Skocz do zawartości

Filmy


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Dopiero znalazłem temat więc odniosę się do kilku rzeczy.

Szczególnie jestem zdziwiony opiniami o Wilku z Wallstreet. Ktoś go porównał do Lalki.. Ykhm.. Powiedzmy, że rozumiem płaszczyznę porównania ale no i tak nigdy bym się nie odważył tak napisać.

Nie wiem czego Wy od tego filmu oczekiwaliście. Jak ktoś wspomniał - film o człowieku, który jest hedonistą do granic absurdu. To prawda. Ale czy ten film nie pokazuje trochę ukrytych pragnień faceta(oczywiście nie każdego)?

Ja włączając film liczyłem na luźną komedię z masą śmiesznych numerów. Projekt X?? No to mnie rozjebało. Tamto można było obejrzeć będąc totalnie zmontowanym bo żadnej fabuły, nic. Tutaj jest historia i co ciekawe autentyczna.

Wystarczy przeczytać książkę. To, że gość odpierdala na ekranie manewry o których nawet się Wam nie śniło, to nie znaczy od razu, że tego nie było. Raptem kilka scen jest lekko przerysowanych ale większość nawet nie ukazana w pełni.

Gra aktorska:

Jonah Hill tak zajebiście zagrał Porusha, że Belfort miał czasem wrażenie, że się cofnął w czasie jak oglądał ten film.

Leo, jak już ktoś napisał jest coraz lepszy. I Sram na to, że leją z niego nt Oscarów. Ten Francuz bankier też na petardzie.

Wg mnie nie każdy film musi mieć jakieś specjalne przesłanie. Po prostu ma się go dobrze oglądać a mi się go tak oglądało.

A jak jeszcze pomyślisz, że typ naprawdę odwalał takie dryblingi to masakra. Mam na blu rayu i w dodatkach Scorsese twierdzi, że film ma za zadanie ostrzegać przed taką chciwością ale to tylko takie pieprzenie, żeby nie było że taki reżyser przelał jedynie na ekran historię z książki. Tutaj ja nie widzę, żadnego pazura Scorsese ale to wg mnie dobrze.

On miał zrobić ekranizację, co jest mega trudne wbrew pozorom.

Książkę przeczytałem dopiero po obejrzeniu filmu i w tym wypadku to dobra droga. Książka mi potem tylko poszerzyła spektrum tego całego burdelu.

Dla mnie film kosa, na każdy wieczór, żeby się pobawić(a nawet!) zastanowić jak to możliwe, że można tak odpierd*alać.

 

Tyle tytułem wstępu :)

Jeśli zaś chodzi o moje propozycje to z teoretycznie mniej znanych filmów(choć większość pewnie słyszała) polecałbym szczególnie:

 

Kynodontas - wciągnął mnie jak bagno

 

7 psychopatów - Rockwell I Woody H. Juz mi wystarczają ale sam film fajnie pojeb*ny

 

Triangle - czytałem, że świetny i obejrzałem. Naprawdę ciekawy choć klimat mogli bardziej podkręcić.

 

Candy - smutny film o miłości. Daje do myślenia. Długo nie mogłem zasnąć po nim.

 

Acid House - zajebisty wyspiarski klimacik lat 90. bodajże. Taka bardziej hardcorowa wersja Human Traffic.

 

Zagubiona Autostrada - ten akurat znany ale obejrzałem dopiero niedawno. To jeden z tych filmów, po zobaczeniu którego mówisz sobie 'ja je*ię, dlaczego dopiero dziś to zobaczyłem?'

Ale trzeba zarezerwować sobie więcej czasu bo jak się tylko skończy to trzeba cofnąć do samego początku. Inaczej nic nie da się zrozumieć*.

Jeśli ktoś nie oglądał a lubi zawiłe mindfucki, które można różnie interpretować to koniecznie obejrzeć.

 

* co ciekawe, to samo tyczy się Triangle. Ale tutaj niekoniecznie trzeba oglądać od razu od nowa

 

PS Nie sugerujcie się faktem, że tak bronię Wilka - filmy powyżej są zupełnie inne. Z Wilkiem po prostu chciałem powiedzieć, że nie można ich mierzyć jedną miarą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego zobacz film! akurat jest to świetnie pokazane. moja żona w kinie "ten czołg niemiecki był naprawdę taki mocny?" a ja "tak,ale miał słaby tył".

i dalej zobaczysz :smile:

 

A mógłbyś rozwinąć niby na czym polega ten słaby tył w Tygrysach??? Bo to że miały silnik i chłodnice podatne na uszkodzenia to jedno i to że jak każdy czołg na świecie nie mają z tyłu tak grubego pancerza to drugie. Ale to nie oznacza że z tyłu było łatwo przebić ich pancerz bo raczej nie

 

Zresztą doskonała optyka niemieckich celowników sprawiała że w boju kontaktowym Tygrysy rozwalały Shermany z odległości ponad 2 km a do tego one strzelały 6-7 pocisków na minutę. Amerykanie wygrywali tylko ilością bo jakościowo ponosili kosmiczne straty

 

A film przypomina mi 4 pancernych i psa z tym że bez psa

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zresztą doskonała optyka niemieckich celowników sprawiała że w boju kontaktowym Tygrysy rozwalały Shermany z odległości ponad 2 km a do tego one strzelały 6-7 pocisków na minutę. Amerykanie wygrywali tylko ilością bo jakościowo ponosili kosmiczne straty

Widzę, że Ely3 znowu chce pisać nową historię świata, teraz sam jest modem, to sam będzie mógł niewygodne posty sobie kasować.

Po pierwsze - gdzie ty masz bój spotkaniowy na dystansie ponad 2 km na froncie zachodnim? Coś takiego zdarzało się tylko na stepach Ukrainy.

Po drugie - Amerykanie ponosili kosmiczne straty z powodu tego, że oni byli w ataku. W nielicznych sytuacjach, kiedy to Shermany się broniły, proporcja strat była taka sama, ino odwrócona na niekorzyść Wehrmachtu.

Po trzecie - Shermany same w sobie nie były przeznaczone do walk pancernych, ale wspierania piechoty, do zwalczania czołgów służyły głównie samoloty, poza tym niszczyciele. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że Ely3 znowu chce pisać nową historię świata, teraz sam jest modem, to sam będzie mógł niewygodne posty sobie kasować.

Po pierwsze - gdzie ty masz bój spotkaniowy na dystansie ponad 2 km na froncie zachodnim? Coś takiego zdarzało się tylko na stepach Ukrainy.

Po drugie - Amerykanie ponosili kosmiczne straty z powodu tego, że oni byli w ataku. W nielicznych sytuacjach, kiedy to Shermany się broniły, proporcja strat była taka sama, ino odwrócona na niekorzyść Wehrmachtu.

Po trzecie - Shermany same w sobie nie były przeznaczone do walk pancernych, ale wspierania piechoty, do zwalczania czołgów służyły głównie samoloty, poza tym niszczyciele. 

 

Jak zwykle w tematach historycznych wykazjesz się ogólnikami

 

Konkretnie pokaż mi walki gdzie straty Tygrysów były większe niż Shermanów bo to dopiero byłaby nowa historia jeśli średnie czołgi o słabej armacie miałyby straty jak czołgi cięzkie z najlepszą armatą ppanc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z książki "Armoured Thunderbolt" Stevena Zalogi:

What factors most strongly influence the outcome of tank v tank fighting? Technological superiority? Crew quality? Sound tactical doctrine? In the spring of 1945, the US Army's Ballistics Research Lab (BRL) adopted the existing British Army practice of 'operational research' and conducted the first major American study of tank vs. tank fighting in an effort to determine which factors led to battlefield success. The evaluation team focused on the US 3rd and 4th Armoured Divisions, which saw as much, if not more, tank versus tank fighting than any other American division. A total of ninety eight (98) engagements from August to December were identified and quantified, including the Arracourt engagements and thirty-three skirmishes in the Battle of the Bulge.

This study immediately noted that the US Army fought very few large-scale tank v tank battles. Most were small-unit engagements, averaging nine tanks on the American side and four on the German. The study concluded that the single most important factor in thank v tank fighting was which side spotted the enemy first, engaged first, and hit first. This rule meant that the defender had a clear advantage, since the defending tanks were typically stationary in a well-chosen ambush position. The defender was more apt to spot or hear the enemy tanks first because the likely venues of approach were under surveillance. Furthermore, greater familiarity with the local terrain meant that the defender usually had the ranges to certain objects plotted in advance, which was an important ingredient in making certain that the first round fired struck it's target. In contrast, attacking forces were usually on the move, which often led to a lack of familiarity with the terrain in the battle area, difficulty spotting the defending tanks, and reduced accuracy because of problems with quickly establishing accurate ranges given the limited technology of the day.

Of the incidents studied by BRL, defenders fired first 84 percent of the time. When defenders fired first, the attackers suffered 4.3 times more casualties than the defender. On the relatively few times where the attackers fired first, the defenders suffered 3.6 times more casualties than the attackers. The side that saw first and hit first usually had an overwhelming advantage in the first critical minute of the fire fight since not only did the firing first have such an effect, but neighbouring friendly tanks also tended to fire shortly after, overwhelming he enemy force with a sudden volley of fire. Tank engagements tended to be short, violent affairs with the losing side quickly withdrawing rather than face annihilation. Ambush from a concealed position was the ideal ingredient in winning a tank versus tank firefight.

A similar British study conducted back in November 1944 had reached the same conclusion, finding that in 70 % of the eighty-three actions studied, the side which fired first won. Another grim statistic showed that the side that was ambushed had very little chance of regaining the initiative and that their survivability fell by half every six seconds.

In the American study there was very little evidence that technical superiority, such as the imbalance between the Panther and the Sherman, was a major ingredient in the outcome of the firefights. The popular myth that the Panther enjoyed a five-to-one kill ratio against the Sherman, or that it took five Shermans to defeat one Panther have no basis at all in historical records, at least as far as the US Army is concerned. The BRL study concluded that the outcome of a tank versus tank fight was more often determined by the tactical situation than the technical.

The study does highlight the difficulties faced by the Sherman in the 1944 campaigns. The Sherman more often than not was used in offensive operation, often against organised German defences where the Wehrmacht had the opportunity to position antitank guns and AFV's along likely lines of advance. Under this circumstance, the Germans had distinct tactical advantages in tank fighting, and the US Army suffered heavy tank casualties as a result.

The corollary was true as well. The Wehrmacht suffered disproportionate tank casualties on the occasions when it attempted to conduct offensive operations, such as the Panzer Lehr's attack at La Desert in July 1944, the Avranches counterattack near Mortain in August 1944 and the Lorraine panzer offensive in September 1944.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle Rappar odpowiadasz nie na temat

 

Ja piszę o starciu Tygrys - Sherman a Ty odpowiadasz cytatem dotyczącym pojedynku Pantera- Sherman

 

Więc powtórzę pytanie w jakich starciach Shermany powodowały większe straty u Tygrysów niż odwrotnie

Ten tekst nie był o Panterach, ale ogólne dane wszystkich czołgów alianckich na froncie zachodnim i niemieckim, w tym Tygrysów.

Dalej - liczymy te starcia, w których załogi porzuciły Tygrysy, bo miały około 60% awaryjność? Tak, dobrze napisałem - więcej Tygrysów stracono z powodów technicznych niż w boju. Nie przeczę, że na idealnie płaskim terenie, idealnie działający Tygrys wygrałby z Shermanem. Sęk, w tym, że nie na tym polega wojna. To jak powiedzieć, że od Paula lepszym koszykarzem jest Fesenko, bo jest cięższy, wyższy i podnosi więcej na klatę. Ale nie na tym koszykówka polega. I tak samo wojna nie dzieje się w pojedynku 1v1 na idealnie płaskim terenie.

Ja odpowiedziałem na temat, a teraz poproszę o przykład zniszczenia Shermana z odległości ponad 2000 metrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie odpowiedziałeś bo tam w tekście jest mowa tylko o Panterach. Słowo Tygrys nie padło tam ani razu co wnioskuje oznacza że analiza nie dotyczyła takich starć

 

Poza tym największa ilość uszkodzeń była powodowa ogniem artyleryjskim który uszkadzał chłodnicę a w Ardenach większość Tygrysów została zniszczona przez własne załogi z powodu braku paliwa ale to nadal nie są straty spowodowane w walce pancernej a mówimy o starciach cięzki czołg Tygrys z dużą szybkostrzelną armatą kontrą czogł średni z armatą która ma problem z przebiciem pancerza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie odpowiedziałeś bo tam w tekście jest mowa tylko o Panterach. Słowo Tygrys nie padło tam ani razu co wnioskuje oznacza że analiza nie dotyczyła takich starć

 

Poza tym największa ilość uszkodzeń była powodowa ogniem artyleryjskim który uszkadzał chłodnicę a w Ardenach większość Tygrysów została zniszczona przez własne załogi z powodu braku paliwa ale to nadal nie są straty spowodowane w walce pancernej a mówimy o starciach cięzki czołg Tygrys z dużą szybkostrzelną armatą kontrą czogł średni z armatą która ma problem z przebiciem pancerza

Nie, w tym tekście nie jest mowa o Panterach. Widocznie nie byłeś w stanie zrozumieć tego tekstu, na jutro Ci go przetłumaczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mógłbyś rozwinąć niby na czym polega ten słaby tył w Tygrysach??? Bo to że miały silnik i chłodnice podatne na uszkodzenia to jedno i to że jak każdy czołg na świecie nie mają z tyłu tak grubego pancerza to drugie. Ale to nie oznacza że z tyłu było łatwo przebić ich pancerz bo raczej nie

 

Zresztą doskonała optyka niemieckich celowników sprawiała że w boju kontaktowym Tygrysy rozwalały Shermany z odległości ponad 2 km a do tego one strzelały 6-7 pocisków na minutę. Amerykanie wygrywali tylko ilością bo jakościowo ponosili kosmiczne straty

 

A film przypomina mi 4 pancernych i psa z tym że bez psa

 

polega na tym, że taktykę zachodzenia tygrysów od tyłu była już stosowana w bitwie od Kurskiem a konkretnej w bitwie od Prochorowką. "słaby" tył polegał na tym, że było to najsłabsze miejsce gdzie można było ugryźć tygrysa i tutaj wspaniale przydawały się t-34, tym bardziej, że tygrys nie grzeszył prędkością. jakie to oczywiste. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polega na tym, że taktykę zachodzenia tygrysów od tyłu była już stosowana w bitwie od Kurskiem a konkretnej w bitwie od Prochorowką. "słaby" tył polegał na tym, że było to najsłabsze miejsce gdzie można było ugryźć tygrysa i tutaj wspaniale przydawały się t-34, tym bardziej, że tygrys nie grzeszył prędkością. jakie to oczywiste. 

Ale każdy czołg miał słaby tył to samo dotyczyło IS-2 jedynego czołgu którego praktycznie nie dało się rozwalić z przodu. Poza tym załogi tygrysów doczepiały fragmenty gąsienic do boków i tyłu wieży co choć brzmi zabawnie dość często powodowało rykoszety pocisków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale każdy czołg miał słaby tył to samo dotyczyło IS-2 jedynego czołgu którego praktycznie nie dało się rozwalić z przodu. Poza tym załogi tygrysów doczepiały fragmenty gąsienic do boków i tyłu wieży co choć brzmi zabawnie dość często powodowało rykoszety pocisków

 

gratuluje.

 

ale nie rozumiem czemu dalej się tak rozwijasz. oglądałem film w kinie, w tej scenie napierdalają w tygrysa z przodu i jadą na niego aż samo się nasuwało aby zajść go od tyłu i w tej scenie wyszło na to że dwa shermany się poświęciły aby trzeci miał możliwość podjechania go bliżej i zajście od tyłu a ty się rozwodzisz jakbyś dostał sraczkę. twoje oczywiste oczywistości można przeczytać nawet w "obliczach wojny" i to nie jest nic odkrywczego. rozumiem, że miałem w kinie przeprowadził wykład na temat taktyki pancernej podczas drugiej wojny światowej aby moja żona skumała :P jak powiedziałeś każdy czołg miał słabszy tył ponieważ nawet jakbym jechał swoją toyotą avensis to chyba najlepiej strzelać w koła ale jakby miał gąsienice to w przód bo mam silnik ,a jakbym miał malucha z gąsienicami to każdy by wolał strzelać w tył bo tam mam silnik albo do c*** w miejsce kierowcy bo tak łatwiej ,nie chce na ten temat się rozwodzić. ale żebyś prościej to zrozumiał to jeszcze raz Ci napisze, że powiedział tak bo znana mi była taktyka stosowana podczas drugiej wojny światowej, że najważniejsze było wykorzystać słabości tygrysa czyli słaby tył (tak tak jak w większościach czołgów) i małą prędkość . nie mogę prościej,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nightcrawler - ciekawy przykład filmu, ktory ma bardzo dużo plusów, ale też bardzo dużo minusów. Trochę więc czuję niewykorzystany potencjał... Być może gdybym nie widział trailera (który ma lepszą atmosferę niż sam film i który właściwie zdradza cała fabułę z końcówką włącznie) byłoby lepiej. Co nie zmienia faktu, że warto obejrzeć - dla mnie dobre 7/10 za oryginalną historię, nocny klimat LA i fenomenalny występ J.Gyllenhaala (swoją drogą chyba kamera nie opuszcza go na krok od początku do końca, nie kojarzę innego filmu z takim rozwiązaniem). Inna ciekawostka: zastanawiałem się, po co wyciagnęli z grobu Rene Russo, a okazuje się, że to żona rezysera i wszystko jasne ;)

 

The Inevitable Defeat of Mister and Pete - kapitalne kino o dwójce chłopców, pozostawionych samym sobie w brutalnym świecie nowojorskiego ghetta. Czasem wydaje się, że gdzies tam w pobliżu czai się Omar z "The Wire", chociaż to inny rodzaj filmu. Mocny, ciężki, czasami zabawny, czasami wzruszający. Życiowy. Widziałem już podobne historie w obyczajowym kinie azjatyckim (które bardzo lubię), ale nigdy bym nie przypuszczał, że amerykanie są w stanie nakręcić coś w tym rodzaju. Na film natrafiłem, bo Alicia Keys mocno promowała go na swoim Facebooku (zresztą wyprodukowała go, napisała też piosenkę do napisów końcowych). Naprawdę warto. Chłopak, który zagrał główną zasługuje dla mnie na oscara, a nawet dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.