Skocz do zawartości

Orlando Magic 2006/07


SHAQU

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze nie ma tematu, więc takowy zakładam.

 

Właśnie wciągnąłem skróty z meczu ORL-CHI...i co widzę? Howard będzie/jest totalnym dominatorem. Może jeszcze nie czas na słowo "totalny", ale w najbliższej przyszłości na pewno tak się stanie. Osobiście cieszę się, że gra na C, mimo wielu sprzeciów. Widać, że dobrze się czuje w takiej roli, grając jak najbliżej kosza i ładując co chwilę power dunki.

 

Dziś w ogóle cała drużyna zagrałą b. dobrze. Do tego zwycięstwo z CHI, którzy dzień wcześniej przejechali się po mistrzach jak czołg po...hmm kaczce :roll: :P . Wiem, że to dopiero początek sezonu, ale co raz bardziej wierzę w walkę o TOP 5 konferencji. Tymbardziej, że poziom czołowych drużyn się wyrównał.

 

W pierwszym miesiącu gramy 8 z 16 meczów u siebie. Z czołówki ligi gramy tylko z Miami. Myślę, że smiało można myśleć o wygraniu min. 10 z tych meczyków...do tego sądzę, że start 5-0 jest jak najbardziej w naszym zasięgu 8) .

 

PS. Zobaczyłem wsad po kontrze Granta i zaraz mi się łezka w oku zakręcila :P ehh. Tak, w ogóle to G. Hill jest moim czarnym koniem w FBL i dziś pyknął mi coś ponad 80 FP, więc oby tak dalej! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można tylko powiedzieć: oby tak dalej :twisted: .

 

Zwycięstwo nad jedną z drużyn, która ma odegrać czołową rolę w konferencji cieszy, a styl i rozmiary jeszcze bardziej :D . Chicago ani razu nie prowadziło, a mecz był już praktycznie rozstrzygnięty do przerwy. Oczywiście można mówić, że Chicago grało drugi mecz pod rząd, ale bez przesady. Początek sezonu bardzo dobry.

 

Howard pokazał, że mimo pewnych obaw, może mieć już w tym sezonie średnią co najmniej 20 pkt, 12 zb i 2 bl na mecz. To już byłoby coś i poważny sygnał, że naprawdę staje się jedną z gwiazd tej ligi. Hill bez kontuzji pokazał, że coś tam jeszcze do drużyny może wnieść. Ciekawe tylko, czy będzie w stanie zagrać pelny sezon. Bardzo fajnie wygląda procent rzutów za 3 pkt - choć to jeden mecz, ale jednak nasi zawodnicy jak chcą, to potrafią.

 

Martwi mnie natomiast kilka rzeczy.

Po pierwsze, Milicic. Znów tylko 18 min, 7 pkt i 4 zb, no i skuteczność z gry i z wolnych niezbyt ciekawa. Czy Hill na niego nie stawia, czy chlopak się jakoś zablokowal, czy też jednak na pewien poziom nie wskoczy. Wiadomo, że to pierwszy mecz i oby z każdym kolejnym było lepiej.

Po drugie, JJ. Gdzie jest nasz "snajper"? Kiedy w końcu wyleczy się z tych kontuzji. Podobno Redick jest tym wszystkim zfrustrowany, no ale to nie zmienia faktu, że jak dotąd żadnego z niegop pożytku, a i tak naprawdę nie wiadomo na co go stać :cry: .

Po trzecie, ilość strat. 23 straty to strasznie dużo. Nelson mial ich więcej niż asyst :!: . Kiepsko to trochę wygląda. Poza tym widać, że Nelson jest jednak bardziej nastawiony na punktowanie niż rozgrywanie - szuka pozycji do rzutu, mniej widzi partnerów. Oby tylko w takim razie trafiał.

 

To chyba tyle. A poza tym, aby po kolejnym meczu (z Phillą) tych "narzekań" bylo trochę mniej, to będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nelson mial ich więcej niż asyst ! . Kiepsko to trochę wygląda. Poza tym widać, że Nelson jest jednak bardziej nastawiony na punktowanie niż rozgrywanie - szuka pozycji do rzutu, mniej widzi partnerów. Oby tylko w takim razie trafiał.

Nelson oddał tylko 8 rzutów więc nie przesadzajmy. Alley-oop do Dwighta był pierwszej klasy ;). Poza tym tak Magic grają, że Jameer niekoniecznie będzie zaliczał co noc dużo asyst (dzielą się piłką, grają nią, a nie bezmyślnie klepią czekając nie wiadomo na co). Straty są niewątpliwie niepokojące, ale jeśli gra się piłką to właśnie powoduje to takie konsekwencje. Ważne, że dzięki temu są pozycje do rzutu i skuteczność powyżej 50% (przecież to był nasz znak firmowy pod koniec poprzedniego sezonu).

 

To chyba tyle. A poza tym, aby po kolejnym meczu (z Phillą) tych "narzekań" bylo trochę mniej, to będzie dobrze.

Jeśli wynik będzie taki jak ten z Bulls to ja bym nie narzekał na 10 strat i 20 rzutów Nelsona i 1 minutę na parkiecie Darka ;). Ja tylko mam nadzieję, że Magic potwierdzą to jaką są obecnie drużyną i że Pat znów zapakuje ponad Dalembertem :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milicic jest bez formy i kondycji co pokazal w meczu z Rockets Kilka przebiezek w ta i z powrotem i niezle sapal :x To wszystko wplywa na opoznienie zaplonu w obronie, kulawy rzut itd. Zreszta komentatorzy tego meczu cos o tym chyba wspominali Na szczescie mamy Dwighta Jestem pelen optymizmu po tym co zobaczylem Podobnie z Hillem, lepiej wyglada teraz niz dwa sezony temu Ten jego ciag na kosz i 10 rzutow osobistych wow... Niesamowite :cry: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero drugi mecz i już w plecy :cry: . I to u siebie.

 

Niestety, ale takie mecze trzeba wygrywać po prostu, jeśli chce się osiągnąć play-offs. Przeciwnik też pewnie będzie walczył o to, a tu wtop. Wygląda na to, że przegraliśmy z dwoma zawodnikami - wszyscy mówią o AI, a trzeba spojrzeć na Korvera, który pyknął niemal 30 pkt i to na jakiej skuteczności :shock: (w tym wszystkie celne za 3 pkt). Iversona krył głównie Dooling (kiedy był na boisku) i kiepsko mu to szło. A tak w ogóle to obrona była do kitu - jak można pozwolić przeciwnikowi grać na ponad 56-procentowej skuteczności...

Słaby w sumie mecz Howarda (aż 6 strat :!: ), niezły Milicica (szkoda, że mial problemy z faulami, ale i tak znów grał króciutko, no ale 11 pkt i 6 zb w 14 min robi wrażenie), bardzo dobry Hilla - szkoda że nie trafił tego ostatniego rzutu. Pozytyw to znów pewnie wygrana deska - w tym elemencie Orlando może być naprawdę jedną z najlepszych drużyn w lidze. No ale powtórzyła się fatalna rzecz z poprzedniego meczu, czyli mnóstwo strat - w tym Nelson znów więcej strat niż asyst. I nawiązując do postu spabloo - gra piłką to dobra rzecz, daje dobre pozycje do rzutów (znów ponad 50 proc. skuteczności z gry), ale na ponad 20 stratach w meczu daleko się nie zajedzie. Nie widziałem co prawda tych dwóch meczy (tylko skróciki), ale bardzo niepokoi mnie to, co już wcześniej kiedyś mówiłem - Nelson niestety nie ma zbyt dobrze wyrobionego przeglądu pola, a na pozycji pg bez tego zbytnio nie da się super funkcjonować. Dlatego nad tym przede wszystkim musi Nelson pracować, bo dla mnie dopiero wtedy będzie tym liderem co zapowiadał. Martwi mnie też trochę, że Grant widać zdominował dwójkę - no i nadal pozostajemy bez strzelca z dystansu na tej pozycji. Dobrze, że chociaż na razie Hill gra naprawdę dobrze.

Teraz mecz z Atlantą - nie ma innej możliwości niż wygrana, no bo z kim wygrywać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mnie powiem szczerze Howard bardzo ucieszy dzisiaj.. spodziewałem się, ze przeciwko Webberowi walnie jakies 30/20 i założy z 5czap (tymbardziej jak widziałem jego akcje z bulls)

 

No na szczęcie dostaliscie 8) ale Hill comebaczka całkiem niezgorszego zaliczył. Ile razy to on juz zaliczał koniec kariery itd ?

 

Co do zbiórek - 22-44 to prawdziwa miazga, nawet jak na słabą w tym elemencie Philly.

 

Duży wpływ na grę w tym elemencie będzie miał Howard, ale on sam 40piłek w meczu nei zbierze. No a poza nim kto niby miałby to robic - gracie dosc wysokim składem, ale jest jescze Battie i Milicic - a poza nimi rebounderów typowych brak.. a uwzględnic trzeba kontuzjogennosc Tony'ego..

 

ps: co z tym Hiszpanem - Vasquezem - zawalił Magicom wysoki pick i teraz gra sobie w Barcy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero o 3 wlaczyli mi neta i jak zobaczylem ze ten kasztan Korver rzucil nam 28 pkt to mnie krew zalala :evil: Ogolnie jestem spokojny bo sezon dlugi a Phila najgorsza nie jest Gorzej jezeli posunie nas Aaatlntaaa aaa :) A moze by tak sprobowac wariant z Turkoglu na lawce a do S5 Bogans

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas gra przynajmniej cała drużyna... Twisted Evil

jak ma tak grać to wele, zeby u nas grało 2 i wygrywało mecze :twisted:

 

zresztą.. u was tak wielu też nie grało :roll:

 

i jak zobaczylem ze ten kasztan Korver rzucil nam 28 pkt to mnie krew zalala

Co oznacza okreslenie " ten kasztan" ? mógłbyś rozwinąć?

 

Korver to jeden z lepszych shooterow w lidze, gorzej jak tyle rzuciłby wam Ollie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co oznacza okreslenie " ten kasztan" ? mógłbyś rozwinąć?

 

Korver to jeden z lepszych shooterow w lidze, gorzej jak tyle rzuciłby wam Ollie :wink:

Rozwijalem jak bylem maly :D Wyszedl mu mecz i tyle, wystarczy spojrzec na jego dorobek w meczu z ATL Dlatego tez nie ma sie co podniecac ze przegralismy Wasz problem zeby tak gral caly czas :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ żenada :cry: .

 

Raptem 3 mecze i już mamy ujemny bilans. I najgorsze, że co mecz, to gorzej. Dziś znów wygląda na to, że przegraliśmy w zasadzie z jednym zawodnikiem, czyli Joe. Jakimś dziwnym trafem ( o ile dobrze pamiętam), to on zawsze wrzuca nam w granicach +30 pkt.

 

No ale przegraliśmy przede wszystkim atakiem. Skuteczność z gry niespełna 42% (w tym 18% za 3 pkt :!: - wygląda na to, że w tej kategorii bez JJ nie podskoczymy do góry) i jedynie 62% z osobistych. Znow ponad 20 strat, w tym bodaj 7 lub 8 w pierwszej, decydującej kwarcie. Jak tak dalej pójdzie, to w tej kategorii będziemy niestety liderami :cry: . Znów słabiutki mecz naszej "gwiazdy" - znów problemy z faulami, no a bez Howarda w ogóle nie mamy na co liczyć, bo wygląda na to, że rola lidera jak na razie Nelsona zdecydowanie przerasta - 4 pkt i 1 asysta i 5 strat (w sumie w 3 meczach uzbierał raptem 7 asyst). Przy takiej formie Nelsona może warto spróbować z Arroyo w S5 i pograć trochę Dienerem :?: . Nie wiem, ale już mówiłem, że taka gra Nelsona mnie nie do końca przekonuje. To nie to. Fajnie jak trafia, ale jak nie trafia, to jest niestety jak jest, czyli fatalnie. W sumie cała drużyna w tym meczu uzbierała 8 asyst :shock: . Do tego mamy jeszcze fatalną dyspozycję Turkoglu i proszę - tragedia. W tym meczu nawet nie prowadziliśmy, a remis osiągnęliśmy dopiero na początku trzeciej kwarty. Szkoda słów.

Milicic powinien uczyć się rzucac osobiste, bo skuteczność w tym względzie ma fatalną (5 na 13). Do tego Bogans, który przed sezonem grał nieźle, a teraz spisuje się fatalnie - może rzeczywiście "zaszkodziło" mu usunięcie z pierwszej piątki.

Tak na marginesie - co za tuman oddał Pachulię. Ehhhh, szkoda słów.

 

Z taką grą, to daleko (tzn. do play-offs) nie dojdziemy. Bardzo ciężko jest gonić innych i odrabiać straty, o czym dobitnie przekonaliśmy się w poprzednim sezonie. I niech nikt nie mówi, że to początek sezonu, bo początek sezonu jest dla każdego. A straty trzeba odrabiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się... Robi się coraz mniej różowo... :cry:

 

Gdyby nie te straty (po pierwszej kwarcie było ich conajmniej 8; 3 już po minucie czy minucie z "groszami" :evil: ) i żenująca skuteczność (po pierwszej kwarcie na poziomie bodajże 21% :evil: ) to pewnie byśmy wygrali...

 

Dlaczego musimy przegrywać wtedy, kiedy Heat też "moczą" ? :evil:

 

Ktoś tu kiedyś wspominał o wytrejdowaniu Arroyo. Mi się on właśnie zawsze podobał i marzył mi się w S5 (wkurza mnie jak dostaje mało minut)... Dziś potwierdził swoją przydatność (na świetnej skuteczności)... Chyba trzeba dać mu więcej minut, a Nelson'a odstawić z lekka, bo zawodzi... Mam wrażenie, że i Diener więcej by wniósł do gry niż Jameer... :roll: Czyli chyba zgadzamy się z tomaszanem... 8)

 

I coraz bardziej mnie wkurza Turk. Koleś jednego dnia bardzo dobrze zagra, a potem parę spotkań do bani... Chętnie bym go wytrejdował... :twisted:

 

Po preseason optymistycznie patrzyłem na ten sezon. Po 2 porażkach boję się, że znowu zostaniemy bez PO... :?

 

W każdym razie jak zawsze... na dobre i na złe z Magic... 8)

 

 

P.S.

 

Też zawsze uważałem za błąd pozbycie się Gruzina... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie sie z wami zgadzam ale przegralismy raczej w obronie a nie w ataku ATL bez Harringtona a i tak po nas jezdzi jak po burej suce Przykre... dla mnie to brak obrony Za duzo jest w naszym skladzie zawodnikow ktorzy mysla tylko o zdobywaniu punktow dlatego po raz kolejny mowie zeby Bogans zaczal grac w S5 (trady tez bylyby wskazane) Ponadto wyrzucilbym Battiego bo mnie mdli jak go widze Koles zarabia 6mln a gra jak panienka, zero zacietosci Wyglada jakby uciekal od zamieszania na boisku Zygac mi sie chce...

Mozna sie ludzic ze powrot Arizy cos zmieni tylko ciekawe ile minut dostanie

:roll: W sytuacji gdy Hill gra jak gra trzeba opchnac Turkoglu bo mamy shootera w osobie Redicka + Dooling za jakiegos solidnego wysokiego

Milicic powinien zaczac grac w S5 i bedziemy wiedziec czy jest warty podpisania jakiegos kontraktu Na ta chwile mowie ze wiecej jak 5mln bym mu nie dal

Arroyo ladnie zagral ale on ostanio tez praktykuje model Jameera tj. najpierw rzut potem podanie

Szykuja sie ciezkie dni bo listopad nie jest wcale taki latwy do grania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie mówic dużo o grze waszcyh ulubiencow, to ze sie Wam nie podoba ale gra Howarda w meczu z Sixers mnie po prostu zmiazdzyla. Chlopak jest mlody a juz teraz jest abolutnym dominatorem pomalowanego, wbija sie w nie z niesamowita sila, walczy na tablicach, dobrze sie przepycha, blokuje, Dalembert został przez niego dosłowanie zmiazdzony i powalony na kolana, nie byl w stanie zrobic nic. Jak jescze poprawi jumperek to nie bedzie go mozna zatrzymac w zadnym momencie i na kazdej pozycji, a to otworzy droge Magic do kolejnych zagran taktycznych i sczególnie wyprowadzania centra z trumny i wjazdow.

No i druga sprawa to Hill. Na niego chyba juz malo kto liczył, liczono na to jak zagraja Magic, ustawina roster, go nie bardoz wliczano bo wiadomo jakie mial ostatnie sezony. Tymczasem sprawia on bardzo pozytywna niespodzianke, gra regularnie i to bardzo dobrze, wyglada na wypoczatego, glodnego gry i przede wszystkim w formie. Wraca stary Grant!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem właśnie po pełnym meczu z Philadephią, więc mogę parę słów powiedzieć o grze naszej ekipy z własnych już obserwacji:

1. Mecz został przegrany w pierwszej zasadzie kwarcie - tzn. powienien zostać w tej kwarcie już wygrany przez Magic, no ale jak się popełnia bodaj 8 strat, to i się traci punkty.

2. Mecz został przegrany przez słabiutką obronę i fatalne straty - mnóstwo ich było i co najgorsze niewymuszone w 2/3 przez przeciwników - Philla naprawdę słabo broniła, no ale robiliśmy wszysttko, aby meczu nie wygrać. Jak można przegrać mecz mając tak olbrzymią przewagę na desce :?: .

 

A teraz szczegółowo:

 

Battie - bezbarwny, gra jak w poprzednim sezonie - trochę obroni, coś zbierze, coś rzuci i coś straci. Ale w zasadzie nie jest jednak najgorszym zawodnikiem Magic.

 

Howard - widziałem go w meczach przygotowawczych do MŚ i teraz i powiem, że jak dla mnie nie widać zbytniej różnicy między grą Howarda w tym sezonie a poprzednim. Pod koszem potrafi się zachować, ale im dalej od niego, tym gorzej. Zwodu nie poprawił, kontrola piłki taka sobie, więc sporo piłek traci (wyciągają mu je mniejsi zawodnicy), no a rzutu z półdystansu ani widu ani słychu. Niestety, ale nie zauważyłem nawet jednej próby rzutu z półdystansu. Wszystko polega na przepychaniu się pod koszem, co idzie mu rzeczywiście nieźle. Osobiste wykonuje w zasadzie podobnie jak poprzednio - rzut jest zerwany, nadgarstek zgięty, mamy takie "półmioty" a nie rzuty. Ogólnie jestem rozczarowany, bo spodziewałem się, że praca latem jednak przyniesie większe efekty.

 

Chlopak jest mlody a juz teraz jest abolutnym dominatorem pomalowanego, wbija sie w nie z niesamowita sila, walczy na tablicach, dobrze sie przepycha, blokuje

Z tym się zgadzam, choć co do dominatora, to słowo jak na razie przesadzone, bo w końcu Dalambert i Webber w chwili obecnej to nie jest najwyższa półka.

 

jescze poprawi jumperek to nie bedzie go mozna zatrzymac w zadnym momencie i na kazdej pozycji

A zauważyłeś jakiś jumperek, bo ja niestety nie. Żeby było co poprawiać, to to w ogóle musi zaistnieć.

 

Turkoglu - to samo co w poprzednim sezonie.

 

Hill - to może być rzeczywiście nasza pozytywna niespodzianka, jeżeli zdrowie pozwoli. W ataku nie do zatrzymania dla żadnego z zawodników Philly, gorzej z obroną, bo Korvera nie pokrył dobrze praktycznie ani razu. Ale dynamikę ma. I oby tak dalej.

 

Nelson - trochę zmieniłem zdanie po obejrzeniu całego meczu, bo rzeczywiście coś próbował szukać kolegów, tyle tylko, że miał tego niefarta, że ci akurat wtedy nie trafiali, więc i asyst się nie nazbierała (np. Garrity dostał dwie piłeczki na czyściutkich pozycjach za 3 pkt i klops). Jednakże do formy z końcówki poprzedniego sezonu daleko. Nadal twierdzę, że jednak za mało widzi partnerów. No a o stratach to w ogole nie chce mi się nawet pisać, bo to po prostu tragedia - co jedna, to bardziej beznadziejna. Przyb takiej grze "lidera" daleko nie zajedziemy. Aha. I w zasadzie przez większość meczu to on krył Iversona, który obnażyl wszystkie braki Nelsona w obronie - Jameer jest po prostu wolny (a przynajmniej takie wrażenie sprawiał).

 

Milicic - naprawdę mi się podobał - waleczny, dobrze ustawiał się w ataku, obrona w miarę, tylko jeszcze daje się wypychać spod kosza. Połhaczek lewą ręką całkiem całkiem, no ale musi popracować nad repertuarem zwodów, choć i tak w ataku nie był tak zagubiony jak w poprzednim sezonie. Ogólnie dałbym mu szansę w pierwszej piątce zamiast Battie, bo szansa na rozwój jest.

 

Bogans - totalna klapa, no a niedolot za 3 pkt, to szkoda słów. Preseason to jednak nie RS.

 

Dooling - powiem szczerze, że pozytywnie mnie zaskoczył - walczył, wchodził pod kosz, rzucał całkiem celnie. Ale rozgrywającym już nigdy nie będzie. jednak pożyteczny całkiem zawodnik.

 

JJ miał zadebiutować, ale nic z tego. Widać Hill go nie widzi zbytnio na parkiecie. Szkoda, bo myślę, że gorzej niż Bogans by nie grał. A kto wie, może by jakieś trójki pyknął :twisted: , bo z tym jest słabiutko.

To w zasadzie tyle. Jak widać - przynajmniej moim zdaniem - jak na razie postępu z końcówką poprzedniego sezonu zbytnio nie widać. A może się mylę...

 

Ogolnie sie z wami zgadzam ale przegralismy raczej w obronie a nie w ataku

Obroną to przegraliśmy z Philadelphią. Jak się traci 105 pkt, to obrona jest słaba. Jak traci się 95 pkt, to w obronie nie jest najgorzej (tym bardziej, jeśli przeciwnik ma nieco ponad 40% z gry), ale jak się samemu rzuca jedynie 82 okt, przy ledwie 41% skuteczności z gry i 60% z osobistych, to w ataku jest po prostu tragedia.

 

Chyba trzeba dać mu więcej minut, a Nelson'a odstawić z lekka, bo zawodzi...

Z tym byłbym ostrożny (tzn. z odstawianiem Nelsona), bo Nelson ma znacznie większy potencjał i talent niż Arroyo. Jednak z taką formą jak prezentuje, może rzeczywiście dałoby mu do myślenia posadzenie na ławce :?: Bo w tych dwóch ostatnich meczach więcej z jego gry było szkody niż pożytku.

 

Ps. Właśnie trwa bardzo wyrównany jak dotąd mecz z Wizards. Nasz "dominator" ma zaledwie (w połowie drugiej kwarty) 1 pkt i 6 zb. A szaleją Turkoglu i Battie :twisted: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga wygrana pod rzad WIZ i SEA zazwyczaj nas ogrywaly tym bardziej mozna byc zadowolonym Dzisiaj mielismy troche szczescia ale nie mielismy go z PHI wiec jest remis :D Dalej jednak mamy problem ze stratami ale moze z biegiem czasu i wzrastajacym zgraniem to sie zmieni A ten proces moze troche potrwac bo czekamy na Arize i Redicka Po ich powrocie znowu bedzie male zamieszanie (tak mi sie wydaje) Grunt ze wyszlismy na dodatni bilans i tego poki co nalezaloby sie trzymac 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wyszliśmy na plus, ale po dwóch bardzo ciężkich meczach u siebie, na szczęście wygranych :D:D:D . Tyle, że 4 z 5 meczy graliśmy u siebie, a to trochę zmienia postać rzeczy. I to nie z drużynami z najwyższej półki (przynajmniej w teorii, choć dwie z nich aspirują do takiego miana).

A tak na marginesie - rozpocząć od 13:0 i wygrać rzutem w ostatniej sekundzie, to niezłe, choć chwały nie przynosi, bo mecz powinien zostać już rozstrzygnięty w pierwszej kwarcie.

 

Co można powiedzieć o grze w tych pięciu meczach?

 

Jak na razie ciężko to idzie. Nasi liderzy (Howard, Nelson) grają zdecydowanie poniżej oczekiwań. Chyba nie tego sie po nich spodziewaliśmy, szczególnie po Howardzie, który ostatnio nie przekracza nawet 10 pkt w meczu (średnie jak dotąd to 13,4 pkt, 10,4 zb i 2,2 bl). Widać poprawę gry w defensywie u niego, ale to wszystko. W ataku tak jak w poprzednim sezonie, o czym już pisałem. W zasadzie zagrał w ataku tylko jeden mecz i to tyle. Podobnie Nelson - bardzo przeciętne prowadzenie gry, mnóstwo strat, dobrze że chociaż selekcja rzutów jest ciągle u niego dobra, o czym świadczy procent z gry. Ale ogólnie moim zdaniem zawód niemal na całego.

Z tonu spuścił nasz kolejny gwiazdor, czyli Hill. Po początkowych świetnych występach teraz bardzo średnia gra. Ale dobrze, że wciąż gra.

Z meczu na mecz coraz słabiej gra Milicic. Co prawda Hill daje mu tylko nieco ponad 18 min/mecz (choć i wtedy potrafi popelnić 6 fauli), to jednak oczekiwałem znacznie lepszej gry. O słabości Milicica świadczy chociażby dzisiejszy mecz, gdy dwa razy pod rząd (w jednej akcji :!: ) dał rzucić kosz i jeszcze faulował (w międzyczasie nie zebrał piłki po niecelnym rzucie wolnym :cry: ). W ataku też to średnio wygląda. Jak na razie zawodzi mnie, bo spodziewałem się, że szybko wypchnie ze S5 Battie, a tu się na to nawet nie zanosi, bo Battie nie gra jakoś rewelacyjnie, ale jakiś tam poziom trzyma, bez wzlotów i upadków.

No a poza tym największy pozytyw, to gra Arroyo, który zdarza się, że trzyma nam grę. Takiej gry chyba zbytnio nikt się nie spodziewał, choć to naprawdę bardzo dobry zawodnik. Kto wie, czy wybór z tegorocznego draftu tak naprawdę nie oddaliśmy za Arroyo i czy nie był to dobry ruch. Bo Milicic jak na razie zawodzi, choć jakoś źle nie gra. Ale to nie to.

Szkoda, że JJ nie łapie się do składu meczowego. Widać Hill uważa, że pięciu na dwie pozycje (Nelson, Arroyo, Dooling, Bogans, Diener) wystarczy. Tyle tylko, że nadal nie wiemy ile wart jest nasz tegoroczny wybór z draftu. A poza tym dla Redicka musi to być nieźle frustrujące, bo jak powiedzieli komentatorzy poczas meczu z Phillą, to "pierwszy jego raz w karierze, gdy nie wyszedł w S5 i nie ma zbytnio szans, by wejść". Nie wiem, czy to prawda, ale coś w tym jest.

 

Teraz czekają nas 3 mecze wyjazdowe - jeśli po nich nadal będziemy na plusie, to byłoby super, choć powiem, że z taką grą, to jakoś niezbyt to widzę. Ale zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś wytlumaczyć co się dzieje z Howardem :?: .Jako że to mój wybór w pierwszej rundzie draftu FBL powinienem być mocno rozczarowany, ale jestem raczej podirytowany...czym? 5 rzutów oddanych w meczu z Hawks?6 z Wiz?5 z SSS?Co się dzieje?Dlaczego Magic nie grają na Dwighta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

torrenty na davce na ufengu napewno i jescze byla jedna stronka ale nie pameitam adersu(mam ja w ulubionych a nie pisze z domu).

 

Mnie najbardziej ciekawi ile w tych stratach jest winy zawodników a ile nowej pilki?Bo zawodnicy przed sezonem straszyli ze beda ja gubic i ze bedzie wiecej glupich strat... no ale chyba nasza druzyna wybitnie wziela sobie to do serca... a szkoda :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.