Skocz do zawartości

Listopad 2006


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

kolejne spotkanie z Wolves, ktore takze powinno byc spacerkiem. Jak ich nie zlekcewazymy to powinna byc kolejna wygrana.

:lol: a jak ich nie zlekceważycie tylko okaże się, że byli tego dnia po prostu zespołem lepszym :?: albo okaże się, że Wolves nie są tak słabi jak myślisz albo Cavs nie są wcale tak dobrzy :? naprawdę zabawne to jest z Bobcats przegraliście bo mieliście kaca po wygranej ze Spurs, którzy jak potwierdzili dzisiaj Bobcats kiedy grają back2back nie są tak trudni do pokonania na własnym parkiecie, z Hawks sędziowie wam przeszkodzili bo powinni zrobić cos czego w takich sytuacjach nigdy nie robią i odgwizdać kroki a teraz z całkiem dobrą drużyną jaką są Wolves, którzy grali większość swoich dotychczasowych meczów na wyjeździe w przeciwieństwie do was co wpłynęło również na ich bilans a wy będziecie mieli z nimi spacerek jeżeli ich nie zlekceważycie :?

 

kiedyś jak dyskutowałem z Key, który zarzucał fanom Lakers będącym podobno jedynymi kibicami, którzy tak lekceważąco odnoszą się do rywali, porażki tłumaczą tym, że to oni nie zagrali czegoś co powinni a nie przyznają tego, że przeciwnik był po prostu lepszy, jak to są zarozumieli itd i mówiłem, że nie jesteśmy gorsi od choćby fanów Cavs, także dzięki za kolejne już potwierdzenie tego, że miałem wtedy rację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van - nawet szkoda mi się rozpisywać w odpowiedzi :) Napiszę tylko krótko :arrow: SKOŃCZ :D

 

Czym ty taki sfrustrowany jestes, ze sie tak do nas przyczepiles? Tym ze KB rozgrywa najsłabszy sezon od 7 lat? Czy czym? Bo ja nie rozumiem - wchodzisz na forum Cavsow tylko po to, zeby powytykac nam - fanom - ze cieszymy sie z wygranych. Chyba nie o to w tym temacie chodzi - jak chcesz moge zalozyc temat "Wojny Vana z kibicami Cavs" i tam bedziemy sie jezdzic i udawadanic sobie wszystko czego tylko sobie zapragniesz ;)

 

Jak Cavs przegraja to wtedy bedziemy o tym rozmawiac - jesli przegraja po naprawdę slabej grze, w stylu ktory nie pozostawia zadnych watpliwosci to wierz mi - bede pierwszym ktorym napisze "Van miał rację - Cavs jednak nie zawsze są tak mocni za jakich ich uważałem" ;)

A jak narazie - czekamy na jutrzejszy mecz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van - nawet szkoda mi się rozpisywać w odpowiedzi :) Napiszę tylko krótko :arrow: SKOŃCZ :D

 

Czym ty taki sfrustrowany jestes, ze sie tak do nas przyczepiles? Tym ze KB rozgrywa najsłabszy sezon od 7 lat? Czy czym? Bo ja nie rozumiem - wchodzisz na forum Cavsow tylko po to, zeby powytykac nam - fanom - ze cieszymy sie z wygranych. Chyba nie o to w tym temacie chodzi - jak chcesz moge zalozyc temat "Wojny Vana z kibicami Cavs" i tam bedziemy sie jezdzic i udawadanic sobie wszystko czego tylko sobie zapragniesz ;)

wiesz tą odpowiedź mógłbym podsumować krótkim :lol: bo na więcej nie zasługuje. Tak w kwestii wyjaśnienia to jest forum dyskusyjne czy kółko wzajemnej adoracji fanów Lebrona :?: zawsze myślałem, że pisanie na forum polega właśnie na wymianie poglądów i największy sens ma to kiedy dyskutuje się z kimś kto tych poglądów nie ma takich samych jak my, ale widać się myliłem. Naucz się czytać ze zrozumieniem, czy ja się tu przyczepiłem do waszego cieszenia się z wygranych :?: przyczepiłem się do bezpodstawnie aroganckiej wypowiedzi na temat rywala, która jeszcze byłaby zrozumiała gdybyście kibicowali drużynie, która coś faktycznie w tej lidze wygrała i mogła patrzeć z góry na taką drużynę jak Wolves.

 

strasznie niektórzy z was są przeczulenie na punkcie Cavs czy Lebrona także zastanowiłbym się nad zarzucaniem komuś jakiejś frustracji kiedy tylko napisze coś co wam się nie podoba, a ten tekst o KB :? trochę żałosne i pokazuje Twoją wiedzę w temacie i pewnie nie pomylę się sądząc, ze również młody wiek (16-17 :?: )

 

skoro nie chcecie tu żadnych wypowiedzi, które uznajecie za krytyczne to proszę nie będę tu więcej pisał bo to chyba faktycznie nie ma sensu zwłaszcza, że mnie dyskusje pozbawione argumentów za to wypełnione zarzutami o jakąś wielką niechęć do Lebrona i Cavs i bzdurne zarzuty o czepianie się o waszą radość z wygranych kiedy przyczepiłem sie tu do tekstu o następnym meczu z Wolves jak ta Twoja nie interesują i rzeczywiście szkoda tracić czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van no takie spotkania jak z Wolves, zwlaszcza na naszym parkiecie powinny byc "spacerkiem" jak to okreslilem. Cleveland jest bardzo mocne na wlasnym parkiecie i takich spotkan nie powinni przegrywac, zwlaszcza jak to nie bedzie back2back dla nas. Co innego jakbysmy grali na wyjezdzie, co gorsza back2back to nie bylbym takim optymista, ale sytuacja jest zupelnie klarowna dla nas i jedynym znakiem zapytania jest LArry Hughes. Wszystko zalezy imo od podejscia do przeciwnika, bo popatrzysz np na to jak cavs grali z Wizards, Spurs czy Bulls, czyli 3 mocne ekipy, to od poczatku do konca mieli przewage, utrzymywali ja i wywozili zwyciestwo, wszystko wygladalo bardzo dobrze. Tymczasem przychodzi meczyk z Atlanta czy z Bostonem, mamy 30 wide open rzutow do polowy i z tego 5 wpada. Rzucamy na tragicznej skutecznosci kolejno 25% i 27% do polowy, marnujemy mnostwo prostych sytuacji punktowych i w zasadzie wniosek nasuwa sie sam, ze do meczu to w zsadzie podeszli oni wrecz olewajaco i pozniej do konca spotkania szukali momentu zeby sie przelamac. Niestety czesto okazywalo sie, ze bylo juz za pozno na naprawianie tego co spiperzyli na poczatku spotkania. Ostatnio jednak w koncu zmienia sie wiele rzeczy na lepsze. Ze slabym przeciwnikiem jak Blazers czy Knicks potrafimy dobrze zaczac, uzyskac 15-20 punktowa przewage i dociagnac spotkanie do konca.

 

Zreszta sam Mike Brown mowil, ze to wszystko odnosnie zaangazowania zespolu i podejscia do meczu. Zwlaszczate te "podejscie" szwankowalo z Charlotte, gdzie praktycznie myslelismy, ze spotkanie wygra sie samo. Bobcats gralo bez 3 zawodnikow ze s5, przez faul trouble, srednio ten ich center+okafor+wallace grali 20min w tym spotkaniu, a samego Lebrona kryl Adam Morrison. Mimo to LEbron przeszedl obok meczu w zasadzie przez 2 kwarty nie oddajac nawet rzutu, a w samej 4 kwarcie kiedy bylo juz po meczu praktycznie i zostaly 2min to ten zaczyna wreszcie brac gre w swoje rece (wiadomo z jakim skutkiem). Jak sam zreszta stwierdzil po meczu, ze bolala go glowa i w zasadzie za wiele z samego spotkania nie pamieta+zderzenie z gladiatorem Knightem okreslil, ze czul sie jakby mial wypadek samochodowy... wnioski nasuwaja sie same. Fajnie, ze Bobcats wygali ze Spurs, maja potencjal i sa w stanie wygrywac nawet z najlepszymi, ale ten zespol nie jest zbyt wiele wart jak nie gra G-Force i Okafor przez pol meczu, a tak bylo z Cavs. Wiec w zasadzie mysle, ze uzyte przeze mnie slowa, ze to nie Bobcats wygralo tylko my przegalismy ten mecz sa wlasciwymi slowami. Z atlanta akurat bylo na odwrot. Fakt, ze mielismy koszmarny start wynikajacy byc moze kolejny raz z podejscia do meczu, ale naleza sie slowa uznania dla nich bo byli zespolem zdecydowanie lepszym od nas tego dnia, co potwierdzili w dogrywce nokautujac nas. Ale to byl poczatek sezonu, rozne rzeczy dzieja sie na poczatku. Teraz zdaje sie, ze wchodzimy powoli w rytm meczowy i wygrywamy spotkania, ktore powinnismy wygrywac. Oczywiscie, ze moze byc tak, ze Minnesota zrobi na nas blowout, znokautuja nas i nie dadza nam szans, ale to raczej nie z tymi cavs i nie na ich terenie. Tu nie chodzi o lekcewazenie, tu chodzi o trzezwe spojrzenie na sprawe. Naprawde myslisz, ze to Wolves sa faworytami z nami w Cleveland? Nie sadze. To my jestesmy faworytami i to my np na espn jako jedyni obok Detroit typowani jestesmy do pierwszego miejsca na wschodzie. Takie spotkania trzeba wygrywac od samego poczatku do konca, czyli tzw spacerkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(16-17 :?: )

Zgadza się jak najbardziej :)

 

zawsze myślałem, że pisanie na forum polega właśnie na wymianie poglądów i największy sens ma to kiedy dyskutuje się z kimś kto tych poglądów nie ma takich samych jak my, ale widać się myliłem.

Nie mylisz - oczywiscie ze nie, ale powiedz mi, czy to, to jest :

 

kiedyś jak dyskutowałem z Key, który zarzucał fanom Lakers będącym podobno jedynymi kibicami, którzy tak lekceważąco odnoszą się do rywali, porażki tłumaczą tym, że to oni nie zagrali czegoś co powinni a nie przyznają tego, że przeciwnik był po prostu lepszy, jak to są zarozumieli itd i mówiłem, że nie jesteśmy gorsi od choćby fanów Cavs, także dzięki za kolejne już potwierdzenie tego, że miałem wtedy rację

Wspaniała wymiana poglądów ;) I jakże bardzo na temat meczu Cavs-Blazers!!! Sam bym lepiej nie trafił ze słowami chcąc się wypowiedzieć na temat tego meczu ;) (Czy choćby mówiąc już o tym meczu z Wolves ;) )

 

trochę żałosne i pokazuje Twoją wiedzę w temacie

Wybacz Van, ale specjalnie z myślą o tobie, przed napisaniem tego, że to najsłabszy indywidualnie sezon KB od 7 lat, porównywałem statyski ;) Jeśli uważasz, że przez ostatnie sezony KB notował wyższy statsy niż 21,5,4 to wybacz - najwyraźniej na oficjalnej jest jakiś błąd ;) A jeśli uważasz mnie za żałosnego ... Cóż - ja w takim razie nie mam lepszej opini o tobie :)

 

która jeszcze byłaby zrozumiała gdybyście kibicowali drużynie, która coś faktycznie w tej lidze wygrała i mogła patrzeć z góry na taką drużynę jak Wolves.

 

Skoro stawia się Cavs jako jednych z faworytów do NBA Title to chyba jednak "troszkę" znaczą ;) Ale tylko "troszkę" ;)

 

to proszę nie będę tu więcej pisał

Chyba nie wiesz co piszesz :) Jestem niemal pewny, że do końca tego tygodnia skrobniesz tutaj jeszcze ze 2 razy ;) Choć nie miałbym nic przeciwko żebym się mylił :D

 

 

Reasumując - Van chcesz to się czepiaj wszystkiego, byleby to było na temat ;) Bo niestety niemal każdy twój post w tym temacie to zaczepki słowne, które ni w ząb się mają do aktualnie omawianej sytuacji ;)

 

Pozdrawiam - i z pewnością niedługo będę "zmuszony" odpierać twoje kolejne "argumenty" na temat jaki to jestem żałosny, mało wiedzący, ślepo zapatrzony w LeBrona (którego przeciez ty lubisz niesamowicie, choc nie przeszkadza ci to w robieniu z niego przecietniaka faworyzowanego przez sędziów przy kazdej okazji) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak Hughsa może wam się szczególnie odbić właśnie w meczu z Minnesotą, jako ze ta drużyna to zbieranina dobrych guardów + K.G.Ja Minnesoty szczególnie wysoko w konferencji nie widze ale nazywanie meczu z nimi spacerkiem :shock: ..hmm

 

Wybacz Van, ale specjalnie z myślą o tobie, przed napisaniem tego, że to najsłabszy indywidualnie sezon KB od 7 lat, porównywałem statyski ;) Jeśli uważasz, że przez ostatnie sezony KB notował wyższy statsy niż 21,5,4 to wybacz - najwyraźniej na oficjalnej jest jakiś błąd ;) A jeśli uważasz mnie za żałosnego ... Cóż - ja w takim razie nie mam lepszej opini o tobie :)

 

Ehh mogłeś sobie darować takie komentarze, bo pokazujesz niestety swoją ignorancję :roll: .Ale niech będzie....Kobe gra na jednej nodze, nie grał w koszykówke przez 6 miesiecy i przed swoim debiutem w sezonie nie rozegrał ani jednego meczu, kompletnie bez przygotowania wrócił na RS.Jego kolano sam ocenia na razie na 70% i wystarczy obejrzeć chociaż jeden mecz Lakersów by boleśnie sie o tym przekonać.Mało tego, nie nosi nawet żadnych ochraniaczy na to kolana, żadnych branzoletek i innych ochronnych sprzętów, bo jak sam powiedział "nie musi eksponować innym że jest kontuzjowany".Na dodatek zrobił coś, z czym wielu innych zawodnikow miałoby problem...mianowicie wrócił do drużyny, będąc nie w pelni sił, ryzykujac "nadwrężenie" swojej reptuacji superstrzelca w oczach takich jak Ty kibiców, którzy po spojrzeniu na profil na nba.com wszystko już wiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w składzie bedziemy mieli 2 rookies skoro Hughes nie może grać. Ciekawe kto bedzie starterem w jego miejsce? Pewnie Sasha, i mam nadzieje że bedzie grał tak jak z Chicago albo jeszcze lepiej. Mam też nadzieje że Brown i Gibson dostaną troche minut i cos tam ugrają (na pewno więcej niż wesley), niech coach podzieli czas gry wesley'a na tych dwoch mlodzikow a pewno zagraja lepiej niz on przez ten sam czas :P

 

 

Jeszcze takie dwa pytanka:

1. Zbieramy sie dzisiaj na chat'a z okazji meczu ;) :?:

2. Wiecie ze sie gubie w tych godzinach, wiec moglby ktos napisac o ktorej start :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Wiecie ze sie gubie w tych godzinach, wiec moglby ktos napisac o ktorej start Question

1:30.

 

EDIT

A sie wtrace, co mi szkodzi 8)

 

Na dodatek zrobił coś, z czym wielu innych zawodnikow miałoby problem...mianowicie wrócił do drużyny, będąc nie w pelni sił, ryzykujac "nadwrężenie" swojej reptuacji superstrzelca w oczach takich jak Ty kibiców, którzy po spojrzeniu na profil na nba.com wszystko już wiedzą.

Już nie ubostwiaj strasznie tego swojego Kobasa, jaki to on nie jest ach i och. Nie pisz mi ze niewielu zawodnikow wraca przed skonczeniem leczenia urazów bo jest to spotykany przypadek i to wcale nie tak rzadko.(wez za przyklad chociazby Amare) Poza tym inaczej bys spiewał o jego bohaterstwie gdyby ta jego kontuzja sie odnowila i przez nia stracil sezon. Nie rob z niego takiego bohatera bo Lakers bez niego radzili sobie wczesniej, nie pamietam dokladnei ale mieli chyba bilans 2-0, zespol grał dobrą koszykówke a on wraca i ryzykuje wlasne zdrowie wiec w tym jego bohaterstwie bylo tez moim zdaniem sporo nieodpowiedzialnosci, bo raz ze to poczatek sezonu a dwa ze jego powrot byl niekonieczny, a Bryant wraca bez sensu zamiast cieszyc sie z tego ze moze do konca wyleczyc kontuzje bo zespol wygrywa. Moze poczuł ze jego pozycja jest zagrozona? :twisted:

 

Mało tego, nie nosi nawet żadnych ochraniaczy na to kolana, żadnych branzoletek i innych ochronnych sprzętów, bo jak sam powiedział "nie musi eksponować innym że jest kontuzjowany".

Jak komus te branzoletki czy ochraniacze pomagaja to jaki masz problem zeby je nosil? Bo naprawde nie rozumiem, jest kontuzjowany i jezeli zmniesza to bol czy robi cokolwiek innego ze gracz czuje blizej do stanu bez kontuzji to chbya powinien tego uzywac prawda? :roll: A ze dla Kobe to nie pomaga to nie znaczy ze od razu inni 'eksponuja' ze graja z urazem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh mogłeś sobie darować takie komentarze, bo pokazujesz niestety swoją ignorancję .Ale niech będzie....Kobe gra na jednej nodze, nie grał w koszykówke przez 6 miesiecy i przed swoim debiutem w sezonie nie rozegrał ani jednego meczu, kompletnie bez przygotowania wrócił na RS.

Ja nie szukam przyczyn, tylko stwierdzam fakty :) Nikt nie kazał mu wracac skoro jest nie w pelni sił - LAL jakos sobie bez niego radzili, o czym napisal zreszta KarSp ... No ale cóż - nie ma co dyskutować - w takim razie niech KB wraca szybko do zdrowia, zebym nie mial sie wiecej do czego w nim przyczepic ;) A i sama NBA sporo traci na jego słabszej dyspozycji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w kwestii wyjaśnienia Lucasso żałosne było to co napisałeś na temat KB zamiast odpowiedzieć na mój zarzut co do wywyższania się kibiców Cavs. Wyciągasz jakieś dziwne wnioski pisząc o słabej grze KB (przy okazji szkoda, że na jego FG% i ilość rzutów już nie zerknąłeś) powracającego po kontuzji, kiedy jasne było, że od powrót do formy trochę musi mu zająć. Ja nie mam absolutnie żadnych powodów do frustracji jeżeli chodzi o Lakers grają dobrze mają jeden z 10 najlepszych bilansów w lidze obecnie mimo, że musieli sobie radzić nie tylko bez Bryanta, ale również bez Kwame i z urazami kilku innych graczy nie mając cały październik swojego optymalnego składu także naprawdę jeżeli chodzi o Lakers to ja mam jedynie powody do optymizmu.

 

Wcześniej nie odpisałem jeszcze na jedno pisałeś, że powinienem również częściej oglądać mecze Cavs myślę, że zdziwiłbyś sie bardzo ile ich meczy ogladałem w poprzednim sezonie czy na cyfrze, czy ze streamów czy innych źródeł dodatkowo dla kogoś ściągałem z sieci ich mecze więc mając je już na dysku również je oglądałem także wierz mi jak piszę więcej na jakiś temat to tylko dlatego, że mam niezłe rozeznanie a wnioski na temat graczy czy zespołów zwykle wyciągam oglądając ich w grze a nie przegladając same statystyki. Jednak jak napisałem wolicie mieć tu bezkrytyczne podejście więc na temat Lebrona i Cavs nie będe tu nic więcej pisał.

 

KarSp Lakers bez Bryanta wygrali dwa mecze z dwoma drużynami beznadziejnymi defensywnie, które miały na pozycji PF Mariona i Dunlevy'ego po prostu idealny matchup dla Lamara, który go bez problemu wykorzystywał, później pojawili się tacy rywale jak Wilcox, KG, Randolph, Wallace i Lamar trochę przygasł musząc się z nimi siłować kiedy nie było Kwame, ale mecz z Grizzlies, którzy również nie mieli dla niego rywala i Lamar znowu wymiatał. Także zastanowiłbym sie co faktycznie miało większy wpływ na postawę Odoma powrót Bryanta, który oddawał takie ilości rzutów jak byle jaki gracz z jego pozycji czy to, że Lamar miał bardziej wymagających rywali nie tylko w ataku, ale również ze względu na brak Kwame w obronie. Trudno również żeby Kobe nie wrócił kiedy on teraz najbardziej potrzebował ogrywania i wzmocnienia tego kolana, które go już nie boli, ale od siedzenia na ławce się przecież nie wzmocni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdziwiłbyś sie bardzo ile ich meczy ogladałem w poprzednim sezonie czy na cyfrze.

Skoro już taki rozeznany jesteś to powinienes wiedziec ze Cavs w tym sezonie graja nieco inna taktyka - i mecz z poprzedniego sezonu - ich styl gry uległ znacznej zmianie - stad moja rada, zebys poogladal mecze z tego sezonu i wtedy oceniał ;)

 

 

Co do KB ... Rzeczywiscie wysoki % FG, jest najbardziej liczącą się statystką ;) Steve Hunter na MVP tego sezonu bo ma blisko 85% z gry!!! ;)

 

dwoma drużynami beznadziejnymi defensywnie

i sam sobie swoją wczesnejsza wypowiedź dopasuj do mojej odpowiedzi na te słowa (chodzi mi o to, że zamiast Cavs podstaw sobie LAL;) )

 

która jeszcze byłaby zrozumiała gdybyście kibicowali drużynie, która coś faktycznie w tej lidze wygrała i mogła patrzeć z góry na taką drużynę jak Wolves

 

 

 

Trudno również żeby Kobe nie wrócił kiedy on teraz najbardziej potrzebował ogrywania i wzmocnienia tego kolana, które go już nie boli, ale od siedzenia na ławce się przecież nie wzmocni.

Skoro tak, to nie jęczcie jaki on to jest teraz biedny bo musi grac z kontuzją itd (patrz słowa emjey'a :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie ubostwiaj strasznie tego swojego Kobasa, jaki to on nie jest ach i och. Nie pisz mi ze niewielu zawodnikow wraca przed skonczeniem leczenia urazów bo jest to spotykany przypadek i to wcale nie tak rzadko.(wez za przyklad chociazby Amare) Poza tym inaczej bys spiewał o jego bohaterstwie gdyby ta jego kontuzja sie odnowila i przez nia stracil sezon. Nie rob z niego takiego bohatera bo Lakers bez niego radzili sobie wczesniej, nie pamietam dokladnei ale mieli chyba bilans 2-0, zespol grał dobrą koszykówke a on wraca i ryzykuje wlasne zdrowie wiec w tym jego bohaterstwie bylo tez moim zdaniem sporo nieodpowiedzialnosci, bo raz ze to poczatek sezonu a dwa ze jego powrot byl niekonieczny, a Bryant wraca bez sensu zamiast cieszyc sie z tego ze moze do konca wyleczyc kontuzje bo zespol wygrywa. Moze poczuł ze jego pozycja jest zagrozona? :twisted:

 

Jak komus te branzoletki czy ochraniacze pomagaja to jaki masz problem zeby je nosil? Bo naprawde nie rozumiem, jest kontuzjowany i jezeli zmniesza to bol czy robi cokolwiek innego ze gracz czuje blizej do stanu bez kontuzji to chbya powinien tego uzywac prawda? :roll: A ze dla Kobe to nie pomaga to nie znaczy ze od razu inni 'eksponuja' ze graja z urazem.

Hmm KarSp trochę mnie zaskoczyłeś tym co napisałeś ale ok..

Po pierwsze, nie robie z KB bohatera.Co jak co, ale ja na swoich ulubieńców nie patrze bezkrytycznie.To co napisałem miało tylko zilustrować to, jaki ten Kobe "słaby" sezon rozgrywa

Po drugie, nie porównuj kontuzji Amare i Bryanta bo to dwie kompletnie różne sprawy.Amare wracał już w zeszłym roku niedoleczony, Kobe nie byl w czystym sensie kontuzjowany, ale przechodził rehabilitacje i potrzebował(a w zasadzie potrzebuję) gry aby wrócić do formy.Różnica polega na tym że on wrocił, choć faktycznie mógł poternować jeszcze dłużej i wrócić np w grudniu, tylko czy naprawdę myślisz że Lakersom by to wyszlo na dobre?Sugerowanie się tymi dwoma meczami to nie jest najlepszy pomysł, zresztą o szczegółach napisał wyżej Van

Jeśli chodzi o ochraniacze to ja nie mam nic pzreciwko nim, nie zrozum mnie źle.Napewno pomagają one zawodnikom, ale niektórzy gwiazdorzy muszą czasem się poafiszować aby pokazać jacy to są świetni, mimo ze grają nie w pełni sił..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już taki rozeznany jesteś to powinienes wiedziec ze Cavs w tym sezonie graja nieco inna taktyka - i mecz z poprzedniego sezonu - ich styl gry uległ znacznej zmianie - stad moja rada, zebys poogladal mecze z tego sezonu i wtedy oceniał ;)

widziałem ich trzy mecze z tego sezonu pewnie widziałeś więcej więc skoro komentujesz grę Lakers czy KB to oczywiste pytanie ile meczów Lakers widziałeś z tego sezonu :?:

 

Co do KB ... Rzeczywiscie wysoki % FG, jest najbardziej liczącą się statystką ;) Steve Hunter na MVP tego sezonu bo ma blisko 85% z gry!!! ;)

mam nadzieję, że ten komentarz to żart

 

dwoma drużynami beznadziejnymi defensywnie

i sam sobie swoją wczesnejsza wypowiedź dopasuj do mojej odpowiedzi na te słowa (chodzi mi o to, że zamiast Cavs podstaw sobie LAL;) )

 

która jeszcze byłaby zrozumiała gdybyście kibicowali drużynie, która coś faktycznie w tej lidze wygrała i mogła patrzeć z góry na taką drużynę jak Wolves

:? mógłbyś jaśniej bo kompletnie nie rozumiem co masz na myśli może to różnica wieku 8) co ma moje stwierdzenie co do poziomu defensywy Suns i Warriors do tego co pisałem na temat Cavs i Wolves :?: bo stwierdziłem, że ofensywa Lakers a w szczególności Lamar mieli łatwiej w tych dwóch pierwszych meczach bo Suns i Warriors są beznadziejni w defensywie :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KarSp Lakers bez Bryanta wygrali dwa mecze z dwoma drużynami beznadziejnymi defensywnie, które miały na pozycji PF Mariona i Dunlevy'ego po prostu idealny matchup dla Lamara, który go bez problemu wykorzystywał, później pojawili się tacy rywale jak Wilcox, KG, Randolph, Wallace i Lamar trochę przygasł musząc się z nimi siłować kiedy nie było Kwame, ale mecz z Grizzlies, którzy również nie mieli dla niego rywala i Lamar znowu wymiatał. Także zastanowiłbym sie co faktycznie miało większy wpływ na postawę Odoma powrót Bryanta, który oddawał takie ilości rzutów jak byle jaki gracz z jego pozycji czy to, że Lamar miał bardziej wymagających rywali nie tylko w ataku, ale również ze względu na brak Kwame w obronie. Trudno również żeby Kobe nie wrócił kiedy on teraz najbardziej potrzebował ogrywania i wzmocnienia tego kolana, które go już nie boli, ale od siedzenia na ławce się przecież nie wzmocni.

 

Tak Van wszystko co piszesz sie zgadza z tym, ze sam wiesz ze nie ocenimy tego czy wzorost formy Odoma byl spowodowany faktem braku Bryanta czy tez malo wymagajacch rywali. Z tym ze warto sie zastanowic nad tym, że po powrocie Kobe Lamar przestal byc glowna opcja, mial zdecydowanie mniej pilek, gra nie byla pod niego, oddał zdecydowanie mniej rzutów, wiec to tez mialo wplyw na statystyki, Kobe zabierał mu akcje i rzuty ktore on gral w tamtych dwoch meczach.

Co do meczu i okreslonego rywala to zgoda z tym, że Marion jest dosc wymagajacym rywalem w ataku i w obronie indywidualnej rowniez bo oni jak bronia tak bronia ale Shawn jak chce to potrafi, z tym ze oczywiscie nie musi tego pokazywac ale zawsze jest to PF z czolowki wiec Lamar nie mogl go leciutko niszczyc bez formy jak mogloby to sie stac z frontem GSW, a przeciez to spotkanie z Suns mu wyszlo najlepiej, a tez musial za Shawnem sie nalatac, Kwame w obronie nie bylo a mimo to dal rade,a tak serio to nie wierze ze gracz moze byc juz zmeczony po 7 czy ilu tam meczach jak solidnie trenowal w lato nawet jakby ganial na maxa w D i w O. Poza tym z Wilcoxem radzil sobie niezle 7-12 czy 3-6FG, wiec wydaje mi sie ze to nei Lamar przygasl a osłąbła czestotliwosc podan do niego,a potem mniej podan itd to i forma strzelecka poszła w dól.

 

Jednak jak napisałem wolicie mieć tu bezkrytyczne podejście więc na temat Lebrona i Cavs nie będe tu nic więcej pisał.

Ja zapraszam jak najczesciej, zawsze fajnie znac zdanie haterow(i nei wmawiaj mi ze lubisz Brona :twisted: :wink: ), ale mamy prawo sie czasami nie zgodzic z tym co piszesz. :)

 

Tyle Van, teraz Emjey

 

Hmm KarSp trochę mnie zaskoczyłeś tym co napisałeś ale ok..

Jestem nieprzewidywalny 8) :lol:

 

Po pierwsze, nie robie z KB bohatera.Co jak co, ale ja na swoich ulubieńców nie patrze bezkrytycznie.To co napisałem miało tylko zilustrować to, jaki ten Kobe "słaby" sezon rozgrywa

Sugerujesz ze ja patrze bezkrytycznie na moich idoli?

A to co mialo zilustrowac wyszlo jak ubustwianie, przeczytaj to sobie, jaki to on super ze wczesniej wrocil, do tego neizle gra, a przeciez przed wylezeniem urazy wracaja koszykarzeraz na 10 lat. :P

 

Po drugie, nie porównuj kontuzji Amare i Bryanta bo to dwie kompletnie różne sprawy.Amare wracał już w zeszłym roku niedoleczony, Kobe nie byl w czystym sensie kontuzjowany, ale przechodził rehabilitacje i potrzebował(a w zasadzie potrzebuję) gry aby wrócić do formy.Różnica polega na tym że on wrocił, choć faktycznie mógł poternować jeszcze dłużej i wrócić np w grudniu, tylko czy naprawdę myślisz że Lakersom by to wyszlo na dobre?

Nie chce Cie łąpac za slowka ale po co w takim razie pisanie o tym ze wrocil nie w pelni sił? Skoro jzu tylko tego potrzebowal i musial grac aby dojsc na 100% do sprawnosci?

A kontuzji Amare i Bryanta nie porownouje w sensie zdrowotnym a takim ze obaj wrocili za wczesniej(i to nie sa pojedyncze przypadki co probowales we wczesniejszym poscie wmowic, tyle ze w wiekszosci sie wraca jak druzyna tego potrzebuje, jest wazny moment czy walka o PO w PO, a nie na poczaktu sezonu przy stanei 2:0 swojej ekipy po zwyciestwie z wyzej notowanym rywalem-Suns dla jasnosci- :twisted: ). I teraz Kobe wylatuje na caly sezon i juz nie jest bohaterski ze wrocil a nieodpowiedzialni bo Lakers sie trzymali a on chcial koniecznei grac choc wiedzial ze sezon dlugi i bardziej przyda se na postseason(jak LAL wejda) czy na koniec RS.

Co do tego czy Lakers wyszloby to na dobre to nie wiem, ale po dobrym poczatku bylo jakies prawdopodobienstow ze tak, a przeciez nikt nie kazal mu czekac do grudnai tylko powiedzmy jakby cos zaczelo sie nei ukłądac to Kobe wchodzi na parkiet i tyle.np jak wejda na minus, z tym ze musileiby przegrac 3 najlbizsze mecze a to daje, a nastepne jest Portland wiec mozna byloby zaryzykowac.A dalo by mu to kolejny tydzien rehabilitacji. Malo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz ze ja patrze bezkrytycznie na moich idoli?

 

Nie, nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy (i nie jest to ironia :!: )

 

A to co mialo zilustrowac wyszlo jak ubustwianie, przeczytaj to sobie, jaki to on super ze wczesniej wrocil, do tego neizle gra, a przeciez przed wylezeniem urazy wracaja koszykarzeraz na 10 lat. :P

Wiesz, może faktycznie mogło to tak zabrzmieć dla kogoś kto chciał to opacznie zrozumieć :wink: .Miało to slużyć temu, by ostudzić trochę lekkomyslne i nonszalanckie podejście do tego jak to teraz KB gra...

 

Nie chce Cie łąpac za slowka ale po co w takim razie pisanie o tym ze wrocil nie w pelni sił? Skoro jzu tylko tego potrzebowal i musial grac aby dojsc na 100% do sprawnosci?

Dla mnie to proste.Kobe nie jest w pelni sił, ale wraca by pomoć zespołowi w taki czy inny sposób.Jeśli nie przez zdobywanie wielkiej ilości punktów, to przez organizowanie gry itp itd...Gra, ale wytykanie mu teraz najslabszego sezonu od 7 lat (na dodatek po dwoch tygodniach RS) jest troche nie na miejscu..

A kontuzji Amare i Bryanta nie porownouje w sensie zdrowotnym a takim ze obaj wrocili za wczesniej(i to nie sa pojedyncze przypadki co probowales we wczesniejszym poscie wmowic, tyle ze w wiekszosci sie wraca jak druzyna tego potrzebuje, jest wazny moment czy walka o PO w PO, a nie na poczaktu sezonu przy stanei 2:0 swojej ekipy po zwyciestwie z wyzej notowanym rywalem-Suns dla jasnosci- :twisted: ). I teraz Kobe wylatuje na caly sezon i juz nie jest bohaterski ze wrocil a nieodpowiedzialni bo Lakers sie trzymali a on chcial koniecznei grac choc wiedzial ze sezon dlugi i bardziej przyda se na postseason(jak LAL wejda) czy na koniec RS.Co do tego czy Lakers wyszloby to na dobre to nie wiem, ale po dobrym poczatku bylo jakies prawdopodobienstow ze tak, a przeciez nikt nie kazal mu czekac do grudnai tylko powiedzmy jakby cos zaczelo sie nei ukłądac to Kobe wchodzi na parkiet i tyle.np jak wejda na minus, z tym ze musileiby przegrac 3 najlbizsze mecze a to daje, a nastepne jest Portland wiec mozna byloby zaryzykowac.A dalo by mu to kolejny tydzien rehabilitacji. Malo?

Tu jest pare spraw.Masz rację, zawodnicy zwykle wracają wtedy, kiedy potrzebuje ich drużyna, z tym że trzeba coś wyjaśnić.Kiedy niby miał nastąpić ten moment kiedy miał powrócić?Po 1,2, czy 10 porażce?A może nie powinien wracać w ogole jeśli LA wygrali by jeszcze jeden mecz? ;)To cięzka sprawa i wcale nie jest to tak proste jak napisałeś.Problem polega na tym że mimo tego, że Lakersi zaczeli swietnie, to ciągle nie jest to drużyna, ktora może ze spokojem oczekiwać konca kwietnia a Kobe jest w tym momencie do tego sukcesu niezbędny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Van wszystko co piszesz sie zgadza z tym, ze sam wiesz ze nie ocenimy tego czy wzorost formy Odoma byl spowodowany faktem braku Bryanta czy tez malo wymagajacch rywali. Z tym ze warto sie zastanowic nad tym, że po powrocie Kobe Lamar przestal byc glowna opcja, mial zdecydowanie mniej pilek, gra nie byla pod niego, oddał zdecydowanie mniej rzutów, wiec to tez mialo wplyw na statystyki, Kobe zabierał mu akcje i rzuty ktore on gral w tamtych dwoch meczach.

Co do meczu i okreslonego rywala to zgoda z tym, że Marion jest dosc wymagajacym rywalem w ataku i w obronie indywidualnej rowniez bo oni jak bronia tak bronia ale Shawn jak chce to potrafi, z tym ze oczywiscie nie musi tego pokazywac ale zawsze jest to PF z czolowki wiec Lamar nie mogl go leciutko niszczyc bez formy jak mogloby to sie stac z frontem GSW, a przeciez to spotkanie z Suns mu wyszlo najlepiej, a tez musial za Shawnem sie nalatac, Kwame w obronie nie bylo a mimo to dal rade,a tak serio to nie wierze ze gracz moze byc juz zmeczony po 7 czy ilu tam meczach jak solidnie trenowal w lato nawet jakby ganial na maxa w D i w O. Poza tym z Wilcoxem radzil sobie niezle 7-12 czy 3-6FG, wiec wydaje mi sie ze to nei Lamar przygasl a osłąbła czestotliwosc podan do niego,a potem mniej podan itd to i forma strzelecka poszła w dól.

zobacz Kobe wrócił na pierwszy mecz z Sonics oddał w nim 15 rzutów, ale nie przeszkodziło to Lamarowi w zdobyciu 28 punktów i agresywnej grze, drugi mecz z Sonics Bryant rzuca zaledwie 10 razy ma przy tym 9 asyst, ale mimo to Lamar nie jest agresywny rzuca zaledwie 6 razy i kończy mecz z 11 punktami. Mecz z Pistons gdzie Kobe przez trzy kwarty rzucał zaledwie 3 razy, ale w tym samym czasie Lamar wcale nie był bardziej agresywny. Dla mnie powrót Bryanta ma naprawdę niewiele wspólnego z tym jak agresywny jest Lamar, pewnie nie będzie rzucał po 28 punktów na mecz, ale Bryant zwałszcza grający tak jak w tym sezonie z całą pewnościa nie przeszkadza Lamarowi nikt go bardziej nie namawia ciagle do większej aktywności i agresywności niż Kobe. Tu wszystko zależy od samego Lamara i ja sie wciąż trzymam tego, że również od tego kogo ma za rywala, Marion jak dobry by nie był jest idealnym rywalem dla Odoma, który prawie zawsze przeciwko niemu rozgrywa świetne mecze i nie ma problemów nawet z dominowaniem nad nim co pokazywał również w PO. Lamar ma problemy z tymi większymi i bardziej silnymi przeciwnikami, przepychanki z nimi kosztują go za dużo siły i spada jego efektywność w ataku stąd również powrót Kwame będzie miał duży wpływ również na grę Lamara. Dobra koniec bo to zdaje się nie forum o Lakers :)

 

Ja zapraszam jak najczesciej, zawsze fajnie znac zdanie haterow(i nei wmawiaj mi ze lubisz Brona :twisted: :wink: ), ale mamy prawo sie czasami nie zgodzic z tym co piszesz. :)

myślę, że jesteś na tyle długo na forum KarSp, że powinieneś dostrzec różnicę miedzy moimi wypowiedziami kiedy kogoś nie lubię a tym co pisze o Lebronie zapewne pamiętasz liczne dyskusje o AI i różnica w stosunku do jednego i drugiego jest ewidentna. Problem polega na tym, że kibice Lebrona uważają, że jak ktoś nie popada w jedną skrajność i nie traktuje go jak oni to już musi oznaczać, że jest haterem a to bzdura, są w tej lidze gracze, których jestem haterem z czym się nie kryję i Lebron zdecydowanie nie należy do tej grupy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy (i nie jest to ironia Exclamation )

Twoja wypowiedz o tym byla pod moim cytatem. :)

 

Tu jest pare spraw.Masz rację, zawodnicy zwykle wracają wtedy, kiedy potrzebuje ich drużyna, z tym że trzeba coś wyjaśnić.Kiedy niby miał nastąpić ten moment kiedy miał powrócić?Po 1,2, czy 10 porażce?A może nie powinien wracać w ogole jeśli LA wygrali by jeszcze jeden mecz? ;)To cięzka sprawa i wcale nie jest to tak proste jak napisałeś.Problem polega na tym że mimo tego, że Lakersi zaczeli swietnie, to ciągle nie jest to drużyna, ktora może ze spokojem oczekiwać konca kwietnia a Kobe jest w tym momencie do tego sukcesu niezbędny.

Kiedy Kobe mialby sie zdecydowac na szybszy powrot? W mojej opinii najszybciej w momencie gdy Lakers zeszliby na minus z tym ze jak nastepne spotkanie bylboby z jakas slaba ekipa jak Blazers to jeszcze bym poczekał. W sumie to nie wazne, napewno 2-0 bilans to nie jest dobry pomysl na powrot z niewyleczona kontuzja

Ale jak powiedział Van(ktoremu juz nie odpisuje bo sam skonczył) koniec bo to nie jest forum Lakers przyjdzei Kily i zrobi rozpier*uche za OT. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EJ czy to jest temacik o CAVS w listopadzie?? Bo tak sie zastanawiam po tym jak teraz wszedlem czy dobrze "kliknalem". Naprawde prosze skonczcie ten OT na temat Kobe vs Lebron i Lakers vs Cavs. Porozmawiajmy np o Larrym Hughesie, o tym ze znowu ma kontuzje i znowu Cavaliers musza sobie radzic bez niego. O tym jak to sie odbije na najblizsze mecze z Minnesota i z Wizards itp ;). W sumie pod nieobecnosc Larryego juz tak pewny kolejnych wygranych nie jestem i pozostaje liczyc jedynie na geniusz Lebrona i dobry mecz Goodena, oraz spora pomoc od reszty... no na pewno odczujemy brak drugiego najlepszego zawodnika w zespole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby strata Larry'ego nie wpłynęła jakoś specjalnie na nasz zespół... Pokazaliśmy, że potrafimy bez niego wygrać z Blazers, a Wilki są na mniej więcej podobnym poziomie ... Oby tylko ta strata nie odbiła się mentalnie na naszym zespole ... Swoją drogą - jestem ciekawy kto wyjdzie w s5 - Sasha czy nie daj Boze Wesley ... Bo i o takiej i o takiej wersji już czytałem na zagranicznych forach ... Możliwe ze pare minut dostanie tez Brown :) No nic ... pozyjemy zobaczymy - mecz nie bedzie jednak taki latwy bo nie sadze aby Sasha byl w stanie dobrze pilnowac Ricky'ego, ale jeśli na dobrym poziomie zagraja Drew i King + ktos z ławki i ewentualnie Big Z (Blount nie jest jakiś miażdżycielem, więc moze cos tam Z ugra) to jakoś to wszystko powinno pójść :) Równe pół godzinki do meczu - chyba nie ma nigdzie transmisji, wiec zaraz ide spac z nastawieniem, ze jutro rano zobacze korzystny dla nas wynik :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.