Skocz do zawartości

Styczeń 2006


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

To nie był dla nas dobry mecz. Przez większość meczu przegrywaliśmy ze słabiutką Atlantą i mogliśmy ten mecz przegrać. Na szczęście za sprawą LeBrona i D-Marsha w czwartej kwarcie pokazaliśmy swoją wyższość nad Hawks i dlatego wygraliśmy. W ostatnich meczach ostatnie ćwiartki są w naszym wykonaniu bardzo dobre i z tego należy się cieszyć.

 

Standardowo bardzo dobrze i wszechstronnie wypadł Bron. Mieliśmy też kolejne double-double Goodena, swoje zrobił Z, a oznaki dobrej formy potwierdził Marsh. Pozytywnie zaskoczył cyferkami Snow, który był bliski double-double (9 pkt. i 8 as.). Reszta nie zachwyciła, ale też nie musiała.

 

Teraz ostatni już w tym RS mecz z Indianą. Tej konfrontacji niecierpliwie wyczekiwali chyba wszyscy fani Cavs posiadający Canal+, gdyż tam będzie transmisja tego spotkania, jak i kolejnego - przeciwko Suns. Na pewno nie będzie tak łatwo jak ostatnio, tym bardziej, że w Pacers zagra już raczej Stojakovic. Mimo wszystko po tym, co zaprezentowaliśmy wczoraj musimy myśleć tylko o zwycięstwie.

 

GO CAVS! BEAT PACERS!

 

P.S. To już setny post w tym temacie, nieźle. :)

 

EDIT: Okazuje się, że JO wyleciał z gry na około 8 tygodni z powodu kontuzji pachwiny. W takim przypadku po prostu musimy wygrać! BTW - szkoda mi O'Neala i przez tę kontuzję nie wystąpi w ASG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo CAVS wygrana z Hawks :) . Ale mimo tego mało brakło a byśmy przegrali.

Statystyka zdobytych punktow w kwartach prez drużyny wyglada nastepujaco:

Cavaliers 24 32 20 30

Hawks 32 23 27 15

Wiec koncowy wynik jest: Cavaliers 106 Hawks 97.

Przewaga 9 punktow wylko. Ale jednak jest to cos.

 

Jak zwykle James zagral dobrze. Zdobyl on 38 pkt, 6 asyst, 9 zbiorek.

Nastepnie najwiecej punktow zdobyl Marshall (19) z 7 zbiorkami.

Po Marshallu z 18 pkt jest Ilgauskas z 5 zbiorkami.

11 pkt zdobyl Gooden wraz z asysta i 14 zbiorkami.

Nastepnie Snow (9pkt) i 8 asyst+ zbiorka

Reszta zawodnikow co punktowala nie miala powyzej 5 pkt, itd.

 

Skuteczność druzyny wynosila:

FGM-A 3GM-A FTM-A

.463 .400 .745

I chyba to wszystko o czym moge wspomniec.

 

 

Aha jescze jedno:

 

GO CAVS !!! BEAT IN NEXT MATCH PACERS !!![/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie dobre wiadomosci:

1.W dzisiejszym meczu nie zagraja Jermaine O'Neal i Peja Stojakovic co zwieksza nasze szanse na wygrana :!:

2.W przyszlym meczu z Phoenix nie zagra rowniez motor napedowy "slonc" czyli Steve Nash.Co rowniez zwieksza nasze szanse na wygrana w tym meczu poniewaz Phoenix bez Nash'a to juz nie ta sama druzyna :!:

 

A wiec:

GO CAVS!!!BEAT PACERS!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem mecz z Pacersami i moge powiedziec że był całkiem ciekawy, Indianie mimo kombinowanego składu zagrali bardzo dobrze przede wszystkim w obronie, a w końcówce doprowadzili do małej dramaturgi, mecz był na styku no ale szczęśliwie wygraliśmy. Znowu pod koniec zawiódł Lebron który nie trafiał wolnych, w takich momentach muszą polegać na ZI a nie na LBJ. Ale tak podczas meczu to prezentował sie dobrze dużo widzi na boisku i podaje, ZI świetnie gra pod koszem, a zawodzi DJ w jego grze zbyt dużo jest aktorsta a za mało skuteczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako fan Cavaliers jestem oczywiście zadowolony. Bardzo wszechstronnie pokazał się LeBron, a Ilgauskas był absolutnie nie do powstrzymania dla wysokich Pacers. Jedyne, co może mnie martwić po tym spotkaniu, to mały udział w ataku pozostałych graczy, co widać w punktach. Zwłaszcza zawiódł Marshall, który wyprowadzany przez LBJ-a na czyste pozycje raz po raz pudłował. Szkoda też, że Gooden zupełnie zniknął w drugiej połowie. Jedynie nieźle wypadli gracze na PG: Snow i Jones, choć tego drugiego często widzieliśmy na dwójce. Eric ze stuprocentową skutecznością trafił na półdystansie swoje cztery rzuty, a DJ dwie trójki trafił i zaimponował w obronie. Tylko jeden rzut miał kompletnie nie przemyślany i tyle na minus w jego przypadku, a i jeszcze miał fajną asystę na alleyoop do Brona.

 

Podobało mi się, że choć nie zmiażdżyliśmy rywali, to prawie przez cały mecz mieliśmy prowadzenie. Pacers udało się je objąć dopiero w czwartej kwarcie, ale wtedy skuteczna obrona i gra na Ilgauskasa przyniosła zwycięstwo. Szkoda, że trzeci raz w sezonie (wcześniej przeciwko Lakers i Nuggets) LeBron pudłuje wolne w końcówce, ale tym razem na szczęście nie odbiło się to na wyniku.

Sorki, że przytaczam tu swoją wypowiedź z innego tematu, ale nie chce mi się na nowo tego samego wałkować.

 

W dzisiejszym meczu oczekuję znacznie lepszej gry od wszystkich oprócz LBJ-a i BigZ, którzy tym razem będą raczej musieli otrzymać wsparcie. Przede wszystkim D-Marsh nie może tak fatalnie pudłować z czystych pozycji, a także aktywniejszy musi być Drew. Przeciwko Słońcom gra na BigZ może być mniej efektywna niż ostatnio, więc z tego względu liczę także na więcej rzutów LBJ-a. Bardzo istotne będzie to, abyśmy grali cały czas swój basket, a nie rywali, bo w przeciwnym razie może być kiepsko.

 

GO CAVS! BEAT SUNS!

 

BTW: zapraszam wszystkich na czat w trakcie spotkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ mecz, naprawdę trzymający w napięciu, jak jakiś horror czy coś podobnego, ale ostatecznie zło zostało zwyciężone (zło czyli Phoenix).Nie no dobra pisze juz normalnie.

 

Mecz bł naprawdę emocjonujący, wspaniele zagrał dziś nasz "Król", ktory zdobył 44 pkt, 11 zbiórek, 7 asyst, 1 przechwyt i 1 blok(niestety tylko 1 w meczu ze strony Cavs), ale rówież dobrze wypadli: Sasha, DMarsh i nawrt DJ.Reszta zagrala przyzwojicie, ale zawsze mogli zagrać lepiej.

 

Wiecej napisze jutro po szkole :( niestety bo już ferie się skończyły :(

 

A i jeszcze trzeba napisać że końcówka najciekawsza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stalo sie.Piaty z rzedu wygrany mecz z co jak co ale nadal bardzo silnymi Phoenix Suns.Poczatek meczu moze nie byl zbyt rewelacyjny i gra na 7 minut przed koncem 3 kwarty opierala sie na 17 puntkowej przewadze Suns.Jednak wtedy LeBron wzial sprawy w swoje rece i zdobyl 10 punktow z rzedu, a w samej 3 kwarcie zdobyl 16 punktow.Przed rozpoczeciem 4 kwarty Cavs przegrywali 87-84 i swietna gra nie tylko LeBrona ale calego Cavs byla zapowiedzia na to co stanie sie w ostatniej koncowce meczu.W ostatniej odslonie meczu LeBron ponownie zdobyl 16 punktow i pokazal, ze potrafi wygrywac mecze z silnymi zespolami grajac bez swojego drugiego najlepszego strzelca-Larry'ego Hughesa.LeBron zanotowal lacznie 44 punkty, mial 11 zbiorek i 7 asyst, ktorych mogl miec znacznie wiecej, gdyby tacy gracze jak Damon Jones albo Donyell MArshall trafili przynajmniej ze trzy trojki wiecej .Bardzo dobry mecz procz LeBrona zagral Sasha Pavlovic, ktory pod nieobecnosc Hughesa zdobyl 15 puntkow i na kilkanascie sekund przed koncem meczu za 6 faul schodzil na lawke rezerwowych z owacjami od kibicow.Bardzo dobrze walczyl powracajacy do gry Anderson Varejao i jego dobra gra pozwolila odpoczac przez wieksza czesc w tym meczu Zydrunasowi Ilgauskasowi.W 19 minut zdobyl 6 puntkow i 7 zbiorek.Slabsza takze gra Goodena w ataku nie przeszkodzila Cavaliers w wygraniu meczu a w samej koncowce w koncu pokazal sie z dobrej strony Donyell Marshall, ktory najpierw wjazdem pod kosz wsadzil pilke z gory a pozniej dobrze wykonywal rzuty wolne i mecz ostatecznie zakonczyl sie wynikiem 113-106 dla Cavs.

Bardzo cieszy mnie ta 5 wygrana i ciekawe czy ktos napisze kiedy Cavs sa na fali, bo jak przegrywali mecz za meczem lub chociaz 2 z rzedu to wrzawa i huk na forum-Cavs slabe, James ciota i nie potrafi wygrywac, a tymczasem LeBron zamyka usta wszystkim krytykom i tym, ktorzy mysla, ze nie wejdzie do PO.

Podsumowujac mecz byl naprawde zajebist* i chcialbym aby wiecej takich bylo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny mecz gramy z bobcats ktorzy bilansem raczej nie strasza 11-34 natomiast wystraszyc moze ich ostatnia seria 11 przegranych spotkan oczywiscie kazda seria zostanie kiedys przerwana ale obecnie w składzie Bobkow brakuje kilku zawodnikow z podstawowego składu (Emeka Okafor, Gerald Wallace, Brevin Knight and Kareem Rush) oraz dwoch rezerwowych (Sean May and Keith Bogans)..od kiedy LBJ jest w składzie Bobki przeciwko Cavaliers maja bilans 0-4, w tych meczach LBJ notuje srednio 24.8 punkta...

GO CAVS Beat Bobcats

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz w pierwszej połowie strasznie mnie irytował. Stawało się to, czego najbardziej się obawiałem, czyli daliśmy sobie narzucić styl gry Suns, przez co już na początku drugiej kwarty był wynik 40:22. Oprócz tego LeBron miał dużo strat i wyraźnie nie siedział mu rzut.

W drugiej połowie wyglądało to już zdecydowanie lepiej. Słońca gdzieś w połowie trzeciej kwarty miały jeszcze prawie 20 punktów przewagi, jednak nagle zatracili fenomenalną skuteczność, a seryjnie punktował LeBron, przez co przed ostatnią ćwiartką było blisko remisu. Ostatnia odsłona to dalsza część popisów LBJ-a, które przyniosły w efekcie zwycięstwo.

 

Oprócz lidera bardzo dobrze zaprezentowali się w moich oczach Pavlovic i Varejao. Przyzwoicie BigZ, DJ i Marsh. W przypadku tego ostatniego jednak bardzo irytowały mnie seryjne pudła z czystych pozycji i tylko przez to Bron nie zaliczył w tym meczu triple-double. Rozczarował za to, podobnie jak w meczu z Indy, Gooden.

 

Po stronie Słońc można tylko komplementować Nasha, Mariona i Jonesa, ale i Hause z Diawem wywarli na mnie świetne wrażenie. A to, co zrobili w pierwszej połowie na długo zapadnie mi w pamięci, jak cały ten znakomity mecz. Naprawdę, dawno nie widziałem aż tak dobrego widowiska i to z udziałem Cavs. :)

Teraz mamy back to back, ale na szczęście tylko z osłabionymi Bobcats (absencje graczy rywali wypisał Marquis). Takiego meczu jak ten po prostu nie możemy przegrać i musimy kontynuować serię. Jeśli teraz wygramy, po serii 0-6, będziemy mieć 6-0, czyli obijemy sobie tamte fatalne sześć poraże pod rząd. Powinniśmy wykorzystać swoją bardzo dużą przewagę pod koszem i przede wszystkim w tym upartuję pozbawienia szans na zwycięstwo drużyny z Charlotte.

 

GO CAVS! BEAT BOBCATS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokanczam mój poprzedni post z tego tematu...

 

Pierwsza połowa w naszym wykonaniu to gra pod dyktando Suns, po 24 minutach przegrywaliśmy dziewięcioma pkt.Phoenix pokazało wtedy swą wielką klase zdobywając 60 pkt, przy 60% skuteczności , ale druga połowa to popis LeBron'a, który udowodnił w ten sposób, że jest świetnym liderem Cavs i czołowym graczem NBA, nie tylko pod względem cyferek, ale również jeśli chodzi o psychikę i "myślenie" podczas gry.

 

Przyznaję się do błędu jeśli chodzi o Varejao i jego grę, pisząc tego posta w temacie "Sezon 2005/06: Plotki i transfery" w którym to umieściłem Anderson'a na liście transferowej, to był naprawdę straszny błąd.Teraz po tym meczu z Phoenix wiem czego ten nasz młodzian jest wart.To naprawdę świetny zawodnik.Świetnie gra na deskach i dobrze się zastawia.Sądzę że jeśli nie przytrafią mu się już żadne kontuzje i bedzie grywał systematycznie takie mecze jak wczoraj z Suns, to może zostać wielką gwiazdą NBA :!:

 

Na zakończenie sezonu gramy, z bardzo osłabionymi Bobcats, więc przegranie tego meczu byłoby napewno wielkom tragedią w Cleveland.A więc wszyscy liczymy na zwyciętwo "Kawależystów"...

GO CAVS!!!BEAT BOBCATS!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę że jeśli nie przytrafią mu się już żadne kontuzje i bedzie grywał systematycznie takie mecze jak wczoraj z Suns, to może zostać wielką gwiazdą NBA :!:

Trochę się zagalopowałeś. Bardzo lubię i canię Varejao, ale bez przesady. To świetny człowiek od czarnej robory, świetnie zbiera i jest prawdziwym walczakiem. Takich graczy się bardzo ceni i on zawsze będzie przydatny, ale jednak zostanie "tylko" role-playerem. Nie uważam, aby był on materiałem na "wielką gwiazdę", nie przesadzajmy. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs napisał:

Sądzę że jeśli nie przytrafią mu się już żadne kontuzje i bedzie grywał systematycznie takie mecze jak wczoraj z Suns, to może zostać wielką gwiazdą NBA

 

Trochę się zagalopowałeś. Bardzo lubię i canię Varejao, ale bez przesady. To świetny człowiek od czarnej robory, świetnie zbiera i jest prawdziwym walczakiem. Takich graczy się bardzo ceni i on zawsze będzie przydatny, ale jednak zostanie "tylko" role-playerem. Nie uważam, aby był on materiałem na "wielką gwiazdę", nie przesadzajmy.

No podobnie jak Kily tak samo wydaje sie mi....wielka gwizada to słowo o wiele posuniete za daleko to nawet mało powiedziane jest to zwykły jakby to napisaac "szaraczek"....jezeli bedzie sie rozwijał w podobny sposob jak teraz moze kiedys doczeka czasu kiedy bedzie mogł regularnie pojawiac sie w s5, ale jak narazie musze całkowice zgodzic sie z moim przełozonym :P...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs napisał:

Sądzę że jeśli nie przytrafią mu się już żadne kontuzje i bedzie grywał systematycznie takie mecze jak wczoraj z Suns, to może zostać wielką gwiazdą NBA

 

Trochę się zagalopowałeś. Bardzo lubię i canię Varejao, ale bez przesady. To świetny człowiek od czarnej robory, świetnie zbiera i jest prawdziwym walczakiem. Takich graczy się bardzo ceni i on zawsze będzie przydatny, ale jednak zostanie "tylko" role-playerem. Nie uważam, aby był on materiałem na "wielką gwiazdę", nie przesadzajmy.

No podobnie jak Kily tak samo wydaje sie mi....wielka gwizada to słowo o wiele posuniete za daleko to nawet mało powiedziane jest to zwykły jakby to napisaac "szaraczek"....jezeli bedzie sie rozwijał w podobny sposob jak teraz moze kiedys doczeka czasu kiedy bedzie mogł regularnie pojawiac sie w s5, ale jak narazie musze całkowice zgodzic sie z moim przełozonym :P...

A co ja tez sie zgadzam z Kilym. Rozwieje wasze wszelkie wątpliwosic. Z Andersona gwiazdy nigdy nie bedize i nie dlatego ze nie ma talentu bo ten z pewnoscia ma ale ze wzgledu na to jaki jest to talent. On nigdy nie bedzie sie statystycznie wyrózniał, jest to gracz od czarnej roboty, ktory umie to robic swietnie. Potrafi swietnie zastawic, pokryc rywala, zebrac wazna piłke, ale moze to tylko ulepszac, ale w innych elementach jak zdobywanie pkt, czy wszechtronnosc błyszczal raczej nie bedzie.On gwiazda mzoe byc tylko w swojej roli, a o wielkiej gwiezdzie to ne ma co nawet gadac.

 

musze całkowice zgodzic sie z moim przełozonym Razz...

Nie wiem Mark czy wiesz ale teraz są nowe porzadki. Na papierze rzadzi Kily ale tak naprawde bossem jestem juz tutaj ja 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zakończenie miesiąca zagraliśmy zgodnie z oczekiwaniami i nie daliśmy poszaleć słabszemu rywalowi. Po raz kolejny najwięcej punktowali LBJ i BigZ i to cieszy. Martwi jednak po raz kolejny słaba dyspozycja innych graczy ze S5, gdzie mam na myśli przede wszystkim Goodena, który po raz kolejny zawiódł w ataku na całej linii. :x Z ławki świetnie weszli D-Marsh i - co bardzo cieszy - Luke, który udowodnił, że zasługuje na trochę minut. Widać też, że dużo dał Varejao zbierając w 20 min 10 piłek. 8)

 

Miesiąc udany na pewno nie był i przy okazji serii sześciu porażek wydawało się, że będziemy mieć w styczniu ujemny bilans. Tak jednak na szczęście się nie stało i mamy 8-7. Spodziewałem się większej liczby zwycięstw, jednak patrząc na nasze ostatnie wyniki trzeba być optymistycznie nastawionym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem ze taka cisza ze tylko Kilas soe wypowiedział oznacza to że juz wszyzscy do zwyceistw przywykli? :) 8) jest passa 6 zwyciestw z rzedu odrobilismy te 6 przegranych czyli bilans stycznia to 8-7. Nie jest on zadowalajacy ale biorac pod uwage ze ta fatalna passa sie przydazyła mine osobiscie sataysfakcjonuje. W ostatnim meczu wreszcie zrobił cos Marsh, moze wreszcie czesciej szukal pola 3 sekund, rzadziej rzucał za 3 i to tez odibło sie na jego procencie w tym wzgledize. Gooden dal ciała w ataku, ale co zrobic, emeka to wymagajacy rywal i taki mecz zdaza sie kazdemu. nie wpadlo dla Snowa ale to nic bo ostatnio trafial regularnie. Ogólnie jestem zadowolony z chłopakow. Mam nadzieje ze z Nets podtrzymaja swieta serie i nie wyjdizmy na 0 w tych dwoch naszych ostatnio seriach a uda nam sie zamienic to na nasza korzysc mimo 6 porazek z rzedu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gooden dal ciała w ataku, ale co zrobic, emeka to wymagajacy rywal i taki mecz zdaza sie kazdemu..

Co Ty piszesz, Karp? :twisted:

 

Po pierwsze - Emeka nie grał.

Po drugie - Gooden gra tak beznadziejnie w ataku już od 3 meczów, co powinieneś zauważyć ogladając mecze w C+. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty piszesz, Karp? Twisted Evil

Zawsze lepiej niz lescz tak jak ty. :twisted:

 

 

 

Po pierwsze - Emeka nie grał.

:lol: Pisałem to na szybko i nie zauwazyłem.

 

Po drugie - Gooden gra tak beznadziejnie w ataku już od 3 meczów, co powinieneś zauważyć ogladając mecze w C+.

"taki mecz zdarza sie kazdemu"- to zdanie odnoscie tylko tego konkretnego meczu ze w innych daje ciała to wiem 8)

edit

Nie nie zauwazyłęm po prostu przeoczyłęm to piszac posta bo boxy bez Okafora widziałęm wczesniej i o tym pamietałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu ze w starciu z Pacers bez JO i z Suns nie miał tak wymagjacego rywala do gry jak Emeka a ze daje ciala to inna sprawa.

Emeka przecież nie grał. :lol:
Nie no to to juz jest prowokacja. Pokaz mi gdzie ja to napisałem?? Ja Ci nie wmawiamam ze cos napisałes jak tego nie ma :roll:

Aha- i nie czepiaj sie edita bo to co zmienilem jest na samym dole pod tym własnie napisem...

 

jescze cie lubie ale kolejna taka akcja to bedzie za wiele... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu ze w starciu z Pacers bez JO i z Suns nie miał tak wymagjacego rywala do gry jak Emeka a ze daje ciala to inna sprawa.

Emeka przecież nie grał. :lol:
Nie no to to juz jest prowokacja. Pokaz mi gdzie ja to napisałem?? Ja Ci nie wmawiamam ze cos napisałes jak tego nie ma :roll:

Aha- i nie czepiaj sie edita bo to co zmienilem jest na samym dole pod tym własnie napisem...

Nie ukryjesz tego. :D

 

Mój post: Wysłany: Wto Sty 31, 2006 9:31 pm

 

Twój edit: Ostatnio zmieniony przez KarSp dnia Wto Sty 31, 2006 9:32 pm, w całości zmieniany 1 raz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.