Skocz do zawartości

ECSF: Cavaliers (1) vs Celtics (4)


karpik

I Ty możesz zostać neostradamusem!  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. I Ty możesz zostać neostradamusem!



Rekomendowane odpowiedzi

Wydawałoby się, że kolega Blizzen wyczerpał swoim postem temat, ja jednak pokuszę się o nakreślenie konkurencyjnego topiku. Bo to fajna seria będzie.

 

Na początek znafcy basketu zza wielkiej wody i ich typy:

 

Dołączona grafika

 

Dokładnej rozpiski jeszcze nie znamy, wiadomo na razie, że pierwszy mecz już w sobotę, a drugi w poniedziałek w Cleveland.

 

A tak sprawy się miały w RS:

 

27.10.09 Celtics@Cavs 95-89

25.02.10 Cavs@Celtics 108-88

14.03.10 Celtics@Cavs 93-104

04.04.10 Cavs@Celtics 113-117

 

LeBrona boli łokieć. Wprawdzie zapewnia, że wszystko jest w porządku, ale mówi jednocześnie, że nikt na razie nie wie co mu tak naprawdę dolega. A to znaczy, że jakiś problem jednak ma. Na tym można właściwie skończyć pisać o Cavs i ich kluczach do zwycięstwa. Nie ma LeBrona, nie ma Cavs, nie ma serii, nie ma niczego. Wydaje się jednak, że to "Paul Pierce type story", czyli bardzo mnie boli, ale jakoś wytrzymam i rzucę 45 pkt.

 

"How about the matchups?" - spytał Charles Barkley Kenny'ego Smitha.

 

PGs - Williams, Mo vs Rondo, Rajon

 

W tej serii możemy sprawdzić rzeczywistą wartość obrony Rondo. Na pewno Rajon będzie miał zadania od czasu do czasu podwajać Brona, wtedy też Mo Williams będzie miał szanse na odkupienie win sprzed roku. Jego głównym zadaniem w tej serii będzie trafianie z czystych pozycji. Niby nic wielkiego, ale czy mu się uda przekonany nie jestem.

Nie wydaje mi się, żebyśmy zobaczyli w tym roku LeBrona na RR, spodziewam się raczej obrony Maurycego i Rondo grającego pick n' popy/rolle z KG. Jak oglądałem serię z Heat, to muszę przyznać, że jumper Rajona nie wyglądał już tak kompromitująco jak zazwyczaj. Pytanie czy uda mu się utrzymać ten jumper przeciwko contenderowi. Przeciw bandzie z D-League gra wygląda zawsze lepiej.

 

SGs - Parker, Anthony vs Allen, Ray

 

Czy starawy Parker dogoni starawego Raya? Pewnie nie, pytanie tylko czy starawy Ray będzie trafiał po zasłonach. Celne rzuty Allena to absolutny klucz i xfactor Celtics w tej serii. Z drugiej strony Parker zostawiony w rogu boiska, to ultimate weapon i trzeba się tego wystrzegać.

 

SFs - James, LeBron vs Pierce, Paul

 

Moim zdaniem sprawa rozchodzi się nie o to w jakim stopniu Pierce ograniczy Jamesa, tylko w jakim James Pierce'a. PP wrócił, znowu trafia game winnery, znowu cudem uchodzi z życiem po kolejnych urazach. Miami Wades to jednak kilka półek niżej w porównaniu do LeCavs. Czas na step up Paul.

LeBrona może zatrzymać tylko sam LeBron, Pierce dostanie wsparcie całej obrony Celtics, będzie dostawał podwojenia, ale jeśli LeBron zagra swoje, to i tak na nic się nie zda.

 

PFs - Jamison, Antawn vs Garnett, Kevin

 

Kilka lat temu taki matchup można było tylko zbyć śmiechem i przejść do następnej pozycji, ale ... mamy rok 2010. W Polsce kierowcy dostają 205 pkt w 8 minut, Grecja bankrutuje, a kolana KG powoli wywieszają białą flagę. Jamison będzie wg mnie xfactorem w tej serii dla Cavs. Jeśli będzie w stanie skupić na sobie uwagę Garnetta, LeBron będzie miał więcej miejsca na wjazdy, a wtedy wiadomo, że skończyć się może to wszystko w jeden sposób.

 

Cs - O'Neal, Shaquille vs Perkins, Kendrick

 

Trudny rywal dla Shaqa, dodajmy jeszcze grubego Glena na ławce i przynajmniej w teorii Shaq może choć nie musi zostać wyłączony z gry. Z drugiej strony szybkie faule Perkinsa mogą zmienić sytuację.

 

Bencz

 

Głębia Cavs jest przerażająca. Nawet Jamario Moon jak na razie w tych playoofs wygląda jakby był fajnym chłopakiem. Z drugiej strony Sheed. Nie wiadomo tylko jaki. Może "PO Sheed", a może "mam wyjebane Sheed". We'll si. Kolejny xfactor Cavs i ich bezwzględna przewaga. Jeśli ławka Cavs zagra na swoim normalnym, wysokim poziomie, Celtics może zabraknąć argumentów. Na ławce są jeszcze wprawdzie trenerzy, jednak w przypadku Browna i Riversa myślę, że spokojnie można sprawę przemilczeć. To nie będzie miało wielkiego znaczenia.

 

Teraz czas na wymądrzanie się, żeby było bardziej merytorycznie - jak na forum e-nba przystało, czyli kluczowe problemy, możliwe przewagi.

"Co bym zrobił gdybym..."

 

1. Był trenerem Cavs:

 

- LeBron nie może ciągnąć tego wózka w pojedynkę i musi sam zatroszczyć się o to, żeby koledzy zaangażowali się w atak,

- Cavs muszą trafiać open looki,

- grać jak najwięcej Varejao, przyda się jego hustlowanie oraz możliwie dużo Z przeciwko Perkinsowi, co by tego drugiego wyciągnąć spod kosza,

- dużo Delonte Westa uganiającego się za Allenem,

- Jamison musi wyciągać KG spod kosza,

- ławka musi zagrać swoje.

 

2. Był trenerem Celtics:

 

- pick n' rolle, gdy na parkiecie jest Shaq lub Z,

- transition offence, jak najczęściej, kiedy tylko można,

- liczyć na Raya Allena, że będzie trafiał,

- zabronić trójek Sheedowi,

- brak Nate'a Robinsona.

 

Faworyt jest oczywiście jeden i nie są nimi Celtics, Boston się jednak rozkręca. Wielka trójka wie, że to raczej ich ostatni sezon, w którym mogą znaczyć coś więcej. Oni wiedzą jak wygrywać w PO, są zmobilizowani, chcą wszystkim udowodnić, że to jeszcze koniec. Koniec będzie po sezonie. I ja im wierzę. Przynajmniej chcę im wierzyć.

 

PS

Info z ostatniej chwili: ai3 stawia na Cavs. Akcje Bostonu idą w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche suchych faktów, zeby zadowolic 'starych wyjadaczy'.

 

RS. 2-2

 

27 październik

Boston Celtics @ Cleveland Cavaliers; 95-89

zdrowy KG - 10 zbiorek, 3 w ataku, 13 oczek, do tego dobry mecz Pierce'a i Raya. Nawet 38 pktow Lebrona nie wystarczylo.

 

25 luty

Cavs @ Celtics; 108-88

W tym wypadku 36 pktow LBJ'a w zupelnosci wystarczylo, porazki Celtow mozna dopatrywac sie w braku Pierce'a, ktory w tym meczu nie gral z powodu kontuzji, Quis w s5 zagral dosc slabo.

 

14 marzec

Celtics @ Cavs;93-104

Spotkanie mowiace chyba najwiecej, big three (four) zagralo srednio, nie byl to jakis slump, ale oklaskow za to tez nie dostali. Niby brak Shaqa, ale za to Hickson, Jamison i Verejao calkiem calkiem.

 

4 kwiecien

Cavs @ Celtics; 113-117

Ogromny comeback Cavs'ow ktorzy byli juz dobre 20 pktow do tylu. Glownie spowodowany juz rozluznieniem u Celtow i 2 technikami Browna. Gdyby Lebron nie ceglil za 3 mogloby byc krucho z Celtami.

 

PO.

Celci - 4:1 z Miami

 

Innego wyniku raczej spodziewac sie nie mozna bylo, Wade sam nie jest w stanie wygrac serii (no ale mecz urwac moze). Slabosc frontcourtu Miami byla dosc widoczna, jo rozegral swietne playoffy, do tego dolozyl sie b-easy, ktory niby potencjal ma, ale gowno gra. Po serii widac druzgocaca przewage Bostonu u siebie jesli chodzi o gre obronna, 20 pktow roznicy (ppg miami w bostonie - 80, u siebie - 100).

 

Cavsi - 4:1 z Chicago

 

Spodziewano sie sweepa, no ale trio Rose, Hinrich i Deng 'porzucalo' w game3. Swietna seria Lebrona, ktory wreszcie ma jakies wsparcie w grze o tego upragnionego miska: AJ notuje srednio 20 pktow i 7 zbiorek przy 0,507fg, Mo 16 ppg i 5 asyst przy 0,410fg. Bardzo atletyczny i szybki sklad, do tego z niezla miara na 1 i 2.

 

 

 

Rewanz za 2008? Bardzo mozliwe, Cavsi maja o niebo lepszy sklad niz 2 lata temu + maja ten maly motorek w dupie, ktorym jest ostatni rok kontraktu LBJa.Duza grupa pseudokibicow juz spisuje Boston na straty uzasadniajac to w krotki sposob 'lebron jest najlepRZy'. Pytanie, czy az tylu idiotow moze miec racje?

Ja stawiam na Celtow, czemu? Barkley's matchups.

Rajon - Mo = defensywa vs ofensywa, w po wygrywa to pierwsze

Ray - Parker = typowi shooterzy, ale chyba kazdy wie, ktory z nich reprezentuje wyzszy poziom

Pierce - Lebron = najciekawszy meczap, Pierce moze nas zaskoczyc wszystkim, moze nawet jakas nominacja do oscara, nie mozna nic wykluczyc. Lebron, ikona obecnej ligi, atletyzm to jego drugie imie, mam nadzieje ze poobija troche Paula i wybije mu (doslownie) z glowy marzenia o graniu w hollywood.

KG - AJ - pierwszy wraca do formy, nie jest to jego prime, ale AJ'a powinien zjesc na sniadanie

Perk - Shaq - ciezko powiedziec, zobaczymy.

 

Lawki - wiele porno gwiazdek mogloby sie zawstydzic widzac glebokosc lawki Cavsow, Celci nie sa daleko w tyle, ale na pewno na tym tle wypadaja gorzej.

 

Boston po 6, dosc optymistycznie, ale takie mam przeczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze kibice Celtics za bardzo sie nie podjarali a wiem ze w serii z Heat mozna bylo.

Wiem ze mialobyc co dla poniektorych 4-3 Heat albo Wade mial ich rozniesc a Celtics mieli sie polozyc a teraz po tym pogramie Celtics znow sa mistrzwscy i w swietnej formie

mysle ze nic bardziej mylnego pomiedzy atakiem Heat a atakiem Cavs jest byla i bedzie przepasc

miedzy obrona jest przepasc i na dzien dzisiejszy Wade grajacy w .500 team a Lebron walczacy o mistrzostwo to tez jest przepasc w chceniu i dominowaniu (Wade najzwyczajniej nie widzi sensu w graniu najlepszej pilki w NBA jesli gra z takimi ciolami jak JO i Beasley- nie popieram tego ale coz takie jest zycie tak jest oszczedniej)

 

kolejna sprawa Celtics maja szerokopojety ego check problem

ego wise jak zauwazyl Doc Rivers i paru innych insiderow, Rajon Rondo i Kendrick sobie Pierce i reszta dziadow sobie + Big Baby na dokladke

+ Pierce jest nowhere near tego co gral w 08' gdzie byl najlepszym koszykarzem na kuli ziemskiej jak to sam najlepiej pozniej opisal

+ Garnett jest cieniem siebie, choc mozna powiedziec ze powoli wraca do formy nazwijmy to przyzwoitej i pozwalajacej na powalczenie

+ Celtics nie maja lawki jakby ktos nie zauwazyl, Big Baby moze i jest swietny na Heat, podobnie tony allen ktory mial 4 krotnie dzien konia ale te czasy niebawem sie skoncza

podsumowujac Quis to gowno, Robinson moglby sie przydac ale jest w Doc(g)housie, Sheed to shit

 

z drugiej strony Cavs sa co roku grozni co roku sweepuja kazdego slabego az natrafia na przeszkode a potem ida na dno bo nie potrafia zagrac niczego innego poza ''podaj do Lebrona''

smutne to strasznie ale przy obecnym stanie NBA zwyczajnie nie widze by Cavs przeszli tym topornym atakiem 2 najlpesze druzyny na Wschodzie i najlpesza druzyne na Zachodzie pod rzad, szczegolnie ze a) przegrali juz raz z Celtics grajac to samo B) przegrali juz raz z Magic i c) przegrali juz raz ze Spurs (na dzien dzisiejszy team to beat zAchodu)

Mike Brown poza tym ma za slaba osobowosc i zly personel do tego (podobniejak SVG rok temu) by powiedziec sobie ''pierdolic Shaqa, gramy Varejao/Hicksonem/Jamisonem na frontcourcie''

to sie zwyczajnie nie stanie, Mike Brown sam uplotl na siebie ta petelke i teraz na niej zawisnie predzej czy pozniej, stanie sie ofiara glebi swojego zespolu

tak jak piatka Lee-Pietrus-Hedo-Lewis-Dwight byla najbardziej zbilansowana piatka w obornie i w ataku jaka dawno widzialem i nie bylo w niej dziur i byla mismatch nightmare

tak tegoroczny typ pada na piatke

Williams-West/Parker-Lebron-Jamison/Varejao/Hickson (niedkoladnie ogladam Cavs zeby powiedziec ktore ustawienie jest najlepsze)

zdecydowanie najlepsza obrona, najdynamiczniejszy atak, skoczni, szybcy, atletyczni, dobry rzut dobry zasieg

Mike Brown nawet jak bedzie gral momentami taka piatka to w koljnej serii/meczu wroci do tego z czym zaczynal bo nie bedzie dowierzal jakie to bylo skuteczne czyli Shaq/Z co predzej czy pozniej w tej lub nastepnej(raczej z Magic) go zgubi

 

chora reka Lebrona ? dobra ''jakby co'' wymowka

jakos nie widze tej serii dla Bostonu bez ich przewagi parkietu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był już jeden temat, nie rozumiem do końca idei "pierwszy post musi być zajebisty", skoro temat składa się z wielu postów, ale nevermind.

 

Kibicuję Celtics, liczę również, że LeBron dostanie niezły wpierdol, należy mu się.

 

Mo "All Star" Williams jak dla mnie ma najbardziej przejebane na wejściu, raz przy obronie Celtics, dwa przy sprintach od kosza do kosza jakie będzie robił Rondo, choć pewnie niejeden z tych sprintów zakończy się chasedown blockiem ponoć opatentowanym przez LeBrona, który dawniej zwano Tayshaun Prince block, ale świat nie jest sprawiedliwym miejscem, jak wszyscy wiemy. Anyway, Mo mam nadzieję po raz kolejny pokaże nam jaki z niego "All-Star" i "druga opcja".

 

Celtics mają dobre warunki do powalczenia w tej serii, ja bym próbował zapychać pomalowane wszystkimi środkami i dawać Cavs rzucać jumpery, oczywiście z pełnym effortem aby do shooterów również closeoutować jak najszybciej. Patrząc na historię dawania dupy przez Mo i to jak trafiali rok temu z Magic, oraz na długość podkoszowych Celtics owa taktyka mogłaby się sprawdzić, choć oczywiście Doc może wymyślić coś innego, bo jak wiemy nie jest tak mądry jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wbrew powszechnej opinii stawiam na Celtics. 7 meczy, ale może w 6 załatwią sprawę.

 

Czemu ?

 

To ich ostatni rok, gdy mogą coś ugrać. Nienajgorzej match-upują się z Cavs, a Lebron przeiwko sobie wrreszcie nie będzie miał jakiegoś chudego pionka do przebychania, tylko masywnego Pierce'a, który i tak prawdopodobnie zostanie zjedzony, ale jest jednym z nieiwelu graczy, którzy mogą po prostu Lebrona ograniczyć i to sporo. A to będzie bardzo ważne bo bez niego Cavs tracą połowę wartości.

 

Poza tym Rondo nie da pograć Williamsowi wg mnie. Allena w tej formie nie ma kto upilnować. Garnett jeśl ibędzie grał swoje minimum to spokojnie wyelimuje Jamisona z gry (choć tu w obliczu problemów KG może być różnie).

 

Pekins vs. Shaq - Tutaj jednak remis. Shaq to ciągle kg. Co jest jego ogromną wadą, ale i zaletą. Niemniej to nie gracz na cały mecz. Perkins to jednak, mimo wszystko, nie ta klasa i nie to doświadczenie. Dlatego dla mnie remis.

 

Ławka ?

 

Oczywiste, że Cavs mają dłuższą, ale to jest PO. W dodatku już półfinał konferencji. Tu już się zawęża rotację do 8-9 graczy, bo stawka już jakaś jest. Mimo to wygrywają tutaj Cavs, ale nie tak miażdząco jak widzą to niektórzy.

 

Trenerzy ?

 

Oboje wg mnie tęskniący za rozumem. Za jednego robotę wykonuje Lebron, za drugiego Big four, czy jak tam kto zwał tę kopalnię emerytów i Rondo ;)

 

Zwycięży ten, który będzie mniej przeszkadzał.

 

Tak, czy inaczej seria może byc cholernie ciekawa, ale też zarąbiście nudna jeśli jedna drużyna zaskoczy, a druga nie. Ja bym chciał powtórki z 2008 roku i 4:3 dla Celtics.

 

Marzy mi się finał Lakers-Celtics, bo ze względu na tych drugich jest to ostatnia taka szansa w ciągu najbliższych kilku lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna, juz nie moge wysiedziec do soboty.....

 

 

Jeszcze dwa tygodnie temu nie powiedzialbym, ze ciesze sie ze w II rundzie Celtics zagraja z Cleveland. A dzisiaj zajebiscie sie ciesze z takiego ustawienia. Dla Celtics nie bedzie lepszej pory na starcie z Cavs niz HERE AND NOW.

 

Po pierwsze PO-Celtics to nie RS-Celtics. PO drugie seria z Miami, gdzie trzeba bylo sie notorycznie uganiac za Wadem bedzie dobra przystawka do uganiania sie za troche wieksza i ciezsza wersja Wadea. Po trzecie: Shaq I LOVE YOU 8)

Bardzo sie uciesze, jezeli Cavs zdobeda misia, ale tylko dlatego, ze BIG Z dostanie pierscien i ze Shaq bedzie mial ich wiecej niz KoMe. Ale nie o tym chcialem.

Dzieki Shaqowi Boston moze to wygrac, bo Shaq bedac na parkiecie ogranicza ilosc wjazdow MeBrona pod kosz, a o to wlasnie Bostonowi w tej serii chodzi. To prawda, ze Shaq pare razy osmieszy Perkinsa przepychajac go jak dziecko, badz rzucajac do kosza z jego glowo pod pacha, ale wiecej niz 12 ppg i tak nie narzuca, a sama swoja obecnoscia zmusi MeBrona do jumperkowania. A wtedy bedzie juz pod zawodach. Wszystko bedzie wygladalo identycznie jak bylo w ich pierwszym spotkaniu 27. Pazdziernika.

 

Chyba, ze Mike Brown bedzie duzo wiecej gral Varejao niz Shaqiem.... nieeee. Ma do tego za male jaja.

HERE AND NOW czyli dajmy jeszcze tym razem MeBronowi psztyczka w nos :mrgreen:

 

Go Green Or Go Home

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dobrze pojdzie to powinna to byc najlepsza seria w tych playoffs poki co.

swietnie sie zlozylo, ze to teraz te ekipy sie spotkajac, bo pozniej... moglyby sie juz nie spotkac.

jezeli c's maja wygrac z cavs w tym sezonie to to jest jedyny moment, w ktorym maja na to szanse. po b.dobrej serii z heat, po tym jak cavs nie przekonali w swojej serii z bulls. do tego shaq, ktory jeszcze nie zlapal rytmu i lebron, ktory jest kontuzjowany i to moze okazac sie xfactorem tej serii. celtics zrobia wszystko by nie tylko w sposob czysto koszykarski pokonac cavs i bedzie pewnie polowanie, cos jak najera na manu.

 

chcialbym by wygral to boston bo wiadomo, to zwieksza szanse na repeat lakersow.

 

niemniej to sa cavs. ci cavs, ktorzy maja wszystko to, czego nie mieli rok temu i momentami wygladaja jak maszynka nie do zatrzymania.

 

2 lata temu to cavs wystepowali z pozycji underdoga i skonczylo sie na 4-3

w tym roku to c's sa underdogiem, ktory nie powininen wygrac tej serii i zobaczymy co zrobia.

 

aj to bedzie seria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto by nie wygrał i tak czekają nas jeszcze kilka wyśmienitych serii:

oczywiście teoretycznie:

Boston-Cavs

Magic-Boston/Cavs

LAL-SAS

LAL-UTA - chyba najmniej interesujące bo jakoś w UTAH nie wierzę choć będę trzymał za nich kciuki.

Pho-SAS

W zeszłym PO chyba takich pojedynków nie było.

 

A w starciu Boston - Cle trzymam kciuki za Boston - będzie ciekawiej w przerwie letniej bo Bron zgłupieje co ma zrobić :lol: znowu ręki nie poda KG to będzie piękne. No i pewnie nie zostanie w Cleveland. Więc będzie piękna walka na wakacje :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha spojrzalem na pierwszy post i sobie cos przypomnialem

jako ze mistrzow buduje sie w lato to pamietam moje wrazenia po Openerze

Cavs - Celtics i moich wrazeniach, Cavs nadal grali Lebron ball, Thibodo D go ladnie zgluszylo, Celtics spokojnie wygrali na wyjezdzie co jak na Opener bylo wielkim wielkim statement game

-bardzo ciezko jest wygrac opener na wyjezdzie

-biorac pod uwage powage rywalizacji z tego co pamietam bylo playoff intensity na poziomie pazdziernikowej koszykowki

 

po meczu stweirdzilem '' aha to Cavs mozna wykreslic z grona fawortyow do mistrzostwa, oby teraz Cletics za bardzo nie spuchli, KG sie polamal a wszystko powinno byc OK, po RS wszyscy zapomna jak to bylo w pierwszym meczu bo Cavs jak co roku i James wyjebia 70 zwyciestw i James bedzie robil 35-12-12 co mecz a w USA sraja sie statystykami '' (podobnie juz jets u nas, gdzie jest tylko staystyczna gadka na linii Bast- Lorak)

 

chyba sie wlasnie wkrecilem i mam wrazenie ze to wcale nie bedzie taka jednostronna seria jak sie zapowiadala

oczywiscie o ile Celtics wyjda z odpowiednim podejsciem i bez zmanierowania czy tez konfliktu Rondo/Kendrick vs Big3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko gdyby Garnetta nie było do Celci mieli by realne szanse, ale tak czy siak będzie fajna seria, znfcy z za oceanu jadą równo ale każdy kto słucha wypowiedzi w ESPN wie że oni zawsze dają na faworyta, właściwie zero tam samodzielnego myślenia vide zeszłoroczny finał NHL. Cavs dodajac do rosteru Towna zobili sobie niezłą przewagę, teraz jest pewna 2 opcja w drużynie, a po stronie zielonych duet PP i Ray czyli kolesie nie wymiękający, no i oczywiście Kevinek będzie mógł brylować na konfach jak to w jego stylu bywa, tam faktycznie lider z niego pełną gębą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak naprawde to boston czekal na ta serie 2 lata.

od czerwca 2008 nie mieli okazji by sie sprawdzic w pelnym skladzie, zagrac o cos. kto by sie spodziewal, ze tak to sie potoczy...

kto by sie tez spodziewal, ze rasheed wallace w playoffs bedzie notowal 3-2 i gral 12 minut w meczu...

 

to jest seria, ktora moze byc poczatkiem konca tej druzyny. jezeli c's jeszcze chca cos udowodnic, to wlasnie teraz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed sezonem pisałem, że chcę i typuję finał Celtics-Lakers, pisałem też cały czas, że nie wierzę w Cavs jako mistrzów...

 

Tak szczerze mówiąc nie lubię ani jednych ani drugich, jako kibic Lakers też nie mogę się za bardzo zdecydować, który z tych zespołów stanowiłby potencjalnie większe zagrożenie w finale, ale chęć rewanżu na Celtics jest jednak silniejsza więc to im będę w tej serii kibicował.

 

Gdybym miał typować dokładny wynik to albo Celtics wygrają to 4-2, albo przegrają 3-4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie zapraszam typujących wygraną Celtics do tematu o zakładach. Do el wariato także się dostosuje :wink:

 

Odnośnie serii - jestem dość spokojny o jej wynik, Pierce jest za wolny, za stary na krycie Jamesa, co już jest sporą stratą na starcie (jednak nie wykluczam wielkiej mobilizacji, ostatniego tchnienia). LeBron powinien mieć siły na atak dzięki kryciu na radar Rondo (?). Martwi mnie defensywa w kontekście Mo Williamsa. Rose był dla niego koszmarem, Rondo również może takim być, chociaż przez ograniczenia rzutowe nie aż takim. Ray Allen tradycyjnie w jednym meczu na pięć zabłyśnie, w pozostałych będzie typowym pudłującym mięczakiem, a Parker czy West (!) potrafią świetnie bronić. Mam wrażenie, że w serii może być nieprzydatny Big Z, wolę zresztą oglądać parę Jamison i Varejao, któremu z Celtami dobrze się gra, chociaż na Perkinsa Shaq będzie potrzebny. Jamisona zmieniałbym Hicksonem by zabijał wsadami po pickach, tak jak Varejao. Do Garnetta będzie trzeba daleko wychodzić, bo on już zapomniał jak się gra w pomalowanym. Zaryzykowałbym z LeBronem na PF częściej, nie wiem, co mówią statystyki, ale jak pamiętam Cavaliers świetnie wówczas sobie radzą. Brown powinien się nauczyć, że Williams na boisku w końcówce meczu, kiedy nie ma dnia to zły pomysł, tak jak jego usilne trzymanie się pewnych schematów, drażni mnie brak elastyczności, chociaż również Rivers jako trener jest co najwyżej przeciętny. Moon pozytywnie zaskakiwał w serii z Bulls, warto byłoby go sprawdzić ponownie. Typuje 4-2 dla Cavaliers.

 

Głupie faule Perka, szczekanie Garnetta, dramaty Pierca - drużynowe tańce, buta LeBrona gwarantowane, warto oglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Głupie faule Perka, szczekanie Garnetta, dramaty Pierca - drużynowe tańce, buta LeBrona gwarantowane, warto oglądać.

 

trudno żeby facet, ktory zrobilby laske lbjowi, typowal inaczej ;]

obyś nie musial niczego odszczekiwać ;]

wybitnie merytoryczny post, dobry start na forum ;)

 

Do serii ... Będzie piekielnie ciekawie. Rivalry jest na cholernie wysokim poziomie, wszyscy mają coś do udowodnienia - Celtics że jeszcze się nie kończą, Cavs że ewoluowali w porównaniu do PO 2008 i 2009.

 

Kontuzja LeBrona to jak to ktoś powiedział wcześniej teatrzyk w stylu Pierce'a - nawet jeśli faktycznie coś sobie zrobił, torebka stawowa mu poszła albo coś w tym stylu, to przy takiej opiece medycznej jest to kwestia 3 dni, więc nie ma historii. Zadania dla Cavs? Ograniczyć przede wszystkim Rondo i Pierce'a. Ray się sam ograniczy, KG ze swoimi jumperkami nie powinien być też wielkim problemem a przynajmniej nie na tyle dużym, aby trzeba było rzucać na niego Bóg wie jakiego defensora.

 

Oby Mo się nie obesrał, Jamison trzymał poziom, LeBron nie dał się połamać (a na pewno będzie leżał na ziemi kilka razy na mecz), Shaq nie spuchł z faulami i reszta grała swoje i powinno być cacy. Cavs w 6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie pewni tych Cavs są co poniektórzy.

mają fajna i długą ławke oraz więcej trzecich opcji, ale cały czas nie widzę Jamisona, jako tego drugiego po LeBronie. Miałem też wątpliwości co do Lewisa z Magic rok temu, a Rashard stanął na wysokości zadania, więc z Jamisonem moze być podobnie. Antwan jest ułożony i mega solidny - ale czy presja nie zrobi swojego czasami? Bron tez się przed rokiem nie spisał odpadając - niesmak jednak pozostał. Ciekawe w jakiej formie jest Shaq? Hicksona jakoś w końcówkach nie widzę. Zresztą we wcześniejszej fazie meczu tez będzie miał ciężko przeciwko Kevovi.

Nie jest dobrym pomysłem, by Celtics poszli z Cavs na wymianę ciosów. obrona, obrona i jeszcze raz obrona.

 

Celtics nie mają ławki, ale mają za to zdecydowanie lepszą pierwszą piątkę od Cavs - poukładaną i rozumiejacą się w ciemno w najróżniejszych sytuacjach. Na jakieś 5-10 min. zawsze wejdzie Finley by jakąs trójkę ciachnąć, Big Baby się po przepycha swoim tłustym cielskiem pod koszem, może Sheed wreszcie cos pokaże, bo jak nie to jego kontrakt bedzie jedną wielką wtopą. Może cos tego małego gnoma od wsadów uruchomia, Daniels by się w tej serii wyjątkowo przydał. Zbyt wiele na ich ławkę nie liczę, ale z drugiej strony Heat ich aż tak nie wymęczyli, więc jak nie teraz to kiedy. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jaram sie tą serią.

 

Może wyglądać różnie. Pamiętam, jak Celtics na początku sezonu grali tak, jak ludzie oczekiwali. Miazga w obronie, pokonali nawet Cavs u nich. Z drugiej strony, ich gra ostatnimi czasy wyglądała gorzej niż źle. Którą wersję zobaczymy tym razem?

 

Cavs w 5. Możliwe, że Celtci mnie zaskoczą... ale tak czy siak w tej serii raczej większych szans nie mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.