Skocz do zawartości

Prognozy na przyszłość


RappaR

Czy uważasz, że świat zmierza w dobrym kierunku?  

40 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz, że świat zmierza w dobrym kierunku?

    • Tak, uważam, że świat zmierza w dobrym kierunku, za 10 lat będzie lepiej niż teraz, a za dwadzieścia lat lepiej niż za 10 lat.
    • Nie, nie uważam, że postępujące zmiany na świecie idą w dobrym kierunku


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, jack napisał(a):

Właśnie o tym pisałem, że kwit jest potrzebny w wypadku ludzi występującym przeciwko wyższym wartościom jak np. obowiązku zabezpieczenia drugiej osoby pod względem finansowym. Sam kwit tą wyższą wartością nie jest. 

Myślenie o przyszłości osoby, z którą zakładasz rodzinę po Twojej śmierci jest wyższa wartością. Ignorowanie tego jest płytkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, jack napisał(a):

Właśnie o tym pisałem, że kwit jest potrzebny w wypadku ludzi występującym przeciwko wyższym wartościom jak np. obowiązku zabezpieczenia drugiej osoby pod względem finansowym. Sam kwit tą wyższą wartością nie jest. 

Ślub nie jest wymagany do życia razem

Ale ludzie nie żyją razem teraz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fluber napisał(a):

 

Oczywiście 

A wiesz, że są osoby twierdzące że rodzina jest dopiero wtedy jak się ma dziecko? 

Wg tej tezy np. ty rodziny nie masz 

Choć zapewne się z tym nie zgodzisz 

 

Dlaczego więc dajesz sobie prawo do decydowania o tym czy ktoś w związku nieformalnym nie tworzy rodziny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, josephnba napisał(a):

A wiesz, że są osoby twierdzące że rodzina jest dopiero wtedy jak się ma dziecko? 

Wg tej tezy np. ty rodziny nie masz 

Choć zapewne się z tym nie zgodzisz 

 

Dlaczego więc dajesz sobie prawo do decydowania o tym czy ktoś w związku nieformalnym nie tworzy rodziny?

 

Ale ja nie mam problemu żeby np kobieta z 3 kotami nazywała to rodziną.  Albo 4 facetów w homopologamicznym związku nazywało się rodziną. Tylko z formalnego punktu widzenia rodzina jest wtedy, kiedy występują formalne zależności między jej członkami ( brat- siostra, ojciec-syn, mąż - żona, partner-partner w związku partnerskim), a nie współlokatorka, czy zwierzę domowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał(a):

 

Ale ja nie mam problemu żeby np kobieta z 3 kotami nazywała to rodziną.  Albo 4 facetów w homopologamicznym związku nazywało się rodziną. Tylko z formalnego punktu widzenia rodzina jest wtedy, kiedy występują formalne zależności między jej członkami ( brat- siostra, ojciec-syn, mąż - żona, partner-partner w związku partnerskim), a nie współlokatorka, czy zwierzę domowe

Z powodu kolegi pytanie

Jakie jest twoje zdanie na temat tatuaży,osób z tatuażem i by samemu zrobić sobieb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fluber napisał(a):

Myślenie o przyszłości osoby, z którą zakładasz rodzinę po Twojej śmierci jest wyższa wartością. Ignorowanie tego jest płytkie.

bliska osobe mozna zabezpieczyc na wiele sposobow i nie jest do tego potrzebny akt malzenstwa , mozna sie ubezpieczyc na wysoka kwote i w przypadku smierci nastepuje wyplata odszkodowania , z twojego podworka np. marta kaczynska skorzystala z takiego bonusa , mozna rownie stworzyc odpowiedni testament generalnie jest wiele sposobow niezaleznych od aktu malzenstwa , naprawde tego nie wiesz ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fluber napisał(a):

 

Ale ja nie mam problemu żeby np kobieta z 3 kotami nazywała to rodziną.  Albo 4 facetów w homopologamicznym związku nazywało się rodziną. Tylko z formalnego punktu widzenia rodzina jest wtedy, kiedy występują formalne zależności między jej członkami ( brat- siostra, ojciec-syn, mąż - żona, partner-partner w związku partnerskim), a nie współlokatorka, czy zwierzę domowe

Cieszę się że zgadzamy się co do kwestii że rodzina niekoniecznie musi być definiowana przez zawarcie ,wiązki małżeńskiego 

 

A propos psów 

Nasze traktujemy jak członków rodziny 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Pablo81 napisał(a):

Ja tam widzę , że dla moich dzieci to wartość , że wychowujemy je razem i tworzymy rodzinę. 

A weekendowy tatuś, to taki co spierdolił właśnie.

Jest tez grupa facetów, którzy uciekają z toksycznego związku dla dobra dzieci wlasnie, a później naprawdę biorą udział w wychowaniu jak tylko się da, wiec może nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, tylko dlatego, że sam jesteś szczęśliwy w swoim związku? 
Bardzo nieładnie jest tak wszystkich oceniać swoją miarą jak się nie ma pojęcia jakie są powody owych rozstań itd itp. 
 

Ja widzę trochę osób w moim otoczeniu gdzie x rozstał się ze swoja kobieta i wychowują pół na pół, bez kłótni i walki i opiekę, dzielą się tym fair i dogadują ze sobą w kwestii dalszego wychowania. I wiesz co? nie widzę wcale, żeby te dzieci były bardziej nieszczęśliwe, wystarczy dzieciom wytłumaczyć sytuacje i dać do zrozumienia ze rozstanie nie zmienia tego, ze dzieci nadal są kochane przez obu rodziców. Simple as that. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RonnieArtestics napisał(a):

Jest tez grupa facetów, którzy uciekają z toksycznego związku dla dobra dzieci wlasnie, a później naprawdę biorą udział w wychowaniu jak tylko się da, wiec może nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, tylko dlatego, że sam jesteś szczęśliwy w swoim związku? 
Bardzo nieładnie jest tak wszystkich oceniać swoją miarą jak się nie ma pojęcia jakie są powody owych rozstań itd itp. 
 

Ja widzę trochę osób w moim otoczeniu gdzie x rozstał się ze swoja kobieta i wychowują pół na pół, bez kłótni i walki i opiekę, dzielą się tym fair i dogadują ze sobą w kwestii dalszego wychowania. I wiesz co? nie widzę wcale, żeby te dzieci były bardziej nieszczęśliwe, wystarczy dzieciom wytłumaczyć sytuacje i dać do zrozumienia ze rozstanie nie zmienia tego, ze dzieci nadal są kochane przez obu rodziców. Simple as that. 

 

To skoro są w toksycznym zwiazku, to czemu decydują się na dzieci????

Ja znam tatusiow, dla których związek staje się toksyczny, kiedy pojawia się dziecko. Przychodzą nowe obowiązki, nieprzespane noce, panowie nie mają dotychczasowego komfortu życia i związek robił się toksyczny. Ruszeni sumieniem, kiedy mija najtrudniejszy okres, na nowo chcą mieć kontakt z potomkiem.

Oceniam nie swoją miarą, a miarą swoich doświadczeń, które zbudowane są na ludziach , których spotkałem. Serio widziałem ile bolu i cierpienia może zrobić taki samolubny c***ek. Porzucona matka nie przyzna się przedni nim jak jej ciężko i jak cierpi, ale widać to było po niej gołym okiem.

 

Edytowane przez Pablo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RonnieArtestics napisał(a):

Jest tez grupa facetów, którzy uciekają z toksycznego związku dla dobra dzieci wlasnie, a później naprawdę biorą udział w wychowaniu jak tylko się da, wiec może nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, tylko dlatego, że sam jesteś szczęśliwy w swoim związku? 
Bardzo nieładnie jest tak wszystkich oceniać swoją miarą jak się nie ma pojęcia jakie są powody owych rozstań itd itp. 
 

Ja widzę trochę osób w moim otoczeniu gdzie x rozstał się ze swoja kobieta i wychowują pół na pół, bez kłótni i walki i opiekę, dzielą się tym fair i dogadują ze sobą w kwestii dalszego wychowania. I wiesz co? nie widzę wcale, żeby te dzieci były bardziej nieszczęśliwe, wystarczy dzieciom wytłumaczyć sytuacje i dać do zrozumienia ze rozstanie nie zmienia tego, ze dzieci nadal są kochane przez obu rodziców. Simple as that. 

Badania pokazują, że model w którym facet odchodzi od matki swojego dziecka jest destrukcyjny dla jego dziecka/dzieci. Opisuje to między innymi "The Unexpected Legacy of Divorce, the 25 year landmark study"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Pablo81 napisał(a):

Simple as that.

To skoro są w toksycznym zwiazku, to czemu decydują się na dzieci????

Ja znam tatusiow, dla których związek staje się toksyczny, kiedy pojawia się dziecko. Przychodzą nowe obowiązki, nieprzespane noce, panowie nie mają dotychczasowego komfortu życia i związek robił się toksyczny. Ruszeni sumieniem, kiedy mija najtrudniejszy okres, na nowo chcą mieć kontakt z potomkiem.

Oceniam nie swoją miarą, a miarą swoich doświadczeń, które zbudowane są na ludziach , których spotkałem.

W momemcie jaknsie decydowali ma dziecko związek nie był toksyczny. Ludzie się zmieniają, nie tylko faceci, kobiety też. Przykładowo taka menopauza potrafi bardzo dużo zmienić w postrzeganiu drugiej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, agresywnychomik napisał(a):

W momemcie jaknsie decydowali ma dziecko związek nie był toksyczny. Ludzie się zmieniają, nie tylko faceci, kobiety też. Przykładowo taka menopauza potrafi bardzo dużo zmienić w postrzeganiu drugiej osoby.

przecież nic gorszego nie ma na świecie niż kobita w ciąży, od samego jej sapania można ogłuchnąć 🤣🤣🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, agresywnychomik napisał(a):

W momemcie jaknsie decydowali ma dziecko związek nie był toksyczny. Ludzie się zmieniają, nie tylko faceci, kobiety też. Przykładowo taka menopauza potrafi bardzo dużo zmienić w postrzeganiu drugiej osoby.

A dziecko jeszcze więcej. 

Tak jak pisalem, ja spotkałem leszcczy, dla których ważniejsza była wlasna wygoda. Tak zostali wychowani i nie dzwigneli pojawienia się potomka. 

49 minut temu, Koelner napisał(a):

a trudno jest znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka a jeszcze trudniej dobre dziecko 

 

Edytowane przez Pablo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pablo81 napisał(a):

A dziecko jeszcze więcej. 

Tak jak pisalem, ja spotkałem leszcczy, dla których ważniejsza była wlasna wygoda. Tak zostali wychowani i nie dzwigneli pojawienia się potomka. 

Źródeł problemow jest duzo wiecej a generalizowanie że leszcz jest czesto niesprawiedliwe, np.: ludzie przestają ze sobą rozmawiać, sypiać, mając dzieci poprostu zapominają o sobie. Ważne sa szczegóły i ich podsycanie.

Obecnie społeczeństwo mocno skręca w brak dzieci, stawianie siebie na 1wszym miejscu, kult pieniądza etc. Ludzi wygodnickich i nieprzygotowanych do poświęceń będzie coraz więcej. 

Żyjemy w bardzo ciekawych czasach postepu technologicznego, natomiast dla mnie patrząc społecznie obecne czasy są duzo mniej ciekawe, nie moj świat i nie wiem jak bym się odnalazł mając teraz 20 lat.

P.s. Zaznaczam ze dla mnie 100000000x fajniejsze/ważniejsze jest spedzenie czasu z córkami niz nadrobienie Netflixa....

15 minut temu, Koelner napisał(a):

przecież nic gorszego nie ma na świecie niż kobita w ciąży, od samego jej sapania można ogłuchnąć 🤣🤣🤣

Moja byla wyjatkowa xD sapała przez jakies 6 miesiecy po urodzeniu, później szybka rozmowa, ustalenie pewnych rzeczy raz i na zawsze - powrót do Edenu. xD

Edytowane przez agresywnychomik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pablo81 napisał(a):

 

To skoro są w toksycznym zwiazku, to czemu decydują się na dzieci????

Ja znam tatusiow, dla których związek staje się toksyczny, kiedy pojawia się dziecko. Przychodzą nowe obowiązki, nieprzespane noce, panowie nie mają dotychczasowego komfortu życia i związek robił się toksyczny. Ruszeni sumieniem, kiedy mija najtrudniejszy okres, na nowo chcą mieć kontakt z potomkiem.

Oceniam nie swoją miarą, a miarą swoich doświadczeń, które zbudowane są na ludziach , których spotkałem. Serio widziałem ile bolu i cierpienia może zrobić taki samolubny c***ek. Porzucona matka nie przyzna się przedni nim jak jej ciężko i jak cierpi, ale widać to było po niej gołym okiem.

 

Po prostu piszesz z perspektywy kogos, kto jest w szczesliwy w swoom zwiazku, nie potrafisz sobie wyobrazić sytuacji w której znajdujesz się nieszczęśliwy po x latach. Dzieci w tych czasach pojawiają się często bez podjęcia decyzji o ich posiadaniu, sytuacje są przeróżne i jest milion czynników, powodujących, że związki się rozpadają, dlatego nie podoba mi się po prostu wrzucanie wszystkich do jednego wora, bo znam właśnie odwrotne przypadki. 

Co w przypadku toksycznego związku jest lepsze dla dziecka, wysłuchiwanie wiecznych kłótni pomiędzy rodzicami, czy fajny wypad na weekend z ojcem? Ja uważam, że to drugie. 
 

to samo mogę odpisać tobie @fluber, nie każdy ma tyle szczęścia co wy, nie każdy wybiera tak dobrze jak wy. Popełniamy błędy jako ludzie dość często. Co jest lepsze, trwać w tym błędzie i być nieszczęśliwym, pokazywać dziecku swoja frustracje na codzień, czy rozstanie się i otoczenie ich miłością ? Rozumiem, że badania wykazują jakąś większość przypadków, ale nie znaczy to, że się nie da dobrze wychować dziecka po rozstaniu się. Każdy ma swoją historie. 

 


 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RonnieArtestics napisał(a):



Co w przypadku toksycznego związku jest lepsze dla dziecka, wysłuchiwanie wiecznych kłótni pomiędzy rodzicami, czy fajny wypad na weekend z ojcem? Ja uważam, że to drugie. 
 

to samo mogę odpisać tobie @fluber, nie każdy ma tyle szczęścia co wy, nie każdy wybiera tak dobrze jak wy. Popełniamy błędy jako ludzie dość często. Co jest lepsze, trwać w tym błędzie i być nieszczęśliwym, pokazywać dziecku swoja frustracje na codzień, czy rozstanie się i otoczenie ich miłością ? Rozumiem, że badania wykazują jakąś większość przypadków, ale nie znaczy to, że się nie da dobrze wychować dziecka po rozstaniu się. Każdy ma swoją historie. 

Badania wskazują, że to nie są rozwiązania alternatywne. Jak jesteś w toksycznym związku też możesz zabrać dziecko na weekendowy wypad

Generalnie jak jesteś w toksycznym związku to odejście jest lepsze dla Ciebie, ale gorsze dla dziecka. Dziecko czuje, że jest powodem rozstania i bardzo się to na nim odbija, bo przecież dopóki mnie nie było to rodzice się dogadywali, więc to moja wina. W okresie dojrzewania problemy z samooceną są wystarczająco duże nawet mając oboje rodziców.

Opisujesz jakiś dziwny przypadek pokazywania dziecku frustracji na codzień tak jakby ludzie nie potrafili nad sobą panować przy dzieciach, a jeśli nad sobą nie panują i wyzywają się na dziecku, to chyba nie powinni mieć z nimi kontaktu jak rzezniczak z córką 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fluber napisał(a):

Badania wskazują, że to nie są rozwiązania alternatywne. Jak jesteś w toksycznym związku też możesz zabrać dziecko na weekendowy wypad

Generalnie jak jesteś w toksycznym związku to odejście jest lepsze dla Ciebie, ale gorsze dla dziecka. Dziecko czuje, że jest powodem rozstania i bardzo się to na nim odbija, bo przecież dopóki mnie nie było to rodzice się dogadywali, więc to moja wina. W okresie dojrzewania problemy z samooceną są wystarczająco duże nawet mając oboje rodziców.

Opisujesz jakiś dziwny przypadek pokazywania dziecku frustracji na codzień tak jakby ludzie nie potrafili nad sobą panować przy dzieciach, a jeśli nad sobą nie panują i wyzywają się na dziecku, to chyba nie powinni mieć z nimi kontaktu jak rzezniczak z córką 

Rozumiem twój punkt widzenia ale się z tym nie zgadzam. 
 

pomyśl co w przypadku gdy jeden rodzic jest np. Agresywny, bije dzieci albo na nie krzyczy, rujnuje ich psychikę. Czy w tym przypadku tez trzeba trwać w związku bo złożyło się przysięgę ? Życie nie jest zero-jedynkowe, jest milion różnych czynników jak mówiłem. Nie uważam żeby zawsze lepsze dla dziecka było życie w jakiejkolwiek rodzinie, niż życie w rozbitej rodzinie.

to nie jest wszystko takie oczywiste by sobie pisać „jak złożyłeś przysięgę to się teraz męcz aż do trumny, bo przysięgałeś przy świadkach” 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.