Skocz do zawartości

[NBA Finals] Heat - Spurs


leeewy

Heat - Spurs  

94 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto zostanie mistrzem NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

@ Chytruz

 

Nie zgadzam się z Tobą bo jak byś popatrzył wnikliwie to byś zobaczył że zanim ktokolwiek rzucił kamieniem w Le Brona to atak wyprzedzający wyprowadziła wataha obrońców z hasłami typu Bosh to gówno, support Jamesa to poziom Cavs z lat 03-10.

 

Nikt tak nie szkodzi Jamesowi jak jego wielbiciele którzy tworzą mega durne teorie

a nie zaczelo sie przypadkiem od pisania o pasywnosci LeBrona akurat w finalach, w ktorych pasywny nie jest? swoja droga nie odpowiedziales czym ta pasywnosc sie objawila w G3, w ktorym to meczu w samej 1q zdobyl 14 punktow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko co oni mogą jeszcze zmienić? siłą obrony Heat jest nadzwyczajna agresywność, a odpowiedzią na porażki - zwiększenie intensywności. tymczasem ewidentnie brakuje pary w nogach.

 

nadzieja w tym, że dodatkowy dzień odpoczynku (też zapomniałem, że przerwa przed piątym meczem jest dłuższa) pozwoli zagrać na poziomie zbliżonym do pierwszych dwóch gier. no i Spurs muszą mieć w końcu jakiś słabszy dzień w ataku (right? riiiiiight?)

Mieli, w G2.

 

Imo kiepsko ze sztabem Miami, jeżeli ich jedyną odpowiedzią na porażki może być "bardziej zapierdalać". Jak na mistrzów, to trochę... ubogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli, w G2.

 

nie powiedziałbym. Spurs mieli kiepską egzekucję w końcówce, kiedy podejmowali złe decyzje, nie dając nawet powąchać piłki Duncanowi (co zresztą zbiegło się ze świetną defensywą Heat), czy pudłowali osobiste, ale poza tym byli znów bardzo skuteczni.

 

Imo kiepsko ze sztabem Miami, jeżeli ich jedyną odpowiedzią na porażki może być "bardziej zapierdalać". Jak na mistrzów, to trochę... ubogo.

 

 

nie kiedy ich największą bronią w obronie jest agresywny trapping i wymuszanie strat. w przeszłości działało.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co z tego? Co by nie mówić,ale tylko on ma jaja w dzisiejszych Heat.Robi co tylko może,ale jak się ma takich partnerów jak Chalmers czy Bosh to z gówna bata się nie ukręci.Trafili na kosmicznych Spurs plus Wade czy Bosh wyglądają przy Greenie czy Diaw jak marni rolsi za pare baniek na sezon.Mimo wszystko zagram u buka na Heat jak kurs skoczy do ok,3 bo jednak nie chce mi się wierzyć by skończyło się 4-1.

 

@Rappar

 

Akurat Twoje kłamstwo zawsze łatwo obalić - to pierwszy wpis z kategorii gdzie następuje dyskusja LE Bron to Bóg ale ci wstrętni partnerzy

 

@ Lorak

 

Pasywność Le Brona polega na tym że kompletnie nie atakuje w swoim stylu - w 1 q rzucał 2 trójki pod mega presją i ok wpadły mu super ale potem z każdą kolejną minutą było coraz gorzej. Co nawet ci pokazałem w lineupach że w meczu nr 3 zrywy następowały kiedy Le Bron siadał na ławie co akurat jest bardziej przypadkiem bo raczej wiązałbym to z tym że wtedy Green długo siedział i Wade mógł szaleć bo Manu czy Marco to jednak nie ta klasa obrońców

 

Moja teoria jest tak że całe Miami spieprzyło mecze nr 3 i 4 - nikt tu nie jest lepszy ani gorszy - za to co niektórzy tworzą tu teorię że jest dokładnie odwrotnie tzn Le Bron gra bosko.

Więc zadam ci proste pytanie skoro ty je lubisz

 

Czy Twoim zdaniem LE Bron zagrał dobre mecze nr 3 i 4 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dziś SaS odprawią Heat z kwitkiem to będzie koronny argument do tego aby zrobić coś z całym tym podziałem nvba na konferencje, albo odrazu niech wschód przeistoczy się w coś jak nbdl i tyle.

 

ps. Kij tam z Jamesem on gra nieźle zresztą on sam w sobie nigdy nie był problemem to bardziej jego promocja i fakt jak niektórzy bezmyślnie mu kibicują, widac niektórym potrzebny taki kult jednostki, jakby co to może do onr-u się zapisać lepiej niż produkować na różnych forach :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, tylko krytyka powinna być odpowiednich rozmiarów. On wcale nie gra źle, Heat są outmatched, dostają baty od lepszego zespołu i tyle.

 

Miami ma już mikroskopijne szanse na wygraną, więc po paru latach posuchy haterzy masowo wypełzli ze swoich nor i to tym bardziej dziwne, bo jak ktoś chciał sobie pofolgować, powinien robić to rok temu, kiedy LeBron grał w finałach jak ostatnia pizda. Widocznie każdy jednak woli mieć czynnik zwycięzcy (czy właściwie przegranego w tym przypadku) w swoim narożniku kiedy przyjdzie mu toczyć internetowe potyczki. Jak zwykle, jak to juz bywało wielokrotnie, wygrywanie zmienia wszystko.

Ale czemu się tutaj dziwisz? Przecież rok temu monstrualna nagonka na Lebrona już praktycznie wycierała buty na wycieraczce, ale potem stało się sam-wiesz-co i Lebron zagrał świetny g7. Nie ma co ukrywać, że trochę energia na krytykę schodzi, kiedy ktoś wychodzi z tarczą z pojedynku. To trochę tak jakbyś nadal był śmiertelnie obrażony na swoją dziewczynę, kiedy przed chwilą zrobiła ci niesamowitą laskę "na przeprosiny".

 

Co jednak nie zmienia faktu, że doskonale pamiętam g1-g5 (sam wspominam o tym średnio raz na 49 minut w tym temacie) i będę pamiętał do końca życia to jak żałośnie wyglądał wtedy Lebron. Ale pamiętam też jego wielkie chwile z samego końca Finals więc suma summarum ciężko go równać z ziemią po takim down&up performance.

 

W tym roku jego występy są tylko trochę lepsze i jeśli jeszcze postawić znak równości 2014 g2= 2013 g7 to wychodzi mi, że Lebron po raz kolejny delikatnie zawodzi. Ale to trochę głupie gadanie, bo obraz jego gry może się jeszcze 3x zmienić, a szanse na jego bardzo dobry mecz w g5 są jednak duże. W każdym razie - oczekuję od Lebrona meczu w stylu g2, ale nie jestem idiotą i wiem, że wynik Heat zależy też od paru innych czynników.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pasywność Le Brona polega na tym że kompletnie nie atakuje w swoim stylu - w 1 q rzucał 2 trójki pod mega presją i ok wpadły mu super ale potem z każdą kolejną minutą było coraz gorzej.

acha, to teraz bedziemy dawac punkty za styl? to ja wysiadam. szczegolnie ze oprocz tych trojek byly tez wjazdy pod kosz... wyglada na to, ze po prostu kazda okazja jest dobra, aby poznecac sie nad LeBronem (bo co z tego ze trafia i ciagnie miami, jak zdobywa te punkty w "zlym stylu"...). ciekawe jest rowniez to, jak unikacie porownania do innych wielkich poza Jordanem - ile oni mieli takich slabszych meczow, a ile lepszych i jak na ich tle wyglada LJ. to dopiero daloby pelny obraz.

 

Czy Twoim zdaniem LE Bron zagrał dobre mecze nr 3 i 4 ?

przeciez juz pisalem - trzeci byl ok, tylko ze nawet dobra ofensywa Jamesa nic nie dala i spurs odjechali, bo problem miami tkwi po drugiej stronie parkietu. natomiast czwarte spotkanie nie bylo dobre, ale trzeba byc swiadomym tego, z czego to wynikalo, poniewaz po korekcie gameplanu w czasie przerwy James znowu byl taki, jak w trzech pierwszych meczach. dzisiaj tez zreszta takiego go zobaczymy i ciekawi mnie jakie wymowki tym razem sie pojawia. pewnie trafi za duzo jumperkow z poldystansu, a to przeciez zle, bo on nie moze zdobywac punktow w ten sposob.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie kumałem gadek jak po zakończeniu kiedy tego zakończenia jeszcze nie było.

Został mecz nr 5 gdzie jest mozliwość zobaczenia zmienionego obrazu Heat a jesli wygrywają ten mecz to jest 2-3 i kolejny graja u siebie.

 

Nie nie chce tego 4-1 dobrze wyglada.

 

Ale z jeszcze jednego bynm sie śmiał. Jakby james rypnął 40/14/10 i spudłował layupowego game winnera :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie zaczelo sie przypadkiem od pisania o pasywnosci LeBrona akurat w finalach, w ktorych pasywny nie jest? swoja droga nie odpowiedziales czym ta pasywnosc sie objawila w G3, w ktorym to meczu w samej 1q zdobyl 14 punktow...

caly czas widze u ciebie ten argument mega aktywnosci lebrona w G3, bo "zrobil w 1q 14pkt". racja i tylko dlatego spursi odskoczyli tylko na 9 czy 10 pkt do prawie samego końca 1st q a pozniej dwie trojki ginobiliego i leonarda i robi się -16. więc strzelasz sobie lorak w stopę wyskakując z tym argumentem, bo w trzy pozostałe kwarty lebron zrobił całe, o zgrozo, 8 pts, w tym lay-up z kontry, a to właśnie wtedy miał się brać za odrabianie straty i wyciąganie tego meczu. i właśnie wtedy zagrał mega pasywnie, oddając może z 6-7 rzutów w ciągu trzech kwart. widzisz tylko jeden koniec kija, bo zaczął od 14pkt w kwarcie w której dali wrzucić sobie 41pts. brawo, wielki lebronie jamesie, dzięki ci za mega aktywność w meczu i 4 asysty w drugiej kwarcie. 7 rzutów przez 3 kwarty, serio lorak to jest ta aktywność??

ponadto, może i dzięki star bonus ale w RS lebron potrafi nas przyzwyczaić do około 8, 10 FTA na mecz, a w tej serii i w 2 ostatnich meczach nie potrafi wymusić prawie żadnego faulu atakując kosz. bo go nie atakuje. w g3 i g4 ograniczył się do jumperków i od czasu do czasu skończy z kontry lub kiedy defensywa sas zrobi rażący błąd i widzi że ma miejsce.

 

ps. czy spurs zdobeda mistrzostwo czy nie, chcialbym chyba zmienic nick na BorisDiaw :D 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napiszę coś odkrywczego.

 

Miami Heat przegrywa 3-1 dlatego bo są słabsi.

 

 

i czy LeBron ma wysypkę na jajach czy HIVA to gówno mnie obchodzi. jeśli ma problem z supportem czy ze zmęczeniem to mógł zostać w domu, pić wieczorem kakao i oglądać Two and Half Men.

 

jeśli ktoś przegrywa to nie nałażą mu się pochwały tylko krytyka dlatego odwrócenie tego azymuty jest bajczenie śmieszne. dlatego jak sobie czytam z boku Loraka czy Rappara to poprawiają mi humor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

caly czas widze u ciebie ten argument mega aktywnosci lebrona w G3, bo "zrobil w 1q 14pkt". racja i tylko dlatego spursi odskoczyli tylko na 9 czy 10 pkt do prawie samego końca 1st q a pozniej dwie trojki ginobiliego i leonarda i robi się -16. więc strzelasz sobie lorak w stopę wyskakując z tym argumentem, bo w trzy pozostałe kwarty lebron zrobił całe, o zgrozo, 8 pts, w tym lay-up z kontry, a to właśnie wtedy miał się brać za odrabianie straty i wyciąganie tego meczu. i właśnie wtedy zagrał mega pasywnie, oddając może z 6-7 rzutów w ciągu trzech kwart. widzisz tylko jeden koniec kija, bo zaczął od 14pkt w kwarcie w której dali wrzucić sobie 41pts.

 

widzisz, LeBron gra tak od poczatku (G3) to zle, bo nie utrzymuje tego poziomu pozniej, gra tak pozniej (G4), to zle bo za pozno... wyglada na to, ze krytykom sie nie dogodzi i musialby non stop grac jak w G2, tylko ze to standard, ktoremu nawet Jordan by nie dorownal. Maro juz zreszta wczesniej bardzo ladnie to ujal:

 

Szczerze mówiąc myślałem, że to jest w miarę rozsądne forum sportowe. Ludziska się dziwują, że James nie napierdalał rzutów od pierwszej do ostatniej minuty niczym Kobe 06, mając z każdej strony rzekomo rewelacyjny support. Lebron nie ma counter moves, Ma je Kobe, ma je Carmelo. Niech Bóg mi świadkiem - zasłoniłem oczy (ostatnio robiłem to chyba podczas oglądania Amityville) ze strachu przed Rudy Gayem wyłaniającym się po przecinku. Charakternicy z polskiego forum o NBA niemal jednogłośnie oznajmili, że ta trzecia kwarta to rychło w czas panie LeBron. Lepiej było w przerwie oddać śmierdzące skarpety do prania, niż palić głupa z trafianiem piłki do kosza. Ja jednak pozwolę się w tym miejscu nie zgodzić. Gdyby przypadkiem udało się coś obronić, a rest of team uzbierałby trochę więcej niż 2 punkty, to można było zrobić z tego mecz. W g3 udało się przez 10 minut zredukować z -21 do -7. to i tutaj można było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napiszę coś odkrywczego.

 

Miami Heat przegrywa 3-1 dlatego bo są słabsi.

 

 

i czy LeBron ma wysypkę na jajach czy HIVA to gówno mnie obchodzi. jeśli ma problem z supportem czy ze zmęczeniem to mógł zostać w domu, pić wieczorem kakao i oglądać Two and Half Men.

 

jeśli ktoś przegrywa to nie nałażą mu się pochwały tylko krytyka dlatego odwrócenie tego azymuty jest bajczenie śmieszne. dlatego jak sobie czytam z boku Loraka czy Rappara to poprawiają mi humor.

i w zasadzie to tyle a nie pier'''' o dupie marynie że to albo tamto, na dobrą sprawę to nawet jakby James w gacie narobił na środku boiska to tez by znalazła się gro luda które wytłumaczyłoby to faktem ze to nie z paniki ale dlatego że Wade mu kibel w szatni zajął :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz, LeBron gra tak od poczatku (G3) to zle, bo nie utrzymuje tego poziomu pozniej, gra tak pozniej (G4), to zle bo za pozno... wyglada na to, ze krytykom sie nie dogodzi i musialby non stop grac jak w G2, tylko ze to standard, ktoremu nawet Jordan by nie dorownal. Maro juz zreszta wczesniej bardzo ladnie to ujal:

 

Ale na litość boską odpowiedz mi.. dlaczego uważasz, że G3 to dobry mecz w wykonaniu Lebrona aka GURU wspolczesnej koszykowki?

Skoro w kwartach 2, 3 oraz 4 meczu nr 3 przy wyniku 1-1 po pierwszej kwarcie zdobywa 8pktów i oddaje 7 rzutów?  W dodatku ma Ani nie atakuje pomalowanego i nie dostaje się na linie rzutów osobistych ani nie odpala jumperków, a jeśli już podejmuje próbę maks dwa-trzy razy w ciągu kwarty. 

Widzisz jego 14pts w 1q, a nie potrafisz przyznać oczywistości, że pozostałe 3 kwarty zagrał gorzej niż Boris freakin' Diaw ?

Wg. mnie to właśnie G3 jest kluczem do tegorocznej porażki, bo po takim blow-oucie Spursi zyskali mega pewność siebie, a support Lebrona ją stracił. W G3 wszyscy z s5 poza Chalmersem skutecznie trafiali do kosza i mieli 26-37 z gry, (17-23 bez lebrona!!!) ale Lbj w drugiej polowie nie potrafił ani sam wziąć odpowiedzialności za zdobywanie pkt, bo oddał 7 rzutów przez 3 kwarty, ani wykreować pozycji trafiającemu na dobrej skuteczności Boshowi, bo ten oddał w całym meczu aż 4 rzuty. Wg mnie w G4 lebron zagrał o wiele lepiej, niż w G3 ale zabrakło pojawienia się w meczu kogokolwiek więcej niż on. Stało się tak, ponieważ to G3 zostawił ślady na psychice całej drużyny i po bardzo podobnym wejściu w mecz nr4 nie było czego zbierać z parkietu.

 

PS. po dwóch blow-outach i meczu na styku, wyrwaniu zwycięstwa w ostatniej minucie przez Heat musiałem spierać się tu z kimś i udowadniać mu, że inicjatywa do tej pory wyraźnie po stronie spurs, ale to co ty próbujesz wmówić innym na temat meczu nr3 to jeszcze większe bluźnierstwo...

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy już zamknęli tę serię i trudno się nie zgodzić z tym, że są duże szanse na koniec już za kilka godzin, ale mi się coś wydaje, że Heat wyjdą na pełnej k... i  game 5 będzie przypominał zdecydowanie bardziej to, co działo się w g1-2 niż to, co w g-3-4.

Heat fizycznie znoszą te finały o wiele gorzej niż Spurs i ten dodatkowy dzień odpoczynku będzie miał dla nich zbawienne znaczenie i pozwoli wyglądać w obronie już znacznie lepiej. Jeśli zaś chodzi o warstwę psychiczną to kto ma się niby podnosić w takich momentach jak nie Heat? Chyba wszyscy zapomnieli, że oni drogi do mistrzostw w ostatnich 2 sezonach usłanej różami bynajmniej nie mieli.

Nie twierdzę, że Miami to dziś wygra. Sam daje większe szanse dla Spurs, ale zwyczajnie uważam, że Heat po 3 dniach odpoczynku z nożem na gardle stawi się na parkiecie. Mam też nadzieję, że Bruno Mars obudzi się i tym razem postawi na efektywniejszy lineup niż w poprzednich meczach, bo - przykładowo - nie można wiecznie znosić całego meczu non-factorów na PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Lorak

 

Jestem na krawędzi tego aby uznać że z Tobą rozmawia się jak ze ścianą bo ściana zawsze swoje wie.

 

Podałem ci argumenty o pluso minusach, podałem ci lineupy i kompletnie to olałeś choć przez lata sączyłeś wiedzę że RAPM oparty na pluso minusach mówi o ogólnym wpływie gracza na wydarzenia. Tu wypadają źle dla Twojego idola za mecze nr 3 i 4 to nagle to olewasz.

 

Dwa piszesz o dobrej ofensywie LE Brona z meczu nr 3 , sęk w tym że off rtg on/off ma najgorsze dla całego Miami ( no dobra ciut gorsze ma Bosh) . Bo widzę że nagle dla Ciebie box score stał się bożkiem a zaawansowane statystyki poszły w kąt bo nagle nie pokazują dobrego obrazu Le Brona. Wiem że to dane z nba,com obarczone błędem co nie zmienia trendu co najwyżej wartości ale trend jest podobny

 

Powiem czuje się durnowato w takim pałowaniu Le Brona bo nie mam takiego zamiaru ale już dawno nie widziałem takiego zaślepienia jak z Waszej strony

 

I w walce na durne argumenty chyba przeważacie.

 

W obronie Le Brona padły stwierdzenia

że support Heat za lata 12-14 jest gorszy niż Lakers za lata 08-10

że support Le Brona to poziom nawet Cavs za lata 03-10

że Bosh to cienias w obronie ( w tym samym czasie dowiadujemy się że Le Bron dobrze broni)

 

Poziom rzucania gównem na support Le Brona przekroczył wszelkie normy i jest gorszy niż cokolwiek tu leci w kierunku Jamesa

 

Nawet Ty tworzysz coraz dziwniejszy ekwilibrystykę

 

James zagrał dobrą 1 q meczu nr 3 więc nie można mówić że jest pasywny i zagrał dobrą 3 q meczu nr 4 więc tez nie można tak powiedzieć. Ty twierdzisz że dla niektórych i tak i tak jest niedobrze a ja to odwrócę i powiem że dla Ciebie i tak i tak jest dobrze.

 

Różnica między nami jest taka że ja potrafię oddać Królowi to co królewskie Ty zaś zachowujesz się niczym sekciarz co nie widzi nawet ryski na mosiężnym pomniku swojego idola. Ty nie dopuszczasz że on mógł coś zrobić źle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.