Bulls

[mycek]

Wczoraj to wyglądało tak, że jak boozer był na ławie to nam coś wychodziło, jak był na boisku to pierdolił obronę wybitnie a co gorsza nie potrafił zagrać przeciwko randolphowi, zachowi !. Nieporadny, ciapkowaty, zawsze spóźniony, nie łapie piłek, nie próbuje grać do kosza. Ale to nie jest tak że tylko on robi coś źle. Jest tak że Derrick kozłuje sobie na 8 metrze a boozer chce mu zrobić zasłonę, derrick widząc to ucieka do rogu, byle tylko nie grać z boozerem. Nie wiem czy w kilku ostatnich meczach rose zagrał 5 pnr z boozerem, chyba nie. Też i system nie sprzyja carlosowi, w utak grał pnr z williamsem non stop, tutaj dostanie piłkę na pos-up co najwyżej, na pnr nikt nie liczy, a tak naprawdę boozer słynie z rollowania. Taka jest prawda że jak wtedy zdobywał po 25-30 na mecz (miał taki okres) to poprostu siedziało mu z midrange, to nie było tak że grał super składne akcje z rose'm. Boozer podobno wtopił 1 mln na jakimś interesie, jest po kontuzji i każdy kibic zaczyna po nim jeździć jak po suce, a PO, czyli nie-czas boozera coraz bliżej.

I jestem ciekaw czy za 2,3 lata gdy Tom straci cierpliwość, czy GM będzie szukał wymiany z Boozerem, nie mówię że chce żeby tak było, że tak się musi stać, że w lato przebudowa itp. Tylko jestem ciekaw czy kiedyś Tom na tyle się wkurwi na Boozera że w ważnych meczach PO posadzi go na ławce i poprosi po cichu zarząd o rozglądnięcie się za kimś innym, za kimś kto by chociaż pozory w obronie stwarzał. Może GM nuggets zaproponuje kiedyś Nene za Booza, może love powie "nie" minesocie i ci będą szukać snt, może griffin wkurwi się na clippers.

I na koniec pytanie za 100 punktów.

Czy na przestrzeni kilku następnych lat Chicago Bulls jest w stanie wygrać ligę z carlosem boozerem na pozycji nr 4.?

[paul]

no skoro Wy kibice Bulls zaczynacie mieć wątpliwości co do osoby Boozera, to już chyba nie macie wątpliwości że w Utah nikt za nim nie tęskni i lepiej na Jeffersonie wyszliśmy. to kolejny Magette, fajne statystyki, czasem wygra mecz i na tym koniec. przy tej naprawdę dobrej defensywie ten facet robi lukę i tak jak ktoś już tu napisał 2 runda i tyle.

[Wirakocza]

lepiej na Jeffersonie wyszliśmy

faktycznie lepiej. rozjebało się wszytko w pizdu że nawet temat o jazz zaginął

tak jak ktoś już tu napisał 2 runda i tyle.

Kolejny nostradamus.

Szykuj się lepiej brachu do zabawy z piłeczkami w loterii

[RappaR]

Jefferson poprawił bilans Jazz o jakies -14 i dał szanse na lottery pick, więc rzeczywiście są powody do optomizmu. Swoją drogą każdy team, w którym Al odgrywał większą rolę(od czasu Celtics 07) był w strefie przydennej, więc mam nadzieję, że nie zamierza Utah za szybko opuszczać.

[Kony]

Czepiacie się Carlosa ale czy chcecie czy nie to z nim w składzie Byki rozgrywają najlepszy sezon od niepamiętnych czasów i to też musi o czymś świadczyć .... Wole jego niż amar'e czy Bosha a to było przed sezonem do wzięcia . zawsze parę pkt łatwych z pod kosz rzuci na desce powalczy a że obrońca z niego mizerny to fakt ale nie ma ludzi idealnych patrz NYK

[mycek]

no skoro Wy kibice Bulls zaczynacie mieć wątpliwości co do osoby Boozera, to już chyba nie macie wątpliwości że w Utah nikt za nim nie tęskni i lepiej na Jeffersonie wyszliśmy.

Wira już napisał ale:

O k****, na tym że deron odszedł też lepiej wyszliście bo jefferson to urodzony lider. Sloan też spierdolił ale dobrze bo był stary. W dodatku dostaliście picki w drafcie którego każdy omija szerokim łukiem (sullinger już zrezygnował).

Na prawdę zaszliście w huj dalej z jeffersonem.

[josephnba]

paul Bulls mają pierwszy seed na Wschodzie, znaczy to ze teotretycznie tylko w Finale z SAS nie mamy HCA

Z Boozerem grającym to co gra, ale wciąz dającym opcję w ataku, która w połączeniu z Rose'em daje Bykom wygrane, mało tego z tymże Boozerem mamy pierwszą D w Lidze i to zostawię bez komentarza

[mr3]

Cóż za końcówka z Bucks Jeśli Rose nie dostanie teraz MVP to ta liga powinna przestać istnieć

[Benon]

1:53 do końca 4 kwarty i Byki po raz pierwszy wychodzą na prowadzenie i już go nie oddają, wygrywając 95 - 87.

 

Cała końcówka należy do Derricka, który takimi meczami jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że to MVP jak najbardziej mu się chyba należy. Na dokładkę jeszcze rekord kariery: 17 asyst, przy czym nasza druga opcja (też tak uważam) Deng rzuca 6 pkt na skuteczności 2/8, pomimo 40 minut na parkiecie. W obronie tym razem bez szału - dał sobie nawrzucać - Tooom, daj chłopinie odpocząć....

 

Póki co tyle ode mnie. Dobranoc. Pozdrawiam.

[heronim]

Cóż za końcówka z Bucks Jeśli Rose nie dostanie teraz MVP to ta liga powinna przestać istnieć

Rose zagrał jak MVP, ale obrona Bulls w końcówce też niczego sobie była, Bucks nie mogli nic zrobić w ataku, a właściwie to całą czwartą kwartę się niemiłosiernie męczyli żeby jakieś punkty rzucić - to jest zdecydowanie największy atut Bulls, obrona.

[josephnba]

heronim koszykówka to sport zesołowy, gdzie indywidualności mają tylko uzupełniać skład nie odwrotnie

Nie myśl, ze próbuje byc złośliwy, ale to był w poprzednich latach kłopot Cavs. Był LeBron i potem Cavs, Chicago ma bardziej tradycyjny układ, którego głównym elementem jest Rose i tak sie własnie buduje zespoły

 

A w kontekscie potencjalnego MVP dla Rose'a to wcale nie jest minus, bo gwarantem sukcesów jest zbilansowany skład, który nawet jak liderowi nie idzie (patrz choćby piątkowy mecz z Mem) potrafi trzymać wnik, a potem w koncówce i tak wiadomo kto poniesie odpowiedzialność za rozegranie

 

Osobiście to głeboko w D mam MVP, bo do statuetek przestałem przykładać wagę już dobre pare lat temu, interesuje mnie posiadacz tylko jednego trofeum

Jeśli już to wazniejsze dla mnie jest first D team dla Denga i ew second dla Noah niz MVP dla Derricka, bo ten juz nikomu niczego udowadniać indywidualnie nie musi

[heronim]

Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na obronę Bulls w tym meczu i jakie znaczenie miała dla końcowego rezultatu. Absolutnie nie umniejszam tego, że Rose zagrał jak MVP i miał ogromny wpływ również na końcowy wynik. Nie miałem zamiaru kontynuować dyskusji o mvp w ten sposób, chociaż nie wykluczam, że chciałem skrobnąć parę zdań o tym meczu Rose'a w odpowiednim topicu kontekście mvp za rs, oczywiście na plus.

 

Ja nie mam wątpliwości, że Chicago aktualnie jest najlepszą ekipą w NBA, grają najlepszy basket na tę chwilę i dzieje się tak z wielu powodów. Zasłużenie zmierzają po 1 seed na wschodzie, bo mimo kontuzji kluczowych graczy na długie tygodnie są w tym miejscu gdzie są. Oglądałem ich sporo na początku sezonu i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Tom Thibodeau, właściwy człowiek na właściwym miejscu, i byłem pewny, że Bulls czekają dobre czasy.

 

W kontekście nagród indywidualnych, jak i wyróżnień w postaci all-defensive team oraz all-nba mam takie nastawienie, że powinny je dostawać osoby które najbardziej na to zasłużyły i tyle. Były czasy kiedy np Cavs byli top3 obroną rok w rok, a do all-defensive team czy dpoy praktycznie głosu nie dostawali. Można by jeszcze podać dla kontrastu przykład Kobiego, który już od paru ładnych lat nie gra zbyt imponującej obrony, delikatnie mówiąc, a mimo to ląduje do pierwszej piątki najlepszych obrońców rok w rok. Będąc słownym, jestem jak najbardziej za tym, żeby Deng oraz Noah zostali wyróżnieni wyborem do all-defensive team. Z tym, że Rose nie musi już nikomu niczego udowadniać to nie byłbym tego taki pewny. Według mojej logiki MJ mając epizod z Wizards nie musiał nikomu niczego udowadniać, Derrick jest dopiero w swoim trzecim sezonie.

[Benon]

Tak właśnie przeglądałem forum prosportsdaily po ostatnim meczu i pozwolę sobie wrzucić tu kilka rzeczy.

 

Po pierwsze ten klip: http://www.youtube.com/watch?v=_REUpQ7E ... r_embedded

 

Dawno nie widziałem tak fajnego filmiku - przy 3:10 przeszły mnie ciary, jako, że od tego pana wszystko się dla mnie zaczęło. Samą wypowiedź czytałem oczywiście wcześniej, ale wkomponowana w klip daje lepszy efekt...

 

Następnie song pochwalny: http://www.youtube.com/watch?v=-KAiJ...layer_embedded

 

Zawsze bawiły mnie tego typu rzeczy, choć to akurat nie moja muza. Pamiętam coś takiego o Horrym z jego czasów gry w LA, bodajże...

 

Lepszej końcówki meczu w wykonaniu DRose'a jeszcze nie widziałem, więc również nie omieszkam tego tu umieścić:

 

Ten "fejdełej" na 42 sekundy przed końcem kogoś wam nie przypomina... :mrgreen:

 

Myślałem, aby to wszystko wrzucić w temat o MVP, ale tych zagorzałych przeciwników lepiej chyba nie drażnić za bardzo, choć fakt faktem ubywa ich ostatnio...

 

Jeszcze kilka pomeczowych wypowiedzi z obozu Bucks:

 

Skiles:

"I've only uttered this phrase maybe one other time," Skiles said. "We had a pretty good defensive game and they shot 50%.

"And then it wasn't so much bad defense as just a great player took over the game. He's got speed; he's got power. He's got a great handle and he's added a jump shot.

"He's always had good vision and toughness and plays without fear. That's a combination that turns into a great player."

 

Jennings:

"I've never really heard the crowd like that," Jennings said. "It was kind of weird. You didn't know whose house it really was."

 

Na koniec tylko wspomnę, że występ typu 30pts+15ast zdażył się w Chicago po raz pierwszy od sezonu 1988-89 - Michael Jordan przeciwko Blazers 33-17

 

Mało od siebie, dużo od innych.

 

Pozdrawiam.

[piterrr]

Apropos rozważań na temat braku SG w Bulls to nie jest to tak naprawdę ich jakiś wielki problem w zespołach mających takich playerów jak Rose, Paul, D.Will to własnie oni zabierają sporą część roboty nominalnym SG stąd moze ich pozornie słabsza postawa..ja za największą słabość Byków uważam brak ogrania i doświadczenia w PO poza tym mają najbardziej kompletny skład na wschodzie - osobiście bardzo ich lubie i dlatego życzę dojścia do finału na wschodzie i tylko nieznacznie przegranej batalii z Heat ..NYK tragedia trwa w najlepsze w takiej formie nie zasługują na PO - wolałbym juz obejrzeć Pacers albo Bucks...

[josephnba]

Z tym, że Rose nie musi już nikomu niczego udowadniać to nie byłbym tego taki pewny. Według mojej logiki MJ mając epizod z Wizards nie musiał nikomu niczego udowadniać, Derrick jest dopiero w swoim trzecim sezonie.

heronim oto co napisałem

...MVP dla Derricka, bo ten juz nikomu niczego udowadniać indywidualnie nie musi

to jest ważne słowo, które pominąłeś. Ten chłopak indywidualnie robi co chce, gdzie chce i kiedy chce, przeciwko każdej D w Lidze. Indywidualnie już jest na poziomie najwiekszych gwiazd Ligi, w offensywie oczywiscie

Natomiast w kwestii udowadniania swojej wartości jako członek zespołu, lider Derrick do udowodnienia ma wiele i tutaj sie z Tobą zgodzę. Jest 3ci rok w NBA, rozwija sie zajebiście szybko i w odpowiednim kierunku, ale nie osiagnąl wiele ponad to ROTY. No moze jedno- jak juz coś mówi to jest to przemyslana wypowiedź. W rookie season, iedy Bulls byłi na 10tym miejscu na miesiac przed PO mówił ze Bulls wejdą, nie że może wejdą, a że wejdą na bank i do tego doprowadził, podobnie przed tym RS i jego wypowiedziach o MVP

Mentalnie, pod wieloma względami przewyższa każdego złotoustego gwiazdora Ligi z Bryantem i Jamesem na czele, a jest od nich duuuzo młodszy

[dh12]

wiem, że Rose jest pojebany w tym sezonie, ale zdecydowanie bliżej mu do Lebrona niż Jordana jeśli chodzi o wachlarz rzuchów i grację.

[Koelner]

do Wade'a a jak do Wade'a to i do Jordana

[dh12]

Wade miał lekkość w zdobywaniu punktów, było to dla niego naturalne

ale nigdy nie miał gracji Jordana

 

te kocie ruchy te gibkie kości to coś

 

a Rose to czołg w ciele PG, podobnie jak James

[mycek]

:shock: :shock: :shock:

Wszyscy przed sezonem i w trakcie jego trwania mają pretensje do rose że nie wymusza FT bo unika kontaktu. A kontaktu unika/ł właśnie tymi kocimi ruchami, do tego crossover, quick. Nie mówiąc o jego firmowym push-shot, rose to czołg ? OJP. :?

[dh12]

wybitny atleta, ba

przejebany atleta

 

ale

zobaczymy co pokaże w PO

jak dla mnie to za mało w nim koszykarza-koszykarza. Ten jego wybitny fade-away którym się tu jaracie był tak biedny technicznie, że aż wstyd porównywać go do MJowskiego.