Skocz do zawartości

Orlando Magic 2006/07


SHAQU

Rekomendowane odpowiedzi

Ufff....

 

ufff w jakim sensie :wink: :?:

 

Propozycja dla darko jak dla mnie dobra z taką grą jak teraz nie zasługuje nawiecej.

 

Co do Howarda to... wolałbym żeby zarabiał od 15-16 mln.Poza tym nie wprowadzali jakiś ograniczeń na wysokość kontraktów??Kurde jak bedzie zarabial te 20 mln to raczej nie bedzie notowal po ponad 28pkt i ponad 13 zb a dla mnie taki zawodnik tyle powinien zarabiac... no ale cóż w sumie to nie moja kasa 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ufff w jakim sensie

Ufff co do Darko jako ulga i ufff co do Dwighta jako to... że też chciałbym dostawać taką kasę za to co robię :wink: (a w zasadzie zadowoliłbym się kasą, jaką Magic mają zaprononować Milicicowi :twisted: ).

 

Wiadomo było, że zaproponujemu Howardowi maksa, bo w końcu to na nim opierać się ma nasza gra w najbliższych latach. Oczywiście można spekulować, czy jest wart tych pieniędzy, bo podobne dostają np. Wade czy James, ale chyba nie tylko o to chodzi. Chłopak ma 21 lat, robi postępy z roku na rok (może troche wolne, ale to inna kwestia) i ma potencjał by być lepszy od np. KG. I za ten potencjał mu zapłacimy.

Podobnie rzecz ma się z Darko, chociaż oczywiście w innym wymiarze pieniężnym, na zupełnie innym poziomie. Powiedzmy sobie szczerze, że Darko na chwilę obecną nie jest wart nawet tych 7 baniek za sezon, o czym już była dyskusja, ale on również ma 21 lat i zatem także jemu pieniądze dajemy za potencjał i za to, że może stać się kimś (co oczywiście nie wiadomo, czy w ogóle nastąpi). Dwaj zawodnicy pod koszem o wzroście ok. 7 stóp, to jednak jest potencjał, a w końcu Darko drewniany nie jest. Jeżeli chłopcy będą się uczyć, to nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Ano pożyjemy zobaczymy...

Został nam się jeszcze Nelson. No i tu jestem bardzo ciekaw, jaki kontrakt mu zaproponujemy. Bo że zaproponujemy, to podobno jest pewne. Ale z taką grą, jaką prezentuje Jameer w tym sezonie (i dodatkowo słabą obroną), poważnie bym się zastanowił nad jakimś poważniejszym kontraktem...

 

No i jeszcze kilka słów co do naszej gry w ostatnich meczach (szczególnie z Dallas i Bucks, bo z Nuggets jeszcze nie obejrzałem). Powiem szczerze, że bardzo kiepsko to wygląda, chociaż z niby z Mavs walczyliśmy, a z Bucks wygraliśmy. Wyobrażam sobie, jak musieliśmy grać z Nuggets i Spurs :cry: . Mamy dużego farta, że jesteśmy na premiowanym miejscu do play-offs, bo i Knicks i Nets grają w kratkę. Tak naprawdę trzeba tu powielać poprzednie posty, więc zwrócę tylko uwagę na najważniejsze rzeczy. Popełniamy masę błędów i nie mamy konceptu w ataku, co jest spowodowane słabą grą rozgrywających, a za rozgrywanie bierze się nawet Turk. A Diener grzeje ławę. Chłopak z potencjałem (JJ) gra jakieś ochłapy, Darko na swoim średnim poziomie (ma nadal bardzo duże problemy z atakiem - wykańczniem akcji), gra Dooling, który do gry niemal nic nie wnosi (albo niewiele), itd. Dobrze, że Ariza zaczyna powoli grać, jak przed kontuzją, bo to jest rzeczywiście zawodnik, który nam wiele daje. Co prawda ma jeszcze problemy z walką pod koszami, ale myślę, że to z czasem przyjdzie i znów tablica będzie naszą mocną stroną (zaczynamy w końcu ją wygrywać).

 

Nie wiem, jak to się dalej potoczy, ale jakoś szczególnie różowo gra Magic niestety nie wygląda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze Milicic pokaze ze zasluzyl na te 7 mln za sezon, jesli tyle dostanie oczywiscie. Howard tez mam nadzieje ze zrobi duze postepy, wieksze niz w tym sezonie. Chociaz jesli jeszcze chodzi o ten sezon to jest on jedynym naszym zawodnikiem ktory w kazdym meczu (moze poza kilkoma) prezentuje na prawde dobry poziom. Ja bym caly czas widzial jeszcze Cartera w naszej druzynie. Mam nadzieje ze moje marzenie sie spelni :) No ale nie wybiegajac az tak daleko w przyszlosc na razie wypadaloby awansowac do PO. Bo tam to juz wszystko moze sie zdarzyc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Darko dostanie wiecej niz 7 mln

 

Więcej czyli... :?: :?:

 

 

Dziś mecz z bykami i jak pokazali Miami można im nieźle skopać zady wiec cóż do roboty Orlando to jest ten okres w którym musimy wygrywać bo więcej szans na PO już nie będzie jeśli dalej będziemy grać jak łajzy...

 

Musimy wykorzystać ostatnio dobrą dyspozycje Howarda no i Turka.Ten drugi jest na fali Ostatnio bo rzuca na 70% skuteczności, mam nadzieje że utrzyma dobrą formę do końca bo bardzo sie nam to przyda.

 

Ps. Howard dostał 1 głos w głosowaniu na 10 najlepszych centrów w historii.Ktoś go naprawdę musi lubić skoro żadnego głosu nie dostali Mourning i Mutombo... zdecydowanie za wcześnie na takie wyróżnienia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to piękny mecz... w wykonaniu Bulls.Upokorzyli nasnacałej lini przegrywaliśmy od 1 do ostatniej minuty.Hill który miał wnieść coś do gry swoim powrotem chyba o tym zapomniał był zbyt wolny i zbyt zmęczony aby pomóc drużynie.Turkoglu jak sie rozstrzelał to dostał łokcia od Howarda i chyba ma złamany noc (tak przynajmniej myślą lekarze ale jeszcze sie maja upewnić).redick w meczachgra cały czas bardzo mało a był to zawodnik którego większosc specjalistów widziała w naszym zespole przedsezonem jako dobrą cześć układanki...jest on w pewnym stopniutym czego nam najbardziej brakuje(o czym pisałem na poczatku sezonu)ale jestpraktycznie nie wykorzystywany. Nastepna rzecz to nie powinniśmy wiązać przyszłości z nelsonem.Howard potrzebuje kogoś w stylu Andre Millera a nie c***owej podróbki Iversona :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

When you don't play much, people can forget who you are. Just ask Travis Diener, the Magic's second-year guard who was on the inactive list and dressed in street clothes on the bench. During the second quarter, when Hedo Turkoglu got smacked in his eye, left the game and went into the locker room, Diener tried to follow him. The security staff outside the Magic locker room didn't recognize him and asked for identification, which he didn't have. A few moments later, a Magic staffer came to the rescue.

 

 

 

co jak co ale za samą taką sytuacje powinien zagrać w następnym meczu 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie właśnie dokładnie w miarę mecz z Houston i chyba to był mecz, w którym było widać jak na dłoni wszystkie nasze niedoskonałości. A więc po kolei (pewnie w znacznej mierze będę się powtarzał, ale przynajmniej nabiję sobie postów :wink: ):

 

1. Gramy tak naprawdę bez rozgrywającego.

 

I to jest nasz największy ból. Nasze rozgrywanie polega na tym, że Nelson kozłuje piłkę spod własnego kosza w pobliże linii za 3 pkty przeciwnika, a następnie oddaje ją Turkowi lub Hillowi, a sam ucieka na obwód i czeka na możliwość oddania rzutu z dystansu. Jeżeli piłkę ma Hill, to ja trochę podkozłuje i rzuca lub wchodzi pod kosz. Jeżeli piłkę ma Turk, to podaje ją do Howarda i zostaje na dystansie, a Howard sam wpycha się na trzech przeciwników. I żeby jeszcze z tego była korzyść... Gdzie tam... Pozostali nasi zawodnicy zamiast być w tym momencie w ruchu, stoją sobie wygodnie i patrzą :shock: . Nie wiem na co... Taki sposób gry pozycyjnej, oczywiście uproszczony, jest nieskuteczny nawet na podwórku. Jak nie ma na boisku Howarda, to odbywa się podobnie, z tym że pcha się Darko. I tak w kółko.

 

2. O ile pod koszem bronimy całkiem nieźle, to obrona na dystansie, to tragedia.

 

Darko z Howardem pod koszem, nawet jeżeli mają pewne wady, o których już była mowa, stanowią w obronie niezły tandem (z tym że Darko powinien zdecydowanie bardzie walczyć na desce). No ale to co się dzieje na pozostałych pozycjach w obronie, to koszmar. Wiadomo, że Hill i Turk gigantami obrony nie są i nie będą. Jednak nie mają w ogóle wsparcia z pozycji obrońców. Nelson nie dość, że jest nikczemnego wzrostu, to broni słabiutko, na dystans i niby skacze, ale z odległości jakiegoś metra od przeciwnika, to se może skakać. Rozgrywający przeciwnika rzucają mu po prostu sprzed nosa i jak wpada (tak jak to było w przypadku Alstona i Heda), to jest tragedia. Trochę lepszy w tym zakresie jest Arroyo. Na dwójce rownież koszmar: Dooling, Bogans, Hill (jeżeli gra na tej pozycji). Nie wiem, który z nich jest gorszy. O ile Hill daje coś tam w ataku, to pozostałych (szczególnie Doolinga) pozbyłbym się w try miga. I naprawdę JJ ze swoją obroną nie wypadałby jakoś gorzej, Nasi obrońcy gubią się na najprostszych zasłonach i Alston, T-Mac, Head i Battier rzucali sobie z czyściutkich pozycji, jak na treningu. Dobrze że chociaż jest na trójce Ariza, bez ktorego to w ogóle wyglądałoby jeszcze gorzej (o ile to w ogóle możliwe).

 

3. Brak pomysłu na atak

 

O rozgrywaniu była już mowa i ja również uważam, że nie ma co wiązać przyszłości z Nelsonem, ale trzeba dla Darko i Dwighta ściągnąć po prostu dobrego rozgrywającego, który będzie wymuszał na nich ruch, zagrywał celne piłki. Bez takiego oni się po prostu w pewnym momencie zatrzymają w rozwoju. Pozyskałbym takiego (może Andre Miller) nawet kosztem pozyskania gwiazdy na pozycje 2-3 (Carter lub Lewis). Na chwilę obecną grałbym Dienerem. Może by nic z tego nie wyszło, ale Nelson prowadzi nasz atak donikąd.

No a ponadto mamy tak dużo świetnych zawodników, że jedynego zawodnika na dwójkę o znacznie wyższym potencjale ofensywnym niż wszyscy pozostali razem wzięci z dwójki możemy spokojnie posadzić na ławę. I szczegolnie było to widać w końcówce meczu, gdy na te kilkanaście sekund przegrywaliśmy trzema punktami. Oczywiście Ariza powinien był trafić, ale tak naprawdę to powinna być gra na rzut za 3 punkty. Tyle że jak Redick siedzi na ławie, to tak naprawdę nie ma kto tej akcji skończyć.

 

Ogólnie nie rozumiem ustawień Hilla i już nawet nie próbuję zrozumieć. Pewnie jeszcze kilka meczow wygramy, być może wejdziemy nawet do play-offs. Ale obawiam się, że z tej mąki chleba nie będzie, tylko zakalec. Szczególnie przy tym piekarzu. Przed sezonem wyglądało to jakby trochę inaczej, bo tak naprawdę mieliśmy przed oczami końcówkę poprzedniego sezonu. Tylko jak dlugo można mieć te piękne widoki przed oczyma i ciągle marzyć o nich...

 

EDIT: Obejrzałem właśnie wyjazdowy mecz z Knikcs i jeszcze kilka rzeczy dorzucę do pieca:

 

4. Nie wiem, jak można tak marnować potencjał Howarda. Chłopak dostał może ze cztery piłki eleganckie, takie jak trzeba, a resztę punktów sam wymeczył po ofensywnych zbiórkach lub faulach na nim (było ich sporo). Chłopak sam się szarpie, nieraz z trzema przeciwnikami, a nikt nawet się nie ruszy, aby mu pomóc.

Co do Nelsona, to zapomaniałem o tych jego wjazdach pod kosz. Ogólnie jest to jednak znacznie gorsza wersja AI.

 

5. Jesteśmy jakoś tak na ostatnim miejscu jeżeli chodzi o skuteczność rzutów osobistych. Przegrywamy nimi mnóstwo meczów, też m.in. z Rockets i Knicks (oczywiście nie tylko dlatego). Co ciekawe, Howard wolnych nie rzuca technicznie źle, powiedziałbym nawet, że całkiem nieźle (choć zdarzają się "pchnięcia", ale to rzadko), ale jakoś nie wpadają te wolne. Światełko w tunelu co do techniki rzutu jednak jest.

 

6. Mecz z Knicks dobitnie pokazał szczupłość naszej kadry, jeżeli chodzi o graczy podkoszowych. Przy problemach z faulami Darko (jak było w tym meczu) lub Howarda, pod koszem robi się dziura, bo jak grają Pat lub Bo, to jest fatalnie. Czasem po Howardzie widać było zniechęcenie, jak sam musiał przepychac się pod koszami i biegać raz w jedną, raz w drugą stronę po kolejnych stratach.

 

No ale przynamniej nieźle gramy kontratak :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dwójce rownież koszmar: Dooling, Bogans, Hill (jeżeli gra na tej pozycji). Nie wiem, który z nich jest gorszy. O ile Hill daje coś tam w ataku, to pozostałych (szczególnie Doolinga) pozbyłbym się w try miga.

No to tu sie zdziwiłem :D Bo ja chyba z tej 3 ostatniego pozbyłbym sie Doolinga. Naprawde wybrałbyś Hilla którego każde wejście pod kosz w tłok powoduje że wstrzymuje oddech żeby sie nie połamał czy solidnego Bogansa który broni jeżeli nie gorzej to podobnie( jak dla mnie jednak troche gorzej) od Doolinga który natomiast miewa elekryzujące wejścia z ławki.Już pare razay w tym sezonie ciągnął wynik meczu przez nawet kilka minut sam.taka gorsza wersja Nelsona z koncówki tamtego sezonu.To jak dla mnie daje mu przewage nad Bogansem który jest zawodnikiem bardzo przeciętnym a takich w Orlando pełno...

 

Następna rzecz jak Arroyo nie zacznie grać tak jak w przednich rozgrywkach to won z nim bo jest zbędny.Chyba dużo pwewności dały mu występy w reprezentacji.Za dużo. :?

 

No i jednak Turek złamał nos.Oby nie wpłyneło źle,przykład Hamiltona pokazuje że niekoniecznie może zacząć grać gorzej(tak jak w nba live :twisted: )

 

 

EDIT:

Dopiero po poscie przeczytałem edycje... jakieś namiary knicks - magic?? ja w ostatnim okresie wchłonołem mecze z denver i dallas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ja chyba z tej 3 ostatniego pozbyłbym sie Doolinga. Naprawde wybrałbyś Hilla którego każde wejście pod kosz w tłok powoduje że wstrzymuje oddech żeby sie nie połamał czy solidnego Bogansa który broni jeżeli nie gorzej to podobnie( jak dla mnie jednak troche gorzej) od Doolinga który natomiast miewa elekryzujące wejścia z ławki.

Co do Hilla, to bym go zatrzymał, bo mu się kończy kontrakt i dałbym mu jakieś minimum, Jeżeli dotrzyma slowa (bo coś tam mówił, że po zakończeniu kontrakt będzie grał za minimum, aby chociaż trochę spłacić dług wobec Magic), to za taką cenę wziąłbym Hilla nawet kontuzjogennego, z tym że wpuszczałbym go z ławki na jakieś 20 min w meczu. Bo to jednak najlapszy, oprócz Howarda, nasz zawodnik w ataku. Oczywiście za żadne duże pieniądze bym go nie trzymał.

 

Co do Doolinga i Bogansa, to mam zupełnie odmienne odczucia. Dooling zarabia więcej (niemal bańka różnicy), a te jego "elektryzujące wejścia z ławki" są bardzo rzadkie, no a w obronie Dooling jest po prostu cienki (choć przyznaję, że jak się spręży, to potrafi bronić, ale niestety pokazuje to raz na dziesięć meczów). Zwykle można go minąć jednym ruchem. To że gra, hamuje rozwój Redicka. Bo potencjał w ataku mają po prostu nieporównywalny. Bogans, choć orłem nie jest i nie będzie, w miarę solidnie broni, no i ma dobry rzut za 3 pkt. No ale kwestia oceny jest oczywiście zawsze sporna... :wink:

 

Następna rzecz jak Arroyo nie zacznie grać tak jak w przednich rozgrywkach to won z nim bo jest zbędny.

Arroyo gra słabiutko, ale jest niezbędny Magic w celach marketingowych i pewnie zostanie, bo kto będzie chodził na mecze, szczególnie że Orlando gra slabiutko. Portorykańczycy po prostu zostawiają kasę w Orlando i tak pewnie zostanie. No i niestety pewnie zostanie w Magic nawet z taką grą.

 

A Turk ma grać podobno w masce ochraniającej :twisted: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde nie wiem czy oglądaliśmy te same mecze (bo jak nie to rozumiem)ale dooling w obronie cienki nie jest A jak napisaleś gdy mu sie chce uważam go za nawet bardzo trudnego do przejścia. Różnica w obronie między nim a bogansem jest taka że Dooling miewa w obronie naprawde ciekawe zagrania.Ile razy to juz "siadał na obrońcach" od połowy albo nawet wcześniej i męczył przeciwnika co nie raz przynosiło efekty.Bogansa nie załważyłem w takich akcjach dlatego uwżam go za troche goszego obrońce.

 

Co do elektryzujących wejść z ławki Doolinga to jak to przemyślałem to one niestety polegają na tym ze elektryzują jego samego(kurde ale namieszałem :roll: ).Chodzi mi o to że ma on pare naprawde fajnych akcji pod rząd,zdarza sie ze przez jakis czas sam punktuje...ale cholera nie udziela sie to druzynie. A że gwiazdą nie jest to nie jest w stanie tego robić non stop. Coś takiego potrafił Nelson z zeszłego sezonu.On potrafił sam wygrywać mecze. Dooling jest na to po prostu za słaby.

 

Co do kwestii Hilla i kogo bym sie pozbył to źle mnie zrozumiałeś. Albo ja Ciebie. Chodziło mi oto że gdybym sie miał któregoś pozbyć to był by to bogans. Hilla chętnie zostawiłbym na takich warunkach jakie podałeś. Nie mówie od razu że pozbylbym sie ich dwóch. Ani że chciałbym aby hilla zwolnili bo to by było teraz bez sensu. Ale trzeba sobie odpowiedzieć na jedno pytanie na kogo stawiamy?? Na arize i redicka, Na turkoglu i arize,na bogansa i turkoglu?? No do jasnej cholery na kogoś trzeba.Pewne jest że głupotą jest stawianie na hilla. A skoro hill miałby być rezerwowym to kto jako SF w s5??turek czy trevor? Trzeba też przemyśleć sytucaje obrońców travis, jj, jameer, keyon, keith, carlos. Nelson i arroyo jak dlam nieot porażka tego sezonu i gośćie do odstrzału w lecie. Arroyo jak ma być zabiegiem marketingowym to niech niech tańczy na rurce dla żeńskiej widowni a nie gra w meczach.Przy tym co gramy w ataku niby rozgrywający dooling spokojnie poradzi sobie z jego obowiązkami. Nie bedizie to trudne biorąc pod uwage to że carlos nie radzi sobie z nimi w ogóle. Mam wrażenie że ostatnio nawet szuka wiecej partnerów ale nasze zagrywki powodują to że nic z tego nie wychodzi.A gdy carlos nie wiec co robić to rzuca. Kurde strasznie często nie wie co robić:?

 

Sytuacje nelsona odpuszczam sobie bo podobno chca mu dać kontrakt... ehhh.Chyba bym powalczył o billupsa. Wiem że 31 lat ale na 4 lata może być naprawde fajnym zawodnikiem. Miałem nadzieje że Nelson okaże siejego taka mniejszą wersją ale w tym sezonie rozwiał moje nadzieje. Chyba że sie jeszcze odnajdzie i odżyje. Ale nie z tym trenerem.

 

Turek w masce. To bedzie ciekawe... :twisted:

 

PS. Co z Tonym, wraca czy nie ?Bo jak widać na granie Milliciem po 30 min(z zapleczem w stylu Bo i Pat) to jeszcze za wcześnie.

 

 

 

dzieki za tą stronke :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde nie wiem czy oglądaliśmy te same mecze (bo jak nie to rozumiem)ale dooling w obronie cienki nie jest A jak napisaleś gdy mu sie chce uważam go za nawet bardzo trudnego do przejścia. Różnica w obronie między nim a bogansem jest taka że Dooling miewa w obronie naprawde ciekawe zagrania.Ile razy to juz "siadał na obrońcach" od połowy albo nawet wcześniej i męczył przeciwnika co nie raz przynosiło efekty.Bogansa nie załważyłem w takich akcjach dlatego uwżam go za troche goszego obrońce.

Problem jest taki, że Dooling w obronie gra lub nie gra. Tzn. potrafi bronić naprawde dobrze - właśnie oglądam mecz z Detroit, no i Billups przy nim zbytnio pograć nie może, a jak tylko wchodzi Nelson, to Billups robi z nim co chce. Tyle że jakoś Dooling tę grę w obronie pokazuje czasami. Widać, że mógłby być z niego niezły obrońca, ale z takim podejściem, że raz sobie zagram a raz nie, uważam go za cienkiego. Może przesadzam, ale to nie zawodnik, który czasem gra, a czasem nie. Wiadomo, że tytanem ataku nie jest, więc mogłoby mu się częściej chcieć w obronie. Wtedy zacząłbym go cenić. Natomiast Bogans jest może bardziej przewidywalny, ale w obronie robi niezłą robotę. Może nie na jakimś super poziomie, ale jednak... Zauważyłem jednak, że Hill zbytnio nie ma do niego zaufania, ot wpuszcza go na te kilkanaście minut. Być może tak naprawdę Bogans nie czuje się jakoś komfortowo, ale to mógłby być naprawdę solidny zmiennik.

Tak na marginesie, to ten sezon pokazuje, jaką stratą było odejści DS. Backcourt w obronie mamy naprawdę nędzny, a Stevenson odwalał kawał dobrej roboty i po prostu wspierał Nelsona, który mógł skupić się na ataku. Teraz nie ma takiego zawodnika, Nelson przez obrońców przeciwnika jest robiony w bambuko, rzucają mu przez ręcę, mijają go jednym zwodem, a nie ma kogoś takiego jak DS, który to wszystko z tyłu łatał. Bo żaden z naszych zawodników na pozycjach 1-2 w obronie do DS tak naprawdę się nawet nie umywa.

Nie wiem czy zauważyliście, ale zwykle mamy znaczną przewagę (a przynajmniej przewagę) w punktach zdobytych spod kosza albo z nieznacznej odległości od niego. Mecze przegrywamy rzutami z dystansu i półdystansu. Tak naprawdę z dalszych pozycji przeciwnicy rzucają bardzo często po prostu jak na treningu. Mamy niski i słabo broniący backcourt. Jak do tego dołożyć brak rozegrania i krótką ławkę zawodników podkoszowych, to niestety wygląda to jak wygląda :cry: .

 

Co do elektryzujących wejść z ławki Doolinga to jak to przemyślałem to one niestety polegają na tym ze elektryzują jego samego

No właśnie. Dooling ma fazę, że bierze ciężar gry na siebie i... nic z tego nie wychodzi. W tym sezonie (jak dobrze pamiętam), to tak naprawdę wygrał nam jeden mecz. Tyle, że to nie on powinien nam te mecze wygrywać i wcale do niego nie mam największych pretensji. Jak dla mnie są "lepsi" kandydaci do tego, a szczególnie taki, co to miał być naszym liderem i jak donoszą plotki, będzie naszym pierwszym rozgrywającym w następnych latach...

 

Trzeba też przemyśleć sytucaje obrońców travis, jj, jameer, keyon, keith, carlos. Nelson i arroyo jak dlam nieot porażka tego sezonu i gośćie do odstrzału w lecie.

Spokojnie :wink: . Nie wszyscy. Niektórzy z nich, to w zasadzie nie mieli okazji, aby wykazać swoją przydatność i pokazać na co ich stać. Ja tak naprawdę zostawiłbym dwóch pierwszych, a reszty z czystym sumieniem bym się pozbył (no jeszcze rozważyłbym ewentualnie Nelsona, ale za jakieś rozsądne pieniądze). Reszta jak dla mnie jest po prostu do usunięcia. No ale niestety Carlos na rurze nie zatańczy :wink: (tzn chyba raczej nie, bo kto wie, co w nim drzemie :lol: ), a NBA to nie tylko mecze, ale również marketing, więc nie ma co się raczej spodziewać, aby został sprzedany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak na szybko przed wyjściem, żeby wyjaśnić odnośnie ostatniej rzeczy. Umkneło ci zapewne że jest tam kropka i porażka i wypowiedź "do odstrzału" tyczyła sie Nelsona i Arroyo.

 

Do reszty odniose sime moze już dziś wieczore.

http://sports.yahoo.com/nba/recap?gid=2007031027

 

ehhhhh, te 7 strat po takiej przerwie można mu wybaczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milo ze Steve cos fajnego zagral Jak Knicks awansuja z 8 miejsca bede im kibicowal :wink: Graja lepiej od nas na ta chwile co z reszta pokazali w bezposrednich starciach ps. Francis chyba w koncu troche schudl (przestal pakowac) i zlapal troche szybkosci jak za czasow Houston Brian Hill go zniszczyl :evil: ehhh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qhar napisał:

tak na szybko przed wyjściem, żeby wyjaśnić odnośnie ostatniej rzeczy. Umkneło ci zapewne że jest tam kropka i porażka i wypowiedź "do odstrzału" tyczyła sie Nelsona i Arroyo.

 

Do reszty odniose sime moze już dziś wieczore.

http://sports.yahoo.com/nba/recap?gid=2007031027

 

ehhhhh, te 7 strat po takiej przerwie można mu wybaczyć

 

 

Nie bardzo to wszystko rozumiem??dobry mecz francisa?? zwycięstwo knicks??nawiązujesz do zeszłorocznej rozmowy na temat tego czy francis powinien odejść?? nie rozumiem??

 

 

a NBA to nie tylko mecze, ale również marketing, więc nie ma co się raczej spodziewać, aby został sprzedany.

Okej ale gdy ma sie Howarda czyli potencjalnie zawodnika na którym można próbować budować drużynę mistrzowska to trzeba to wykorzystywać na razie Howard musi sie uczyć gry i wpływu na zawodników taki jak ma Shaq, musi grać w PO odnieść napewno torche porażek aby zbudził sie w nim Mistrzowski charakter.Ale musi grać w PO bo to jest do tego niezbędne.A chyba wszscy kibicie i działacze orlando mają za cel zdobycie tytułu.Jeśli nie to gratuluje :wink:

 

Ale Howard jest i dookoła Howarda trzeba budować ciekawy skład głównie z zawodników z charakterem i zadaniowych.Arroyo może i byłby takim zawodnikiem ale nie w tym systemie gry.Nie w tych zagrywkach gdzie rola rozgrywającego polega na przeprowadzeniu piłki przez połowe i czasami alley-opa dio howarda(dobra przesadzam ale nie bardzo).Dlaczego w Toronto łebek jakim jest calderon notuje po 9 asyst na mecz??Bo tam rozgrywający ma bardzo dużo do powiedzenia.On kreuje gre.On rozgrywa, czyli robi to co do rozgrywajacego należy.Uważacie że Carlos nie dałby rady, że grałby w Toronto dużo gorzej?ja stawiam na to że jednak by sobie poradził.Nelson akurat nigdy nie był stricte rozgrywającym,wiadomo potrafi fajnie odegrać ale wiekszość jego wjazdow pod kosz kończy sie albo strata albo rzutem(pomijam kwestie czy celnym).W zeszłym sezonie miał ten power to coś co podrywało druzyne do walk(i dzieki mu za to, dzieki za wspaniala koncowke) ale teraz grajac jak łajza 3/4 sezonu nie wyszedł chyba ani razu z ławki... coś co poskutkowało z Gordonem w Bulls.k**** mam wrażenie ze Brian Hill wogole nie szuka rozwiązania, zadnej alternatywy dla naszej żenującej gry.Jeśli on tego nie zrobi to kto to ma robic?? Ta kwestia sie tyczy Doolinga... Tomaszan piszesz ze doolingowi raz sier chce raz nie i ze przez to to zaden zawodnik.A kto powinien mu to uświadomić??Ja??czy nasz szanowny trener??To on go powinien wziąść na bok i powiedzieć że jeżęli chce grać wiecej to nie ma rzucac i być strzelcem tylko ma być skurwielem przeciwko któremu nikt nie bedzie chciał grać(tak jak to jest z bowenem w sas).Nie wiem ale jak narazie to na wylotce powinien być trener.A najbardziej boje sie tego ze jak awanasujemy do PO to dalej zostaniemy z naszym schematycznym trenerem...ehhh dobra już mi sie nie chce myśleć 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolejna porażka :cry: . Może jednak warto byłoby przegrać wszystkie mecze do końca i uzyskać wysoki numer w drafcie... Bo jak tak dalej będzie, to sezon będzie do kitu w całości: ani play-offs, ani wyboru w drafcie (pierwszej rundzie oczywiście)...

Rozklepał nas dziś Yao, dobrze że nasi podkoszowi chociaż w ataku zagrali nieźle. No a Nelson... szkoda słów :cry: .

 

No ale nie o tym chciałem.

 

A chyba wszscy kibicie i działacze orlando mają za cel zdobycie tytułu.Jeśli nie to gratuluje

Czasem się zastanawiam... Powiem tak: musimy mieć strasznie duży potencjał ofensywny, żeby trzymać takiego zawodnika jak Redick na końcu niemal ławy. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do ofensywnego potencjału Redicka, powienien sobie obejrzeć pierwszą połowę meczu ze Spurs w domu :twisted: , a konkretnie końcówkę pierwszej kwarty i drugą kwartę. Czegoś takiego dawno nie widziałem :shock: . Gość ma taki rzut i wyjście na pozycję, że głowa mała :twisted: . Nie wiem, czy tak naprawde potrzebujemy zawodnika na dwójkę... JJ ma problemy w obronie, co było widać również w meczu ze Spurs, gdzie się gubił (a raz nawet koszmarnie), ale jak by mu dać dobrych obrońców na pozycje 1 i 3 (Billups? i Ariza), to naprawde korzyść mogłaby z tego być niesamowita. Tak się zastanawiam i powiem szczerze, że grałbym do końca sezonu piątką Diener-Redick-Ariza-Milicic-Howard, niech się rozwijają, a po sezonie może zastartował do Billupsa :twisted: . Problem jest jednak taki, że Nelson pewnie zostanie, Hill podpisze za jakieś małe pieniądze, Dooling nie wykorzysta opcji w kontrakcie, a my będziemy ściągać Cartera, No i zostanie Brian, bo Otis na niego stawia :cry: . Nie wiem, jak Wy, ale mnie to nie napawa entuzjazmem. Obawiam się, że kolejne sezony będziemy mieli stracone. A mając zawodnika pokroju Howarda, zamiast grać o najwyższe laury, będziemy balansować na pograniczu play-offs...

 

Tomaszan piszesz ze doolingowi raz sier chce raz nie i ze przez to to zaden zawodnik.A kto powinien mu to uświadomić??Ja??czy nasz szanowny trener??To on go powinien wziąść na bok i powiedzieć że jeżęli chce grać wiecej to nie ma rzucac i być strzelcem tylko ma być skurwielem przeciwko któremu nikt nie bedzie chciał grać(tak jak to jest z bowenem w sas).Nie wiem ale jak narazie to na wylotce powinien być trener.

W zasadzie sam sobie odpowiedziałaś na wszystkie pytania :wink: . Tak się tylko zastanawiam, że my, w sumie laicy, pewne rzeczy widzimy. Czy w takim razie w Orlando, gdzie przecież niby jest cały wielki sztab menadżerski i szkoleniowy, nie widzą nic? Czasem odnoszę takie wrażenie. Przecież opieranie drużyna na VC, który nigdy nic w zasadzie nie osiągnął i który nie ma mentalności zwycięzcy, do niczego nie prowadzi. Tu trzeba wojowników, takich jak Billups (nie mówię, że koniecznie jego, ale jest to jakaś myśl), Ariza, Howard. I w tym towarzystwie byłoby miejsce dla miększych zawodników, jak właśnie Darko czy JJ, ale którzy jednak mają spore implikacje do gry w ataku. A robienie z tego drużyny mięczaków, opartej na Nelsonie i VC, to bezsens. No i potrzebny jest oczywiście trener z jajami i z myślą taktyczną :twisted: .

Wcześniej pisałem, że piątka Nelson-Maggette-VC-Darko-Howard wyglądałaby nieźle. Ale tak po głębszym zastanowieniu, chyba tylko na papierze. Trzech zawodników z tyłu, z których każdy chciałby rzucać jak najczęściej, nie prowadziłoby chyba do niczego dobrego. Gralibyśmy takie run-and-gun bez playmakera. To nie to.

 

Dlatego tak sobie myślę, do czego to wszystko prowadzi. Nie mówię, że powyższe to jakiś złoty środek, który od razu wyleczy Magic i będą mistrzami. Ale oglądając coraz więcej meczów, gdy każdy gramy w zasadzie tak samo, bez zmiany tempa i urozmaicenia gry, bez rozgrywającego potrafiącego narzucić pozostałym zawodnikom swoje myśli i zagrywki i potrafiącego dograć dobre piłki do partnerów, dochodzę do wniosku, że tak naprawde podążamy donikąd. I w tym przypadku nawet VC nic nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B. Hill zostaje na nastepny sezon :lol: k**** nie moge... CYYYYYYYYYYYYYRK :!: Jezeli przegramy z Bobkami to bedzie dno - widocznie Otisowi sie to podoba To powinien byc mecz o glowe Hilla bo ilez mozna sie pierdolic z druzyna i nie miec zadnych efektow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B. Hill zostaje na nastepny sezon :lol: k**** nie moge... CYYYYYYYYYYYYYRK :!: Jezeli przegramy z Bobkami to bedzie dno - widocznie Otisowi sie to podoba To powinien byc mecz o glowe Hilla bo ilez mozna sie pierdolic z druzyna i nie miec zadnych efektow

 

http://firebrianhill.org/ ... nie trzeba chyba tego komentować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrazenie ze ta druzyna rzadza debile. No bo jak inaczej mozna nazwac ludzi ktorzy chwala to jak kieruje druzyna Brian Hill, podczas gdy wszyscy dookola pukaja sie z tego samego powodu w glowe... Beznadzieja... Ciekawe czy podolamy Bobkom czy tez okaza sie dla nas zbyt trudnym przeciwnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.