Skocz do zawartości

Ciekawostki...


danp

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się wydaję, Kraso, że tu chodzi o typową polską mentalność. Zresztą słuchasz rapu i znasz dobrze kawałek Eldo - Mędrcy z kosmosu. On chyba dobrze oddaje tę sytuację. ;)

Jesli o mnie chodzi to on wogóle nie oddaje tej sytuacji, nie chodzi tutaj o żadną mentalność, nie ma to nic wspólnego z zazdrością czy tego typu sprawami. Po prostu według mnie to jest lekka przesada to co on robi z tymi pieniedzmi, po prostu często ludziom takim jak Lebron, młodym, sławnym, z pełnymi portfelami odbija palma. I u Lebrona widać pierwsze symptomy tego. Mówisz, że pomaga ludziom, to chwała mu za to, ale chyba nie powiesz mi, że to wszystko co ma zamiar miec w domu jest normalne, ten pomnik przed domem, jakiś kult swojej ososby czy co, nie podoba mi się to. Lebron jest jedną z większych gwiazd tej ligi, ale ostatnio, sami wiecie, coraz częsciej mówi się o jakiś imprezach z raperami, nieraz złym podejściem do gry, odpuszcaniem meczów(sami o tym pisaliście nieraz na forum Cavs).

I to wszystko moze mu złamać karierę, oby się tak nie stało, bo to jeśli będzie odpowiednio pracował, będzie to gracz wielki.

To niby tylko dom, reklamy, imprezy, ale z czasem to moze być coś więcej. Z resztą Kily, często bronisz Lebrona, ale nie tylko ja uważam że w tym sezonie obniżył loty i nie chodzi tu tylko o statystyki. Teraz to nie jest dobrym momet na takie wyrzuty bo James akurat zaliczył super miesiąc i został graczem marca na wschodzie, ale to nie zmienia ogólnego obrazu.

Pewnie i tak jeśli Cavs dobrze zagrają PO nikt nie będzie na to zwracał uwagi, bo liczy się to jak Lebron zagra właśnie w maju, czy może jeszcze w czerwcu, a nie to jak grał w listopadzie czy styczniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym podejściu Polaków w stylu "ja czegoś nie mam, to on też nie powinien mieć" nie pisałem akurat na postawie twojego konkretnego przykładu, tylko zauważam to po prostu na każdym kroku i dlatego mnie nie dziwi w ogóle czepianie się tego, jak ktoś kupuje sobie coś, na co go stać. Ja osobiście tego nie rozumiem podobnie jak Kraso, ale cóż. A że to nie jest normalne to wiadomo, bo naprawdę mało kto może sobie na to pozwolić.

 

A już odnośnie rzekomego "obniżania lotów", to jak wiadomo, się z tym nie zgadzam. Nie będę się tu wymądrzał jak co niektórzy na tym forum w stylu: widziałem najwięcej meczów LeBrona w tym sezonie i w całej karierze, więc wiem najlepiej. Po prostu nie widzę specjalnie powodów oprócz tych średnich (przy mniejszej też liczbie minut). Jedyne co przychodzi mi do głowy to FT, właściwe rozłożenie sił (rozkręcanie się wraz z trwaniem sezonu, by złapać najlepszą formę na PO, które są zdecydowanie najważniejsze) i może mniejszej chęci do atakowania kosza (co wiąże się też z tym rozkładaniem sił, ale również z takimi aspektami jak lepszy jumpshoting czy zdecydowanie większe zaangażowanie w obronie). Średnie natomiast wynikają głównie z tego, że Cavs uczyli i chyba nauczyli się nieco grać bez oparcia w ataku o samego LeBrona, co jest bardzo pozytywne. Jeśli chodzi jednak o same umiejętności to ja widzę zdecydowanie progres i jak dobrze wiesz, twoje zdanie mnie nie przekonuje. A jak dobrze powiedziałeś i tak najważniejsze będzie i tak to, co James pokaże w maju i mam nadzieję czerwcu. ;)

 

P.S. Z czystej ciekawości, w którym okresie Kobe był twoim zdaniem najlepszy? W aktualnym (umownie powiedzmy druga połowa tego sezonu), w pierwszej połowie sezonu, czy w zeszłym sezonie? Jeśli kończymy dyskusję w tym temacie, to odpowiedz na PM lub gg. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był kilka lat temu w NBA inny zawodnik z numerem 23 na plecach, zarabiał nie mniej, kasę nawet tracił w kasynach i jakoś nikt do niego nie miał pretensji. Raczej nikt nie powinien mieć pretensji o to, że korzysta ze swoich kosmicznych uczciwie zarobionych pretensji, tym bardziej, że stale pomaga potrzebującym, a jego talent rozwija się w piorunującym tempie.

Nikt do niego również nie miał pretensji o parę innych spraw jak choćby egoistyczna gra, za dużo rzutów, to że odpowiedzialność za wyniki zespołu zrzucał na partnerów (sławne: "Dajcie mi lepszych partnerów to będę wygrywał") itp. Nikt nie pamięta jak to Grant nie chciał za nic w świecie grać w nim w zespole, albo co robił Cartwright'owi. Takich przykładów było mnuustwo (łącznie z przegraniem kilkunastu albo kilkudziesięciu tysięcy dolarów w golfa z handlarzem dragami [suma raczej dobitnie świadczy o kalibrze handlarza i jego asortymecie]) a teraz każdy osobno jest wyrzucany chociażby Bryantowi. Także MJ to nie jest dobry przykłąd, on był świętą krową - tak na boisku jak i poza nim.

 

A to wszystko o LBJ co piszecie było na R&W:

LeBron kontynuuje karierę biznesową. Wykupił mniejszościowe udziały w Cannondale, firmie produkującej drogie rowery. - Kolarstwo to bardzo istotny element moich treningów, a ja inwestuję tylko w to, na czym się znam - tłumaczy LeBron. Pewnie także stąd występ w reklamie kosiarek Cup Cadet, którą można obejrzeć na naszym blogu.

 

Poza tym LeBron się buduje. Dom będzie miał 3300 m kw. (połowa dużego hipermarketu) i wiele atrakcji, m.in. kasyno, kręgielnię, wielkie akwarium, bar sportowy, profesjonalne studio nagraniowe oraz... zakład fryzjerski. Szkoda, że nie będzie toru żużlowego. Za to na froncie domu będzie rzeźba wapienna przedstawiająca oczywiście podobiznę właściciela domu.

 

LeBron dba też o morale kolegów z drużyny. Kiedy Cleveland Cavaliers przegrali z Knicks, zabrał wszystkich do Mekki, nowojorskiego klubu ze striptizem. Bawili się do czwartej nad ranem, pili szampana i podziwiali. Blondyneczka Lindsay mówi, że LeBron był bardzo hojny, jeśli chodzi o napiwki.

[...]

 

Niezłe numery

 

120 mln - Oczywiście dolarów - tyle wynoszą pozakoszykarskie kontrakty LeBrona Jamesa (za "Newsday"): Nike - 90 mln; Coca-Cola (Sprite and Powerade) - 14 mln; Cadbury Adams (guma Bubblicious) - 5 mln; Upper Deck (karty do gry) - 6 mln; Juice Batteries - 2 mln; Microsoft - 500 tys.; Cub Cadet (kosiarki) - 200 tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaa tam co mi do tego co sobie LBJ kupuje... Może sobie nawet drugi 'nederland' zrobić :roll:

Jednak trochę to przykre,że teraz zawodnikom NBA tylko kasa w głowie ( nie mówie o wszystkich , ale napewno o znacznej większości gwiazd ).

 

Kiedyś grali ,bo to kochali , uwielbiali , to była ich pasja ,a teraz ? Mozna by rzec ,że o graczu swiadczy nie talent , ale ilość "zerek" w kontrakcie. :roll:

 

Odnośnie wątkumentalności Polaków ( troszkę Kily o tmy naskrobał ).

To spotkałem się pewnego razu z jakze mądrym cytatem .... pana Wiśniewskiego :twisted: ( do dzisiaj pamietam ) :

-W Polsce panuje zawiść , czyli jak ja mam fiata to on nie może miec merca ( czy coś w tym stylu ) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Z czystej ciekawości, w którym okresie Kobe był twoim zdaniem najlepszy? W aktualnym (umownie powiedzmy druga połowa tego sezonu), w pierwszej połowie sezonu, czy w zeszłym sezonie? Jeśli kończymy dyskusję w tym temacie, to odpowiedz na PM lub gg. ;)

Myślę, ze nic się nie stanie jak jeszcze odpowiem tutaj. :wink:

Trudne pytanie i chyba nie mozna na nie jednoznacznie odpowiedzieć, bo to ma bardzo duzy związek z sytuacją w drużynie. W poprzednim sezonie byliśmy bardzo młodą i bardzo niedoświadczoną druzyną, młodzi płacili frycowe, a Kobe muisał brać we większości spotkan ciezar zdobywania punktów na siebie, gdyby nie rozegrał takiego sezonu ze srednią ponad 35 pkt. to moglibyśmy nawet nie być w PO. Wieksza ilość rzutów, to takze mnie podan, choć to też wynikało z tego, że partnerzy często pudłowali te łatwe rzuty, ale taki np. Parker nadrabiał ambicją. Pod koniec sezonu Kwame, Walton czy Lamar grali już duzo lepiej, to i Kobe mniej rzucał, a my wygrywaliśmy częściej.

w tym roku miało być zupełnie inaczej, Kobe miał wiecej podawac, mniej rzucać, a zwyciestwa były - na początku sezonu, zaczeliśmy świetnie, ale plaga kontuzji zmusiła Jaxa do zmiany taktyki, zaczęły się seryjne porażki, to Bryant zaczął szaleć w ataku, stąd te rekordy marcowe. Teraz już praktycznie wszyscy grają, ale powoli dochodzą do dobrej formy, a Kwame wciąż ma problemy z kostką. Mimo to, że Kobe ma ponad 31 pkt, to w tym sezonie ma takze ponad 5 asyst i zbiórek, a gdyby nie kontuzje to pewnie nie został by drugi raz z rzędu królem strzelców.

Kobe indywidualnie rozegrał dwa mega sezony, tyle, że w tym roku mieliśmy już być w pierwszej czwórce Zachodu i jestem gotów zaryzykować stowerdzenie, że bylibyśmy, gdyby zdrowie nam dopisywało. A tak to bijemy się o 6 lokatę i znowu czeka nas pierwszorundowa batalia z jakąś potegą ligi. Jesli taka seria by się zakończyła dla nas korzystnie, to byłby mega sukces, ale porażka nie będzie jakąś tragedią, ze względu na wszystko co sie działo w RS.

Tak więc mi bardziej podoba się gra Kobe'ego taka jak w tym sezonie w pełnym składzie, czyli mniej rzutów, więcej kreowania kolegów, a wtedy są wygrane mecze. +50 nie da się rzucać co mecz. W tamtym sezonie drużyna potrzebowała tylu punktów i tyle ich było. Także ja stawiam znak równości pomiedzy tymi sezonami/okresami, bo Kobe nie gra tak jak mu się podoba, ale tak, aby jak najwięcej skorzystała na tym drużyna. Natomiast swoją rolę na boisku wykonuje prawie zawsze wzorcowo, a o tym, że w Lakers nie dość, że nie ma teraz innych gwiazd, a do tego też zdrowia nie musze nikogo przekonywać. Jeśli będzie to nastepne lata powinny być dla Lakers bardzo udane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily: Był kilka lat temu w NBA inny zawodnik z numerem 23 na plecach, zarabiał nie mniej, kasę nawet tracił w kasynach i jakoś nikt do niego nie miał pretensji.

Swoja droga jego posiadlosc ma zajmuje jeszcze wiekszy obszar ale o kasynach i barber shopach nie slyszalem jeszcze...

 

Kily: Mi się wydaję, Kraso, że tu chodzi o typową polską mentalność

Jesli uwazasz, ze ma to cos wspolnego z polska mentalnoscia Kily, poczytaj troche jaki do tego maja stosunek na amerykanskich forach. Zapewniam Cie, ze z polskimi mentalnosciami ma to malo wspolnego.

 

Van: nie rozumiem problemu, ma kase to sobie stawia chatę na jaką ma ochotę i na jaką go stać, nie on pierwszy i nie ostatni każdy z tych najlepiej zarabiających graczy ma zapewne podobne atrakcje w swoim domu, podobnie jak inni sportowcy, muzycy czy aktorzy

We wszytkim trzeba miec umiar, sa takze pewne granice przyzwoitosci ze tak powiem. Mi osobiscie nic to nie przeszkadza, z drugiej strony na przykladzie innych widac, ze mozna miec duzo i mozna poprzestac na pewnych standartach. O barber shopie czy kasynie w domu to sie rzadko slyszy. Mniemam, ze jest jednym z pierwszych sportowcow z barber shopem. Ale coz ile bys nie mial, zawsze bedzie za malo - to cala definicja ludzkiej chciwosci. I nie chodzi wcale o zazdrosc w tym wypadku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie osobiscie Bronek moze sobie wykupic 100 bezludnych wysp, albo jakies panstewko, jego kasa, jego sprawa.

Ale wkurza mnie to jego ostentacyjne dazenie do bycia pierwszym sportowcem bilionerem, na pytanie czemu Marbury sprzedaje swoje buty za 15$ (a niedlugo tez Big Ben) Bronek odpowiedzial ze sam sie dziwi, jak to mozliwe zeby Marbs dokladal jeszcze do interesu, co on z tego ma. Mam rade dla niego, pomysl nie dwa razy ale trzy zanim cos palniesz bo czasami wychodzi z niego totalne gowniarstwo i chyba jakis brak inteligencji. Jasne lepiej zedrzec 200 usd i miec ubaw, jak chocby ostatnio o 4 nad ranem w NY po porazce w MSG gdy Bron Bron (jak go ostatnio nazywaja w amerykanskiej tv) zabral cala druzyne do strip klubu zeby ich pocieszyc. A jakas "busty blonde" chwalila sie potem jakimi to napiwkami sypal James, jak widac ma duze wydatki chlopak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie osobiscie Bronek moze sobie wykupic 100 bezludnych wysp, albo jakies panstewko, jego kasa, jego sprawa.

Ale wkurza mnie to jego ostentacyjne dazenie do bycia pierwszym sportowcem bilionerem, na pytanie czemu Marbury sprzedaje swoje buty za 15$ (a niedlugo tez Big Ben) Bronek odpowiedzial ze sam sie dziwi, jak to mozliwe zeby Marbs dokladal jeszcze do interesu, co on z tego ma.

Oj chyba troche inaczej to brzmialo. O ile pamietam to LBJ powiedzial, ze on i Nike maja "wyzsze standardy". Marbury z kolei mu odpowiedzial, ze woli byc wlascicielem i miec swoja marke niz byc "kupionym". Suma sumarum LeBron nie mial niczego zlego na mysli. Nike dalo mu kase, inaczej mowiac go kupilo i ceny jego butow na pewno on nie ustalal. W koncu to Nike chodzi o to zeby zainwestowane pieniadze sie zwrocily, lbj dostal to co mial wpisane w kontrakcie i nie ma zadnych extra dolarow od sprzedanej pary. Zreszta nie mam wystarczajacej wiedzy na ten temat ale chyba inaczej byc nie moze, po prostu trudno sobie wyobrazic zeby bylo inaczej. Sytuacja co do Marbury'ego jest taka sama jak on ja opisal po czesci w swojej odpowiedzi, czyli cos w rodzaju 'im the owner, not owned by'. Nie pamietam dokladnie tego a nie chce mi sie szukac.

 

Mam rade dla niego, pomysl nie dwa razy ale trzy zanim cos palniesz bo czasami wychodzi z niego totalne gowniarstwo i chyba jakis brak inteligencji. Jasne lepiej zedrzec 200 usd i miec ubaw, jak chocby ostatnio o 4 nad ranem w NY po porazce w MSG gdy Bron Bron (jak go ostatnio nazywaja w amerykanskiej tv) zabral cala druzyne do strip klubu zeby ich pocieszyc. A jakas "busty blonde" chwalila sie potem jakimi to napiwkami sypal James, jak widac ma duze wydatki chlopak :)

Nie wiem dokladnie jak to jest ale naprawde myslisz, ze on ma jakies extra dolary od kazdej sprzedanej pary? Imo procz kasy, ktora mial wpisana w kontrakt nic wiecej nie dostal. To Nike zalezy na tym, zeby zwrocily im sie wlozone pieniadze. LBJ nigdy nie byl zlosliwy a sam zespol NYK bardzo sobie ceni i ma wielki szacunek zarowno do tego zespolu jak i miasta. Sam zreszta mocno podkreslal to ostatnio po tej porazce z NYK. Co do samego strip clubu to jak widac po wyniku meczu z Chicago to bardzo zespolowi pomoglo ;). On dorasta do roli lidera jak nigdy, nie tylko lidera na parkiecie ale i poza nim. To sie moze wydawac idiotyczne zeby zabierac po porazce wszystkich do strip clubu, no ale nigdy nie zgadniesz co on chcial przez to osiagnac, a mimo tego zespol w kolejnym najwazniejszym w sezonie (by far) meczu z Bulls pokazal sie z bardzo dobrej strony i wygrali.

 

Co do samej chaty to nie wiem czemu az taka afera jest w ogol tego. Malo jest ludzi przy kasie, ktorzy stawiaja domy za 5, 10 a nawet wiecej mln $? Widocznie nie wie co robic z pieniedzmi. Chce zostan bilionerem, ale nie wie za bardzo do jakiegos interesu sie dolozyc. Poki co narazie nie wiadomo mi o zadnym wiekszym interesie w jakim LBJ ma jakies udzialy. Kasy ma chyba co nie miara i poza wydatkami na dom, to nie slyszalem o 20 samochodach, kilku bezludnych wyspach i innych "niezbednych gadżetach" jak wlasny Jet, jacht itp. Wiec jesli chodzi o wożenie sie z kasa w jego przypadku to chyba jest to brane zbyt na wyrost. No chyba, ze ktos mnie olsni jakie to mln wydatki robil do tej pory Lebron procz kupienia sobie domu w 2003 i teraz oczywiscie zwiazane z przerobieniem go na cos wiekszego. Jak dla mnie szuka ona okazji poprzez kontakty z roznymi miliarderami aby dolozyc sie do czegos i pomnozyc zgromadzona gotowke. Przeciez on biliona na koszykowce nigdy w zyciu nie uzbiera, a na pewno juz nie na samych kontraktach w nba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie rozumiem. To jest jego kasa więć ma prawo ja wydawać w taki sposób jaki uważa za słuszny, Was nikt nie rozlicza na co wydajecie wlasne pieniedze wiec nie wiem dlaczego jest wielka krytyka tego co robi James. Owszem dosc dziwny i spotaniczny pomysl z tym mallem w domu,ale wiele gwiazd ma rózne swoje pomysły i marzenia, nie pierwszy James i nie ostatni ma kontrowersyjne plany ale skoro ma pieniądze uczciwie zarobione to nie widzę problemu by robił z nimi to na co ma ochotę, jego kasa to jego sprawa. Chce to niech sobie buduje i 100 pomników przed domem, niech kupi jeszcze większe pole, niech zrobi sobie jeszcze kościół, boisko do footballu, agencje towarzyska w/koło domu, mi tam nic do tego skoro go na to stać za pieniądze ktore zarobił a nie ukradł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie rozumiem. To jest jego kasa więć ma prawo ja wydawać w taki sposób jaki uważa za słuszny, Was nikt nie rozlicza na co wydajecie wlasne pieniedze wiec nie wiem dlaczego jest wielka krytyka tego co robi James. Owszem dosc dziwny i spotaniczny pomysl z tym mallem w domu,ale wiele gwiazd ma rózne swoje pomysły i marzenia, nie pierwszy James i nie ostatni ma kontrowersyjne plany ale skoro ma pieniądze uczciwie zarobione to nie widzę problemu by robił z nimi to na co ma ochotę, jego kasa to jego sprawa. Chce to niech sobie buduje i 100 pomników przed domem, niech kupi jeszcze większe pole, niech zrobi sobie jeszcze kościół, boisko do footballu, agencje towarzyska w/koło domu, mi tam nic do tego skoro go na to stać za pieniądze ktore zarobił a nie ukradł.

Pełna zgoda. Jego kasa, jego sprawa. Oczywiście może się to nie podobać, ale koszykarzy powinno się przede wszystkim oceniać za to, co robią na boisku. Pozasportowa działalnośc w ich własnej sferze prywatnej ( jeśli nie robią nikomu krzywdy ) mnie np mało interesuję, to dorośli ludzie i w pełni odpowiadają za swoję decyzję. Co najwyżej będą się kiedyś wstydzić za siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie here i'm nie uwazam zeby Bronek mial cos do NYK albo Marbury'ego osobiscie. Z jego wypowiedzi wyraznie wynikalo ze "nasmiewal" sie z Marbsa ze firmuje buty za 15 usd jak moze zrobic za duzo wiecej. Przeczytalem ten cytat w Sports Illustrated parokrotnie i nie sadze zebym to zle zinterpretowal, niestety numer jest juz w koszu od tygodnia wiec dokladnym cytatem nie posluze. Pamietam tez ze SI zrobil z Bronka ubaw apropo tej wypowiedzi. Co do zabierania chlopakow do strip klubu to jesli uwazasz ze to jest liderowanie druzyna to ja wysiadam i chyba inaczej rozumiemy fakt bycia liderem zespolu koszykarskiego. To ze akurat wygrali kolejny mecz nie oznacza ze to zloty srodek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat jesli chodzi o ten klub ze striptizem to sie z tego sporo dosyc nasmiewalem. Nie interpretuje tego jako cos zlego bo tak nie jest. Smialem sie nawet po tej wygranej z Chicago, ze LBJ powinien tak robic czesciej :lol: . Swoja droga pisalem, ze nie wiem co on chcial przez to osiagnac. Czy tez chcial aby wszyscy zapomnieli o tej przegranej jak najszybciej i skupili sie na kolejnym meczu czy jak? To jest jakis "sposob" swoja droga, ale nie wiem tak do konca czy jest to dobry przyklad na dorastanie do roli lidera. Raczej mowiac "ostatnio" mialem na mysli pewne wczesniejsze wydarzenie, kiedy to lbj zaczal przyjezdzac z zespolem tym busem wczesniejszym, organizowal jakies spotkania tylko z samym zespolem we wlasnym gronie i omawial pewne sprawy zwiazane z tym sezonem. Ale to juz jest malo istotne, a sam przyklad z tym strip clubem jest smieszny i malo powazny, ale zle zespolowi nie wyszedl. Zreszta walic to, dosyc jestem wkurzony po wtopie z Heat :x .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sobie zobaczcie ten nowy dom LeBrona:

 

O kur....de :wink:

 

Chyba na serio jakiś domowy mall sobie robi :roll:

 

Ale pozostanę przy tym co juz napisałem jego kasa jego sprawa.

Swoją drogą Damon Jones też nieźle sobie zarabia , widziałem jego chatkę.No i Jones ma przepiękne autko Mercedes McLaren SLR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.forbes.com/2007/03/02/sports-greatest-gms-biz-cz_jg_0302gms_2.html

 

Odchodząc od wątku Brona, lista najlpeszych managerów w sporcie. fanów LAL moze zastanowic pozycja nr 78, za to koledzy kibicujący Sixers powinni spojrzeć na pozcyje nr 3 ;)

Myślę, że pierwsze miesce mówi wszystko na temat jakości tego rankingu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pociagneli: Vincent z Jasonem. Pierwsza dwojka z tego samego zespolu z triple double w jednym spotkaniu od czasow Michael Jordana i Scottie Pippena, ktorzy sztuki tej dokonali w 1989.

 

VC: 46 pkt, 16 zb, 10 as, 3 bl, 1 prz, 6 strat

 

Kidd: 10 pkt, 10 zb, 16 as, 4 prz, 9 strat

 

Jak to miala w zwyczaju mowic moja nauczycielka matematyki w podstawowce: Zwariowal koscielny w poranek niedzielny (w tym wypadku swiateczny, wieczor) Szcegolnie Carter, do ktorego podobno doszly glosy Telmana o takowym starzeniu sie oraz lawie i w ten wlasnie sposob postanowil mu sie zrewanzowac. Takiego liscia w twarz staremu wyjadaczowi - ekspertowi wymierzyl/sprzedal. http://broadband.nba.com/cc/playa.php?c ... basite=nba

 

PS. Ten Kidd prawie quatruble double, to natomaist bylo by pierwsze od czasow Davida ('94) Haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.