Skocz do zawartości

NBA w TV- sezon czwarty


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

Ja trochę skrytykowałem Lakers w naszym dziale, ale tutaj też coś dodam ;). Niezwykle irytująca cecha Lakersów była widoczna gołym okiem w dwumeczu na C+. Mianowicie chłopaki prawie zawsze "dopasowują" się do stylu gry rywala, i to nie w tym pozytywnym sensie. Gramy z Indym - wolny half court, długie akcje...gramy z Wizz - run n' gun. Innymi slowy, najczęściej to przeciwnik narzuca nam swój styl gry. Naprawdę jedyny raz kiedy tak naprawdę chcieliśmy grać "swoje" to seria z Suns. Cholera, nie mamy takiej tożsamości jak Mavs, Spurs czy nawet Suns i to jest największy problem.

 

Jeśli chodzi o krytykę Bryanta, to naprawdę o jakąś sensowną w tym meczu ciężko. Co prawda nie zaczął tym razem jako kreator, ale był nim w pewnych fragmentach meczu a wyraźnie wyszedł z nastawieniem ofensywnym. Zagrał skutecznie i przede wszystkim rozsądnie, bo nie dał sie do przesady wciągnąć w pojedynek z Arenasem, czego nie można powiedzieć o samym Gilu, ktory jeszcze póki co jest "w gorącej wodzie kompany" ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie krytykuue KB, bo zagrał bardzo dobry mecz, ale uwidoczniło się w nim w dzisiejszym meczu parę cech, których nie lubiłem u niego nigdy. Zagrał dobry mecz, ale nie mogłęm oprzeć się wrażeniu, ze bardziej zalezy mu na udowodnieniu czegoś Gilowi niż na zespole. Nie przeginał z rzutami za chwała mu za to, potrafił wypracować sobie pozycje do rzutu (zresztą potwierdza to skut), ale trochę za bardzo przypominał TEGO KB, który uchodził kiedys za gbura i samolubba. W sumie to pirwszy raz w tym sezonie widze go takiego, więc nie powiem,ze to nadal reguła, ale takiej jego gry nie popieram- zdecydowanie bardziej wole oglądac wszechstownnego KB, który szuka partnerów

 

Jeśli chodzi o Gila to w sumie nie ma się co dziwić, on tak gra cały cxzas i tego chyba długo nie zmiani, po KB spodziewałem się wiekszej dojżałości. Nadmienię tylko tutaj, ze takiego KB jak w tym RS, gdyby był taki inteligentny, ludzki opewnie bym bardzo lubił, a tak mogę napisac tylko, ze już nie patrze na niego z obrzydzeniem, więcej, jego gra (pokmijając dzisiejszy mecz) bardzo mi imponuje (jeszcze mógłby więcej przykładać sie w D, które w tym sezonie zdecydowanie chwilami olewa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizards-Lakers. To był dopiero nudny i denny mecz. Bieganina od kosza do kosza, poza wymianą ciosów w końcówce 1Q zero emocji. Nie wytrzymałem do końca, wyłączyłem 3 minuty przed końcem meczu bo tego juz sie nie dało oglądać. A Arenas, którego tak chcialem zobaczyć, wkurzał mnie prawie jak Kobe (ogólnie). Szkoda gadać - pisać :cry:

uu Monty to widzę, że masz poważny problem, jak Ty będziesz oglądał Iversona w jego nowej drużynie jak bieganina od kosza do kosza tak Ciebie nudzi :?: przecież to właśnie grają Nuggets więc pewno nie wytrzymałeś do tej pory do końca żadnego ich meczu :wink:

Och Van, na zarty Ci się zbiera... Wiesz, ja lubię każdy styl. Mocną defensywę, atak up-tempo i cokolwiek innego. Ale jak jest to grane na poziomie i tym samym jest emocjonujące. A tu nie dosć, ze nie było emocji, nie było w ogóle kompletnie nic ciekawego (poza ta końcówką 1Q - trójka za trójkę) i jak slusznie napsial cchwd na dodatek połączono to z koszmarną niezdarnością wielu graczy i stratami piłek. No i do tego postawa Kobasa, ktory chyba ostatnio za bardzo byl chwalony za swoją dojrzałość i przypomniał kim naprawdę jest (akurat mu siedziała pilka, ale ciekawe co by było jakby pudrował jak Arenas). No i właśnie, jeszcze gorsza postawa Arenasa. Dlatego - straszne nudy, nie dało mi sie tego ogladac. W meczu z Pacers (to do Grabosia) było zdecydowanie wiele ciekawszych akcji, efektownych punktów i woli walki, determinacji i to nie tylko Pacers, tylko też Lakers, ktorzy moim zdaniem odwrotnie do wyniku, z Pacers zagrali zdecydowanie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem Monty też zdecydowanie wolę kiedy jest więcej defensywy, ale w meczu z Pacers z jednej i drugiej strony to była bardziej nieporadność w ataku a nie dobra obrona rywala, podobnie jeśli chodzi o Bryanta na opierdziel zasługuje w zdecydowanie większym stopniu za mecz z Pacers niż z Wizards i to nie tylko dlatego, że dzisiejszy Lakers wygrali, tam nie trafiał i powinien częściej atakować tu prawie wszystkie rzuty były raczej wynikające z ofensywy drużyny i je trafiał także i gorszy mecz i krytyka postawy Bryanta w zdecydowanie większym stopniu za mecz z Pacers tam dopiero była masa nieporadności, strat, niecelnych prostych rzutów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem Monty też zdecydowanie wolę kiedy jest więcej defensywy, ale w meczu z Pacers z jednej i drugiej strony to była bardziej nieporadność w ataku a nie dobra obrona rywala, podobnie jeśli chodzi o Bryanta na opierdziel zasługuje w zdecydowanie większym stopniu za mecz z Pacers niż z Wizards i to nie tylko dlatego, że dzisiejszy Lakers wygrali, tam nie trafiał i powinien częściej atakować tu prawie wszystkie rzuty były raczej wynikające z ofensywy drużyny i je trafiał także i gorszy mecz i krytyka postawy Bryanta w zdecydowanie większym stopniu za mecz z Pacers tam dopiero była masa nieporadności, strat, niecelnych prostych rzutów.

Tego pierwszego nie dało się odczuć, po prostu przyjemnie się patrzylo na walke i te efektowne zagrania całego zespolu. Co do Bryanta to oczywiscie się zgadzam, z Wizards zagral o niebo lepiej. Ale jeśli chodzi o caly zespól, to z kolei z Pacers zagrali lepiej, bardziej zespolowo, w sensie, ze wiecej innych zawodników cos pokazało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadmienię tylko tutaj, ze takiego KB jak w tym RS, gdyby był taki inteligentny, ludzki opewnie bym bardzo lubił, a tak mogę napisac tylko, ze już nie patrze na niego z obrzydzeniem, więcej, jego gra (pokmijając dzisiejszy mecz) bardzo mi imponuje (jeszcze mógłby więcej przykładać sie w D, które w tym sezonie zdecydowanie chwilami olewa)

OMG :!: świat się przewraca do góry nogami :P

 

To tak tytułem wstępu ten żarcik ;-)

 

Co do tematu, to oczywiscie MJ jak najbardziej elektryzował się na pojedynki, wyzwania, udowadnianie czegoś - komuś. To było w nim piękne i nie było tam krzty egoizmu czy tez skzoyd dla druzyny, bo tak nastrojony M oznaczał praktycznie zawsze cos dobrego dla teamu. Swoją drogą to przy fenomenie jakim był MJ, jakim jest KB, taka chęć wygrywania i udowodnienia swojej wartości na kazdym kroku jest bardzo dobrą cechą, cechą mistrzów (ale zakladam ze yylko przy fenomenie, przy "normalnym smiertelniku" [:P] jest to zgubna rzecz).

 

Co do tego, kiedy Michaelowi nie wychodzilo to pomijajac lata mlodziencze, to jedyny raz ktory pamietam to po powrocie pojedynki z Pennym i ta slynna strata ktora kosztowala Bulls kluczową porazke w PO (juz nie pamietam ktory mecz), ale bylo to tuz po powrocie i chyba wszyscy pamietaja jak juz niedlugo potem (a moze i wczesniej cholera? :P) Jeff VG zaplacil za niewyparzoną jadaczke, a my krzyknelismy "MJ is back!" ;-)

 

No, to tyle ze wspomnien :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz wizz;LAL ja tam powiem ze mimo braku D podobał mi się z jednej prostej przyczyny.

 

Pojedynek Gilla z KB byl taki oldschoolowy jak w latach 80tych wilkinsa z MJ i mi sie łezka w oku kreciła......

 

powaznie ! od czasu do czasu takie pojedynki są lepsze niz meczarnie systemowe wielu przeciętnych drużyn

tylko Rasuel zawiódl a tyle mówiło sie o jego ASG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok wiec NBA w TNT:

 

Najpierw ten ostatni mecz przed rzerwa na All Star. 5 porazek z rzedu 11 z 14, 4 na wlasnym parkiecie. Lights Out. Jakas najdluzsza seria Jaxa w tym sezonie czy jakos wiecej. Tego czego Turiaf nie zebral po niecelnym wolnym LeBrona tego nie mozna nie zebrac. Przegral zbiorke meczu, na korzysc Varejao. Teraz sedziowie. Jakies nieprawdopodobne historie sie tam dzialy. Co akcja jedna z druzyn miala pretensje i kwasne miny. Jakies zmiany decyzji, dribbling violation (Kobe) upadki, faule (Odom, Bynum) Coz ja powiem tak: w dwie strony poszlo i niech nikt nie robi kozlow ofiarnych z przegranych. Poza tym kiedy juz sie rozkrecili (zawodnicy) to mieli nawet pretensje o byle co... James 18-22 wolne (to juz problemow na lini nie ma co?) Kobe (14-15) A o tym mialem napisac. Ostatnie cztery mecze (bez tego dzisiejszego) to KB srednio o 4 punkty mniej zdobywa, rzuca na slabszej skutecznosci (chyba o 4 %) i popelnia wiecej strat. To tyle jesli chodzi o to who's hot and ho's not. Ale te trojke to fajna trafil... Aaa i czy ktos z was wiedzial, ze Snow to pierwszy z obroncow ktory ma najgorszy procent rzutow wolnych (cos kolo 50) Ale nie dzis (9-10)

 

No i Mavs - Rockets czesniej. To jest niesamowite. T-Mac rzucal te trojki, z tym swoim stoickim spokojem. Jedna trafil, potem chybil, ale sprobowal jeszcze raz i trafil. Ale dalej obrona, swietna obrona. Mc na Nowitzkim i w ogole obrona calej druzyny skupiona na nim. Ale nawet pomimo tego, potrafili sytuacje obrocic na wlasna korzysc. A mianowicie 9 wygrana z rzdu dla Mavs uratowal Jet. Na niecala minute rzucil tego jumpera (zdaje sie jego drugi celny w meczu a skutecznosc jakas 2-10 czy cos) A potem te dwa wazne wolne... Pieknie imponujace. Ale defensywa Mavs i to co robili z MC, nawet bez pilki w finalowych minutach. Hah, dwoch przy nim bylo bez przerwy. Coz dwa naprawde ciekawe spotkania przed tym wielkim swietem koszykowki, trzeba juz zakupic odpowiednie produkty zywieniowe ojj bedzie sie dzialo bedzie.... Aaaaaaaaa uhhhh aaaaaaaa ooooooo aaaaaaa, whoauuuu !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

NBA na ESPN

 

Hmm wiec kilka spostrzezen, co do meczu (1 polowa) z LAL. Juz w przyszlym tygodniu wraca Odom (zeby mi nie umknelo) Parker kontynuuje swoje fochy (po ostatnim wybryku w meczu z Phx) Bynum dalej te glupie faule popelnia (w koncu przyszedl regres) na espn'ie smiali sie ze z Phila mial wiecej start i fauli, niz punktow i zbiorek. Greg Buckner, swietna robote wykonalna Bryancie (4-16), nie zeby go powstrzymal, ale zmeczyl go ostatecznie. Bryant, natomaist zaczal rzucac, ja opetany, bez przerwy, zeby jeszcze celnie... Postanowil widze wziac sprawy w swoje rece, heh. Kwame, po tym pierwszym zagraniu (1 q) mowie, hoho, to pewnie Van, teraz chwali czlowieka, a kiedy rzucil tego airballa (wolny) to sie niezle usmialem. Ale naprawde staral sie dzis i gral dobrze, w ogole jest innym zawodnikiem niz kiedys... swietna obrona Dallas, po prostu cos niemozliwego, Dirk, wariat ma MVP w kieszeni, nie ma co do tego zadnych watpliwosci. Pozytywn akcent Stack'a, i w ogole jak skupiaja te obrone Lakers, ze pozniej z czystych pozycji, siekaja (pol wolnego boiska, kiedy Howard odpalil te trojke, a cala obrona w trumnie siedziala) No mecz Lakers przegrali, choc jeszcze dla formalnosci trzeba zagrac druga polowe. Aaa, przewiduje, ze teraz dla odmiany Lakers pociagna z run'a zminimalizuja straty w czwartej, i osatatecznie przegraja. Bo jakze by inaczej. Jak widze Jax'a i te mine naburmuszona to taki smiech mnie bierze, ze sie opanowac nie potrafie. Nie zebym cos kibicom Lakers... po prostu mowie powaznie, on czaem takie miny robi, specjalnie czy tez, nie (moze za dlugo juz w tej lidze siedzi i sie na rozne roznosci napatrzal, ze mu mina zastyga) albo jak sie sedzie (ktory ma zawsze racje) pomyli to tylko siedzi (czasem, nie zawsze) i sie gapi tym monotonnym wzrokiem. To jest komiczne.

 

EDIT

 

Podsumowac to spotkanie przyjdziemi w nastepujacych slowach. Najgorsza od ponad 40 lat porazka na wlasnym parkiecie. Dokladnie w roku 1966 przegrali 35 punktami. Kobe po polowie mowil cos o popelnianiu glupich bledow uzyl chyba tez kika nieprzyzwoitych slow, niby nie ma sie co dziwic. Lakers, coz nie mozna powiedziec, ze grali tragicznie, po prostu team jak Dallas to roznica klasy, i to nie jednej. Kwame, na samym poczatku wreszcie wszedl agresywnie, i wpakowal te pilke do kosza (nie jak wczesniej) z dwoch rak, jak zawodnik o jego warunkach winien postepowac w takich sytuacjach prawie zawsze. Potem wszedl Kobe (4 q) i zaraz Lakers mieli 5 punktow na swim koncie, tylko coz z tego... dostali lanie historyczne Dallas zrobili im z dupy jesien sredniowiecza a ja w sumie liczylem po cichu, ze im dokopia mocniej. Jak juz zlac, to porzadnie. Koszykowka, ktora gra Dallas, podoba mi sie niezmiernie, i nawet gra Lakers nie sprawila, ze ten mecz ogladalem znudzony. Chcialem zobaczyc dobra koszykowke i ja zobaczylem. Bardzomi sie podobala wymaina zdan (komentatorzy) na temat potencjalnych szans na MVP, potem zapytany wtracil swije typy Odom... Tak czy inaczej mecz podbal sie, juz sie nie moge doczejac Phx - MavsA w tym sezonie, przed te mieli jeszcze dwie 12 i 16. Pieknie imponujace. A KB przeciwko Dallas, sredni w karierze zdobywa jakies 36 pkt... Nie dzis, jakies przerzuty kosza, jakies smieszne rzuty, gdyby nie te wolne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie mi powiedzieć, jak wyglądał rzekomo niesportowy faul techniczny, którego Iverson mial sie dopuścić w niedzielnym meczu. Pech chcial, że gdy faulował, to akurat mi pizze przywieźli i tego nie widziałem :lol: a później nasi wspaniali komentatorzy jechali po AI z 15 minut za to. A że jechali po nim ogólnie prawie cały mecz, a jak się właśnie dowiedzialem, ten faul techniczny NBA anulowała, to jestem ciekaw jak to naprawde wyglądało i czy było takie złe. Czytałem, ze najpierw AI był faulowany ale tego nie odgwizdano, potem tego technika dopiero zarobił z frustracji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na całą akcję bez wiedzy że popchniety został AI bezwzglednie uzyłbym gwizdka. Ale sedziowie też maja pracę domową do odrobienia i pewnie stwierdzili ze upadajacy AI był "aktorem". Sytuacja jednak była dość dziwna i na pewno zaostrzanie kary nie wchodziło w grę. ale jest coś gorszego. choc stacje amerykańskie nie maja w zwyczaju pokazywać błędów sędziowskich czy innych kontrowersyjnych zachowań na powtórkach to zwrocono uwagę STRZAŁECZKAMI na charakterystyczny dla AI ruch łokciem przy wejsciu ktory uwazany jest za kontakt obrońcy w ruchu czyli faul a w zwolnieniu widać ze tak nie jest. Trick AI tyle efektywny co niestety cwaniacko nieuczciwy odrobinę. Ciekawe dlaczego realizatorzy akurat na AI wskazali bo czasem w meczach az prosi się o powtorki a ich nie ma!

Tak jak ubolewałem nad łokciami Shaqa na Mutombo w pamiętnym Finale, tak i lokieć AI nie powinien mieć miejsca. A co do sytuacji wskazanej na początku to AI pewnie zaskoczył brak gwizdka stąd reakcja. Usiadł na ławce i na dobre to wyszło bo seria została przełamana!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to AI troche poniosło, bo Martin albo go wogóle nie dotknął albo delikatnie połozył mu rękę na plecy, a Iverson rzucił się na parkiet jakby "na barana" :wink: wskoczył mu conajmniej Shaq. Nie dostał gwizdka, trochę się zdenerował i zatrzymał kontre w troche niesportowy sposób, ale według mnie nie powinno tam być zadnego technicznego, wsytarczył zwykły faul. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzec to czy maj, bo smierdziało POfami :wink:

Juz dawno nie oglądałem tak bardzo defensywnego spotkania, kiedy jest aż tyle błędów 24 sekund :twisted:

 

Oj jedno z lepszych spotkań jakie ogladałem w tym sezonie, walka na całym parkiecie, cały czas presing i ostra walka o każą piłke no i cały czas wyrównany mecz. Własnie w tym meczu widac jak głębia składu wplywa na wielkość zespołu. I Mavs i Pistons dysponuja naprawdę bardzo wartosciowymi rezerwami, oby tylko ponownie granie tak nwąskim składem nie odbiło się na Det w kwietniu, bo po cichu na własnie taki Finał liczę (oczywiście szczytem byłby udział Bulls, ale to nie jest realne pod Skitelsem :?).

Przed meczem myślałem, ze pozbawieni Billupsa i Huntera Pistons łatwo oddadzą skóre Mavs, gdzie na pozycjach G sa naprawdę utalentowani ofensywanie gracze, a tu taka niespodzianka.

 

O ile w pierwszych 3 kwartach Pistons jakoś sobie radzili to w najważniejszych momentach niestety zabrakło spokoju i lidershipu BigShota, rwane akcje, mniejsze wykorzystanie przewag i bardzo widoczna różnica w budowaniu akcji sprawiły, ze Pistons jednek przez większośc meczu wydawali się zespołem słabszym (niewiele ale jednak), choć bardzo mocno walczyli. Widac było to po grze RIPa, który z Billupsem obok jest o wiele bardziej produktywny. Z takim graczem jak Hamilton w składzoie klasyczny PG jest wymagany, bo tylko taki PG potrafi odpowiednio obsłuzyc off-screena. Parę razy aż prosiło się, zeby po maratronie jaki przebiegał RIP w ciagu 15-20 sek odegrac do niego piłke. Niestety Flip nie jest rozgrywającym, zresztą bło to widać.

 

A po drugiej stronie Dirk, który zaczął tragicznie, chwilami wrecz był wyłączony przez Sheeda, ale mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, lecz jak kończy, a seria punktowa w drugiej połowie na ok 80% skutecznosci Dirka była porażająca. Koleś mnie zaskakuje w kazdym meczu. Tak jak kiedyś go nie znosiłem tak pod wodzą Avery'ego uwielbiam go oglądac. MVP pełną ęba!!!

 

A faul Dampa- hmmm debil :twisted: ]

 

Piątek też zapowiada się niezwykle interesująco- Spurs w Dallas!!! Oj to jest to co Josephy lubią najbardziej :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to piękny mecz mieliśmy dzisiaj, niezwykłą defensywa i wcale nie taki najgorszy atak, czasami naprawde ciekawe pomysły na rozmotowywanie obrony przeciwnika wieloma akcjami taktycznymi, walka o każdą piłkę, walka o zwycięstwo jakby to było PO a nie jeden z 82 meczy nieznaczący praktycznie o niczym, powiało tym czym kochamy najbardziej a że ja ostatnio coraz częsciej myślę o postseason to przypomniałem sobie ten klimat i może nawet żałuje bo jescze bardizej zniechęce się do końcówki RS marząc o maju czy czerwcu... ;)

 

Wracając do samego meczu to włąsciwie wszystko co chciałęm powiedział Joseph jednak dodam kilka zdan od siebie jeszcze. Przede wszystkim Flip Murray, nie wiem skąd ten gośc się bierze, jak wchodzi z ławki i gra krótko to w zadnym zespole nic nie znaczy a jak tylko dostanie sporo minut, zastąpi kogoś z łąwki to od razu genialne mecze, popisy gry z piłka i celnosci rzutu tak jak to oberwowaliśmy dzisiaj. byłem pod wrażeniem kolejny raz i dziwne ze kluby tak odrzucaja i olewają tego kolesia w Offie, zawsze to jednak fajnie miec takiego zmiennika że jak Ci starter siądzie to jakby nie było róznicy, tym bardizej ze jest to w tym wypadku możliwe za niezwykle małę pieniądze. Dirk natomaist zadziwia kolejny raz pudłami w FT w ważnych momentach, i to w czasie kiedy był w gazie. Mimo to wiele pochwał za wazne rzuty, powrót z dalekiej podrózy i liderowanei ekipie w drugiej połowie czyli wtedy kiedy to było im naprawde potrzebne.

 

Ogólnie jednak mimo zwycięstwa Mavs to pewnien niesmak budziła kolejny raz rozegrana przez nich końcówka, tak jakby nie nauczyli się nic od czerwa, czyli stajemy piłke dostaje Terry i próbujemy coś nieudalnie grać na jego koźle, przewaznie pick'n role z niemcem co jednak wychodziło cieniutko bo Terry i tak musiał indywidualnie kończyc, co prawda dziisaj szło niezle ale ogólnie to szaleniec raczej nie do zaufania na Finały. MImo ze Dirk pieprzy FT to w Clutch rzuty w miare normalnie mu ida i fenomenem jest to jak Mavs przy postawieniu solidnej obrony i ważnych, kluczowych sekundach trzęsa się rece i nie są w stnaie zrealizowac taktyki w ten sposób by wyprowadzić Nowitzkiego. Pamietam dwie takie akcje bodajże w tym meczu, raz krok odszedł Sheed a drugi jak trafił Fade away'a to tam bodaj z 20 sek do końca było-troche mało. W związku z czym zadanie trudne dostął Terry, teraz dał rade ale Finały chyba każdy pamieta...

 

Co do Detroit jescze to podoba mi sie Webber w tej druzynie, zupelnie inny niz w Sixers, bardziej skupiony na szukaniu parnerow co robil na wiele sposobów, czasmai az same rece skladay sie do braw, nie tak nastawiony na rzuty, zdecydowanie do zycia w systemie, do ustawienia go jakos by nieprzeszkadzal a dawał z siebie maksium i widac było tez jego chec w tym wszystkim.

 

Cóz, rozmaczyłęm sie nad PO, zobaczymy jakie beda nastepne mecze które ujrze, mam nadzieje że nie bede musiał wrócic na ziemię, choc raczej fakty bedą smutniejsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piątkowego meczu nie widziałem, bo był tragicznie nudny już w 1Q wylączyłem. Co do Pistons-Mavs to się tylko mogę podpisac pod wrażeniami, jakie napisał Joseph. Przez cały mecz niemalże akcja za akcje, swietna D i wielka walka. Pierwszorzedny thrille, chyba rzeczywiscie jeden z lepszych meczów jakie w tym sezonie widzialem. Szkoda tylko, że wynik nie teges... Ale cóż, Mavs byli w końcówce lepsi. Co do Dirka to jakoś się nie zgodze, koleś mnie do MVP nie przekonuje (poza tym go nie trawię :twisted: ) i mam nadzieję, że nagordy nie dostanie. Szanse na to sa jednak raczej nikłe. To tylko OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejżałem sobie własnie po raz drugi mecz SAS-DET, bo warto było :D

Kilka wniosków się samych nasuwa. Po pierwsze nie widze w tym momencie zespołu, który na Wschodzie moze sprostac Pistonsom. O ile Flip sie wykarze wreszcie jako tak dobry coach i nie pokrzyzuje szyków swoim graczom to z takim zapasem doswiadczenia, rezerwami energii, świetna ławka i tak doswiadczonym liderem po prostu zadne Cavs czy osłabione Miami (nawet wracającyWade im nie pomoże, bo bedzie zmuszony grac asekuracyjnie, co pzy kosmicznie silnych pod koszem Piztons jest juz samo w sobie problemem) nie sa w stanie im postawic równorzednych warunków (no chyba, ze sędzowie powtórza FT show z Finałów). O Bulls nie wspominam, bo oni są raczej jednym z największych rozczarowan RS... oby PO było lepsze

Zastanawia mnie natomiast jedno- RIP i jego kolejna niemoc na FT w tak ważnym momencie, niemoc która w konsekwencji doproadziła do porażki, bo choćby jeden trafiony FT przy załozeniu, ze tay mógłbty tak bez obrony oddać ostatni rzut za 3 (co przyD SAS jest oczywiscie nierealne :twisted:). Źle wróży, ze jedn z liderów jesli idzie o FT% w zespole po raz kolejny z potentatem Zachodu, po raz kolejny w zacietej koncówce daje dupy na linii...

Dalej to opinia o Bowenie jako juz nie tak dobrym defnsorze. Hmm jeśli ktoś miał taką opinie to po dzisiejszym meczu mozna powiedzać, ze ona padła, bo przeciw tak trudnemu rywalowi jak Hamilton (nie bez powodu uznawany jest za jednego z tych których najtrudniej upilnować) Bowen bronił wręcz perfekcyjnie, a jaki wpływ na gre SAS ma jego obecnośc widać było kiedy siadał na ławe a RIPem zajmował się manu, też przciez nie byle jaki defensor. Aha i przy okazji BB to wspomnę jedynie o dupowatosci sędziów w tym meczu.Widac to było chwilę przed tymi dwoma przestrzelonymi wolnymi RIPa. Bowen faulował na samiuskim poczatku akcji, potem fasulował jeszczeze 3 razy, a sedzia użył gwizdka w momncie jak RIP leżał na parkiecie, a Bowen był w połowie drogi do kosza :lol:. Ja rozumiem lekkie faworyzowanie gosdpodarzy, ale ta akcja polożyła mnie na łopatki :D

No i nalezy też wspomniec o parkerze i jego niebywałych popisach w polu 3 sek w pierwszej połowie :shock:. Po prostu cos niesaowitego, a ten rzut po faulu, kiedy wyrzucił pilke nie widzac kosza to na bank TOP10 tygodnia!!! Super sie go ogladało, szkoda, ze ucichł w końcówce, choć przyznać mu trzeba, że kierował atakiem po profesorsku.

Aha i jeszcze a propos bycia clunch w koncókach- ktos ma jeszcze jakieś ale do osoby Billupsa? Koles nie dośc ze po bolesnym urazie, który na bank jeszcze daje znać o sobie, po słabiutkim praktycznie całym meczu w osatnich dwóch minutach po prostu był nie do zarzymania, szkoda ze postawił stope na linii przy tej trójce, bo szykowała sie dogrywka. Dwa razy wymusił wolne (co u niego jest niemal równoznaczne z 4punktami), oddał dwa bardzo trudne i celne rzuty w samej końcówce, super grał w D. Po prostu lider płna gębą!!! Ale jedno musze mu wypomnieć- te niepzmyślaną próbę wymuszenia 3 wolnych- szczęście, ze piłka doszła wtedy do Dyess'a...

 

Czuć, ze PO blisko...

 

Aha i fajnie ułozyła sie ramówka C+. Kolejne 3 mecze i po kolei mamy okazję ogladac najwiekszych kandydatów do Misia w NBA. Byli Mavs, Det i Spurs, kolej na Suns w niedziele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.