Skocz do zawartości

Nasze preferencje jeśli chodzi o kluby NBA i zawodników


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Mowicie ze TRZEBA okazac Allenowi szacunek. Pytanie brzmi: za co? Rozumiem, ze poprzez trwanie swojej kariery przysporzyl i przysparza niesamowite asysty, nowe, niespotykane i fantastyczne sposoby na zdobycie punktow, crossovery itp. Ale na tym sie konczy. Powtarzam: punkty i asysty. Nie zdobyl mistrzostwa, nie zbudowal wiekszej legendy wobec swoich (dotychczasowo 2 druzyn), nie byl lojalny - jego slawetne " I wanna win a championship here, in Philadelphia.".

Polecam zajrzeć na Sixers.e-nba.pl, tutaj: viewtopic.php?f=5&t=3320 i powoli przeczytać. Jeżeli nie masz ochoty, to daruj sobie pisanie na forum. A przynajmniej wypowiadanie sie w taki sposób. Forum jest od tego by rozmawiać, dyskutować, polemizować, a nie żeby wygłaszać jakieś dziwne teorie i chować głowę w piasek.

 

Mogę powiedzieć, ze nie szanuję Zacha Randolpha - spytasz czemu ? zaargumentuję

 

Denerwuje mnie jego osoba, moje prawo.

Twoje prawo. Mnie denerwuje Kobe, denerwuje mnie George Karl, ale nei zmienia to faktu, ze obu szanuję.

 

ale pozostaje jeszcze kwestia tego co wzmaga w nas, kibicach chec do utozszamiania sie z danym graczem. To co ma Iverson nie jest dla mnie zachecajace :wink:

Czyli mam rozumieć, ze nei szanujesz też ludzi, dla których to co reprezentuje sobą AI jest zachęcające ?

 

Tak sie składa, ze to Iverson spowodował, że moja krótka przygoda z NBA Live 98 zmieniła się w dziesiątki zarwanych nocy, godziny, albo i dnie spędzone na forum. To AI spowodował, ze do tej pory kibicuję Sixers.

 

Wydaje mi sie, ze gra agresywnie i z pasja tylko aby pokazac jakim jest kozakiem, nie dla klubu.

Zeby pokazać, ze jest kozakiem nie musi grać z kontuzjami, ma tyle kasy ze moze kozaczyc w inny sposób.

 

Oglądałeś powrót AI do Philly ? Mecz z Denver rozegrany kilka dni temu? założe sie że nie. Polecam wiec popatrzec chocby na Youtubie na łzy w oczach AI, kiedy publika witała go oklaskami, niemal pełna hala, jak całował logo Sixers na srodku boiska. Takich rzeczy nie da sie udawać, no i w zasadzie nie ma po co. A reakcja publiki to idealny przykład na Twój argument wyżej, ze Answer nie jest zadną legenda. Właśnie, że jest. Gdyby nie był legendą nikt tak by go nie witał, gdyby nie był legenda nie ustanowiłby tyle rekordów dla tego zespołu. Zresztą kim jesteś, żeby mowić fanom Philly, kto jest legendą tego klubu, a kto nie. Założe sie, ze nie widziales 5 spotkan z sezonu 2001, poza finalem LA-PHI.

 

Co do sfery offcourt i tutaj takze do kore'a.

 

jeszcze dodajmy obrazanie sie na kolegow, wychodzenie do szatni przed zakonczeniem spotkania, nie jezdzenie z druzyna na mecze, ekscesy z grozeniem ludziom bronią (dobrze mowie? to byl Iverson? bo juz nie pamietam dokladnie :P) czy brak jakiejkolwiek ogłady i dobrego taktu na poczatku kariery (olewczy stosunek do bylych wielkich tej ligi, majaczenie o wiekszej iolosci tytulow niz MJ itd.)

 

Chcesz powrzucać, to mogę pare podobnych tekstów na waszego Brylanta przytoczyć - od pokazywaniu policjantom jak to nei zgwałcił jakiejs panienki, przez zdradzanie żony, wypowiedzi ludzi z hotelu po teksty typu "naucz tych sk****synów grać", chce na pluton itd. chcesz mozemy sie policytować... zresztą sam fakt, ze jest czym, sprawia, ze powinieneś w tej kwiesti trzymać buzie na kłódkę :lol: A jeśli obwiniasz murzyna z getta, za to że był zbyt ambitny i myslał o +6 tytułach to już Twoja sprawa.

 

nie rozumiem skad takie poruszenie bo zarowno na boisku jak i poza nim Iverson nie dawal wielkich argumentow ku temu by ktos poza fanem Sixers mogl go lubic i w wyjatkowy sposob szanowac. Wiem ze to cios pod zeberko dla co poniektorych ale z pewnymi rzeczami trzeba sie po prostu pogodzic ;-) Mamba nie znalazl powodow by go szanowac, napisal to, wyjasnil i koniec

W temacie obok, masz wypisane kilka powodów, dla których moznaby go szanować, szkoda ze nie pokwapisz sie i nie zacytujesz, tylko obrzucasz błotem, myslales ze Cie tu nie znajde ? :twisted: A co do tego szacunku, to najlepszy sposób, spytać Loraka, J'a i paru innych większych lub mniejszych autorytetów, czy AI szanują i czy jest za co...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz powrzucać, to mogę pare podobnych tekstów na waszego Brylanta przytoczyć - od pokazywaniu policjantom jak to nei zgwałcił jakiejs panienki, przez zdradzanie żony, wypowiedzi ludzi z hotelu po teksty typu "naucz tych sk****synów grać", chce na pluton itd. chcesz mozemy sie policytować... zresztą sam fakt, ze jest czym, sprawia, ze powinieneś w tej kwiesti trzymać buzie na kłódkę :lol: A jeśli obwiniasz murzyna z getta, za to że był zbyt ambitny i myslał o +6 tytułach to już Twoja sprawa.

hehe, czy komus cos to przypomina? :twisted: Standard - fan Sixers odpowiadajacy na post ujmujacy jego idolowi wrzutami na idola autora wpisu. Bezcenne. Az mi tego brakowalo. 8) Btw. co ma piernik do wiatraka? I czy zauwazyles ze podajac 3 pierwsze przyklady odniosles sie do jednej sytuacji zamieniajac tylko slowa? Ale rozumiem ze to taki zabieg stylistyczny majacy na celu pokazanie ze ma sie duzo do powiedzenia ;-)

 

W temacie obok, masz wypisane kilka powodów, dla których moznaby go szanować, szkoda ze nie pokwapisz sie i nie zacytujesz, tylko obrzucasz błotem, myslales ze Cie tu nie znajde ? :twisted: A co do tego szacunku, to najlepszy sposób, spytać Loraka, J'a i paru innych większych lub mniejszych autorytetów, czy AI szanują i czy jest za co...

Kwestia nr 1 - gdzie obrzucam blotem i kogo? :roll:

 

Kwestia nr 2 - z calym szacunkiem dla tych co wymieniles; masz chyba lekko skrzywione pojecie czym jest autorytet. Bo ludzi ktorych zna sie przez internet mozna szanowac za wiedze i obeznanie w temacie i w tym obrebiu pytac ich o zdanie, ale jesli przychodzi do oceniania takich rzeczy jak szacunek i uznanie to tacy ludzie nie moga sluzyc jako wyznacznik czy tez wyrocznie, nie tak?

 

ps.

 

Czyli mam rozumieć, ze nei szanujesz też ludzi, dla których to co reprezentuje sobą AI jest zachęcające ?

 

Tak sie składa, ze to Iverson spowodował, że moja krótka przygoda z NBA Live 98 zmieniła się w dziesiątki zarwanych nocy, godziny, albo i dnie spędzone na forum. To AI spowodował, ze do tej pory kibicuję Sixers.

A jak niektorych zainspirowal Zach Randolph? ;-)

 

BTW. Ja nigdzie nie powiedzialem ze nie szanuje AI, ja tylko chce zrozumiec o co to cale zamieszanie :) pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamba,

 

na początku napisałeś, że masz dla AI zero szacunku.

tak więc zapytam wprost o rzecz, którą jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności pominąłeś w swojej najnowszej odpowiedzi.

otóż proszę wytłumacz dlaczego nie szanujesz nawet tej wspaniałej woli walki Iversona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamba,

 

na początku napisałeś, że masz dla AI zero szacunku.

tak więc zapytam wprost o rzecz, którą jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności pominąłeś w swojej najnowszej odpowiedzi.

otóż proszę wytłumacz dlaczego nie szanujesz nawet tej wspaniałej woli walki Iversona.

Jego styl gry nie przekonuje mnie. Wydaje mi sie, ze gra agresywnie i z pasja tylko aby pokazac jakim jest kozakiem, nie dla klubu. Czas powtorzyc, ze nie szanuje tego ballera i koniec. Nie zaprzeczam, ze jest jednym z najlepszych pod wzgledem umiejetnosci w lidze, ale pozostaje jeszcze kwestia tego co wzmaga w nas, kibicach chec do utozszamiania sie z danym graczem. To co ma Iverson nie jest dla mnie zachecajace :wink:

 

 

Wydaję mi sie Lorak, że Mamba tutaj wyjaśnił dlaczego.

No chyba, że się mylę i nie potrafię czytać ze zrozumieniem ... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, to ja przeoczyłem.

 

ale przynajmniej już wiadomo, że ten kompletny brak szacunku ze strony Mamby wynika z jakichś jego urojeń :>

Wydaje mi sie ze to Ty masz urojenia, ze nie umiesz przeczytac dokladnie krotkiego tekstu :>

 

Czyli mam rozumieć, ze nei szanujesz też ludzi, dla których to co reprezentuje sobą AI jest zachęcające ?

Co, jak, gdzie, kiedy tak powiedzialem??

 

Oglądałeś powrót AI do Philly ? Mecz z Denver rozegrany kilka dni temu? założe sie że nie. Polecam wiec popatrzec chocby na Youtubie na łzy w oczach AI, kiedy publika witała go oklaskami, niemal pełna hala, jak całował logo Sixers na srodku boiska.

Nie rozumiem zupelnie. Ty chcesz mnie przekonac zebym zaczal byc jego fanem czy o co biega typie? :P Aha, jezeli jestes ciekawy to ogladalem.

 

Twoje prawo. Mnie denerwuje Kobe, denerwuje mnie George Karl, ale nei zmienia to faktu, ze obu szanuję.

Nie zmienia to faktu ze ja Iversona nie szanuje ale milo ze dajesz porzadny przyklad :)

 

8) Btw. co ma piernik do wiatraka?

Jak czytalem jago wypociny to caly czas zadawalem sobie to pytanie.

 

;-) Mamba nie znalazl powodow by go szanowac, napisal to, wyjasnil i koniec ;-) Deal with it :P

Przynajmniej ktos kurde, dzieki stary.

 

Tak na serio to najlepsze jest to ze wogole nie najechalem na Allena, ale jego wielki fan najechal na mnie. Dobry dajesz przyklad porzadnego fana Iversona - tyle mam do powiedzenia, koncze ten temat bo zaraz ktos sie przyczepi, ze skoro tak nie lubie #3 to czemu tak duzo teraz poswiecam mu czasu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie ze to Ty masz urojenia, ze nie umiesz przeczytac dokladnie krotkiego tekstu :>

 

nie, sam wyraźnie napisałeś Wydaje mi sie, ze gra agresywnie i z pasja tylko aby pokazac jakim jest kozakiem, nie dla klubu

a to, co ci się wydaje, to nic innego jak twoje urojenia.

 

jeszcze inaczej mówiąc, twoja irracjonalna postawa względem AI nie może zdzierżyć tego, że ma on przynajmniej jedną cechę wymagającą szacunku, którą uzna nawet większość jego zagorzałych przeciwników.... no chyba że ktoś jest tak uprzedzony jak twoja osoba, więc wtedy będzie się posługiwał swoimi urojeniami jako uzasadnieniem. bo jeśli uważasz, że ktoś niejednokrotnie naraża swoje zdrowie (wiesz z iloma on kontuzjami grał np. w samych PO 2001?) tylko po to, aby pokazać jakim jest "kozakiem", to znaczy że twój mechanizm racjonalnego uzasadniania nieco szwankuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, no Mamba pojechal konkretnie. Nie ma sensu polemizowac, bo widac, ze nie dociera zadna rozsadna argumentacja. Smutne, ze ktos kto interesuje sie koszykowka ma jakiekolwiek watpliwosci co do szacunku jaki nalezy sie takim gracza jak A.I.

ma on przynajmniej jedną cechę wymagającą szacunku, którą uzna nawet większość jego zagorzałych przeciwników....

Plus A.I. ma cos wiecej. Ten czlowiek zmienil oblicze calej ligi NBA. Gdyby nie on wiekszosc graczy nie byloby tym kim sa teraz. Wiadomo zaraz ktos powie, ze Allen zmienil lige na gorsze, bo za czasow Jordana nie bylo takich cwaniakow, bardziej wytatuowanych niz utalentowanych. Prawda taka, ze czy sie komus podoba czy nie ci ludzie dzieki Allenowi moga w koncu odzwiarciedlic cala swoja tozsamosc, ktorej nie mogli przed tym jak Allen zaczal walke z wiatrakami i Dawidem Sternem. I dla tego tez nalezy mu sie szacunek i zapytaj kazdego wielkiego gracza w NBA, a przyzna racje. Allen jest o wiele wiekszy niz tylko koszykowka- to jest ikona tej nowej generacji graczy ery po Jordanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wcześniej czy później musialo do tego dojść:

 

mialo być uporządkowane napisnie kogo lubimy ( niekoniecznie z rozwinieciem za co ) a wyszła pyskówka jak zwykle kogo nie lubi,y niecierpimy i tak dalej....

 

malo dojrzale bo pamietam jak Malone łoił spursów lub para KB i SON budując dynastię i momo wrogości zwiazanej z boiskową rywalizacją mało mialem nienawiści o braku szacunku nie wspomnę

 

jakoś płytkie te uczucia mi się wydaja NAM fanom NBA................

 

najbardziej ducha winny antygracz w NBA to chyba S. Nash bo ani brutal ani leń ani głupek ani egoista......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim przyjdzie do tego typu osoadow, to proponuje sie troche lepiej zapoznac z zyciem Iversona, co mialo wplyw na takie a nie inne postepowanie i dlaczego. W ksiazce Larry'ego Platta: Only the Strong Survive: The Odyssey of Allen Iverson znajduje sie wiele wyjasnien, miedzy innymi nt rzekomego straszenia ludzi z bronia i tego typu rzeczy. Propuje sie zapoznac i wtedy wypisywac tego typu teksty. A przy okazji Allen Iverson jest szanowany przez znaczna wiekszosc amerykanow, ktorej pewna czesc moze nie pochwalaja sposobu jego zycia czy to co soba reprezentuje poza boiskiem, ale za wole walki, za to w jaki sposob doszedl do wyznaczonego sobie celu, i przez to co w dziecinstwie przeszedl. Wiem, bo z ludzmi rozmawiam. Wiem tez, ze tak jak Kobe jest szanowany za swoje umiejetnosci, tak nienawidzony za to, ze urodzil sie gwiazdeczka i wszytko przyszlo z latwoscia ( w porownaniu do znacznej wiekszosci gwiazd tego okresu w NBA). A pozniej jeszcze gwalt, ktory go totalnie pograzyl i jego cudowny wizerunek. Takie rzeczy sa trzy razy bardziej nienawidzone przez amerykanow niz wytatulowany dzieciak z getta. Bo takich jest wielu, ale nie kazdy konczy jak Iverson w NBA. Takze Iverson ma znacznie wiecej szasunku niz Kobe Bryant wsrod amerykanow jesli juz o to sie rozchodzi. Moze nie w LA. Podaje link do preview ksiazki o ktorej wczensiej pisalem:

 

http://books.google.com/books?id=QoHbpB ... hl=en&prev

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, Jmy nie wiem, co chcesz tu udowodnić, ale to, ze Kobe jest synem koszykarza, nie mieszkał w gettcie, miał szczęśliwe dzieciństwo i nigdy mu niczego nie brakowało, to nawet w jednej setnej procenta nie jego zasługa czy wina(jak kto woli), także nie wiem jak można wogóle kogokolwiek nienawidzić za takie coś.

 

Co do gwałtu, to sam wiesz, że Kobe został uniewinniony, więc argument też nietrafiony mimo, ze nikt z nas nie wie co tam się naprawdę wydarzyło.Wiemy, jednak, też, że Kobe poza tym incydentem nigdy problemów z prawem nie miał, więc jakoś trudno mi uwierzyć, że naprawdę ją zgwałcił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gwałtu, to sam wiesz, że Kobe został uniewinniony, więc argument też nietrafiony mimo, ze nikt z nas nie wie co tam się naprawdę wydarzyło.Wiemy, jednak, też, że Kobe poza tym incydentem nigdy problemów z prawem nie miał, więc jakoś trudno mi uwierzyć, że naprawdę ją zgwałcił.

OJa też uniewinnili :wink:

 

Ja powiem tak- KB nie znoszę bo zawsze mi bucem smierdział, ale cholera szanowac go trzeba za to co robi na parkiecie i jak z latami dojrzewa. Kazdy ma swoje wady i zalety. KB było o tyle łatwiej na początku kariery zwłaszcza, że Liga kreowała jego nieskazitelny wizerunek pomijajac te mniejsze incydenty, o których jednak sie dowiedzieliśmy z czasem. Tak robili z każdym koszykarzem, który miał być wizytówką NBA i magnesem przyciągającym publiczność do hal i przed TV (hazard MJa, eskapady Magica itd...).

AI troche na swoją prośbę miał duzo bardziej wyboista drogę na szczyt, ale sie na nim tak czy siak znalazł, stało sie tak dzięki jego wielkiej wierze we własne umiejętności (bez tej cechy nie ma szans, żeby dojść na szczyt i każdy, choćby najskromniejszy gwiazdor się tym charakteryzuje), woli walki i ogromnemu sercu do koszykówki. Nie twierdze, że KB to miejsce wsród najwiekszych gwiazd NBA dostał na srebrnej tacy, bo podobnie jak Answer musiał o nie walczyć latami, ale faktem jest, że przynajmniej na poczatku, również dzięki opinii "złotego chłopca" miał łatwiej.

Za co AI należy się szacunek? Choćby za mecz PO'01, kiedy grał z wybitym zebem i łykał krew tylko po to, żeby go sedziowie nie usuneli z boiska. To własnie wtedy nawet najwieksi sceptycy i ludzie, którzy nie darzyli Iversona sympatia twierdzili, ze pokazał prawdziwe serce i ducha walki. Pamietam, że nawet barkley, który w tamtym czasie był jednym z najczęściej krytykujących sposób gry i zachowanie Allena twierdził, ze takiego AI nie da sie nie szanować i że kojarzy mu się z twardzielami z poprzednich epok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki - sorki za offa trochę w tej, bardzo ciekawej dyskusji, ale mój prawniczy nos chyba coś zwąchał. Czy przypadkiem - tu answer to Graboś ew. inni, którzy coś więcej wiedzą (m.in. Jmy)- nie było w sprawie Kobe UGODY z pokrzywdzoną, ewentualnie czy taka ugoda nie była podstawą orzeczenia :?:

 

Bo jeśli tak, to argument o uniewinnieniu jest w gruncie rzeczy nie do końca sćisły :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki - sorki za offa trochę w tej, bardzo ciekawej dyskusji, ale mój prawniczy nos chyba coś zwąchał. Czy przypadkiem - tu answer to Graboś ew. inni, którzy coś więcej wiedzą (m.in. Jmy)- nie było w sprawie Kobe UGODY z pokrzywdzoną, ewentualnie czy taka ugoda nie była podstawą orzeczenia :?:

 

Bo jeśli tak, to argument o uniewinnieniu jest w gruncie rzeczy nie do końca sćisły :roll:

zaraz wychodzę, więc szukał nie będę jak to się fachowo nazywa (ugoda, uniewinnienie czy jeszcze coś innego), ale było tak, że w procesie karnym ta babka odmówiła składania zeznań, za to już w cywilnym (gdzie walczła o kasę) żadnych problemów nie było :) także to wydaje mi się aż nadto wymowne. Wszystko skończyło się o ile pamiętam tak, że ugadali się na pewną sumkę i babka się zamknęła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki - sorki za offa trochę w tej, bardzo ciekawej dyskusji, ale mój prawniczy nos chyba coś zwąchał. Czy przypadkiem - tu answer to Graboś ew. inni, którzy coś więcej wiedzą (m.in. Jmy)- nie było w sprawie Kobe UGODY z pokrzywdzoną, ewentualnie czy taka ugoda nie była podstawą orzeczenia :?:

 

Bo jeśli tak, to argument o uniewinnieniu jest w gruncie rzeczy nie do końca sćisły :roll:

była ugoda sądowa w postepowaniu cywilnym i cofnięcie pozwu w sprawie karnej. nie chcę kolejny raz komentować sadownictwa amerykańskiego ale sam wypaczony system sprzyja "naciąganiu" bogatych przez sprytnych. przykłady skrajnie chore znam i do takich zakwalifikowałbym powyzszy eksces....

 

dla mnie moralnie KB jest czysty bo dam głowę że laska albo chciała bo facet fajny albo chciał naciągnąć i zarobić

no chyba że celowo podpuszczala dla samego flirtu a wyszedł konkret....

nie przesadzajmy jednak z obsmarowaniem KB, laska na pewno byla w miejscu i czasie w którym chciała być, były sprzyjające pkoliczności do uprawiania sexu a udowodnienie woli uprawiania badxz brak woli jest ROZMYTY i trudny do udowodnienie a w tym ...ujowym świecie zostalo to wykorzysytane.....

 

glupio jest że cięzar udowadniania poprzez fakt ze KB jest znany publicznie został przerzucony na niego, na moje niech laska udowadnia brak woli nie odwronie

 

naciągarstwo

 

oczywiście nie chcę tu opowiadac się przeciw tym ofiarom gwałtów ale jeśli mamy do czynienia z chorymi zboczeńcami to jedno a sprawa tych nielicznych znanych bogatych i przystojnych to inna....

jakoś sobie nie potrafię wyobrazić mojego pozwu o gwałt przeciw Jessica Albatyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie moralnie KB jest czysty bo dam głowę że laska albo chciała bo facet fajny albo chciał naciągnąć i zarobić

 

C'mmon iggy :!: Moralnie czysty :?: Wobec kogo :?: RODZINY, narzeczonej, przyjaciół :?: Przy wszystkich wątpliwościach wobec tej sprawy - KOBE NIE JEST moralnie CZYSTY, bo dopuścił się ZDRADY :evil: Jeśli tak twierdzisz - to mamy inne pojęcia moralności... :roll:

 

P.S. W pozostałych sprawach masz dużo racji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ulubiony klub: Od zawsze, tj. od momentu jak pierwszy raz obejrzałem mecz NBA wiele lat temu - "LOS ANGELES LAKERS"

Kluby lubiane: Generalnie zawsze kibicowałem "Zachodowi" więc będą to : LA Clippers, Minnesota, Portland, Utah, Phoenix , reszta Zachodu raczej obojętna

Kluby nielubiane: Zdecydowanie Chicago oraz w mniejsym stopniu Boston , Clevland, Detroit , pozostałe ze Wschodu - zupełnie obojętne

Ulubieni gracze: obecnie "LAMAR ODOM" - dla mnie najbardziej wszechstronny gracz - rzuca , zbiera , asystuje, blokuje, typowy "walczak" i za to go lubię i cenię; kiedyś "MAGIC JOHNSON" moim zdaniem najlepszy koszykasz w dziejach tej dyscypliny sportu, potrafił na boisku dosłownie wszystko, a te jego asysty - poezja...

inni lubiani zawodnicy - A.Bynum, J.Farmar, T.Ariza, R.Turiaf, P.Gasol, J.ONeal, J.Arendas, Ch.Barkley, K.A.Jabbar, K.Malone, I.Thomas

Nielubiani gracze: obecnie Kobe Bryant za rżnięcie gwiazdorka , za jego charakter, za jego negatywne wypowiedzi o kolegach z drużyny i za parę innych rzeczy, chociaż koszykarsko uważam że jest to obecnie najlepszy zawodnik w NBA i na świecie, inni nielubiani gracze to : Artest, Ginobili, Nash i cała drużyna Chicago ;

kiedyś - Mikael Jordan - o tego to nie lubię chyba ze 100 razy bardziej niż Kobiego - za co ? za sytuację z I.Thomasem...

Co mnie denerwuje na forum : czytam regularnie to forum od dwóch lat prawie, nie denerwuje mnie nic, ale na dwie sprawy zwrócę uwagę - bezsensowne kłótnie i spory pomiędzy forumowiczami - dotyczy to rzecz jasna nie wszystkich a kilku osób , oraz uważanie się kilku osób za "znawców" i traktowanie innych tak jakby ci inni w ogóle pierwszy raz w życiu słyszeli słowo NBA.

Ulubiony styl gry: gra LA Lakers za czasów "Magica"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.