Skocz do zawartości

[E-BASKET] DYSKUSJA


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

glowny zarzut przeciwko Kareemowi jest taki ze brakowalo mu leadershipu. byl masakratorem ktory niszczyl wszystkich ale nie mial charyzmy i jego teammates otwarcie o tym mowili (np Oscar). glowna KONTRYBUCJĄ :D Magica bylo to ze gdy przyszedl do ligi wskrzesil psychiczne zwloki KAJa i ten zaczal jakos funkcjonowac z zespolem. wczesniej mu zarzucano np. ze nie stara sie 100% itp.

 

w latach '77-'78 z tego co pamietam glownymi problemami Lakers byla fatalna gra PF i kontuzje w PO. zwolennicy KAJ bronili go jego boxscore stats (vs Walton mial okolo 35/15 jak pamietam), jego przeciwnicy do ktorych w sumie naleze maja problem z tym ze dostal SWEEPA. tak jak ostatnio w dyskusji Jendras vs Alonzo o Miami Heat, mozna roznie tlumaczyc porazki/przegrane serie, ale nie SWEEPA. tym bardziej ze mecze tamtej serii sprowadzaly sie do ostatnich minut, a wiec byly jak najbardziej do wygrania.

 

support Waltona tez nie byl na tyle dobry zeby osiagac z nimi tak dobre wyniki ale on robil te wszystkie rzeczzy ktorych nie ma w boxscore. dobrym przykladem jest '78 RS gdy dostal MVP mimo gry w zaledwie 60 meczach. Blazers z nim mieli jakos 50-10 a bez niego 8-14.

 

odpowiadajac jeszcze na pytanie Juliusa to Moses ma jedna bardzo powazna wade, on przez wiekszosc wczesnej kariery gral w zespolach ktore byly najgorsze w ldize defensywnie. Rockets late 70s/early 80s to tacy Raps w obronie. jego defense czesto jest uwazany za overrated (m.in. TrueLAFan z rGM) i mnostwo ludzi ktorzy go w tamtych czasach ogladalo mowi ze byl stat-padderem. w obronie kojarzylbym go z Lovem/Griffinem - ogolnie slaby obronca (choc nie az tak jak oni, not even close, oczywiscie) ale mnostwo zbierajacy, szczegolnie na atakowanej tablicy gdzie jest top3 ever (Rodman i Wilt).

 

a Lorak z tym Ervingiem to sobie chyba raczysz zartowac, przeciez on nie byl gorsza wersja z ABA ale swoim cieniem. poczatek lat 80-tych to akurat wzgledny brak top candidates do MVP i skoro Gervin skonczyl w tamtych latach 5 razy w top6 MVP voting i 3 razy w top3 to chyba swiadczy o poziome tamtych biednych lat. to tak jakby dzisiaj Melo konczyl w top3 MVP, Melo ktory na zachodzie miewal nieraz problemy z dostaniem sie do ASG...

 

a wlasnie tak przy okazji to pamietajcie ze lata 70-te to pace all-star game mniej wiecej (powiedzmy na ASG maja pace 120, 70s maja okolo 105-110 IIRC).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha, podpierasz się opinią TrueLAfana by skrytykować Mosesa, ale już o tym, że TrueLAfan wyśmiewał to twoje krytykowanie Kareema to nie wspomnisz. cały ty ;]

 

co do Dr J będącego cieniem samego siebie to ogromna przesada. MVP, statsy, all NBA, finały (tego Gervin nie miał, poza tym przywołujesz go jakby był jakimś cieniasem, a przecież to jeden z najlepszych scorerów w historii i Melo się do niego nie umywa) - wszystko wskazuje na to, że przez pierwsze 5-6 lat w NBA Erving ciągle był wybitnym graczem, szczególnie na początku 80s. oczywiście nie tak dobrym jak w ABA, ale też w żadnym razie nie był cieniem siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez przywolalem argumenty TrueLA jesli chodzi o Kareema, wiec o co ci chodzi ?

 

Erving 30/12/5 vs 24/7/4. jak tam uwazasz. fajnie ze przywolujezs jego finaly, ale support tez mial dosc wybitny, nie uwazasz ? przychodzac do NBA od razu dostal bylego ABA MVP McGinnisa ktory robil tam 27/13 zanim sam poszedl do NBA. do tego Dawkins (oryginalny Perk, tylko lepszy), Doug Collins, World B Free (robiacy pare lat pozniej 25-30 ppg).

 

ogolnie lata 70-te w NBA to wielki zawod dla Ervinga, bo powinien tam wygrac przynajmniej jeden tytul. przeciwnicy byli wyjatkowo niewymagajacy, a on sam mial swietny support. praktycznie mieli w teamie 3 potencjalnych 25 ppg scorerow (McGinnis, Dr J, World B Free).

 

problemem w jego przypadku jest to ze nienajlepiej laczy sie z innymi gwiazdami. z Mosesem byl swietny bo ten nie wymagal specjalnie touches, on swoje zebral z tablicy, z asystowanych fgs duzo zdobywal, nie byl generalnie ball stopperem. ale juz McGinnis np. byl typowym na izolacje graczem, a to powstrzymywalo impact Dr J (podobnie do LeBrona i Wade'a w tym sezonie). takim sposobem Erving przychodzac do Philly '77 poprawil ich o 4 winy...

 

sukcesy odnosil dopiero jak dostal konkretny support, ktory musial byc specyficzny i odpowiednio pasujacy do niego. Bobby Jones, Cheeks, Dawkins, Toney, Hollins to championship caliber role players i wlasnie w takich warunkach Erving sie najlepiej sprawdzal. kolejne podobienstwo do LeBrona.

 

tak czy siak przez okres gdy byl jeszcze relatywnie superstarem ('77-'83) caly czas mial swietny support, czesto najlepszy w lidze, a mimo to zdobyl tylko jeden tytul jako 2 opcja. Philly z takim skladem powinni wygrac conajmniej z 2-3 razy, szczegolnie ze lata 78-79 to pustka powaznych contenderow.

 

wybitny ? zalezy co uwazac za wybitny. dla mnie mimo wszystko to gwiazda drugiego kalibru, cos jak Ewing czy Robinson w latach 90-tych. w tamtych czasach jednak niepodzielnie krolowali Bird, KAJ (troche pozniej Magic) oraz Moses.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze można powiedziec, że Billups ma na rozkładzie Shaqa, KB, Kidda i LeBrona. Pistons to zawsze był taki specyficzny zespół w którym nie było wielkich indywidualności ale była obrona, system i team chemistry więc o ile Jordanów, Birdów i Magiców można utożsamiac z sukcesami ich zespołów o tyle Billupsów i Thomasów już nie do końca.

 

Warto poczytac:

http://dberri.wordpress.com/2007/06/20/

 

Zresztą nawet abstrac***ąc od wins produced to trzeba pamiętać, że Isiah Thomas tylko 2 razy w karierze był w All-NBA 1st Team. Tak więc nie tylko statystyki nie najlepiej o nim świadczą ale i opinie ekspertów z tamtego okresu. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - Isiah Thomas to bardzo dobry gracz ale on sam indywidualnie miał mniejszy wpływ na tytuły Bad Boys niż Jordan, Magic , Hakeem czy Bird na mistrzostwa swoich drużyn. Dlatego postrzeganie jego wartości przez pryzmat eliminowania tych graczy z PO jest bardzo zawodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez przywolalem argumenty TrueLA jesli chodzi o Kareema, wiec o co ci chodzi ?

?

krytykujesz KAJ za brak liderszipu, a TrueLAfan uważa Kareema za jednego z kandydatów do GOAT. w ogóle z tym charakterem Jabbara to jest trochę jak z Duncanem.

 

Erving 30/12/5 vs 24/7/4. jak tam uwazasz.

jak już chcesz przywoływać box scorowe numerki, to nie bądź wybiórczy lecz spójrzmy na ogół jego box scorowej produkcji.

pierwszych 7 sezonów w phili (bo o takim okresie przecież mówię): 0.199 WS/48

w ABA: 0.217 WS/48

nawet porównując to do wszystkich jego lat w NBA nie ma wielkiej przepaści, nie widać aby był cieniem samego siebie: 0.178 WS/48.

poza tym w pojedynczych sezonach w ABA był liderem w WS/48 trzy razy, w NBA dwa razy. najlepszy sezon w ABA to 0.262, w NBA 0.231. ogółem w ABA trzy razy przekroczył barierę 0.200, a w NBA 4 razy.

 

krótko więc mówiąc bardzo niedoceniasz Ervinga w NBA.

 

(McGinnis, Dr J, World B Free).

taa, inna wersja Amare i znacznie gorsza wersja Iversona. rzeczywiście super support do zdobywania mistrzostwa. ciekawe kiedy tak zmieniłeś zdanie na temat zawodników tego typu?

 

generalnie wcale w 76ers nie było jakiegoś wspaniałego supportu. kariera Collinsa się skończyła z powodu kontuzji, McGinnisa z powodu ego i olewania treningów, Cheeks jako rookie dołączył dopiero w 1979 (zresztą od kiedy to gorsza wersja Rondo jest w twojej opinii super wzmocnieniem w kontekście walki o tytuł?), gdy już tych wymienionych nie było, Dawkins nie był w stanie grać stałych minut z powodu notorycznych problemów z faulami, no i oczywiście ich podstawowym centrem był Caldwell Jones. brakowało im siły podkoszowej i tyle. w sumie dość podobna sytuacja do lakers. Kobe = Dr J, dojście Gasola = dojście Mosesa (mniej więcej zgadza się nawet Odom = Bobby Jones ).

 

Erving przychodzac do Philly '77 poprawil ich o 4 winy...

Dr J z drużyny, która odpadła w pierwszej rundzie wygrywając zaledwie jeden mecz zrobił zespół, który awansował do finału. a że w regularze potrzebował czasu na dostosowanie się do gry w innej lidze, to nie ma w tym nic dziwnego. zresztą SRS pkazuje, że nawet w regular postęp był spory, bo prawie +3.5 - mniej więcej tyle samo, ile bulls stracili wraz z odejściem Jordana w 1993.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcialem tego waltona za bardzo, no ale k**** kogo miałem?

szkoda by go bylo zostawić dalej

nie chciałem go z tego względu że to czasy prehistorii i c***a o nich wiem.

widziałem kilka meczów waltona i oprócz tego że śmiesznie wyglądal to napierdalał jak zly, ofense, defense

wiec musiałem wybrac solidny fundament

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos

ciekawe jak wysoko pójdzie Zeke

w ciągu 3 lat na rozkładzie Lakers Showtime(sweep), Celtics, 3x Jordan, Ewing, Miller, Drexler i Moncrief no ciency Moses z Kingiem.

chciales powiedziec Laimbeer bo to on byl najlepszym graczem tamtych Pistons. Isiah byl wtedy uwazany za goscia na poziomie Marka Price'a i mlodziutkiego KJa.

 

krytykujesz KAJ za brak liderszipu, a TrueLAfan uważa Kareema za jednego z kandydatów do GOAT. w ogóle z tym charakterem Jabbara to jest trochę jak z Duncanem.

pamietam ze kiedys czytalem stare posty e-basket i jeszcze w okolicach 2002 r. Duncan rowniez byl uwazany za c***owego lidera, na co zrzucano wiele z jego porazek. chociaz ja tego nie popieram to zwolennicy tej teorii mieli jakies tam argumenty, z tego co pamietam notorycznie zawodzil w crunch time gdzie Bryant niszczyl Spurs a ci nie potrafili nic zrobic w 4 kwartach. zmienilo sie to wraz z legendarnymi PO 03, pozniej ten GW Duncana vs LA rok pozniej (wlasciwie to Fisher mial GW ale wiadomo o co chodzi) no i 4Q G7 05.

 

o Kareemie opinie byly podobne jak o Duncanie przed ta seria, roznica byla taka ze byly one mocniejsze. na dodatek teammates Kareema go za to krytykowali dosc otwarcie (nie tylko Oscar, ale juz nie pamietam kto to byl). no i oczywscie Kareem nie mial takiej serii jak Duncan 03-05.

 

jesli jednak uwazasz ze Kareem jest tak wielkim liderem to moze powiesz dlaczego ? tzn. nie jako argument ogolnie, ale co CIEBIE przekonuje.

 

krótko więc mówiąc bardzo niedoceniasz Ervinga w NBA.

good call z WS.

 

taa, inna wersja Amare i znacznie gorsza wersja Iversona. rzeczywiście super support do zdobywania mistrzostwa. ciekawe kiedy tak zmieniłeś zdanie na temat zawodników tego typu?

to sa bardzo drastyczne oskarzenia do McGinnisa i WBF, szczegolnie jesli sa skierowane do biggest hatera Amare i Iversona, takze to tez moglbys jakos rozwinac, czyms poprzec.

 

generalnie wcale w 76ers nie było jakiegoś wspaniałego supportu. kariera Collinsa się skończyła z powodu kontuzji, McGinnisa z powodu ego i olewania treningów, Cheeks jako rookie dołączył dopiero w 1979 (zresztą od kiedy to gorsza wersja Rondo jest w twojej opinii super wzmocnieniem w kontekście walki o tytuł?), gdy już tych wymienionych nie było, Dawkins nie był w stanie grać stałych minut z powodu notorycznych problemów z faulami, no i oczywiście ich podstawowym centrem był Caldwell Jones. brakowało im siły podkoszowej i tyle. w sumie dość podobna sytuacja do lakers. Kobe = Dr J, dojście Gasola = dojście Mosesa (mniej więcej zgadza się nawet Odom = Bobby Jones ).

haha nie wiem skad wpadles na ten pomysl z Lakers ale dobrze wiesz ze ta analogia nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia. przede wszystkim Dr J mial nieraz najlepszy support ligi jeszcze ZANIM Moses do niego dolaczyl. przeciez oni byli o wlos od 3x finals w 80-82. Bird trafil game winnera bodajze w G7 ECF 81. wlasciwie to w 80 tez byli o wlos od wygrania tytulu, zanim jeszcze Magic wlaczyl rzeznik-napierdalator (dzieki chytry ;] ) mode i zrobil te swoje ~40/15/15 w G6 '80 finals.

 

Cheeks-Rondo ? to juz w ogole dojebales do pieca. wystarczy powiedziec ze Cheeks ma 79% FT w karierze i wcale nie byl jakims fatalnym jumpshooterem (ja nawet slyszalem ze byl dobry). Rondo rzuca FT na poziomie Shaqa. SHAQA. nuff said.

 

Cheeks to byla predzej o wiele lepsza wersja Hinricha po obu stronach boiska. do tego byl Bobby Jones broniacy kazda pozycje bez problemu, Dawkins czyli Perk niebedacy retardem w ataku, no i Toney, Hollins, Caldwell Jones to tez championship level role players.

 

ciekawi mnie jaka wymowke wymyslisz na lata 78 i 79 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.