Skocz do zawartości

miami heat - drużyna mistrzowska vol 2


lorak

zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?  

140 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?



Rekomendowane odpowiedzi

co do kompletowania skąłdu to wiadomo że jak się bierze wszystko co się rusza to się roster zapełni, a co do komplementarności to fakt 1 i 5 sie ostają, ale tak na 4 jest niejaki Bosh znany mięczak a na 3 jest James znany matoł więc znowu wychodzi ze tylko Wade jest pewnym ogniwem :)

 

Niewątpliwie jak się podpisuje 2 obecnych all-starów to się drożynę wzmacnia, ale z mówieniem hop to bym zaczekła chociaż do grudnia, bo znając Sterna to grafik Heat będzie wyglądał na wstępie 15 w domu vs. GSW/Nets/T'Wolves itd ( już się nie mogę doczekać tych komentów czytając obecne, po pokonaniu raptors 10 ptk " to największa drużyna wszechczasów" :D )

 

A na koniec co do haterów i kibiców Heat, to dobra tych pierwszysch oddanych narobi się sporo, ale o jakich kibicach my tu mówimy, wiadomo nie od dziś że ich najwierniejsi i jedyni wiertni to krzesełka w trykotach :)

 

Do bani z tym Jamesem w Miami, tak to by była całkiem sympatyczna drużyna, jako wierny fan Wadea cieszyłbym się ze przy okazji odpadania w 1 rundzie miałby chłopak przynajmniej fajnego ziomka do pogadania jakim jest Bosh :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chytry w tym temacie w większości dyskusja jest tak żenująca że mi się nie chce tego przewracać, pismaki w zasadzie wszyscy piszą to samo. tzn wszyscy usprawiedliwiają, no bo w końcu za co go krytykować? chłop chce wygrywać, zrezygnował z paru baniek, role model. tylko że już zapomnieli chyba co robili przez ostatnie kilka lat - promowanie jamesa, te wszystkie przydomki, nagłówki, pierwsze strony , wciskanie go wszędzie na siłę, lebron dobry lebron nie pije piwa, ma miłych kolegów i jest ułożony. słyszeliście coś przez te lata złego o jamesie? chociażby że beka głośno? nic, zero negatywnych informacji. i teraz nagle lebron jednak nie będzie na tronie, ale i tak jest cacy.

powiem szczerze że te media amerykańskie (w wiekszości) są dla mnie mało wiarygodnym źródłem opiniotwórczym, bo obiektywizmu tam niewiele.

wiem że w sumie nie odniosłem się do tego co napisałeś, ale w zasadzie się z tobą zgadzam :] tak to jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee?

:)

 

powiem szczerze że te media amerykańskie (w wiekszości) są dla mnie mało wiarygodnym źródłem opiniotwórczym, bo obiektywizmu tam niewiele.

a kto twierdzi ,że są one obiektywne?

są idealnie skonstruowane. róbmy idiotów z ludzi w Stanach , jak się da to na świecie (w Polsce) ,podnośmy popularność ligi i wszystko się kręci. Stern odrobił lekcje z MJ-ejem tylko c***owość(dobrze ,ułamkowość) Lebrona mu przeszkadza. osobnik ten ma star bonus ,buduje się wokół niego skład ,robi się z niego od high schoolu "the choosen" a on robi psikusa lidze i nie osiąga nic. wystarczył jeden mecz z pistons i zrobiono z niego the best ever. nie chce mi się wyobrażać co byłoby jakby zdobył mistrzostwo z Cavs. pewnie już byłby okrzyknięty lepszym od MJ-eja ,Russela ,Wilta czy kogo tam sobie dopiszemy. wystarczy wziąć Wade'a ,który przez NBA i media miał gorszy start i dopiero po świetnych finałach zaczęto coś przebąkiwać o jego świetności. a Lebron dotychczas może mu się kłaniać . mało tego ,poszedł do jego ekipy aby być Pippenem'.

po co komu oprócz najwierniejszych fanów mistrzostwo dla San Antonio Spurs? liga dostaje w dupę a nikogo nie obchodzi idea sportu zespołowego ponieważ liczą się zespoły z liderem jak MJ ,który sprzeda miliardy koszulek ,budów i nakręca ten biznes. nawet rola Pippena ,Rodman i innych graczy została zmarginalizowana.

lud uwielbia bohaterów i pod tym względem zarząd NBA świetnie próbuje to kreować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko nie wiem czy niektorzy za bardzo sie nie zagalopowali...

 

nigdy nie bylem jakims tam Litnessem czy Swiadkiem 'Jego Howy' ale mega krytykujac Miami /Brona itp trzeba qurva Panowie troche umiaru:

 

1. decyzja

 

mi tam ogolnie delikatnie wisi gdzie i jak bo to byla decyzja LBJ gdzie chce grac i w sumie niezle Heat wyszlo patrzac na porazke OS w Nowych Jorkach (Ki i Ne) a jedyne na co bym zwrocil uwage a czego sie raczej nie udowodni to normalna ale nieprzepisowa wedlug regul NBA 'ustawka' tzw 'przed' czyli ustalenie decyzji 2 kluczowych FA przed okienkiem transferowym czego nie wolno robic

 

2. liderowanie

 

zarzut o tym ze Wade jest sporo lepszym liderem niz Bron sluszny ale juz fakt ze LBJ wybral zespol majacy juz lidera niekoniecznie musi o nim zle swiadczyc...i byc tylko wylacznie zrodlem krytyki Brona i artykulow pt. 'Na Latwizne'

pomyslmy zamiast krytykowac....

moze okazac sie tak, ze albo LBJ powalczy o liderowanie z Wade'em i mu zabierze palme pierwszenstwa albo wie doskonale o tym ze liderowanie mu nie wychodzi ( czyzby przejaw dojrzalosci?) i poPippenuje pare lat z wlasnego wyboru

dla mnie oba scenariusze sa mozliwe i swiadcza dobrze o LBJ ale oczywiscie obok nich jest ten trzeci scenariusz o ktorym ciagle krytycznie wszyscy sie wypowiadaja

 

biale czarne a moze Panowie troche szarosci?

 

3. Miami Heat

 

dziury w skladzie sa oczywiscie ale taka masa talentu jezeli Pat ( a to chyba najbardziej odpowiedni poza Jaxem i Popem) pouklada to wszystko to latwiej mi wyobrazic sobie ograniczenia w grze Magic czy Celts niz Heat choc Dream Team jest co by nie mowic Wielkim i Drogim Experymentem ktory tak od razu w pierwszym roku moze nie wypalic przez chociazby wypadki losowe lub brak zgrania ....

sezon sie nie zaczal ale jedno jest pewne i to nie sa te elementy ktore KRYTYKUJECIE..

na razie pewne jest ze Heat maja zespol gwarantujacy komplety na widowni zarowno at (H) jak i vs ® oraz wzrosnie kolejny raz ogladalnosc bo jedni beda chcieli widziec narodziny potegi a inni jej rychly upadek

SPRYTNE

 

komercha na calego ale mega skuteczna :wink:

nie jestem zwolennikiem budowania zespolu ad hoc i wole ewolucje z dodawaniem kawalkow ukladanki ale az takiej krytyki np. podczas szybkiego wzmacniania sie z czasow Shaqa w Lakers jakos nie pamietam

 

a patrzac na lawke to po cichu robi sie na prawde przyzwoita...

 

4. i najwazniejsze

 

o ile mozna miec watpliwosci i snuc dywagacje o slabym liderowaniu LBJ, o wymuszaniu fauli przez Wade'a to nie zgodze sie na jedno....na jednowymiarowe obsmiewanie Chrisa Bosha...i nazywanie go tylko i wylacznie PIZDUSIEM

 

pare faktow a zaczne od najlatwiejszego argumentu...

 

:arrow: wsrod strzelcow top 10 kto ma najwyzszy % FG i dlaczego to Chris Bosh z wynikiem 51,8%FG ?

 

jezeli zaczniemy argumentowac, ze nietrudno zgadnac bo Bosh jest najwyzszy z calej tej stawki i gra najblizej kosza, sporo do tego pakujac, ze nie rzucal za duzo 3 ( za duzo bo sam sie zdziwilem ze troche rzucal 8/22 za 3 :shock: )co zawsze obniza srednia ZGODA ale czy to jest argument za pizdowatoscia czy kontrargument :?:

gosc po prostu robil swoje

osiagniecie co by nie mowic imponujace :idea:

 

co mu to ulatwilo?

oczywiscie rozciaganie obrony przez straszacego rzutami z dychy Bargnianiego i Hedo co ulatwilo wysoki % uwalniajac troche miejsca blizej kosza...

 

ale kontrargumentem na to ze jednak to takze zasluga Bosha jest:

 

:arrow: fakt ze gral w mizernej druzynie gdzie kazdy nastawial sie w D wybitnie na niego, byla masa podwojen a do tego funkcjonowal w masakrycznie zle ustawionym systemie gry ( chyba nawet jego braku)

 

:arrow: kreatorow mial beznadziejnych bo funkcje ta czesciowo mial spelniac Hedo ( najgorszy sezon od lat), a brak bylo lidera/rozgrywajacego bo trener mieszal sklady a dodatkowo Calderon sie polamal

sezon Raps grali:

jose (27 MPG), Jack (27MPG) niejaki gigant Sonny Weems (20MPG) no i niedojrzaly mlokos Rozan 22 MPG o Belinelim nie wspominajac (17MPG) ktory popisal sie w sezonie 1,3APG vs 0,9 TPG :!: miodzio

tak rozlozone akcenty zespolu na obroncach chyba nie tworza luksusu tym bardziej ze zaden nie jest strzelcem wypsem....choc Jack jak najbardziej przyzwoicie

dodajac tragedie pt 'Hedo dno' mamy obraz RS z ktorego Bosh wyszedl z tarcza (24/10,82,4/1 i az 2,4 strat)

 

reasumujac jak dla mnie facet gra powazny, twardy dobry basket i jako ten 3 chyba znajdzie sie z podobnym skutkiem jak Gasol nawet jak beda utyskiwania o jego mikkiej fajeczce

dla mnie jest to komletny gracz podkoszowy

 

na koniec jeszcze jedna mysl...jezeli eksperyment wypali i Heat otra sie o rekord Bulls lub/i zdobeda Mistrza to chyba ta krytyka przycichnie :lol:

 

wystarczy poczekac

 

oczywiscie rozumiem tych co krytykuja bo za wszelka cene chca w lato powiedziec 'a nie mowilem' ale z ocena poczekajmy a tym bardziej z jednostronna krytyka..

 

a co do takiego offa z Kobasem i Jordanem to cos czuje ze historia znajdzie dla KB miejsce gdzies blisko/obok tego Naj....

 

lubie konstruktywna krytyke i wiele pogladow nawet takze podzielam ale na totalna krytyke osobiscie sie nie zgadzam...

 

typu jazda jazda...

 

zeby bylo jasne.... faceta nie lubie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I jeśli tak o potrafisz stwierdzić, że s5 Miami jest najsilniejsza w lidze to o cyzm tu dyskutować?

I jeszcze z argumentem, że ddziura na C to żaden problem i że jak twierdzisz Bosh radzi sobie z kryciem Howarda (Dwighta !).

Jaka dziura pod koszem?? O czym Ty mówisz? Bosh,Haslem,Anthony,Big Z, Big Cat

WTF?

 

No to pomału. Zacytowałeś fragment mojej wypowiedzi, gdzie WYRAŹNIE jest napisane o dziurze na C. A ty mi piszesz, że napisałem o dziurze w strefie podkoszowej. To jednak połowa prawdy i nie zrozumiałeś tego co napisałem.

 

A idąć dalej i domyślając się co napiszesz, to tak. Uważam, że Big Z, Anthony, Pittman i nawet nowo dołączony Magloire to praktycznie dziura na C. Każdy z nich to góra 15 min gry na takim sobie poziomie. I tyle w tym temacie.

 

A i co do tematu najsilniejszej s5 to jak dla mnie po Miami ma big 3 + 2 koszulki. I to jest jedna z trzech najmocniejszych big 3 w lidze. Co do s5 to mam wiele "ale".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedno mnie zastanawia

Gdyby James poszedł do Knicks, czy Nets lub Bulls gdzie są Noah i Rose to wszystko by było OK. nic nie szkodzi, ze LBJ olałby tak czy inaczej Cavs i wybral zupełnie inny klub. Problem jest bo poszedl do Miami, gdzie juz byli dogadani Wade i Bosh.. hmmm. Rose to przeciez tez ma byc mega gwiazda więc o co biega? że młodszy? A Bron to niby w jakim wieku? I nikt tu nie widzi sprzecznosci :wink:

 

AlonzoM. - co by się nie działo, jakby te podziały ról nie wyglądały to to zawsze będzie "dom" D.Wade i Bron będzie tym który dołaczył do niego. A sezon będzie niezwykle ciekawy nie tylko z punktu widzenia kibiców Heat. Ja jako fan Lakers również bardzo się cieszę, bo w drodze mam nadzieję po wymarzony 3peat będziemy być może musieli stawić czoła kolejnej wielkiej ekipie, która może wkrótce tworzyć swoją historię. Jak pisałem im silniejszy przeciwnik tym więcej masz motywacji, tym silniejszy jesteś Ty.

Jak zaczynałem sie interesować NBA to moim pierwszym ulubionym klubem była druzyna Sir Charlesa czyli Phoenix Suns. Nawet nie pamietam kiedy dowiedzialem sie, ze Barkley pojawił sie tam po trade z Philly (chyba w magic basketball o tym pisali) i powiem Tobie, ze nie była to dla mnie jakas istotna informacja. To juz była druzyna Barkleya i nie mialo dla nikogo znaczenia ze dołączyl do KJa, Majerlego, Aingea i inych.

 

to spójrz na status jaki ma Kobe :D

 

gdyby nie Shaq i Jackson to nie byłoby tych tytułów i nie wiemy, czy dzis Bryant nie byłby na tej samej półce co McGrady. To z kim grasz i w jakiej druzynie jest szalenie ważne - odkrywcze, wiem :roll:

albo miałby ich tyle ile ma lub więcej tylko zdobytych jako lider bo zaczęliby wcześniej drużynę budować wokół niego :) gdybać i tak pieprzyć bez sensu można sobie w obie strony.

 

Van

oboje wiemy, ze to nierealne jest. Lakers mieli niesamowitą pakę jeszcze przed przybyciem Jaxa i dostawali regularnie klocki od pick&rolla z Salt Lake City, więc Twoja druga strona kija jest raczej chybiona.

Kobe zawdziecza Shaqowi wszystko. Gdyby nie Gruby, to prawdopodobienstwo, ze skonczyłby jak McGrady jest dla mnie duuuuuuużo większe. Shaq i coach. Gruby ulatwiał gre wszystkim obwodowcom poczynajac od Scotta Skilesa, przez Donalda Royala, Dennisa Scotta, Pennego, Ricka Foxa, Eddie Jonesa, Kobe Bryanta, Dwyanea Wadea czy Damona Jonesa.

Zreszta to transakcja wiązana - gdyby shaq nie trafił do Lakers po tym jak Magic zostawił na lodzie, to Lakers by nie oddali Vlade divaca do charlotte za ten 13 pick. I co kibicowałbys teraz New Orleans Hornets :wink: ciekawe kiedy Glen Rice by Kobemu drużyne przekazał wtedy :P

 

tylko nie wiem czy niektorzy za bardzo sie nie zagalopowali...

 

nigdy nie bylem jakims tam Litnessem czy Swiadkiem 'Jego Howy' ale mega krytykujac Miami /Brona itp trzeba qurva Panowie troche umiaru:

 

4. i najwazniejsze

 

o ile mozna miec watpliwosci i snuc dywagacje o slabym liderowaniu LBJ, o wymuszaniu fauli przez Wade'a to nie zgodze sie na jedno....na jednowymiarowe obsmiewanie Chrisa Bosha...i nazywanie go tylko i wylacznie PIZDUSIEM

 

pare faktow a zaczne od najlatwiejszego argumentu...

 

:arrow: wsrod strzelcow top 10 kto ma najwyzszy % FG i dlaczego to Chris Bosh z wynikiem 51,8%FG ?

 

jezeli zaczniemy argumentowac, ze nietrudno zgadnac bo Bosh jest najwyzszy z calej tej stawki i gra najblizej kosza, sporo do tego pakujac, ze nie rzucal za duzo 3 ( za duzo bo sam sie zdziwilem ze troche rzucal 8/22 za 3 :shock: )co zawsze obniza srednia ZGODA ale czy to jest argument za pizdowatoscia czy kontrargument :?:

gosc po prostu robil swoje

osiagniecie co by nie mowic imponujace :idea:

 

co mu to ulatwilo?

oczywiscie rozciaganie obrony przez straszacego rzutami z dychy Bargnianiego i Hedo co ulatwilo wysoki % uwalniajac troche miejsca blizej kosza...

 

ale kontrargumentem na to ze jednak to takze zasluga Bosha jest:

 

:arrow: fakt ze gral w mizernej druzynie gdzie kazdy nastawial sie w D wybitnie na niego, byla masa podwojen a do tego funkcjonowal w masakrycznie zle ustawionym systemie gry ( chyba nawet jego braku)

 

:arrow: kreatorow mial beznadziejnych bo funkcje ta czesciowo mial spelniac Hedo ( najgorszy sezon od lat), a brak bylo lidera/rozgrywajacego bo trener mieszal sklady a dodatkowo Calderon sie polamal

sezon Raps grali:

jose (27 MPG), Jack (27MPG) niejaki gigant Sonny Weems (20MPG) no i niedojrzaly mlokos Rozan 22 MPG o Belinelim nie wspominajac (17MPG) ktory popisal sie w sezonie 1,3APG vs 0,9 TPG :!: miodzio

tak rozlozone akcenty zespolu na obroncach chyba nie tworza luksusu tym bardziej ze zaden nie jest strzelcem wypsem....choc Jack jak najbardziej przyzwoicie

dodajac tragedie pt 'Hedo dno' mamy obraz RS z ktorego Bosh wyszedl z tarcza (24/10,82,4/1 i az 2,4 strat)

 

reasumujac jak dla mnie facet gra powazny, twardy dobry basket i jako ten 3 chyba znajdzie sie z podobnym skutkiem jak Gasol nawet jak beda utyskiwania o jego mikkiej fajeczce

dla mnie jest to komletny gracz podkoszowy

 

na koniec jeszcze jedna mysl...jezeli eksperyment wypali i Heat otra sie o rekord Bulls lub/i zdobeda Mistrza to chyba ta krytyka przycichnie :lol:

 

wystarczy poczekac

:

wreszcie troche obiektywizmu bo jak czytam to, co napisały niektóre osoby to mam wrażenie, ze riles spierdzielil offseasson i zatrudnił dwóch przereklamowanych All starów z pułki mo williamsa i Jamaala Magloirea :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie nie krytykuję Jamesa, bo prawda jest taka, że zebrałby falę krytyki, gdziekolwiek by nie poszedł. Ale, jak nie widzisz Alonzo różnicy między grą u boku Pippena (którego w zasadzie Jordan sam sobie wychował), Amare czy Rose'a, a przejściem do drużyny z Wade'm i Boshem, to nie powinieneś czynić uwag o obiektywizmie.

 

 

A i nie piszcie, że Bryantowi wszystko wybaczono, bo przy tytułach zdobytych z Shaqiem nadal często stawia się gwiazdkę. W przypadku LeBrona może być podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie drażni wyciąganie opinii pana Jordana o tym, że on by tak nie zrobił. Albo Barkley'a. Był o tym ciekawy artykuł na ESPN, chyba. Łatwo się gada z perspektywy czasu i pierścionków, które ma np. Jordan. A Barkley to tytułu nie chciał, jak szedł do Houston razem ze swoim dużym zadkiem? To co z tego, że MJ nie pomyślałby o grzez z Magicem czy Birdem. To były inne czasy i tam była rywalizacja i animozje. Nie mówiąc o tym, że w ogóle musiałby zaistnieć splot wypadków, by takie połączenie było możliwe.

 

Tym razem zaistniał i dotyczy zawodników, którzy się lubią. Mają się znienawidzić, żeby dla dobra ligi być w innych teamach, bić się nawzajem i liczyć, że im ktoś da np. Gasola za darmo albo kontuzja nie zniszczy super sezonu? Każdy ma prawo podejmować własne decyzje i być sobą, a nie narzędziem do wypełniania cudzych pomysłów i widzimisię. Każdy chce grać z najlepszymi zawodnikami i nie można krytykować za to, że spróbowali. Może w swoich głowach idealne scenariusze, które dla siebie zaplanowali, były inne, ale okoliczności podsunęły im taką okazję i skorzystali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calkowita zgoda Szak

 

Jendras

Widzę doskonale róznicę pomiedzy Rosem, czy Wadem. Ale dlaczego zawsze trzeba podążać utartymi szlakami, zamiast samemu wytyczać nowe, wcale nie gorsze. Czy nie bedzie ciekawie popatrzec na gre drużyny, która ma szanse zdobyc np 5-6 tytułów pod rząd. (nie chodzi mi tu o żadną pychę, tylko o samą perspektywę, że moga sie Heat tacy okazać). Może pobiją rekord Bulls 72 łinów??? Może będziemy świadkami fantastycznej zespolowej koszykówki - przeciez od teraz będa tez razem grali na treningach, czyli chlopaki sie będa zgrywali.

Moze będziemy mieli słynnych 3 króli :wink:

Co Lakers dali Magic za Shaqa? wiem, że musieli wysłac kontrakty Lyncha i chyba Peelera gdzies, zeby stykło kasy na Grubego. Pamietasz moze Jendras, bo nigdzie nie moge tego znaleźć?

 

ps

Kobemu daleeeko do MJa

co to za goebbelsowska propagandę szerzycie na forum :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie drażni wyciąganie opinii pana Jordana o tym, że on by tak nie zrobił. Albo Barkley'a. Był o tym ciekawy artykuł na ESPN, chyba. Łatwo się gada z perspektywy czasu i pierścionków, które ma np. Jordan. A Barkley to tytułu nie chciał, jak szedł do Houston razem ze swoim dużym zadkiem? To co z tego, że MJ nie pomyślałby o grzez z Magicem czy Birdem. To były inne czasy i tam była rywalizacja i animozje. Nie mówiąc o tym, że w ogóle musiałby zaistnieć splot wypadków, by takie połączenie było możliwe.

 

Tym razem zaistniał i dotyczy zawodników, którzy się lubią. Mają się znienawidzić, żeby dla dobra ligi być w innych teamach, bić się nawzajem i liczyć, że im ktoś da np. Gasola za darmo albo kontuzja nie zniszczy super sezonu? Każdy ma prawo podejmować własne decyzje i być sobą, a nie narzędziem do wypełniania cudzych pomysłów i widzimisię. Każdy chce grać z najlepszymi zawodnikami i nie można krytykować za to, że spróbowali. Może w swoich głowach idealne scenariusze, które dla siebie zaplanowali, były inne, ale okoliczności podsunęły im taką okazję i skorzystali.

Idealnie to co sam o tym myślę. Szczególnie podoba mi się podkreślony fragment :)

 

EDIT: Porównania Kobego do MJa? Znajcie miarkę panowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, gdyby Jordan miał władzę w Bulls w latach 80-tych, to prawdopodobnie nie miałby 6-pierścieni. Natomiast zarówno on, jak i Bird (mniejsza o Barkley'a, on to dużo gada), stwierdzili, że nie zdecydowaliby się na taki ruch i myślę, że mówią prawdę. Zresztą MJ miał możliwość dołączenia choćby do Lakers pod koniec kariery, ale nie chciał. James pokazał, że ma w dupie te wszystkie opinie, całą tę presję, zrobił co chciał i będzie się teraz świetnie bawił. Poświęcił trochę kasy i tu też wielu zaskoczył. Ale pokazał też, że nie jest takim competitorem, jak Bird i Magic (którzy przecież też się przyjaźnili),

to nie była taka przyjaźń jak Wade'a z LeBronem, a do tego zaczęła się dość późno, bo gdzieś w połowie ich karier.

warto też zauważyć, że przez mniej więcej tą pierwszą połowę swojej kariery Magic miał wiele grzechów na sumieniu (od zwolnienia trenera, do "tragic Magic" w 1984), ale zostało mu to zapomniane i teraz np. stawia się go na równi z Birdem pod względem "bycia competitorem". jeśli James nie usunie się w cień, nie będzie tym drugim w miami, to i jego grzechy z dotychczasowych sezonów zostaną mu odpuszczone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wtrącę się do dyskusji Kobe-MJ jeśli spytam czy ktoś wie ile będzie zarabiał Juwan Howard w Heat ? BO nigdzie nie podano warunków umowy.

This is a great opportunity,'' said Howard, who will earn the $1.4 million veteran's minimum. ``I'm looking forward to contributing in any way I can toward the success of the team both on and off the court.''

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minimum moze tylko dostac, ktore uzaleznione jest od tego ile dany gosc gra w lidze. czyli juwan powinine dostac jakis 1 mln $ z hakiem

 

swoja droga howard to swietny pickup i moze byc spokojnie pj brownem 2.0 dla tych heat. w playoffs przyjdzie co do czego i zadnych rookies czy anthonych na parkiecie nie ujrzymy, bedzie za to howard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoja droga howard to swietny pickup i moze byc spokojnie pj brownem 2.0 dla tych heat. w playoffs przyjdzie co do czego i zadnych rookies czy anthonych na parkiecie nie ujrzymy, bedzie za to howard.

ja wiem że howard spełnia większość wymagań playoffowego weterana - jest stary, ma brodę, robi groźne miny a od czasu do czasu zdarzy mu się dobrze zagrać - ale czy on kiedykolwiek w swojej karierze był wogóle w drugiej rundzie PO ?

 

czaicie o co mi chodzi - doświadczenia w PO to on szczególnego nie ma, więc porównania z PJ Brownem są imho nieco na wyrost

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wiem że howard spełnia większość wymagań playoffowego weterana - jest stary, ma brodę, robi groźne miny a od czasu do czasu zdarzy mu się dobrze zagrać - ale czy on kiedykolwiek w swojej karierze był wogóle w drugiej rundzie PO ?

Zdaje się, ze raz :)

 

For his career, Howard has averaged 14.3 points and 6.5 rebounds. Among active players, he ranks fourth in games (1,116), 15th in points (15,957) and 10th in rebounds (7,251). But his playoff career is largely nonexistent: Howard has appeared in just 29 playoff games (his teams are 9-20), and he's been out of the first round of the postseason only once.

 

P.s. pamięta ktoś, jak kiedyś Juwan przyjechał do Polski (chyba na zaproszenie Nike)? Porzucał sobie trochę pod Pałacem Kultury, pomachał i pojechał (nawet gdzieś jego fotkę mam :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.