Skocz do zawartości

Mistrzostwa Świata FIFA World Cup 2014


the4yeast

Rekomendowane odpowiedzi

Mocno dyskusyjne bo jednak najlepszy był Di Maria. Zresztą w 1/4 było widać jak Argentyna siadła po zejściu Di Marii

 

 

A co do tego kiedy było łatwiej to chciałbym abyś jakoś uzasadnił niby czemu było łatwiej w latach 80tych?

 

Bo moim zdaniem teraz jest o wiele łatwiej kiedy masz ligę Mistrzów i bogate kluby stają się jeszcze bogatsze - dzięki klauzuli Bosmana mogą kupować sobie kogo chcą za każde pieniądze nawet jak nie potrzebują - w latach 80 tych kiedy mogłeś mieć w składzie dwóch obcokrajowców kluby były bardziej wyrównane - teraz od kilku lata masz sytuacje gdzie te same kluby zdobywają mistrza. Gdzie w każdej lidze masz max duopol ( poza Premier League ale i tam tak naprawdę zawsze masz te same 4 mocne kluby + ostatni nuworysz City)

 

Popatrz skład ćwierćfinalistów LM w ostatnich 10 latach i PMK w latach 80 tych. W ostatnich 10 latach jakieś 20% stanowią jednoroczne efemerydy reszta jest stała

 

Zobacz co się stało z ligą włoską kiedy ze względu na aferę korupcyjną wypadły na 2 lata z eldorado LM - do dziś nie mogą nadgonić strat z tym  związanych.

 

LM zabiła wszelką rywalizację - mocne kluby stają się jeszcze mocniejsze i ten trend staje się coraz wyraźniejszy więc skoro twierdzisz inaczej to chciałbym poznać jakie sa Twoje argumenty

 

Dlatego brania sukcesów ligowych z ostatnich 10 lat do dyskusji o GOAT jest totalnie bez sensu bo teraz grając w mocnym klubie jest po prostu łatwiej

 

A co do fauli to może obejrzyj sobie mecze z lat 80tych. Za to co dziś się dostaje czerwone kiedyś nawet żółtych nie wyciągano. Nie twierdzę że tamte czasy były lepsze bo nie - ale wtedy obrońcy wycinali równo od tyłu, zobacz faul Shumachera z półfinału 82 za który nawet nie dostał kary meczu. Pierwsza połowa lat 80tych to była rzeźnia w pewnym momencie więc takie rajdy jak robił Maradona w czasach kiedy każdy mógł ci urwać nogę to jest coś nie do podrobienia

1) co ma do rzeczy 1/4 z 1/8? Di Maria w 1/8 zrobil 37 strat. ostatni raz taki wynik zanotowano w latach 60'. Jesli faktycznie dla Ciebie byl najlepszy, to spoko. Ale jednak za duzo argumentów mimo wszystko tam nie przedstawiles...jak sie mnie spytasz kto robil najwiecej wiatru, to faktycznie to byl Di Maria, a jak sie mnie spytasz kto zrobil roznice, to mimo strzelonej bramki, to jednak powiem, ze Messi. jesli chodzi o 1/4, to Twoja tez jest tez mocno dyskusyjna, ale nie wnikam, bo to nie jest tematem dyskusji. Wazne, ze na 1/4 ktos odrobil lekcje i Argentyna zagrala ciekawie jak na nich taktycznie, kto by pomyslal, ze Belgowie nawet nie beda w stanie pierdnac w ataku, ale przypadkowa bramka ustawila mecz.

 

2) mimo, ze 1/4 LM stala sie w miare przewidywalna, to jednak uwazam, ze obecnie jest ją trudniej wygrac niz kiedys, a same 1/4 stoja na o niebo wyzszym poziomie. Nie za bardzo rozumiem jak argumentem za trudniejsza droga do zwyciestwa moze byc to, ze bylo 2 obcokrajowcow i ze w 1/4 grala Steaua czy Crvena Zvezda. Ok, obecna formula wykluczyla mistrza Serbii czy mistrza Rumunii z walki o LM, ale czy to oznacza, ze kiedys bylo trudniej ją wygrać? W latach 77-82 wygrywala druzyna angielska, 84-85 2 finaly pod rzad Liverpoolu, w latach 83-92 6x w finale grala druzyna wloska. Jakos mi sie wydaje, ze twierdzisz, ze bylo trudniej, bo bylo wiecej roznych ekip w finale, jednak dalej mozna bylo zaobserwowac, ze w danym okresie mistrzostwo danego kraju daje Ci 1/4 z palcem w dupie.

 

To troche tak, jakby sadzic, ze w klasie, gdzie 5 uczniow ma srednia 3,0 i 5 uczniow ma srednią 4,0 jest trudniej byc najlepszym niz w klasie, gdzie 5 uczniow ma srednią 5,0, a 5 srednią 2,0. 

 

Problemem ligi wloskiej nie byla Calciopoli i brak dostepu do LM, problemem bylo, jest i bedzie zycie ponad stan przez x lat (ropoczete wzgledem reszty w latach 92-98, czyli w latach, w ktorych zawsze byl wloski przedstawiciel w finale). ten sam problem dotknał gospodarke Grecji, dotyka gospodarke innych świn, a takze same ligi w tym kraju. 

 

Polemizowalbym czy granie w Barcelonie powoduje, ze jest latwiej zdobyc LM teraz niz beda graczem Mistrza Anglii w latach 77-82 i wielu wielu innych ekip, trendow, ktore mozna zaobserwowac na przestrzeni lat. 

 

Argument w kwestii są różne ekipy w finalach i w ogole kazdy mial szanse wygrac, a nie tak jak teraz mozna spokojnie zbic argumentem, ze mistrz Polski w 96 roku gral w 1/4, a teraz moze pomarzyc o fazie grupowej, wiec jednak chyba trudniej jest teraz? Puchary byly zupelnie inne, ale w zyciu nie zgodze sie ze stwierdzeniem, ze teraz jest latwiej wygrac niz kiedys.

 

Ogladalem ich nawet sporo, nie na zywo, ale domyslam sie, ze na takiej pilce sie wychowywales i dlatego tak to wspominasz. Ale to troche kiepawy argument, bo wiesz, Zuniga niedawno zlamal kreg Neymarowi bez kary, wczesniej Francuz zlamal 2 kosci Nigeryjczykowi i dostal za to zoltko. Ale, zebym jednak uwierzyl w Twoje obejrzyj sobie, co uwazasz pewnie za argument to moze zapodaj mi statystyke career ending injuries, albo nawet zlaman przy bezposrednim kontakcie. Bo to, ze pilka zrobila sie bardziej pussy, sedziowie sie nabieraja na symulki niestety nie sa argumentem za tym, ze Messi w tej koksiarskiej epoce pogralby 2 lata.

 

Rozpisalem sie, wiec juz starczy. Tak jak ja tesknie z ery Jordana, tak Ty tesknisz za pilka nozna z lat 80, ale bez jaj. Rozwoj tej dyscpliny w kazdym, praktycznie kazdym aspekcie, szybkosci gry, taktyki, pressingu spowodowal, ze dzisiaj ogladamy inny sport niz kiedys.

 

PS. A Maradona nie mial gorszej reprezy niz teraz ma Messi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ up

 

Maradona w roku 90 miał o wiele gorszą reprezentację niż to co ma Messi przez całą swoją karierę a i w 86 r Argentyna była raczej przeciętna - wystarczy popatrzeć kto poza Maradoną w roku 86 miał wyrobione nazwisko.

 

Po drugie jeśli obecnie masz tylko 6 silnych ekip w Europie to tak naprawdę musisz się sprężać na kilka meczów w sezonie i to wystarczy do osiągnięcia sukcesu. Kiedyś ligi były bardziej wyrównane, kiedyś nie można było odpuszczać sobie ligi . Barcelona od kilku lat w lidze hiszpańskiej ma może 4 ciężkie mecze . Kiedyś wystarczył dzień słabości i mogłeś już odpaść w pierwszej rundzie. Dziś przez system grupowy praktycznie niespodzianki są wycięte do zera. Jeśli ktoś regularnie by pociągnął do sukcesów Porto to rozumiem .

 

Zobacz co się dzieje z jednosezonowcami - oni dopiero dochodzą do wielkich pieniędzy i od razu są rozkupywani - Atletico traci swoje zęby, Borussia to samo. Za chwilę te zespoły zsuną się w dół i znów faworytami będą 3 zespoły angielskie ( bo w City z zakazami transferów itp nie wierze) 2 hiszpańskie i Bayern i nikt się nawet nie zbliży do ich poziomu

 

Nawet matematycznie licząć łatwiej jest osiągnąć sukces sprężając się na mniej 4 mecze w lidze i 5 meczów w LM ( 1/4, 1/2 i finał) a tak ma Barcelona Real czy Bayern niż na kilkanaście kilkadziesiąt kiedyś. W latach 80 tych Mistrz Hiszpanii musiał się sprężać na mistrza Ukrainy czy Holandii dziś to nikt poważny nie stawia że mogą oni stanowić zagrożenie . Anglicy mają ciut trudniej bo jest większa konkurencja i może dlatego u nich jest większa rotacja w sukcesach w LM

 

Podam ci przykład biznesowy - z pkt widzenia Heinekena kiedy była większa konkurencja - jak w Polsce było 10 dużych i średnich producentów piwa jak w latach 90 tych czy jak teraz tort jest podzielony na 3 dużych i mnóstwo małych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz 6, masz ich wiecej. Dzisiaj tez nie mozesz odpuszczac ligi, co najlepiej pokazal ostatni sezon ligi hiszpanskiej. Co z tego, ze kiedys mecze byly o wiele bardziej wyrownane, jak czolowi pilkarze rozgrywali ich o wiele mniej, z reszta badzmy powazni, w latach 80' miales w I rundzie spacerek, a II to juz byl odpowiednik 1/8, przy dobrych wiatrach miales spacerek co runde, tak jak swego czasu Real, az w koncu trafil na Spartak i bylo po Realu. Juz nie mowiac o tym, ze dzis spacerek jest bardziej wymagający od pilkarzy niz ten super zaciety mecz z lat 1980. A jak bylo zbyt ciezko, to znalo sie tez inne chwyty, vide rewanz OM-Lech. 

 

Maradona zawsze mial bramkarza z tyłu. To juz jest zasadnicza roznica. Ale nie bede Cie przekonywał, że Maradona w 1990 nie byl jedynym pilkarzem tamtego teamu, ktory swoją drogą bardzo szczesliwie wszedl do finalu. Moze sie nie znam, ale jednak grajac na 0:0, to chyba ktos inny musial Maradonie pomoc, a skoro to im sie udalo, to nawet sam fakt, ze im sie udalo swiadczy, ze to nie byla az taka paczka dropsow, jakbys chcial, zeby byla. Z reszta ja Cie nie bede przekonywał, że taki Ruggeri to nie jest taki leszcz, a Caniggia wciaga Aguero czy Higuaina nosem i wypluwa dupą.

 

Mysle, ze jak bylo 10 duzych (jesli duzy oznacza to samo, co w erze 3 duzych) i srednich, to im zabraklo rynku, wiec to bardzo slabe i nietrafione. Musisz mi pokazac w udzialach w rynku, zebym mogl sie odniesc. Duzy to pojecie wzgledne, jak widac przez Ciebie naduzywane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego niby Mourinho? Już za Pellegriniego grał straszne dno(o ile grał).

 

 

Roma i Juventus akurat wyłamują się poza schemat serie a, ale transferami byłych graczy chelsea akurat bym się nie zachwycał. pod wzgledem sportowym to zadne wzmocnienie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juventus już dawno powinien był wrócić na szczyt, ich polityka transferowa mnie do płaczu doprowadza, zwłaszcza jeśli chodzi o zawodników ofensywnych. Owszem, zrobili kilka świetnych transferów ostatnio (Llorente, Tevez, Vidal, Pogba), ale lubią nakupować ludków typu Pepe, Quagliarella, Vucinić czy Toni za dużą kasę albo na wielkich kontraktach, żeby pograli sezon czy dwa, nie mieścili się na ławie, skoro na niektórych pozycjach jest po 6 nazwisk, a potem odchodzil za paczkę fajek.

 

Teraz z kolei widzę, że ktoś tam ma mokro w majtach i Naniego chcą. Dobrze chociaż, że rozglądają się powoli za kimś na bramkę, bo Buffon swoje lata ma. Tej drużynie brakuje stabilizacji, jeden, dwa dodatki i będzie dobrze. Hummels mi się tam marzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

seria a ma kryzys jak reprezentacja włoch. dobra dobra zdobyła ostatnio wicemistrzostwo ale to był jednak wystrzał Mario i naprawdę ten turniej im się udał ale nie było to spowodowane pojawieniem się jakiegoś genialnego rocznika. to że włosi muszą nadal się posiłkować cassano. nie ma lidera jakim był francesco totti , nie ma alfa doga tylko grupa przeciętnych zawodników plus zestarzała gwiazda jak pirlo.

włosi kochają grać u siebie i brakuje wysypu młodych utalentowanych graczy, brak racjonalnych posiłków z ameryki płd. ale napoli się fajnie wybiło.

 

juventus? tam brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia który regularnie zdobywałby bramki w ligach europejskich. seria a i tak zdominowali ale skuteczność teveza w europie to jakiś żart. pawła buzałe powinni ściągnąć ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jasne, ale gosciu jest jeszcze w miare mlody i moglby grac praktycznie w wiekszosci klubow w Europie, dziwne to, wyglada na to, ze Jose zlamal kariere takiemu grajkowi...

Kaka już pod koniec swojej przygody w Milanie grał kupę i Real go mocno przepłacił. A jak Mou zawitał w madrycie to kaka już był skończony.

Edytowane przez Maciek9020
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaka już pod koniec swojej przygody w Milanie grał kupę i Real go mocno przepłacił. A jak Mou zawitał w madrycie to kaka już był skończony.

Kaka tak naprawde nigdy nie dostal szansy aby dluzej pograc, poznac lige, zaaklimatyzowac sie. Wszyscy oczekiwali od niego gry na poziomie 70 baniek, ale to nie ten typ pilkarza. W Milanie byl absolutnym liderem, u Kurewskich zaledwie jednym w wielu. Do tego przyjscie Cristiano tez mu wcale nie pomoglo, presja jeszcze wzrosla o rywalizacji o s11 niewspominajac. Kaka to prosty chlopak potrzebujacy zaufania i wiary w jego umiejetnosci, nie dostal tego, wiec popadl w przecietnosc (depresje?). Real to specyficzny klub, byc moze decyzja o przejsciu do nich byla bledem, ale kto odmowi sobie zostac najdrozszym w historii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczególnie że w ostatnim sezonie przed odejściem do realu strzelił najwięcej goli w karierze w Serie A :tongue:

Milan na pewno się kończył powoli ale Kaka grał nadal świetnie. 

 

Nie wiem ile strzelił goli, ale pamiętam ten sezon i ewidentnie nie był to już ten stary dobry Kaka, nie ten ciąg na bramkę, nie ta lekkość, wszystko nie te. Gole to nie wszystko, szczególnie jak ktoś jest etatowym wykonawcą rzutów karnych.

Teraz patrzę, że 14 bramek z czego 7 z karnych w tamtym sezonie zdobył.

Jak Real zapłacił za niego takie pieniądze, to się mocno zdziwiłem.

Edytowane przez Maciek9020
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YvEN9.png

 

btw. Na ESPN właśnie zagościł drugi polski akcent. Najwięcej bramek do przerwy od meczu Polska-Haiti w '74, a pierwszy był taki, że jak Muller strzelił bramkę to komentator wymieniał wszystkich piłkarzy, którzy mają 10 bramek w mistrzostwach i jednym z takich graczy jest Grzegorz Lato.

 

Edytowane przez SkoczekS1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.