Skocz do zawartości

Orlando Magic 2006/07


SHAQU

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba przestanę oglądać na żywo mecze Orlando, bo najwyraźniej przynoszę pecha :cry: .

 

Dzisiaj oglądając "wyczyny" naszej drużyny przeżywałem naprawdę prawdziwe katusze. "Wyczyny" w obronie przede wszystkim. Tak źle broniącej drużyny w tym sezonie chyba nie widziałem. Skuteczność Clippers kształtowała się coś około 60% :!: , chociaż my również przecież nie zagraliśmy jakiegoś fatalnego meczu w ataku. No ale obrona (o ile w ogóle takiego słowa można użyć), to żenada. Jeden na jeden praktycznie wszystki pojedynki wygrywali przeciwnicy. Może należało postawić jaką dozwoloną strefę? Po meczu było już w zasadzie do przerwy, po fatalnej końcówce pierwszej kwarty i jeszcze gorszej drugiej kwarcie. Wtedy Clippersi trafiali niemal wszystko, a do tego chyba ze 4-5 rzutów z faulami. Kompletna beznadzieja. Trzecią kwartę zaczęliśmy nawet obiecująco, ale szybko Thomas trafił trójeczki i było po ptokach. Bez obrony nie jesteśmy w stanie wygrać meczu po prostu. A ta w sumie niezła nasza broń dzisiał po prostu nie istniała. No i do tego rzut za 3 niemal kompletnie nam nie siedział, a oddaliśmy takich rzutów chyba ze dwa razy więcej niż przeciwnicy.

Dzisiaj Brand pokazał Howardowi jak się gra w ataku, szczególnie z półdystansu. Do tego po prostu Howarda dzieli bardzo daleka droga.

W końcu przebudził się Turkoglu - naprawdę niezły mecz, Nelson bardzo tak sobie, choć i tak lepiej niż ostatnio (a tak na marginesie, to chyba miał trochę więcej asyst niż 3). Za to słabiutko Hill. I to w zasadzie tyle, co można powiedzieć o tym meczu.

 

Mam nadzieję, że piękne wyniki się nie skończyły, ale z taką grą w obronie z Kings nie mamy po prostu szans. A przecież apetycik każdemu chyba wzrósł i przydałoby się wygrać jeszcze chociaż jeden mecz wyjazdowy z tych dwóch kolejnych. Mielibyśmy wtedy super bilansik 4-2 i mecz z Detroit na karku. A że można ich pokonać pokazało dziś Charlotte.

 

Niech mi ktoś rozsądnie wytłumaczy, dlaczego zamiast JJ na ławce znalazł się Pat. Toż w takim meczu, a przynajmniej w końcówce, dobrze byłoby ogrywać Redicka. Na treningach ma trafiać? Zupełnie nie rozumiem Hilla pod tym względem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano niestety nie mozna wygrywac ciagle i w koncu musiala przyjsc porazka, szkoda tylko ze w takim kiepskim stylu... Howard widac sobie dzisiaj za duzo nie pozbieral no a o obronie to juz moj przedmowca pisal...

 

W końcu przebudził się Turkoglu - naprawdę niezły mecz

Drugi z rzedu w ktorym ma dwucyfrowa liczbe punktow co wczesniej w tym sezonie sie nie zdarzalo - oby to nie byla chwilowa anomalia.

 

Niech mi ktoś rozsądnie wytłumaczy, dlaczego zamiast JJ na ławce znalazł się Pat.

Tez chetnie poslucham tego rozsadnego wytlumaczenie, jesli takowe istnieje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jest kolejne zwyciestwo :D Znow po wyrownanym meczu, a do takich zwyciestw trzeba miec troche szczescia, ale podobno szczescie sprzyja lepszym :) Ostatni rzut Nelsona pierwsza klasa :) Turk znow dwucyfrowa ilosc punktow i oby tak zostalo :) Ale jak zobaczylem nasza skutecznosc z osobistych to sie zalamalem (56% :!: )... Przeciez czasem z gry potrafimy wiecej ugrac... Marnujemy szanse na zdobywanie najlatwiejszych z mozliwych punktow, mogliby troche potrenowac ten fragment gry... Dzisiaj nawet Hill mial bodajze 2 na 5 z osobistych, Turk 0 na 2 - widac udziela im sie od Milicica...

No ale zwyciestwo cieszy :) Seria wyjazdowa juz napewno bedzie zakonczona na plusie :D A jeszcze Indiana jest jak najbardziej do ogrania :) GO MAGIC :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kończy mi się ściągać mecz z Sacramento .. jak nie było prawie nigdy spotkań magic, to teraz pojawiły się dwa , z Clippers i Kings

Na to wygląda że ciekawe spotkanie ! Zagralismy na bardzo dobrym % z gry - prawie 60% , Dwight znowu zdominował deske w obronie a i może wreszcie po tym spotkaniu Nelson się odblokuje ! widać rzuca mniej punktów ale coraz lepiej szuka parnterów o czym świadczą te asysty(7)

jutro mecz z Indianą , licze na zwycięstwo i zakonczenie serii wyjazdowej 5-1:) a później Detroit i rządzimy najlepszym Bilansem w Całej lidze NBA

GO MAGIC GO* I LOVE THIS GAME!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie przeczytalem na Hoopshype, ze Howard ma wziac udzial w Slam Dunk Contest :) Zeby pokazac ze "Big Man" tez potrafi robic fajne triki :) Nie przypominam sobie zeby ktos tak duzy bral jakos ostatnio udzial w tym konkursie... Myslicie ze mialby jakies szanse zeby powalczyc o zwyciestwo ?? Bo ja szczerze mowiac watpie, mysle ze to raczej mniejsi zawodnicy z efektownymi paczkami beda wygrywac te zawody :) Chociaz gdyby DH pokazal "cos niesamowitego" i wygral to byloby nice :) A jeszcze bardziej nice byloby gdyby zagral w All-Star i zdobyl MVP D:D:D

No ale jak na razie wygrajmy z Indiana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaję, że on może się fajnie zaprezentować. Widać, że chłopak lubi dunkować i powinien mieć jakieś fajne pomysły na taki konkurs. Na jego zwycięstwo bym jednak nie liczył, bo gracze niżsi z reguły są bardziej efektowni w powietrzu i mają większe możliwości wykonywania super dunków. Próbka umiejętności Dwighta tutaj:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie meczyk z Kings i oczywiście wyglądało to znacznie lepiej niż w Clippers, chyba nam po prostu lepiej leżą drużyny grające bardziej statyczną koszykówkę niż "narwaną". A gdy jeszcze taka drużyna (ta druga) trafia, to efekt jest jak z Clippersami.

 

Co do meczu z Kings, to niestety było widać znów stare grzechy, o których już aż nudno pisać:

1. Niewymuszone straty - wydaje mi się, że było ich znacznie więcej niż 17, w pewnych momentach w naszym ataku panował po prostu chaos;

2. Straty punktów seriami - w drugiej, kiepskiej w końcówce kwarcie, mieliśmy bodaj serię 3-14. No a prowadząc sześcioma punktami na 2 min przed końcem meczu, mając piłkę, oddając rzut z czysciutkiej pozycji z jakichś 4 metrów, doprowadzić do bardzo nerwowej końcówki, to nie wypada.

3. Rzuty wolne - partoliliśmy je niemiłosiernie, ale jednak Howard widać, że lepiej je wykonuje (technicznie).

 

Z pozytywów warto wymienić dobrą grę w obronie - Howard i Milicic pod własnym koszem to niezły handicap. Niezależnie od bloków, to jak wyciągają ręce, to przeciwnicy dwa razy pomyśleli zanim pchali się pod kosz. Ponadto naprawdę niezła gra Turka (może w końcu się odradza), no i Nelsona, choć mam do niego trochę zastrzeżeń. Przede wszystkim nie potrafił zapanować nad drużyną w końcówce drugiej kwarty i został zmieniony na Arroyo. Parę ładnych asyst (w końcu :!: ), ale straty zupełnie niewymuszone. No ale wygrał nam mecz (świetny rzut na 1,7 s przed końcem). Trochę pokazał Nelsona z końcówki poprzedniego sezonu. To jeszcze nie to, ale już lepiej. Do tego energia Arizy na deskach (gdyby chłopak potrafił rzucać z półdystansu, to byłby niezłym naprawdę zawodnikiem). Fajnie pojawił się Bogans, szkoda tylko że popełnił dwie głupie straty.

 

Dziś mecz z Indianą. Jak na razie sesję wyjazdową mamy świetną - wynik 4-1 robi wrażenie. Jeżeli udałoby się wygrać z Indianą (choć jakoś bardzo ciężko się nam gra z tą drużyną), to już byłaby w ogóle rewelacja. Z podobną grą w obronie jak z Kings mamy szansę, o ile zagramy nieco lepiej w ataku, a szczególnie wyeliminujemy chaos. Bo inaczej może być bardzo trudno.

 

Wlasnie przeczytalem na Hoopshype, ze Howard ma wziac udzial w Slam Dunk Contest

Lepiej, żeby Howard zaczął uczyć się się jumperów, a nie dunków, bo to już umie. A jak gra się w ataku pokazał Brand.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej, żeby Howard zaczął uczyć się się jumperów, a nie dunków, bo to już umie.

Ano przydaloby sie zeby umial rzucic cos z odleglosci dalszej niz metr od kosza... No ale poki co umie dunkowac i chyba chce sie tym pochwalic :) Moze za jakis czas nauczy sie rzucac z dalszej odleglosc, moze wtedy wystartuje w konkursie trojek :wink: :wink: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj końcówka z Kings gorąca ! ale do takiej sytuacji wogule nie powinno dojść ... nie potrzebne wymuszone rzuty z nieprzygotowanych pozycji Hedo i Granta i przy prowadzenie 89-83 w niespełna 40 sekund robi się remis po 89-89

Dziś zakończy się nasze długa seria wyjazdowa .. tak czy siak wypadlismy w niej dobrze.. a nawet stwierdziłbym ze bardzo dobrze...(jak dziś pokonamy Pacers :lol: ) to zakończy się na 5-1 :) a jak nie to i tak nie będzie najgorzej.. bo bilans 4-2 wcale nie jest zły ...

Z Indianą napewno nie będzie łatwo.. w tym sezonie zmierzylismy się z nimi 2 razy.. w pierwszym spotkaniu przegralismy 93-83 chociaz do polowy jak dobrze pamiętam prowadzilismy 50-47.. jednak 3 kwarta przegrana rożnicą 10 oczek w głównym stopniu zadecydowała o porażce

2 mecz wygralismy 96-91 .. chociaz było zupełnie na odwrót niż w pierwszym spotkaniu .. po 2 kwartach przegrywalismy rożnicą 6 pkt ale 3 kwarta była już nasze.. wygrana (10 punktami 27-17) :P

Zobaczymy jaki przebieg będzie miało dzisiejsze spotkanie.. licze na wygraną ponieważ umocnilo by to naszą pozycje na wschodzie bo Detroit traci punkty wczoraj z Bobkami a dziś z Blazers ..

Po meczu z Indianą gramy u siebie 4 spotkania ( Detroit , 76ers , Phoenix i Toronto ) a u siebie narazie tylko raz poczulismy gorczy porażki .. a później wyjazd do Bobcats !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda mało mnie interesuje czy Nelson "wozi" piłkę... wiadomo, że lepszym rozgrywającym jest Royo ale czasem sie zatnie to ma słabą skuteczność.

Fajnie gdyby Dwight wystąpił w konkursie paczek. Raz że jest jak na swoje warunki dosyć mobilny i myślę, że jakieś spektakularne plecaki ala Horace G. może 360 bedzie:)

 

No ale wiadomość dnia J.J.Redick drugi meczyk > pobity rekord kariery w punktach i teraz wynosi 4. Ale co najważniejsze wykonał już 3ci rzut za trzy. I trafił pierwszą trójkę > Hill dał mu prezent na mikołaja i być może tym samym wszystkim kibicom Magic.. Osobiście przejawiam pewien rodzaj fascynacji :wink: tym zawodnikiem i mam nadzieje że żyła Nelson siądzie na ławkę jako główna "żyła" zespołu oddająca dużo niepotrzebnych rzutów i kreowaniem gry zajmie się na dłużej Royo i bedzie miał do kogo zagrywać bo Hedo to faktycznie nie tej kaliber ..przynajmniej potencjalnie. Ciesze się że JJ już gra i bede szczerze mu kibicował.

Pozdrawiam z Nad Wielkiego Magicznego Słonego Jeziora:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gimmie - żeby Arroyo zaczął wychodzić w piątce za Nelsona musiałby więcej podawać, bo w jednym momencie byłby na parkiecie z Dwightem, Grantem i Hedo, a nie tak jak jest teraz z Doolingiem, Arizą i Darko. W tej chwili ma wolną rękę jeśli chodzi o rzuty (tak to przynajmniej wygląda na boisku) i świetnie się wywiązuje z ciągnięcia drużyny kiedy jej liderzy siedzą na ławce.

 

I co ty z tym Nelsonem? Czepiasz się jego shot selection?

 

 

W nocy porażka z Indianą po słabej grze większości zawodników. Hill 14 punktów w I kwarcie, a przez pozostałe 3 jedynie 2. Hedo w meczu z Sacto wyglądał jakbyśmy mieli poprzedni sezon (szkoda, że przestrzelił dunka w I kwarcie ;)), a tu znowu zagrał słabiutko. Indiana ma dużo silnych zawodników, których można wystawić na Dwighta przez co traci dużo sił w walce na deskach. Druga sprawa to ciągłe podwajanie, z którym jak wiadomo nasz gwiazdor ma poważne problemy (szczególnie podawanie do kolegów kuleje, ale pocieszające jest to, że Shaq też miał z tym kłopot na początku przygody z NBA, a za całokształt kariery jest w tym względzie bardzo ceniony). Podsumowując Indiana mocno nam nie leży, ze względu na porównywalny, albo nawet większy atletyzm zawodników i jeśli mam być szczery to nie chciałbym na nich trafić w PO :).

 

Serię wyjazdową kończymy bilansem 4-2 i jestem pewien, że każdy z nas wziąłby taki wynik w ciemno. Osobiście jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy. Martwi mnie za to, że mamy tak cholernie napięty terminarz. Nie sądzicie, że granie 10 meczów w 16 dni jest przegięciem? Wracamy z długiej i intensywnej serii wyjazdowej a mamy przed sobą 6 meczów w 9 dni, w tym można powiedzieć z kluczowymi przeciwnikami (Detroit i Cleveland). Dobrze, że mamy młodą drużynę i szeroką ławkę, to może jakoś to przetrwamy.

 

PS. Chciałbym w konkursie wsadów zobaczy prawdziwy "kiss of the rim" w wykonaniu Dwigtha. Ale prawda jest taka, że w tamtym roku też zgłaszał chęć występu w zabawie, ale nikt go nie wybrał. Komentarz tomaszana jednak jak najbardziej na miejscu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serię wyjazdową kończymy bilansem 4-2 i jestem pewien, że każdy z nas wziąłby taki wynik w ciemno.

Tez mi sie tak wydaje :) Przed ta seria mowilo sie, ze 2-4 nie bedzie zle a co wieksi optymisci chcieli nawet 3-3 :) A tu mamy dodatni bilans :) Teraz przydaloby sie u siebie jak najwiecej ugrac... Moze Redick bedzie w koncu dostawal te pare minut w meczu i sie wstrzeli... Bo Turk widac, ze jednak nie ma dobrego sezonu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co ty z tym Nelsonem? Czepiasz się jego shot selection?

Było by małym nietaktem nie zauważyć jak dobrze ostatnio gra Orlando:d skąd inąd się moja Utah przekonała ostatnio o tym. Więc cóż... nie czepiam się samego Nelsona jako zawodnika bo bardzo go lubię a skutecznosć z gry ponad 50% więc niby wszystko gra> choć w kwesti kreowania gry (widziąłem ledwie z 3 mecze Orlando w ciągu ostatniego 1/5 sezonu) lepszym graczej jest Royo - którego znam nieco dłużej.

I osobiście wolałbym - zapewne po częsci nie zupełnie obiektynie - że było by korzystniej gdyby Arroyo grął 28 min na mecz a Nelson 20, bo wykreicł by wiecej niz 4 aysty na mecz Nelsona. (obecnie Royo ma 3.1)

 

No ale pg to jakaś siła Magic Dolling też gra przyzwoicie. Choć on też woli sam rzucać.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę obejrzeć sobie kolejnego meczu Magic, bo wygląda na to, że skończyło się free oglądanie na Broadband :cry: . Tak mi to wychodzi, chyba że ma ktoś lepsze wiadomości, że jednak można oglądać jak dotychczas... Albo gdzieś indziej?

 

Przed ta seria mowilo sie, ze 2-4 nie bedzie zle a co wieksi optymisci chcieli nawet 3-3 A tu mamy dodatni bilans

To niewątpliwy pozytyw z sesji wyjazdowej. Wyszliśmy na plus, czego ciężko było oczekiwać, przegraliśmy jednak oba mecze bardzo wyraźnie, praktycznie bez walki. To martwi, ale za to potrafiliśmy rozstrzygać mecze w wyrównanych końcówkach na swoja korzyść. To za to bardzo cieszy :D .

 

Podsumowując Indiana mocno nam nie leży, ze względu na porównywalny, albo nawet większy atletyzm zawodników i jeśli mam być szczery to nie chciałbym na nich trafić w PO

Oj spabloo, znów wychodzisz myślami do playoffs. Ale droga jeszcze bardzo daleka...

Powiem szczerze, że po tych meczach, co widziałem, zaczynam się martwić już nie tylko o nasze rzuty za 3 punkty, ale również o siłę podkoszową. A związane to jest z tym, że jakoś przestaję już wierzyć (po tym co widziałem), że Milicic stanie się kimś w tej lidze. Oczywiście jest jeszcze bardzo młody, coś tam gra, nawet czasem naprawdę nieźle, ale postępów praktycznie nie czyni. Ja w każdym bądź razie, poza pewnymi zagraniami pod koszami, nie widzę żadnej różnicy między jego grą w końcówce poprzedniego sezonu, a teraz. Jak dotąd jest to bardzo przeciętny zawodnik, ale żeby dominoowac pod koszami, to musi jeszcze tonę ziemniaków przerzucić i to nie wiem, czy wystarczy. O ile obrona jakoś mu idzie, to niestety w ataku brak jest agresji, zdecydowania, urozmaicenia gry i wielu innych czynników. O ile uważam, że Howard poczynił bardzo mały postęp, to Milicic żadnego. No i mamy duży problem pod koszem.

 

Martwi mnie za to, że mamy tak cholernie napięty terminarz. Nie sądzicie, że granie 10 meczów w 16 dni jest przegięciem? Wracamy z długiej i intensywnej serii wyjazdowej a mamy przed sobą 6 meczów w 9 dni

O ile mówiłem przed sesją wyjazdową, że powinna nam ona pokazać, czy mamy team, to przed nami 6 meczy na wytrwałość, które pokażą nam, czy mamy charakter. 5 z tych 6 meczy gramy u siebie, więc teoretycznie nie powinno być źle. Ale... Jesteśmy na pierwszym miejscu w konferencji, wydaje się, że słabszej, ale jednak. Tym niemniej łatwiej jest coś zdobyć niż to utrzymać (tak mi się wydaje). Teraz będziemy praktycznie do każdego z tych meczów przystępować w roli faworytów (przynajmniej teoretycznie). Pytanie, czy będziemy potrafili tej roli sprostać, mając jeszcze za sobą ciężki wyjazd. Może być naprawdę trudno, tym bardziej, że trzej przeciwnicy są z górnej półki (Detroit, Phoenix, Cleveland), jedna odradzająca się drużyna, z którą jakoś gra się nam ciężko (Toronto), no i dwie teoretycznie słabsze (Philla i Charlotte), ale które też trzeba pokonać. Marzy mi się wynik np. 5-1, ale obawiam się, że będzie go osiągnąć bardzo trudno. Dlatego w takiej sytuacji zadowoliłbym się wynikiem 4-2. Oznaczaloby to, że potrafimy utrzymać to co uzyskaliśmy.

 

Moze Redick bedzie w koncu dostawal te pare minut w meczu i sie wstrzeli...

Na to bym nie liczył, tzn. że JJ będzie grał więcej. Jakoś Hill widzę, że nie ma do niego przekonania, woli takiego Pata. Nie wiem, czy to jednak nie błąd, bo w końcu, kto nam dzisiaj rzucił jedyną trójkę? :lol:

 

lepszym graczej jest Royo - którego znam nieco dłużej.

I osobiście wolałbym - zapewne po częsci nie zupełnie obiektynie - że było by korzystniej gdyby Arroyo grął 28 min na mecz a Nelson 20, bo wykreicł by wiecej niz 4 aysty na mecz Nelsona. (obecnie Royo ma 3.1)

Czy Arroyo miałby więcej asyst? To jest dobre pytanie, na które powiem, że nie znam odpowiedzi. To są tacy sami zawodnicy, najpierw rzut, a potem szukanie partnera. Choć wydaje mi się, że jednak prowadzenie gry (przegląd pola) lepiej idzie Arroyo. No i przemawia za nim to, że jest jednak w chwili obecnej w wyższej formie. Ale potencjał Nelson ma nieporównywalnie większy. Może Hill liczy, że w końcu zacznie grać, bo na razie gra Nelsona jest po prostu niemal beznadzieja - na to co myślałem, że będzie grał oczywiście, bo przecież są gorsi zawodnicy :wink: . Co mnie jednak wcale nie pociesza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę obejrzeć sobie kolejnego meczu Magic, bo wygląda na to, że skończyło się free oglądanie na Broadband :cry: . Tak mi to wychodzi, chyba że ma ktoś lepsze wiadomości, że jednak można oglądać jak dotychczas... Albo gdzieś indziej?

 

Czyli jednak jest sprawiedliwosc na tym swiecie 8)

 

To niewątpliwy pozytyw z sesji wyjazdowej. Wyszliśmy na plus, czego ciężko było oczekiwać, przegraliśmy jednak oba mecze bardzo wyraźnie, praktycznie bez walki. To martwi, ale za to potrafiliśmy rozstrzygać mecze w wyrównanych końcówkach na swoja korzyść. To za to bardzo cieszy :D .

Ja dodam jeszcze ze przegralismy z zespolami raczej ulozonymi wiedzacymi o co graja w tym sezonie i to moze budzic jakies obawy Ale tak jak mowiles nie ma co zalamywac rak bo jeszcze pare meczy do konca sezonu zostalo Wazne ze wykazujemy jakas ciaglasc bo bijemy teoretycznie slabszych (stad nasz bilans) To dobry prognostyk tym bardziej ze niektorzy zawodnicy wolno zaczeli sezon

 

A związane to jest z tym, że jakoś przestaję już wierzyć (po tym co widziałem), że Milicic stanie się kimś w tej lidze. Oczywiście jest jeszcze bardzo młody, coś tam gra, nawet czasem naprawdę nieźle, ale postępów praktycznie nie czyni. Ja w każdym bądź razie, poza pewnymi zagraniami pod koszami, nie widzę żadnej różnicy między jego grą w końcówce poprzedniego sezonu, a teraz. Jak dotąd jest to bardzo przeciętny zawodnik, ale żeby dominoowac pod koszami, to musi jeszcze tonę ziemniaków przerzucić i to nie wiem, czy wystarczy. O ile obrona jakoś mu idzie, to niestety w ataku brak jest agresji, zdecydowania, urozmaicenia gry i wielu innych czynników. O ile uważam, że Howard poczynił bardzo mały postęp, to Milicic żadnego. No i mamy duży problem pod koszem.

No gosc kaleczy niemilosiernie Nabral troche masy ale dalej jest zardzewialy W ataku zanim cos zrobi mysli 5sekund i zastanawia sie ktora noge najpierw postawic a rezultat jest czesto marny Haki ma malo skuteczne co jest zastanawiajace bo mierzy 7 stop Zamiast probowac konczyc akcje silowo to probuje mijac i wykonywac dziwne layupy Taka panienka... Trudno u niego zauwazyc jakas sportowa zlosc Naprawde niewiele czasu mu zostalo aby cos konkretnego pokazac dzialaczom Toz nawet Stevenson potrafil sie jakos wkomponowac a nie grzeszyl inteligencja Moim zdaniem trzeba mu dac szanse w S5 i albo woz albo przewoz No chyba ze Darko na treningach jest Serbian Gangster a tu Hill go przytrzymuje zeby sie za bardzo nie rozbujal bo bedzie chcial wiecej szmalu :roll:

 

Chcialbym jeszcze podkreslic ze w koncu zauwazylem przydatnosc Battiego dla zespolu :wink: Mial naprawde fajne momenty w niektorych meczach i dorzucil swoje pare groszy do obecnego bilansu (moze za wyjatkiem dzisiejszego spotkania) Powinien byc troche bardziej aktywny w ataku bo czesto ucieka od pilki Gdy podwajaja Dwighta moglby sobie poszukac jakiejs wolnej pozycji i cos tam rzucic (bo rzut ma nie najgorszy)

 

Ludzi ludzie w koncu mamy nowa arene Nazywa sie Amway :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I osobiście wolałbym - zapewne po częsci nie zupełnie obiektynie - że było by korzystniej gdyby Arroyo grął 28 min na mecz a Nelson 20, bo wykreicł by wiecej niz 4 aysty na mecz Nelsona. (obecnie Royo ma 3.1)

To wszystko tylko liczby. Jeśli na boisku jest Nelson, to automatycznie bardziej zaangażowani są Hill i Turk. Jeśli byłby Arroyo to oznaczałoby to więcej gry bez piłki tych dwóch zawodników, co akurat w ich przypadku wcale nie musiałoby wyjść drużynie na dobre (choć wcale nie twierdzę też, że musiałoby być gorzej :)).

 

No i mamy duży problem pod koszem.

Jeśli nasi 3-ej podstawowi podkoszowcy są zdrowi, to należałoby się zapytać ile jest drużyn w lidze, które chciałyby mieć takie problemy jak my :). Ile teamów jest bardziej atletycznych pod koszami? Na Wschodzie Indiana, Miami, może Chicago, ale nie z takim Big Benem jak obecnie. Naszym problemem nie jest siła podkoszowa, ale jej odpowiednie wykorzystanie. To znaczy gramy dużo pod kosz, a niekoniecznie przynosi to efekty. Ale gdybyśmy nie grali, to nasi młodzi zawodnicy by się nie rozwijali i marudzilibyśmy, że za mało gramy na wysokich :).

 

Oj spabloo, znów wychodzisz myślami do playoffs. Ale droga jeszcze bardzo daleka...

Stałem się hurraoptymistą :). Szczególnie jak chłopaki przywieźli aż 4 skalpy z Zachodu ;).

 

Chcialbym jeszcze podkreslic ze w koncu zauwazylem przydatnosc Battiego dla zespolu

Chyba to sobie wydrukuję i powieszę nad łóżkiem :). Brawo za spostrzegawczość :twisted: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nasi 3-ej podstawowi podkoszowcy są zdrowi, to należałoby się zapytać ile jest drużyn w lidze, które chciałyby mieć takie problemy jak my

Nie mówię, że mamy najgorszą trójkę podkoszową. Wręcz przeciwnie, nie jest źle. Jednak patrzę na to trochę inaczej, w trochę dłuższej perspektywie. Wiadomo, że Battie nic już się nie rozwinie (statystycznie wygląda nawet gorzej niż w poprzednim sezonie, o ile mnie pamięć nie myli :wink: ). No ale ja widziałem grę Magic w tym sezonie w S5 Howard-Milicic. A nie wygląda to zbytnio różowo. Howard jakiś niewielki postęp zrobił, Milicic żadnego. I tu jest nasz największy problem. Na Battie możemy nieco opierać ten sezon i wydaje się, że to tyle. Ponadto, jak słusznie zauważyłeś, jest kilka drużyn, które siłę podkoszową mają lepszą. Ja to rozpatruję (nasz problem) nie z perspektywy tej, że mamy lepszych zawodników podkoszowych (w sumie) od dwudzistu drużyn w tej lidze, ale z tej prespektywy, że mamy słabszą od tych kilku pozostałych. Kwestia podejścia :wink: . Przy rozwijającym się Milicicu nie mówilibyśmy pewnie o tym, tylko mówilibyśmy, że mamy być może najsilniejszy frontcourt w lidze. Ale niestety tak nie jest, choć jak mówię, nie twierdzę że jest źle. Jednakże w połączeniu z tym, że praktycznie nie ma kto rzucać z dystansu (za 3 punkty), mecz może wyglądać jak ten z Clippersami no i zapewne z Indianą.

Ponadto, jak słusznie zauważyłeś spabloo, mówimy ciągle o naszych zdrowych graczach podkoszowych. Nawet nie chcę myśleć, co będzie, jeżeli jeden z nich (nie daj Boże Howard) nabawi się kontuzji. Wtedy to już może wyglądać zupełnie niezbyt fajnie. Mamy zbyt krótką ławkę co do zawodników podkoszowych. Ba, w zasadzie nie mamy tu rezerw. Oprócz tej trójki nikt chyba się nie nadaje do gry pod koszem (nie wiem jak Augustine, bo go w prawdziwym meczu nie widziałem). No ale nie chcę krakać.

 

Stałem się hurraoptymistą . Szczególnie jak chłopaki przywieźli aż 4 skalpy z Zachodu

Ja się stanę, jeżeli wygramy 5 z 6 następnych meczów :twisted: .

 

Czyli jednak jest sprawiedliwosc na tym swiecie

Tu nie ma z czego się cieszyć. Mieliście przynajmniej relacje z pierwszej ręki :wink: .

 

Zamiast probowac konczyc akcje silowo to probuje mijac i wykonywac dziwne layupy Taka panienka... Trudno u niego zauwazyc jakas sportowa zlosc

Dokładnie tak mi to wygląda. Nie widzę w jego grze agresywności (w pozytywnym znaczeniu oczywiście), dużego zaangażowania pod koszemm (przede wszystkim atakowanym), a przecież ze swoim wzrostem, zasięgiem ramion i masą naprawdę powinien dominować. No ale może miałem o nim zbyt wysokie mniemamie po tym, co pokazał w końcówce poprzedniego sezonu. Byłem pewiem, że będzie w szybkim tempie się rozwijał, powinien już grać w S5, ale może jednak potencjał i umiejętności nie te.

 

Moim zdaniem trzeba mu dac szanse w S5 i albo woz albo przewoz

Jest to jakiś koncept, moim zdaniem całkiem nienajgorszy, ale jedank póki wygrywamy i nie przyplączą się jakieś kontuzje (tfuuuuu), to Hill raczej nic nie zmieni w ustawieniu. Tak naprawdę Milicic nie jest gorszy od Battie, no ale to zupełnie nie to, jeśli mielibyśmy z nim wiązać plany na przyszłość.

 

A tak z innej beczki. Dziś Detroit rozklepało na wyjeździe Dallas bez żadnego ale :shock: . Oj, może być dzisiaj bardzo ciężko o zwycięstwo. A dobrze byłoby zacząć teraz od zwycięstwa sesję domową dla odmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś cięzkie spotkanie z Detoit...pomimo zwycięstwa z Dallas mam nadzieje że we własnej hali pokonamy tłoki...chodź pewnie nie będzie to łatwe zadanie... ale u siebie zanotowalismy do tej pory tylko 1 porażke .. i najlepiej to niech juz tak zostanie :wink:

Detoit bez Big Bena to nie ten sam zespół .. na początku sezonu spisują sie poniżej swoich oczekiwać .. a Mohammed nie dorównuje Benowi do pięt..( oby tylko nie pogrążył on magic)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az chyba dzisiaj poczekam do 1 i chociaz pierwsza polowe sobie lookne na zywo (tzn lookne wynik + statystyki) :) A jak mi sie wynik spodoba to moze i do konca wytrzymam :) Mam nadzieje ze sie spreza chlopaki i dadza swoim kibicom (czyli m. in. nam:D) radosc po dlugiej wyciecze na Zachod :)

No i dzis chyba pierwszy mecz w hali pod nowa nazwa Amway Arena - oby debiut byl udany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem czy Nelson pociagnie nas do 15 zwycięstwa.. czy losy spotkania w swoich rękach będzie miał Carlos Arroyo .. i coś tak przeczuwam ze to wlasnie on będzie przebywał dłuzej na parkiecie...

Nelson dobre spotkania..przeplata słabymi.. chociaz nie zagrał beznadziejnego spotkania z Indianą to do dobrych meczów tego zaliczyć nie można

Widać było brak punktów Arizy..po meczu z Pacers uzbierał ledwo co eval ( - 2 ) !

Hedo tak samo.. lepsze spotkania przeplata słabymi.. jedynie na swoim poziomie zagrał Howard i Grant Hill

Zobaczymy czy zagra chociaż chwile JJ Redick i pobije swoj punktowy rekord..pewnie przy wyrównanym meczu nie pobiega sobie po parkiecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.