Skocz do zawartości

Phoenix z popiołów


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

W tym młodym jeszcze sezonie, Suns można uznać za małą wstępną niespodziankę, przynajmniej dla niektórych, albo tych niektórych, którzy wróżyli PHX walkę o top 5 pick w drafcie.

Suns aktualnie mają 6-1 i jeszcze 1 mecz w bierzącym roadtripie po Wschodzie. Trip ten obejmował Heat i Magic w back to backu, Celtics, dzisiaj Wizards a następnie Sixers i poczatkowo myślałem, że jeśli przegramy z kim powinniśmy przegrać (Magic, Celtics) i wygramy 2 z 3 meczy z drużynami, które możemy pokonać (Heat, Wizards, Sixers) to będzie wręcz wspaniale, a na razie jest 3-1 i w perspektywie Sixers, dotychczas nie robiących specjalnej furory.

 

Oglądałem jak dotąd wszystkie mecze Suns i widze wobec lat poprzednich znaczną poprawę w paru kwestiach.

Zacznę od Alvina Gentryego, bo nietaktem byłoby go pominąć jako najważniejszy element odrodzonych Suns. D’Antoniego nie lubiłem i wkurzał mnei wieloma, bardzo wieloma rzeczami – zajeżdzanie starterów, olewanie obrony, olewanie deski, wąska rotacja bez odpowiedniego wykorzystania rezerwowych, kurczowe trzymanie się tych samych pomysłów, tej samej taktyki i tych samych lineupów niezależnie od okoliczności oraz brak umiejętności zrobienia jakichkolwiek adjustments. Gentry na dobrą sprawę zostawił z systemu Mikea No-D to co się sprawdzało i poprawił kilka rzeczy, na które kibice Suns narzekali przez LATA, a które raz wprowadzone przez Pringlesa trwały z nim do samego końca aż w końcu odleciały do Nowego Jorku.

 

Co źle robił D’Antoni:

- Marion na PF nie dawał fizycznie rady co silniejszym i bardziej podkoszowo nastawionym rywalom.

- Często grał dwójkami Diaw-Marion i Amare-Diaw, pierwsza dwójka to brak shotblockera pod koszem i brak kilogramów do zastawienia. Druga dwójka to słaby na deskach Amare ustawiony z gorszym w tym względzie Diawem – permanentny outrebounding.

- Wąska rotacja, zajeżdzanie motorów drużyny = brak paliwa na końcówki meczy. Nie wspominam o wieku Nasha, ale Marion biorąc pod uwagę mpg, playoffy i Olimpiadę w zasadzie w latach 2004-2007 zagrał 4 sezony w 3 sezony.

- Zbyt duże oparcie ataku na Nashu

- Zaniedbywanie obrony kosztem biegania do kontr i w sumie brak jakiejś zachęty zawodników do obrony, po prostu nie bronimy bo trenerowi w ogóle na tym nie zależy.

 

Co zmienił Gentry:

Marion zamieniony na Frye, który ogólnie jest gorszym zawodnikiem, ale zamiana tych dwóch zawodników to wbrew pozorom nie tylko zmiana personelu. Marion był przez lata najlepszym zbierającym Suns i jednoczesnie głównym koniem pościgowym w kontrach wraz z Barbosa i Q/Jjem/Bellem, którzy grali spot-up. Ogólnie po zbiórce lub przejęciu piłki piłkę dostawał Nash, a na skrzydłach biegli SG i PF lub SF i PF, a SG dołączał chwilę póxniej na linii trójek. Ogólnie silny skrzydłowy (Marion) był zawsze bardzo zaangażowany w kontry, z czego wynikało osłabienie zbiórki na bronionej tablicy lub brak zastawienia. Obecnie Suns przytemperowali nieco kontry – biega głównie Barbosa albo Hill, PF nie bierze w nich udziału skąd lepsze zastawienie trumny i więcej zbiórek w obronie, mimo pozornie słabych na deskach podkoszowych. Z jednoosobowego biegania wychodzi też lepsze zabezpieczenie backcourtu w razie kontr-kontry przeciwnika. Dawny run n gun Suns polegał na dryblingu Nasha i ataku w 3 lub 4 zawodników, obecnie kiedy rzut przeciwnika leci w kierunku kosza do biegu zrywa się jeden zawodnik.

Zmiana filozofii biegania pozwoliła Gentryemu zatuszować też przeciętne co najwyżej skillsy zbierackie Amare i nędzę jaką prezentuje w tej materii Frye, jeden zawodnik biegnący sprintem na drugą stronę mniej, to jeden zawodnik na zbiórkę więcej, J-Rich na SG zbiera po ponad 5 piłek, Hill i Dudley na SF odpowiednio 8 i 4, przy czym Hill ma Trb na poziomie z czasów Pistons, a nawet nieco wyższym. Amare nie jest mistrzem zbiórki, bo widocznie po prostu nie ma do nich nosa, ale Gentry zagonił go do zastawiania tablicy, czego nigdy nie zrobił D’Antoni więc piłki moga łapać J-Rich z Hillem, a nie frontcourt przeciwnika. To w ogóle jest spory wyczyn Alvina, Amare z poświęceniem robi te małe rzeczy, które wcześniej zazwyczaj olewał.

Ale najważniejszym punktem odróżniającym nowych Suns od starych Suns jest ławka, która dawniej miała za zadanie jak najmniej spi*****ić, a właściwie całe rotowanie zawodnikami, miało na celu tylko zminimalizowanie strat pod nieobecność Nasha na parkiecie. Marion ~40 minut, reszta starterów ~35 minut, 6th man ~30 minut, reszta ochłapy w garbage time, znamy i pamiętamy. Obecna ławka, patrząc też na koniec tamtego sezonu to siła drużyny, choć w październiku jeszcze można było mieć dużo wątpliwości, zwłaszcza wobec Dragica i Fryea, który początkowo był przymierzany na rezerwę. Ławka ta w podobnym składzie opartym na Dudleyu, Barbosie i Amundsonie wygrała kilka meczy, kiedy Suns walczyli jeszcze o PO. Dragic kreowany na back up Nasha rok temu był tak beznadziejny jak tylko można byc: zestresowany, niepewny, gubił piłki w koźle, walił cegły i zwieszał głowę. Gentry już w zeszłym sezonie mocno pracował nad jego pewnością siebie i teraz Goran jest absolutnie nie do poznania, mimo że jeszcze miesiąc temu większość wróżyła mu szybki wylot do D-League i koniec przygody z NBA. Dragic gra po 15 minut, trafia jumpery (51% z gry), asystuje, broni i wchodzi pod kosz, pojawiają się też u niego niektóre ruchy Nasha, kółeczka i wejścia pod kosz, zakończone podaniem z linii końcowej na punkty spod obręczy, czy podanie za plecami z podwojeń. Z Dragica będą ludzie, zapewnia dobre funkcjonowanie ataku bez Nasha, choć jest bardziej scorerem niż playmakerem. Z kolei w defensywie i hustlowaniu króluja high-flying i hard-working Sweet Lou Amundson oraz nieatletyczny, niezbyt szybki i niepodobny do typowej ligowej kupy mięśni na SF Jared Dudley. Amundson skończy nad obręcza, zablokuje, wybroni i przede wszystkim w ataku skoczy do każdej możliwej zbiórki, z których wiele dobija, podbija, podrzuca, wyszarpuje i utrzymuje w grze. Dudley z kolei oprócz tego, że musi poprawić trójkę, to jest dla mnie drugim Battierem, z tym że może jeszcze bronić niektórych PFów. Gentry mówi, że Duds to „coach’s dream” i ma rację, świetny obrońca na 2 pozycje ze świetnym bball IQ, z tych, którzy zawsze złapią tą ważną zbiórkę i przechwycą najwazniejsze podanie.

Tak w ogóle rookie Earl Clark ma zadatki na bycie lepszym (większym) Marionem i narazie w ograniczonym czasie gry prezentuje się dobrze, szczególnie w obronie, gdzie juz jest zawodnikiem powyżej ligowej przeciętnej. Zobaczymy jak Gentry podzieli minuty, kiedy Barbosa i Lopez wrócą, ale ta ławka to naprawdę moc, w ataku Barbosa i Dragic i 5 niezłych/dobrych/świetnych w obronie wysokich. Second unit może być też niewygodny dla rywali bo gra zupełnie inna koszykówkę niż S5, szybka i finezyjna S5 z 4 shooterami i Amare pod koszem + hustlująca i broniąca ławka, która potrafi zaleźć za skórę – zwłaszcza Amundson, który z każdym tygodniem zjednuje sobie w lidze nowych wrogów.

 

W tych 7 meczach, z ciekawszych rzeczy można odnotować:

- Obronę strefą przeciw Miami, która pozwoliła odjechać i zapewniła zwycięstwo w drugiej połowie meczu, Heat nie mogli się przebić i cegłowali z jumperów. Najlepszy był po meczu Q Richardson, który powiedział, że uważa obronę strefową za dobrą do collegeu. Czyli przyznaje, że Heat nie radzą sobie z obroną z NCAA?

- Niezłą obronę J-Richa i swietną Dudleya przeciw gwiazdom rywali, Wade ani Pierce nie zrobili nam krzywdy. Gentry zresztą w wakacje mówił czesto, ze będzie chciał przypomnieć J-Richowi jak w NCAA był DPOTY konferencji.

- Nash robi mnóstwo głupich strat, czasem wręcz szkolnych. Tego, że trzeba wiedzieć co się chce zrobić z piłką zanim wyskoczy się w powietrze uczą już roczniki 2000 i 2001. U Nasha straty są chyba objawem starzenia sie od kilku sezonów, ale te skrajnie głupie mu nie przystoją.

- Mimo strat jednak, wszyscy którzy czekają aż się zestarzeje jeszcze sobie poczekają – 3 samodzielne close-outy w meczach i gamewinner.

- Amare jest wciąż zardzewiały, jak wróci do 100% formy powinno to wszystko wyglądać jeszcze lepiej.

- największe obawy pojawiały się w kwestii zbiórek i narazie Suns 4 razy mieli w meczach więcej zbiórek niż drużyna przeciwna, a przeciw Orlando i Bostonowi nie zostali outreboundowani 50-30, ale tylko po 3 zbiórki w każdym z tych meczy.

 

 

Suns 17 z pierwszych 26 spotkań grają na wyjazdach, więc niedługo pojawi się pewnie pare porażek, ale start 6-1 z 5 meczami na wyjeździe jest mimo wszystko imponujący. Już na ten moment team wydaje się zdolny to awansu do Playoffs, tak więc jedziemy na top4 na zachodzie i nie bierzemy jeńców. Surprised?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich fanów NBA. Piszę na forum po raz pierwszy mimo że ligę śledzę od początku jej istnienia w Polsce. Jestem również kibicem SUNS od bardzo dawna gdyż zacząłem im kibicować jeszcze przed przyjściem sir Charlesa. Przez te lata wiele radości w RS i wściekłości w PO. Aż doszliśmy do tego sezonu i jak na razie dla mnie wielka niespodzianka na plus :D . A już wygrana w Bostonie to po prostu miód na moje serce, ze względu na to co Rondo i Celtowie zrobili z nami w zeszłym sezonie.

Co do twojej analizy Chytruz to dosyć ciekawa i trafna. W/g mnie największe słabości którym trzeba jakoś zaradzić to na pewno ławka która jak na razie daje rade ale musi się wzmocnić. No i drugi problem związany z pierwszym to zbiórka bo na deskach to my niestety nie dominujemy. A tak ogólnie to GO SUNS!!! i tak trzymać dalej.

Pozdrowienia dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem zaskoczony. tzn. przewidywalem postep po odejsciu shaqa i bicie sie o playoffs ale nie sadzielem, ze beda wygladali az tak dobrze. pokonanie celtics na wyjezdzie nie wzielo sie znikad. suns ponownie graja r'n'g i sa nieobliczalni. zobaczymy jak w czwartek wypadna vs. lakers. poki co napewno objawienie sezonu. na wiecej moze pokusze sie pozniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie nadal będę obstawiał przy swoim, ( czyli nie zaszaleją) choć wyniki Suns rewelacyjne i mimo, ze miło dla oka oglada się Suns ( lubie nawet bo "fajnie grają a nie są dla twojej ulubionej ekipy jakoś tam przeszkodą w PO")

 

dla mnie podstawowym i jedynym w sumie problemem jest wąski skład, który zaowocować może urazowościa na duzo wiekszą skalę niz w przecietnym zespole....

 

trywialnie - szybka gra UNIKAJĄCA gry kontaktowej jest sama w sobie niezłą "ucieczką" przed urazami ale mając:

Amare Frye Amudsena i Lopeza na froncie daleko nie dociągniesz im dalej w sezon tym gorzej

 

a przecież w sumie poza S5 masz Barbosę i Dragica - jako pożądny backup dla coraz starszego Nasha ale dla kontuzjogennego Hilla przewidziana juz na ławce tylko 1 opcja - Dudley ( jego bardzo chciałem w spurs)

 

wygrane z Heat i Boston osiągniete na świeżości pokazują niesamowity "zdrowy" potencjał ale dla mnie to nie jest skład ( 8 osóB) na 100 meczowy maraton w tak atletycznej lidze....

 

zauważ ze poza SG ( J-Rich ) i czasem PF ( gdy ustawiany jest tam Amare) w każdej innej minucie ( gdy siadaja na ławce) i na każdej innej pozycji fizyczna przewagę ( no poza meczami z Minny ) :wink: maja ekipy przeciwne i nie wierzę że w któryms momencie ktoś nie pęknie....

 

ekipy jak cavs Magic lakers spurs czy nawet nugetts i mavs są tak budowane że kontuzjowanego gracza możesz zastapić w suns nie ma na to szans bo zamieniając zmiennika do S5 nie masz zmiennika zmiennika w ogóle

 

mozna szukac jeszcze Szczerbiaki i inne wynalazki bo IMO w takim "szerokim" składzie daleko nie pociagną mimo ze start pojechali :idea:

 

tak wielokrotnie dobrze zaczynały ekipy z fajną S5 i grające radosna koszykówkę dallas przed era Novika, GSW czy Clips czy Sancto przed Webberem

 

zaczynało się 6-2 7-3 a konczyło się 35-45 zwyciestw niesamowicie puchnąc w lutym marcu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ignazz, nie wiem z którego wymiaru wziąłeś niektóre z tych wniosków.

 

trywialnie - szybka gra UNIKAJĄCA gry kontaktowej jest sama w sobie niezłą "ucieczką" przed urazami ale mając:

Amare Frye Amudsena i Lopeza na froncie daleko nie dociągniesz im dalej w sezon tym gorzej

Powiedz mi jak w lidze NBA da się unikać gry kontaktowej albo w czym przejawia się to unikanie kontaktu przez Suns? Jakieś przejawy tego, statystyki, whatever. Bo pojedynczy zawodnicy na swoich pozycjach jak Nowitzki mogą nieco ograniczyć grę kontaktową, ale drużynowe unikanie kontaktu nie jest wykonalne.

Z tych 4 wysokich, których wymieniłeś Lopez na razie nie gra, a jest jeszcze Earl Clark i Collins więc nie wiem jaki tu jest problem.

 

a przecież w sumie poza S5 masz Barbosę i Dragica - jako pożądny backup dla coraz starszego Nasha ale dla kontuzjogennego Hilla przewidziana juz na ławce tylko 1 opcja - Dudley ( jego bardzo chciałem w spurs)

 

wygrane z Heat i Boston osiągniete na świeżości pokazują niesamowity "zdrowy" potencjał ale dla mnie to nie jest skład ( 8 osóB) na 100 meczowy maraton w tak atletycznej lidze....

A ileż Hill musi mieć zmienników? Narazie Suns borykają się z zawieszeniem Richardsona i kontuzjami Barbosy i Lopeza, a i tak grają szerokim składem, kiedy wszyscy są zdrowi rotacja będzie obejmować 9 osób plus w razie potrzeby #10 Clark i #11 Collins. 100 meczowe maratony w tej atletycznej lidze pod D'Antonim Suns grali 7-osobową rotacją.

 

ekipy jak cavs Magic lakers spurs czy nawet nugetts i mavs są tak budowane że kontuzjowanego gracza możesz zastapić w suns nie ma na to szans bo zamieniając zmiennika do S5 nie masz zmiennika zmiennika w ogóle

 

To w czym Earl Clark jest gorszy od Josha Powella czy Jamario Moona? Zawodnik z końca rotacji to zawodnik z końca rotacji. Gdyby LeBron opuścił 30 meczy Cavs byliby w takiej samej dupie, jak Suns gdyby Nash opuścił 30 meczy, kontuzja lidera to dla każdej drużyny jest katastrofa, ale nie mów mi tu, że o wejściu Suns do PO zdecyduje zdrowie Fryea albo Richardsona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze to chyba skoncze dyskutowac z Chytruzem to moze czesciej bedzie produkowal takie ciekawe posty.

 

po drugie to Lou Amundson absolutnie nie jest sweet. wyglada jak samuraj i gdybym takiego spotkal to balbym mu sie spojrzec w oczy.

 

po trzecie z innego tematu przeklejam, zeby bylo na swoim miejscu(pare dni temu napisalem):

 

obejrzalem Phx@Heat

meczu nie bede opisywal, ogolnie Nash zrobil rozpierdol w drugiej polowie - jakies 25 pkt, a Wade byl bdb broniony przez Dudleya i J-Richa.

 

ja bardziej o druzynach. Phoenix ma dalej przejebany atak i przy tak grajacym Nashu i dochodzacym do siebie Amare raczej sie to juz nie zmieni. trzeba wspomniec tutaj, ze odkad Gentry objal zespol w zeszlym sezonie, to Suns grali statystycznie najlepsza ofensywe ever - 117.7 PPG(szacuje 116.3 ORtg). w tym sezonie wcale im gorzej nie idzie - 114 PPG(114.6 ORtg). przy takich wynikach i tak solidnej obronie jaka prezentuje dotychczas moga zaskoczyc tutaj wielu, bo zapowiada sie 55+W season.

 

widac olbrzymia poprawe w obronie w porownaniu do czasow D'Antoniego. tamten przy duzo lepszym personelu nie potrafil za cholere ustawic team defense, a przy all-NBA defensorach, Bellu i Marionie, nie powinno byc to takie trudne. roznica tkwi przede wszystkim w lawce - obecni Suns maja samych hustlerow tam, ktorzy sa bardzo skoncentrowani na defensywie, natomiast stare sklady Phx byly skupione wylacznie na ataku. rotacje w defensywie w porownaniu do tego co bylo za D'Antoniego wow :shock:

 

jesli chodzi o atak to warto powiedziec, ze to glownie jest zasluga Nasha. oczywiscie zespol jest utalentowany ofensywnie, ale historia wystepow Nasha i jego druzyn sugeruje, ze to on jest tym laczacym czynnikiem...

 

Team        Year    ORtg  League  Diff

--------------------------------------

Dallas 2003-04 114.1 104.2 9.9

Phoenix 2004-05 116.6 107.4 9.2

Dallas 2001-02 114.0 105.8 8.2

Denver 1981-82 116.3 108.5 7.8

Chicago 1996-97 115.8 108.0 7.8

Dallas 2002-03 112.7 104.9 7.8

tabela ta przedstawia najlepsze ofensywy w historii pod wzgledem dominacji nad srednia ligowa. 4 z pierwszych 6 druzyn mialy Nasha w s5, 3 pierwsze druzyny byly rowniez prowadzone przez Steva. druzyny Nasha w ogole bardzo dominowaly ofensywnie, bo co roku znajdowaly sie w TOP3 ORtg... wielokrtonie wygrywajac.

 

takze przy systemie Gentrego, ktory wlasciwie jest ulepszeniem d'antoniowskiego, nic dziwnego ze Suns znowu jest tak mocne ofensywnie - w koncu maja Nasha, a talent wokol niego tez jest niezly. Grant Hill schudl i wyglada swietnie. J-Rich do zbiorek wyzej skacze niz ktokolwiek w Suns i wreszcie jest w dobrej roli. Fry jest kolejnym przykladem na making teammates better, bo gdzie on byl zanim przyszedl do Nasha ?

 

Suns sa zespolem na 50 zwyciestw bez wiekszych problemow.

co do twoich wnioskow Chytruz to skad masz info o tym Gentrym mowiacym o Richardsonie ? ja tego nigdzie nie slyszalem, a siedze na forum realGM, gdzie jest naglowek praktycznie kazdej plotki i jakos tego nie pamietam. w sumie zle to zabrzmialo, bo wierze ci, tylko chcialbym konkretny artykul dostac, zeby sobie przeczytac. Richardson naprawde wyglada swietnie w obronie(zreszta Hill rowniez). warto w ogole powiedziec, ze podczas ery Nasha w Suns nieczesto zdarzalo sie, ze tej klasy swingman gral w Suns. byl tylko JJ przez 1 sezon, ale poza nim to najlepszym byl R.Bell, ktory jest tylko bdb rolesem.

 

apropos jeszcze meczu z Bostonem - wczoraj sobie obejrzalem sciagniety na spokojnie. stopowalem, cofalem, przyspieszalem sobie akcje i tak analizujac to wszystko musze powiedziec, ze Boston zagral zajebisty mecz i nie przegrali przez jakas wpadke, tylko po prostu Suns byli nie do zatrzymania. co prawda KG robil Amare jesien(chociaz ten sie zrewanzowal posterem) i ogolnie Boston nie mial problemow wielkich ze zdobywaniem pktow(ale nie byl to festiwal dunkow/lay-upow jak kiedys), ale ofensywa Suns ? you gotta be fuckin kiddin me. Richardson trafil chyba 4 czy 5 contested 3s, Nash tez walnal pare trudnych rzutow w tym daggera za 3 na minute przed koncem i to polaczeniu z przestrzeleniem kilku trojek w 4 kwarcie przez Sheeda i Allena zadecydowalo o zwyciestwie Suns.

 

na teraz wyglada mi to na najlepszy atak ligi i ponadprzecietna obrone, szczegolnie jak wroci Lopez.

 

60 zwyciestw jest w zasiegu 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do twoich wnioskow Chytruz to skad masz info o tym Gentrym mowiacym o Richardsonie ? ja tego nigdzie nie slyszalem, a siedze na forum realGM, gdzie jest naglowek praktycznie kazdej plotki i jakos tego nie pamietam.

Nie mogę tego znaleźć, ale temat pojawiał się parę razy w czasie campu i przed preseasonem.

 

Gentry sat down with Richardson during the summer and then again when he first got back about the kind of defensive player he needs to be, and thus far Gentry has been pleased with what he’s seen out of the man known as J-Rich.

 

Chyba jakiś tydzień temu pisałeś, że Suns to banda debili? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos jeszcze meczu z Bostonem - wczoraj sobie obejrzalem sciagniety na spokojnie. stopowalem, cofalem, przyspieszalem sobie akcje i tak analizujac to wszystko musze powiedziec, ze Boston zagral zajebisty mecz i nie przegrali przez jakas wpadke, tylko po prostu Suns byli nie do zatrzymania. co prawda KG robil Amare jesien(chociaz ten sie zrewanzowal posterem) i ogolnie Boston nie mial problemow wielkich ze zdobywaniem pktow(ale nie byl to festiwal dunkow/lay-upow jak kiedys), ale ofensywa Suns ? you gotta be fuckin kiddin me. Richardson trafil chyba 4 czy 5 contested 3s, Nash tez walnal pare trudnych rzutow w tym daggera za 3 na minute przed koncem i to polaczeniu z przestrzeleniem kilku trojek w 4 kwarcie przez Sheeda i Allena zadecydowalo o zwyciestwie Suns.

 

na teraz wyglada mi to na najlepszy atak ligi i ponadprzecietna obrone, szczegolnie jak wroci Lopez.

 

http://www.nba.com/video/games/celtics/ ... index.html

to tak na przyszłość, żeby mieć dowód czym dla ciebie są contested 3s (w tym recapie są 4 z 6 trójek J-Richa) ;)

 

po drugie, jeśli przeciwnicy celtics rzucają z ponad 50% skutecznością za trzy, to znaczy że jest to wpadka bostonu, który przecież słynie z defensywy. w tym meczu suns mieli 63TS%, co jest kosmosem, szczególnie w porównaniu z tym, jak bronili celtics '08 - 50.8TS% przeciwników.

 

po trzecie, suns mimo dość łatwego terminarza (9 w lidze w SRS) są zaledwie przeciętni w defensywie i na piątym miejscu pod względem ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co z tymi trojkami ? obronca stoi z wyciagnieta reka przy Richardsonie, wiec sa contestowane, nie ?

 

tak jak juz pisalem, wpadka obrony Bostonu nie bylo to ze przeciwnicy grali lepiej niz zwykle, bo oni zrobili swoje, ale czasami nie da sie nic zrobic, gdy rywal trafia z trudnych pozycji i ma tak dobra ofensywnie druzyne jak Phoenix.

 

lepiej zobacz co to jest SRS, bo jak myslisz, ze to jest miara jak mocy terminarza, to jestes w bledzie. SRS to bardziej cos w stylu power rankings, czyli kto jest najlepszy biorac pod uwage przeciwnikow i eff differential. wydaje mi sie, ze glownie zalezy to jednak od tego drugiego, co widac dobrze na podstawie najlepszych druzyn.

 

Suns jak na razie grali 5 z 7(dzisiaj kolejny) meczy na wyjezdzie i w tym czasie maja siodme najlepsze efficiency differential. nie powiedzialbym tym bardziej, ze to:

 

1  	Wed, Oct 28, 2009  	@  	Los Angeles Clippers

2 Fri, Oct 30, 2009 Golden State Warriors

3 Sun, Nov 1, 2009 Minnesota Timberwolves

4 Tue, Nov 3, 2009 @ Miami Heat

5 Wed, Nov 4, 2009 @ Orlando Magic

6 Fri, Nov 6, 2009 @ Boston Celtics

7 Sun, Nov 8, 2009 @ Washington Wizards

jest latwy terminarz. niedosc, ze caly czas na wyjezdzie i to bardzo dlugi road trip, to jeszcze z kilkoma mocnymi druzynami, ktore graja u siebie bardzo dobrze. oczywiscie GSW czy Wolves to byly pewniaki, ale poza nimi sa tu albo solidne druzyny (Wizz, Clipps) albo dobre(Heat) albo elita(Magic, Celtics). ciezko nazwac to latwym terminarzem biorac pod uwage gdzie grali te wszystkie mecze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w meczach suns nie widzę tego r'n'g. widzę zespół bardziej zbilansowany w ataku ,bardziej grający skomplikowane akcje ofensywne a nie w stylu "cozrobinash".

oglądałem całe trzy mecze ,boston,miami,wizards. co widziałem?

rozwiązania taktyczne praktycznie na każdego zawodnika ,sporą rotacje w porównaniu do ostatnich lat i pewność w oczach graczy suns ,której ostatnio nie widziałem. suns już wiedzą ,że ciężar z ich barków został zdjęty bo grają bez spinki,bez presji.

nie mam pojęcia czy są takie statystyki ale w suns nie widzę tych AŻ nadto widocznych zmian formy podczas meczu. za d'antoniego często były runy +15 jak i w plecy -15. a teraz suns wyglądają nieco jak maszynka ,która powoli dąży do celu i wykonuje swoje zadania. coś co mi się podoba. etyka pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lepiej zobacz co to jest SRS, bo jak myslisz, ze to jest miara jak mocy terminarza, to jestes w bledzie. SRS to bardziej cos w stylu power rankings, czyli kto jest najlepszy biorac pod uwage przeciwnikow i eff differential. wydaje mi sie, ze glownie zalezy to jednak od tego drugiego,

tak, SRS to system rankingowy, ale uwzględnia on siłę przeciwników i na tej podstawie można po części stwierdzić trudność terminarza - szczególnie w trakcie sezonu, bo na koniec nie ma to większego znaczenia (poza konferencjami), gdyż każdy grał z każdym.

 

to jeszcze z kilkoma mocnymi druzynami, ktore graja u siebie bardzo dobrze. oczywiscie GSW czy Wolves to byly pewniaki, ale poza nimi sa tu albo solidne druzyny (Wizz, Clipps) albo dobre(Heat) albo elita(Magic, Celtics). ciezko nazwac to latwym terminarzem biorac pod uwage gdzie grali te wszystkie mecze.

lac - 18

gsw - 30

min - 26

mia - 5

orl - 11

bos - 1

was - 19

 

tak więc "elite" to tylko celtics i heat, magic są trochę powyżej przeciętnej (zresztą i tak w meczu z suns byli bez dwóch z trzech swoich najważniejszych graczy), a wizards (w meczu z suns bez dwóch starterów) i clippers to na pewno nie solidne drużyny, lecz poniżej przeciętnej.

 

a z tymi contested rzutami, to obrońcy byli spóźnieni i wyciągnięcie ręki nie miało już żadnego znaczenia.: Allen wyciągnął rękę, gdy J-Rich już rzucił, Rondo tak samo spóźniony i nie miał szans zasłonić tą ręką czegokolwiek, Pierce znowu to samo, ręką gdzieś tam z prawej strony J-Richa. Marquis w sumie był najbliżej, ale i tak z powodu zasłony był jakiś metr od J-Richa, gdy ten już składał się do rzutu, więc wiele zrobić nie mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, SRS to system rankingowy, ale uwzględnia on siłę przeciwników i na tej podstawie można po części stwierdzić trudność terminarza - szczególnie w trakcie sezonu, bo na koniec nie ma to większego znaczenia (poza konferencjami), gdyż każdy grał z każdym.

ale twoja teza nie ma wiele wspolnego z rzeczywistoscia, bo granie zdecydowanej wiekszosci meczow na wyjezdzie z druzynami, z ktorymi grali Suns to nie jest wcale latwy terminarz, a SRS jest tak wysoki, bo Suns maja efficiency differential na 7 miejscu w lidze - nic wiec dziwnego ze SRS, ktorego korelacja z eff diff jest bardzo duza, jest taki wysoki. to pokazuje, ze Suns sa mocni, a nie ze ich przeciwnicy slabi.

 

tak więc "elite" to tylko celtics i heat, magic są trochę powyżej przeciętnej (zresztą i tak w meczu z suns byli bez dwóch z trzech swoich najważniejszych graczy), a wizards (w meczu z suns bez dwóch starterów) i clippers to na pewno nie solidne drużyny, lecz poniżej przeciętnej.

efficiency differential(ED):

 

    team      ED     rank

Celtics 15.6 1

Heat 8.5 2

Magic 4.5 12

Clippers 0.5 15

Wizzards -3.9 24

Wolves -10.0 28

Warriors -11.1 29

biorac pod uwage, ze wszystkie mecze z tymi lepszymi druzynami byly na wyjezdzie, nie mozna nazwac tego latwym terminarzem. wiekszosc druzyn przy takim 'latwym' terminarzu ugralaby 3/4 zwyciestwa.

 

a z tymi contested rzutami, to obrońcy byli spóźnieni i wyciągnięcie ręki nie miało już żadnego znaczenia.: Allen wyciągnął rękę, gdy J-Rich już rzucił, Rondo tak samo spóźniony i nie miał szans zasłonić tą ręką czegokolwiek, Pierce znowu to samo, ręką gdzieś tam z prawej strony J-Richa. Marquis w sumie był najbliżej, ale i tak z powodu zasłony był jakiś metr od J-Richa, gdy ten już składał się do rzutu, więc wiele zrobić nie mógł.

wiesz juz ciezko polemizowac mi z tym czym dla ciebie jest contested. liczy sie to, ze Richardson nie rzucal z czystych pozycji, a zawsze byl przy nim obronca i nie liczy sie to czy blokowal juz w momencie rzutu czy dopiero dochodzil tam reka, wazne ze byla wystawiona, bo to tez jest jakis contest. nie napisalem, przeciez ze J-Rich rzucal mocno contestowane rzuty, ale wiekszosc zawodnikow nawet z takich pozycji nie trafia jakie on dostal. mozesz sie bawic w blind mana i uznawac, ze obrona w takiej sytuacji jakos zawiodla, ale Celtics w kazdym meczu tak contestuja rzuty(zreszta przeciez nikt nie bedzie jak idiota skakal, zeby zablokowac trojke...jeszcze ryzykuje sie faul wtedy) i rywale nie trafiaja. Suns to wlasnie odroznilo od tych przeciwnikow, ze trafiali z tych trudnych pozycji na swietnej skutecznosci, a nie to ze Celtics sobie odpuszczali obrone i mieli latwe pozycje.

 

jesli natomiast chodzi ci o defensywe tegorocznych Celtics i chcesz w jakis sposob pokazac, ze jest slaba, to obecnie maja statystycznie najlepsza defensywe ever(-12.7 ponizej sredniej ligowej w DRtg), wiec probuj dalej, ale ciezko ci tutaj bedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz jesli za malo meczy zeby brac pod uwage rankingi takie, to rownie dobrze mozemy nie brac pod uwage bilansu... albo w ogole nie piszmy na forum, bo przeciez jest dopiero poczatek sezonu i wszystko sie jeszcze moze zmienic. w koncu jest ten dh12-owski listopad, wiec nic nie ma znaczenia, right ?

 

wiadomo, ze wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie na poczatku, ale po paru meczach mozna juz cos powiedziec i argument Loraka jest sluszny, bo skoro oceniamy Suns 2010 to nalezy brac pod uwage calosc probki, a nie wybrane czesci. pamietasz dyskusje z Piercem na pewno :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak więc "elite" to tylko celtics i heat, magic są trochę powyżej przeciętnej (zresztą i tak w meczu z suns byli bez dwóch z trzech swoich najważniejszych graczy), a wizards (w meczu z suns bez dwóch starterów) i clippers to na pewno nie solidne drużyny, lecz poniżej przeciętnej.

efficiency differential(ED):

 

    team      ED     rank

Celtics 15.6 1

Heat 8.5 2

Magic 4.5 12

Clippers 0.5 15

Wizzards -3.9 24

Wolves -10.0 28

Warriors -11.1 29

biorac pod uwage, ze wszystkie mecze z tymi lepszymi druzynami byly na wyjezdzie, nie mozna nazwac tego latwym terminarzem. wiekszosc druzyn przy takim 'latwym' terminarzu ugralaby 3/4 zwyciestwa.

dwóch przeciwników "elite", dwóch średnich (i do tego magic bez dwóch z trzech najważniejszych graczy) i trzech "antyelite". biorąc po uwagę mecze na wyjeździe jest to co najwyżej przeciętny terminarz jeśli chodzi o trudność ("elite" równoważą się z dwoma "antyelite", zostaje jeden "antyelite" i dwaj przeciętni przeciwnicy).

 

wiesz juz ciezko polemizowac mi z tym czym dla ciebie jest contested. liczy sie to, ze Richardson nie rzucal z czystych pozycji, a zawsze byl przy nim obronca

dobrze wiedzieć - czyli dla ciebie rzut jest contested wtedy, gdy przy rzucającym jest obrońca. po prostu. a to, czy on ręką przeszkadza jak np. Battier Bryantowi, czy macha gdzieś obok zupełnie nie zasłaniając kosza, jak tu Pierce przy J-Richu, nie ma już znaczenia.

 

jesli natomiast chodzi ci o defensywe tegorocznych Celtics i chcesz w jakis sposob pokazac, ze jest slaba, to obecnie maja statystycznie najlepsza defensywe ever(-12.7 ponizej sredniej ligowej w DRtg), wiec probuj dalej, ale ciezko ci tutaj bedzie.

czy ty rozumiesz o czym pisałem? przecież nie o tym, że cletics w tym sezonie bronią slabo lecz, że słabo bronili przeciw suns. ty zresztą tylko to potwierdzasz tym, co teraz napisałeś o drtg. ale samo 63 TS% suns i tak wystarczająco dużo mówi w tym względzie. tak więc mamy wpadkę bostonu. zresztą to nie dziwi skoro tak bronili rzuty za trzy, tam nawet Nash przecież po zasłonie rzucał z czystych pozycji, ba nawet ten jego rzut na minutę przed końcem pokazuje, jak słaba była obrona celtics w tym meczu, bo tam właściwie KG podsłonił Rondo i Nash miał podwójną zasłonę... taka dezorganizacja, to nie jest normalna D celtics.

 

Chytry,

ja się tu zgadzam z Bastillonem. bo oczywiście masz rację, że próbki są małe, ale w takim razie albo w ogóle na razie o niczym nie rozmawiamy, albo jednak próbujemy tyle że z dokładnym uwzględnieniem okoliczności, jak np. w przypadku wyniku suns biorąc pod uwagę ich przeciwników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytry,

ja się tu zgadzam z Bastillonem. bo oczywiście masz rację, że próbki są małe, ale w takim razie albo w ogóle na razie o niczym nie rozmawiamy, albo jednak próbujemy tyle że z dokładnym uwzględnieniem okoliczności

No tak, można to zrobić z uwzględnieniem okoliczności, tak jak pisałeś np o kontuzjach w Magic czy rzekomej wpadce Bostonu i z tym nie mam żadnego problemu. Ale przy Ortg rzuciłeś tylko numerem w rankingu (5) a tu też są okoliczności - jedna z nich to właśnie taka, że ten ranking rozmywa się na małej próbce, bo 5 miejsce w rankingu miało przemawiać za nie-aż-taka zajebistością ataku Suns, tymczasem 24 godziny temu byli jeszcze na miejscu drugim. Oto mi chodzi, dziękuję, dyskutujcie sobie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwóch przeciwników "elite", dwóch średnich (i do tego magic bez dwóch z trzech najważniejszych graczy) i trzech "antyelite". biorąc po uwagę mecze na wyjeździe jest to co najwyżej przeciętny terminarz jeśli chodzi o trudność ("elite" równoważą się z dwoma "antyelite", zostaje jeden "antyelite" i dwaj przeciętni przeciwnicy).

Magic od poczatku sezonu graja bez Cartera i Lewisa, wiec nie rozumiem po co to wspominasz ?

 

ja to widze tak:

a) 2 mecze ze slabeuszami w domu, ktore po prostu TRZEBA bylo wygrac

B) 5 meczy na wyjezdzie w wiekszosci z bardzo mocnymi przeciwnikami, o ile te druzyny mozna ogolnie kategoryzowac i szufladkowac na rozne podgrupy slabsze i gorsze, tak juz w przypadku gry w domu jest to bardzo trudny terminarz.

 

dobrze wiedzieć - czyli dla ciebie rzut jest contested wtedy, gdy przy rzucającym jest obrońca. po prostu. a to, czy on ręką przeszkadza jak np. Battier Bryantowi, czy macha gdzieś obok zupełnie nie zasłaniając kosza, jak tu Pierce przy J-Richu, nie ma już znaczenia.

oczywiscie Battier a takie contesty to spora roznica, ale trzeba to jakos wartosciowac, a nie rozpatrzac to w kategoriach czarno-bialych. czyli co jak Jason Richardson kogos broni to nazwiesz to no-defense, bo nie jest obrona Bowena ? absurdalna logika.

 

Battier jest praktycznie mistrzem w contestowaniu rzutow, ale Boston dobrze bronil tamte trojki J-Richa i obronca nie tylko 'stal', ale tez wystawil reke. dla kazdego coacha jest to wystarczajace, bo przeciez jumpshoty nie broni sie blokujac je(ryzyko fauli) i bedac kibicem NBA od tak dawna powinienes to juz wiedziec.

 

czy ty rozumiesz o czym pisałem? przecież nie o tym, że cletics w tym sezonie bronią slabo lecz, że słabo bronili przeciw suns. ty zresztą tylko to potwierdzasz tym, co teraz napisałeś o drtg. ale samo 63 TS% suns i tak wystarczająco dużo mówi w tym względzie. tak więc mamy wpadkę bostonu. zresztą to nie dziwi skoro tak bronili rzuty za trzy, tam nawet Nash przecież po zasłonie rzucał z czystych pozycji, ba nawet ten jego rzut na minutę przed końcem pokazuje, jak słaba była obrona celtics w tym meczu, bo tam właściwie KG podsłonił Rondo i Nash miał podwójną zasłonę... taka dezorganizacja, to nie jest normalna D celtics.

nie ma mowy o zadnej dezorganizacji. to o czym mowisz to zwykle czepialstwo, ze ktos tam nie wystawil reki do twarzy, ze Nash rzucal niby jakies latwe rzuty... powiem ci cos - te rzuty Nasha po prostu wydawaly sie latwe, bo on je wykonywal. to byla off-balance trojki z Rondo skaczacym do contesta i to jeszcze z odchyleniem w lewo, off-the-dribble. pomijajac juz fakt, ze malo kto w ogole rzuca trojki off-the-dribble to takie rzuty na wysokiej skutecznosci oddac moze zaledwie kilku-kilkunastu zawodnikow w calej NBA.

 

tak w ogole to nie wiem czy ty w ogole ten mecz ogladales ? bo wydaje sie jakbys polegal na samych highlightsach i na tej podstawie czepial sie pojedynczych akcji. smieszne. ja mecz ogladalem sciagniety takze nie ma mowy o zlym streamowaniu czy innych usterkach technicznych i Boston naprawde robil to co zwykle. ogladalem ich wszystkie mecze w tym sezonie,a ich obrona niczym sie nie roznila.

 

roznica byla ofensywa Suns. pickow Nasha nawet Boston nie potrafi obronic... oczywiscie zmusza go do paru strat, oddawania trudniejszych rzutow niz zwykle, ale to i tak potezna ofensywna sila. Boston bardzo duzo pktow stracil po takiej akcji:

 

Nash up top, podbiega wysoki i robi zaslone, w tym wypadku byl to glownie Amare. teraz jest pare opcji:

 

a)Boston podwaja Nasha na zaslonie i wtedy do scinajacego Amare musi rotowac drugi wysokich Celtow, a Frye zostaje na obwodzie wolny.

 

b)nie ma podwojenia, trojka

 

c)podwojenie, podanie do scinajacego Amare i poster na KG

 

d)podwojenie, podanie do Amare, rotacja wysokiego Celtics, Amare oddaje na obwod i Grant Hill rzuca trojke z rogu(ta akcje pamietam)

 

to sa tylko 4 sposoby wykorzystania tej akcji, ale tak naprawde majac podwojonego zajebistego passera za linia 3 pktow, masz mnostwo miejsca pod koszem, a jak dodasz do tego shooterow na obwodzie, ktorym w dodatku siedzi w tym dniu, to you're fucked.

 

te picki naprawde bardzo ciezko sie broni, a Boston i tak nie zostawil Suns wiele dobrych pozycji. Phoenix w normalnych warunkach nie powtorzyloby takiej skutecznosci, ale czasami zdarzaja sie mecze gdzie ci po prostu siedzi.

jak w Pulp Fiction:

 

wanna play blind man, go ahead.

me ? my eyes are wide fuckin open

 

mozesz sobie uwazac, ze to wina obrony, ze Richardson na takiej skutecznosci gral, ja jednak mysle ze czasami zdarza sie cos takiego jak hot hand i wtedy po prostu niewiele mozna zrobic.

 

zaloze sie ze twoi Cavs by w tym meczu nie wyszli z 90 pktow, ale i tak nie udowodnie ci nic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magic od poczatku sezonu graja bez Cartera i Lewisa, wiec nie rozumiem po co to wspominasz ?

może dlatego, że nieprawdą jest, iż Carter nie gra od początku sezonu?

generalnie chodzi o to, by pokazać, że magic, z którymi grali suns, nie byli tymi potężnymi magic. zresztą nawet przywołana przez ciebie ED (magic na 11 miejscu, a więc blisko średniej ligowej) o tym świadczy.

 

ja to widze tak:

a) 2 mecze ze slabeuszami w domu, ktore po prostu TRZEBA bylo wygrac

B) 5 meczy na wyjezdzie w wiekszosci z bardzo mocnymi przeciwnikami,

dla przypomnienia:

bos - 1, miami - 2, orlando - 12, Lac - 15, was – 24 (+ min - 28, GSW – 29)

 

bardzo dobrzy przeciwnicy występują tu w ilości dwóch. poza tym mamy dwóch średnich i jednego słabego. ogólnie jest tak, jak napisałem wyżej – dwóch „elite”, trzech „anty elite” i dwóch średnich + większość z tych spotkań na wyjeździe, a więc ogólnie średnio trudny terminarz, może trochę powyżej średniej, bo mimo że tyle spotkań na wyjeździe, to tylko dwa były z drużynami „elite” a reszta ze średnimi lub „anty elite”.

 

 

nie ma mowy o zadnej dezorganizacji. to o czym mowisz to zwykle czepialstwo, ze ktos tam nie wystawil reki do twarzy, ze Nash rzucal niby jakies latwe rzuty... powiem ci cos - te rzuty Nasha po prostu wydawaly sie latwe, bo on je wykonywal. to byla off-balance trojki z Rondo skaczacym do contesta i to jeszcze z odchyleniem w lewo, off-the-dribble.

weź sobie zobacz ten rzut jeszcze raz, jest nawet w recpaie. żadnego odchylenia w lewo nie było, normalny rzut po wyjściu zza zasłony. i nie jest to nic niezwykłego, bo rzut po wyjściu na lewo lub na prawo to jedna z podstawowych umiejętności. poza tym celtics tragicznie bronili tamten pick (KG ustawia się plecami do piłki!) i Nash dostał dwie zasłony, w tym jedną od Garnetta. wcześniej zresztą też po picku Nash był całkiem niekryty i rzucał sobie jak na treningu. no i jeszcze te akcje J-Richa.

 

w ogóle jeśli przyjrzeć się obecnym przeciwnikom bostonu, to dopiero suns byli jakimś ponadprzeciętnym ofensywnie zespołem, a tak to grali przeciw jednym z najgorszych ofensyw w NBA: cavs 20 w ortg, cha 30, chi 26, NOH 16, phi 17, min 27, NJN 29. tak więc defensywne wskaźniki celtics są póki co bardzo wątpliwe jeśli chodzi o to, czy boston jest rzeczywiście tak dobry.

 

 

mozesz sobie uwazac, ze to wina obrony, ze Richardson na takiej skutecznosci gral, ja jednak mysle ze czasami zdarza sie cos takiego jak hot hand i wtedy po prostu niewiele mozna zrobic.

zgadzam się, że czasami tak rzeczywiście jest, że ktoś będzie trafiał niemal każdy rzut, nawet jeśli obrona zrobi wszystko perfekcyjnie. i J-Rich na pewno miał wtedy swój dzień, ale też na pewno obrona celtics nie funkcjonowała perfekcyjnie – niektóre błędy były szkolne i jak teraz przyjrzałem się ich dotychczasowym przeciwnikom w tym sezonie, to już całkiem wątpię w jakość ich defensywy i to, że będzie tak dobra, jak w '08.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może dlatego, że nieprawdą jest, iż Carter nie gra od początku sezonu?

generalnie chodzi o to, by pokazać, że magic, z którymi grali suns, nie byli tymi potężnymi magic. zresztą nawet przywołana przez ciebie ED (magic na 11 miejscu, a więc blisko średniej ligowej) o tym świadczy.

zagral 3x polowe meczu ? i ta polowa meczu dzielila Magic z bycia poteznymi do blisko sredniej ligowej ? wiesz w momencie spotkania z Suns Magic mieli 2 ED w lidze. wiem, bo codziennie updejtuje to, zeby porownac z kursami bukmacherow i w razie czego postawic.

bos - 1, miami - 2, orlando - 12, Lac - 15, was – 24

te 5 druzyn ma w domu bilans 12-6, w tym 4 porazki sa tutaj z Suns. czyli poza meczami z Suns, te 5 druzyn ma 12-2: Clipps przegrali z LA, Wizz z Heat. powiedzialbym, ze to dosyc dobre druzyny w domu, a tam Suns z nimi grali. w kazdym badz razie na pewno nie może trochę powyżej średniej

 

w ogóle jeśli przyjrzeć się obecnym przeciwnikom bostonu, to dopiero suns byli jakimś ponadprzeciętnym ofensywnie zespołem, a tak to grali przeciw jednym z najgorszych ofensyw w NBA: cavs 20 w ortg, cha 30, chi 26, NOH 16, phi 17, min 27, NJN 29. tak więc defensywne wskaźniki celtics są póki co bardzo wątpliwe jeśli chodzi o to, czy boston jest rzeczywiście tak dobry.

wiesz jakos mnie to nie dziwi, ze przeciwnicy Bostonu maja tak slabe ORtg po spotkaniu z Bostonem. nie zapominaj, ze to dziala w dwie strony i gdyby Charlotte rzucilo 90.6 w pierwszym meczu(tyle wynosi ich srednia odliczajac mecz z Bostonem) zamiast 59, to pewnie lekko by sie ich ORtg poprawilo, right ? a tak to maja srednio 85.3 PPG, wiec az 5 mniej. w ORtg wyszlaby jeszcze wieksza roznica biorac pod uwage ich pace(2 najwolniejszy w lidze), wiec bez meczu z Bostonem ich ORtg byloby pewnie blizej 20 miejsca w lidze niz ostatniego.

 

a co do ich defensywy to mysle, ze nie tylko bedzie tak dobra jak wtedy, ale nawet lepsza, bo sklad jest juz ze soba ograny, a lawka broni nieporownywalnie lepiej niz wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz jakos mnie to nie dziwi, ze przeciwnicy Bostonu maja tak slabe ORtg po spotkaniu z Bostonem. nie zapominaj, ze to dziala w dwie strony

na szczęście możemy sprawdzić, czy inni przeciwnicy tych drużyn byli dobrzy w defensywie, czy nie. bo np. bobcats są 30 w ortg, ale wcale nie grali przeciw samym tytanom obrony:

 

NYK 24

bos 2

cav 5

NJN 19

atl 18

chi 8

 

cavs podobnie, 20 w ortg, a ich przeciwnicy w drtg wyglądają tak:

bos 2

tor 29

min 16

cha 3

was 17

chi 8

nyk 24

 

wszystko to oczywiście jest w szczegółach narażone na błąd małej próbki, ale ogólnie wygląda na to, że jednak celtics mieli słabych ofensywnie przeciwników i dopiero gdy trafili na jakiś ponadprzeciętny zespół w ataku, to ich słabości zostały obnażone przez suns.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.