Skocz do zawartości

Prawdziwych wysokich juz nie ma.... albo sa ale im sie nie chce


mycek

Rekomendowane odpowiedzi

Cancer Hayes po przeniesieniu na naturalną pozycję pf (6-9 wzrost) zaliczył 3 finały i jedno mistrzostwo.

"Ofensywnie co najwyżej średni" napierdzielal sezony po 28 ppg grając na C.

Myślę że raczej brakuje nam punktu odniesienia do oceny graczy sprzed lat 80 tych.

A i pomijanie Rodmana z jego impaktem na 5 zespołów mistrzowskich jest trochę nie fair.

Owszem żaden z niego lider, czy zawodnik wokół którego buduje się drużynę, i nikt się nie obrazi jeśli wyląduje poza top 10 , ale żeby się o nim nie zajaknac przez 7 stron?

Zwłaszcza że dość powszechna jest opinia na tym forum jak to robak był ważniejszy dla zdobycia przynajmniej 1 mistrzostwa bulls niż mj.

I zachwycanie się Dirkiem, jak to miałby impakt na losowe drużyny , a przez tyle sezonów ile mial tych losowych drużyn które grały w PO na poziomie mistrzowskim?

Aha, Dirk był świetny, nie miał super hyper supportu, ale uzalanie sie z jakim to słabym supportem zdobył mistrzostwo to trochę zenua z punktu widzenia fana zespołu w którym dwaj goście grający dla Dirka z ławki byli graczami pierwszej 5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, Dirk był świetny, nie miał super hyper supportu, ale uzalanie sie z jakim to słabym supportem zdobył mistrzostwo to trochę zenua z punktu widzenia fana zespołu w którym dwaj goście grający dla Dirka z ławki byli graczami pierwszej 5.

Ten argument to dopiero żenua panie, po pierwsze Stevenson startował w PO, po drugie takie talenty jak on i Haywood z ławki to naprawdę taki luksus i granda, że nic tylko oczy Mavs wydrapać z zazdrości.

 

Co do Hayesa już lorak pisał, dodam tylko, że ta ofensywna maszyna na swoje imponujące 27-28ppg potrzebowała 26-27 rzutów przez 45 minut gry. Przeliczając to na 36mpg w najlepszych sezonach wyjdzie mu nie więcej niż 22-23ppg (chyba że uważasz, że teraz też by grał 45mpg), a trzeba by doliczyć jeszcze super wysoki pace ówczesnej radosnej koszykówki - w meczach było po 15 possesions więcej niż w przypadku Suns 06 czy Warriors Nelsona. Przy dzisiejszym pace i minutach pewnie byłby career 15ppg scorerem, zakładając, że jakiś team mógłby sobie pozwolić na wybitnie nieskutecznego podkoszowego pożerającego tyle rzutów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja na to patrzę trochę inaczej. też pod kątem "zrobienia mistrza", ale w mniej więcej taki sposób: na ile dany zawodnik zwiększa szanse na mistrzostwo losowej drużyny w historii NBA jeśli by go do niej dodać.

 

i tak na pierwszym miejscu wśród PFs mam Duncan(...)

 

na 2. KG (...)

 

3. Dirk właśnie.(...)

 

4. Barkley,(...)

 

5. Malone (...)

 

dalej byłby pewnie McHale, PF zdecydowanie kompletny, co do którego jedyną wątpliwością jest to, jak poradziłby sobie jako lider zespołu. potem Pettit, którego bardzo trudno ocenić, ale jego etyka pracy i zorientowanie na zespół pozwalają go postawić nad Hayesem, który ofensywnie był co najwyżej średni, do tego raczej cancer, ale defensywnie bardzo niedoceniany i choćby za samą obronę miejsce w top 10 mu się należy.

Nie chcę Wam się wtrącać do dyskusji, ale jedna uwaga-

 

Zwróciliście uwagę, że praktycznie wszyscy wysocy o których dyskutujecie to gracze nam, czy części z nas współcześni, których oglądamy/oglądaliśmy na naszych TV, kompach czy laptopach? Jak można w ogóle porównać takiego Hayesa z odległej epoki paleolitu z dzisiejszym Dirkiem, który jeszcze dwa lata temu był określany pewnym żeńskim epitetem przez co poniektórych? Genialnie, że załapałem się praktycznie na wszystkich najlepszych wysokich z tej listy! Yupiyey!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz

Nie przesadzaj w drugą stronę, support dirka nie był mistrzowski ale jednak biegali koło niego kidd, nash, josh howard, jamison, stackhouse więc nie było źle. Powiedz mi czym się różni stevenson od takiego arizy bo ja za bardzo nie widzę. Te collapsy w 1 rundzie przez kilka lat to jednak wpadki, szczególnie, że to zawsze był team na 50 w.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi czym się różni stevenson od takiego arizy bo ja za bardzo nie widzę.

?

 

No w skali globalnej niczym specjalnym, obaj są kołkami.

 

Sorry, ale Chandler, Jason Terry jako druga opcja + banda nobodies i emerytów i JJ Barea z wodogłowiem to jakiś żart w porównaniu do sytuacji gdy pozostali mistrzowie mają do pomocy przyszłych Hall of Famerów w prime, Wade'a, który w pojedynkę jebnął pierścionek kilka lat wcześniej, supertria gdzie czasem nie wiadomo dokładnie kto jest tym najlepszym czy np. Odoma jako trzeciego wysokiego, który w kilkunastu innych zespołach byłby najlepszym zawodnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te collapsy w 1 rundzie przez kilka lat to jednak wpadki, szczególnie, że to zawsze był team na 50 w.

Czyli jak masz 7 seed i sezon na +50 i przegrywasz z 2 seedem, to to jest w dzisiejszych czasach "collapse"?

 

Nie naginajmy rzeczywistości - przez 12 lat Dallas prowadzeni przez Dirka odpadli tylko dwa razy jako wyżej rozstawiony seed, czyli wychodzi na to, że Dirk przegrał dwie serie plej off, gdy miał hca - jak na 12 lat, to imo bardzo mało. Jeżeli zaliczyć finał do przegranej z hca, to będzie trzy, ale system finału wcale nie sprzyja gospodarzom w takim stopniu jak zwykła seria plej off.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę że mamy sporą grupę zombbie wśród naszych forumowiczów ;) Najpierw trzeba było bronić Stocka przed @Bastem i jemu podobnymi teraz Mailmana przed @Kolelnerem i innymi kołkami, nawiasem mówiąc to całkiem solidna firma mój kosz na niej wisi :P:) Nigdzie na świecie żaden ekspert by nie poparł takiej tezy w której Malone by spadł w ranku pf na 5 lokatę, a tu prosze niektórzy "pogłówkowali" i coś takiego wymyślili, jeszcze zrozumiałbym postawienie Nowika ponad sir Charlesem ale zrzucenie Malona tak nisko to naprawdę sporego kalibru wyczyn.

 

Mailman to nie najwybitniejszy gracz wszechczasów, ale trochę szacunku dla kogoś kto rozegrał blisko 200 meczów w play off i zdobył w nich prawie 5000 ptk, jasne że miał runy lepsze i gorsze ale overal jego występy w play off to nie była jakaś porażka, te % spadały mu dosyć standardowo o ok 5%. Perełką w całym temacie było zdanie przy okazji którego można było się dowiedzieć, że "Mailman" nie nadążył by za Nowikiem :crushed: co to k mać ma w ogóle znaczyć, mówicie o gościu który nie dość że był fenomenalnym atletą pod każdym względem to dodatkowo miał rewelacyjną pracę nóg, Mailman po Nowitzkim to by się przejechał jak walec po świeżutkim asfalcie i tyle by tego było przy okazji konfrontacji 1n1.

 

Co do Barkley vs Malone to nawet sam ten pierwszy mówił że miał gorszą karierę, i cięzko się z tym nie zgodzić. Osobiście bardziej lubie nawet Barkleya ale powiem już słynne nigga pleas, teza Barkley ova Malone jest tyleż karkołomna co idiotyczna, to nawet większy nonsens niż Nash stawiany ponad Stocktonem. Charles Barkley przy całej sympatii był kołkiem w obronie i gościem z beznadziejną etyką pracy, dodatkowo pomimo iż był zapewne bardziej cluth to często nie można było na niego liczyć czy to z powodu urazów czy jakichś innych pozaboiskowych pierdół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś kwestionuje wyższość Nowitzkiego w ataku nad Malonem to jest w błędzie. Dirk ani razu nie spadł poniżej TS%50 , 3 razy miał powyżej 60%, Malone tylko raz. jeszcze Dirk ma niski usg% w porównaniu do Malone. nie dominuje w ataku z piłką tylko robi to zdecydowanie efektowniej. jak zagłębiam się w statsy to Dirka całkowicie przewyższa Malone. i nie zmieni to faktu, że Malone miał ciało jak Achilles a Dirk wygląda na brata Svena Hannawalda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ją nic nie kwestionuje, bardzo wyraźnie okreslilem kryterium porównania (ppg per36).

które to kryterium przywolano żeby pokazać że Hayes był kiepski.

BTW. jest sens porownywania TS% gościa grającego pod koszem z kolesiem który ma zasięg i rzuca za 3?

Ale co za różnica? Tu chodzi o efektywność punktowania. Myślisz, ze nie było podkoszowych z TS ponad 60%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze chętnie wspominam ten mecz, mimo że nie do końca był on na serio, choć w którymś momencie Barkley musiał się mocno wkurzyć :)

 

Nowitzki was first noticed by the NBA world when a team of American pro stars, including Scottie Pippen, Jason Kidd, Gary Payton and Charles Barkley, came to Germany and played an exhibition game against a German national youth team in September 1997. Nowitzki scored 42 points and had 17 rebounds in 30 minutes. The 34 year old Barkley was helpless.

 

Barkley saw a future superstar in the gangly German teenager and later admitted to offering to pay him "any amount of money he wanted if he would come to his alma mater, Auburn."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

el wariato. po Twoim poście nadal nie wiem dlaczego mam uważać Malone za lepszego od Nowitzkiego. bo miał lepszą pracę nóg i był atletą? lepszy od Sir Charles bo ten nie jadł sushi tylko hamburgery? silne argumenty, prawie mnie przekonałeś.

o Nowiku fakt zabardzo nic nie zapodałem, poprostu odpowiedziałem na to śmieszne zdanie o tej szybkości i mobilności Niemca, teraz tutaj powiem iż Nowitzkiego bronią jedynie staty rzutowe, kazdy wie że ma dystans ale co kto uważa za bardziej istotne u podkoszowca siekanie jumperków czy walka w trumnie, to już niech każdy sobie sam odpowie. A co do Barkleya to nie zartuj kolego może post nie bogaty ale w ostatnim akapicie zaserwowałem właśnie to co wg. mnie stanowi o wyższości Mailmana, nie jakieś sushi czy hamburgery anie nie nawet pozaboiskowe ekscesy, ale to na kim można było bardziej polegać, Karl Malone nie był tak utalentowany ani nie był tak cluth jak sir Charles ale on zawsze był i zawsze walczył dla dobra swojej ekipy, Barkley miał karierę w której miał tylko kilka runów/sezonów kiedy faktycznie był od początku do końca ostoją swojej ekipy, to jak porównywać jakąś super furę która fakt jest rewelacyjna ale co rusz się psuje do bardzo dobrego auta które nigdy nie nawala.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tak jest w życiu, że docenia się mężczyzn jak kończą. :)

metafora z samochodami trafna. niektórzy wolę jeździć solidnym golfem przez 5 lat a niektórzy wolą rok pojeździć porsche carrera.

 

ale malone zdobywał punkty po pickach oraz w tranzycji, tak go najbardziej pamiętam, jeszcze dość często za dużo jumperkował w ostatnich latach kariery chociażby z bulls. malone nigdy nie miał warsztatu szerokiego zagrań tyłem do kosza, to nie był jego znak firmowy. miał takie wejście do środka z bejbihukiem i tyle.

 

trudno rozmawiać z osobą, która nie jest obiektywna i nie podbiera się silnymi argumentami.

 

mcgrady także dominował przez kilka lat ale dzisiaj już nikt prawie o nim nie pamięta. a pojedyncze sezony miał wyjebane w kosmos. ale nic nie zdobył i będzie zapomniany. zajebista solidność Malone to jest poniżej tego co dokonywali w paru sezonach Dirk czy Barkley.

 

taka jest prawda i tutaj już było poruszane jak Karl się zachowywał chociażby w PO względem tych panów. a zdobycia mistrzostwa i wygrywanie w PO to chyba najistotniejsza sprawa prawda?

także chciałbym aby Penny był zaliczany do najlepszych graczy (pod względem talentu to top topów) ale inaczej się potoczyła jego kariera i dziękuje dobranoc.

 

jeszcze jedno.

Nowitzkiego bronią jedynie staty rzutowe, kazdy wie że ma dystans ale co kto uważa za bardziej istotne u podkoszowca siekanie jumperków czy walka w trumnie, to już niech każdy sobie sam odpowie

a co ma piernik do wiatraka? jeśli wysoki napierdala z obwodu jak prawie żaden niski to jego atut prawda? najtrudniejsza sytuacja dla obrony. to jest atut a nie wada. i z tą walką Malone pod koszem bym nie przesadzał. niższy i bardziej miśkowaty sir Charles połyka Karla pod tym względem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tak jest w życiu, że docenia się mężczyzn jak kończą. :)

metafora z samochodami trafna. niektórzy wolę jeździć solidnym golfem przez 5 lat a niektórzy wolą rok pojeździć porsche carrera.

 

ale malone zdobywał punkty po pickach oraz w tranzycji, tak go najbardziej pamiętam, jeszcze dość często za dużo jumperkował w ostatnich latach kariery chociażby z bulls. malone nigdy nie miał warsztatu szerokiego zagrań tyłem do kosza, to nie był jego znak firmowy. miał takie wejście do środka z bejbihukiem i tyle.

 

trudno rozmawiać z osobą, która nie jest obiektywna i nie podbiera się silnymi argumentami.

 

mcgrady także dominował przez kilka lat ale dzisiaj już nikt prawie o nim nie pamięta. a pojedyncze sezony miał wyjebane w kosmos. ale nic nie zdobył i będzie zapomniany. zajebista solidność Malone to jest poniżej tego co dokonywali w paru sezonach Dirk czy Barkley.

 

taka jest prawda i tutaj już było poruszane jak Karl się zachowywał chociażby w PO względem tych panów. a zdobycia mistrzostwa i wygrywanie w PO to chyba najistotniejsza sprawa prawda?

także chciałbym aby Penny był zaliczany do najlepszych graczy (pod względem talentu to top topów) ale inaczej się potoczyła jego kariera i dziękuje dobranoc.

 

jeszcze jedno.

 

a co ma piernik do wiatraka? jeśli wysoki napierdala z obwodu jak prawie żaden niski to jego atut prawda? najtrudniejsza sytuacja dla obrony. to jest atut a nie wada. i z tą walką Malone pod koszem bym nie przesadzał. niższy i bardziej miśkowaty sir Charles połyka Karla pod tym względem.

jeśli bys dodał ze przez nastepne 4 lata by dymał piechotą to właśnie to porównanie było by zwieńczone należycie :P Nierób z Malona solidnego grajka bo on był wyjebisty przez blisko 2 dekady i trzymał ten poziom constans, ja mówiłem o jego solidności w formie tego że był graczem niezawodnym który byc może nie miał takich skilsów jak choćby Barkley, ale co z tego skoro ogółem miał nieporównanie lepszą karierę zawodniczą. Plus co do gry Mailmana i obiektywizmu na temat jego osoby, zachęcałbym do prześledzenia tego jak on grał i jak jego koszykówka się zmieniała poprzez lata, to nigdy nie był jedno wymiarowy zawodnik i zawsze dążył do tego by być jak najbardziej efektywnym na boisku.

 

Co do Dirka i jego gry to po prostu mówię żeby nie zachwycać się jego statami rzutowymi jedynie, ale patrzeć na to jak ogółem realizuje się jako podkoszowiec, i akurat stawianie tutaj Barkleya jako tego który dawał rade Malonowi to jakiś totalny absurd jeśli chcieć by udowodnić faktyczną wartośc Mailman w trumnie, Barkley to był fenomen jesli chodzi o warunki fizyczne i gre pod koszem, co to ma do rzeczy ze Malone też pod obręczą sobie radził dzielnie i walczył tam jak mało kto, dirk tego nie robi ktos za niego musi odwalać czarną robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak, roger

 

nie twierdzę, że dirk grał źle, wręcz przeciwnie, ale piłka odbijana jest z jednej krawędzi na drugą. Zaraz się okaże, że dirk z bandą kolesi z nbdl wykręcał co roku 50-60 W i wygrał mistrzostwo. Piszę, że zagrał to co superstar powinien zagrać, nic mniej nic więcej. I sorry przegrana seria z phoenix, w której rzucali po 102 punkty najsłabszej defensywie ligi, tracąc po 120 chluby nie przynosi. A co do HCA to dwa mecze przegrali u siebie. A wunderdirk przeciwko tej fantastycznej obronie miewał mecze 8-24 czy 9-25 a to już niewiele od słynnych 6-24 kb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim skromnym zdaniem idealnym PF jest Love, czyli gracz, który bądź co bądź rozciąga w ataku obronę (panowie skrzydłowy to skrzydłowy, nie center) a w obronie łapie minimum 10 zbiórek, nie będąc centralną postacią defensywy (gdy również nią potrafi być to jest po prostu najlepszym graczem na świecie). W ogóle w latach 90-tych było mylne rozróżnienie centrów i pf'ów, z reguły centrami byli po prostu gracze o 2 cale wyżsi, sposobem gry różnili się minimalnie. W praktycznie wszystkich bezpośrednich meczach Malona czy np. Kempa krył Alonzo, niby grali na innych pozycjach ale nie widać było aby Zo musiał się jakoś "przebranżawiać". Z drugiej strony tacy gracze jak Otis Thorpe, Charles Oakley czy Horace Grant to też byli typowi centrzy, grali twardo i blisko kosza, na pewno nie byli forwardami, tylko po prostu w latach 90-tych było sporo dobrych centrów, a twin-towerami zwykło się nazywać pary, które przekraczały 7 stóp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry przegrana seria z phoenix, w której rzucali po 102 punkty najsłabszej defensywie ligi, tracąc po 120 chluby nie przynosi

masz na myśli serię z 2005?

Spójrz może na roster obu drużyn, zwłaszcza Mavs zanim zaczniesz wytykać takie rzeczy

 

wunderdirk przeciwko tej fantastycznej obronie miewał mecze 8-24 czy 9-25 a to już niewiele od słynnych 6-24 kb.

 

rozumiem, że jeśli przedstawię ci mecze Jordana czy Birda z PO na podobnie niskiej skuteczności to będziemy mogli dojść do wniosku że są przeceniani?

 

Ogólnie to sporo fajnych kwiatków się tu nazbierało, zwłaszcza teza Lukiego, że Dirk miał przez lata kłopoty z niższymi obrońcami, kiedy było wręcz odwrotnie.

ale do tego nawiążę później

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.