Skocz do zawartości

NBA w TV- sezon czwarty


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

dwa słowa o meczu. Bardzo fajne widowisko, mecz wyrównany, duzo fajnej defensywy, gra Miami uległa znaczacej poprawie, ale ostaytnia akcja defensywna Williamsa trochę głupia. Mógł faulować w okolicach linii rzutów za 3 to poczekał az Stack wejdzie w dwutakt (BTW gracz meczu). Dirk nierówno, w końcówceprzestrzelił dwa ważne rzuty, ale dobrze zagrał w obronie przeciw Cegiełce w sytuacji jak Heat się rozgrzał.

Reasumując mecz bardzo dobry, choć przez chwilę wydawało się ze Mavs łatwo sobie poradza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moge od siebie dodać ze Terry utwierdzil mnie w przekonaniu ze tak dlugo jak Terry bedzei tutaj rozgrywajacym takim jak jest teraz, czyli duzo kozłujacym, przytrzymujacym gre, niemalze nic w ataku nie tworzacym a oddajacym gale w tym samym punkcie tyle ze kilkunastu sekundach kozłowania to ja nie widze Mavs łatwo wygrywajacych w PO przy zaciesnieniu obrony, wlasnie zauwazylemt o samo co J poprawe obrony Heat, w pewnym momencie przycisneli Mavs ze ci nei mogli zagrac piłki do siebie, oczywiscie kiedy Terry mial gałe i krecil sie z nia niewiadomo gdzie i po co. Moim zdaniem do kompletu potzebuja wymiany rozgrywajka, na bardziej kreatywnego, a nie co wyjdzei po zaslonie sam rzuci i czasami podniesie ciezar meczu.

Stack to samo gracz meczu zdecydowanie, trafil wiele waznych piłek i niejednotkronotnie ratowal dupe Mavsom i ta wazna akcja pod koniec. Wogole to Wade mnie zawiodł, jak caly mecz szedl mu jumperek, grał na dystansie, trafial trudne rzuty, otwierał partnerów i byl liderem tak za 3 tradycyjnie nci mu nie szlo to ostatnia akcja przegiał, poczul sie za mocny, powinien poszukac Kapano ktory rzuca wysmiencie za 3 i dac mu ta ostatnia gale a nie samemu szukac po odejściu.

Ogolnie to mecz jakby z Po, widac bylo ta atmosfere rewanzu, walki jak Mavs mocno zależalo by sie zemścić, przypomnialy mi sie emocje poprzednich finałow i walki o kazdy punkt. Godny polecenia mecz w ten niedzielny wieczór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Josephem. Niestey mecz widziałem od połowy 2Q bo mi się godziny pomyliły, ale widowisko całkiem niezle. Aż żal było patrzeć w końcówce jak Heat tyle razy doganiają Mavs na kosza lub dwa, by za chwile znowu przegrywali 10. Rozumiem, że na samym końcu nie mogli wziąć czasu przed tą nietrafioną trójką Wade'a? Ale i tak mieli jeszcze kilka sekund i DW mógł jakoś bardziej wycelować i lepiej się ustawić. Szkoda przegranej, ale mecz bardzo ladny i nawet Michalowicz kilkoma tekstami zabłysnął, czego o Telmanie i jego ciagle punktowanych listach na temat wszystkiego co sie dzieje (jego zdaniem) na boisku nie można powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam łącze 256 kbit - czy wystarczy do spokojnego oglądania meczów?

Niestety nie. Chrupie jak cholera.

 

Trudno, trzeba będzie polować na lepszego neta, albo zasadzić się na Canal+. Szkoda, że nie sprzedają C+ osobno, tak jak kiedyś - bez żadnych pakietów cyfry :(

Tak wogóle to nie przejrzałem tego tematu az tak i powiem ,że ja mam złącze 128 kb i mecze oglądam bez większych problemów może na początku troszkę poskacze , a potem normalnie sobie oglądam :wink: Nie wszystko zalezy od łącza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto chyba tu zaznaczyć, że w zapowiedziach lutego w C+ mówią o tym, że po raz pierwszy ASW będzie pokazany w całości, czyli z Rookie Challenge. Akurat w tym roku ten mecz zapowiada się wyjątkowo kiepsko, ale to zawsze dodatkowa atrakcja i tego brakowało w poprzednich latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale niesamowity mecz. Myślałem, że Spursi polegną. Przez cały mecz za dużo rzucali z dystansu, nie wiem po co, do tego jakoś ta obrona ich... tak czasami jakby im sie nie chciało podskoczyć, gdy rywal rzucał.

 

Ale w 4 kwarcie sie obudzili na szczęście. Blok Ginobili'ego na Bryancie - WOW! Mam nadzieję, ze ta akcja będzie w Top10. Właśnie w końcówce i dogrywce zaczęli walczyć i pokazali swoj charakter i chociaż przez cały mecz byli wyraźnie gorsi, udało się wyrwac wygraną. Może rzeczywiście jak mowił Michalowicz, odkladają siły na później.

 

A rzut Finleya, byłem pewien, że cegła, a po chwili aż wyskoczyłem do gory jak trafił.

 

Co do Lakers to trzeba przyznać, ze do nich należało kilka najładniejszych akcji meczu, głównie chodzi mi o te zespołowe podania pod koszem i dwie pierwsze akcje dogrywki. Niestety Bryanta musze też pochwalić, mało kiedy odnotował jakąś malo przemyślaną akcję. Ogólnie podobala mi się ich gra. Ale kibicowalem komu innemu :twisted: :wink:

 

PS. Duncan prawie TD, dopiero teraz zobaczyłem. Nieźle. Spurs 33% z gry (sic!) ale w reszcie elementow lepsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobre widowisko w Los angeles z moich spostrzeżeń:

 

 

1. Gra KB24:

 

- nareszcie KB udowadnia jak dojrzałym jest graczem, jego celne rzuty w sytuacjach gdzie myślałem ach jak pieknie go pokryli, oj mozna sie rozstroic nerwowo przy takiej grze KB;

 

- Kb widać ma ambicję aby nie tylko podawać ale podawać w widowiskowy sposób, i tu jest cała bolączka Lakers ( czasem też ich siła)

publiczność oczekuje showtime przy każdym elemencie gry a tach sie obecnie nadal nie zawsze da grać bo mimo rewelacyjnej gry Lakers czasem przy żywym kontakcie z publicznością wyczuwam chęć zagrania ( i ciągłego myslenia o tym co rozprasza) 'pod publikę"!

argument za: cała ta zabawa polega na tym

przeciw: czasem zimne wyrachowanie jest lepszym lecz mniej widowiskowym rozwiazaniem

 

2. Odom

 

- facet obecnie jest w top5 jesli chodzi o instynkt zastawiania broniacej deski bo jego zbiórki mimo że nie takie dominujące jak np. Howarda robiły na mnie wrażenie

 

- dziwne to wkozływanie sie w trumne gdzie 3 razy był identyczny gwizdek faul obrońcy, bo z jednej strony wydaje sie że jest to łatwe do zatrzymania a tu ni z tych rzeczy

- wpływ na rozegranie w niedziele był mniej widoczny

 

3. Bynum

 

- jesli facio zrobi jeszcze rok dwa taki postep to czapki z głów, takiego zweirzaka potrzeba SAS ( i nie tylko)

 

4. Gra LAL vs SAS

 

gołym okiem widać że LAL potrafia grac z SAS a raczej że SAS nie potrafia grać z LAL.

rozumiem że nie wpada z dystansu i guardzi maja doła i jest w pewnym momencie 4/20 Manu i TP nie licząć lipy Barrego i początku Finleya ( cos koło 0/7) ale tego meczu SAS nie mieli szans wygrać

 

5. Van

 

Radmanovic jako 3 najwyższy kontrakt na boisku w LAL?

nie sadzę że mdłą ( mimo że poprawną statystycznie) gra może sie podobać

 

6. SAS:

 

- gra słaba jak w całym styczniu i mam nadzieję że to rzeczywiscie tryb oszczędnościowy bo takie cos nie styka na ani LAL i Suns o Mavs nie wspomnę

 

- ze Parker nie potrafi rzucac z dystansu to wiadomo bo sobie pG w SAS dystansowego nie pamiętam ...avery rod nick beno del negro sleepy......

- latający bez sensu z pilka Voughn? zero w głębie składu

 

DESER:

 

komentarz....

 

na poczatku mimo prowadzenia SAS same pochwały lakers i krytyka SAS

dobry widowiskowy i zespołowy KB zabrał cały pozytywny komentarz dla tych co prowadzili mimo slabszego dnia/tygodnia/miesiaca?

 

ale zgadzam sie jak w pewnym momencie zauwazono dojrzałość Kb i fajnie o tym powiedziano!!!

ale do cholery gdzie zauważono faceta który w meczu zrobił najwiecej asyst w obu drużynach?

wiecie kto to taki bo nie patrząc w box nie dowiecie się.......

 

Tim miał 9 asyst co z reszte daje "prawie" TD ale nie było zadnego komentarza do jakiejkolwiek asysty...coż zycie.....

Van jeszcze jedno...zobacz jak schorowany TD ( bo motorycznie to juz wrak obijany przez centrow przeciwnika) ma repertuar zagrań w ofensywie bo o jego cichej defensywie to nawet nie musze pisać.....

facet nadal potrafi wybrać najlepszą opcję gry tylko mu statystyki papierowe spadają bo w aspekcie graj aby wygrać nadal TD jest wyżej niz Garnet........

 

PODSUMOWANIE:

 

gołym okiem widać ze przyszłość przd Lakers a nie przed SAS...

czego brakuje? tego samego co rok temu z Suns. CAŁKOWITY BRAK UMIEJĘTNOŚCI DOBICIA PRZECIWNIKA I WYTRWAŁOŚCI....

była taka sytuacja jak Bowenowi zagwizdano faul na KB, BB został na boisku i powinno się 2-3 razy jeszcze raz skubnąć BB a tu zmieniono repertuar....brak KONSEKWENCJI i WYRACHOWANIA a'la Jazz z Melonem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno mnie smieszy o Michałowicza. Ostatnie dwa lata jeździł po KB jak po szmacie, czepaił się o rzeczy, o które zaden szanujący sie hater by się nie czepnął, a teraz... :roll:

 

Mecz w wykonakiu Lakers świetny, ale w końcówce brak konsekwncji, połączony z zagęszczeniem D przez SAS, bo i trójka Finleya :shock: Zenek pieprzył, że Odom nie zdąrzył, ale zauwazmy z jakiego dystansu tę trójke Mike walił!!! Mało który obrońca podszedłby pod niego na takim dystansie bojąc się minięcia, a przecież akcja 2-punktowa byłaby wystarczająca

 

I jeszcze jedno- Zenuś w sytuacji przy prowadzeniu SAS 1pts kiedy Lakewrs maj piłke w rękach stwierdził, że SAS pewnie bedą faulowac, żeby moieć jeszcze jedno posiadanie piłki. Ja nie iwiem- siedzi w tym studiu już czwarty rok i nie nauczyłe się, że zaden coach nie zaordynuje faulowac (przede wszystkim KB) w ostatnich sekundach spotkania, w którym się prowadzi!!! Michałowicz go delikanie zjechał :lol:

 

Dunk KB nad Timem piękny, oczywiście juz bez gry, ale takie akcje musza ię podobac

Choć blok manu w ostatniej akcji 4qtr jeszcze leszy :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak prezentuje się NBA w lutym w C+:

2/3 (piątek/sobota) Pacers - Lakers (1.00)

3/4 (sobota/niedziela) Wizards - Lakers (1.00)

9/10 (piątek/sobota) Cavs - Heat (2.00)

11 (niedziela) Heat - Spurs (19.00)

16/17 (piątek/sobota) Rookie Challenge (3.00)

17/18 (sobota/niedziela) All-Star Saturday (2.00)

18/19 (niedziela/poniedziałek) All-Star Game (2.00)

23/24 (piątek/sobota) Wolves - Suns (2.00)

24/25 (sobota/niedziela) Bucks - Sixers (2.30)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnialem sobie :P

Tim miał 9 asyst co z reszte daje "prawie" TD ale nie było zadnego komentarza do jakiejkolwiek asysty...coż zycie.....

Pochwalił go napewno przy okazji podania w ktorym byl podwojony, Bowen byl sam na dalekim skrzydle, po czym Duncan do niego podał a ten trafił 3 w waznym momencie. Było to na 54 sek przed końcem regulaminowego czasu i dałoprowadzenie SAS 79-77.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden znajnudniejszy meczów jakie ostatnio widziałem. Jedyny pozytyw to gra Grangera w tym spotkaniu no i te dwie świetnie trójki KB w końcówce (szkoda tej straty, bo mogło być ciekawie). Mecz w sumie był ciekawy przez moze 5 minut, co na 48 daje nie najlepszy wynik...

 

Jedno mnie zastanawia w przypadku Indiany- jak to się stało, ze nie ma tam juz dobrych rozgrywających? Kiedys za Tinsleya 3/4 klubów dałaby się zabic, a on teraz nie przypomina wogule playmakera!!! Głupie podania, przetrzymywanie piłki w najmniej odpowiednich momentach no i przede wszystkim szukanie sobie "pozycji" a nie kreoawanie kolegów. Kurde kiedyś to był jedn z najbardziej klasycznych PG, a teraz...

Oby takich meczów jak najmniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh mnie sie mecz bardzo podobał. Aż miło było patrzeć na Pacers, którzy braki kadrowe i inne nadrabiają checią gry i skutecznością graczy takich jak Armstrong, ktorego ogladanie wczoraj w tym meczu było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Mecz zacięty kosza za kosz, potem zryw Lakers, a na końcu 17-2 dla Pacers i dwie niesamowite trójki KB. Podobało mi się po tej drugiej jak Grangerowi ręcę opadły, akurat było w tle widać. Co w tym nudnego?

 

Ps. Ładne podanie KB za pleców, aż mnie poderwało. Szkoda, ze to kobe :wink: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mecz był denny jak diabli, Lakers tak beznadziejnie, nieskutecznie, głupio i nudno w ataku chyba jeszcze nie zagrali w tym sezonie :? Kobe cały mecz nic ze swoich normalnych pozycji nie trafiał, Lamar wyglądał jakby to był jego pierwszy mecz po przerwie. W Pacers fajnie Granger, JO zaczął tak, że co chwila mówiłem :gdyby tylko ku..a Kwame grał " potem nic też nie trafiał. Lakers momentami fajnie bronili i wymuszali straty, ale duża w tym zasługa nieporadności Pacers i np. Tinsleya, Armstrong kurde gość 40 dychy prawie a wciąż zapiernicza jak mały samochodzik :)

 

aha Canal+ przynosi Lakers ewidentnie pecha z tymi transmisjami co ich dają to przegrywamy, oby dzisiaj się to skończyło w końcu rewanż z Gilem Kobe sobie w kalendarzu pewnie zaznaczył :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizards-Lakers. To był dopiero nudny i denny mecz. Bieganina od kosza do kosza, poza wymianą ciosów w końcówce 1Q zero emocji. Nie wytrzymałem do końca, wyłączyłem 3 minuty przed końcem meczu bo tego juz sie nie dało oglądać. A Arenas, którego tak chcialem zobaczyć, wkurzał mnie prawie jak Kobe (ogólnie). Szkoda gadać - pisać :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizards-Lakers. To był dopiero nudny i denny mecz. Bieganina od kosza do kosza, poza wymianą ciosów w końcówce 1Q zero emocji. Nie wytrzymałem do końca, wyłączyłem 3 minuty przed końcem meczu bo tego juz sie nie dało oglądać. A Arenas, którego tak chcialem zobaczyć, wkurzał mnie prawie jak Kobe (ogólnie). Szkoda gadać - pisać :cry:

Zgodze sie w 100%, ja 4Q prawie nie ogladalem.

Momentami myslalem ze to dwie jakies podworkowe druzyny, ktore nie znaja taktyk. W niektorych momentach mozna bylo smiac sie nawet z niezdarstwa zawodnikow ktorzy nie potrafili zlapac pilki i jej utrzymac.

Kobe w miare ratowal ten mecz, bo gdyby nie on to smialo mozna by zakwalifikowac ten mecz do najgorszych w sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy jacyś dziwni jesteście :P , nie wiem o co wam chodzi, mi się mecz bardzo podobał, momentami bardzo fajna wymiana ciosów pomiedzy Kobe'm, a Arenasem. Poza tym duzo efektownych akcji i co najważniejsze zwycięstwo Lakers. Ale na pewno pojedynek Kobe-Arenas był momentami bardzo ciekawy, sczególnie był taki moment kiedy Kobe odpowiedział trójką na trójke Arenasa czy odwrotnie i do tego jeszcze kilka akcji z obu stron.

 

Monty, a juz zupełnie nie rozumiem, jak mógł ci się bardziej podobac wczorajszy mecz z Pacers niż ten dzisjeszy. Chyba czynnikiem decydującym był wynik poszczególnych spotkań. :wink: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizards-Lakers. To był dopiero nudny i denny mecz. Bieganina od kosza do kosza, poza wymianą ciosów w końcówce 1Q zero emocji. Nie wytrzymałem do końca, wyłączyłem 3 minuty przed końcem meczu bo tego juz sie nie dało oglądać. A Arenas, którego tak chcialem zobaczyć, wkurzał mnie prawie jak Kobe (ogólnie). Szkoda gadać - pisać :cry:

uu Monty to widzę, że masz poważny problem, jak Ty będziesz oglądał Iversona w jego nowej drużynie jak bieganina od kosza do kosza tak Ciebie nudzi :?: przecież to właśnie grają Nuggets więc pewno nie wytrzymałeś do tej pory do końca żadnego ich meczu :wink:

 

Sam mecz co taki jak się można było spodziewać, dużo szybkiego grania, dużo ofensywy, momentami fajny strzelecki pojedynek dwóch najlepszych niskich graczy w lidze, Kobe skuteczny, tym razem Lamar również i co ciekawe po raz kolejny Smush również. W Wizards zawiedli ich dwaj najlepsi Butler z Arenasem pod względem skuteczności więc przy braku Jaminsona i takiej dyspozycji tej dwójki na wygrane raczej nie mają co liczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem że nie lubie tego typu meczy, pewniue bede w mnijszosci, bo to był chwilami ciekawy pojedynek, ale niestety zabrakło mi tutaj przede wszystkim defensywy. KB był nakrecony na rewanż, przez co nie zawracał sobie dupy defensywą n takim poziomie na jakim się tego od niego oczekuje, a Wizards- no cóż, moim zdaniem to najgorsza defensywa w czołowych ekip NBA, mało tego jedna z najorszych w lidze wogule. Haterzy Suns własnie na przykładzie Wiz mozna zbywać wasze arguemnty mówiac o D PHX. Wizards bardzo słąbo roadza soie z najprostszymi zagrywkami, dwa podania wystarczają, zeby dwóch graczy LAL zrobiło skuteczną akcję, po którwj ktoś stoi bez obrońcy w promieniu 1-2m!!! A w Suns? Tam poziom D jrest znacznie wyższy. Wizards przypominają w D Suns sprzed dwóch la, ale SUns potrafią i przejmowac i co ważne widac, ze chyba bardziej zalezy om na grze w obronie. Z taką defensywajak w Wizards nie ma szans na sukcesy, ale z tak jak w Suns już jakies sa...

 

 

Aha takiego KB, KB który zapominał (zwłaszcza w pierwszej połowie) o partnerach, skupiał się na udowodnieniu czegoś Arenasow8i nie lubię. Aha i Van nie wyskakuj mi tu z arguemnntem, ze MJ grał tak samo, bo nie grał, zdecydowanie częściej grał z partnerami... choc oczywiscie takak gra KB może si podobac, ale ja go takiego własnie nie znosze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiz mozna zbywać wasze arguemnty mówiac o D PHX. Wizards bardzo słąbo roadza soie z najprostszymi zagrywkami, dwa podania wystarczają, zeby dwóch graczy LAL zrobiło skuteczną akcję, po którwj ktoś stoi bez obrońcy w promieniu 1-2m!!! A w Suns? Tam poziom D jrest znacznie wyższy. Wizards przypominają w D Suns sprzed dwóch la, ale SUns potrafią i przejmowac i co ważne widac, ze chyba bardziej zalezy om na grze w obronie. Z taką defensywajak w Wizards nie ma szans na sukcesy, ale z tak jak w Suns już jakies sa...

nie wiem czy jest tu sens odwoływać się do pierwszego w sezonie meczu Suns-Lakers, w którym Suns nic w obronie przeciwko grającym bez Bryanta Lakers zrobić nie potrafili, ale lepiej niż ta obrona Wizards to oni nie wyglądali

 

Aha takiego KB, KB który zapominał (zwłaszcza w pierwszej połowie) o partnerach, skupiał się na udowodnieniu czegoś Arenasow8i nie lubię. Aha i Van nie wyskakuj mi tu z arguemnntem, ze MJ grał tak samo, bo nie grał, zdecydowanie częściej grał z partnerami... choc oczywiscie takak gra KB może si podobac, ale ja go takiego własnie nie znosze

hmm niby może bym się zgodził, ale gdzie wtedy byłaby zabawa :) dużo rzutów miał oddawanych z dobrych pozycji, nie przy jakiejś ścisłem defensywie, na siłę specjalnie tam grania też nie było za dużo więc specjalnie bym nie krytykował, zwłaszcza, że fajnych pojedynkow między poszczególnymi graczami zbyt wielu już w tej lidze nie mamy wiec raz na jakiś czas taki mecz gdzie jeden drugiemu chce coś udowodnić i mimo wszystko nie zapominając całkowicie o drużynie nie stanowi moim zdaniem problemu

 

aha Joseph Jordan często też tak grał nie tak dawno widziałem mecz Bulls-Lakers z 98 gdzie Jordan często zapominając o zespole pokazać młodemu szczeniakowi kto jest najlepszy 8) nie ma w tym dla mnie zresztą nic złego, ale nie czaruj Joseph, że Jordan nie miewał meczow kiedy miał dzień kiedy po prostu łapał piłkę i rzucał resztą się specjalnie nie przejmując

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.