Skocz do zawartości

Heat vs Mavs - Finał NBA sezonu 2010/11


Lu-

Kto wygra Finał NBA?  

55 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra Finał NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

Na badaniach mi wyszlo ze mam 185 cm. Jedna osoba mi powiedziala ze mam tak troche ponad 190 cm. Mam wierzyc oczom czy liczbom?

Świetny przykład. :roll:

 

Liczby 'niesynegry' są obciążone niesamowitym błędem statystycznym bo nie uwzględniają przebiegu meczu. Tak na szybkości, Lorak zrobił ostatnio zestawienie elimination games LBJ i KB zupełnie bez uwzględnienia np. prowadzenia przeciwnej drużyny - co mnie obchodzi np. jeśli ktoś nakurwi 20 pkts w 4q jak już dawno jest blow i po meczu? Co mi to mówi? Że umie grać w rozluźnionej obronie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos tego pi****leniaq, ze oczy < liczby

 

liczby: jezeli twoja zona cie zdradza 2 razy w tygodniu, a mnie nie zdradza w ogole, to statystycznie nasze zony raz w tygodniu nas zdradzaja

Nie. Statystycznie jego żona zdradza 2 razy w tygodniu a ciebie wcale. Statystyka do porównywania dwóch zawodników nie uwzględnia wyciągania średniej z ich meczów razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

die hard gotowi się od rańca do północka się oburzać, że w koszu zwycięstwo to nie wszystko, że ktoś może przegrywać i być zajebistym, a nawet lepszym od tego, który zwycięża(...)

a przeca zwycięstwo to wszystko. taki truizm, w świetle tego, jak bardzo tutaj niektorzy rolę mistrzowskich pierścieni, wygranych tytułów relatywizowali [teraz mniej, bo Lebron i Nowitzki sa w finałach i zaraz któryś będzie wdziewał biżuterię, więc zmienili ton i wektor].

ja bynajmniej nie zmieniłem podejścia do tej kwestii.

Dirk jest dla mnie wielkim graczem i będzie nim nawet jeśli tytułu nie zdobędzie, gdyż na tytuł pracuje cała drużyna a nie tylko lider. A Dirk przez te 11 sezonów w PO udowadniał swoją wartość nie raz.

Zawsze ignorowałeś ten argument. Nieważne jaki supprot ma obok siebie lider, musi zdobyć tytuł i koniec. Nie ma usprawiedliwień.

Podejrzewam, że poziom umiejętności partnerów Dirka i Lebrona w tych PO jest wg Ciebie podobny i dlatego kluczem będzie postawa tych dwóch graczy?

 

Dla Ciebie tytuły zdobyte przez KG w 2008 i przez Duncana w 1999 mają taką samą wartość i nieistotne jest jakich graczy mieli obaj wówczas wokół siebie. A dla mnie właśnie ma to kolosalne znaczenie.

 

Powiedz mi gdzie w panteonie gwiazd widzisz Drexlera? Na najwyższej półce, czy schodek niżej, z uwagi na to, że zdobył mistrzostwo u boku Hakeema?

PAyton po 2006 stał się lepszy od Stoktona czy nie?

A Parish? Stawiasz go wyżej od Ewinga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos tego pi****leniaq, ze oczy < liczby

liczby: jezeli twoja zona cie zdradza 2 razy w tygodniu, a mnie nie zdradza w ogole, to statystycznie nasze zony raz w tygodniu nas zdradzaja

... a oczy dostrzegaja tam beznadziejna analogie ;-P Bo puenta jest, ze jego zona zdradza czesciej niz Twoja - co jakby nie patrzec jest przydatna informacja dla Was obu.

 

co to w ogóle za absurd, że ktoś kto nie patrzy w liczby, nie robi wykresów w excelu i nie podaje sobie ręki z Hollingerem jest gorszym kibicem?

A skad sie wzielo takie przekonanie? Bo wg mnie z punktu widzenia NBA jest lepszym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

liczby: jezeli twoja zona cie zdradza 2 razy w tygodniu, a mnie nie zdradza w ogole, to statystycznie nasze zony raz w tygodniu nas zdradzaja

nie ma to jak zrobic z siebie durnia uzywajac statystyk i na tej podstawie stwierdzic ze sa c***owe

 

jesli celem twojej statystyki bylo pokazanie jak wierne sa wasze zony to powinienes uzyc po prostu innych kryteriow. co tu jest trudnego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i Kidd ostatecznie zamknie usta Nashowi

w tym sezonie Kidd jest emerytem ktory czasami przydaje sie jako role player, ale generalnie znika i zastapic go moze kilkunastu innych. Nash jest dalej liderem druzyny ktora walczyla o playoffs majac sklad rodem z d-league. nie liczy sie ilosc pierscieni ale wklad w nie. lets face it, Kidd niewiele sie do niego przyczynil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

no i Kidd ostatecznie zamknie usta Nashowi

w tym sezonie Kidd jest emerytem ktory czasami przydaje sie jako role player, ale generalnie znika i zastapic go moze kilkunastu innych. Nash jest dalej liderem druzyny ktora walczyla o playoffs majac sklad rodem z d-league. nie liczy sie ilosc pierscieni ale wklad w nie. lets face it, Kidd niewiele sie do niego przyczynil.

Sam nie jestem zdania że Kidd > Nash, ale np. Terry w wywiadzie z Aldridgem powiedział że Kidd jest mega ważny, extra pass, spokój, itd. Ale prawdą jest, że Kidd jest 3 opcją, może nawet 4 niekiedy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Mameluk

nie sądzisz, ze sprowadzając wszystko do rozstrzygającej roli wpływu na sukcesy jednostek ich supportu, zespołu etc. :

 

a] bagatelizujesz np. kwestię dorastania /dojrzewania gracza, a imo to dość ciekawe i ważne są przejścia - od rookie do weterana, od entertainera do winnera, ze zmianami mentalności, z me-first do team-first; historie nabierania zdolności przywódczych, autorytetu etc., co się przekłada na zdolność do bycia centerpiece/szefem -Druzyny, a nie -drużyny.

 

b] banalizujesz odwrotny proces : wpływu jednostki na budowę, dojrzewania i sukces zespołu

 

c] dajesz atut fanom monty ellisa, kevina love''a czy innego koguta mocnego na własnym zapuszczonym podwórku do głoszenia teorii, że jedyne, co ich rózni od najlepszych, to, bagatelka, posiadanie zwycięskiej drużyny ? nie sądzisz, że to jest zasadnicza róznica jednak - prowadzić zwycięskie ferrari, a prowadzić zdezelowaną syrenkę ?

 

nie mozna wszystkiego zwalać na pecha, nieudolnośc manadżmentu, koklusz i gradobicie.

wszyscy gracze, których uważamy [pewnie nie tylko my] za wybitnych, sprawdzili się i zyskali swój status właśnie za sprawą sukcesów w zespole, czyli w ramach jedynego istotnego sensu tej gry;zbudowano wokół nich wielkie teamy, które zwycięzały mistrzostwo. wokól nich - nie wokół innych grajków, może i dobrych, ale okazuje się, że nie na tyle, z róznych względów.

 

czy fanom dominika wilkinsa też dajesz

prawo do opowiadania, że dominika od jordana albo birda nic nie rózni, procz tego. ze oni, ekhmm... dostali lepszych pomocnikow ;] ? nie uważasz, ze to jest własnie miara indywidualnej wielkości i wybitności gracza w zespołowym sporcie, że staje się głównym elementem zwycięskiej druzyny i to wokół niego mechanizm działa i wygrywa, a nie wokół innych ? imo, to nie dotyczy tylko kosza, w każdym sporcie zespołowym jest ta sama melodia - najlepsi gracze sie rekrutują spośród zwycięskich drużyn. czy wszystko da się uzasadnić róznicami w doborze wspołgraczy, sprowadzając liderów tych drużyn do wspólnego mianownika i zrównując ze sobą ? może jednak i na tym szczeblu jakieś detale rozstrzygają o większej funkcjonalności jednego lidera, a mniejszej drugiego ?

 

giba, karabatic, messi czy ktotamjeszcze, czy to, że mają zajebiste otoczenie i grają w zespołach kompletnych w jakiś sposób zmniejsza ich najlepszość ? najlepszych się zawsze szuka w zwycięskich/mistrzowskich zespołach. może jednak nie warto banalizować faktu, że ktoś jest na tyle dobry, żeby byc tym #1 w zespole, w którym są same gwiazdy, czy zespole idealnie skrojonym. to chyba większa sztuka i przejaw większej klasy niż bycie najlepszym w zespole przegranym.

 

piękna modelka z wybiegu pokazu mody w paryżu i piekna dziewczyna z niedzielnego festynu w wólce głodowej mogą się dla ciebie niczym nie róznic - ale jednak to ta pierwsza nosi łachy warte setki tysięcy zielonych i robi w biznesie który kręci milionami, a ta druga co najwyżej może być wydarzeniem podczas niedzielnej mszy. jakas róznica być musi :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowi to, ze jestes ewidentnyn ignorantem.

Polecam sprawdzić w słowniku co znaczy słowo ignorant bo często przytaczając ststy własnie tym sie popisujecie.

Lorak zrobił ostatnio zestawienie elimination games LBJ i KB zupełnie bez uwzględnienia np. prowadzenia przeciwnej drużyny

 

2006

lal-pho #7

trzech innych graczy LAL miało więcej niż 10 punktów

suns +15 do przerwy, +25 po trzech kwartach

czyli jeszcze można było powalczyć w trzeciej kwarcie. tymczasem Kobe pierwszy rzut oddaje dopiero po czterech minutach. ogółem w trzeciej oddaje tylko dwa rzuty (2x za3), oba pudłuje i trafia 1 FT (technik). żadnej asysty, żadnej zbiórki, nic, wyjątkowa pasywność. LeBron za coś takiego nazywany byłby quiterem. czwarta kwarta to jedno pudło, strata, zbiórka i dwa faule, ale to już był blowout, więc nie tak istotne – najważniejsza była ta trzecia kwarta i całkowita pasywność po przerwie, mimo że straty wcale nie były nie do odrobienia. prime Kobe, z już mistrzowskim doświadczeniem i reputacją super cluch playera.

 

 

cav-det #7

pistons +2 do przerwy, +10 po trzech kwartach.

drugi najlepszy gracz cavs: Hughes 10 pts (nikt inny nie maił więcej niż 8), 2/6 FG; cavs poza LeBronem mieli 9/41 FG (!)

fatalna trzecia kwarta całej drużyny, ale w przeciwieństwie do tego, co dwa tygodnie wcześniej pokazał Bryant, James przynajmniej próbował: 6 rzutów w IV kwarcie (tylko jeden celny), 3/3 z wolnych, parę zbiórek, kilka wymuszonych fauli. była agresywność, były próby (choć nieudane) poderwania drużyny. pierwsze playoffs w karierze LeBrona, który miał wtedy 21 lat.

 

 

obaj mieli słabe drużyny, Kobe może nawet słabszą (choć Odom był lepszy niż ktokolwiek z suportu LJ), ale z pewnością defensywa pistons była dużo lepsza niż suns. poza tym jeden przegrał serię mając już w niej prowadzenie 3-1, o drugim natomiast Tay powiedział:

"There's nobody on his level that can get his teammates involved like he does," said Tayshaun Prince, who led the Pistons with 20 points. "He sees the plays before they even happen, and no one else does that. That's the reason this went seven games."

 

 

2007

 

lal-pho #5

po trzech kwartach +6 dla suns. w IV Kobe miał 10 punktów (3/10 FG, 2/4 za3), 0 asyst. te dwie trójki zmniejszyły prowadzenie suns do +5 na 3 minuty do końca. na pomeczowej konferencji Bryant narzekał na kierownictwo lakers i brak jakichś działań przez trzy lata.

trzech innych graczy lakers miało +10 punktów, w tym Odom 33 (oraz 10 zbiórek).

 

cav-sas #4

po trzech kwartach było +8 dla spurs. w IV LeBron miał 13 punktów (5/10 FG, 2/4 za3), 4 asysty i cavs przegrywają jednym punktem po już nic niezmieniającej trójce Damona.

dwóch innych graczy cavs przekroczyło dwucyfrową ilość punktów: Gooden 11 (5/12 FG) oraz Gibson 10 (4/10 FG)

James miał ogólnie bardzo słabą serię, ale tu zagrał bardzo dobrze. właściwie ciągnął cavs w tej czwartej kwarcie i miał taki mini pojedynek z Manu (13 pts w IV).

 

 

2008

 

lal-bos #5

po trzech kwartach było +9 dla LAL.

4 innych graczy lakers miało ponad 10 punktów. Kobe w IV miał 7 punktów (2/5 FG, ¾ FT).

 

lal-bos #6

blowout już do przerwy, po trzech kwartach powiększony do 29 punktów przewagi bostonu. zadecydowała druga kwarta, którą celtics wygrali +19, Kobe miał w niej 0/4 FG (0/2 za3), 3/3 FT oraz 2 tov. w trzeciej kwarcie jeszcze próbował, miał 8 punktów (3/8 FG), w czwartej zagrał już tylko 6 minut i miał 0/4 FG. trzech innych lakers miało +10 punktów. FG Kobe 7/22, reszty LA 20/42.

 

cav-bos #6

+9 dla cavs po trzech kwartach, tylko jeden inny zawodnik cleveland zdobył dwucyfrową ilość punktów (West – 10). Pierce ograniczony przez LeBrona do 5/15 FG, do tego 6 tov. James w IV kwarcie miał 8 punktów (4/8 FG) oraz 2 asysty. w trzeciej 11 pts (3/6 FG). LJ kilkukrotnie przełamywał runy celtics i niemoc cavs – choćby w trzeciej kwarcie, gdy boston zbliżył się na 3 pts, czy w czwartej, gdy cavs przez 5 minut nie mogli nic trafić i z 13 pts przewagi zrobiło się tylko 5 – James wtedy odpowiedział dwoma koszami z rzędu, co dało 9 punktów przewagi na 4 minuty do końca.

 

cav-bos #7

+5 dla celtics po trzech kwartach. tylko jeden inny gracz cleveland miał ponad 10 punktów (znowu West – 15). LeBron 9 punktów (3/5FG), 4 asysty (żadnej straty!) w III oraz 13 punktów (4/9 FG), znowu żadnej straty w IV kwarcie.

 

2009

lal-hou #7

+19 dla LAL po trzech kwartach. trzech innych graczy lakers miało ponad 10 punktów. Kobe w III miał 6 punktów (2/4 FG), w czwartej zagrał tylko półtorej minuty. ogółem bardzo słaby mecz w jego wykonaniu i tylko 4/12 FG.

 

cav-orl #5

po trzech kwartach +2 dla orlando. 4 innych graczy cavs miało +10 pts. LeBron w IV kwarcie 17 punktów (6/11 FG) oraz 4 asysty (żadnej straty).

 

cav-orl #6

+16 dla magic po trzech kwartach. trzech innych graczy cavs miało +10 pts. LeBron w III 8 pts (2/6 FG) oraz 2 ast, w IV 3 pts, ¼ FG, 2 ast.

 

2010

 

lal-bos# 6

+25 dla lakers po trzech kwartach. trzech innych graczy LA miało ponad 10 pts. Kobe w III 4 pts (1/2 FG), w IV 6 (2/5FG).

 

 

lal-bos #7

po trzech kwartach +4 dla celtics. dwóch innych lakers miało +10 punktów. Kobe w III 5 pts (2/6 FG), 4 rbs, 0ast, 2 tov, w IV 9 pts, ¼ FG, 8/9 FT, 4 zb, 1 ast. co ciekawe Gasol w IV też 9 pts, 2/3 FG i 5/9 FT, 6 rbs, 2 ast.

 

 

cav-bos# 6

+9 dla celtics po trzech kwartach. dwóch innych cavs miało ponad 10 pts. LJ w III tylko 5 pts i ¼ FG, ale też 7 zbiórek i 3 asysty. w IV 10 piunktów, 3/5 FG, 6 zbiórek i 2 asysty – poza tymi dwoma asystowanymi rzutami pozostali gracze cavs mieli w czwartej kwarcie 0/10 FG.

 

2011

lal-dal #4

mavs +24 po trzech kwartach. czterech innych graczy LA +10 punktów. Kobe miał świetną pierwszą kwartę (6/8FG), ale później już tragicznie: 1/5 FG w II, 0/3 FG w III oraz 0/2 FG i 2/2 FT w IV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mozna wszystkiego zwalać na pecha, nieudolnośc manadżmentu, koklusz i gradobicie.

Ale nie można też tych wszystkich okoliczności całkowicie lekceważyć i nie brać ich w ogóle pod uwagę. Chcąc nie chcąc mają one ogromne znaczenie.

 

wszyscy gracze, których uważamy [pewnie nie tylko my] za wybitnych, sprawdzili się i zyskali swój status właśnie za sprawą sukcesów w zespole, czyli w ramach jedynego istotnego sensu tej gry;zbudowano wokół nich wielkie teamy, które zwycięzały mistrzostwo.

To zależy co kto rozumie poprzez słowo "wybitny". Jeden będzie widział wśród wybitnych takich zawodników jak Barkley, Malone czy Stockton, którzy mistrzostwa nie zdobyli, ale prezentowali taki poziom, że można ich wsadzić do top30 w historii. Za to drugi zawęzi grono wybitnych do ok. 7 postaci, które zdobywały mistrzostwo najlepiej kilka razy. Jordan. Bird, Magic. Russell, Hakeem, Shaq i tyle. Tylko, że nikt nie wie czy gdyby okoliczności dla nich były mniej sprzyjające i np. Magic nie został wybrany w drafcie przez Lakers, Shaq do usranej śmierci chciał zostać w Orlando, a Hakeem musiałby się spotkać z finałach przeciwko Bulls z Jordanem nie robiącym sobie akurat przerwy to czy mieli by swoje mistrzostwa i czy przypadkiem mimo swojej najwyższej wybitności i zajebistości nie znaleźliby się w gronie świetnych, ale bez mistrzostwa. Gdzieś obok Barkleya czy Stocktona.

 

giba, karabatic, messi czy ktotamjeszcze, czy to, że mają zajebiste otoczenie i grają w zespołach kompletnych w jakiś sposób zmniejsza ich najlepszość ?

To akurat ciekawe przykłady podałeś. W przypadku Giby to dość często zarzucano mu, że grając w klubach, gdzie nie ma tak rewelacyjnych kolegów jak w reprezentacji on sam też traci sporo atutów i już taki rewelacyjny nie jest. Sukcesami w siatkówce klubowej na kolana też nie rzuca. 2x mistrzostwo Brazylii, puchar Włoch i na tym koniec wygrywania. Z Messim jest dość podobnie. W Barcelonie najlepszy z najlepszych, a jak przychodzi założyć koszulkę reprezentacyjną to już takiej furory nie robi. W pomocy nie ma Xaviego czy Iniesty, drużyna nie ma piłki przez 70% czasu, Messi musi odwalać 2 razy więcej roboty, na ławce wybitny taktyk Maradona i zaczynają się kłopoty. Wygrywanie nie przychodzi już tak łatwo bo to nie maszynka do sukcesów z Katalonii, a i goli jakby mniej na koncie. Problemy są już w eliminacjach do mundialu, a na samym turnieju granie kończy się na ćwierćfinale. I jak tutaj całkowicie olewać okoliczności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.