Skocz do zawartości

Phoenix Suns 2020/2021


Qbajag

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, nba2midnight napisał:

No tak. Bo ktoa zauwazy fakty, że Suns mieli dużo łatwiej, bo sie rywale polamali, w tym najwiekszy w pierwszej rundzie, to od razu kibic Lakers...

Najwiekszy rywal byl w 3rundzie a nie pierwszej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nba2midnight napisał:

No tak. Bo ktoa zauwazy fakty, że Suns mieli dużo łatwiej, bo sie rywale polamali, w tym najwiekszy w pierwszej rundzie, to od razu kibic Lakers...

Wystarczy wejść na profil i widać czyim kibicem jest, zresztą i bez tego idzie się domyślić, bo to kibice Lakers ciągle lamentują w prawie każdym temacie dot. zachodu, że AD się połamał a LBJ był miał problemy z kostką. Sorry może i były kontuzje, może i mieli przez to łatwiej ale to już jest męczące, że ktoś po prostu nie potrafi pogodzić się z porażką swojej ulubionej drużyny i teraz każdy sukces Suns będzie deprecjonował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, nba2midnight napisał:

Dobrze. Niech ci będzie choć się tu nie zgodzimy. Każdy jednak rywal po drodze był kontuzjowany.

No w sumie mi to obojetne. Moga byc denver najtrudniejsi.

Takim wpisem.potwierrzasz problem, oczywiscie to lakers musza być najtrudniejszym rywalem..

Rok temu Curry, Thompson, Durant, Lillard byli kontuzjowani.

Kontuzje trzeba wykorzustac.

Ptb bylo w pelni zdrowe ale nie potrafili awansowac do finalu np

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mac napisał:

No w sumie mi to obojetne. Moga byc denver najtrudniejsi.

Takim wpisem.potwierrzasz problem, oczywiscie to lakers musza być najtrudniejszym rywalem..

 

To jest tylko zdanie osobiste moje. Nie zadna prawda wyryta w kamieniu. Nie bede o to umierac. Ty uwazasz Clippers, ja Lakers i spoko.

32 minuty temu, mac napisał:

Rok temu Curry, Thompson, Durant, Lillard byli kontuzjowani.

Kontuzje trzeba wykorzustac.

Ptb bylo w pelni zdrowe ale nie potrafili awansowac do finalu np

To prawda, ale juz ten temat walkowalismy, wiec nie bede juz tego ciagnac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykuje sie prawdziwa uczta dla malych marketow, draftujacych dlugo i bolesnie. Zasiadzmy wiec i delektujmy sie ze nie bedziemy ogladac zadnej “wielkiej firmy” i pozostaje im tylko sapanie w internetach. Krol kontuzji dotarl do finalow!

za rok kolej na inne small markety z dupy, na pochybel starzejacym sie gwiazdom “naszej” generacji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pepis21 napisał:

^ Widać, że kibic Lakers, bo dalej dupa boli że odpadli w pierwszej rundzie.

Nic mnie nie boli w kontekście odpadnięcia Lakers a pisząc o połamanych brałem pod uwagę wszystkich. Całkiem sporo ich w tym sezonie, nie? To, że sobie coś tam dopowiadasz, cóż to nie moja wina. Widocznie to nie ja mam jakieś kompleksy na punkcie LAL. Sam przyznasz, że połamani naraz w jednych PO: Brown, Kemba, Harden, Kyrie, Murray, Davis, Kawhi, Conley; poobijani Embiid, Durant, Mitchell no i teraz dołączający do tego grona Trae i Giannis to chyba "lekkie" ułatwienie, na które zwróciłem prześmiewczo uwagę. Ale co tam, może się nie znam i jak grasz 3 rundy pod rząd gdzie u przeciwnika odpada 1-2 opcja i podobny scenariusz zapowiada się w finałach to i tak nie ma to żadnego wpływu na końcowy wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brown, Walker, Durant, Embiid, Irving czy teraz Giannis z Trae to wschód więc te kontuzje nie miały żadnego wpływu na awans Suns, te dwie ostatnie mogą mieć wpływ na ew. Finał ale tak samo rok temu wpływ miały kontuzje Dragicia i Adebayo a wcześniej w sezonie było też to co wspomniał @mac +  problemy Hardena i Westbrooka chociażby albo brak Kyriego w bańce czy znowu Antek. Prawie co roku są jakieś problemy z kontuzjami u kogoś, ale nagle w tym roku się robi z tego wielkie halo a już w szczególności tam gdzie pojawia się temat Phoenix. Ciekawe dlaczego?

Swoją drogą Słońca też nie uniknęły kłopotów zdrowotnych w tych po.

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Pepis21 napisał:

Brown, Walker, Durant, Embiid, Irving czy teraz Giannis z Trae to wschód więc te kontuzje nie miały żadnego wpływu na awans Suns, te dwie ostatnie mogą mieć wpływ na ew. Finał ale tak samo rok temu wpływ miały kontuzje Dragicia i Adebayo a wcześniej w sezonie było też to co wspomniał @mac +  problemy Hardena i Westbrooka chociażby albo brak Kyriego w bańce czy znowu Antek. Prawie co roku są jakieś problemy z kontuzjami u kogoś, ale nagle w tym roku się robi z tego wielkie halo a już w szczególności tam gdzie pojawia się temat Phoenix. Ciekawe dlaczego?

Bo u Suns nastapila kumulacja szczescia zwiazana z kontuzjami u rywali?

37 minut temu, Pepis21 napisał:

Swoją drogą Słońca też nie uniknęły kłopotów zdrowotnych w tych po.

No tak ...

1 runda - Davis, jak sie okazalo nie do konca sprawny Lebron, KCP od tam ktoregos meczu

2 runda - Murray, nie do konca sprawny Barton, Dozier

WCF - Kawhi, Zubac pod koniec, Morris gral z urazem.

 

Faktycznie ... problemy zdrowotne Suns porownywalne z tym co mieli inni ...

 

Phoenix Suns okazali sie najlepsza druzyna w danych okolicznosciach, nie mozna im nic odbierac, bo tez to trzeba umiec wykorzystac. Zadnych gwiazdek i asteriskow nie ma co stawiac.

Mowienie jednak, ze tez mieli jakies problemy zdrowotne (zwlaszcza w sensie skali i jakosci kontuzjowanych zawodnikow i tego jak te kontuzje uniemozliwialy im gre) w porownaniu z innymi swoimi rywalami to jakis zart. 
Moze i by wygrali i tak gdyby reszta byla calkiem zdrowa. Mozliwe. Jednak chyba sami fani Suns przyznaja, ze byloby to duzo mniej prawdopodone. Tu nie mowimy o jednej serii, gdzie przeciwnik mial znaczne problemy, ale o az trzech. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, nba2midnight napisał:

Bo u Suns nastapila kumulacja szczescia zwiazana z kontuzjami u rywali?

No tak ...

1 runda - Davis, jak sie okazalo nie do konca sprawny Lebron, KCP od tam ktoregos meczu

2 runda - Murray, nie do konca sprawny Barton, Dozier

WCF - Kawhi, Zubac pod koniec, Morris gral z urazem.

 

Faktycznie ... problemy zdrowotne Suns porownywalne z tym co mieli inni ...

 

Phoenix Suns okazali sie najlepsza druzyna w danych okolicznosciach, nie mozna im nic odbierac, bo tez to trzeba umiec wykorzystac. Zadnych gwiazdek i asteriskow nie ma co stawiac.

Mowienie jednak, ze tez mieli jakies problemy zdrowotne (zwlaszcza w sensie skali i jakosci kontuzjowanych zawodnikow i tego jak te kontuzje uniemozliwialy im gre) w porownaniu z innymi swoimi rywalami to jakis zart. 
Moze i by wygrali i tak gdyby reszta byla calkiem zdrowa. Mozliwe. Jednak chyba sami fani Suns przyznaja, ze byloby to duzo mniej prawdopodone. Tu nie mowimy o jednej serii, gdzie przeciwnik mial znaczne problemy, ale o az trzech. 

 

Gdyby grał ten czy tamten po co o tym tyle pisac i udowadniać co by było gdyby 🤓 

suns są w finale NBA i wykorzystali sytuacje do dziś w 100%. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, TryczekSzukarek napisał:

suns są w finale NBA i wykorzystali sytuacje do dziś w 100%. 

Przeciez to napisalem...

Godzinę temu, nba2midnight napisał:

Phoenix Suns okazali sie najlepsza druzyna w danych okolicznosciach, nie mozna im nic odbierac, bo tez to trzeba umiec wykorzystac. Zadnych gwiazdek i asteriskow nie ma co stawiac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pepis21 napisał:

że ktoś po prostu nie potrafi pogodzić się z porażką swojej ulubionej drużyny 

Ja tam z uśmiechem przyjmowałem w tym RS porażkę mojej drużyny :).

A samo lamentowanie, że Suns zdrowi i przeszli resztę bo byli zdrowi to w zasadzie każdemu mistrzowi można to przypisać. Raptors - to na pewno. Rockets też byli o kontuzje jechanego teraz CP3 od wywalenia z PO monster GSW. 

Jak się CP3 co rok łamał w kluczowych momentach to jakoś takich lamentów nie czytałem, ale jak nagle doprowadza swój team do finałow to łeeeee, c*** nie plyoffy bo ten czy tamten połamany. Już nie wspomnę, że 2:0 Suns na Clippersach zrobili ze startującym Paynem który nie obsrał gaci, a dawał bdb  impact. Głębia składu się to nazywa. Wiadomo, Leonarda nie zastąpisz, ale raz - każdemu może się to przytrafić, dwa - szczęście sprzyja lepszym, trzy - tu s5 Suns zamiata pięknie, a narzekanie w temacie Lakers na Schrodera, a szczególnie KCP to czytam od kilku miechów nie wspominając o ławce wątpliwej jakości. I jeszcze się BaE na 2022 pozbyli na Mathewsa. 

Przy Love kiedy Olynyk prawie mu rękę wyrwał i Irvingu chyba mecz później też jakoś płaczu nie było. 

Śmiechawa trochę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nba2midnight napisał:

Bo u Suns nastapila kumulacja szczescia zwiazana z kontuzjami u rywali?

No tak ...

1 runda - Davis, jak sie okazalo nie do konca sprawny Lebron, KCP od tam ktoregos meczu

2 runda - Murray, nie do konca sprawny Barton, Dozier

WCF - Kawhi, Zubac pod koniec, Morris gral z urazem.

Weźmy zeszłorocznych Heat, którzy doszli do finałów

1. Runda z Pacers - brak Lamba i Sabonisa

2. Runda z Bucks - kontuzja Antka i Bledsoe

3. Runda z Celtics - Problemy Haywarda

I jakoś większość się wtedy cieszyła z tego jaką piękną historię napisali, choć los też się do nich uśmiechnął.

A teraz Lakers:

1. Runda z Blazers - Problemy Lillarda najpierw z palcem a potem z kolanem

2. Runda z Rockets - Westbrook, Gordon po kontuzjach, House zbanowany po tym jak bzykał panią od testów

3. Runda z Nuggets - brak Bartona (ma chłop ostatnio "farta" do playoffów), problemy Jokicia z nadgarstkiem.

4. Finał z Heat - kontuzja Adebayo i Dragicia

Tak że jak widać to można co roku robić takie drzewka kto gdzie miał łatwiej. Takie są uroki sportu.

1 godzinę temu, Eld napisał:

Ja tam z uśmiechem przyjmowałem w tym RS porażkę mojej drużyny :).

Dokładnie, ja kibicowałem w tych PO Jazzmanom, ale nie latam po tematach i nie krzyczę, że gdyby Conley się nie połamał a Mitchell nie nabawił urazu kostki to Clippers i Suns by się teraz zastanawiali jaką przynętę wziąć na szczupaka.

Idę o zakład, że jeśli Suns zdobędą mistrzostwo to część osób nadal będzie im wypominać te kontuzje a głównie "Gdyby AD to a LBJ tamto" za to gdy nie zdobędą to sporo głosów będzie w stylu "Dobrze im tak, mieli za łatwo".

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pepis21 napisał:

Weźmy zeszłorocznych Heat, którzy doszli do finałów

1. Runda z Pacers - brak Lamba i Sabonisa

2. Runda z Bucks - kontuzja Antka i Bledsoe

3. Runda z Celtics - Problemy Haywarda

I jakoś większość się wtedy cieszyła z tego jaką piękną historię napisali, choć los też się do nich uśmiechnął.

A teraz Lakers:

1. Runda z Blazers - Problemy Lillarda najpierw z palcem a potem z kolanem

2. Runda z Rockets - Westbrook, Gordon po kontuzjach, House zbanowany po tym jak bzykał panią od testów

3. Runda z Nuggets - brak Bartona (ma chłop ostatnio "farta" do playoffów), problemy Jokicia z nadgarstkiem.

4. Finał z Heat - kontuzja Adebayo i Dragicia

 

No jak w morde strzelil to samo. Faktycznie i Heat i Lakers mieli tak, ze w kazdej z trzech przedfinalowych serii superstar druzyny przeciwnej nie mogl grac jak nie przez cala (Murray,Kawhi), to wiekszosc serii(Davis).

7 godzin temu, Pepis21 napisał:

Tak że jak widać to można co roku robić takie drzewka kto gdzie miał łatwiej. Takie są uroki sportu.

Dokładnie, ja kibicowałem w tych PO Jazzmanom, ale nie latam po tematach i nie krzyczę, że gdyby Conley się nie połamał a Mitchell nie nabawił urazu kostki to Clippers i Suns by się teraz zastanawiali jaką przynętę wziąć na szczupaka.

Idę o zakład, że jeśli Suns zdobędą mistrzostwo to część osób nadal będzie im wypominać te kontuzje a głównie "Gdyby AD to a LBJ tamto" za to gdy nie zdobędą to sporo głosów będzie w stylu "Dobrze im tak, mieli za łatwo".

Widzisz. Przypisujesz ludziom rzeczy, ktorych nie robia (przynajmniej nie wszyscy). Ja, podobnie jak i pare innych osob tutaj wcale nie lata po tematach i nie krzyczy o jakis tragediach. Sam pisalem, ze trzeba umiec wykorzystac okolicznosci. Jednak trzeba tez uczciwie przyznac, ze mieli w drodze do finalu ogrom szczescia czy tez nieszczescia u przeciwnikow. Ja naprawde sobie nie przypominam, zeby az w trzech pierwszych seriach jakas ekipa miala taki rozklad, ze u kazdego z przeciwnikow wypadal superstar na cala serie lub jej wiekszosc w decydujacym momencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nba2midnight napisał:

No jak w morde strzelil to samo. Faktycznie i Heat i Lakers mieli tak, ze w kazdej z trzech przedfinalowych serii superstar druzyny przeciwnej nie mogl grac jak nie przez cala (Murray,Kawhi), to wiekszosc serii(Davis).

Sabonis może Kawhim na tle całej ligi to nie jest ale dla Pacers podejrzewam, że stanowi taką właśnie wartość. Murray się połamał długo przed PO, więc nie grał już przeciwko Trail Blazers. Kawhi wypadł już na dwa ostatnie mecze serii z Jazz. Clippers też przez pierwsze dwa mecze mogli się delikatnie uśmiechnąć, bo nie grał Paul.

Godzinę temu, nba2midnight napisał:

Widzisz. Przypisujesz ludziom rzeczy, ktorych nie robia (przynajmniej nie wszyscy). Ja, podobnie jak i pare innych osob tutaj wcale nie lata po tematach i nie krzyczy o jakis tragediach.

Nigdzie nie wymieniłem Ciebie personalnie i nie oskarżałem o to a jednak to Ty najbardziej się zaangażowałeś w ten temat. To ciekawe.

Niemniej przypominam, że nawet Borys robił sprzątanie z wpisów o Lakers w temacie Bucks-Hawks, sporo wpisów o nich znajdzie się w tematach dot. serii Słońc z Clippers jak i Nuggets (wymieszane często z MJ v LBJ) i najczęściej są one na jedno kopyto. Tak to niestety wygląda iż po prostu niektórym nadal ciężko jest przełknąć gorycz porażki. Tyle ode mnie, nie chce mi się dalej tego ciągnąc tak że bez odbioru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Pepis21 napisał:

Sabonis może Kawhim na tle całej ligi to nie jest ale dla Pacers podejrzewam, że stanowi taką właśnie wartość. Murray się połamał długo przed PO, więc nie grał już przeciwko Trail Blazers. Kawhi wypadł już na dwa ostatnie mecze serii z Jazz. Clippers też przez pierwsze dwa mecze mogli się delikatnie uśmiechnąć, bo nie grał Paul.

Murray sie polamal dlugo przed PO, ale to nie zmienia faktu, ze nie byl dostepny. A Paul akurat nie wypadl przez kontuzje.

 

21 minut temu, Pepis21 napisał:

Nigdzie nie wymieniłem Ciebie personalnie i nie oskarżałem o to a jednak to Ty najbardziej się zaangażowałeś w ten temat. To ciekawe.

No ciekawe bardzo jak ... ze soba rozmawiamy. No sorry, ale jako ze wymieniamy posty, to odnosilem to do siebie przeciez ;)

 

21 minut temu, Pepis21 napisał:

Niemniej przypominam, że nawet Borys robił sprzątanie z wpisów o Lakers w temacie Bucks-Hawks, sporo wpisów o nich znajdzie się w tematach dot. serii Słońc z Clippers jak i Nuggets (wymieszane często z MJ v LBJ) i najczęściej są one na jedno kopyto. Tak to niestety wygląda iż po prostu niektórym nadal ciężko jest przełknąć gorycz porażki. Tyle ode mnie, nie chce mi się dalej tego ciągnąc tak że bez odbioru.

Ok. Konczymy OT!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.