Skocz do zawartości

Heat vs Mavs - Finał NBA sezonu 2010/11


Lu-

Kto wygra Finał NBA?  

55 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra Finał NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

Ale gdyby nie połączyli sił, to jaka byłaby szansa, że każdy z nich ustuka kilka tytułów?

 

Alonzo jakie k**** ryzyko? Przypomnij sobie co się działo rok temu w lipcu tutaj na forum, co mówił JVG - nikt specjalnie się nie nabijał z "not 1 not 2 not 3 ....". Czy oni wyglądali na takich, co się wtedy zastanawiali co to będzie jak im się to nie uda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tak naprawdę w połowie lat 90-tych Magic dostali od Lakers za Shaqa?

Shaq był wolnym agentem więc co mieli Magic dostać? laurkę z podziękowaniami za wychowanie?

Eddie Jones ,van Exel to nie jest półka Wade.

 

A gdyby to nie wypaliło? Zaryzykowali wszystko - przede wszystkim swoją reputację

jak procent było ,że nie wypali? ściągając najlepszego statystycznie zawodnika ligi do drugiego najlepszego i dokładając do tego jednego z najlepszych wysokich NBA ciężko nie przewidzieć sukcesów.

 

Z oczywistych względów - jako kibic Miami w 100% popieram decyzję Rilesa i Triumwiratu, więc faktycznie mogę nie widzieć pewnych aspektów z punktu widzenia obiektywnego kibica.

Riley to mistrz. Ciężko mi jest wypowiadać się jako kibic ponieważ tak naprawdę jestem za stary na bycie fanem konkretnie jakiegoś danego zespołu ,co najwyżej mogę sympatyzować zawodnikom ale przepuszczam ,że jakbym był kibicem Miami to spadłoby mi ciśnienie na jakiś loveryzm. ekipa skazana na sukces to nie ten smaczek co chociażby ta z końcówki lat 90tych czy nawet ta 2006 ,gdzie wchodząc młoda gwiazda plus stary Shaq ,inni wygnańcy z Walkerem na czele robią run. wygranie przez dzisiejsze Miami mistrzostwa to żaden wyczyn, potwierdzili ,że skillem dominują nad całą ligą. zabawa zacznie się w następnym roku gdzie każdy będzie liczył aby się potknęli.

mimo wszystko sam lubię dynastię ale jednak dynastię nudzą ,tak jak np. lakers na początku wieku ,liga staje się mnie od razu atrakcyjna. jakby Miami grało z Lakers od razu byłbym za nimi.

podoba mi się jedno ,że jak Riley zbudował taki zespół to teraz wszystkie ekipy nie będą się pi*****ić w traficiki ,trejdziki tylko będą/powinny powstawać ekipy na taki wzór ,czyli złożone z trzech superstarów.

oczywiście nieco zmonopolizował rynek ściągając LeBrona do Wade ,ale kombinacje z Paulem ,Howardem ,Carmelo czy może w przyszłości z rosem czy durantem stworzy ciekawą ligę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Heat zdobędą mistrzostwo to już wiem co się będzie mówiło. "Bo poszli na łatwiznę" , to już jest ulubione powiedzonko antyfanów, staje się wyświechtanym frazesem, będzie powtarzany jak mantra, będzie tak eksploatowany jak dziwka w burdelu która ma wzięcie, zostanie odpowiedzią na każdy sukces i niektórzy to powinni sobie wstawić w podpis. Ewentualnie jeszcze: bo Mavs byli starzy, bo Dirk był sam, bo sędziowie sprzyjali Miami, bo Stern ich znowu okradł, bo zupa była za słona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie i właśnie to jest wyzwanie - skazani na sukces. Skazani w znaczeniu muszą wygrać - nie ma innej opcji. Pamiętacie doskonale początek sezonu, gdy Heat nie szlo. Pisano, że 2+2 wcale nie musi równać się 4, że Wade i James to zbyt podobni do siebie gracze, żeby mogli grać razem, że Bosh wcale nie jest żadnym wybitnym graczem, tylko zwykłym leszczem, który może se mieć fajne statsy w takich Raptors, zresztą do dziś niektórzy redaktorzy (że o kibicach nie wspomnę) nie wiedzą jak poprawnie pisze sie imię trenera Heat, a niektórzy twierdzą, że Heat właściwie grają bez trenera. (to może Lakers na początku lat 80-tych tez grali bez trenera - Kareem, Magic, później Big Game James). Ich sukces wcale nie był wtedy taki oczywisty dla wielu osób. Zresztą sam cały sezon regularny pisałem, że te 82 mecze to dla nich preseason. Jak dla mnie czekają nas ciekawe wyzwania - Heat przeciwko Mavs wyjdą na pełnej mówiąc kolokwialnie qurwie i obstawiam 4-1, góra 4-2 dla Heat i Jamesa jako MVP. Właśnie ta całoroczna nagonka ich kształtowała. Boję sie Mavs bo Dirk jest klasa sam w sobie, do tego mają w tym sezonie ciekawa grupę graczy wokół niego. Lakers w tym roku bym sie nie bal tak, jak właśnie Mavs.

Kolejny sezon - jak juz o tym rozmawiamy to wyzwanie rzucone rekordowi Bulls linów z 7 z przodu w regularze.

Jeżeli to co zrobili Heat zmobilizuje inne ekipy, to tym lepiej dla koszykówki - czekać nas będą ciekawe serie i nie będzie juz takich przypadkowych Finalistów jak Cavs 2007.

Co do Shaqa Koelner, to wiem, że był FA, ale chodzi mi o to, że zrobił Magic dokładnie to samo, co James Cavs, a dziś nikt mu tego nie wypomina (wiem, wiem - The Decision :? ale mimo wszystko..) W Lakers był wtedy świetny klimat i jestem pewien, że odpowiednio mu nakreślili wizje klubu. Zresztą Eddie Jones był wtedy porównywany do Scottiego Pippena, a Van Exel, czy Ceballos byli liderami odradzających sie Lakers. Skauting musiał byc wtedy w Lakers na naprawdę wysokim poziomie, że oddali Divacia (niepotrzebnego fakt przez Shaqa, ale jednak) za 13 pick w drafcie i młodego wyszczekanego nastolatka :wink:

Ale gdyby nie połączyli sił, to jaka byłaby szansa, że każdy z nich ustuka kilka tytułów?

 

Bezdyskusyjnie zwiększyli swoje szanse, ale dzięki temu możliwe, że pojawiła nam sie drużyna, która ma szanse przejść do historii, jak wybitnie wyjątkowa. Heat złamali pewien schemat budowania drużyny wokół jednego superstara. Oczywiście zrobili to wzorem Celtics, ale to oni sa w najlepszych latach swoich karier, podczas gdy Celtics uczynili to w ostatnim mozliwym momencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście nieco zmonopolizował rynek ściągając LeBrona do Wade ,ale kombinacje z Paulem ,Howardem ,Carmelo czy może w przyszłości z rosem czy durantem stworzy ciekawą ligę.

ciekawą ligę ilu? 3-4 zespołów z trójcą i reszty, grającej o nic, ewentualnie tankującej po brakującego im do trójkąta gracza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawą ligę ilu? 3-4 zespołów z trójcą i reszty, grającej o nic, ewentualnie tankującej po brakującego im do trójkąta gracza

Jakoś jak Lakersi dominowali z krótkimi przerwami przez ostatnie 30 lat to specjalnie to Tobie nie przeszkadzało :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawą ligę ilu? 3-4 zespołów z trójcą i reszty, grającej o nic, ewentualnie tankującej po brakującego im do trójkąta gracza

 

Jakoś jak Lakersi dominowali z krótkimi przerwami przez ostatnie 30 lat to specjalnie to Tobie nie przeszkadzało :twisted:[/quote:1btn5y00]

a co ma piernik do wiatraka i skąd niby wiesz co mi przeszkadzało a co nie? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heat poszli niejako na łatwiznę, oczywiście z ich punktu widzenia to dobre posunięcie ale zebranie takiej paki w prime w jednym miejscu można tak traktować.

 

Nie zgodzę sie tutaj z Tobą

A gdyby to nie wypaliło? Zaryzykowali wszystko - przede wszystkim swoją reputację. James jest traktowany w Ohio prawie jak Osama, natomiast z Bosha robi sie jakąś ofiarę losu, miękkiego losera bez charakteru. Jeżeli uda im się zdobyć kilka mistrzostw, to wtedy zupełnie inaczej będziemy patrzyli na ich decyzję. [/quote:p3k6uhyp]

 

 

Zo.

 

Jest pierwszy sezon od tytułu dzieli ich pokonanie już tylko jednej drużyny. Zawsze istnieje ryzyko że nie wypali ale w ich przypadku to ryzyko jest chyba najmniejsze w lidze. Mają dwóch to 5 graczy jak nie top 3 (nie chce mi się na tego tematu poruszać bo to jest materiał na osobny temat... )i trzecią opcję która z powodzeniem mogła by być drugą w większości drużyn.. Dwóch gości koło których spokojnie można robić drużynę z potencjałem na mistrza gdzie byliby liderami. Pierwszy sezon z 5 lat na które mają podpisane kontrakty james,wade i bosh a oni dają sobie urwać na wschodzie 3 zwycięstwa pokonując po drodze dobie drużyny z top 3 wschodu obok nich. Owszem mieli lepsze i gorsze chwile w sezonie regularnym momentami do tego stopnia że wierzyłem w boston że da rade ich pchnąć ale to ich pierwszy sezon za rok moze byc tylko lepiej jeżeli nie będzie kontuzji ( których w tym sezonie mieli sporo u role playerów)

 

Jeżeli to nie jest pójście na łatwiznę w takim sensie nie że zdobędą mistrza bez spocenia sie tylko że będzie im (big 3) łatwiej niż w jakiejkolwiek innej drużynie do której mogliby pójść w trakcie lata i nawet we dwójke stworzyć zespół walczący o mistrzostwo (np. bosh&wade lub james&wade), to jak to inaczej można nazwać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie Wam żal dupę ściska. Jakoś jak Boston połączył siły to przez 4 lata nie usłyszałem ani razu jak to poszli na łatwiznę a czytałem prawie wszystkie tematy do połowy 2009 na e-baskecie i od tamtej pory wszystkie tutaj. Jak Celtics osiągnęli sukces to nie było tego typu tekstów czy jakiegoś innego szczególnego umniejszania. Teraz nagle większości przeszkadza że kilku all starów połączyło siły. Weźcie zmieńcie śpiewkę a nie jedźcie na jednym patencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy ktoś tu pisze o tym, że mu to przeszkadza i że jak Miami zdobędzie tytuł, to się to nie będzie liczyć, bo LeBron i Wade mieli za dobry skład?

 

Pojawiła się możliwość połączenia sił, to skorzystali. Mieli do tego prawo. Wybrali najprostszą drogę do tytułu i nie ma się im co dziwić. Faktem jednak jest, że poszli po najmniejszej linii oporu, bo tak przecież zrobili, mieli inne opcje - mogli spróbować stworzyć jakąś epic rivalry, coś jak Bird vs Magic i wtedy też obaj przeszliby do historii. Sytuacja Bostonu była inna, bo KG i Ray kończyli już swój prime i przede wszystkim nie byli free agents, więc nie mieli jakiegoś specjalnego wyboru. LeBron, Wade i Bosh mieli za to multum opcji. Mecze się jednak same nie wygrywają, więc jeśli zdobędą tytuł w tym roku, będzie to ich tytuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie masz co błagać, fakty faktami. Korzystając z paru dni przerwy przed finałami zobacz sobie tamtą serię i masę gwizdków dla Wade... to nie był zwykły star bonus, to nie były zwykłe błędy sędziów... błagam... wszyscy to widzieli, przyznaj się, że i Ty to widziałeś.

 

Cuban był w tym roku grzeczny, siedział cicho więc wypadałoby by Stern oddał jemu i jego drużynie to co ukradł 5 lat temu :twisted:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Urojenia

http://pl.wiktionary.org/wiki/ignorant

 

Karpik, nie ma w tej lidze zawodnika i nigdy nie było, który by nie zrobił tego co Lebron i Wade mając ich możliwości.

byli są i mam nadzieję, że będą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę swoje zdanie.

 

Tak od początku:

- Lebron i Wade to będą grać razem tylko w 2k11

nie zgadliście, więc ...

- Lebron i Wade potrzebują 2 piłek jednocześnie na boisku

potrafią razem grać, więc ...

- wytransferować Lebrona za kogoś innego bo nie wychodzi

co daje Miami chyba nie muszę mówić, więc ..

- Bosh to cienias

drużyna dzięki niemu zaczęła również wygrywać, więc ...

- poszli na łatwiznę

Pewnie ponad 50% osób to pisała od powstawania Miami aż do teraz.

 

Łatwizna? Dla mnie to co stało się w Miami to była szansa, by zadecydować o swoim życiu, niż tak ciągle czekać aż coś się zmieni w klubie. Idąc tym rozumowaniem to można zarzucić Artestowi, że poszedł na łatwiznę i dołączył się do LAL, by zdobyć mistrzostwo. Za rok CP3 i Howard będą wolnymi, więc jak zmienia kluby to będziecie mówić, że poszli na łatwiznę? Ludzie, to jest NBA, tutaj jak ktoś ma talent jest jednoznaczne z tym, że chce wygrywać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS może mi ktoś wyjaśnić dlaczego w fianłach jest 2-3-2? przecież to teoretycznie stawia drużynę ze słabszym hca w jeszcze gorszej sytuacji bo rozumiem, że można wygrać 2 mecze u siebie ale 3 pod rząd? co było złego w 2-2-1-1?

Podejrzewam, ze za duzo sprzetu i ludzi do przewiezienia co drugi dzien przez kilka tysiecy kilometrow.

 

no a jak np. na Wschodzie gra Miami z Toronto to odległość jest większa i pewnie by nie narzekali tak samo jak na Zachodzie starzy Supersonic Seatle z np. New Orleans czy nawet Lakers z Mavs to przecież są o wiele większe odległości więc raczej nie kupuję tego

ale dzieki za odp ;)

 

ktoś z panów ekspertów ma jakiś pomysł? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie stronnicy pana lebrona skwapliwie zaprzeczą i odsądzą, ale, imo - dość nieodparte, wrażenie z

tych playoffs jest, póki co, takie, że to james jakoś bardziej korzysta i rozkwita przy obecności wade'a

niż wade przy obecności lebrona. wade stracił troche vocalu w serii z bulls, trochę mniej ma piłek,

robi duża robotę w obronie, której wartość i znaczenie przysłoniły trochę jego czasami chaotyczne ataki z offu, w których nie czuje się najlepiej i kiedy nie ma piłki dostatecznie często, zeby się z nią zaprzyjaźnić, widać, ze trochę loteryjnie dobiera pozycje do rzuty, płaszczyzny dryblingów i w zasadzie trochę próbuje się wcisnąc między wożącego piłkę lebrona, a obslugiwanegfo często bosha.

 

wade nie jest sobą w tym układzie. nigdy nie był w takiej roli. zespół wygrywa pewnie, więc w sumie gitara gra i niech tak będzie, ale widać, kto tu ma się lepiej ustawił ;]

 

wade to akceptuje. imo, ma przemożny wpływ mentalny na resztę zespołu, jego energia i niezmordowaność

pociągnęły zespół od dnia 1 wychodzenia z pamiętnego kryzysu w regularrze, ciągnął z sixers, mial świetną serię z celtics, którą oczywiście przyslonił hype lebrona za te trzy rzuty w g5 z celtami, po których jamesa ogłoszono goat in spe, no i seria z bulls, w której jakoś tak się te role złożyły, że na niego spadło granie drugich skrzypiec.

 

btw, po ktorymś z meczów lebron powiedział coś w tym stylu "postanowiłem przed meczem, że zagram dziś inaczej niż zwykle, [...]" - może się mylę, ale jordan, bryant czy duncan nie powiedzieliby, że "oni postanowili", w bulls, La i spurs postanawiał jednak trener :]

 

za często w swoich wypowiedziach gracze heat zupełnie bagatelizują osobę własnego coacha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co napisał wyżej vasquez i zastanawiam się czy jest to w ogóle do naprawienia a jeśli nie to ile czasu potrwa taki stan rzeczy aż coś nie zacznie się psuć i nie zaczną tworzyć się kwasy. Naturalnie brak sukcesu, jakieś rozczarowanie znacznie przyśpieszą ten proces ale nawet gdy Heat będą wygrywać sądzę że może w końcu dojść do jakiegoś konfliktu. Jeśli zdobędą mistrzostwo to jeszcze teraz to nie nastąpi ale w przyszłym sezonie być może tak. Tyle że tego dowiemy się najprędzej w przyszłym roku kalendarzowym jak będzie lokaut bo nie przewiduję żeby do niego jednak nie doszło i dajmy na to potrwał 1-1,5 miesiąca. Ja bym powiedział że nie tylko Wade nie jest sobą ale też James i Bosh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.