Skocz do zawartości

Reprezentacja USA


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj do dyskusji lukasso z VeGi muszę dodać coś od siebie. Nie można porównać Dream Teamu z obecną reprezentacją wychwalając zaangarzowanie tych pierwszych bo nie o to chodziło. W 92 roku było zupełnie inaczej wtedy gracze z NBA mogli pozwolić sobie na rozluźnienie w IO, bo FAKTYCZNIE dzieliła ich przepaść z resztą swita. Jak się ogląda mecze USA z 92 roku to wcale jakiegoś wielkiego zaangarzowania w grę nie widać. Oni poiprostu byli lepsi pod każdym względem. Reszta świata nawet nie dobijałą do ich poziomu i dlatego też ogrywali każdego średnio bodajże ok 30pts. Teraz metnalność graczy z USa wydaje się taka sama, ale różnica jest w grze reszty. To już nie są chłopcy do bicia, którzy w meczu oddają rzuty 2-3 metry za linią 3pts bo boją się podejśc bliżej, a po meczu robią sobie pamiątkowe fotki z Jordanem i cieszą się jak dzieci

 

Kiedy gracze z USA to zrozumieją może zaczną znowu wygrywać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

here i'm podsumuję Twojego posta w ten sposób

 

Obejżyj sobie jakieś starsze mecze NBA i popatrz jak tam wygladałą gra największych gwiazd. Tam nie indywidualności dominowały gre, tam indywidualności w największym stopniu czyniły tę grę zespołową. Piszesz, że NBA to gra indywidualności- nie prawda, a wystarczy tylko spojżeć na zespoły odnoszące w ostatnich latach sukcesy. Lakers, Pistons, Spurs czy Heat to zespoły, oczywiście są tam gwiazdy, ale nie ma sytuacji, że te gwiazdy ograniczają innych. Taka była jest i będzie koszykówka, a w Team USA miałem wrażnie, że robi się wszystko, żeby tylko trzech panów z numerami odpowiednio 6,9 i 15 nie obrazić, a tak nie buduje się team spirit.

 

Piszesz, że Grecy indywidualnie są gorsi od amerykanów- a kogo to obchodzi!!!! Kogo obchodzi kto lepiej punktuje od kogo. Oni nie grają 1&1 czy 3&3 tylko 5&5 i w tej grze to Grecy byli lepsi. Co z tego że Francis i Marbury indywidualnie są czołowymi graczami świata, jak zespołowo nie nadają się do niczego.

 

LeBron i Wade moga indywidualnie byc wirtuozami, ale jeśli nie przykładają się do gry ZESPOŁU to nic z nich wielkości nie pozostaje poza fajnym dunkiem Jamesa w ostatniej minucie przegranego z Grekami meczu!!!!!

 

 

Kumasz co mam na myśli?

 

A krytykujemy, bo USA należy się krytyka. Wszyscy byli przeświadczeni, że oni nie będą do innych podchodzić jak do gorszych i może początkowo tak było, ale łatwae przejście grupy i póxniej niemęczące wygrane z Australią i Germańczykiami ich chyba jednak za bardzo rozluźniły. Grecy zagrali twardo, zespołowo i z mozołem dąrzyli do celu. Tego wszystkiego zabrakło w zespole z USA

No oczywiscie ze kumam ;].

 

Ok masz racje, ze najwieksze zespoly cechowaly sie najwieksza zespolowoscia, ale przede wszystkim w 80% wszystkich zespolow w nba byl czlowiek, ktory conajmniej mial 10ppg przewagi nad innymi. Ktos w okol kogo buduje sie zespol i ktory jest pierwsza opcja w ataku. Przecietny zespol NBA to 1-2 gwiazdy+3 pionki. Grecja natomiast to jest (ze tak brzydko sie wyraze) 5 pionkow, ktorzy najzwyczajniejszym w swiecie 'pick and rollem' rozwalili glownego pretendenta do tytulu. Na tym tle amerykanie wypadli wrecz jak idioci, ktorzy nie potrafia zatrzymac tak prymitywnego zagrania i tracili przez to mase punktow. Tutaj raczej winie troche Krzyzewskiego za to, ze uparcie gral 'man to man' zamiast raz na ruski rok ustawic porzadnego 'zone' i przestac tracic seryjnie punkty spod kosza, a przede wszystkim zagrac prawdziwym C i prawdziwym PF, a nie jakies kombinacje z Battierem czy Melo.

 

Przegrali i trudno. Zabraklo jakiejs poprawy gry w stosunku do tego co bylo na poczatku. Caly czas grali tak samo i wprawdze mowiac nic sie nie zmienilo w ciagu tego czasu ani w obronie ani w ataku. Krytykowac ich jak najbardziej, bo krytyka sie nalezy, tylko nie lubie takiego zachowania jak ktos nie dosc, ze zrowna ich z ziemia po uprzednim ubawie po pachy (w koncu niektorzy tylko czekaja na przegrana USA zeby sie posmiac i ponizyc) to jeszcze probuje wmowic, ze jakby Grecy nosili lancuchy, ubierali sie jak gangsta i gwalcili co chwile jaka ekspedientke to juz dawno by wyparli amerykanow z ich wlasnej ligi... no litosci ale wszystko ma swoje granice. Nie wiem jak wiekszosc ale akurat w tym wypadku zarowno nba jako ligii, oraz amerykanow jako indywidualnie najlepszych graczy na swiecie bede po prostu bronil, bo to sa niepodwazalne fakty imo. Natomiast jak juz wypada gra zespolowa to inna para kaloszy.

 

Co do Byka no to wybacz ale ja nie placze, ze przegrali Amerykanie ;D jak juz kogos oplakuje to predzej Baghdatisa, ktory lapal co 5min nowa kontuzje w meczu z Andre Agassim i w wyniku tego ostatecznie przegral, predzej jego zrobilo mi sie troche zal ;). To jest stawka odnosnie US open jakby ktos nie wiedzial :P. Tak na serio nie lubie komentarzy, ktore staraja sie umniejszych talent takich graczy jak Wade, Lebron i Melo oraz tym samym ponizyc amerykanska lige oraz koszykowke. Po prostu tak w sporcie bywa jak juz wspomnialem i nie mozna na podstawie 1 (jednego) przegranego meczu i zarowno pierwszego po serii bodajze 14 wygranych z rzedu wystawiac tak krytycznego i zarazem absurdalnego komentarza jaki wystawil wczesniej cytowany przeze mnie uzytkownik. Bo faktem jest, ze Amerykanie na tych mistrzostwach bronili dosyc slabo, atak to byl z kolei styl Suns i ogolnie cala gra nie porywala, no ale wystarczyl jeden przegrany mecz w dodatku 6 punktami, aby zrownac amerykanska koszykowke z ziemia i napisac cos w stylu, ze pierwszy lepszy Grek jakby nosil lancuchy to dawno by wyparl tych "pseudo superstarow" z amerykanskiej ligii. Obok tego nie moge przejsc obojetnie i tyle ;>.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z pewnością to też racja ... Ja poprostu tak myśle co moze byc przyczyna tylu niepowodzen ...

Bo przygotowanie fizyczne z pewnoscia nie - obecni zawodnicy chyba nawet przewyzszaja gwiazdy lat '90

 

taktyka - no wlasnie tutaj mam pare zastrzezen do tego - odeszlo sie w NBA od gry obrona a skupiono sie na reklamie poszczegolnych gwiazd i efektownych zagran w ataku

 

no i wlasnie byc moze ta mentalnosc - nawet jesli amerykanie nie zmienili sie pod tym wzledem, to powinni - bo jak zauwazyles i napisales - Europa sie zmienila pod tym wzgledem. I niejako nawiazujac do twojej mysli - jesli USA chce znowu wygrywac na swiecie to musi wykazac sie elastycznoscia i zmienic gre - bo ta ktora wystarczala parenascie lat temu dzis nie zawsze zdaje egzamin.

 

Potencjał jest, chęci są - a to już połowa sukcesu (w sam raz na TOP 4 MŚ jeśli chciałbym być złośliwy :P) - ale do ostatecznego zwycięstwa potrzeba jeszcze uniwersalnosci i elastyczności :

kiedy twoja bron jest niewystarczajaca, to uzyj broni przeciwnika :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak tylko gwoli ścisłości. Kily piszesz, że Bron poczuł się i chciał wziąć odpowiedzialność za losy meczu???? Ku**a kiedy bo jakoś mi to umknęło (zastrzegam, że nie widziałem połowy drugiej i trzeciej, a nie czwartej qtr). Przecież LBj miotał się jak dziecko we mgle. Nie robił absolutnie nic co miałoby dać opinię, że "brał losy meczu na siebie", no chyba, że ten dunk (prawda że fajny :?) w sytuacji kiedy TRZEBA BYŁO WALIĆ ZA 3 nazywasz braniem ciężaru na swoje barki.

Pięć minut do końca. W trzech kolejnych akcjach LeBron bierze piłkę i punktuje spod kosza. Z wyniku 88:77, robi się 89:83. Dla mnie własnie coś takiego ro wzięcie ciężaru gry na siebie - szkoda, że tak późno. Ale co byś nie mówił, to największej mierze właśnie dzięki jego punktom (i nie tylko, bo zaliczył też kluczowy przechwyt, po którym łatwe punkty zdobył D-Wade i który przedłużył nadzieje) udało się zmniejszyć stratę do czterech punktów, po czym jeszcze Melo mógł rzutem za trzy zmniejszyć to do jednego (niestety z trudnej pozycji był airball), a powtarzam, że na pięć minut przed końcem Grecy prowadzili 11 punktami.

 

Ciekawe, czy w meczu o trzecie miejsce znowu zobaczymy tę, jak to dobrze nazwał Van, parodię z wysokimi, czy jednak porażka da coś do zrozumienia Krzyzewskiemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu sie z Killym zgadzam - może i LeBron nie zachwycił w całym meczu, ale w końcówce się wyróżnił. Co do tego dunka - tutaj akurat myślę, że zrobił nie głupio - jeżeli nie czuł się na siłach "walić za 3 pkt" rzeczywiscie lepiej było "walnac dunka" - w koncu lepsze 2 pkt i mozliwosc dalszej walki, niż nie trafienie (zakladajac ze tak by sie stalo) i na 15 sekund przed koncem miec strate 7 pkt - 3 akcje, chyba ze ktos wychaczylby 2 akcje 3+1 co jest malo prawdopodobne. Swoja droga ciekawe co by bylo gdyby James rzucal za 3 i nie trafil :) Zrobil to w czym sie czul najpewniej i z pewnoscia nie odebralo to USA szans na zwyciestwo - gdyby Melo trafil za 3 wtedy ... 2 pkt straty (Killy napisales ze 1 pkt by to byl - bylo 100:95 - Anthony trafilby za 3 i mamy 100:98 ) - faul na tym grubym czarnym na "s" :P FT 1/2 albo 0/2, time out, shot clock buzzer + game winner = USA vs Hiszpania w finale :) Ale to wszystko pozostaje teraz teraz tylko i wyłącznie w sferze niespełnionych marzeń :) Akurat do koncowki Brona tak bardzo czepiac sie nie mozna - tak uwazam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał być zespół, a znowu stworzyli mieszankę gwiazd i gwiazdeczek. Z drugiej strony słynne Dream Team (do 96r wł.) rownież były zbudowane z gwiazd, więc niekoniecznie to jest powodem ostanich porażek USA.

 

Zgodzę się z Josephnba, że brakuje po prostu zawodnikow "old schoolowych", z jajem. Gwiazdy Dream Team'ow byli urodzonymi zwyciezcami, twardzielami, walczakami z "wlochatymi kokones" do samego parkietu. Teraz mamy super medialnych gwiazdorow, z malutkimi oliweczkami w gaciach. Liczą się kontrakty, wsady i brak obrony. Ogromna wina jest po stronie władz NBA. Jak juz wieli z Was wspomnialo...załosne przepisy dotyczące gry w obronie..."wspomagające" obwodowców.

 

Tłumaczenie porażki innymi przepisami, rozmiarem boiska, itp. OK jest ogromna roznica. Boisko mimo tej niewielkiej roznicy (spabloo)...stanowi ogromną różnicę :P . Nie ma miejsca na szybką koszykówkę, wjazdy, i na to wszystko do czego są przyzwyczajeni gracze NBA, ale do ku... nędzy...to są największe gwiazdy najsilniejszej ligi na świecie. Powinni...pff...wymaga się by nie mieli takich "problemów".

 

Na koniec...IMO uważam, że obecnie nie da rady zbudować zwycięskiej drużyny na teraźniejszych gwiazdeczkach. Trza zrobić normalny podział pozycji i zadań+max. 2 gwiazdy. Trzy to już będzie TŁOK i dalej będzie USA zostanie bez złotych krążków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobil to w czym sie czul najpewniej i z pewnoscia nie odebralo to USA szans na zwyciestwo - gdyby Melo trafil za 3 wtedy ... 2 pkt straty (Killy napisales ze 1 pkt by to byl - bylo 100:95 - Anthony trafilby za 3 i mamy 100:98 )

Zapewniam Cię, że Melo rzucił tego airballa przy stanie 97:93 (było jeszcze prawie pół minuty do końca).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec...IMO uważam, że obecnie nie da rady zbudować zwycięskiej drużyny na teraźniejszych gwiazdeczkach. Trza zrobić normalny podział pozycji i zadań+max. 2 gwiazdy. Trzy to już będzie TŁOK i dalej będzie USA zostanie bez złotych krążków.

Pytanie tylko kogo wybrać :?: :D Bo nie wezmą jednego to od razu poleci krytyka jakiej nie bylo do tej pory, wezma tego to beda mowic ze niesprawiedliwe ... No i jeszcze nacisk sponsorow, ktorzy nie zamierzaja rezgynowac ze swoich zywych reklam ... Gdybym mial wybierac z trio 2 liderow wokol ktorych powinno sie budowac zespol wybralbym z pewnoscia Melo, ktory moze i na tle ligi nie jest mega gwiazda ze statsów, ale z pewnoscia na takich imprezach gre prowadzic umie

oraz LeBrona - moze jest to nieco podyktowane moja sympatia do niego, ale zdaje mi sie ze na przekroju calych MŚ okazal sie bardziej wszechstronny niz Wade, a tego USA potrzeba...

 

Najlepiej byłoby skłonić wszystkie najwieksze gwiazdy do grania w reprezentacji i zapomnieniu na jakis czas o pozycji w klubie=graniu jako zespół ... ale zdaje sie ze to nie nierealne ...

Wiec system "klubowy" w jakim graja zespoly z NBA - 2 gwiazdy/liderzy i reszta uzupelniajaca, jest byc moze najlepsza opcja ... No ale gdyby sprobowac z tymi weteranami ... Przyszłość pokaże ... Ale aż chce sie krzyczec "Ratujcie honor waszej koszykowki" :)

 

 

Kily - masz racje, ja dzisiaj zakrecony jestem :) Ale i tak nie ma co gdybac - nie trafil i tyle :) USA przegralo mecz o final i beda mieli trudne zadanie w ostatnim swoim meczu :) Swoja droga USA vs. Argentyna - taki mial byc final, a nie mecz o 3 miejsce :) Co za ironia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakiej dlugosci bedzie to post, spodziewam sie ze bedzie jednak sporo edycji bo mam kilka spraw do omowienia i pewnie o czyms zapomne

 

Zaczne od tego ze bardzo zawiodłem sie na reprezentacji Stanów, ktora typowalem do zwyciestwa i wydawalo sie ze wszystko jest w porzadku ale w ostatoczni wyszła jedna wielka dupa.

 

Sporo osob piszacych o lekcewazaniu rywala ma napewno racje. USA mimo ze cały czas spada ich reputacja, nie staja sie mniej pyszni i za latwo chca zwojowac swiat a nikt przed nimi nie padnie na kolana, juz nie sa tymi wirtouzami i jezeli chca cos ugrac to musza jak najszybciej to zrozumiec i jak jada na MŚ to ostro pracowac i nic poza tym, bez tego sukcesu nigdy juz nie bedzie. NIe mowiacjuz o samych mistrzostwach gdzie od samego poczatku widze gre na maxa, a nie odpusczanie sobie pierwszej połowki a gre w trzeciej kwarcie, zapewnienie przewagi i czekanie na koniec bo jak to sie spradzilo widzielismy teraz. Od poczatku gramy i jak prowadzimy to mozemy sobie pozwolic na loozy a nie bawic sie od poczatku, chcac pokazac swoja wyzszosc dla rywala chyba lepiej poprostu ich pokonac a nie miec taka klape jak teraz...

 

Idac dalej to taktyka. W sumie to do Krzyzweskiego nic nie mam ale D'Antoniego to bym wywalił w pierwszej kolejnosci i w jak najszybszym tempie. Nie interesuje sie za bardoz NCAA, nie wiem jak gra Duke ale rzucanie z kazdej wolnej pozycji, masa trojek, zbyt duze obciazenei na obwodzie i jakby nie zauwazanie podkosza to mi wszystko zalatuje Phoenix i raczej nie ma watpliwosc czyja to robota i ze trzeba to zmienic. A to tak jak w NBA do polfinalu zaprowadzi a potem brutalnei przerywa masz sam kroczek przed wielkim finałęm i tak bedzie zawsze. Przeciez tragedia jest ze zespoł z takim potencjhałem pod koszem tego nie wykorzystuje,atletycnzosc to ich jeden z wiekszych atutow. Sam nawowywalem zeby bardziej otworzyc sie na obwód bo to jest potrzebne, ale ludzie bez przesady, trzeba zachowac jakis bilans tym bardziej jak ma sie takie atutu w pomalowanym. Stany wygladały jak ze skrajnosci w skrajnosc, wczesniej tylko pchanie sie im blizej kosza a teraz walenie zza luku. :? Musza tez zapomniec o kreowaniu niektorych osób, od poczatku wybrac kto jest kim zeby nie bylo problemów z coniektorymi co nie znaja swojego miejsca w kadrze i nie wybierac stosu kapitanow bo ten powinien byc jeden, bedacy gwiazda, silna psychicznie, dobra w koncowce i potrafiaca pokrzyknac na innychj(czyli tez musi byc doswiadcozny(a tego brakowalo w tym roku calej trojce) bo nie widze tego ze np młodziutki Paul pokrzykuje na takiego Bowena). No i zastawienie deski tez ewidentie do poprawy, ale mysle ze to w sporym stopniu wiaze sie z walecznoscia.Miec Howarda i Branda ktorzy niszcza rywali i ich nie wykorzystywac to grzech.

 

Sprawa zasad w NBA i w Europie jest dla mnie prosta. To przeszkadza bo wiekszy parkiet i dalsza linia za 3 pozwala na wiecej graczom z obowdu, bardizej otwarta jest na gre indywdidualnosci, stad tez pewne zapedy Amerykanow. JA nie mam watpliwosc ze oni w swojej koszykowce by zwyceizyli ale to nie o to w tym chodzi. Zaasdy sa jasne na calym swiecie i czas zeby Stany tez sie do nich dopasowały, przejely zasady z FIBA i skoncza sie problemy z aklimatyzacja do zasad i bedzie rowny pojedynek bo bez tego nigdy nie dojdze do czystego starcia kiedy bedziemy mogli powiedziec kto jest lepszy. To przeszkadza USA troche w taktyce, mentalosc tez ma swoja strone. Dlatego tez uwazam ze przydaloby sie stworzyc jedne przepisy(moze jakos uda sie dogadac z FIBA i stworzyc co razem z polaczenia ).Pomysł dosc extremalny, mysle ze nie do konca trzeba go wprowadzac, ale jakos cienko widze te zwyceistwa bez tego(ostatni ratunek to to o czym psize ponizej jak to zawali to zostają tylko przepisy). NIe mozna oczywiscie tłumaczyc tym ich porazki aczkolwiek uwazam to za spory aspekt bo nie miejmy złudzen ze na przestawienie sie z jednego na drugie wystarczy nawet zawodowcom miesiac treningu, oni graj lata cos innego, to jest przezwyczajenie. Poza tym czas w koncu zlikwidowac fory dla niektorych graczy, autorytet gwiazdroski, gwizdzmy wszystkim rowno, przywrocmy mozliwosc twardej obrony a bedzie widac efekty chociazby w wiekszej ilosci podan oraz w tym ze gwiazdy naucza sie grac z jajem, walczyc o kazda pilke(bo tego im tez przeciez brakuje) oraz wymogi rywala sprawiaw ze zaczna sie przykładac takze do obrony i nie w glowie bedzie im odpuszczanie.

 

Na koniec jescze sprawa do J. Jak przeczytalem w pierwszym poscie ze Bosh jest do odstrzalu to wiedziałem ze CI nie daruje i choc kilka osob zwrocilo na to uwage mimo to dodam swoje 3 grosze. Przede wszytkim nie skreslaj kogos tak mlodego i przyszlosciowego jak Chris 2 lata przed Olimpiade, jeszcze sporo moze sie zmienic tym bardizej ze jest to tak mlody koszykarz. Na poczatku wygladął na zagubionego, z czasem jednka radzil sobie coraz lepiej i ogladac mecze z Australia i z Niemcami widzialem sporo pozytywow w jego grze. Poza tym moze nabrac masy co tez pomoze mu coraz lepiej odnajdywac sie w nowej sytuacji. Ma 2 lata przez ktore moze sie duzo zdazyc, wiec skreslanie jego juz teraz jest niedorzeczne gdyz to gracz z przyszloscia a jak narazie nie wyszedł mu jeden turniej.

 

To chyba tyle jak cos to bede edytował. DOdam tez ze post pisany patrzac na caly turniej bo spotkania dzisiejszego nie dane bylo mi obejrzec(moze to i dobrze...) ale mam jakis przeglad na obraz gry z opinii i cytatów graczy USA jak i fanów kosza w Polsce wiec jakis tam obraz mam i moge wysuwac ogolne wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu tak w sporcie bywa jak juz wspomnialem i nie mozna na podstawie 1 (jednego) przegranego meczu i zarowno pierwszego po serii bodajze 14 wygranych z rzedu wystawiac tak krytycznego i zarazem absurdalnego komentarza jaki wystawil wczesniej cytowany przeze mnie uzytkownik. Bo faktem jest, ze Amerykanie na tych mistrzostwach bronili dosyc slabo, atak to byl z kolei styl Suns i ogolnie cala gra nie porywala, no ale wystarczyl jeden przegrany mecz w dodatku 6 punktami, aby zrownac amerykanska koszykowke z ziemia i napisac cos w stylu, ze pierwszy lepszy Grek jakby nosil lancuchy to dawno by wyparl tych "pseudo superstarow" z amerykanskiej ligii. Obok tego nie moge przejsc obojetnie i tyle ;

Panie!

Ja się tylko odniosłem to Twoich wymyślnych usprawiedliwien porażki USA.

A to że komuś przeszkadza ze noszą łańcuchy i ma frajde z powodu porazki kolesi w łańcuchach, coż... jeżeli to mu da trochę radości? Czemu nie!

Jednak kolejny Twój argument za aprobatą wyników USa jest zaprzeproszeniem o dupę rozbić.

Co mnie obachodzą 14 -20-30 ... trwające serie zwycięstw z krajami które gówno mogą ugrać. Brazylia nie wyszła nawet z grupy a tylko dzięki sędziom nie powalczyla o zwycieśtwo w koncówce, Litwa dostała osmieszona przez Hiszpanów Chiny przez Grecję. Widac że te całe 14 zwyciestw można sobie wsadzić. Lepiej było zagrac z kims naprawde mocnym i wtedy ćwiczyć elemnty obrony i ataku a nie kosić cinkich bolków ładowac fajne dunki bez obrony i "szczerzyć japę'.

 

 

 

 

Karsp

To chyba tyle jak cos to bede edytował. DOdam tez ze post pisany patrzac na caly turniej bo spotkania dzisiejszego nie dane bylo mi obejrzec(moze to i dobrze...) ale mam jakis przeglad na obraz gry z opinii i cytatów graczy USA jak i fanów kosza w Polsce wiec jakis tam obraz mam i moge wysuwac ogolne wnioski.

Karsp lepiej opowiedz jak to zalgowałeś sie na e-baskecie za 50zeta

 

:lol:

Chyba ze to jakis drugi Karsp?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale to ja :? Ano zalogowalem sie tak ze na gorze jest taki fajny niebieski napis "rejestruj" na niego sie klika i potem... :lol: A na serio to omawialem razem z Kilym szanse Stanów, zeszło jakos na ten zaklad na e-b i postanowilismy e postawic po 50 zeta(choc wczesniej chciałem stawiac wiecej, ktosjednak nade mna czuwa :P ) . No wdupilismy.

 

Co do rejestracji to chcialem to zrobic juz dawno, a teraz wreszcie miałem bodziec zeby to zrobic. NIe zeby bylo ze wpadłem, postawilem, wdupiłem i teraz znowu pojde :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily a co powiesz na fakt, że ten "biorący w swoje rece wynik meczu" james w końcówce meczu dał sobie cisnąć sprzed twarzy trójki jak żaden inny gracz USA? Ok, punktował, przechwytywał a jednocześnie dawał Grekom robić co im się podobało po drugiej stronie parkietu. W tym meczu w końcówce USA potrzebowało gry w obronie a grało tam jedynie dwóch kolesi z tego jeden na pozycji fałszywego PF/C. Ja nie mam pretensji do LBJa o ten mecz, tylko do osób broniących go na siłę. On zawiódł w obronie i jego punty zdały się w sumie na nic, bo to co rzucił to stracił w obronie. Co z tego, że rzucił 6pts z rędu w 3 akcjach, jak Grecy to zniwelowali dwoma trafieniemi za 3. Powtarzam taktyka rzucić o jeden więcej niż przeciwnik sprawdza się wtedy kiedy uda Ci się tego przeciwnika powstrzymać od rzucania, choć w jakiś sposób utrudnić mu oddanie rzutu, a nie patrzeć jak Ci sprzed nosa wali trójkę za trójką (a tak wszyscy poza USA grają od lat). Czy ja oczekuję, żeby on był stopperem? Nie, ale przydałoby się choć skoczyć do bloku, czy wywżeć na przeciwniku presję, a ja takiej presji u tych omawianych trzech liderów nie widziałem

 

Ina sprawa to ten dunk. Nie miał dnia na trójki ok, nikt go nie zmuszał do prowadzenia gry, nikt go nie zmuszał do kozłowania między nogami. Mógł oddać piłkę do kogoś kto w końcówce trafiał trójki czyli np Melo (ok walnął niedolota, ale wtedy było już praktycznie po zawodach). Akcja za 2pts w Europejskiej koszykówce przy takim wyniku jest bez sensu, bo atakujący nie są tak uprzywilejowani jak w NBA. Trzeba zagrać pressingiem, a niestety poza jednym graczem na parkiecie nikt z USA pressingiem nie grał. Wzięli się za późno i o to mam pretensje do coachaK, ale nie mam ochoty czytać postów jaki to james był wspaniały z tym swoim braniem ciężaru na wlasne barki. Zawiedli wszyscy, i choć mógłbym napisać, że Kirk zagrał dobrze i do niego niemam pretensji to tego nie czynię, bo jako członek USA przegrał to spotkanie tak samo jak resazta, ale się starał po obu stronach. W ważnych momentach trafił dwie trójki, naciskał swojego gracza przez całą czwartą qtr (pominając chwilę kiedy wszedł Paul) i tym samym wyłączył swojego rywala z gry, a i tak USA traciło kosze zza łaku!!! James może i zagrał dobry mecz (choć nie mogę tego z czystym sumieniem przyznać), ale tylko po jednej stronie parkietu i to mi sie nie podoba, a jeszcze bardziej nie podoba mi się, że ktoś próbuje mi wmówić, że mam do niego niesłuszne pretensje.

 

A co do Bosha. Koleś zawodził od pierwszego meczu. Oceniając jego postawę muszę przyznać, że jestem zawiedziony, bo nie tego się spodziewałem (a wielu z was wie jak go cenię). I na dzień dzisiejszy jest on najsłabszym punktem tej reprezentacji. Nie grał z sercem, nie był waleczny i stąd mój osąd. Oczywiście, że za 2 lata może (ale czy musi) grać lepiej, ale nie mydlijcie mi oczu doświadczeniem. Taki dla przyjkładu rok młodszy Howard mający rok mniej doświadczenia w NBA (ok Van ma masę) był najjaśniejszym punktem tego zespołu (i jak na ironię nie grał w najtrudnuiejszym meczu turnieju :?), a obaj mieli tyle samo wolnego po RS, więc czas na odpoczynek był. W sumie to liczę, że Bosh utrzyma się w kadrze i zrechabilituje za te impreze, ale na dzień dzisiejszy oceniając obiektywnie (czyli bez żadnych ulg spowodowanych sympatią, czy wiekiem graczy) jest do odstrzału i z tym chyba się zgodzicie

 

Dla mnie (nie wierzę, że to napiszę) zespół powinno na przyszłosć zbudować się wokół Bryanta jeśli ten znowu się nie popsuje, albo kogoś nie przeleci w Kolorado. Indywidualnie wcale tak nie przewyższa Brona czy Wade'a (nie aż tak jak niektórzy by chcieli), ale góruje nad innymi doświadczeniem w meczach o stawkę i tym samym jest najodpowiedniejszym kandydatem do objęcia stanowiska lidera, czy kapitana. Ten zespół musi być budowany w oparciu o zasadę "zespół" a nie "zespół złożony z gwiazd". Tam jasno trzeba określić poszczególne obowiązki tak jak miał to określone przed turniejem Battier, Howard czy Hinrich. Zgadzam się, że James czy Melo powinni dalej występować w kadrze bo to świetni gracze, ale trochę na innych zasadach, nie można dawać im całkowicie wolnej ręki (co było podstawowym błedem sztabu szkoleniowego na tej imprezie), trzeba poświęcić czas na nauczenie ich, że w Team USA nie są najważniejsi, tylko, że reprezentuzją swój kraj w imprezie, na której USA jest tylko jednym z wielu pretendentów. Tylko czy dzisiejsze gwiazdki i gwiazdeczki będą potrafiły się z taką sytuacją pogodzić, czy powymyślają znowu jakieś śluby, kontuzje czy cholera wie co jeszcze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawil sie taki pomysl, zeby w trakcie weekendu All Star konkurs wsadow zastapic meczem USA kontra Reszta Swiata, zeby nauczyc gwiazdeczki grac przeciwko rywalom z zagranicy. Oni w ogole nie potrafia bronic, Grecy robili co chcieli, half court defense czy amerykanie wiedza co to w ogole znaczy? Kolcz K to inna historia, dal dupy jakby go przekupili, trzymac najlepszych wysokich po 12 minut na parkiecie, parodia... Co do tego pomyslu to pewnie tylko pomysl jednego z dziennikarzy, Stern na to nie pojdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie przyszedł "głos zza oceanu", więc mam pytanie. Jakie są reakcje tam na miejscu na porażkę. Już nie tylko pytam o media, bo to można zawsze gdzieś znaleźć, ale o zwykłych szarych obywateli. Rozumiem, że są wkurzeni i rozgoryczeni, ale co oprócz tego. Amerykanie to specyficzny naród, który porażki sportowców przyjmuje raczej źle (coś jak Polacy na MŚ w tym roku :roll:). Ciekaw jestem jak od kuchni wygląda postawa mieszkańców USA, którzy jakby nie było przeżyli 3 raz z rzędu porażkę w dyscyplinie uznawanej na całym świacie za ich domenę

 

Czy mamy martwić się już o życie naszych ulubieńców, i najważniejsze- czy Krzyrzewski może bezpiecznie wrócić do domu (pewnie w ruch poszły już taśmy papieru toaletowego i ma serpentynowy dom :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph, tylko, że ja nie mówie, że nie należy go krytykować za grę w obronie. Chociaż mówiąc, że te jego punkty w drugiej połowie czwartej kwart na nic się zdały, trochę mijasz się z prawdą, bo inaczej na pewno Amerykanie nie zmniejszyliby straty o 7 punktów (już po samych trzech kolejnych trafieniach Jamesa spod kosza przewaga Greków zmalała o 5 oczek. Sam LeBron w tym czasie raz przechwycił piłke, raz zablokował rywala, raz sfaulował tego ich grubasa, po czym ten spudłował jednego FT. Owszem, później Grecy rzucili jeszcze raz za 3 (nie pamiętam, czyj to gracz rzucił i kto tym razem zawinił), ale LeBron oprocz 10 punktów w ostatnich 5 minut miał w ataku też ważne asysty przy łątwych punktach Wade'a czy też trójce Hinricha czy zbiórki ofensywne i w dużej mierze właśnie dzięki niemu Amerykanom tak udało się zbliżyć. Rzut Melo IMO nie był po ptakach, bo gdyby trafił, mielibyśmy różnicę jednego punktu i pół minuty gry, a że idiotyczne przepisy FIBA pozwalają na faulowanie bez gry, to szanse USA automatycznie byłyby duże. Ale mniejsza o to. Tak więc rozumiem krytykę LBJ-a, bo źle bronił, bo nie trafiał z dystansu, bo podjął akcję dwupunktową, gdy czas wskazywał na potrzebę 3 punktów, ale nie wszystko co robił było złe i dzięki niemu było całkiem blisko dogonieina rywala, mimo straty 11 punktów na 5 minut przed końcem meczu.

 

Za półtorej godziny mecz z Argentyną i mam nadzieję, że jeżeli już nie będzie normalnego ustawienia, to chociaż Howard zagra troszkę więcej niż komiczne 13 minut, że więcej zagra Brand i że chociaż na trochę wejdzie Miller. Bo choć, wbrew temu co mówi Jo :P, żaden z niego twardziej, to przede wszystkim jest najlepiej podającym centrem NBA i na pewno nadawałby się dobrze do gry inside-outside, której brakuje w drużynie USA, a także ma dobry rzut, co możnaby też jakoś wykorzystać. Ale i tak pewnie znowu spędzi cały mecz na ławce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawil sie taki pomysl, zeby w trakcie weekendu All Star konkurs wsadow zastapic meczem USA kontra Reszta Swiata, zeby nauczyc gwiazdeczki grac przeciwko rywalom z zagranicy. Oni w ogole nie potrafia bronic, Grecy robili co chcieli, half court defense czy amerykanie wiedza co to w ogole znaczy? Kolcz K to inna historia, dal dupy jakby go przekupili, trzymac najlepszych wysokich po 12 minut na parkiecie, parodia... Co do tego pomyslu to pewnie tylko pomysl jednego z dziennikarzy, Stern na to nie pojdzie.

Tak jak piszesz danp pewnie Stern na to nie pójdzie, ale nawet gdyby poszedł, myślisz że coś by to zmieniło, bo ja w to nie wierzę, po prostu nie tędy droga, mecz podczas Weekendu Gwiazd, a więc biorąc pod uwagę same okoliczności rozgrywania tego meczu mozna sobie wyobrazić jak taki mecz by wyglądał, zapewne nie była by to gra na poważnie, no może dopiero w czwartej kwarcie, to by wyglądało jak coś na podobę Meczu Gwiazd, czyli zero obrony, dużo śmiechu i zabawy(no może tylko Lebron grał by śmiertelnie poważnie :wink: ), więc jeśli Amerykanie mają się nauczyć gry przeciwko Europejczykom, to bardziej bym to widział, poprzez organizowanie co roku zgrupowań kadry, organizowanie meczów przeciwko Europejskim reprezentacjom itp. Jeden mecz w roku przeciwko Reszcie Świata, do tego rozgrywany na kompletnym luzie za dużo by Amerykanów nie nauczył, tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już sobie podaruję tę nieszczęśliwą "wymianę poglądów", bo od początku powtarzam- zawinił coachK, ale też zawodnicy, który nie grali w obronie, ale zawsze znajdzie się jeden z drugim co musi pieprznąć tekst w stylu jaki ten LeBron wspaniały, przechwycił, podał, zapunktował. To w jaki sposób USA przegało to spotkanie??? Szybka odpowiedź- jaki lider taki zespół (złośliwe, nie brać na poważnie)

 

Kurde gwiazdeczka mas dała ciała w meczu jak mało kto (głównie w D, ale atak też nie powalał na kolana), ale i tak ma grupę obrońców, którzy choćby walił niedolota za niedolotem i tak by napisali, że przecież się starał odwrócić losy meczu... :lol:

Trochę krytyki jakby na niego spadło to może zacząłby grać na całym parkiecie, a nie tylko starać się występować w highlightsach :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze ten emcz USA vs Resta swiata na ASG to niespecjalny pomysl. Raz ze wiele osob bedize zalowac konkursu paczek wiec spodziewam sie ze trzeba byloby jak cos zrezgynowac z czegos innego, to jest zbyt komercyjne i zbyt bardoz widowiskowe. Poza tym taki mecz to nic innego jak zabawa bedize, a warto zauwazyc ze team reszty swiata bedzie niezgrany, a w takiej zabawie bez ladu i skladu to Amerykance z pewnoscia pojada swoich rywali co sprawi ze ich "ego" zamiast spadac jescze bardziej sie powiekszy na skutek tych własine łatwych zwyciestw. Mysle ze mogłoby to w sporym stopniu jeszcze pogorszyc sprawe. O takich rzeczach jak nauka gry przeciwko europejskiemu basketowi nie ma mowy bo tam nie bedzie gry na powaznie, zadnej twardej strefy czy obrony na maxa,(chocyb dlatego ze graczom sie nie zechce, bo przerwa by troche sie poluzowac a tu grac na maxa a jutor jeszcze ASG) a poza tym zbieraninia graczy ze starego kontynentu grajacych w NBA(bo chyba o tym mowimy? bo jak nie to watpie zeby sie repra jakas zebrała porzadna bo wtedy jest chyba ostra walka o Finale Four w Eurolidze) to nie bedize ta sama gra, te rozbijanie obrony itd bo nie graja ze soba na codizen i tez przeciez zechca sie pokazac troche dla publicznosci bo po to Weekend gwiazd jest ogranizowany. Jestem zdecydowanie na nie.

 

Co do Stanow to chce tez zauwazyc fakt ktory mi sie przypomnial przy okazji ogladania teog mecuz> Amerykanie maja straszne problemy z wolnymi. Osobiste w ich wykonaniu to tragedia, traca sporo pkt na tym w stosunku do rywali a biorac jeszcze pod uwage fakt ze ich taktyka w sporym stopniu opiera sie na wbijaniu sie pod kos(gra na obwodzie i albo jumperek albo wejscia obwodowcow)z czyli sporo fauli przy rzucie i osobiste to troche przypomina to paranoje jak to wyglada razem wziete.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho :o Pierwsza połowa meczu za nami - USA ku mojemu zdziwieniu prowadzi z Argentyna 50-49... To mnie zaskoczyli :D Myślałem, że odpuszczą całkowicie albo będą zdołowani po wczorajszej porażce, a tu proszę :) Niestety nie mam pojęcia jak to wygląda w poszczegolnym rozlozeniu na zawodnikow, bo meczu nie mam gdzie ogladac, a na zadnych stronach boxscore in live prowadzony nie jest... No ale coz - pozostaje czekac jeszcze nastepna godzinke i wszystko bedzie jasne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja porponuje nie pisac postow w trakcie meczu, bo bylo juz takich kilku co robilo niemal relacje live wiec lepiej zostawmy ze piszemy jak juz wszytko wiadomo a tylko w wyjatkowych sytuacjach dodajemy posty w trakcie trwania meczu, ale to juz jak mamy cos wazneog od przekazania a Ty widze nie ogladasz narazie i niewiele wiesz. Pzdr.

 

PS. Jak chcesz ogladac to polecam zainstalowac SopCasta(wpisz w google i ten program znajdziesz bez problemu) i tm CCTV5. Zaloguj sie tez na to forum : http://www.meczenazywo.fora.pl/index.php a dowiesz sie wielu ciekawych rzeczy. na mistrzostwa troche pozno ale na sezon z pewnoscia moze Ci sie przydac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.