Skocz do zawartości

[WCF]: Los Angeles Lakers (1) - Denver Nuggets (3)


Lucas

Kto w finale?  

58 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto w finale?


Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 20.09.2020 o 10:30

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Lucas napisał:

Co jest idiotyczne, bo przy tak małej próbie nie ma przełożenia na parkiet i na traktowanie takiego gracza.

Davis z tego samego miejsca trafił z Denver stepbacka i game winnera, ale trafił w całych Playoffs tylko łącznie trzy takie rzuty i przy tak małej próbie nie robi to różnicy względem spacingu dla drużyny. Tak samo to czy Wadę trafial pół trójki na mecz na 20% czy 40%, bo próbka rzutów jest tak mała, że nie ma to większego znaczenia.

Kiedys to centrzy rzucali

 

 

To o czym piszesz wszystko dla mnie jest jasne. Różnica taka, że A.Davis to co grał w tym meczu w większości akcji pokazywał też w innych meczach więc zagrał zwyczajnie swoje do czego przyzwyczaił nas, ale decydujący o wygranej/przegranej był jednak ten rzut za trzy punkty na sam koniec meczu przy największej presji, gdzie szanse w przybliżeniu na sukces dla niego wynosiły ledwie 1/3. To jaka jest skala trudności w trafieniu buzzera w playoff obrazuje jak mało graczy Lakers potrafiło tego dokonać przed nim.  Tylko J.West, E.Baylor, D.Fisher, R.Horry, K.Bryant, R.Artest. Do tego przecież nie wszyscy dokonali tego rzutem za 3 pkt co jeszcze bardziej poskreśla wyczyn A.Davisa. A ty piszesz o zupełnie czymś innym jakby fani NBA na tym szacownym forum nie wiedzieli, że ponad 90% jego gry opiera się na innych zagrywkach :)
A.Davis to żaden specjalista w rzutach zza łuku i prawda, że oddaje mało takich rzutów, a jednak nie boi się rzucać i widać, że trenuje takie rzuty na treningach, by w takich momentach jak w game 2 dać szanse zespołowi na wygraną. I mnie mimo wszystko zaskoczyło pozytywnie 40% skuteczność w rzutach za 3pkt w jego wykonaniu w tych playoff i trafienie takiego buzzera, który jest jednym z większych rzutów w całych playoff. Nikt od niego nie wymaga, by oddawał takie rzuty z taką swobodą jak  Stephen Curry i oddawał ich wiele.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, BMF napisał:

Mam nadzieję, że do finału awansują Heat i Bam go trochę powstrzyma, a LeBron zgarnie (ostatnie) MVP finałów:

Ale to chyba zeby dostal jako przegrany, taki psikus na koniec kariery.

Jakos nie moge sobie wyobrazic wygrywajacego Lebrona na koniec kariery, w koszulce Lakers, krzyczacego do pustej hali “this is for you Kobe!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, julekstep napisał:

ehh i ta fizyczna obrona z 90s... piękne czasy -> dzisiejsze mięczaki by minuty nie przetrwały w tym PIEKLE

Ten Manute powracający jak bumerang zarówno w kontekście stretch 5 jak i "twardej" obrony to już oklepane, ale trójka Ewinga w PO mnie rozbawiła do łez :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Me Myself and I napisał:

mnie ciekawi gdzie byliby dzisiaj Lakers z Cousinsem zamiast Howarda (albo Gortatem hehehe)

Jak dla mnei Cousins fatalnie wyglądał w finałach, nie nadążał w obronie kompletnie, a po tym doznał kolejnej kontuzji więc zapewne byłoby jeszcze gorzej. Ja uważam, że o ile w tych dwóch dotychczasowych seriach z Blazers i Rockets by zbytnio nie przeszkadzał w wygrywaniu tak teraz z Nuggets i w ewentualnym finale byłby sporym problemem. Najlepiej aby Lakers o nim zapomnieli i nie próbowali ponownie podpisywać.

Za to Markieff Morris podpisany z rynku buyotów to świetny ruch Pelinki i on mam nadzieje zostanie tu na następny sezon, inna sprawa, że Lakers mu pewnie za dużo nie będą mogli zaoferować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był jeden z najdziwniejszych meczów jakie widziałem od dawna... W Nuggets Jokic, Murray świetnie i od początku robią swoje do tego rolsi jak Grant czy Morris dają super wsparcie. W Lakers niby LeBron i Davis w ataku rzucają, ale jakoś bez odczuwalnego impactu,  poza nimi nikogo nie widać, jakikolwiek run spotyka się z odpowiedzią Nuggets.

Masakra na deskach, Davis w 4q pokazują z okrągłym 0 przez 33 minuty, potem Lakers zaczynają grać strefą, bronić agresywniej Nuggets się kompletnie gubią i jak już wydaje się, że sami staną się ofiarami wielkiego comebacku rywali, Lakers ewidentnie siadają, kilka dobijających ciosów Murraya i pozamiatane. 

Dziwny, dziwny mecz, zdecydowanie zasłużona wygrana Nuggets, którzy od początku się stawili i mamy serię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę przyjemny start meczu, świetnie Jokic wszedł w mecz + kilka niezłych akcji obronnych całej drużyny. Znów w Q1 Denver było bardzo konkurencyjne dla Lakers, ale ważniejsze było to jak wejdą w Q2 bez Jokicia.

 

Porter z tą trójka to chyba celowo nie rzucał z open pozycji i poczekał na LeBrona, żeby mieć trafiona nad nim. No i tym razem to Denver zaczęło dobrze Q2, bo ładnie wymuszali straty Lakers, pojawiły się punkty przy niezorganizowanej jeszcze D Lakers. Tam chyba były dwie straty kolejne przed czasem Vogela i jedna zaraz po czasie. No i po chwili Vogel znów musiał brać czas. Run 17-2 robił wrażenie i w sumie chyba nawet bardziej robiła wrażenie praca w D tej drużyny niż ofensywna.

 

Pierwszy raz od siedmiu meczów Nuggets prowadzili do przerwy i naprawdę dobrze szło im zmuszanie Lakers do gry w ataku pozycyjnym, w którym no Lakers dość mocno się męczyli.

 

No ale Q3 lepiej zaczęli Lakers, a jeszcze Murray popisał się idiotycznym łokciem w LeBrona. Na szczęście flagrant 1. Genialny tego dnia był jednak Grant, świetny Morris, którzy dali kapitalne wsparcie Murrayowi i Jokiciowi. W pewnym momencie zrobiło się +20.

 

Jednak Lakers nie można dać gry z kontry, bo dość szybko dzięki temu zmniejszyli przewagę w q4. Na 7 minut przed końcem Malone został z jednym czasem.

 

Naprawdę ciężko powiedzieć co tam się nagle stało. Jakaś kompromitująca seria strat i z +20 mamy zaraz +3. No i Vogel musiał oglądać Heat, bo ta strefa zmieniła mecz.

 

Wielka była ta trójka Murraya na 106-99, zwłaszcza biorąc pod uwagę momentum tego meczu. No i Jamal przejął końcówkę, świetna asysta do Sapa i potem kolejna kapitalna trójka tym razem nad Davisem.

 

Na szczęście Denver ma duże doświadczenie w graniu w crunchu i nie zostali "ofiarą" swojej broni czyli comebacku, ale w pewnym momencie było blisko. Vogel ich zaskoczył zmiana defensywy i pojawiły się problemy.

 

Generalnie to Lakers jednak jak na zespół z LeBronem i Rondo są dość toporni w ataku. Grunt to ograniczyć im możliwość gry z kontry, bo wtedy się naprawdę męczą. Ograniczenie strat, wracanie się (w porównaniu do g1 to Denver i tak zrobiło w tym spory postęp już) to wydaje się kluczowe.

 

No i dziś Murray i Jokic dostali świetne wsparcie. Dobra defensywa całej drużyny + świetni w ataku Grant z Morrisem.

 

Seria trwa, 2-1 brawo Nuggets, oby po remis, chox może 3-1 to nadal niebezpieczny wynik? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Chytruz napisał:

Creator > non-creator tho.

No, LeBron overall jest ważniejszy dla Lakers, ale Davis robi 120% normy na razie, w seriach z Blazers i na razie z Nuggets był/jest lepszy. Ale pewnie w końcu wyluzuje i przestanie trafiać ~55-60% z long midrange.

Strasznie zmanierowani są Lakers, ale przynajmniej będzie ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.