Skocz do zawartości

Utah Jazz 2014/15


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Meh

Aż sobie obejrzałem Matthewsa jak sobie radzi z rzutem po koźle i nie zauważyłem aby mu to sprawiało problem - całkiem nieźle sobie radzi z kozłowaniem , ma niezłego fadeawaya nizłe wjazdy pod kosz. To że robi to dość rzadko to wynika z pozycji którą ma w Blazers ale ja naprawdę nie zauważyłem aby facet miał problem z kozłowaniem .

 

To że teraz połowa jego rzutów to akcje typu catch and shot to nie oznacza że facet nie ma papierów na bardziej zróżnicowaną grę. Może klasycznym go to guyem nie jest i nie będzie ale Jazz ma poniekąd takiego Haywarda tylko niech on nie będzie kurde tak osamotniony w każdej trudnej sytuacji. Albo inaczej będzie dwóch graczy z których żaden nie jest elitarnym gtg

 

Zresztą pewnie jakbym 2 lata temu napisał że wymiana Josha na Millsapa sprawi że Hawks z zespołu przeciętnego zamieni się w TOP 5 ligi to pewnie wzbudziłoby to śmiech. Czasem potrzeba jednego klocka do układanki .

 

Jasne że Kevin Durant gdyby przyszedł do Jazz w 2016 miałby najlepszy support o jakim można marzyć i pewnie kilka tytułów ale takie rzeczy się nie wydarzą więc Jazz musi odtworzyć coś a'la Detroit z lat 04-06 ewentualnie licząc że Exum jak nabierze masy to przestanie się bać wchodzić na full kontakcie pod kosz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy, że z "kozłowaniem sobie nieźle radzi"? Chcesz być go to guyem, potrzebujesz zdolności kreowania pozycji jeden na jeden, to że sobie Matthews nie wkozłowuje piłki w nogę i potrafi czasem wejść pod kosz, jeszcze kogoś takiego z niego nie czyni. Mnóstwo role playerów to potrafi, a rzucają po 10 punktów na mecz. Dobry ballhandling poznajesz raczej po wielokrotnych zmianach ręki kozłującej na pełnym biegu, hesitation moves itp. Straight line driver to nie ta kategoria.

 

Gdyby Matthews to potrafił, nikt by go do roli spot up shootera nie ograniczał. Przeciwnie - w Portland zyskuje na obecności gwiazd, wsadź go do poważniejszej roli z obroną skupioną na nim, podwojeniami i piłką w rękach, kiedy na zegarze zostaje kilka sekund, a atak stoi i zobaczysz czy nadal będzie tak skuteczny.

 

Chcesz go w Jazz - nie ma problemu, ale nie w roli, do jakiej się nie nadaje. To już Hooda lepiej w to ubierać. Co do porównań do Detroit - oni nie stworzyli contendera przepłacając solidniaków, ale przez inteligentne ruchy i znajdowanie diamentów. Lepiej imo szukać młodych graczy, którzy z jakiegoś powodu nie mogą pokazać pełni swoich możliwości w swoich dotychczasowych klubach, niż dawać maxa Matthewsowi.

 

A że Millsap jest lepszy od Smitha, mówiłem od dawna.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczu nie widziałem, dlatego chciałbym się dowiedzieć jak to się stało, że Jazz przegrali z na pół rezerwową, siedmioosobową(w tym jakiś zupełny anonim) Minnesotą? I te dwa rzuty na zwycięstwo w meczu, najpierw w 4 kwarcie, a potem w dogrywce, oddane przez Burke'a to były zaplanowane zagrywki? Typ wczoraj najwyraźniej ceglił niemiłosiernie, a mimo to był gtg?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety. Porażka u siebie z Wolves :nightmare: Niby po dogrywce ale Sota grała bez Pekovića, Rubio, Martina, Garnka i Neal'a !  :nonchalance: Widać, że Jazz, po meczu z Wizards dostali małej zadyszki i na dzień dzisiejszy mają zaledwie jedno, (wymęczone z LAL) zwycięstwo w czterech meczach. Faktem jest co prawda, że i z Wizz i z Sotą to mecze "job twoju za moju", jednak to porażki i cel, o jakim zaczęto przebąkiwać w Jazz, a więc pierwszym od kilku lat sezonie być może z +40 zwycięstwami, praktycznie stał się nieosiągalny.

 

Dwie sprawy zwróciły za to moją uwagę. Po pierwsze - widać czym i kim dla tej ekipy jest Hayward. Jego brak po obu stronach parkietu był aż nadto widoczny, bo nawet biorąc pod uwagę że i LeVine, Budinger i Kilkpatrick mieli "dzień konia" (12/18 "za 3" - 75%, c'mmon :nightmare: ), to Hayward utrzymał by Jazz "w kursie" i przy tak osłabionej Socie nie dałby jej szans na wariackie odrobienie strat.

 

Po drugie - czy ktoś może reflektuje na Burke'a. Przecież ten gość to jakaś żenada. c***owa obrona, beznadziejny rzut, tragiczne IQ, a ego megalomana :offended: Spierdolił mecz kolejny i naprawdę, ani z niego PG ani SG, ani nawet szóstka.

 

A i po trzecie - czy ktoś w Jazz trenuje z chłopakami wolne? Przecież dziś mieli jakieś 60% z linii, a zdarza im się to bardzo często. Jeżeli masz 31 rzutów jak dzisiaj i trafiasz 2/3 czyli jakieś 19 punktów no to się nie dziw, że w meczach wariackich czy na styku zabraknie ci tych paru punktów dla zbudowania przewagi. :neglected:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety. Porażka u siebie z Wolves :nightmare: Niby po dogrywce ale Sota grała bez Pekovića, Rubio, Martina, Garnka i Neal'a !  :nonchalance: Widać, że Jazz, po meczu z Wizards dostali małej zadyszki i na dzień dzisiejszy mają zaledwie jedno, (wymęczone z LAL) zwycięstwo w czterech meczach. Faktem jest co prawda, że i z Wizz i z Sotą to mecze "job twoju za moju", jednak to porażki i cel, o jakim zaczęto przebąkiwać w Jazz, a więc pierwszym od kilku lat sezonie być może z +40 zwycięstwami, praktycznie stał się nieosiągalny.

 

Dwie sprawy zwróciły za to moją uwagę. Po pierwsze - widać czym i kim dla tej ekipy jest Hayward. Jego brak po obu stronach parkietu był aż nadto widoczny, bo nawet biorąc pod uwagę że i LeVine, Budinger i Kilkpatrick mieli "dzień konia" (12/18 "za 3" - 75%, c'mmon :nightmare: ), to Hayward utrzymał by Jazz "w kursie" i przy tak osłabionej Socie nie dałby jej szans na wariackie odrobienie strat.

 

Po drugie - czy ktoś może reflektuje na Burke'a. Przecież ten gość to jakaś żenada. c***owa obrona, beznadziejny rzut, tragiczne IQ, a ego megalomana :offended: Spierdolił mecz kolejny i naprawdę, ani z niego PG ani SG, ani nawet szóstka.

 

A i po trzecie - czy ktoś w Jazz trenuje z chłopakami wolne? Przecież dziś mieli jakieś 60% z linii, a zdarza im się to bardzo często. Jeżeli masz 31 rzutów jak dzisiaj i trafiasz 2/3 czyli jakieś 19 punktów no to się nie dziw, że w meczach wariackich czy na styku zabraknie ci tych paru punktów dla zbudowania przewagi. :neglected:

 

Podziwiam Snydera. Koleś jeśli chodzi o game adj. wydaje się bogiem. Najpierw burke 2 razy nie trafia pod koniec 4Q i gramy dogrywkę. Potem w dogrywce  burke pudłuje wszystkie swoje rzuty z gry i wchodzi w końcówce żeby spudłować ostatni rzut i porażka idzie na konto utah. Co oni tam w SLC piją, że nie widzą jak koleś jest kompletnie bez dnia

 

edit: 12/18 to 66% a nie 75% ;]

Edytowane przez blackmagic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga porażka z rzędu i 4 w ostatnich pięciu meczach. Pprtland grali już z LMA, a w Jazz znów zabrakło Haywarda. I ponownie mecz na styku, roztrwonienie 10 pkt przewagi, znów 60% z osobistych, przegrana. Niby frycowe za młodość ale to chyba już trzeci mecz z Blazers w tym sezonie, gdzie Jazz głupio przegrywają końcówki, pomijając to, że jakoś im Oregończycy leżą do grania. Nie rozumiem też Snydera, który mając dziurę na SF bez Haya, kombinuje z Millsapem czy Cooleyem, mając na ławie Evansa, który po prostu się marnuje. Wreszcie Exum case - widać, że nie wyrabia już chłopak. Coraz gorzej idzie mu obrona, że o zdobywaniu punktów nie ma co mówić. Poodbne tendencje przejawia Rudy. Niby dziś 12/10 ale żadnego bloki, 4 faule i -8, co od długiego czasu mu się nie zdarzyło. Więc albo faktycznie chłopaki już mają dość albo ktoś w zarządzie powiedział "no dosyć tych popisów, draft czeka, zwalniamy". Ale chyba raczej to pierwsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mimo wszystko 41-41 to za rok będzie chyba jednak rozczarowaniem, po tym jaki potencjał pokazali szczególnie nie dawno. Jak zdrowie dopisze dla Goberta i Favorsa to samą defensywą zrobią więcej winów. Osobiście uważam, że za sezon w SLC znowu zawitają PO. A jak jeszcze kogoś ciekawego wyciągną to w ogóle będzie ładnie.

 

Ja jestem cholernie ciekawy co będzie robił Gob w nastepnym sezonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzec, a Burke to przypadkiem sam sobie karku nie próbował skręcić w tym meczu? Jakieś newsy o jego sytuacji?

 

Burke said he suffered a pinched nerve in his neck in the fourth quarter when he turned his neck too fast. It went numb and he dropped to the floor, but stayed in the game after a time out.

 

Jeśli dobrze rozumiem, to nerw napinacza w szyi. Super :nightmare: Pewnie będzie na IL w następnym meczu.

BTW - Elwood, co Ty z tym Marcem :playful: ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można gdzieś znaleźć opp FGP at rim nie z całego sezonu, a z jego części? wydaje mi się, że od momentu trade'u Kantera Favors wcale albo bardzo niewiele ustępuje Gobertowi w tej statystyce, co jest wyjątkowo imponujące, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w ofensywie robi 19 ppg na 57%TS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczciwie trzeba powiedzieć że Favors w końcu jest tym kim miał być w dniu draftu - niewiarygodnym obrońcą. PRzecież on ma gabaryty Howarda, Jest mobilny i nagle odejścia Enesa sprawiło że facet stał się rim protectorem którym nie był.

Ok sama obecność Goberta sprawia że rywale atakują kosz wystraszeni i robią to rzadziej więc jest łatwiej bronić.Ale Favors nawet bez Goberta na parkiecie jest w tej chwili bestią.

Jest wszechstronniejszy od Rudego albo co jest możliwe Rudy jeszcze nie osiągnął swojego pułapu. Niemniej z tego co widzę Favors lepiej sobie radzi kiedy biega na parkiecie z Treyem który jest fatalnym obrońcą a Rudy wtedy czasem za wysoko wychodzi z pomocą albo trochę się kręci jak wiatrak zwłaszcza przy pick and rollu którego na mój gust Favors broni lepiej.

Ale w dwójkę tworzą w tej chwili ścianę pod koszem. Bo obrona jazz od ASG to 0,96 i zieje dziura między nimi a drugą obroną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki! ale to nie wyjaśnia w stu procentach mojego pytania, bo nie ma tam statystyki skuteczności pod samą obręczą, choć na pewno wiele można wywnioskować. 

 

warto zauważyć, że statystyki Goberta (co logiczne) mocno poleciały w dół odkąd zaczął być starterem i grać te 35 minut. bpg (per 36) - z 3,6 do 2,6, DFG% z 39,9% do 47,2%, opp FG at rim z 37,8% do 39,9% (ale to dane z całego sezonu, przez te 17 meczów musi mieć jakieś 44-45% pod obręczą). z drugiej strony Favors notuje per 36 - 2 bpg na mecz, DFG% przed/po trejdzie Kantera to 44,9%, a 37% (!!!), a opp FG at rim przed 23. lutego było 46,4%, a teraz z calego sezonu to 43.8%, więc przez te 17 meczów musi notować je na poziomie ~40%.

 

Gobert dostaje więce hajpu, bo ludzie lubią proste rozwiązania, a przejęcie minut Kantera przez Goberta (22mpg -> 35 mpg) ten progres defensywny Utah mogłoby tłumaczyć, ale rozwiązanie (jak zwykle) jest dużo bardziej skomplikowane, a na dziś ciężko chyba argumentować, że Francuz jest lepszym defensorem niż Favors, jakkolwiek jest bardzo dobrym obrońcą i ma kosmiczny potencjał.

 

niedoceniany jest DF, a wydaje  się w tym momencie, że jeżeli dalej będzie robić progres w ataku jaki niewątpliwie robi, to na starcie przyszłego sezonu może być już drugą najlepszą czwórką w lidze po Davisie. a chyba jeszcze nie skończył 24 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.