Skocz do zawartości

Orlando Magic 2006/07


SHAQU

Rekomendowane odpowiedzi

Ile to juz lat?

Bodaj 4 :cry: . Straszelnie długo, za długo...

Obawiam się, że tak naprawdę sezon się nam i tak skończy niedługo, bo jakos nie wierzę, że przebrniemy pierwszą rundę z Detroit. Ba, jakoś ciężko jest uwierzyć, że wygramy więcej niż jeden mecz, o ile nie będzie sweep'a :twisted: . Oczywiście wiara czyni cuda i walczyć trzeba, ale to nie wszystko. No chyba, że przeskoczymy Nets, ale oni jakoś zaczęli nagle ostatnio wszystko wygrywać, więc raczej wątpliwe to jest...

 

Zrobiliśmy jakiś postęp, bo w końcu wygraliśmy nieco więcej meczów niż w poprzednim sezonie, a zostały jeszcze dwa. Tyle że za taki postęp to ja dziękuję... Dobrze, że chłopaki jeszcze trochę sobie pograją, nabiorą doświadczenia, ale dla mnie tak naprawdę w tej chwili ważniejsze jest pytanie, czy po tym sezonie Brian zostanie na stanowisku, czy też nie, tzn. czy władze Magic uznają awans do playoffs za sukces i czy Hill jest gwarantem postępu. Moim zdaniem odpowiedź na oba pytania brzmi: NIE :!: Awans do PO jest fajny, ale tak naprawdę (nie licząc początku sezonu) został wywalczony tylko ze względu na słabiznę przeciętnych drużyn na Wschodzie (a takimi jest większość), z ujemnym bilansem, więc o jakim osiągnięciu tu mowa? :shock: Ponadto dla mnie Hill to przeciętniak, trener dobry na końcowe drużyny, a nie team z aspiracjami jak by nie było.

 

czemu redick nie gra w ostatnich 2 meczach

Na to pytanie odpowiedzi nie zna chyba nawet sam Hill :cry: . Szkoda słów marnować zawodnika wybranego w drafcie, tym bardziej, że jak nie zdarzy się jakiś trejd, to w tym roku sensownego draftu mieć nie będziemy. Chłopak ma zmarnowany rok według mnie, w dużej mierze z powodu trenera, a przecież najmłodszy nie jest. Oczywiście ma czas, ale przy Hillu, to chyba będzie się mu jedynie rozwijał mięsień piwny...

 

PS. Tak sobie spojrzałem, że jest to 400-setny post w temacie. Jest tendencja rozwojowa, bo za sezon 2004/2005 było 300 postów w topiku, a za sezon 2005/2006 było 343 postów w topiku. Przy takim postępie za jakieś 10 lat może osiągniemy granicę 1000 postów w temacie... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że tak naprawdę sezon się nam i tak skończy niedługo, bo jakos nie wierzę, że przebrniemy pierwszą rundę z Detroit. Ba, jakoś ciężko jest uwierzyć, że wygramy więcej niż jeden mecz, o ile nie będzie sweep'a

Fakt, pewnie za dlugo nie pogramy, chociaz mimo to ze tak mysle bede z emocjami sledzil przebieg rywalizacji :)

 

No chyba, że przeskoczymy Nets

Nie da rady, wygrali z NY dzisiaj.

 

ale dla mnie tak naprawdę w tej chwili ważniejsze jest pytanie, czy po tym sezonie Brian zostanie na stanowisku, czy też nie

Mam nadzieje ze jednak pozegnamy Briana Hilla i zatrudnimy jakiegos lepszego trenera. Wszyscy na niego narzekaja, widzialem nawet blog poswiecony temu zeby go wywalic (mozliwe ze to ktos tu na forum zamiescil linka), mam nadzieje ze wladze Magic tez przejza na oczy bo awans do PO w takim stylu po takim poczatku sezonu jak mielismy to watpliwy sukces... Mysle ze wszyscy liczylismy na cos wiecej, chociaz po tym co wyrabialismy zaraz do All Star to mysle ze i tak mozemy odetchnac ze nie skonczylo sie gorzej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiecie moze jak wygladalaby sprawa naszego miejsca na Wschodzie w przypadku rownego bilansu z Washingtonem? Bo po zwyciestwie z Wizards gdyby udalo nam sie wygrac jeszcze dzisiaj z Miami a Washington przegralby z Indiana to tak by wlasnie bylo ze mielibysmy rowne bilansy.

 

A odnosnie dzisiejszego meczu to powiem tylko ze gdybym go ogladal na zywo to chyba by mnie w 3 kwarcie szalg trafil, podobnie jak w ostatniej z Bostonem... Nie moga im sie przytrafiac takie zastoje... No i jeszcze Milicic ma jakas kontuzje, oby okazalo sie to cos malo powaznego bo na PO by sie przydal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnosnie dzisiejszego meczu to powiem tylko ze gdybym go ogladal na zywo to chyba by mnie w 3 kwarcie szalg trafil, podobnie jak w ostatniej z Bostonem... Nie moga im sie przytrafiac takie zastoje...

Te zastoje to niestety u nas normalka, bo powtarzają się w co drugim meczu. Prawidłowo ujął to bodaj Świątek, mówiąc, że "Orlando to taka grzeczna drużyna. Czy idzie, czy nie idzie, to grają tak samo. Bez zmiany tempa". Ja dodałby do tego, że tak samo zachowuje się Hill. A wynika to wszystko z tego, już abstrahując od tego, że Hill nie ma wówczas pomysłu, że nie mamy rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia (nie mówiąc już o liderze), który potrafiłby uporządkować grę i spokojnie zaasystować w trudnym momemncie ze 2-3 razy. Bo rozwalił mnie tekst Michałowicza, który orzekł, że Nelson to taka "typowa jedynka". :shock: Chyba widział mecz Magic po raz drugi w sezonie (pierwszy w C+ był mecz z Phoenix). Jednak trochę zmienił zdanie, jak zobaczył, co ta typowa jedynka wyczynia właśnie w trzeciej kwarcie, a jak Hill już zdjął Nelsona, to już go więcej nie wstawił (tu chwała mu za to :!: ).

 

No i jeszcze Milicic ma jakas kontuzje, oby okazalo sie to cos malo powaznego bo na PO by sie przydal.

Milicic przy zbiórce wszedł między dwóch przeciwników i się jakoś zakręcił, że źle stanął i upadł i coś ma z kostką prawej nogi. Ma przejść badania, jest w bucie ochronnym. Zobaczymy. Jakoś fatalnie to nie wyglądało, ale bez niego PO mogą wyglądać nieciekawie. Inna sprawa, że Darko popełniał koszmarne błędy w obronie, ale brak wysokiego zawodnika (nasza krótka ławka w tym zakresie) był widoczny w drugiej połowie, gdy przegrywaliśmy mnóstwo piłek pod własnym koszem, grając na zmianę tylko jednym wysokim na zmianę: Tonym lub Dwightem. No ale skoro Jamisoana krył niższy o 10 cm Bogans, to świadczy o przewadze wzrostu Waszyngtonu w pewnym momencie.

 

Nie wiecie moze jak wygladalaby sprawa naszego miejsca na Wschodzie w przypadku rownego bilansu z Washingtonem?

Przy równym bilansie przeskakujemy Washington, bo mamy z nimi 2-2, równy będzie bilans w meczach z drużynami z konferencji, zaś byśmy mieli lepszy bilans w meczach z drużynami z dywizji.

Ano zobaczymy, ale z taką grą jak wczoraj, jeszcze przy absencji Darko, jakoś kiepsko to widzę. Naprawdę gramy słabo, bez jakiejś myśli. Nelson w pierwszej połowie coś się starał rozgrywać, w drugiej dał sobie spokój. Dobrze, że nieźle zastąpił go Arroyo, który nawet próbował rozgrywać :shock: i nawet mu to wychodziło. Nasz koncept na grę, to wpychający się pod kosz Dooling, który został sczapiony ze 3 razy. Redick machnął trójkę z bodaj ponad 7 metrów, ale zagrywki pod niego nie mamy żadnej. Chłopak biega, próbuje się uwalniać, a piłek praktycznie nie dostaje na czyste pole. Po prostu jakiś koszmar. Już czasem JJ nawet nie próbuje wychodzić... Własna deska to tragedia była. Błędy w ustawieniu w obronie koszmarne, chłopaki się ustawiają i gubią w obronie, jakby grali ze sobą pierwszy raz. Meczu z Bostonem nie widziałe, ale domyślam się, że coś podobnego musiało być w czwartej kwarcie tamtego meczu...

 

A tak na marginesie, to tak słabego sędziowania, to dawno nie widziałem. Koszmarne błędy popełniali sędziowie.

 

PS. Michałowicz coś rzekł, że posada Hilla jest zagrożona, a ponadto mówi się, że do Magic mogą trafić VC i KG... :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy równym bilansie przeskakujemy Washington, bo mamy z nimi 2-2, równy będzie bilans w meczach z drużynami z konferencji, zaś byśmy mieli lepszy bilans w meczach z drużynami z dywizji.

No to mysle ze z duzym zaciekawieniem i nerwami bedziemy sledzic dzisiejsze mecze Magic z Miami, no i Washingtonu z Indiana :) Bo jednak nie ma co ukrywac, z Bykami mamy wieksze szanse powalczyc niz z Detroit.

 

PS. Michałowicz coś rzekł, że posada Hilla jest zagrożona, a ponadto mówi się, że do Magic mogą trafić VC i KG...

Oby to pierwsze info okazalo sie prawda. A jesli o drugie chodzi... Obu zawodnikow chetnie bym u nas zobaczyl z sentymentu do nich wlasnie, KG zamiast Battiego mysle ze byloby dobrym rozwiazaniem, tylko kto bedzie rozgrywal...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cisza przed burza? :wink:

Nasze szanse na przejscie Detroit sa male ale w cos trzeba wierzyc :D Jednego mozemy byc pewni ze nasz coach niczego nie bedzie zmienial w ustawieniu i tu widze nasz gwozdz do trumny Cienko bedzie wygladac krycie Billupsa przez Nelsona - to bedzie rzez... Bylbym sklonny sprobowac Doolinga na jedynce Nelson jest w kiepskiej formie strzeleckiej co obserwowalismy przez caly sezon wiec za duzo do gry nie wnosi Jedynie sytuacyjne alleyupy do Dwighta ktorych ze wiele przeciez nie bedzie

Z reszta nie mozemy za wiele kombinowac bo jak ustawimy samych defensywnych zawodnikow na ich gwiazdy to z kolei bedziemy beznadziejni w ataku Dooling lub Arroyo na jedynce to jedyne czego chce Grant nie bedzie przeciez latal dziur po Nelsonie bo nas rozjada

Zapowiada sie mimo wszystko ciekawe starcie bo nikt na nas nie liczy Musimy byc skoncentrowani i liczyc na slaba skutecznosc Pistons to moze akurat :wink: Dobra... nie ma co gadac od 18:30 sie zaczyna IT'S PLAYOFFSSSSSSSSSS TIME :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cisza przed burza?

No właśnie :cry: . Przecież cztery lata nie byliśmy w PO, a tu taka cisza. Może po prostu wszyscy myślą czym to się skończy...

 

Od kilku dni sam nad tym myślę i nie wiem... Niby wszyscy przepowiadają gładnie 0-4, niby przegraliśmy wszystkie mecze z Pistons w sezonie regularnym, ale... Nie wiem, ale nie wydaje mi się drużyna z Detroit zupełnie nie do ogrania to nie jest. Nie mówię, że na pewno ja pokonamy, ale ma ona dużo słabych punktów. Wszystko tak naprawdę zależy do powstrzymania Billupsa. Wszyscy pozostali przeciwnicy są do ogrania (chodzi o zawodników Detroit oczywiście :wink: ). Nelson nie jest po prostu w stanie sprostać temu zadaniu. I tu jest właśnie pole do popisu dla trenera... Wystawić Doolinga czy Nelsona? Rozgrywać czy kryć Billupsa? Dać Arizę na Prince'a czy kombinować coś z Turkiem? Dać Granta przeciwko Hamiltonowi? itd... Jak dotąd Brian Hill w PO się nie spisywał, odpadał po sweepach. Każda drużyna jest do ogrania, ale trzeba walczyć. Mamy młody team, dwóch niby liderów, wiadomo że w PO potrzeba weteranów, ale... Powiem szczerze, że Magic stać na wiele, nawet by zagrozić Pistons - przy zdominowaniu deski i pokryciu Billupsa. To drugie może być ważniejsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cisza przed burza?

No właśnie :cry: . Przecież cztery lata nie byliśmy w PO, a tu taka cisza. Może po prostu wszyscy myślą czym to się skończy...

Może dlatego, że wszyscy gadają o Orlando tu: http://e-nba.pl/forum/viewtopic.php?t=2912 i tam proszę przenieść dyskusję nt PO :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.