Skocz do zawartości

miami heat - drużyna mistrzowska vol 2


lorak

zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?  

140 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?



Rekomendowane odpowiedzi

[

 

Jakie życzenia? Jakie podtrzymywanie się na duchu i zabijanie strachu przed porażką? Przeczytaj jeszcze raz. Skoro Miami jest według Ciebie i paru innych osób takie mocne, niezniszczalne bez słabych punktów, które będzie roznosić kolejnych rywali niczym DT w 92' i kolekcjonować kolejne nagrody, tytuły to fajnie, ciesze się. Cieszę się, że Lakers, ale nie tylko oni bo jest więcej silnych ekip w lidze będą mogli mierzyć się z nazwaną legendarną drużyną jeszcze przed ich pierwszym treningiem. Cieszę się bo to jest to na co się czeka. Im silniejszy przeciwnik tym silniejszy stajesz się Ty (masz tutaj przykład Lakers i Bostonu jak to fajnie napisał Wojciech Michałowicz w nowym MVP to Celtcis stworzyli tego potwora o nazwie Lakers). A realną siłę i to czy te szumne, buńczuczne zapowiedzi są prawdziwe sprawdzimy już w PO. Sprawdzimy tam to imię teraz głoszone. Żaden tutaj strach, po prostu chęć odrobiny szacunku dla przeciwnika. Nie rozdawajcie już tytułów przed sezonem, więcej przed treningami. To jest śmieszne i nie w porządku w stosunku do innych ekip, fanów. Już nie raz kończyło to się źle dla samozwańczych mistrzów. A jeśli jesteście tacy dobrzy, to pokażcie to w "boju". Zarówno Lakers jak i Celtics, Magic, Bulls, Mavs, Nuggets czy nawet Nets, TWolves chętnie sprawdzą wasze "imię".

 

Pozdrawiam.

Nikt nie rozdaje tytułów przed sezonem. I wszyscy wiedzą, że Lakers są team to beat. Nawet Wade o tym mówił. Więc nie wiem po co taka złość. Heat mając praktycznie 2 zawodników w składzie stali się w 2 tygodnie cotenderem. I chyba temu nie zaprzeczysz? A to czy będą w stanie wygrać wszystko zweryfikuję przyszły sezon. W moim osobistym rankingu są ex equo z Magic na drugim miejscu jeśli chodzi o contenderów. Czekamy na dalsze ruchy innych ekip - szczególnie Orlando wydają mi się podejrzani i zapewne szykują jakąś niespodziankę (CP3?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to spójrz na status jaki ma Kobe :D

 

gdyby nie Shaq i Jackson to nie byłoby tych tytułów i nie wiemy, czy dzis Bryant nie byłby na tej samej półce co McGrady. To z kim grasz i w jakiej druzynie jest szalenie ważne - odkrywcze, wiem :roll:

James za pół roku konczy 26 lat i przed nim jeszcze 6-8 lat gry na najwyzszym pozimie, a moze dłużej. Wade ze wzgledu na swój fizyczny styl gry narażony jest na kontuzje, Styl jego gry powoduje tez jego szybsze zużywanie sie. Riley użył wyraźnie wyrazu "Dynastia' - dla mnie to równoznaczne z tym, że jeden lider przekazuje po sukcesach drużyne drugiemu. Jeszcze pod koniec czerwca myślalem, że Wade i Bosh przekaża ja za 4-5 lat Beasleyowi, teraz wiem, ze Rilesowi chodziło o LBJa.

 

Riley przez lata był niedoceniany, teraz ma ostatnia szanse by pokazać, ze po showtime w LA, morderczej obronie w Knicks i Heat potrafi jeszcze stworzyć cos wyjatkowego. Jak bardzo decyzja Jamesa nie byłaby kontrowersyjna, czeka nas niezwykle ciekawy sezon, a mam nadzieje ze i kolejne sezony nie beda nudniejsze od tego. w heat powstaje nowa jakość. czy to nie hipokryzja by u schyłku swojej kariery iśc do innego klubu, by w czyims tle wywalczyc mistrzostwo, a juz podjecie tej próby z kims wspólnie jest uznawane za cos gorszego. Na jakiej podstawie? Nie moge tego pojąć. Ja tez doceniałem to, co robil Garnett w Minnesocie, ale kijem rzeki nie zawrocisz, wspólnie ci kolesie moga nam pokazac basket naprawdę na najwyzszej pólce.

 

zreszta jeżeli chodzi o kasę to chyba Jordan otworzył puszke pandory i zażyczył sobie 30mln$ za sezon w Bulls, którzy by sprostac jego wymaganiom finansowym musieli w expansion draft chyba do Raptors przekazac kumpla Jordana - BJ Armstronga, który z nim zdobywal trzy pierwsze tytuły. Zreszta Robak był chyba wiecej wart niz Will Perdue (i nie ma znaczenia charakter i osobowość Dennisa, bo chociazby Chuck Daly znakomicie sobie z nim radził, a pop który chyba był wtedy w spurs managerem mimo swojej niby wybitnosci nie potrafił :wink: ). ale tak jak pisalem, pamięć kibica jest często krótka lub zwyczajnie całej sytuacji nie sa w stanie oddac zadne statystyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre posty są pisane w takim tonie, że myślę po co rozgrywać w ogóle sezon jak już wszystko jest wiadome? Złość jest chyba normalna, nie zaprzeczam, że staliście się contenderem, bardzo mocnym na razie tylko na papierze. Macie predyspozycję do stania się dynastią, ale jak to wyjdzie w praniu ciągle nie wiadomo, za dużo jest właśnie jeszcze nie wiadomych by coś sądzić, wyciągać jakieś wnioski dlatego wkurza mnie takie wywyższanie się i "rozdawanie pierścieni" które od wielu bije w postach, może nie wprost, ale czytając ma się takie wrażenie. A przecież są obrońcy tytułu, zespoły grające od 3 lat w finałach konferencji czy to samym finale - Boston, Orlando. Są nowe Byki, Atlanta dla której to chyba decydujący rok co do ich przyszłości, są Nuggets, Blazers i inne zespoły które mimo iż nie są contenderami to jednak trzeba z nimi rozegrać te spotkania i na pewno nie uklękną przed majestatem Jamesa i spółki, sory Wade i spółki. I właśnie o ile Lakers, Celtics i Miami mają już trzony i raczej pełne składy z potrzebą minimalnego uzupełnienia to przed Magic, Bulls czy Hawks jeszcze trochę zabawy w offseason jest.

 

AlonzoM. - tutaj chodzi o to, jak np. mówili kibice Cavs. To Bron poszedł za Boshem/Wade do Miami, a czy czasem nie powinno być odwrotnie? Czy np. NY nie zapewniłby mu składu na tytuł? Czy Cavs nie daliby rady? Zobaczcie jaką ekipę zrobili. Przed tym nieudanym sezonem byli również przez większość użytkowników tego forum stawiani wyżej niż LA, BOS czy ORL. Nie da się cały czas wygrywać i trzeba cierpliwości, ale i zaparcia by coś zbudować. Jordan czekał i dostał nagrodę, podobnie Kobe. Było tak, że nie szło. Obaj tracili świetne lata, ale chcieli wygrywać i zostali nagrodzeni jako Ci liderzy. James nie dał rady, nie sprostał wyzwaniu. Nawet gdy teraz zdobędzie swoje tytuły, potem może przejmie ekipę po D-Wadzie to nie będzie już to samo. Co z tego, że będzie kontrolował grę? On jest i będzie tym drugim, tym który dołączył do Wade do jego klubu, do Bosha.

 

- Czasy się zmieniły. Nie umiem powiedzieć, że to co zrobili LeBron James, Dwyane Wade i Chris Bosh jest złe. Otrzymali szansę gry razem i postanowili z niej skorzystać. Ja w moich czasach wolałbym ich pokonać, zamiast się do nich dołączać.

 

MJ

 

niestety jak mówił MJ liga się zmieniła, zawodnicy się zmienili. Niestety nie wielu zostało już tych z tej starej szkoły dla których walka, rywalizacja i serce do gry widać w każdym ich ruchu. Cieszmy się ostatnimi latami Duncana, Garnetta, Sugar Raya, Fisha, Kobe bo takich zawodników już nie będzie.

 

Ktoś pisał, że fani szybko zapominają i po zakończeniu kariery czy zdobyciu kilku tytułów Lebron będzie znów wielki, nie nie będzie. Nikt nie zapomni tego, że poszedł na łatwiznę oddał berło króla innemu i stał się pierwszą opcją z pomocy.

Tą decyzją przekreślił swoje szansę na miejsce obok nazwisk MJa, Magica, Birda, Duncana, Kobe.

ten niesmak pozostanie na zawsze.

 

Mam nadzieję, że gdy Kobe, Tim i reszta odejdzie na zasłużoną emeryturę ta starą szkołę, sól tej gry, serce pddźwignie nikt inny jak Kevin Durant.

 

 

 

e:Cała trójka ma 6 letnie umowy tak? Muszę gdzieś schować ten wpis do archiwum. Przewiduje 2-3 tytuły w ciągu tych lat kontraktu jednak bez 3peatu i prawdopodobnie nawet bez B2B. Taka moja opinia, dynastia na kształt tej Spurs.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś pisał, że fani szybko zapominają i po zakończeniu kariery czy zdobyciu kilku tytułów Lebron będzie znów wielki, nie nie będzie. Nikt nie zapomni tego, że poszedł na łatwiznę oddał berło króla innemu i stał się pierwszą opcją z pomocy.

Tą decyzją przekreślił swoje szansę na miejsce obok nazwisk MJa, Magica, Birda, Duncana, Kobe.

ten niesmak pozostanie na zawsze.

 

Mam nadzieję, że gdy Kobe, Tim i reszta odejdzie na zasłużoną emeryturę ta starą szkołę, sól tej gry, serce pddźwignie nikt inny jak Kevin Durant.

 

 

Właśnie, Kobe. Pamiętam jak to kiedyś ładnie nazwano "everybody hating the living shit out of Kobe Bryant" w 2005, po PO 2006 czy komentarzach w 2007. Trzy lata później to on jest tym odnośnikiem, przy którym James ma źle wyglądać.

 

Wygrywanie, obojętne w jakich warunkach, zmienia WSZYSTKO. James pierdolnie ze 2 MVP, 3 tytuły i będzie król, majestat, force of nature, jedyny godny porównania z MJ all over again, dokładnie jak to się stało z Bryantem przez ostatnie 3 lata. I nie mówię tego jako fan LeBrona, bo zdecydowanie nim nie jestem, tak jednak działa (czy raczej nie działa) zbiorowa pamięć w NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o kolejność ogłoszenia decyzji. A raczej o miejsce, podpisanie z Miami wygląda jak podążenie za Wade'em. To jego miasto, on tutaj jest od 2003 roku, jest absolutnym liderem wokół niego tworzony jest zespół z którym wygrał już raz tytuł. To wszystko nie jest bez znaczenia. Co innego gdyby zaczynali np. w NY czy NJ bo Cleveland odpada. Nawet gdyby tylko razem z Boshem lub Wadem trafili do Chicago. To wszystko czyni jednak sporą różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeśli tak o potrafisz stwierdzić, że s5 Miami jest najsilniejsza w lidze to o cyzm tu dyskutować?

Tu chyba nie ma pola do dyskusji, oprócz Lakers i Celtics nie ma w lidzę s5 tak silnej piątki. Która z nich jest najsilniejsza zdecyduje sezon. Moim zdaniem nie ma silniejszej...a Masz do mnie jakieś aluzje, że potrafię stwierdzić od tak że tak jest natomiast sam od tak stwierdzasz, że tak nie jest... zdecyduj się chłopie, ogarnij to co myślisz a potem co piszesz :) Bo wymagasz czegoś odemnie samemu tego nie stosując.

I jeszcze z argumentem, że ddziura na C to żaden problem i że jak twierdzisz Bosh radzi sobie z kryciem Howarda (Dwighta !).

Jaka dziura pod koszem?? O czym Ty mówisz? Bosh,Haslem,Anthony,Big Z, Big Cat

WTF?

 

na koniec zostawiłem sobie najlepsze.

 

skoro nie chcesz słuchać o tym, że Lakers mają silniejszą ławkę (a jesteś ponoć fanem Lakers), to ci podam nazwę ekipy, która ma wg mnie najsilniejszą ławkę w lidze - Orlando Magic.

To, że jestem fanem Lakers mam uważać, że mają najsilniejszą ławkę w lidze....??? hahah

Przekrzykujesz sam siebie o to kto ma najlepszą ławkę w lidze sam z sobą bo ja odniosłem się do tego, iż ktoś powiedział "że MIAMI Heat nie mają ławki." Nigdzie nie pisałem że Heat mają ją najlepszą. Napisałem, że będzie bardzo solidna i wcale nie gorsza od tych najlepszych.

 

cthulhu, czytaj uważnie ze zrozumieniem i przeczytaj dwa razy to co chcesz sam napisać ;):P

Żaden tutaj strach, po prostu chęć odrobiny szacunku dla przeciwnika. Nie rozdawajcie już tytułów przed sezonem, więcej przed treningami. To jest śmieszne i nie w porządku w stosunku do innych ekip, fanów. Już nie raz kończyło to się źle dla samozwańczych mistrzów. A jeśli jesteście tacy dobrzy, to pokażcie to w "boju". Zarówno Lakers jak i Celtics, Magic, Bulls, Mavs, Nuggets czy nawet Nets, TWolves chętnie sprawdzą wasze "imię".

Jezu... spokojnie. Odrobina dystansu. Osobiście jakieś porównania do cytatów z filmu traktuje z przymrużeniem oka, jako żart i żartobliwie się do tego odniosłem. A tutaj huru bura, śmiertelna powaga.... Normalnie KOSA!!!

 

A i z tym kobsterem jako zawodniku który ma wielkie serce do gry bardzo bym uważał... nie chcecie aby przypominać ostatni sezon z miśkiem i pierwsze sezony bez niego :P haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AlonzoM. - tutaj chodzi o to, jak np. mówili kibice Cavs. To Bron poszedł za Boshem/Wade do Miami, a czy czasem nie powinno być odwrotnie? Czy np. NY nie zapewniłby mu składu na tytuł? Czy Cavs nie daliby rady? Zobaczcie jaką ekipę zrobili. Przed tym nieudanym sezonem byli również przez większość użytkowników tego forum stawiani wyżej niż LA, BOS czy ORL. Nie da się cały czas wygrywać i trzeba cierpliwości, ale i zaparcia by coś zbudować. Jordan czekał i dostał nagrodę, podobnie Kobe. Było tak, że nie szło. Obaj tracili świetne lata, ale chcieli wygrywać i zostali nagrodzeni jako Ci liderzy. James nie dał rady, nie sprostał wyzwaniu. Nawet gdy teraz zdobędzie swoje tytuły, potem może przejmie ekipę po D-Wadzie to nie będzie już to samo. Co z tego, że będzie kontrolował grę? On jest i będzie tym drugim, tym który dołączył do Wade do jego klubu, do Bosha.

 

Ktoś pisał, że fani szybko zapominają i po zakończeniu kariery czy zdobyciu kilku tytułów Lebron będzie znów wielki, nie nie będzie. Nikt nie zapomni tego, że poszedł na łatwiznę oddał berło króla innemu i stał się pierwszą opcją z pomocy.

Tą decyzją przekreślił swoje szansę na miejsce obok nazwisk MJa, Magica, Birda, Duncana, Kobe.

ten niesmak pozostanie na zawsze.

 

Mam nadzieję, że gdy Kobe, Tim i reszta odejdzie na zasłużoną emeryturę ta starą szkołę, sól tej gry, serce pddźwignie nikt inny jak Kevin Durant.

 

 

 

e:Cała trójka ma 6 letnie umowy tak? Muszę gdzieś schować ten wpis do archiwum. Przewiduje 2-3 tytuły w ciągu tych lat kontraktu jednak bez 3peatu i prawdopodobnie nawet bez B2B. Taka moja opinia, dynastia na kształt tej Spurs.

 

Pozdrawiam.

własnie o tym pisze mrw91 :D

Kobe jeszcze calkiem niedawno byl przez wielu zupełnie inaczej postrzegany.

nie obraź się, ale swoim postem tylko potwierdzasz to co napisałem.

 

spurs jakos zagrali jeden sezon beznadziejnie bo robinson i inni byli kontuzjowani i od razu duncana w drafcie dostali. Heat nigdy tak dobrze nie mieli.

Barkley jak pisal Lorak odszedl z Philly do Suns by swoje najlepsze lata własnie tam rozegrac Jordan mial do pomocy Pippena - przypominam jednego z 50 najlepszych koszykarzy NBA w historii, wiec nie był sam.

 

heat nie zagrali jeszcze zadnego meczu. Nie wiemy jak bedzie wygladal podział ról. Nie wiemy czy bedzie lider, czy liderzy. Nie wiemy czy pomysł Rileya z trzema gwiazdami wypali. nic nie wiemy :D

wiemy tylko, że szykuje sie fajny sezon i inne druzyny musza sie zbroic na nowa potege jaka powinni sie stać Heat. Naturalnie moze byc tak, ze James i wade pokłóca sie o liderowanie, ale raczej nie w tym sezonie. :D

teraz wszystkich łączy idea zdobycia mistrzostwa i nie sadzę, by przejowali sie teraz tym, czy to Wade czy James zostanie MVP w przypadku sukcesu. wiemy, ze otwieraja sie przed nimi ciekawe perspektywy, które powoduja, ze zapowiada nam sie super sezon, zwlaszcza z punktu widzenia fanów Heat :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

el-Bart wiesz ja zawsze do dyskusji na temat szans jakiś ekip podchodzę z pewnego rodzaju dystansem. Bo wiadomo każdy trzyma stronę swojego klubu i będzie go bronił. W tym co pisałem był i zachowany według mnie dystans, ale i powagi bo bardzo serio traktuje brak szacunku do rywala i strasznie mnie on wkurza. Sam nie jestem bezbłędny(?) nie raz zdarza mi się w ten sposób mówić, postępować czy pisać posty, ale staram się tego unikać i postępować by było tego jak najmniej bo to dla mnie nie jest fajne, nie jest w porządku.

 

Tyle. Pozdrawiam.

 

AlonzoM. - co by się nie działo, jakby te podziały ról nie wyglądały to to zawsze będzie "dom" D.Wade i Bron będzie tym który dołaczył do niego. A sezon będzie niezwykle ciekawy nie tylko z punktu widzenia kibiców Heat. Ja jako fan Lakers również bardzo się cieszę, bo w drodze mam nadzieję po wymarzony 3peat będziemy być może musieli stawić czoła kolejnej wielkiej ekipie, która może wkrótce tworzyć swoją historię. Jak pisałem im silniejszy przeciwnik tym więcej masz motywacji, tym silniejszy jesteś Ty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to spójrz na status jaki ma Kobe :D

 

gdyby nie Shaq i Jackson to nie byłoby tych tytułów i nie wiemy, czy dzis Bryant nie byłby na tej samej półce co McGrady. To z kim grasz i w jakiej druzynie jest szalenie ważne - odkrywcze, wiem :roll:

albo miałby ich tyle ile ma lub więcej tylko zdobytych jako lider bo zaczęliby wcześniej drużynę budować wokół niego :) gdybać i tak pieprzyć bez sensu można sobie w obie strony.

 

Właśnie, Kobe. Pamiętam jak to kiedyś ładnie nazwano "everybody hating the living shit out of Kobe Bryant" w 2005, po PO 2006 czy komentarzach w 2007. Trzy lata później to on jest tym odnośnikiem, przy którym James ma źle wyglądać.

 

Wygrywanie, obojętne w jakich warunkach, zmienia WSZYSTKO. James pierdolnie ze 2 MVP, 3 tytuły i będzie król, majestat, force of nature, jedyny godny porównania z MJ all over again, dokładnie jak to się stało z Bryantem przez ostatnie 3 lata. I nie mówię tego jako fan LeBrona, bo zdecydowanie nim nie jestem, tak jednak działa (czy raczej nie działa) zbiorowa pamięć w NBA.

wygrywanie zmienia wszystko, ale nie w obojętnie jakich warunkach, nie wiesz co zmienia wygrywanie w takich warunkach na jakie poszedł James bo takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy.

 

Wygrywanie może sprawić, że zapomina się o wcześniejszych porażkach, o różnych wyskokach, o charakterku tak jak to miało miejsce w przypadku Jordana, Shaqa czy Bryanta. Przecież to co piszecie o KB Ty Chytruz czy inni jak się zmieniło postrzeganie go jest spowodowane tylko i wyłącznie tym, że zbudowana została mistrzowska drużyna wokół niego, on jest centralną postacią, on jest jej liderem, a tego o Lebronie powiedzieć przez najbliższych parę lat powiedzieć nie będzie można chyba, że Wade mocno zdziadzieje, nie wiem złapie kontuzję, a Heat i tak sięgną po tytuł czy tytuły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wygrywanie zmienia wszystko, ale nie w obojętnie jakich warunkach, nie wiesz co zmienia wygrywanie w takich warunkach na jakie poszedł James bo takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy.

 

Wygrywanie może sprawić, że zapomina się o wcześniejszych porażkach, o różnych wyskokach, o charakterku tak jak to miało miejsce w przypadku Jordana, Shaqa czy Bryanta. Przecież to co piszecie o KB Ty Chytruz czy inni jak się zmieniło postrzeganie go jest spowodowane tylko i wyłącznie tym, że zbudowana została mistrzowska drużyna wokół niego, on jest centralną postacią, on jest jej liderem, a tego o Lebronie powiedzieć przez najbliższych parę lat powiedzieć nie będzie można chyba, że Wade mocno zdziadzieje, nie wiem złapie kontuzję, a Heat i tak sięgną po tytuł czy tytuły.

Z jednej strony mówisz, że nie było jeszcze takiego przypadku więc nic nie wiadomo, a z drugiej, że LeBron nie będzie liderem ani centralną postacią. Skąd to wiesz?

 

Jeśli LeBron będzie najlepszym zawodnikiem (może nim być) wielokrotnego mistrzowskiego zespołu to będzie z nim tak jak z Bryantem. W 2006 był teksty typu: "Jordan nie dopuściłby do przegrania serii przy prowadzeniu 3-1" albo "nie ma opcji, żeby Jordan przy swojej żądzy zwycięstwa nie stawił się na game 7". 4 lata i 2 tytuły później Kobe pojawia się już obok Jordana przy "Jordan i Kobe chcieliby ich pokonać, a nie dołączyć do nich" albo "Lebron nie ma tego instynktu co Jordan i Kobe". Jak Lebron walnie parę tytułów jako lider to nikt nie będzie mówił "gość uciekł z Cleveland 5 lat temu", tak jak teraz nikt rozsądny nie próbuje negować 2 tytułów Bryanta, tym, że przegrał wygraną serię 4 lata temu i żądał transferu na Pluton.

 

Wygrywanie wywołuje ogólny dickriding, w tym prawdziwym sensie. Bryantowi wybaczono wszystko, Robinsonowi zapomniano lata upokorzeń i łatkę cipy w PO po tym jak zdobył tytuły za plecami Duncana, Olajuwon jest uważany za one of the best of all time i nikt mu nie wypomina, że zdobył swoje dwa pierścionki kiedy otworzyło się okienko po odejściu Jordana. Nawet tzw. legacy zawodników dalszego sortu jak Rasheed, Billups czy Gasol stoi w większej części pierścionkami. To już nie z lekka leniwy pojeb, playoff choker i cipa, która ugrała w życiu 3 sweepy w pierwszej rundzie. To mistrzowie.

 

Jak Lebron wygra parę tytułów jako lider, to będzie w pierwszej kolejności mistrzem, a gdzieś w dalszej LeQuitem, który poszedł grać z dwoma wykurwiaczami. Zresztą wtedy minie już parę lat, emocje opadną, zostaną zamazane przez nowsze wydarzenia i mało kto będzie brał to pod uwagę, tak jak mało kto bierze teraz pod uwagę co było parę lat temu w kwestii Bryanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś kilka razy "jak wygra jako lider" i to jest kluczowa sprawa, jak wygra jako lider to faktycznie to o czym piszesz będzie miało miejsce. Teoretycznie oczywiście jest to możliwe, że on będzie liderem, ale dlaczego ma tak być ? co za tym w tej chwili przemawia ? po pierwsze to on przyszedł do drużyny, w której jest Wade, a nie odwrotnie. To Wade pokazał, że jako lider potrafi poprowadzić drużynę do tytułu, a nie Lebron. Dlatego nie bardzo wiem na czym opierać w tej chwili wiarę w to, że to Lebron będzie liderem tej drużyny, jak pisałem jest to możliwe i wcale tego nie wykluczam, równie dobrze Bosh może być liderem :wink: bo wszystko jest możliwe.

 

Do tej kwestii wydaje mi się, że podchodzę również obiektywnie bo fanem Wade'a mnie raczej nikt nie nazwie, ale nie widzę nic co miałoby sugerować, że liderem drużyny przez najbliższych parę lat będzie Lebron, a nie Wade. No chyba, że jak pisałem kontuzje czy jakaś nagła zniżka formy odegrają rolę bo jeśli o to chodzi to faktycznie pewniejszym typem na uniknięcie ich jest bez wątpienia Lebron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile tytułów LBJ by nie wygrał to Wade pewnie będzie mieć 1 więcej i to wygrany jako absolutny lider notując jedną z lepszych indywidualnych serii w historii NBA.

Mam wrażenie, że na Bronie za bardzo zaciążyła presja bycia Jordanem, wydaje mi się, że wizja bycia kimś wielkim bez tytułu przestraszyła go.

Ale w sumie co to obchodzi fanów Heat? Nic, zyskali świetnego zawodnika do pomocy Wade'owi i są jednym z głównych faworytów do mistrzostwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś kilka razy "jak wygra jako lider" i to jest kluczowa sprawa, jak wygra jako lider to faktycznie to o czym piszesz będzie miało miejsce. Teoretycznie oczywiście jest to możliwe, że on będzie liderem, ale dlaczego ma tak być ?

A dlaczego nie? Zwyczajnie biorę pod uwagę, że może tak być, podczas gdy wielu uważa, że przejście do Heat definitywnie przysłania wszelkie przeszłe i przyszłe osiągnięcia Lebrona. Dlatego na przykładzie Bryanta mówię, żeby się nie zdziwić jak za parę tytułów będzie zupełnie inna gadka.

 

chytry

kobiego obok MJa wymieniają jednym tchem tylko kibice LA więc chill.

not even close

Nie mówię o ich zrównywaniu, przefiltruj sobie ten i równoległe tematy czy arty na yahoo, espnie itp pod kątem słowa "Kobe". Bryanta wymienia się jednak w tej chwili obok Jordana jako tych, do których LeBron nie może aspirować, jest stawiany jako wzór, model, ikona starej szkoły, pomnik, all-time competitor, koszykarz przez duże K i jeden z gatunku tych, których niedługo już w ogóle nie będzie czy whatever. Dlatego, że mroczne czasy 04-07 kiedy był be i fu zostały całkowicie wymazane przez dwa tytuły. Dlatego wnioskuję, że z LeBronem może być podobnie wbrew tym, co wieszczą nieodwracalny upadek majestatu. W NBA pamięć jest krótka i wybiórcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.