Skocz do zawartości

Detroit Pistons (1) - Cleveland Cavaliers (4)


Jmy

Pistons - Cavaliers  

33 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Pistons - Cavaliers



Rekomendowane odpowiedzi

Manhatan94: Ciekawy zbieg okolicznosci :

Cavs Pistons 3-3

Suns Clippers 3-3

Mavs Spurs 3-3

Po prostu druzyny rywalizujące w tym roku prezentuja niezwykle wyrównany poziom....

 

Jak to powiedział mj najmłodszy brat: Ja patrze realnie. Szanse dla Cavs sa jak 40 - 60 % Byłbym sklonny dodac jeszcze kilka punktów procentowych na korzyśc Tłoków ale niech tak zoostanie. Oczywiscie można liczyc, ze niespodzianki będa miały miejsce bo czasami mają. Jednak historia pokazuje, że były tylko nieliczne przypadki tego typu. Po tym poznaje się klase i to jak dobry jest zespół. Po tym poznaje się zespoły z najwyższej półki. POd presją to własnie one sa górą. Prognozy na dzisiejsze spotkanie. Druzyna, napewno to a dzisiaj wyróżniającym się zawodnikiem będzie Billups. Tak mysle. On jest praktycznie liderem tego zepsołu i to od jego dobrej/złej gry zależały będą losy tego spotkania. DETROIT BASKETBALL Już bez zadnego akcentowania :D

 

Dołączona grafika

WIN OR GO HOME RIGHT? RASHEEED :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w 7 meczun stawiam na Detroit, którzy są podbudowani zwycięstwem na wyjeździe. Tyle, że na początku serii tez obstawiałem Det i wszyscy widzimy co sie porobiło :D

Niestety nie widziałem ani jednego meczu w tej serii więc nie wiem jak Cavs wygralim 3 mecze bez wielkich popisów indywidualnych LeBrona.

Jest bardzo dobrze kryty a mimo to Cavs ciągle walczą. Imponujące :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie gwizdnęli Bronkowi kroków w meczu z Wiz i ja się czepiałem to było wielie halo, jak teraz gwizdnęli faul na Bronisławie to kibice cavs jęczą, że faulu nie powinno się gwizdać... jesteście bardziej przewrażliwieni od fanów Lakers, a myślałem, że to nie jest możliwe

 

Apropos Lakers-Cavs to przypominam ostatnią akcję z meczu tych ekip w Cleveland, gdzie faulu na Flipie nie było, a fani cavs obużali się jak Van i s-ka się o to czepiali

:D

 

skrajny fanatyzm i przesloniecie rzeczywistosci wyimaginowanymi realiami u fanow Jamesa robia sie niebezpieczne dla przecietnego, obiektywnego usera 4um ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie gwizdnęli Bronkowi kroków w meczu z Wiz i ja się czepiałem to było wielie halo, jak teraz gwizdnęli faul na Bronisławie to kibice cavs jęczą, że faulu nie powinno się gwizdać... jesteście bardziej przewrażliwieni od fanów Lakers, a myślałem, że to nie jest możliwe

 

Apropos Lakers-Cavs to przypominam ostatnią akcję z meczu tych ekip w Cleveland, gdzie faulu na Flipie nie było, a fani cavs obużali się jak Van i s-ka się o to czepiali

Czy ja wiem czy jestesmy bardziej przewrazliwieni ;). Nie przekladam tego nad wszystko i tak szanse na trafienie tej trojki przez murraya byly znikome, ale jednak nie doszlo do tego. Czy tam byl faul to sie zastanawiali nawet dziennikarze po meczu wypytujac LeBrona, wiec tak z niczego tego nie wzialem. Czy chociazby zacytuje kogos "spoza" tego forum...

and probably a favorable call for Detroit (who knows if the Lebon pass was delivered and a 3 point shot was actually hoisted)

Roznica miedzy nami a fanami lakers jest spora. Oni trabili o tym, ze przegrali przez sedziego, a my mimo wszystko przegralismy przez wlasne bledy. Gwizdek sedziego zabral nam tylko ostatnia szanse na zremisowanie tego spotkania i tyle.

 

Inna sprawa to sprawa krokow. Tak to prawda Lebron mial kroki przy GW z wizards. To nie jest nowosc bo nawet oficjalnie o tym mowili. Tylko tak. On zrobil tam o ile pamietam 3 kroki i tego nie gwizdneli sedziowie, byc moze nie zauwazyli, ale wszyscy mowili, ze byly ewidentne i jak mozna takiego czegos nie zauwazyc, w kazdym razie nikt z graczy ich nie sygnalizowal nawet. To ja np wracam do game 5 Cavs-Pistons i np na 2 min przed koncem meczu Billups jedzie po bloku McDyessa z kontra pod kosz Cavs. To jest teraz najciekawsze co on zrobil. Nagle zlapal pilke w rece, zaczal sie zatrzymywac robiac przy tym 4-5 kroki i na koncu jeszcze skoczyl z dwoch nog trafiajac kosza. Teraz sie pytam. Jak mogli takie cos puscic? Ten kosz rownie dobrze mogl kosztowac Cavs zwyciestwo w game5, ale jak wiemy tak nie bylo bo cleveland sie wybronilo. Tez tych krokow NIKT nie zauwazyl, zaden gracz Cavs, zaden sedzia, chociaz robil on to na wprost jednego z nich. Dlatego widzisz. Dziwisz sie, ze 3 krokow lebrona nie odgwizdano. To jakim cudem 5 krokow Billupsa zostalo puszczonych? To jest wlasnie poziom sedziowania w nba i nic na to nie poradzisz. Tylko, ze wszystko jest z ta roznica, ze w jego przypadku mowi sie faworyzowaniu przez sedziow, a w innych przypadkach mowi sie o "niedopatrzeniu".

 

Tylko, ze w tych PO poza tym jednym czy dwoma wyjatkami w meczu z Wizards nie mozemy mowic o zadnym faworyzowaniu James'a. Zwlaszcza w serii z Detroit. W tej ostatniej akcji jesli juz mozemy mowic o jakims faworyzowaniu to tylko o faworyzowaniu Detroit. Sedzia nie powinien uzyc tam gwizdka, zwlaszcza na 1,4 sec podczas gdy pilka leciala juz do gracza ustawionego do odpalenia trojki. Gdyby Pistons umyslnie go faulowali to ok. Nie czepial bym sie wtedy. Ale jak leci gwizdek z kosmosu w momencie jak Lebron podawal do wolnego Murraya, ktory lada moment mial odpalic trojke no to sorry ale czy tu jest wszystko wporzadku? Krokow mozna nie zauwazyc to fakt. Faulu tez mozna nie zauwazyc to tez fakt. A reszty juz mi sie nie chce pisac bo wystarczajaco duzo o tym napisalem ;). Zakladamy, ze sedziowie dali nam w prezencie wygranie jednego spotkania z Wizards i zakladamy, ze zabrali nam mozliwosc zremisowania tego. Czyli wszystko jest teraz rozdzielone po rowno itp cavaliers zostalo odkupione :>.

 

W sprawie lakers-cavs tez bylo wystarczajoco duzo powiedziane. Wiekszosc fanow lakers widziala tam kroki, czysciutki steal Bryanta, ale nie widziala tam faulu chociaz mozna by bylo wam wskazac co do setnej sekundy, w ktorym momencie to bylo, a nawet mozna by bylo sie postarac o screeny dokladnie obrazujace te sytuacje. Na nic bylo to, ze nawet bezstronne osoby widzialy tam faul. Z tego wynikly tylko bezsensowne klutnie na forum i lepiej to zostawic w spokoju bo znowu cos nieprzyjemnego wyjdzie. Sprawa utkwila w martwym punkcie, bo zadna ze stron nie dala sie do siebie przekonac. Takze zostawmy to w spokoju i mam nadzieje, ze teraz wszyscy sa szczesliwi bo w jakims stopniu ta przegrana w game6 oraz gwizdek sedziego zrehabilitowalo to co Cavs zyskali dzieki bledowi krokow Lebrona w serii z wizards.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie mogę już niech mi ktoś jeszcze powie, że fani Lakers to jakiś ewenement :? to, że wy kibice Lebrona uważacie, że z sędziowaniem jest wszystko w porządku i piszecie tylko o kilku sytuacjach, które waszym zdaniem faktycznie mogły być krzywdzące dla waszych rywali chyba nie znaczy jeszcze, że tylko wtedy błędy sędziowskie miały miejsce :?

 

Co Lebron wchodził w ostatnim meczu pod kosz i nie trafiał stawał na linii, nie mówcie mi tylko, że wszystko było w porządku bo może i było, ale z drugiej strony nie każdy zawodnik dostaje w tym momencie gwizdki zwłaszcza grając przeciwko Pistons, naprawdę jak słyszę czy czytam jęki kibiców Cavs skierowane w arbitrów to mnie skręca, nie ma w tej lidze w tej chwili gracza mającego u sędziów większy star bonus niż James, po prostu nie ma i w zdecydowanej większości przypadków sędziowie traktują go jak mającego kilka mistrzostw na koncie Jordana więc przestańcie jęczać kiedy raz na jakiś czas nie gwizdną czegoś na jego korzyść bo to są sytuacje wyjątkowo sporadyczne, nie chciałem nic pisać o ostatnim meczu żeby nie było znowu dyskusji, która nic by nie przyniosła i ponieważ miałem ubaw widząc jak nareszcie sędziowie odgwizdują trochę przewinień Pistons, ale jak czytam wypowiedzi skrzywdzonych ostatnią akcją kibiców Cavs :lol: dostawał takie gwizdki cały mecz to z przyzwyczajenia już gwizdnęli mu jeszcze raz, i dało wam to przynajmniej jakąś szanę bo w momencie jak jest na zegarze mniej niż 2s nie ma szansy na to żeby podanie w poprzek parkietu doleciało do adresata ten żeby je złapał przymierzył i oddał rzut mogący trafić do celu więc skończcie z marudzeniem bo sędziowie Cavs pomogli tym gwizdkiem a nie zaszkodzili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

probasket napisał: Duży wpływ na dotychczasowe wyniki miała także gra Rasheeda Wallace’a, który jest jednym z filarów swojej drużyny. Były gracz TrailBlazers cierpi na kontuzję kostki, której doznał w trzecim meczu w rywalizacji z CAVS. ”Rozmawiałem z moimi zawodnikami na temat kto jest MVP naszej drużyny i wszyscy wskazali na Sheeda. On potrafi bardzo wiele zrobić na boisku i daje nam dodatkową moc.” - chwali Wallece’a Saunders. Teraz jednak Sheed jest już w pełni dyspozycji, w szóstym meczu uzyskał 24 punkty, z czego 7 w ostatniej kwarcie. ”Odkąd Rasheed do nas dołączył wiedziałem, że grając przy nim zawsze będę czuł się komfortowo. W szóstym meczu Sheed zagrał dobry mecz, i to nas zmotywowało i dało wygraną. Po meczu powiedział mi, że czuje się już w pełni zdrowy, a ja odpowiedziałem mu: Ok, to rozjedźmy ich.” - mówi Billups

Nooo :D Ja już nie mogę, zakupiełem odpowienie akcesoria (nie te) ale chipsy, zimna cola z lodówy i takie tam. Teraz jedyne co to czekam na ten meczyk. Taka walka, takie emocje :D Uff WIN OR GO HOME Wierze w to co powiedział Billups 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no spoko zdaje sobie sprawe, ze to jest smieszne w sumie :D. My fani Cavs, ktorym nie przeszkadzalo to, ze czasem gwizdali faule na Lebronie za "prawie nic" teraz mamy pretensje do sedziow, ze za takze "prawie nic" gwizdneli faul. Smieszne to jest troszke no ale co poradzic. Zdaje sobie sprawie jak to musi wygladac dla zwyklych "obserwatorow". Bo wyglada na to, ze w sumie i tak i tak jest zle. Zostawmy juz ten temat w spokoju najlepiej bo jak juz wczesniej powiedzialem to przegralismy jednak z wlasnej winy w koncowce, a brak gwizdka w tej sytuacji nie gwarantowal nawet tego, ze zdazymy oddac w ogole ten rzut. Macie racje, a konretniej Van i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy mecz będzie, oby dwie druzyny grają o najwyższą stawke...

Ale stawiam, że wygrają Cavs choć to zależy od tego czy Pistons podwinie się noga... Pewnie zadecyduje ostatnia minuta jak ostatnio. Chociaż z drugiej strony chętnie pooglądałabym grającego Big Ben'a troche dłuzej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOLNE, WOLNE I EJSZCZE RAZ WOLNE. Przede wszytkim zbyt dużo nietrafionych. Ktos mógłby zarzucic stronniczosć w kierunku Crawforda., ale mysle, ze dziś sedziowie po prostu reagują na każdą akcje, która wymaga gwizdka. Nie patyczkują się mówiąc prościej. I myslę, ze zobaczymy jeszcze wiele wolnych w tym meczu. Druga sprawa to skutecznosc. Do ena nie mam zadnych pretensji, bo to normalka i żadna nowosc. Ale reszta zespołu. Początek był bardzo dobry, do momentu kiedy LeBron nie zaczał sobie poczynać. I jeszcze do teraz nie skończył

 

Hmm w pierwszych momentach grali pzrez Z'ta ale to nie był zbyt dobry pomysł. Cóź od momentu pojawienia sie Hughesa na boisku, jest punkt za punkt. Chociaz on jak zwykle grzeszy skutecznością. Ale całkiem nieźle w obronie i te asysty, prawda. Mam nadzieje, ze Sheed tam się nie zameczy jexdzac na tym rowerze i zacznie jeszcze lepije grać... Tyłem do kosza 8) Brawo dla Prince'a ale niech tak dalej gra. Hunter (3 szybkie faule)i nawet Delk widziałem pojawił się w jego miejsce. Ale jak on ma kryc LBJ, nawet pzrez chwile, to własnei sa tego skutki. Wolne, jak mówie moga się okazac kluczem do zwycięstwa jednego bądź drugiego zespołu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem ale 3 kwarta to idzie na jakis rekord w najmniej zdobytych punktach przez oba zespoly w ciagu jednej kwarty....

 

edit# no jednak nie... Pistons sie obudzili w koncowce 3 kwarty i odjechali nam na 10pkt... ciezko ciezko

 

edit# no to raczej jest juz po ptokach. Fatalna skutecznosc Cavs... tyle mam tylko do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny i ciekawy mecz walki przez trzy kwarty. Potem Detroit zlapało wiatr w żagle i odskoczyło. Jestem pod wrażeniem obrony Cavs i marze, żeby Heat byli w stanie cos podobnego wdrożyć (marzyć można, co nie? a może...). Pistons byli krotko trzymani i naprawde solidnie kryci na obwodzie, mogli zapomniec o wjazdach. Ale jak ze strony Cavs na mecz (jesli chodzi o ofensywe) przyszedl tylko LeBron James, to w koncu to musiało pęknąć. Przy tak bardzo "low scoring game" ucieczka Pistons na 10 punktow w tej fazie (IV kwarta) okazała się dobiciem rywala.

 

PS. Kiedy to się stało, że z Ilgauskasa zrobiła się taka dupa wołowa. Wiem, że ten sezon nie był szczególnie udany w jego wykonaniu, ale miałem o gościu lepszą opinię. Ehh, straszne to było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam LeBron meczu nie wygra niestety. Za rok zajdziemy dalej ;). Jak na pierwsze PO po tylu latach nie jest zle... z rookie trenerem :D. Ogolnie to chyba Mike Brown i LeBron zostawili po sobie najlepsze wrazenie. Brown za kompletne przemeblowanie naszej defensywy dzieki czemu bylismy w stanie wyciagnac 3 spotkania z Pistons, a LeBron za swietna dyspozycje przez niemal wszystkie mecze. Wrazenie pozostalo dobre, ale jest lekki niedosyt bo naprawde niewiele nam zabraklo do wyeliminowania Detroit w 6 meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nic nie wyszło w ataku w drugiej połowie i niestety skończyło się jak się skończyło. :( A było tak blisko. :( Na pewno to bardzo udane Playoffs, ale pewien niedosyt jest, bo byliśmy o włos od wyeliminowania samych Pistons. Szkoda, że to już koniec. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo dla Cavs za rozciągnięcie tej serii do 7 spotkań i odpowiednie rozgrzanie Pistons przed ECF z Heat. Druga połowa to już byli po prostu Pistons i ich koszykówka i nie wiem czy trzeba tu więcej coś dodawać.

 

Lebron może być zadowolony z tego sezonu, ma chłopak szczęście, że nie nazywa się Bryant bo tej drugiej połowy by mu dziennikarze i niektórzy kibice mogli nie popuścić a tak zamiast artykułów przepełnionych wyrzutami poczytamy w najbliższych dniach i tygodniach o tym, że potrzebuje więcej pomocy 8)

 

James zamknął usta wielu krytykom swoją grą w tym sezonie, nie spodziewałem się w żadnym wypadku tego, że Cavs wyciągną tą serię do 7 spotkań, trenerowi Brownowi także należą się słowa pochwały bo jakiś pomysł na Pistons wydawało się, że jest, defensywa Cavs także ładnie się prezentowała. Cavs mogą być zadowoleni z tego sezonu, Pistons są tam gdzie mieli być i dla nich dobrze się stało, że Cavs nie pozwolili im przejść do finałów konferencji spacerkiem to powinno zaprocentować w rywalizacji z Miami bo Pistons zaczęli grać nareszcie jak Pistons.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tay' Prince w playoff gra naprawde niezle ... mysle ze w meczach z Miami moze pokazac jeszce wieksza klase .. swoja droga mecz nie zachwycil , napewno za sprawa swietnej obrony Cavs , kto by sei spodziewal przed PO ze Cavs beda w stanie w defensywie prezentowac sie rownie dobrze jak Detroit... Za to w ofensywie bez komentarza kazdy widzial

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron może być zadowolony z tego sezonu, ma chłopak szczęście, że nie nazywa się Bryant bo tej drugiej połowy by mu dziennikarze i niektórzy kibice mogli nie popuścić a tak zamiast artykułów przepełnionych wyrzutami poczytamy w najbliższych dniach i tygodniach o tym, że potrzebuje więcej pomocy 8)

.

LeBron przynajmniej probowal. a Kobe to ile rzutow oddal w drugiej polowie? trzy?

poza tym chyba nie trzeba ci Van tlumaczyc jaka jest roznica miedzy defensywa pistons a suns? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki szacunek dla Cavs i przede wszystkim dla LeBrona za tę serię. Te 7 spotkań, z których jak na razie widziałem 4 sprawiło, że diametralnie zmieniłem o nim zdanie. Pokazał swą wielką dojżałość i cieszę się, że mogę tak wybitną postać oglądać od pierwszego dnia w NBA (wolałbym oglądać MJa, ale cóż).

 

A teraz o meczu. Oczywiscie nie zaskoczę nikogo pisząc, że dla mnie było to genialne widowisko z uwagi na poziom defensywy obu zespołów. W g.3 pisałem, że Cavs nie bronili aż tak dobrze, ale to spotkanie pokazało mi jak wielki postęp na przestrzeni tych kilku dni zrobili. Ale wygrał zespół, a nie jeden wybitny gracz i dobrze, bo koszykówkato gra zespołowa, a zespół w Cavs oglądaliśmy tylko przez 3 kwarty i to głównie w obronie. W ataku praktycznie nikt nie stanowił wsparcia i to przeważyło. Choć przyznać też trzeba, że i LeBron w drugiej połowie zniknął. Jeden celny rzut z gry w całej 2nd half :?, mało penetracji, wogule mało piłki w rękach (co myślał sobie Brown ustawiając tak zespół?). Obrona Det to jedno, ale pasywnośc LeBrona i brak współpracy w Cavs to juz zupełnie co innego.

Podsumowując serię muszę przyznać, że zawiodłem się na Pistons niemiłosiernie. Bałem się pierwszego PO pod wodzą Flipa i niestety obawy wielu obserwatorów się potwierdziły- Pistons po łatwym RS chyba byli zbyt rozluźnieni, a siedem spotkań z Cavs może odbić się na nich w ECF, gdzie czekali będą wypoczeci Heat. Ostatnio po serii siednoiu spotkań w ECF, przegrali Finał z SAS, którzy podobnie jak w tym PO Heat ograli rywali 4-1. Mam nadzieję, że moje przeczucie się nie sprawdzi, bo nie dość, że Heat wejdzie to Finału to jeszcze przegram litra, a muszę odkładać na zlot :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psitons podejmuja wypoczete Mimi już we wtorek.. Hm, jesli chodzi o sam mecz, pzrerażająca skutecznośc, której kulminacją stała się druga połowa. LeBron naprawde dobrze spisał sie i tak jak juz pisaliście zamknął usta krytykom. Pokazał, ze istotnie jest wilekim zawodnikiem, ale dzisiaj to nie Billups, a Prince. Własnei ten Długoreki Bandyta ( :D )okazał się kluczem do sukcesu. Przeciez prawie 80 % wszytkich akcji było granych przez niego. W niektórych to wydawało mi się, ze obkręca LeBronem jak chce.

 

Mecz był do wygrania pzrez graczy Cavs, bo Detroit poza tą żelazną obroną nie grali tak swietnei. O wolnych juz pisaełm. Ale jak tu wygrac kiedy pół składu sra w gacie. Trema ich zniszczyła. Przede wsyztkim to. Czy to Z, czy każdy inny. Poza Bronem oczywiście. Widac było, ze czynnik psychiczny odegrał tu ogromną rolę, natomiast doświadczenie, którego brakowało graczom Cavaliers dopełniło dzieła samozniszczenia. Tak jak mówie, mecz został pzregrany w ich głowach. Ale za to winic juz ich nie można. I tak zrobili to co było w ich mocy a nawet troche więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron przynajmniej probowal. a Kobe to ile rzutow oddal w drugiej polowie? trzy?

a Kobe próbował zaangażować w grę partnerów bo taka była taktyka, zresztą Lebron w pierwszym meczu w drugiej połowie jak Pistons odskoczyli też chyba 3 czy 4 rzuty oddał więc też nawet nie próbował :)

 

poza tym chyba nie trzeba ci Van tlumaczyc jaka jest roznica miedzy defensywa pistons a suns? :D

Zresztą Lorak to nie ma znaczenia, wolisz Pistons to proszę w wypadku Bryanta miałbyś, że po dobrej rzutowo pierwszej połowie w drugiej miał zaledwie 1-9 i 0 asyst i wciąż rzucał mimo, że dobrze przykryty nie trafiał zamiast grać z partnerami i miałby ten brak asyst wypominany a to, że partnerzy mając pozycje partolą nie miałoby znaczenia, zresztą co ja piszę miałbyś było dwa lata temu w finale.

 

Ja tak nie myślę, ale chyba sam sobie zdajesz sprawę, że w ten sposób to zawsze wygląda w mediach ja absolutnie nie mam żadnych pretensji o grę do Lebrona, żadnych zrobił na mnie naprawdę spore wrażenie w tych PO ja mam po prostu dość wazeliniarstwa dziennikarzy i stosowania przez nich różnych kryteriów oceny w stosunku do różnych graczy i tyle. Był tekst krytykujący Bryanta za to, że po 7 meczu nie pogratulował Suns i poszedł prosto do szatni myślisz, że tu będzie podobnie po tym jak Lebron zrobił dokładnie to samo :) :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wółaśnie Van wspomniał ważną rzecz. Dojżałość liderów. Strasznie ciężko oglądło mi się moment, kiedy kreowany na supergrzecznego (jak kiedyś KB) James schodzi do szatrni nie gratulując lepszemu zespołowi zwycięstwa. Jednak jakiś element niedojżałości jest w LBJu, podobnie jak w kreowanym na super lidera przez wielu kibiców Lakers Bryancie. Takie zachowanie nie jest godne lidera zespołu i nie można tłumaczyć tego flustracją po przegranej. Pistonsi od lat są szykanowani za to, że po serii z Bulls w 91 nie pogratulowali wygranej, szykanowany był Bryant i ciekaw jestem czy szykanowany będzie James.

 

Ale czy będzie mu to wypomniane czy nie to i tak byo to nieprofesjonalne zachowanie z jego strony. James i BigZ (gdzie to Big?) nie powinni byli tak się zachować- to są kliderzy Cavs i ich obowiazkiem jest niejako dawanie przykładu innym. Tylko Snow wywiązał się z tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.