Skocz do zawartości

Styczeń 2006


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

jezeli chodzi jeszcze o to ktory z zawodnikow byl lepszy...moim zdaniem najlepszym zawodnikiem tego spotkania był McGrady bowiem jego druzyna wygrała i był zdecydowanie bardziej wartosciowy zawodnikiem od leBrona bo to on poprowadził soj team do zwyciestwa....koniec kropka...jeszcze jezeli chodzi o "przyrownanie" Newble do Bowena....hm w rtym sezonie jesccze nie widziałem wileu minut na boisku Ira ale z tego co zdazyłem zaobserwowac w zeszłym sezonie to newble nie jest takim obronca zrby go przyrownywac az d Bowna poza tym Bruce nie tylko swietnie broni ale i rowniez jest w czołowce ligi jezleli chodzi o skutecznosc trzutow za 3....wiec przyrownanie go do Bowena wydaje sie smieszne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej z rezerwowych wypadł moim zdaniem Newble.Może zdobył mało punktów, a grał przecież 19 min., ale zebrał 3 piłki.Jeśli chodzi o jego role w Cavs to trener Mike nie wpuszcza go chyba dla punktów tylko do walki na tablicach.

 

Newble potrafi zbierać, jednak jego głównym zadaniem jest możliwie skuteczne przeszkadzanie przeciwnikowi w zdobywaniu punktów z obwodu. Nie jest to widoczne w jego statystykach, tak jak nie jest widoczny w nich bardzo duży wpływ Bruce’a Bowena na grę San Antonio Spurs. [/quote:4e887wtp]

 

Może masz racje co do jego roli w drużynie, ale tak jak napisał Mark_us, porównywanie Newble do Bowena jest troche śmieszne.Ira nigdy nie był i nie będzie tak dobrym obrońcą jak Bowen.

 

P.S.Newble w tym meczu miał 5 zbiórek.Sory za pomyłke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie! A czy ja gdzieś napisałem, że Ira jest tak dobry w obronie jak Bowen? Napisałem tylko, że jego wkładu w grę nie widać zbytnio w statystykach, podobnie jak u Bowena, który jest graczem dużo bardziej znanym i bezsprzecznie lepszym. Przywołałem nazwisko Bruce'a tylko po to, aby lepiej zobrazować jakie zadania ma Newble. Nie miałem w swojej wypowiedzi żadnych intencji porównywania umiejętności i przydatności tych graczy, bo to byłoby rzeczywiście niedorzeczne.

 

jezeli chodzi jeszcze o to ktory z zawodnikow byl lepszy...moim zdaniem najlepszym zawodnikiem tego spotkania był McGrady bowiem jego druzyna wygrała i był zdecydowanie bardziej wartosciowy zawodnikiem od leBrona bo to on poprowadził soj team do zwyciestwa....koniec kropka...

Koszykówka to gra zespołowa. Oni nie grali 1 na 1. IMO nie można rozstrzygać który z liderów wypadł lepiej po tym czyja drużyna wygrała. Na to składa się wiele czynników, a przede wszystkim gra wszystkich graczy. Partnerzy T-Maca wypadli zdecydowanie lepiej od naszych graczy i stąd porażka. Indywidualnie jednak Bron wypadł lepiej i potwierdzają to liczby, jeszcze bardziej utwierdziłem się w tym przekonaniu po obejrzeniu meczu. Jednak jak napisałem, jest to mało istotne, gdyż przegraliśmy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze słowo wartoscowszy bedzie trafniejsze od słowa lepszy...oczywiscie ze koszykowka to gra zespołowa i nie licza sie pojedyncze wystepy zawodnikow i nie da sie porownac zawodnika ktory jest lepszy bo ten ma lepszy rzut ten lepsze podanie itd....ale jezeli wezmienmy słowo wartosciowszy to zdecydowanie lepiej pasuje niz kto był lepsy...moim zdaniem MVP tego spotkania był t-mac dlatego ze jego gra wpłyneła na kocnwe zakonczenie druzyny i jest to fundamentalna sprawa...nasza dyskusja w sumie i tak nie ma sensu bo jak jz Kily napisałe koszykowka to tylko i wyłacznie gra zespołowa...jeszcze jezeli chodzi o bowena i newsble wiem ze napisałes ze niewidac wkładu tych zawodnikow ale spojrz np na bowena to zawwdnik jak juz wczesniej napisałem w czołowce ligi w % za 3 poza tym waze rzuty oddaje i wogole ciezko jest ciezko przyrownywac role tych zawonikow ww swoich temach bowiem ira nawet nie gra w s5...ale zostawy to juz to była lekka pomyłka z mojej strony bo rzeczywiscie nawet nie przyrownałes ich do siebie....jeszcze jezeli chodzi o defensywe Newble to ciezko mi sie wypowiadac na ten temat bo meczu z rakietami nei widizałem ale mozesz cos napisac bo widizałes mecz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestię Tracy'ego i LeBrona chyba możemy sobie odpuscić. Co do zadań Bowena i Newble'a, to ofc. nie twierdzę, że są one identyczne. Jednak ich głównym zadaniem jest jak najskuteczniejsze utrudnianie gry rywalom na obwodzie. Bo gdybyśmy popatrzyli na BB przez pryzmat liczb, to okazuje się, że on ma tylko ten świetny procent w rzutach za trzy o którym wspomniałeś i jakieś 7.8 punktów na mecz, a w rzeczywistości on robi dużo więcej. W przypadku. Spogladając tak na Irę, możnaby powiedzieć: po co on dostaje tyle minut, skoro ma żałosne średnie 1.6 pkt. i 2.3 zb. na mecz? A jednak dostaje te minuty. Jak myślisz, dalczego to on grał w zeszłym sezonie w S5, mimo fatalnych statystyk i beznadziejności w ataku? Chyba nie za ładne oczy, a właśnie za solidną obronę. Chodziło mi właśnie o to, że obaj ci gracze mają zadanie głównie defensywne i statystyki ich wkładu (nie ma wątpliwości, że w przypadku BB jest on dużo większy :)) w grę drużyny nie można oceniać w box score'ach.

 

Na podstawie meczu z Rockets można o jego obronie dużo dobrego powiedzieć. Gdy McGrady'ego krył LBJ, to T-Mac często bez jakichś większych problemów wypracowywał sobie dobre pozycje i trafiał. Gdy na parkiet wszedł Ira, to on przejął najgroźniejszego gracza Houston i on nagle zupełnie nie mógł znaleźć drogi do kosza. To właśnie przy kryciu Newble'a T-Mac "popisał się" airballem, o którym napisałem wcześniej. Najlepiej dobrą obronę przeciwko TM widać było w trzeciej kwarcie, w której Ira grał przez blisko 6 minut i T-Mac zupełnie nie mógł go minąć i zdobyć przy nim punktów. Dopiero w ostatniej części gry T-Mac sobie poradził w jednej akcji z Newblem i zdobył punkty rzutem z dobrej pozycji.

 

A zatem Newble jest defensorem na pewno dobrym i bezsprzecznie najlepszym w Cavs obok Snowa i Hughesa. Nie ma jednak co porównywać jego umiejętności z BB i tego nie róbmy, bo to jest nie na miejscu.[/i]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily czy ty nie mozesz powiedziec wprost ze nie masz racji dopóki ja nie pojawie sie w tym topicu? :twisted: NIe powiem kto jeszcze przed tym sezonem i w trakice przekonywał jak wielkim liderem jest LeBron, jak to on gra w koncówkach i ze w tym elemencie nie odstepuje od najlepszych graczy. Spoko jest pełen looz, bo w tym sezonie juz zaczyna w tym elemencie naprwade prezentowac, ale sam stwierdziłes to jest lider. A co za sie szczególnie liderów rozlicza? Za gre w koncówce, w ostatniej kwarcie, za oddawanie rzutów i organizowanie gry w tych trudnych ostatnich momentach. Nawet jak zawodnik cieniuje cały mecz a skoncetnruje sie na ostatnie najwaznejsze minuty i trafi kilka waznych rzutów ja juz jestem w stanie stwierdizc ze zagral dobrze, bo mimo jego sląbszej formy rywale nie uciekli a kiedy byc powinien to był-cecha lidera. Teraz sie zastanowmy na rozsadnie. Czy T-Mac cieniował w calym spotkaniu? No nie, prezz cały mecz prowadizł Rockets puntkował i podawał. LeBron to samo tylko ze wieksze nasilenie statystyczne. Tylko pytam gdzie on był przez ostatnie 10 minut? No gdzie? Był całkowicie niewidoczny wtedy kiedy T-mac nie zniknał, kiedy on prowadził Rockets i smiem twierdizc ze to zawazyło na całym spotkaniu, ze jeden z tych co przez cały mecz prowadził swoja ekipe nagle zniknał. Czy Twoim zdaniem to ze był lepszy statystycznie usprawiedliwia to ze nie sprostał oczekiwnion w swoim najwazniejszym zadaniu? W moim zdecydowanie nie i dlatego T-mac był o krok lepszy, za to że to on wywiazał sie z roli lidera a w statach tak mocno nie odstawał. Troche obiektywnosci przyjacielu :) nie pierwszy raz Ci to mówie :P I jeszcze taki jeden TWoj cytat :)

Koszykówka to gra zespołowa. Oni nie grali 1 na 1. IMO nie można rozstrzygać który z liderów wypadł lepiej po tym czyja drużyna wygrałaNa to składa się wiele czynników, a przede wszystkim gra wszystkich graczy. Partnerzy T-Maca wypadli zdecydowanie lepiej od naszych graczy i stąd porażka.

No własnie, a kto potrafił zmobilizowac bardziej swoich rywali do gry? Who makes his team better? No chyba nie LeBron w tej IV kwarcie... Pamietaj ze to tez wazna sprawa dla lidera, której dla LBJ-a zabrakło. Liczbami wypadl lepiej, ale liczby to mało, a własciei nic.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily czy ty nie mozesz powiedziec wprost ze nie masz racji dopóki ja nie pojawie sie w tym topicu? :twisted: NIe powiem kto jeszcze przed tym sezonem i w trakice przekonywał jak wielkim liderem jest LeBron, jak to on gra w koncówkach i ze w tym elemencie nie odstepuje od najlepszych graczy. Spoko jest pełen looz, bo w tym sezonie juz zaczyna w tym elemencie naprwade prezentowac, ale sam stwierdziłes to jest lider. A co za sie szczególnie liderów rozlicza? Za gre w koncówce, w ostatniej kwarcie, za oddawanie rzutów i organizowanie gry w tych trudnych ostatnich momentach. Nawet jak zawodnik cieniuje cały mecz a skoncetnruje sie na ostatnie najwaznejsze minuty i trafi kilka waznych rzutów ja juz jestem w stanie stwierdizc ze zagral dobrze, bo mimo jego sląbszej formy rywale nie uciekli a kiedy byc powinien to był-cecha lidera. Teraz sie zastanowmy na rozsadnie. Czy T-Mac cieniował w calym spotkaniu? No nie, prezz cały mecz prowadizł Rockets puntkował i podawał. LeBron to samo tylko ze wieksze nasilenie statystyczne. Tylko pytam gdzie on był przez ostatnie 10 minut? No gdzie? Był całkowicie niewidoczny wtedy kiedy T-mac nie zniknał, kiedy on prowadził Rockets i smiem twierdizc ze to zawazyło na całym spotkaniu, ze jeden z tych co przez cały mecz prowadził swoja ekipe nagle zniknał.

No bez jaj. Widziałem ten mecz i widziałem, że T-Macowi w czwartej kwarcie rzut nie siedział, a te przesądzające o zwycięstwie rzuty oddał Howard. T-Mac nic wielkiego w tej kwarcie nie pokazał.

 

No własnie, a kto potrafił zmobilizowac bardziej swoich rywali do gry? Who makes his team better? No chyba nie LeBron w tej IV kwarcie...

Chyba jednak LeBron, bo to Cavs wygrali czwartą kwartę. ;) To, że nie zdołaliśmy pokonać wynikało z całego meczu, w którym od początku lepsi byli Rockets. Zgadzam się, że LeBron w tej części za mało rzuca, ale jego zespół w samej czwartej kwarcie był lepszy. I przypominam, że to nie T-Mac swoimi rzutami zadecydował o zwycięstwie. W sumie, to gdyby nie te dwie trójki Brona pod rząd w 3 kwarcie, to już przed ostatnią odsłoną znalibyśmy zwycięzce. Tymi rzutami też pokazał, że jest dobrym liderem.

 

Czy Twoim zdaniem to ze był lepszy statystycznie usprawiedliwia to ze nie sprostał oczekiwnion w swoim najwazniejszym zadaniu? W moim zdecydowanie nie i dlatego T-mac był o krok lepszy, za to że to on wywiazał sie z roli lidera a w statach tak mocno nie odstawał.

Zdecydowanie powinien wziąć więcej ciężaru gry na siebie, chociaż w połowie tak jak dzień wcześniej, ale jednocześnie T-Mac nie zrobił w tej kwarcie na tyle dużo, by zanotować przez to lepszy mecz.

 

Troche obiektywnosci przyjacielu :)

Jak pisałem, staram się być jak najbardziej obiektywny. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bez jaj. Widziałem ten mecz i widziałem, że T-Macowi w czwartej kwarcie rzut nie siedział, a te przesądzające o zwycięstwie rzuty oddał Howard. T-Mac nic wielkiego w tej kwarcie nie pokazał.

 

A przypomniej mi po czyjm podaniu on to zrobił? Czy to dla Ciebie nie ma zadnego znaczenia?

T-Mac nic wielkieog nie pokazał, oki, lae czy musial to robic, wystarczy ze byl tam gdzie byc powinien w najwazniejszych akcjach i tyle. Ale patrzac na to jak zagral Bron pokazał sporo.

 

Chyba jednak LeBron, bo to Cavs wygrali czwartą kwartę. Wink To, że nie zdołaliśmy pokonać wynikało z całego meczu, w którym od początku lepsi byli Rockets.

Oki tutaj zgoda, ale zawsze mozna powiedziec ze to T-mac czynił swoj team lepszym w całym spotkaniu.

 

I przypominam, że to nie T-Mac swoimi rzutami zadecydował o zwycięstwie. W sumie, to gdyby nie te dwie trójki Brona pod rząd w 3 kwarcie, to już przed ostatnią odsłoną znalibyśmy zwycięzce. Tymi rzutami też pokazał, że jest dobrym liderem.

Nigyd nie mówiem ze Bron jest zlym liderme, tylko ze brakuje mu jaj w IV kwarcie i w ostatnich sekundahc meczu. To pokazał i w tym spotkanku, choc w tym seoznie jest inaczej to w poprzednich rozgrywkach tka włąsnie było.

A ja Ci przypominam kto podawal do Howarda?

 

Zdecydowanie powinien wziąć więcej ciężaru gry na siebie, chociaż w połowie tak jak dzień wcześniej, ale jednocześnie T-Mac nie zrobił w tej kwarcie na tyle dużo, by zanotować przez to lepszy mecz.

 

Nie zrobił duzo, ale LeBron nie zrobił nic a on jednak troche wniósl i potem juz nie było tak potrzebne jego zaangazowanie jak Rockets uciekil

 

Dobra porównujemy staty

T-mac LeBron

Punkty 34 32

Skutecznosc 14-29 13-19

Zbiórki 5 9

Asysty 5 5

Prezcwhyty 2 1

Straty 4 3

 

Podliczajac wsystkie statystyki: 2pkt dla McGrady'ego, argumetn skutecznosc odpada bo T-mac tez mial dobrą, a wiadmo ze zawsze oddajw eiecej rzutów od takie Jamesa. Zbiorki 4 dla LBJ, Asysty po równo, straty i przechwyty sie równaja

Ogólnie: 2 pkt dla T-maca i 4 zbiórki dla LBJ. Czy samo w sobie jest to straszliwie wielka róznica?(pamietaj tez ze T-mac grał 2 minuty mniej)

 

Weźmy tez na koniec najwaznejsza sytuajce w meczu. Cavs bez Lebrona doganiaja ROckets, ze Ci są na wyciagniecie reki. 82-78 2,5 min do konca. Następuja 3 kolejne akcje z rzedu i co? Trzy kosze,w tym jeden T-maca i die po jego asystach. Zdecydowanie najwazniejsza akcja meczu i zwyceistow dla Rakiet zapewnil T-mac, w kazdej z tej akcji miał swój znaczacy udział, a LeBrona wtedy nie ma. Tylko chwile wczesniej oddaje niecelny rzut i traci piłke.

Staty z IV Kwarty

T-mac James

punkty 6 2

skutecznosc 3-4 1-3

asysty 2 1

Jak pisałem T-mac nie zagral genialnie w przedziale całej kwarty, ale zagral lepiej od LeBrona na tyle ze statystyki ogóle i statystyki z IV kwarty nie równowazą sie. Tym bardizej ze 2 z 6 pkt w 3 najwazniejszych akcjach i wtedy takze te 2 asysty.

PS.

Jak pisałem, staram się być jak najbardziej obiektywny. Smile

Szkoda ze tylko sie starasz.... :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra porównujemy staty

T-mac LeBron

Punkty 34 32

Skutecznosc 14-29 13-19

Zbiórki 5 9

Asysty 5 5

Prezcwhyty 2 1

Straty 4 3

 

Podliczajac wsystkie statystyki: 2pkt dla McGrady'ego, argumetn skutecznosc odpada bo T-mac tez mial dobrą, a wiadmo ze zawsze oddajw eiecej rzutów od takie Jamesa. Zbiorki 4 dla LBJ, Asysty po równo, straty i przechwyty sie równaja

Ogólnie: 2 pkt dla T-maca i 4 zbiórki dla LBJ. Czy samo w sobie jest to straszliwie wielka róznica?(pamietaj tez ze T-mac grał 2 minuty mniej)

No nie mów, że skuteczność tu nie gra roli. W taki sposób to wszystko mozna udowodnić. Ja wybrałem najbardziej obiektywne porównanie statystyk dla graczy z tej samej pozycji, czyli eval. A tu przewaga LeBrona była bardzo wyraźna. I nie mów, że jestem nieobiektywny, bo nie oceniałem tego tak jak Ty wg własnych kryteriów, tylko wg tego, co podaje się na serwisach ogólnokoszykarskich.

 

No bez jaj. Widziałem ten mecz i widziałem, że T-Macowi w czwartej kwarcie rzut nie siedział, a te przesądzające o zwycięstwie rzuty oddał Howard. T-Mac nic wielkiego w tej kwarcie nie pokazał.

 

A przypomniej mi po czyjm podaniu on to zrobił? Czy to dla Ciebie nie ma zadnego znaczenia?
Miało, ale LeBron też kreował swoich partnerów w tych momentach, a T-Mac wcale nie pokazał tych "jaj", o których pisałeś. Po prostu nie wziął ciężaru na siebie tak jak Bron, z tym, że parnerzy okazali się skuteczniejsi.

 

Weźmy tez na koniec najwaznejsza sytuajce w meczu. Cavs bez Lebrona doganiaja ROckets, ze Ci są na wyciagniecie reki. 82-78 2,5 min do konca. Następuja 3 kolejne akcje z rzedu i co? Trzy kosze,w tym jeden T-maca i die po jego asystach. Zdecydowanie najwazniejsza akcja meczu i zwyceistow dla Rakiet zapewnil T-mac, w kazdej z tej akcji miał swój znaczacy udział, a LeBrona wtedy nie ma. Tylko chwile wczesniej oddaje niecelny rzut i traci piłke.

Staty z IV Kwarty

T-mac James

punkty 6 2

skutecznosc 3-4 1-3

asysty 2 1

Jak pisałem T-mac nie zagral genialnie w przedziale całej kwarty, ale zagral lepiej od LeBrona na tyle ze statystyki ogóle i statystyki z IV kwarty nie równowazą sie. Tym bardizej ze 2 z 6 pkt w 3 najwazniejszych akcjach i wtedy takze te 2 asysty.

No tu się zgadza, ze LeBron zagrał na pewno gorzej w ostatniej kwarcie, ale powtarzam - nie na tyle gorzej, by uznać go za gorszego w przekroju całego spotkania. Tym bardziej, że mimo tej lepszej gry T-Maca zespół stracił trochę ze swojego prowadzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie mów, że skuteczność tu nie gra roli. W taki sposób to wszystko mozna udowodnić.

Udowodnij mi że DJ to lepszy lider niz Billups, tak w mój sposób :wink:

Dobra,t o było tak na zarty, teraz lecimy na serio.

 

Ja wybrałem najbardziej obiektywne porównanie statystyk dla graczy z tej samej pozycji, czyli eval. A tu przewaga LeBrona była bardzo wyraźna. I nie mów, że jestem nieobiektywny, bo nie oceniałem tego tak jak Ty wg własnych kryteriów, tylko wg tego, co podaje się na serwisach ogólnokoszykarskich.

 

A czy to co podaje sie na serwisach ogólnokrajowych jest zawsze obiektywne? Juz sam fakt ze do eval wliczaja sie tylko statystyki sprawia ze jest to porównanie nieobiektywne. I ja nie oceniam według włąsnych kryterow a według ogólnych kryterow tego jak powinien grac lider i ze statystyki to nie wszystko, je mozna nadrobic czyms innym.

PS. nie zazucam ci nieobiektywnosci. Pisałem na gg ze to byl zart. Jak chcesz to powtórze to jeszcze na forum. NIe bierz tego na powaznie, po prostu lubie tak czasami sobie w poscie napisac :)

CO do skutecznosc to pamietaj, że T-mac zawsze oddawal wiecej rzutów niz Bron, zawsze mial gorszą skutecznosc, czesto on nawet lezala w maksymalnie, to jest jego natura, on jej nie przezwyciezy i dla niego trafienie 14 z 29 rzutów mozna uznac za dobry mecz, dla LeBrona to samo, tyle ze on oddał mniej rzuytów i trafil 1 rzut mniej przy tym, ale jak mówiłem to sa róznicy gracze, MCGrady potrzebuje wiecej rzutów i to ze miał minimlanie ponizej 50% to jest dla niego dobrze, wiec nie wiem dlaczego mialby przez to akurat tracic.

Miało, ale LeBron też kreował swoich partnerów w tych momentach, a T-Mac wcale nie pokazał tych "jaj", o których pisałeś. Po prostu nie wziął ciężaru na siebie tak jak Bron, z tym, że parnerzy okazali się skuteczniejsi.

Poczekaj cos w tym zdaniu jest nie tak. Bo wychodzi na to ze to Bron wzial w tym meczu wiekszy ciezar gry na koniec niz McGrady, a sam pisałes inaczej? Czy chodzi tylko o to ze zamiast Bron w ostatnim zdaniu powinien byc Mac?

Jak pisałem T-Mac nie pokazal super jaj ale w najwazniejszych momentach (wspomniane juz 3 akcje) w kazdej mial udział. I toon wyprowadizł wraz z Howardem ROckets na pewne prowadzenie.

 

No tu się zgadza, ze LeBron zagrał na pewno gorzej w ostatniej kwarcie, ale powtarzam - nie na tyle gorzej, by uznać go za gorszego w przekroju całego spotkania. Tym bardziej, że mimo tej lepszej gry T-Maca zespół stracił trochę ze swojego prowadzenia.

 

A ja ci powtarzam czy IV kwarta nie nadrabia rózncy 4 zbiórek na korzysc brona tym bardizej ze traci on 2 pkt? Tam T-mac nie pokazał geniuszu, ale zrobił swoje jako lider w prezciwienistwie do LeBrona a dla mnie lider moze miec słaby cały mecz, ale jak trafi najwazniejsze rzuty to i tak uznam ze mial dobre spotkanie, a T-mac i tak zagral bdb.

LeBron grał przez cały mecz i Cavs przegrywali, jak poszedł w cien dogonili Magic, czyli tez nie mial takiego super wpływu na druzyne(do ostatniego zdania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrałem najbardziej obiektywne porównanie statystyk dla graczy z tej samej pozycji, czyli eval. A tu przewaga LeBrona była bardzo wyraźna. I nie mów, że jestem nieobiektywny, bo nie oceniałem tego tak jak Ty wg własnych kryteriów, tylko wg tego, co podaje się na serwisach ogólnokoszykarskich.

 

A czy to co podaje sie na serwisach ogólnokrajowych jest zawsze obiektywne? Juz sam fakt ze do eval wliczaja sie tylko statystyki sprawia ze jest to porównanie nieobiektywne.
Eval właśnie jest sworzony po to, aby móc jak najobiektywniej porównać statystyki graczy z tej samej pozycji. A statysytki to ofc. nie wszystko. O evalu napisałem ponownie tylko dlatego, że sam przytaczałeś statystyki i próbowałeś mi wmówić, że to tylko 4 zbiórki na korzyść LeBrona i 2 punkty więcej TMG, a tak nie jest. ;)

 

CO do skutecznosc to pamietaj, że T-mac zawsze oddawal wiecej rzutów niz Bron, zawsze mial gorszą skutecznosc, czesto on nawet lezala w maksymalnie, to jest jego natura, on jej nie przezwyciezy i dla niego trafienie 14 z 29 rzutów mozna uznac za dobry mecz, dla LeBrona to samo, tyle ze on oddał mniej rzuytów i trafil 1 rzut mniej przy tym, ale jak mówiłem to sa róznicy gracze, MCGrady potrzebuje wiecej rzutów i to ze miał minimlanie ponizej 50% to jest dla niego dobrze, wiec nie wiem dlaczego mialby przez to akurat tracic.

Przez to, że LBJ miał tę skuteczność o wiele lepszą. Wiem o tym, że T-Mac na ogół rzuca na gorszym procencie, ale gra na tej samej pozycji co Bron i to, że miał w tym meczu dużo gorszą skuteczność wyraźnie przemawia na korzyść LBJ. Tak jest - czy Ci się to podoba, czy nie. ;)

 

Miało, ale LeBron też kreował swoich partnerów w tych momentach, a T-Mac wcale nie pokazał tych "jaj", o których pisałeś. Po prostu nie wziął ciężaru na siebie tak jak Bron, z tym, że parnerzy okazali się skuteczniejsi.

Poczekaj cos w tym zdaniu jest nie tak. Bo wychodzi na to ze to Bron wzial w tym meczu wiekszy ciezar gry na koniec niz McGrady, a sam pisałes inaczej? Czy chodzi tylko o to ze zamiast Bron w ostatnim zdaniu powinien byc Mac?

Jak pisałem T-Mac nie pokazal super jaj ale w najwazniejszych momentach (wspomniane juz 3 akcje) w kazdej mial udział. I toon wyprowadizł wraz z Howardem ROckets na pewne prowadzenie.

Źle zinterpretowałeś to zdanie. Miałem na myśli, że Mac podobnie jak Bron nie wziął na siebie odpowiedzialności w tym czasie. Może źle zbudowałem zdanie i stąd nieporozumienie. :)

 

No tu się zgadza, ze LeBron zagrał na pewno gorzej w ostatniej kwarcie, ale powtarzam - nie na tyle gorzej, by uznać go za gorszego w przekroju całego spotkania. Tym bardziej, że mimo tej lepszej gry T-Maca zespół stracił trochę ze swojego prowadzenia.

 

A ja ci powtarzam czy IV kwarta nie nadrabia rózncy 4 zbiórek na korzysc brona tym bardizej ze traci on 2 pkt?
4 zbiórki, przy przewadze 2 owszem, ale nie 11 punktów evalu. :P

 

Tam T-mac nie pokazał geniuszu, ale zrobił swoje jako lider w prezciwienistwie do LeBrona a dla mnie lider moze miec słaby cały mecz, ale jak trafi najwazniejsze rzuty to i tak uznam ze mial dobre spotkanie

Wszystko się zgadza, ale to nie McGrady trafił te najważniejsze rzuty. A zatem on też nie zagrał tego, czego byś oczekwiał od lidera w najważniejszych momentach. Dlaczego więc dzięki temu ma mieć lepszy mecz, mimo, że w przekroju całego spotkania wypada gorzej?

 

LeBron grał przez cały mecz i Cavs przegrywali, jak poszedł w cien dogonili Magic, czyli tez nie mial takiego super wpływu na druzyne(do ostatniego zdania).

Co do tego ostatniego zdania, to LeBron zaczynał każdą akcję, więc miał niewątpliwie bardzo duży wpływ na dogonienie Rockets, nie Magic. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eval właśnie jest sworzony po to, aby móc jak najobiektywniej porównać statystyki graczy z tej samej pozycji. A statysytki to ofc. nie wszystko. O evalu napisałem ponownie tylko dlatego, że sam przytaczałeś statystyki i próbowałeś mi wmówić, że to tylko 4 zbiórki na korzyść LeBrona i 2 punkty więcej TMG, a tak nie jest. Wink

Z czystego punktu widzenia bez zadnych wyliczenie niestety tak jest, a rózne wyliczenia to wiesz, mozna sobie bardzo róznie dopasowac jak kto woli. i chocby dlatego eval jest mylne bo w niej nigdy ze swoja iloscia rzutówą i sktuecznoscia Bryant czY AI nie bedzie lepszy od Brona...

 

Przez to, że LBJ miał tę skuteczność o wiele lepszą. Wiem o tym, że T-Mac na ogół rzuca na gorszym procencie, ale gra na tej samej pozycji co Bron i to, że miał w tym meczu dużo gorszą skuteczność wyraźnie przemawia na korzyść LBJ. Tak jest - czy Ci się to podoba, czy nie. Wink

 

No tu sie z Tobą zgadzam tylko ze my oceniamy to kto zagral lepiej i w tym tez musimy wziasc pod uwage mozliwosci graczy. Nie od dzis wiadmo ze T-mac rzuca ile rzuca i trafia ile trafia, to samo tyczy sie LeBrona tylko u niego akurat w bardziej pozytywnym aspekcie. I biorac pod uwage Twój tok myslenia T-mac czy AI czy KB musieliby zagrać cudowanie jak prawie nigdy w karierze by dorownac w statach(bo zawsze przegraja skutecznoscia) dla Brona. A obaj wiemy ze maja taki styl gry a nie inny i nie rozumiem jak mozna nie brac tego pod uwage :? To tak jakbys porównywał Shaqa z Nashem i udowadniał to ze Kanadyjczyk jest lepszy bo lepiej wykonuje FT. A wiadomo ze Shaq pewnej bariery nie przekroczy bo po prostu nie jest w stanie, tak samo T-Mac nie jest w stanie rzucac mniej i trafiac wiecej co nie zmieni faktu ze jest graczem formatu światowego. i moze byc lepszy statystycznie od LeBrona- czy Ci sie to podoba czy nie :wink:

 

4 zbiórki, przy przewadze 2 owszem, ale nie 11 punktów evalu. Razz

Wez pod uwage tez to ze ten eval na parkiecie nic nie daje, tam licza sie tylko 4 zb i 2 pkt i to w zadnym wypadku nie jest duza róznica.

 

Wszystko się zgadza, ale to nie McGrady trafił te najważniejsze rzuty. A zatem on też nie zagrał tego, czego byś oczekwiał od lidera w najważniejszych momentach. Dlaczego więc dzięki temu ma mieć lepszy mecz, mimo, że w przekroju całego spotkania wypada gorzej?

 

Dalej nie rozumiesz. T-mac oddał jeden z trzech najwazniejszych rzutów a przy dwóch kolejnych asystował. Czyli miał gałe w rece było zamierzenie ze on rzuca czy rozgrywa akcje ale akurat Howard był ładnie ustawiony to mu podał a ten trafił. Jak najbardziej gra lidera, bo był w najwazniejszym momenice, gral z pika i nie bał sie podjac ryzyka, pamietajmy ze podanie do Howarda tez takim było. On był wtedy w grze, był centralan postacia mimo ze jak pisałem w IV kwarcie nie grał jakos specjlanie dobrze, co tez charakteryzuje lidera, nie idzie, lae jak trzeba to zrobi swoje. Powiedz mi czy 2 pkt i 2 asysty w 3 najwazniejszych akcjach meczu to Twoim zdaniem mało? Moim nawet bardzo duzo. I powtarzam Ci lider nie musi rzucac, byc moze i tak napisałem bo to jest główne załozenie, ale jak jest ktos na lepszej pozycji to głupotą ludzka byłoby do niego nie podac i nawet rzecza madrą jest mu odegrac. pamietaj ze lider nie ma sie zapedzac we własnych rzutach, ale ma podejmowac rozsadne decyzje, a ze czesto najlepszym rozwianizem jest rzut jego sameog to inna sprawa.

 

Co do tego ostatniego zdania, to LeBron zaczynał każdą akcję, więc miał niewątpliwie bardzo duży wpływ na dogonienie Rockets, nie Magic. Wink

Rockets/Magic - pomyliło mi sie, jednka wiadmo o co chodzi. Gałe owszem i miał, ale co z tego? Czy samo trzymanie piłki wystarczy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eval właśnie jest sworzony po to, aby móc jak najobiektywniej porównać statystyki graczy z tej samej pozycji. A statysytki to ofc. nie wszystko. O evalu napisałem ponownie tylko dlatego, że sam przytaczałeś statystyki i próbowałeś mi wmówić, że to tylko 4 zbiórki na korzyść LeBrona i 2 punkty więcej TMG, a tak nie jest. Wink

Z czystego punktu widzenia bez zadnych wyliczenie niestety tak jest, a rózne wyliczenia to wiesz, mozna sobie bardzo róznie dopasowac jak kto woli. i chocby dlatego eval jest mylne bo w niej nigdy ze swoja iloscia rzutówą i sktuecznoscia Bryant czY AI nie bedzie lepszy od Brona...

Nie mieszajmy do tego Bryanta i AI. Napisałem, że eval jest dobry do porównywania liczb zawodników z tych samych pozycji. W przypadku tej statysyki akurat łatwiej jest wyższym zawodnikom.

 

Przez to, że LBJ miał tę skuteczność o wiele lepszą. Wiem o tym, że T-Mac na ogół rzuca na gorszym procencie, ale gra na tej samej pozycji co Bron i to, że miał w tym meczu dużo gorszą skuteczność wyraźnie przemawia na korzyść LBJ. Tak jest - czy Ci się to podoba, czy nie. Wink

No tu sie z Tobą zgadzam tylko ze my oceniamy to kto zagral lepiej i w tym tez musimy wziasc pod uwage mozliwosci graczy. Nie od dzis wiadmo ze T-mac rzuca ile rzuca i trafia ile trafia, to samo tyczy sie LeBrona tylko u niego akurat w bardziej pozytywnym aspekcie. I biorac pod uwage Twój tok myslenia T-mac czy AI czy KB musieliby zagrać cudowanie jak prawie nigdy w karierze by dorownac w statach(bo zawsze przegraja skutecznoscia) dla Brona. A obaj wiemy ze maja taki styl gry a nie inny i nie rozumiem jak mozna nie brac tego pod uwage :? To tak jakbys porównywał Shaqa z Nashem i udowadniał to ze Kanadyjczyk jest lepszy bo lepiej wykonuje FT. A wiadomo ze Shaq pewnej bariery nie przekroczy bo po prostu nie jest w stanie, tak samo T-Mac nie jest w stanie rzucac mniej i trafiac wiecej co nie zmieni faktu ze jest graczem formatu światowego. i moze byc lepszy statystycznie od LeBrona- czy Ci sie to podoba czy nie :wink:

Pewnie, że może. Może mieć też lepszą skuteczność, a jednak nie ma, co tylko ukazuje wielkość LeBrona. Porównaniem Nasha z Shaqiem trafiłeś kulą w płot. Pomijasz jeden bardzo istotny aspekt - LBJ i TMG grają na tej samej pozycji i chyba mam prawo od nich wymagać tego samego? A dodam jeszcze, że w tym meczu ku mojemu zdziwieniu LeBron praktycznie nie penetrował, a tylko rzucał z półdystansu i dystansu.

 

4 zbiórki, przy przewadze 2 owszem, ale nie 11 punktów evalu. Razz

Wez pod uwage tez to ze ten eval na parkiecie nic nie daje, tam licza sie tylko 4 zb i 2 pkt i to w zadnym wypadku nie jest duza róznica.

Tylko, że ten eval nie bierze się z powietrza, a obliczany jest m.in. z tych zbiórek i punktów.

 

Wszystko się zgadza, ale to nie McGrady trafił te najważniejsze rzuty. A zatem on też nie zagrał tego, czego byś oczekwiał od lidera w najważniejszych momentach. Dlaczego więc dzięki temu ma mieć lepszy mecz, mimo, że w przekroju całego spotkania wypada gorzej?

Dalej nie rozumiesz. T-mac oddał jeden z trzech najwazniejszych rzutów a przy dwóch kolejnych asystował. Czyli miał gałe w rece było zamierzenie ze on rzuca czy rozgrywa akcje ale akurat Howard był ładnie ustawiony to mu podał a ten trafił. Jak najbardziej gra lidera, bo był w najwazniejszym momenice, gral z pika i nie bał sie podjac ryzyka, pamietajmy ze podanie do Howarda tez takim było. On był wtedy w grze, był centralan postacia mimo ze jak pisałem w IV kwarcie nie grał jakos specjlanie dobrze, co tez charakteryzuje lidera, nie idzie, lae jak trzeba to zrobi swoje. Powiedz mi czy 2 pkt i 2 asysty w 3 najwazniejszych akcjach meczu to Twoim zdaniem mało? Moim nawet bardzo duzo. I powtarzam Ci lider nie musi rzucac, byc moze i tak napisałem bo to jest główne załozenie, ale jak jest ktos na lepszej pozycji to głupotą ludzka byłoby do niego nie podac i nawet rzecza madrą jest mu odegrac. pamietaj ze lider nie ma sie zapedzac we własnych rzutach, ale ma podejmowac rozsadne decyzje, a ze czesto najlepszym rozwianizem jest rzut jego sameog to inna sprawa.

Doskonale rozumiem, tylko problem w tym, że LBJ zrobił to samo. Dostrzegł dwa razy Marshalla na idealnej do rzutu pozycji, jednak ten w obu przypadkach spudłował. Howard natomiast trafiał i to jest tak różnica.

 

Co do tego ostatniego zdania, to LeBron zaczynał każdą akcję, więc miał niewątpliwie bardzo duży wpływ na dogonienie Rockets, nie Magic. Wink

Rockets/Magic - pomyliło mi sie, jednka wiadmo o co chodzi. Gałe owszem i miał, ale co z tego? Czy samo trzymanie piłki wystarczy?

On nie tylko trzymał gałę, ale przykuwał na siebie uwagę obrony i dostrzegał partnerów i kreował im pozycje, przez co grało im się dużo łatwiej. Oglądając to nie mogłem nie zauważyć w tym roli Jamesa.

 

Na koniec na prośbę z gg, dot. evalu obu graczy w tym meczu:

podam jeszcze eval, który jak na statystykę jest dość wiarygodny: LeBron - 38, Tracy - 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszajmy do tego Bryanta i AI. Napisałem, że eval jest dobry do porównywania liczb zawodników z tych samych pozycji. W przypadku tej statysyki akurat łatwiej jest wyższym zawodnikom.

 

LeBron i T-Mac sa równi, ale wzrost nie ma nic do rzeczy tutaj. Tu wazne jest sposób gry, ilosc oddawanych rzutów i procent celnosc i mow co chcesz ale KB, Ai czy McGrady'ego nie zmienisz w tym elemencie i musisz patrzec na nich w taki sposób ze jak maja 50% skutecznosc to jest juz dobrze.

 

Pewnie, że może. Może mieć też lepszą skuteczność, a jednak nie ma, co tylko ukazuje wielkość LeBrona. Porównaniem Nasha z Shaqiem trafiłeś kulą w płot. Pomijasz jeden bardzo istotny aspekt - LBJ i TMG grają na tej samej pozycji i chyba mam prawo od nich wymagać tego samego? A dodam jeszcze, że w tym meczu ku mojemu zdziwieniu LeBron praktycznie nie penetrował, a tylko rzucał z półdystansu i dystansu.

No to masz inne porównanie bo wiedziaęłm ze sie do tego przyczepisz. Tak jakbys oceniał ze DJ jest lepszy od Kidda na podstawie jego rzutów, czyli jednego elementu ktory jest akurat najwieksza wada drugiego a jednym z lepszych elementow pierwszego. A co do rzutów z półdysnatnu to bierz tez pod uwage ze włąsnie LeBron zdobywa duzo punktów z pod kosza, po penetracjach, raczej wiecej inz T-Mac i wtedy rzadziej rzuca z póldystasu i łatwiej mu o lepszy %. NIe masz prawa do konca wymagac od dwóch graczy tego samego nawet na tej samej pozycji, zawsze musisz brac pod uwage ich styl gry i mozliwosci. Wymagaj np tego samego od Kobasa i od Boykinsa, i to w obronie. W koncu obaj sa SGs.

 

Tylko, że ten eval nie bierze się z powietrza, a obliczany jest m.in. z tych zbiórek i punktów.

 

Tylko ze w ten eval wliczana jest tez skutecznosc rzutowa i sprawia to ze jest nie do konca obiektywny, bo jak pisałęm T-mac nie bedzie nigdy w tym tak dobry i trzeba to uwzglednic.

 

Doskonale rozumiem, tylko problem w tym, że LBJ zrobił to samo. Dostrzegł dwa razy Marshalla na idealnej do rzutu pozycji, jednak ten w obu przypadkach spudłował. Howard natomiast trafiał i to jest tak różnica.

Mozesz opisac 2 sytuajce Howarda i 2 Marshalla bo nie mam tak dobrego neta jak ty i nie sciagnałęm jeszcze meczu? Albo jakies skroty gdzie te wszystkie akcje są? dDysponujesz czyms takim?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie mieszajmy do tego Bryanta i AI. Napisałem, że eval jest dobry do porównywania liczb zawodników z tych samych pozycji. W przypadku tej statysyki akurat łatwiej jest wyższym zawodnikom.

 

LeBron i T-Mac sa równi, ale wzrost nie ma nic do rzeczy tutaj. Tu wazne jest sposób gry, ilosc oddawanych rzutów i procent celnosc i mow co chcesz ale KB, Ai czy McGrady'ego nie zmienisz w tym elemencie i musisz patrzec na nich w taki sposób ze jak maja 50% skutecznosc to jest juz dobrze.
To już problem McGrady'ego, nie ważne czy chodzi o styl gry, liczbę odddawanych rzutów czy coś innego. Liczy się fakt, że jeżeli rzuca mniej skutecznie na tej samej pozycji, to automatycznie w tym elemencie zagrał gorzej. Dla mnie inaczej być nie może.

 

 

Pewnie, że może. Może mieć też lepszą skuteczność, a jednak nie ma, co tylko ukazuje wielkość LeBrona. Porównaniem Nasha z Shaqiem trafiłeś kulą w płot. Pomijasz jeden bardzo istotny aspekt - LBJ i TMG grają na tej samej pozycji i chyba mam prawo od nich wymagać tego samego? A dodam jeszcze, że w tym meczu ku mojemu zdziwieniu LeBron praktycznie nie penetrował, a tylko rzucał z półdystansu i dystansu.

No to masz inne porównanie bo wiedziaęłm ze sie do tego przyczepisz. Tak jakbys oceniał ze DJ jest lepszy od Kidda na podstawie jego rzutów, czyli jednego elementu ktory jest akurat najwieksza wada drugiego a jednym z lepszych elementow pierwszego. A co do rzutów z półdysnatnu to bierz tez pod uwage ze włąsnie LeBron zdobywa duzo punktów z pod kosza, po penetracjach, raczej wiecej inz T-Mac i wtedy rzadziej rzuca z póldystasu i łatwiej mu o lepszy %. NIe masz prawa do konca wymagac od dwóch graczy tego samego nawet na tej samej pozycji, zawsze musisz brac pod uwage ich styl gry i mozliwosci. Wymagaj np tego samego od Kobasa i od Boykinsa, i to w obronie. W koncu obaj sa SGs.
Akurat w tym meczu, jak mówiłem LeBron prawie nie penetrował, a rzucał z półdystansu (który raz to piszę?). Rzut mu siedział i był pod względem skuteczności lepszy. Co do tego innego stylu, to IMO nie ważne jak, ale ważne, żeby jak najskuteczniej punktować z danej pozycji. Jeżeli Bron ma prawie taką samą zdobycz jak TMG przy oddaych 10 rzutach mniej, to jest wtedy bardziej przydatny dla drużyny i ma lepszy występ pod tym względem. To jest w końcu 10 dodatkowych rzutów dla pozostałych graczy, a nie traci przy tym prawie w ogóle na własnej zdobyczy (zaledwie 2 pkt.).

 

Nawiązując do Twojego porównania DJ-a i Kidda, to owszem, pod względem % ten pierwszy może wypaść często lepiej, ale Jason zawsze go przewyższy w innych elementach na tyle, by nie było wątpliwości co do tego, kto jest lepszy.

 

Co do obrony Bryanta i Boykinsa, to sytuacja zupełnie tu nie pasuje. Obaj mają zupełnie inne warunki fizyczne i Earl z góry jest skazany na porażkę w tym względzie, gdyż nie jest w stanie i nigdy nie będzie pewnego poziomu przekroczyć.

 

 

Tylko, że ten eval nie bierze się z powietrza, a obliczany jest m.in. z tych zbiórek i punktów.

 

Tylko ze w ten eval wliczana jest tez skutecznosc rzutowa i sprawia to ze jest nie do konca obiektywny, bo jak pisałęm T-mac nie bedzie nigdy w tym tak dobry i trzeba to uwzglednic.
IMO jest obiektywny, gdyż obaj grają na tej samej pozycji, mają ten sam wzrost i mogą tak samo dobrze rzucać. To, że Tracy nie czyni tego tak skutecznie jak Bron, z czego by nie wynikało, przemawia na korzyść Brona. Tym bardziej, że LeBron nie oddawał łatwych rzutów akurat w tym meczu.

 

Doskonale rozumiem, tylko problem w tym, że LBJ zrobił to samo. Dostrzegł dwa razy Marshalla na idealnej do rzutu pozycji, jednak ten w obu przypadkach spudłował. Howard natomiast trafiał i to jest tak różnica.

Mozesz opisac 2 sytuajce Howarda i 2 Marshalla bo nie mam tak dobrego neta jak ty i nie sciagnałęm jeszcze meczu? Albo jakies skroty gdzie te wszystkie akcje są? dDysponujesz czyms takim?
Niestety mogę dać tylko link do całego meczu. Akcje natomiast opisałem już na gg i nie ma sensu robić tego ponownie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwyciętwo! :twisted: Drugi raz z rzędu na przestrzeni 3 dni pokonujemy jednego z nagjrsoźniejszych przeciwników w dywizji - Milwaukee. Jeszcze przed czwartą kwartą przegrywaliśmy, ale później za sprawą LeBrona po prostu musieliśmy wygrać. Już na początku tej ćwiartki dwie trójki w jego wykonaniu i przewaga wypracowana. Później już tylko ją powiększyliśmy w czym główny udział miał nie kto inny jak King James. To co on robi jest naprawdę niesamowite. Wystarczy powiedzieć, że od początku grudnia, czyli od17 meczów tylko trzykrotnie nie miał na swoim koncie co najmniej 30 punktów, a przy tym ma średnią skuteczność powyżej 50%. :)

 

Czas napisać coś o innych. Gooden pokazał, że jest naprawdę znakomitym rebounderem mając 17 zbiórek w czym 7 ofensywnych w 36 minut. Do tego dołożył 14 punktów i widać, że dał dużo dobrego drużynie. Spore wsparcie punktowe dał też Marshall, ale jednak ponownie nie zachwycił procentem rzutów zza łuku (2/8). Wyróżnić można też Luke'a Jacksona, który mimo małej ilości minut zdobył 7 punktów, 2 zbiórki, 2 asysty i przechwyt. Trochę słąbiej BigZ, ale widać, że miał kłopoty z faulami i nie grał tyle co zawsze. Co dziwne, bardzo słabo wykonywaliśmy wolne, ale mam nadzieję, że to wypadek przy pracy.

 

Standardowo DJ. :evil: Tym razem oddał jedynie jeden rzut mniej i miał 1/6. A zatem we wszystkich trzech meczach w S5 ma 3/20 z gry. Nie sądziłem, że to napiszę, ale chcę Iry w S5. :evil:

 

Po trzydniowej przerwie gramy z NYK i po prostu trzeba wygrać, a później zaczynamy sześciomeczową serię wyjazdów na zachód.

 

GO CAVS! BEAT KNICKS!

 

P.S. Boogie pomyślnie przeszedł operację. :)

 

EDIT: Coś czuję, że KarSp będzie prawił komplementy DJ-owi. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Coś czuję, że KarSp będzie prawił komplementy DJ-owi. Wink

Miałem nic nie pisac o tym meczu, ale wywołąny do tablicy musze odpowiedziec. NIe nie bede prawił mu komlementów bo kazdy wie ze gra jak ciota i ine rozumiem jak strzelec moze miec 3/20 w 3 kolejnych meczach i to grajac w S5 i nie bedąc główną postacia w obronie. na usprawiedliwienie pewnie zawsze znalazłyby sie inne askekty gry, ale u DJ-a prózno ich szukac...Co tu mówic, daje mu mecz ostatetniej szansy z Knicks jak nie to poroponuje by usiadł na ławke rezerowych. I inech wejdzie Newble, moze nie doda wiele w ataku, ale za to przyda sie w obronie, a Jones aktualnie nie jest przydatny ani w tym ani w tym co przed sezonem było dla mnie nie do pomyslenia. nie wiem gdzie ten chłopak zgubil forme, ale myslałem ze wpsomoze nas 3 a tu w kratke, z przewaga lipy...

NIe, nie Kily nie odciagniesz mnie tą tania sztuczka od dyskusji 8)

 

To już problem McGrady'ego, nie ważne czy chodzi o styl gry, liczbę odddawanych rzutów czy coś innego. Liczy się fakt, że jeżeli rzuca mniej skutecznie na tej samej pozycji, to automatycznie w tym elemencie zagrał gorzej. Dla mnie inaczej być nie może.

 

Powiem po Twojemu. Probujesz mnie przekonac ze raz czarne jest białe a raz jest czarne. Otóz jak pisałem Earl i KB to tez ta sama pozycja a go usprawidliwiasz warunkami fizycznymi ktore w obornie są wazne, wiedizałem ze to zrobisz wiec teraz pytanie. Dlaczego w podopbny sposó nie chcesz usprawiedliwiec T-maca? On jest z natury skory do wiekszej ilosci rzutów(jak Earl do wzrostu) i do gorszego shoot selecition. Wiec pytam dlaczego usprawdliwiasz EB a TMG juz nie? Dlatego ze to jest atak a to jest obrona? Jak ta to sobie daruj bo obaj wiemy ze i tutaj i tutaj są cechy wrodzone ktorych sie nie przezwyciezy jakkolwiek wielki talent bysmy mieli.

 

Akurat w tym meczu, jak mówiłem LeBron prawie nie penetrował, a rzucał z półdystansu (który raz to piszę?). Rzut mu siedział i był pod względem skuteczności lepszy. Co do tego innego stylu, to IMO nie ważne jak, ale ważne, żeby jak najskuteczniej punktować z danej pozycji. Jeżeli Bron ma prawie taką samą zdobycz jak TMG przy oddaych 10 rzutach mniej, to jest wtedy bardziej przydatny dla drużyny i ma lepszy występ pod tym względem. To jest w końcu 10 dodatkowych rzutów dla pozostałych graczy, a nie traci przy tym prawie w ogóle na własnej zdobyczy (zaledwie 2 pkt.).

Jak to nie jest wazny inny styl gry? Wczoraj stwierdzlismy ze zawodnik podkoszowy ma szanse na lepszy % bo ma łątwiejsze pozycje wiec jak 1-3 penetruje to chyba dziala ta sama zasada, łatwiej trafic z pod kosza niz z dystantsu. I to ma ogromne znaczeni bo wiadomo ze z dystansu nie trafi sie tyle co z obowodu- nie sadziłem ze bede musiał Ciebie do tego przekonywac.

A co do przydatnosci mimo mniejszej ilosci rzutowej to tez bym sie spierał, bo pamietaj ze przydatnosc dla ekipy nie polega tylko na tym. A co do 10 rzutów pozostalych to pamietaj ze to tez zalezy od partnerow bo Ci mogą pudłowac i wyjdzie dupa, a T-mac szybicej trafi niz jakis tam role player.

 

 

Co do obrony Bryanta i Boykinsa, to sytuacja zupełnie tu nie pasuje. Obaj mają zupełnie inne warunki fizyczne i Earl z góry jest skazany na porażkę w tym względzie, gdyż nie jest w stanie i nigdy nie będzie pewnego poziomu przekroczyć.

A McGrady jest z gory skazany na porazek z LeBronem pod wzgledem skutecznosci bo ma inne, wieksze zapedy strzeleckie, gorsze shoot selection i pod nieobecnosc Yao ktora wystapiła wieksze pole dla włąsnego popisu. To tez jest bariera w jakims stopniu zakodowana w psychice ktorej T-mac ine przeskoczy. A jak wiadomo łatwiej pokonac warunki fizyczne niz psychiczne.

 

IMO jest obiektywny, gdyż obaj grają na tej samej pozycji, mają ten sam wzrost i mogą tak samo dobrze rzucać. To, że Tracy nie czyni tego tak skutecznie jak Bron, z czego by nie wynikało, przemawia na korzyść Brona. Tym bardziej, że LeBron nie oddawał łatwych rzutów akurat w tym meczu.

Tyle ze ten eval nie pojmuje takiego czegos jakr zuty pdo presja, rzuty z trudnych pozycji, rzuty przy konczącym sie czasie, i równo z syrena chocby z pod swojego kosza. I jak to moze byc obiketywne? :| Same staty naprawde niewiele mówia bo nie wiem jak T-mac był krty, jak kryty byl LeBron, jak czesto obaj dostawali gałę, z jakich pozycji rzucacli, pod jaka presja, , z jakich odległosci i tak dalej. Tego ja nie wiem, bo meczu nie widziałem, a są to sprawy dla mnie kluczowe.

 

Bierzemy bez skutecznosc, to kompletnie omijamy, bo jak pisaęłm nie da sie tego pornwac gdyz są to zupełnie inaczej grajcy gracze. Licze to tak: pkt+zb+as+przech-str-faul=x

34+5+5+2-4-0=42

Tracy Mc Grady

32+9+5+1-3-4=40

LeBron James

 

Zeby nie było ze jestem nieobiektywny bo McGrady nie mial zadnego faul a LeBron aż 4 to moze byc i tak

T-mac=42

LeBron=44.

W mojej opinii jednak to niewiele zmienia bo te 2 oczka i tak są nadrobione lepsza gra w koncówce, był tam gdzie byc powinien.

Pamietaj takze ze LeBron grał 2 min dłuzej i ma lepsze predyspozcyje do asystowania ktorych nie wykorzystał, oddał 10 rzutów mniej wiec teoretycznie mogł miec 10 asyst wiecej. Nikt jednak od niego tego nie wymaga, ale wiecje to mogłby miec. Takze tak to sie przedstawia jak wezmiemy czynnik ktorego T-mac nie jest w stanie nadrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już problem McGrady'ego, nie ważne czy chodzi o styl gry, liczbę odddawanych rzutów czy coś innego. Liczy się fakt, że jeżeli rzuca mniej skutecznie na tej samej pozycji, to automatycznie w tym elemencie zagrał gorzej. Dla mnie inaczej być nie może.

 

Powiem po Twojemu. Probujesz mnie przekonac ze raz czarne jest białe a raz jest czarne. Otóz jak pisałem Earl i KB to tez ta sama pozycja a go usprawidliwiasz warunkami fizycznymi ktore w obornie są wazne, wiedizałem ze to zrobisz wiec teraz pytanie. Dlaczego w podopbny sposó nie chcesz usprawiedliwiec T-maca? On jest z natury skory do wiekszej ilosci rzutów(jak Earl do wzrostu) i do gorszego shoot selecition. Wiec pytam dlaczego usprawdliwiasz EB a TMG juz nie? Dlatego ze to jest atak a to jest obrona? Jak ta to sobie daruj bo obaj wiemy ze i tutaj i tutaj są cechy wrodzone ktorych sie nie przezwyciezy jakkolwiek wielki talent bysmy mieli.
Wcale nie usprawiedliwiałem "olbrzyma" z Denver w taki sposób, jak Ci się wydawało. :P To, że Boykins nie może być tak dobry w obronie jak Bryant nie zmienia faktu, że Bryant jest w tym lepszy.

 

Idąc Twoim tokiem rozumowania, Boykinsa możnaby uznać najlepszym graczem NBA, bo przecież nie można od niego wymagać by dużo zbierał, blokował, dobrze bronił itd., a to co może robi świetnie. Tak niestety nie jest, przez swoje warunki fizyczne Earl pewnego poziomu nie przekroczy i nigdy tym najlepszym zawodnikiem NBA nie będzie.

 

Tak samo w przpadku Mcgrady'ego, rozumiem, że on jest w tym elemencie gorszy od LBJ-a ze względu na talent. Rozumiem, że jak na siebie wypadł naprawdę dobrze, ale nie zmienia to faktu, że znacznie gorzej od Jamesa.

 

Czy jeżeli w dzisiejszym dniu Nash miał 10 asyst, czyli wyraźnie poniżej swojej średniej, a Arenas 7, czyli wyraźnie powyżej, to znaczy, że ten drugi wypadł lepiej? Jeżeli odpowiesz twierdząco to kończę dyskusję, bo nie ma sensu udawadniać, że czarne jest czarne, a białe jest białe.

 

Akurat w tym meczu, jak mówiłem LeBron prawie nie penetrował, a rzucał z półdystansu (który raz to piszę?). Rzut mu siedział i był pod względem skuteczności lepszy. Co do tego innego stylu, to IMO nie ważne jak, ale ważne, żeby jak najskuteczniej punktować z danej pozycji. Jeżeli Bron ma prawie taką samą zdobycz jak TMG przy oddaych 10 rzutach mniej, to jest wtedy bardziej przydatny dla drużyny i ma lepszy występ pod tym względem. To jest w końcu 10 dodatkowych rzutów dla pozostałych graczy, a nie traci przy tym prawie w ogóle na własnej zdobyczy (zaledwie 2 pkt.).

Jak to nie jest wazny inny styl gry? Wczoraj stwierdzlismy ze zawodnik podkoszowy ma szanse na lepszy % bo ma łątwiejsze pozycje wiec jak 1-3 penetruje to chyba dziala ta sama zasada, łatwiej trafic z pod kosza niz z dystantsu. I to ma ogromne znaczeni bo wiadomo ze z dystansu nie trafi sie tyle co z obowodu- nie sadziłem ze bede musiał Ciebie do tego przekonywac.
Dyskutowaliśmy i powiedziałem, że w NBA pasuje niepisana zasada, że jeśli masz do wyboru dwóch zwodników o porównywalnych umiejętnościach: niskiego i wysokiego, to wybierasz wysokiego. Zgodziłeś się z tym i z tym, że przez swoją lepszą skuteczność, lepiej wziąć tego podkoszowego. Tak samo LeBron był pod tym względem lepszy od Tracy'ego. Nie ważne z czego to wynikało (a w tym meczu akurat nie ze stylu gry), ale był w tym lepszy. Przyjmij to wreszcie do wiadomości!

 

A co do przydatnosci mimo mniejszej ilosci rzutowej to tez bym sie spierał, bo pamietaj ze przydatnosc dla ekipy nie polega tylko na tym. A co do 10 rzutów pozostalych to pamietaj ze to tez zalezy od partnerow bo Ci mogą pudłowac i wyjdzie dupa, a T-mac szybicej trafi niz jakis tam role player.

Jaja sobie robisz? :roll: Jeżeli LeBron rzuca tyle samo co McGrady (no niech bedzie 2 pkt. mniej) przy oddanych 10 rzutach mniej, to chyba sprawa jest oczywista, nie?

 

Zeby nie było ze jestem nieobiektywny bo McGrady nie mial zadnego faul a LeBron aż 4

A co do tego wszystkiego mają faule? Skoro nie zszedł za nie i mógł grać przez prawie cały mecz, to o ne absolutnie nic tu nie znaczą.

 

Pamietaj takze ze LeBron grał 2 min dłuzej i ma lepsze predyspozcyje do asystowania ktorych nie wykorzystał, oddał 10 rzutów mniej wiec teoretycznie mogł miec 10 asyst wiecej. Nikt jednak od niego tego nie wymaga, ale wiecje to mogłby miec. Takze tak to sie przedstawia jak wezmiemy czynnik ktorego T-mac nie jest w stanie nadrobic.

Wszystko super, tylko tak się dziwnie składa, że aby mieć asystę, partner musi trafić. Partnerzy Brona, mimo dogodnych pozycji po podaniach od niego bardzo często nie trafiali. Na to LBJ nie miał wpływu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie usprawiedliwiałem "olbrzyma" z Denver w taki sposób, jak Ci się wydawało. Razz To, że Boykins nie może być tak dobry w obronie jak Bryant nie zmienia faktu, że Bryant jest w tym lepszy.

 

Idąc Twoim tokiem rozumowania, Boykinsa możnaby uznać najlepszym graczem NBA, bo przecież nie można od niego wymagać by dużo zbierał, blokował, dobrze bronił itd., a to co może robi świetnie. Tak niestety nie jest, przez swoje warunki fizyczne Earl pewnego poziomu nie przekroczy i nigdy tym najlepszym zawodnikiem NBA nie będzie.

 

Gdzie ja napisałem że Earl moze byc najlepszym graczem w NBA? Gdzie ja napisałem ze T-mac moze nim byc. Napisze po Twojemu. Przyjmij do wiadomosci to żę kto zagrał lepszy mecz nie zalezy do kocnca od jego indywidualnych statystyk ale tez od tego jak gra w sezonie, w całęj karierze i zasadniczo tego jakie sa jego mozliwosci. Ty tego nie pojmujesz, widzisz tylko suche cyferki i nie obchodzi cie to ze ktos nie jest w stanie zagrac inaczej. Zrozum ze jezeli obaj sa na dosc wyrównanym poziomie to trzeba tak spojrzec bo zawsze bedzie ktorys w tym lepszy. Wiadomo ze nie porwónuje sie kogos kto ma srednia 1 i rzucil akurat 3 do kogos kto ma srednia 25 i rzucił 20, ale T-Maca i Brona mozna jak najbardziej i trzeba na to spojrezc z szerszej perspektywny, poprzec na ich umiejetnosci a nie suche cyferki. Aha i cały czas pamietaj tez o tej koncówce lepszej dla McGrady'ego.

 

Tak samo w przpadku Mcgrady'ego, rozumiem, że on jest w tym elemencie gorszy od LBJ-a ze względu na talent. Rozumiem, że jak na siebie wypadł naprawdę dobrze, ale nie zmienia to faktu, że znacznie gorzej od Jamesa.

patrz na to co napisałem wyzej. Nie zmienia to tez faktu ze jak na siebie dosc dobrze i to tez trzeba zaakceptowac. Idac tokiem ze kot zagral lepiej niz zwykle, mysle ze T-mac byłby góra.

 

Czy jeżeli w dzisiejszym dniu Nash miał 10 asyst, czyli wyraźnie poniżej swojej średniej, a Arenas 7, czyli wyraźnie powyżej, to znaczy, że ten drugi wypadł lepiej? Jeżeli odpowiesz twierdząco to kończę dyskusję, bo nie ma sensu udawadniać, że czarne jest czarne, a białe jest białe.

Nie odpowiem Ci jedno znacznie nat o pytanie bo jest zbyt bardoz zawezone. Po pierwsze trzeba wiedziec. Inna sprawa ze Nash to ine lider swojego zespołu i na wspólke z Marionem i Amare oddjae najwazniejsze rzuty, nie jak LBJ bez Larry'ego czy T-mac bez Yao. Kolejna spraw to nie wiemy jak wygladali Ci gracze w innych aspektach gry i jak wygladała ich gra w najwazniejszych momentach. TO wszystko uwzgledniłem w ocenie T-maca.

 

Dyskutowaliśmy i powiedziałem, że w NBA pasuje niepisana zasada, że jeśli masz do wyboru dwóch zwodników o porównywalnych umiejętnościach: niskiego i wysokiego, to wybierasz wysokiego. Zgodziłeś się z tym i z tym, że przez swoją lepszą skuteczność, lepiej wziąć tego podkoszowego. Tak samo LeBron był pod tym względem lepszy od Tracy'ego. Nie ważne z czego to wynikało (a w tym meczu akurat nie ze stylu gry), ale był w tym lepszy. Przyjmij to wreszcie do wiadomości!

Przyjmuje to do wiadomosci tyle żę sam powiedizałes ze np boykins nie bedzie mial takiej skutecznosci jak Shaq przez warunki fizyczne, wiem ze to nie jest trafne porównianie, ale dlaczego nie chcesz przyjac do wiadmosci ze T-mac nie bedize mial tak dobrej skutecznosci jak LBJ ze wzgledu na słąbszą celnosc rzutowa i shoot selection a takze rzuty z dalszej odległosci? Lebron akurat w tym meczu nie przez to mial lepsza skutecznosc od T-maca ale pamietaj wyjatek potwierdza reguła czy jedna jaskółka wiosny nie czyni :twisted:

 

Jaja sobie robisz? Rolling Eyes Jeżeli LeBron rzuca tyle samo co McGrady (no niech bedzie 2 pkt. mniej) przy oddanych 10 rzutach mniej, to chyba sprawa jest oczywista, nie?

Jaja mam, wiec nie musze sobie robic.

Sprawa w sumie jest prosta, ale pamietaj ze jeden rzut jest potrzebny aby dogonic T-maca nie zawsze on jest celny, a inne tez mozna bardzo róznie rozdysponowac. Generalnie jednka powinno wyjsc na TWoje. NIe chce mi sie patrzec w boxy, ale chyba nie 10 a 9 rzutów, w sumie taki szczegól.

 

A co do tego wszystkiego mają faule? Skoro nie zszedł za nie i mógł grać przez prawie cały mecz, to o ne absolutnie nic tu nie znaczą.

 

Na serio nie wiesz? a nie słyszalęs o czyms takim jak polowanie na faule u waznych graczy w koncówce by wyleciecili? Przez to musza uwazac w ataku, jeszcze bardziej w obronie i koncentrowac sie na czyms innym. Nie mow mi tylko ze to nie ma zadnego wpływu.... Zreszta faule tez statystyka na korzysc jakby nie było McGrady'ego i niweluja zbiórki jakby co :twisted:

 

PS. Chce ci sie jeszcze to kontynowalas? Jak gadalismy na gg czas to konczyc bo ja Ciebie nie przekonam a ty mine a nie zapowiada sie tez by ktos z zewnatrz sie dołaczył... Wiec ja proponuje na forum jak ty proponowales na gg- konczymy rozejmem. Ja zostaje ze swoim zdaniem a ty ze swoim. Pasuje? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No extra :) Brawo Cleveland ! Kolejna wygrana na koncie

Jak zwykle powyżej 30 punktów zdobył LeBron James tym razem notując ich 35. Następnie do jego konta można dopisać 6 asyst i 7 zbiórek (2 ofensywne; 5 defensywnych). Ilgauskas pokzując że "nie ma spadków formy" zdobył 10 pkt. 5 zbiórek, 2 asysty. jedyn z bohaterów meczu został Drew Gooden który zdobył aż 17 zbiórek :D no i 14 pkt i tym samym kolejne double-double. Snow zdobył 7 pkt 4 asysty i 2 zbiórki. Luke grając prawie 11 minut zdołał zdobyć 7 pkt 2 asystyi 2 zbiórki. Moim zdaniem słabszy występ odniósł Newble grając przez 21 min i zdobywając 3 rebounds 1 asyste i 2 pkt. Dosyć dobrym wystepem może pochwalić się Marshall (8 zbiórek 1 asysta 14 pkt I Skuteczność: FGM-A 5-12 3GM-A 2-8 FTM-A 2-2 ). DJ grając przez17 minut zdobył 3 pkt i 3 asysty (nie jest to zbyt pocieszające :cry: ale przynajmniej Cleveland wygrało :D )

A Wilks odnortował 4 pkt 2 asysty 5 rebounds)

 

Następny mecz z New York Knicks więc:

 

 

 

 

 

 

!!! GO CAVS !!! BEAT NEW YORK !!! YOU ARE THE BEST !!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.