Skocz do zawartości

2 runda na Wschodzie Celtics kontra 76ers


ptak

Kto wygra   

55 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra

    • Celtics 76 4-0
      3
    • Celtics 76 4-1
      11
    • Celtics 76 4-2
      20
    • Celtics 76 4-3
      6
    • Celtics 76 0-4
      1
    • Celtics 76 1-4
      1
    • Celtics 76 2-4
      7
    • Celtics 76 3-4
      6


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, lorak napisał:

nie rozumiem bronienia tej wypowiedzi Embiida. nawet jeśli w pozostałych częściach konferencji leciały te typowe teksty o poprawieniu się, to tutaj powiedział co powiedział i wygląda to zwyczajnie komicznie biorąc pod uwagę jak zagrali z Hardenem vs co pokazali pozostali.

a z tym krytykowaniem krytykowania to nieźle się obudziliście po pewnie jakichś ~20 latach śledzenia NBA. przecież hejtowanie to część tego sportu od strony kibicowskiej i bez tego nie byłoby takich emocji.

k**** loras, ale czego nei rozumiesz, przetłumaczyc ci konferencje cala, zebys zlapal kotekst?

Mowil o tym że zostali rozjebani, że mieli dobry mindset przez wiekszosc serii, ale Celtics byli po prostu lepsi, zabrali Sixers pnr Joel/Harden i mieli po swojej stronie głebie i uniwersalnosc w ataku. Ta wypowiedź odnośnie że on z Hardenem nie wygraja nic sami była w momencie gdy mowil o zespolowosci Celtics  i tym ile maja opcji. Mowil o tym że musi poprawić swoj ballhandling żeby zaczynac akcje jeszcze wyżej  i ruch piłki bo po wyjęciu pnr byli zbyt statyczni. I padła wtedy ta wypowiedz ze sam z Hardenem nic nie wygraja - ale to nie bylo w momencie gdy mowił o serii , tylko generalnie o przyszłosci i mi to raczej wygladalo jako danie wsparcia Hardenowi, a nie wrzucanie kolegow pod autobus.

Bronił też DOCa, mowiac o postępie jaki zrobili pod nim, natomiast pytany o serię powiedział mniej wiecej to:

Image

 

54 minuty temu, Mameluk napisał:

Tylko że takie puste teksty do mediów to mówi niejeden gracz, Doncić np. od dwóch sezonów mówi że musi popracować nad osobistymi i zobacz jakie efekty odnosi:)

A wypowiedź Embiida naprawdę żenująca zważywszy jak prezentował się na boisku. Gdyby zagrał dobrze, z zaangażowaniem a mimo jego świetnej gry zespół przegrał, to mógłby zrzucać winę na kolegów. Ale po takim występie powinien raczej wziąć sobie do serca słowa Arystotelesa i nic nie mówić. Nie robiłby z siebie błazna

Ogladales 20min konferencję? 

Nie.

Gdybys ogladal, to nie pierdoliłbys głupot.

A akurat co do progressu Biida cięzko sie przyjebac, bo faktycznie co roku jest lepszy i dodaje nowe aspekty do swojej gry.

Ech. 

Po cho ja ogladalem wczoraj ten mecz  - wiedzialem przed sezonem, po ch oja dyskutuje z ludzmi co przysli sobie pohejtowac goscia co go nie lubią?

Embiid dał wczoraj dupy na boisku i za to G7 mozna go krytywoać. Za body language z 3Q, za brak wiary itd... Z drugiej strony C's zgasili Hardena jak peta, a DOC nie zmienił w grze Sixers własciwie nic co mogłoby dać nadzieje na W. Zero adjustments, zero impulsu, nawet 6th mana wybral jednego i jak był wczoraj cienki to w obliczu jakiegos kosmicznego runu nie sięgnął głębiej do ławki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, camby23 napisał:

Chyba najbardziej overrated coach ostatnich 20 lat.

Raczej powoli underrated, bo

1. CP3, Harden czy Embiid mają żałosne resume w playoffach także z innymi trenerami.

2. Ta wyliczanka fajna, ale Magic mieli nieporównywalnie gorszy team niż Pistons w '03, w playoffach 2009 grał bez najlepszego zawodnika, Lakers pomimo 2-3 mieli HCA w finałach 2010, w 2012 roku LeBron w G6 zrobił legendarny występ do odzyskania HCA, a teraz Harden w close out games zanotował więcej strat niż basketów. 

*underrated, bo robi za mema, a pewnie do jakiegoś tam stopnia niesłusznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Koelner napisał:

 

internety to zło a szczególnie te portale społecznościowe. w tym sezonie najwięcej pisało się o klamce Moranta zamiast o baskecie a wszyscy Ci pseudodziennikarze na twitterze tylko nakręcają spiralę dla lajków, komentowania itp itd straszne dziecinada i szambo

to tylko pokazuje jacy jesteśmy : ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BMF napisał:

Raczej powoli underrated, bo

1. CP3, Harden czy Embiid mają żałosne resume w playoffach także z innymi trenerami.

2. Ta wyliczanka fajna, ale Magic mieli nieporównywalnie gorszy team niż Pistons w '03, w playoffach 2009 grał bez najlepszego zawodnika, Lakers pomimo 2-3 mieli HCA w finałach 2010, w 2012 roku LeBron w G6 zrobił legendarny występ do odzyskania HCA, a teraz Harden w close out games zanotował więcej strat niż basketów. 

*underrated, bo robi za mema, a pewnie do jakiegoś tam stopnia niesłusznie.

Wiesz, tylko cięzko mowić znowu, że Sixers byli faworytem z Celtics, którzy mieli Kyriego, czy Kembę, do tego Browna, czy Haywarda. Sixers mieli jako drugiego ballhandlera po simmonsie TJ McConnela..


Sixers zawsze odstawali talentem, a jak pokazała dalsza historia Simmonsa to byli i tak cudem tak wysoko. Byli tam i byli faworyzowani tylko ze względu na Embiida, ale od początku jego kariery trąbi się o braku shooterow, 3&D  - czyli ludzi, których w contenderze masz zawsze opór. Pamierasz jak C's gwałcili w obronie np Redicka, Bellineliego? Jak odpuszały ekipy Simmonsa, ktory rzucał 45% ft w serii i atencji wymagał wyłacznie w kontrze i pod samym koszem? a jak zaczął rzucac 45% ft to juz nawet przestal wjeżdżać... 

CP3 miał dobre zesploly i jako mały ballhandler najbardziej IMO się obsrał. 
Harden miał dobre ekipy do nabijania statów, ale w PO personalnie też nigdy nie mial mocnej paki. Miał bandę fajnych zadaniowców i cały atak na sobie. Dzisiaj jest juz emerytem własciwie, który ma mocno przekrecony licnznik.
 

Od poczatku bylo wiadomo, że Sixers maja za slaby sklad w tym roku, te championship odds mieli wyłacznie we wzgledu na MVP caliber sezon biida i nazwisko Hardena. 

Z drugiej strony jesteś pewien, że Denver jebneliby Sixers? dalbys se reke uciąć? bo ja nie. Podobnie z Lakers, a w mistrzowskim sezonie Kwahia byli najblizej pooknania Raptors.

 

Podsumowując : sixers maja problem ze zrobieniem dobrego systemu wokol biida, bo nie maja do tego dobrych ludzi, fatalnie pomylili sie wielokrotnie w drafcie -  nie maja przez to głębii, coaching PO Doca był dyskusyjny nawet za czasów Big3 Celtics gdzie wygrali bardziej talentm niz głębią i powinni wygrac wiecej niz wygrali. 

PO pokazuja, ze najlepiej graja teamy zdywersyfikowane jesli chodzi o scoring z gwiazdą , a najlepiej 2. Sixers maja od zawsze jeden plan - liczyc na dominację Embiida, a jak ktos zacznie to dobrze bronic, to nie maja kompletnie nic. Z Hardenem liczyli jeszcze na przebłyski Hardena  - i jak ten grał dorbrze - Sixers brali W bo talent Biid/JH + support dawal rade. Ale C's wyłączyli kompletnie okresowo ten duet i wszystko stanęło, mimo ze w 1st half ten support wygladal dobrze, a obrona wrecz znakomicie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutna prawda nt. Sixers jest taka, że ta seria skończyła się tak naprawdę w G6 - wczorajszy mecz to była tylko formalność. Jeżeli nie potrafisz zakończyć serii u siebie w domu przy stanie 3:2, to nie oczekuj zwycięstwa na wyjeździe - szczególnie z takim zespołem jak BOS. Nie zgodzę się @Julius że zabrakło talentu - zabrakło mentalu. Jeżeli liderem pod tym względem jest PJ Tucker to trochę za mało żeby wygrać ligę.

Co dalej? Tak jak pisałem wcześniej:

  • Rivers out - nie jest złym trenerem (jakby na to nie spojrzeć, jest w absolutnej czołówce pod względem zwycięstw w RS i PO w historii), ale nie dowozi w PO, notując historycznie złe wyniki w decydujących meczach; to nie jest tak, że w 25-tym sezonie w NBA coś się zmieni; niestety przykro to pisać, ale mistrzostwo z BOS to anomalia, a nie reguła
  • Harden out - emerytura w HOU ma sens zarówno dla niego jak i dla klubu, który przez kolejne 3 sezony i tak będzie grać o nic (nawet z Victorem w składzie)
  • Harris out - dobry gracz z fatalnym kontraktem i kiepskim fitem z Embiidem.

Kto zamiast nich? K(wru)a nie wiem...? Na pewno żadne Lillardy, Youngi czy inne Beale, bo skończy się jak z Hardenem. Prędzej zestaw rolesów - coś na kształt roku 2000, gdy obok Iversona biegali Eric Snow, George Lynch, Aaron McKie i Tyrone Hill. Do tego Maxey jako prawdziwa druga opcja. Pascal Siakam? Bez sensu...

Dziś z perspektywy czasu widać, że największym błędem organizacji było odpuszczenie Butlera... To było gorsze niż Fultz, Simmons i Zhaire Smith razem wzięci. 

Co do Embiida, to jedyna nadzieja w tym, że Olajuwon też w jego wieku był postrzegany w ten sam sposób, a TYM Olajuwonem stał się dopiero po 30-ce. Sęk w tym, że Olajuwon miał wcześniej wizytę w finałach, a Embiid póki co jest tylko "lepszą wersją McGrady'ego" - robota do drugiej rundy i wakacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Julius

Problemem Embiida nie jest brak personelu (dostał ballhandlerów + shooterów), ani coaching, bo w meczach 3-6 miał 31-11-3-3 z obroną na poziomie Anthony'ego Davisa, a fakt, że non stop się łamie w decydującej części sezonu/potrafi pogubić się pod presją. 

Typ ma dużo większy drop out produkcji w playoffach niż Karl Malone, więc to idzie na jego konto. Zdecydowanie nie miałbym go w top5 ligi pod względem overall impaktu uwzględniając wszystkie te okoliczności (RS+PO+availability). Sad but true, nie widzę argumentów za odwrotną tezą.

Jak tam będzie w przyszłości, nie wiem, ale Sixers mieli dwa realistyczne title runy (ten rok/2019), więc kartą niedopasowanego/niedostatecznie utalentowanego rosteru raczej bym nie grał. 

Embiid ma 29 lat, tak że może się ogarnie - za to posty o Hardenie-niedocenianym playoff performerze zestarzały się dosyć beznadziejnie, powiedziałbym. Po prostu nie ogarniam typa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Julius napisał:

Sixers zawsze odstawali talentem, a jak pokazała dalsza historia Simmonsa to byli i tak cudem tak wysoko. Byli tam i byli faworyzowani tylko ze względu na Embiida,

Czy Twoim zdaniem Embiid ma w karierze gorszy support niż Jokic? Embiid miał paru all-starow obok siebie, a nie przeszedł (choć to wiadomo wynik całej drużyny) jeszcze nigdy drugiej rundy i generalnie to co roku indywidualnie mniej/bardziej zawodzi w Play-offs.

To inny case niż Jokic rok temu choćby, gdzie grał super z Warriors, a miał kontuzjowany support. Butler chyba trzeci raz zrobił Finały Konferencji...od odejścia z Philly, a raczej nie ma lepszego supportu niż Embiid.

Gdyby Joel w tych runach kolejnych dominował i gra super, to narracja była inna, a tak mamy dość głośnego w wywiadach i socialach superstara, który regularnie zawodzi w Play-offs i kojarzy się z porażkami w PO, kontuzjami czy choke jak z Hawks, a jego najbardziej znany moment w PO to ten rzut Kawhia nad nim. Ja lubię Embiida w RS wyglądać, ale na razie to on w karierze w PO daje dupy strasznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety chyba trzeba przyznać, że Embiid nie potrafi sam w decydujących momentach serii pociągnąć drużyny jak nie idzie. Potrafi wygrywać końcówki, ale nie w decydujących momentach. Potrzebuje chyba kogoś kto weźmie gałę i w ISO zrobi coś z niczego by pociągnąć zespół, dać Joelowi oddech i trochę więcej miejsca. W decydujących momentach zacieśnia się przy nim obrona i drużyna nie ma pomysłu.

Takim graczem miał być Harden, ale nie jest już nim i już nie będzie. Jest za bardzo wycofany, może to mental, może mu się nie chce, ale raczej kwestia wieku i to, że stracił minięcie. Potrzebny jest bezczelny młody gracz, który nie boi się. Czy kimś takim będzie Maxey? Nie jest to wykluczone.

Oczywiście krytyka Joelowi się należy i w żaden sposób tego nie neguję, dał ciała.

Wygrywa tylko jeden zespół i Boston był zwyczajnie lepszy za co należy się im wielki szacunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tecu napisał:

Niestety chyba trzeba przyznać, że Embiid nie potrafi sam w decydujących momentach serii pociągnąć drużyny jak nie idzie. Potrafi wygrywać końcówki, ale nie w decydujących momentach. Potrzebuje chyba kogoś kto weźmie gałę i w ISO zrobi coś z niczego by pociągnąć zespół, dać Joelowi oddech i trochę więcej miejsca. W decydujących momentach zacieśnia się przy nim obrona i drużyna nie ma pomysłu.

Mnie dziwi co się w PO z jego rzutem dzieje, przecież on w RS jest groźny niezwykle za 3, a tutaj grał tak trochę Durantowo. Nie jak klasyczny center, nie jak center "nowoczesny", który sam wykreuje sobie i kolegom rzuty. Dziwne to, jeszcze strasznie przedłużał te posiadania w ataku, jakby przed każdym rzutem musiał X kozłów wykonać, a to trochę takiego Horforda nakręcało.

W G6 narzekał, że piłki nie dostał, ale Joel mógł te piłkę wziąć i "coś" zrobić, a nie pasywnie czekać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harden, ten gosc to jest smiech na sali… 11 rzutow i 9 punktow w GM7. Lider druzyny… brak słów. Jeszcze szczegolnie gdy na poczatku serii pokazywal ze potrafi, a ten mecz oddał walkowerem… wiec caly trud na marne. Nie wiem kto by chcial miec tskiego zawodnika w drużynie, chyba rzeczywiscie tylko Houston z sentymentu. On jest troche jak Cousins. a dodał teraz do haniebnego braku obrony, bezceremonialnego wymuszania fauli, ciaglych krokow i fatalnych strat jeszcze to znikanie… awful.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wyjaśnione 

Embiod i Harden to dwie najbardziej overrated gwiazdy ligi 

Choć Booker dpecze im po piętach 

A to że embiid będzie szukał winy w partnerach to było tak oczywiste jak fakt że deltus może sobie zakładać kolejne konta i być na forum  

 

Sixers właśnie kończy się okienko na tytuł z hardenem jako jednym z liderów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, josephnba napisał:

No i wyjaśnione 

Embiod i Harden to dwie najbardziej overrated gwiazdy ligi 

Choć Booker dpecze im po piętach 

A to że embiid będzie szukał winy w partnerach to było tak oczywiste jak fakt że deltus może sobie zakładać kolejne konta i być na forum  

 

Sixers właśnie kończy się okienko na tytuł z hardenem jako jednym z liderów 

A gdzie Westbrook? Z Bookerem tez się nie zgodzę. Z Embidem tez zresztą. Problem taki ze Embida wiecznie cos boli i metryka tez chyba oszukana. Jakby patrzeć  po zarobkach to jeszcze trzeba by wymienić dodatkowo kilku   mocno overrated graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Reikai napisał:

Na redditach Nuggets jest sto trzydziesci stron o Embiidzie cisnacych go, przyznam ze dosc komiczne to jest bo cos mi sie wydaje, ze w druga strone Embiidowcy nie maja takiego zaciecia na Jokicia :D 

naturalne, chyba. jeden z nich jest real mvp, panem koszykarzem, a drugi jest...embiidem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, T+?%hZ<A<5ZZB~5L napisał:

Co do Embiida, to jedyna nadzieja w tym, że Olajuwon też w jego wieku był postrzegany w ten sam sposób, a TYM Olajuwonem stał się dopiero po 30-ce.

Trochę Cię poniosło, bo do 30 to Hakeem najlepszego partnera jakeigo miał na boisku to był Thorpe. Floyd, Smith - każdy z nich to półka co najwyżej Harrisa, a na pewno gorsi od Simmonsa zanim "upadł". Embiid mając Harrisa, Simmonsa w formie, Butlera czy teraz Hardena, Harrisa, Maxeya osiągał... to samo. Jakoś nie wyobrażam sobie Dreama z Bulerem/Herdenem + Ben+Harris nie robiącego co drugi sezon finałów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marceli73 napisał:

A gdzie Westbrook? Z Bookerem tez się nie zgodzę. Z Embidem tez zresztą. Problem taki ze Embida wiecznie cos boli i metryka tez chyba oszukana. Jakby patrzeć  po zarobkach to jeszcze trzeba by wymienić dodatkowo kilku   mocno overrated graczy.

Westbrick nie jest gwiazdą i już nie jest overrated 

Booker rok temu pokazał jaki z niego kozak, choć jest jeszcze młody więc przy nim stawiam gwiazdkę  

 

Embiid i Harden to pizdy w po 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dannygd napisał:

Trochę Cię poniosło, bo do 30 to Hakeem najlepszego partnera jakeigo miał na boisku to był Thorpe. Floyd, Smith - każdy z nich to półka co najwyżej Harrisa, a na pewno gorsi od Simmonsa zanim "upadł". Embiid mając Harrisa, Simmonsa w formie, Butlera czy teraz Hardena, Harrisa, Maxeya osiągał... to samo. Jakoś nie wyobrażam sobie Dreama z Bulerem/Herdenem + Ben+Harris nie robiącego co drugi sezon finałów...

Masz rację, ale tylko dlatego, że nie wymieniłeś Ralpha Sampsona, z którym Olajuwon doprowadził HOU do finałów ligi w 1986. Gdybyś go wymienił, twoja teza byłaby bezzasadna, ale go nie wymieniłeś, więc ktoś - dla kogo NBA zaczęło się w 2005 r. - może pomyśleć, że piszesz mądre rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.