ECF Cleveland Cavaliers (1) vs. Orlando Magic (3)

[Szak]

Chyba skupię się raczej na komentowaniu tego co widziałem, niż na przewidywaniu przyszłości :roll: Jeśli Howard będzie tak grał, to Orlando szanse ma. Gorzej, jak znów wróci do stanu, że ma 10-12 FGA. Niemniej koncertowo się pomyliłem i póki co Magic robią swoje.

[Lucc]

No, no gratulacje ... Naprawdę niesamowicie wam siedziało, Dwight był królem pod koszem i w sumie stało się wszystko czego się obawiałem - D12 niszczył, Lewis naparzał z dystansu, ławka zagrała swoje ... I niby Cavs źle nie zagrali, LeBron miał monster night ... Ale okazało się, że to nie starcza Nasi guardzi ewidentnie nie podołali - 10/32? Cienizna. Ale jak narazie niczego przesądzać nie można - w tej serii homecourt nie będzie miał aż tak wielkiego znaczenia jak zwykle - Magic dają radę na wyjazdach ... Ale w domu aż tak mocni z kolei nie są i mam nadzieję, że uda się Cavsom coś tam u was ugrać

 

Może reszta naszych się przebudzi i zagrają porządnie - dzisiaj jakoś specjalnie czepiać się nie można, no ale to były w większości spotkania przeciętne, bądź też niezłe ... Ale kiedy Magic grają tak jak teraz, to jest zdecydowanie ZA MAŁO. James raczej nie będzie grał co noc tak jak dzisiaj, więc albo reszta będzie ciutkę skuteczniejsza albo będziemy mieli kłopoty

[danp]

Ja sie tak zastanawiam gdzie byli ci tak pod niebiosa wychwalani (takze przeze mnie) pomocnicy Bronka? West, Mo, lawka zagrali jak skonczone pizdeczki. Wyszli sobie na kilkanascie pkt przewagi i nie potrafili skonczyc Magic.

III kwarta wola o pomste do nieba, niestety trener Cavs takze dal tu dupska. Jak mozna walic cala kwarte jumperki przy 3 faulach Howarda? W koncu James poszedl do rozum do glowy i w ostatnich minucie kwarty wpakowal sie pod kosz, i zlapal Supermana na 4 faul (conajmniej o 5 min za pozno).

W ogole pomysl Cleveland polegal na podaniu do Jamesa, ten klepie pilke 15-18 sec i moze cos z tego wykombinuje, strzelcy Cavs siekali cegly (poza I kwarta), Big-Z jest wolniejszy od zolwia, Varajao jest po prostu glupi (sorry za slowa ale to co pokazal przy faulu na Turku i przy trojce Lewisa w ostatniej minucie, no k... jak tak mozna?).

Ktos musi wspomoc Bronka jesli oni chca naprawde pogonic Orlando.

Jestem ciekaw na ile powazna jest ta kontuzja Jamesa, czy to raczej pod publiczke bylo robione i wroci na mecz nr2 jakby nigdy nic. Swoja droga swietnie ten ciec w szarym garniturze probowal zaslonic mvp ligi, a kamerzysta, to z lewej, to prawej, to miedzy nogami lapal ujecia, ot taka gra w kotka i myszke

ps-graty dla Orlando, piekna i wazna wygrana

[spabloo]

Chyba skupię się raczej na komentowaniu tego co widziałem, niż na przewidywaniu przyszłości :roll: Jeśli Howard będzie tak grał, to Orlando szanse ma. Gorzej, jak znów wróci do stanu, że ma 10-12 FGA. Niemniej koncertowo się pomyliłem i póki co Magic robią swoje.

Zdanie sobie wyrobiłeś pewnie na podstawie serii z Bostonem. Cleveland nie ma jednak Perka. Każdy z broniących Howarda jest słabszy fizycznie więc nie będzie go zmuszał do rzucania haków z ponad 4 metrów. I teraz albo go podwajasz i zostawiasz kogoś wolnego, albo dajesz mu zrobić swoje i koncentrujesz się na obwodzie. Tak zrobiła Philla. Tyle, że wtedy Lewis i Turkoglu byli w całkiem innym rytmie (kontuzje).

 

 

Wygrana ważna i jednak dosyć szczęśliwa. Lewis pokazał jaja. Widać nie tylko Magic potrafią roztrwonić wysokie prowadzenie zdobyte w I połowie. Mimo wszystko Van Gundy będzie miał o czym myśleć (49 punktów na kosmicznej skuteczności to nie jest coś co chciałby oglądać raz jeszcze). Nie można meczu nr 2 zagrać bez zaangażowania tak jak to było z Bostonem. Nawet kiedy przeciwnik dominuje można go sprowadzić do parteru.

[konsul]

Wygrana ważna i jednak dosyć szczęśliwa. Lewis pokazał jaja.

Wygrana ważna ale nie ważne kto by wygrał powiedziałoby się że szczęsliwie. Bo szczęśliwie mogli wygrać także Cavs jak i Magic. Końcówka była zacięta i każdy mógł wygrać. Szczęśliwa by była gdybyśmy przegrywali 10 puktami na 3 minuty przed końcem. Była walka i my mieliśmy po prostu więcej zimnej krwi. No i szczęścia

[spabloo]

Wygrana ważna i jednak dosyć szczęśliwa. Lewis pokazał jaja.

Wygrana ważna ale nie ważne kto by wygrał powiedziałoby się że szczęsliwie. Bo szczęśliwie mogli wygrać także Cavs jak i Magic. Końcówka była zacięta i każdy mógł wygrać. Szczęśliwa by była gdybyśmy przegrywali 10 puktami na 3 minuty przed końcem. Była walka i my mieliśmy po prostu więcej zimnej krwi. No i szczęścia

Chodzi o to, żeby po pierwsze nie popadać w samozachwyt, a po drugie to Cavs mieli 2 ostatnie rzuty, które mogły im dać wygraną, więc jak dla mnie to my mieliśmy szczęście. Zimnokrwisty Lewis - pewnie niektórym mocno to nie na rękę .

[Maxec]

Kurcze, zaskoczenie :shock: Ale z drugiej strony Magicy zrobili TO czego nie zrobili Nuggets, kilka dni wcześniej (kurcze jakie kilka dni :roll: :?: Wczoraj ). Wyrwali jeden mecz na wyjeździe i przełamali HCA. Swoją drogą, ciekawe czy psychicznie ta wygrana dla nich aż takie znaczenie, jak niewygranie meczu przez Denver z LAL (sądząc po minach Karla i Carmelo na konferencji) :?: Bo mam takie wrażenie, że Orlando o wiele mniej histerycznie traktuje swoją rywalizację niż goście z Kolorado, a i media nie podgrzewają jakoś strasznie atmosfery w Finale Wschodu :roll:

[badboys2]

gdy wstalem rano mialem dziwne wrazenie, ze magic wygrali 66-61:D

duzo sie nie pomylilem.

wow. nie spodziewalem sie tego. i chyba wszyscy z lbj'em na czele takze. wiecej napisze jak obejrze mecz. ale wrocic po -15 do gry w qloans arena... o jest cos. magic are 4real. strach sie bac co by bylo gdyby byl nelson zdrowy. w ogole przed magic rysuje sie piekna przyszlosc jak sie okazuje. dodadza jakieos pf'a, zostawia gortata, moze dojdzie jakis doswiadczony fighter i...

magic are 4real.

cavs w szoku. i czym teraz sa te 2 laatwe rundy dla cavs? czasami przetarcie jest mega potrzebne. magic stworzyli charakter przez serie z sixers i c's.

 

w ogole swietne serie mamy. 2ecze cf, w 2 losy meczu wazyly sie do ostatnich sekund. i pragne zauwazyc, ze liderzy 3 ekip(lbj,melo i d12) to goscie mega mlodzi. nie wiem czy ktorys z nih ma 25 lat. wszyscy sa w moim jeszcze wieku albo mlodsi. masakryczna zmian pokoleniowa. tlko kobe pozostal na placu boju, z gosci ktorzy na przelomie tysiacleci cos jeszcze znaczyli.

[spabloo]

a i media nie podgrzewają jakoś strasznie atmosfery w Finale Wschodu :roll:

Nie podgrzewają bo kto ma to zrobić skoro wszyscy twierdzą, że Cavs są nie do pokonania. Proszę bardzo jak widzą to chociażby w ESPN:

EXPERT PICKS

Abbott Cavs In 7

Adande Cavs In 5

Broussard Cavs In 6

Ford Cavs In 5

Hollinger Cavs In 5

Legler Cavs In 6

Rose Cavs In 6

Sheridan Cavs In 5

Stein Cavs In 6

Thorpe Cavs In 6

 

W drugim finale 3 "ekspertów" stawia na Nuggets, a tylko Rose daje Lakers szanse w mniej niż 7 meczach. Tu za to miało być łatwo i przyjemnie. I było. Ale na razie tylko w I połowie.

[Figrin]

a i media nie podgrzewają jakoś strasznie atmosfery w Finale Wschodu :roll:

Nie podgrzewają bo kto ma to zrobić skoro wszyscy twierdzą, że Cavs są nie do pokonania. Proszę bardzo jak widzą to chociażby w ESPN:

EXPERT PICKS

Abbott Cavs In 7

Adande Cavs In 5

Broussard Cavs In 6

Ford Cavs In 5

Hollinger Cavs In 5

Legler Cavs In 6

Rose Cavs In 6

Sheridan Cavs In 5

Stein Cavs In 6

Thorpe Cavs In 6

 

Nikt nie mówł, że Cavs wygrają w 4 meczach :twisted: zaraz cztery koljene wygraja i po sprawie ;p

 

Lewis pokazał zimną krew i skojarzył mi się z Allenem ;] Jego chwila prawdym, a on oddaje rzut spokojnie jak na treningu ;] nawet ma podobna technike rzutu do Allena ;D Tak jak myślałem, to już finał konferecnji i nie przelewki tym razem sam James nie wystarczył... Teraz tak naprawde zobaczymy jak bardzo Williams sie przyda.

[travisc]

gdy wstalem rano mialem dziwne wrazenie, ze magic wygrali 66-61:D

duzo sie nie pomylilem.

wow. nie spodziewalem sie tego. i chyba wszyscy z lbj'em na czele takze. wiecej napisze jak obejrze mecz. ale wrocic po -15 do gry w qloans arena... o jest cos. magic are 4real. strach sie bac co by bylo gdyby byl nelson zdrowy. w ogole przed magic rysuje sie piekna przyszlosc jak sie okazuje. dodadza jakieos pf'a, zostawia gortata, moze dojdzie jakis doswiadczony fighter i...

magic are 4real.

cavs w szoku. i czym teraz sa te 2 laatwe rundy dla cavs? czasami przetarcie jest mega potrzebne. magic stworzyli charakter przez serie z sixers i c's.

.

Dlatego też chciałbym finału Lakers-Magic. Miałbym gwarancje, że do finału weszły drużyny, które musiały go sobie wygrać, wyszarpać, wygryźć.

[sadek69]

kore napisał :

Według Twoich typowan to chyba bedzie final Nuggets - Cavaliers?

Wg typowań TAK, ale ja typuję nie patrząc na sympatię, przy typowaniach nie

myślę jak kibic, ale jak gracz który ma np postawić kasę, czy wygrać zakład.

Typowałem na bazie tego co graliśmy w ostatniej serii.

Natomiast wg "chęci" to NIE, nadal jako kibic chcę oglądać LAL w finałach, i to

w zwycięskich finałach.

[spabloo]

Nikt nie mówł, że Cavs wygrają w 4 meczach :twisted: zaraz cztery koljene wygraja i po sprawie ;p

Hollinger już zmienia zdanie :mrgreen:

 

"I let you down. Sorry about that.

Of all people, I should have seen through the coronation blitz and realized that Orlando had a great shot to win this series. Unfortunately, I picked Cleveland to emerge in five games."

 

Proponuje też coś takiego:

"And if Varejao guards Howard instead, he may be able to flop himself into a few offensive-foul calls -- which is vital, because putting Howard on the bench is about the only way Cleveland can stop him."

Śmiać się czy płakać? :?

 

 

A teraz pytanie do fanów klubu z Ohio. Te skurcze to coś co się przytrafiało Jamesowi wcześniej czy jednorazowa rzecz? O zagranie pod publiczkę go nie podejrzewam, bo byłoby to bez sensu. Tak się zastanawiam czy wystawienie go na Alstona nie było błędem. Mimo wszystko rozgrywający porusza się więcej niż SG w taktyce Magic. Nie wiem co to miało na celu, ale czy przypadkiem to, że James podjął wyzwanie i bronił Rafera dosyć wysoko (nie wiem po co) nie przyczyniło się do "zatarcia" w końcówce?

[danp]

Hollinger pewnie zle obliczyl jeden ze swoich wzorow matematycznych dlatego postawil na Cavs w 5 meczach

Po obejrzeniu pierwszego meczu to kazdy glupi moze sobie zmieniac zdanie i zmieniac koncowy typ. To ja juz wole zeby szedl w zaparte i szukal drog i mozliwosci by jednak Cavsi wygrali kolejne 4 mecze z rzedu, a jak sie nie uda to po prostu sie przyznal do bledu i tyle. Przeciez nikt normalny nie wymaga od tych, tak zwanych ekspertow by podali dokladny typ w ilu meczach dana druzyna wygra serie, jesli sie pomyli kto ja w ogole wygra to juz powazniejszy blad, ale czy wiele to zmieni jesli Cavs wygraja w 6 a nie 5?

IMO nie.

[heronim]

A teraz pytanie do fanów klubu z Ohio. Te skurcze to coś co się przytrafiało Jamesowi wcześniej czy jednorazowa rzecz? O zagranie pod publiczkę go nie podejrzewam, bo byłoby to bez sensu. Tak się zastanawiam czy wystawienie go na Alstona nie było błędem. Mimo wszystko rozgrywający porusza się więcej niż SG w taktyce Magic. Nie wiem co to miało na celu, ale czy przypadkiem to, że James podjął wyzwanie i bronił Rafera dosyć wysoko (nie wiem po co) nie przyczyniło się do "zatarcia" w końcówce?

Co do tych skurczow to przydazaly mu sie wczesniej, ale jak juz to plecow w poprzednich latach, przewaznie w okresie PO. To co bylo w ostatnim meczu to przynajmniej dla mnie nowosc, chociaz podobno mial to samo w g1 przeciwko Atlancie. Nie ma sie imo czym przejmowac. Przez ostatnie 9 dni LeBron jak i Cavs glownie odpoczywali lub trenowali lekko , wiec jak przyszlo mu/im grac od dlugiego czasu na pelnych obrotach przez ponad 40min to okazalo sie, ze organizm nie byl do konca na to przygotowany. Absolutnie w game 2 powinno byc wszystko w najlepszym porzadku, niech lyknie troche magnezu ;].

 

Co do biegania za Alstonem to glownym czynnikiem takiego ruchu byla wartosc LeBrona w help defense. Jak wiadomo Alston nie jest zabojczym shooterem i swego czasu w Rockets pudlowal mase rzutow z wolnych pozycji. Byc moze w Orlando trafia troche wiecej, nie wiem, ale z 5 graczy Magic lepiej jego zostawic na wolnej pozycji niz kogokolwiek innego moim zdaniem. No ktos niestety bedzie musial zostawiac swojego czlowieka aby biegac do Howarda, jak pokazal g1, wiec prawie na pewno osoba ktora bedzie zbiegac do pomocy bedzie ta co pilnuje Alstona. Jednakze spodziewam sie, ze to sie zmieni w g2 i James siadzie na Lewisie, chyba zdecydowanie lepszy matchup niz Varejao, ktory musi biegac gdzies po obwodzie i przez to traci polowe swojej wartosci (flopy... tzn czesto lepie legit ofensywne faule pod koszem). Swoja droga niezle sie usmialem jak Anderson wycieral parkiet chyba z 8 razy w ciagu jednej polowy, przebil samego siebie ;].

 

Martwie sie o dziadka Zi. Jego gra w slow-mo czasem mnie dobija, ale jeszcze bardziej dobija mnie jego bezradnosc w obronie czy to przeciwko Howardowi, czy to przeciwko penetracja. Kiedys przynajmniej zablokowal kilka tych rzutow, a teraz? Chyba sie starzeje.

 

Co do dzisiejszego meczu to jestem jakos spokojny, chociaz znowu wydaje mi sie ze bedzie on cholernie na styku, jak zreszta kazdy kolejny. Mimo wszystko Cavs, od tego momentu powinni miec zdecydowanie lepszy game plan przeciwko Orlando niz wczesniej, chyba ze ten coaching staff w Cleveland jest gowno warty i wyjda z tym samym co w g1. Poczekamy i zobaczymy.

[kore_old]

ja pi****le... gigant. po prostu gigant. lebron jest absolutnie wielki. tyle w temacie. WIELKI! nie mam pytan, takich ludzi trzeba kochac.

[Kily]

Od tego są legendy, WOW! :shock:

[spabloo]

A było tak blisko... Comeback z -23, Hedo jeden wielki rzut za drugim... Niesamowite emocje, ale tym razem mecz dla Cavaliers.

 

Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że będziemy w tym meczu walczyć o zwycięstwo. A w II kwarcie zastanawiałem się czy jednak nie pójść spać, bo wyglądaliśmy żałośnie. Ale krok po kroku znowu udało się wrócić. Końcówka to świetna obrona na Jamesie, blok i zmuszenie go do kroków. Wszystko pięknie aż do tego rzutu. Turkoglu zbyt łatwo dał się odepchnąć i już nie zdążył.

 

A przy tych ofensach to przydałoby się sędziom trochę konsekwencji.

[Van]

:shock: no to przywalił

 

kibice Magic nie mają się jednak co specjalnie podłamywać bo wygląda na to, że ich drużyna ma Cavs naprawdę nieźle rozpracowanych, dziwne gwizdki zabawne było to jak przy ewidentnych ofensach Lebrona mu ich nie gwizdali a kiedy mogli jednak puścić to gwizdali jego faul nie wiem jak oni to oceniają kompletny brak konsekwencji, a na Varejao nie mogę patrzeć, mało który pionek mnie tak kiedykolwiek drażnił jak on. Świetny w obu meczach Lebron, a to Magic wyglądają lepiej i powinni już prowadzić 2-0. Zdecydowanie za mało Howarda było kilka akcji kiedy zostawał po przejęciach w obronie pod koszem np. z Westem, ale nikt nie spojrzał nawet w jego kierunku by dograć mu piłkę :?

[kore_old]

ej Van nie gadaj, jak by to Kobe walnal to bys sie zachwycal a nie analizowal mecz musisz przyznac ze dzisiaj James stworzyl historie. a przynajmniej powiedz ze jestes pod wielkim wrazeniem. takie cos moga zrobic tylko Najwieksi...

 

ja wciaz nie moge wyjsc z podziwu...

 

nie widzialem czegos takiego od czasow Jordana... no i Kobego z Portland ;-)