Skocz do zawartości

Orlando Magic - sezon 2004/2005


arboos

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, cos mi sie przypomnialo. Zdaje sie w lecie, jak Weisbrod hadlowal T-Macem, to czesc fanow Magic miala mu to za zle. Nawet byla taka sprawa, ze ktos mu na drzwiach domu powiesil kartke z pogrozkami. I swoja droga to ciekawe, co mysla teraz ci konkretni fani o nowej druzynie...?

Wydaje mi się, że chociaż częściowo odpowiedziałby ci na to Fokcik ;). W końcu on był największym fanem T-Maca :D.

 

A wracając do tych pogróżek. To musieli być jacyś kretyni, którzy nie rozumieli, że ich primadonna sama chciała odejść. Weisbrod miał dotychczas wiele kontrowersyjnych decyzji. Wybrał w drafcie Howarda zamiast Okafora i już dziś można powiedzieć, że nie stracił. Oddał bardzo dobry pick od Washingtonu za Nelsona, a tymczasem Washington być może nie będzie w loterii i przyszły numer nie będzie tak wysoki jak się wydawało. Wymiana z Houston też wyszła na plus (widać to nawet po Houston ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie jak zauważył spabloo obie ekipy wydają się być szczęśliwe z zaistniałej sytuacji. Mac już teraz przedłużył kontrakt 9trochę chyba za wcześnie, ale cóź gorąca głowa). Francis wreszcie odzył i daje Magic energię i zwycięstwa. Tracy widać, że narazie dobrze czuje się u boku Yao i Gundiego. Na dzień dzisiejszy wszyscy są happy. Zobaczymy co będzie po RS :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAGIC 86-83 PACERS

Niewiem czy sie cieszyc, czy nie bo nadal jeste zdenerwowany tym co sie wydarzylo w Detroit, moze napisze cos oIND, zagrali oni składem:

G-Eddie Gill

G-Fred Jones

F-Austin Croshere

F-James Jones

C-David Harrison

i z ławki tylko Josh Edwards wszedł, z aktywnych zawodnikow, kontuzjowani sa : Bender, Pollard , a zawieszeni :JO, Artest i Jacson, nie wiem cosiestało z Tinsleyem...

 

Cieszy wygrana, ale kurczez tak osłabionym przeciwnikiem, jedny słowem żal mi Indy ... :( Ale dzieki abencjom kilku czołowych graczy- Fred Jones mógł zdobyć rekordowe: 31 punktów ...

 

Poraz kolejny wręcz fantastyczney mec rozegrał Grant Hill, który zdobył: 28 punktów, 7 zbiórek, i 6 asyst :P Tyma razem słabiej Francis, bo "tylko 13 punktów, 7 asysti 3 zbiórki, i az 6 strat :( Stevenson na dwojce to jednak zła opcja,skutecznosć 30 procent to lekka kpina , niestety :( Mobley musisz wrócić, a podobno miał wrócić w weekend, i co jeszcze nie wrócił,moze ktos wie o tym kiedy Mobley wróci :?: Juz po raz nie wiem , który Dwight Howard +10zbiórek w meczu, tym razem 11rebsów, i swietny FG procent bo 67 procent,a spowodowane jest tym ze rzucał tylko 3 krotnie :P Bardzo solidnie Kelvin Cato, którym dal 8 punktów i 8 rebsów, ale tez tylko :evil: 1 blok :P ... tylko :evil: Z ławki bardzo dobtrze Turek- 16 punktow, ale skutecznosc mogłabybyc wyzsza, tymrazem slabiej Pat, Nelson i Battie, a Hunter, jeszce nie zadebiutował w nowych barwach ... Co sierzuca w oczy toto ze deske Magic wygrali wysoko bo 42-32, ale jest to spowodowane brakiem Jo, Artesta, Pollarda, Bendera i Fostera ...

 

Magic po raz kolejny dobze zagrali zkontry, tym razem 20 punktow po szybkich atakch. Mecz był przez cały czas wyrównany na styku, wielkie gratulacje dla Magic, ale i dl aIndy za heroiczną walkę w 6eściu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tak osłabiona Indianą liczyłem na badzo pewną wygraną (jak wiekszość), a tu co się okazuje. Zaraz po meczu Wolves-NOH podchodzę do kompa przejzeć wyniki, a tu co na tablicy wynik 84-83 dla Magic i 5 sek do końca. Byłem w szoku :!: Za taki mecz to Pacersom sie należą brawa, a Magic niech dziękuje Bogu, że mają zdrowego Hilla. Qrde mało brakowało, a wtopiłbym przez nich sporo kasy :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nie miałem czasu zagłębiać się w mecze i zobaczyłem tylko jednym okiem box score z meczów. Dzisiaj więc nie spodziewałem się zwycięstwa Magic. Chociażby z tego względu, że fatalnie grali na wyjazdach. O bójce dowiedziałem się dopiero z dzisiejszego recapa. Cóż mogę więc powiedzieć. Współczuję fanom Indiany i na pocieszenie trzeba im powiedzieć, że ich zminnicy mają jaja. W 6-ciu przeciwko nie jakimś tam słabeuszom tylko przeciw Magic ;) stawiali dzielnie opór.

 

Z drugiej strony można by się załamać, gdyby Magic tego meczu nie wygrali. Odczucia byłyby takie same jak po gładkiej przegranej z Bobcats. No ale na szczęście strażak Hill nie dopuścił do katastrofy. Zawiódł dziś Francis, ale więcej będę mógł powiedzieć jak ściągnę mecz z torrenta (wkleiłem link w odpowiednim dziale ;) ).

 

antek_15 - nie trudno policzyć który to mecz Howarda z 10+ zbiórkami. Dotychczas to były wszystkie spotkania czyli 9 :D. Chłopak jest bardzo regularny. To już co najmniej 3-ci mecz w którym rzucił 5 punktów ;) (nie chce mi się sprawdzać dokładnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, cos mi sie przypomnialo. Zdaje sie w lecie, jak Weisbrod hadlowal T-Macem, to czesc fanow Magic miala mu to za zle. Nawet byla taka sprawa, ze ktos mu na drzwiach domu powiesil kartke z pogrozkami. I swoja droga to ciekawe, co mysla teraz ci konkretni fani o nowej druzynie...?

Odpowiedzi moze byc wiele, bo na pewno nie tylko ten transfer sprawil, ze Orlando tak swietnie sobie radzi w obecnym sezonie. Howard, Turkoglu i zdrowy Hill + McGrady nie wiadomo co by z tego bylo. Ja jednak jestem zadowolony z tego transferu, Magic graja o niebo lepiej, T-Mac ma to co chcial, czyli ma w druzynie zawodnika na ktorego moglby liczyc co mecz ( Yao ). A kto bedzie zadowolony na koniec sezonu to sie okarze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście pofuksiło się Magicom z tą Indianą. Ale szkoda mi Pacersów, bo dali z siebie napewno wszystko, byli tak zdeterminowani, żeby wygrać, pokazać wszystkim, że są dobrzy nawet wtedy, kiedy się ich skrzywdzi. Jednak przegrali i to pewnie zepsuje chumory. I nie będą już wierzyć w zwycięstwa w takim składzie... :(

 

A poza tym, to Hill wyrósł już na lidera zepsołu. Widac że nawet Steve ma swoje słabe dni, lecz wtedy Grant potrafi poprowadzić kolegów do zwycięstwa... Tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem mecz z Indianą. Oto kilka wniosków jakie mi się nasunęły:

 

- Pacers mieli dzień konia. Szczególnie Fred Jones. Gość dokonywał wręcz niesamowitych rzeczy. Już w końcówce Hill był bardzo mocno umotywowany aby go kryć. A Jones oddawał fantastyczne rzuty pod ogromną presją. Przy stanie 84-80 trafił trójkę stojąc metr za linią za 3. Zastanawiam się czy drugi taki mecz mógłby się im zdarzyć (w szczególności Harrisonowi, bo bym sobie go wziął w FBL ;) ).

 

- Magic grali dobrze, ale Francis słabo. To co robi w meczach wyjazdowych woła o pomstę do nieba!!! No i te straty, które mnie po prostu scinają z nóg. Najpierw miał dwa bardzo ładne podania do Cato pod sam kosz. Ale w dalszej części meczu raz próbował rzucić do niego na alley opa, ale po pierwsze zrobił to za mocno, a po drugie Cato był zdecydowanie za daleko. Potem jeszcze zdecydował się nie wiadomo po co na podanie lobem do Kelvina, chociaż przed nim stał obrońca i ewidentnie był przygotowany na taką sytuację. Nie wspomnę już, że raz zrobił kroki, a innym razem w kontrataku podwójną. Co tu dużo mówić - jego straty są kretyńskie i co najgorsze zawinione tylko i wyłącznie przez Steve'a. Jeśli dołożymy do tego indonencję strzelecką to wyjdzie nam już totalne dno. Trochę ratuje go przechwyt w końcówce, po którym zdobył punkty z faulem. Realizatorzy wyświetlili bardzo ciekawą statystykę: Francis u siebie kontra Francis na wyjeździe. Skuteczność poza Orlando o ok. 15% niższa i zdobywanych ok. 10 punktów mniej.

 

- Hill zagrał bardzo dobrze. Jego jumperki są coraz skuteczniejsze i coraz bardziej zabójcze dla rywali. Do tego dokłada niezłą obronę i wszechstronność. Dobrze że wrócił, bo dopiero teraz widać jak bardzo Orlando go potrzebowało

 

- Howard ma bardzo mało piłek. Pewnie wynika to z tego, że jeszcze dobrze się nie ustawia. Izolacji nie można z nim zagrać, bo przeciwnicy kryją strefą. Ale zbiera rewleacyjnie. Nieważne ile jeszcze meczów zagra z 10+ zbiórkami. Zastanawiam się kiedy osiągnie swój pierwszy 20+ występ w rebsach. Myślę, że w tym sezonie to nastąpi. Wystarczy, żeby zagrał trochę dłużej.

 

- dobrze, że mamy Turkoglu. Pokazała to 3-cia kwarta meczu z Indianą. Nawet komentatorzy powiedzieli, że Magic bez Hedo mieliby kłopoty. Gość potrafi celnie rzucić z każdego miejsce na parkiecie, zarówno za 3, dalekie czy bliskie 2 oraz wejścia pod kosz, które są zaskakująco dobre. Mamy z niego duży pożytek. Oby tak dalej.

 

Po obejrzeniu meczu z LA, połowy meczu z Philą i całego z Indianą muszę powiedzieć, że Magic mają szanse na rozstawienie w PO i walkę o zwycięstwo w dywizji. Warunek jest jeden: Francis musi zacząć grać równo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WŁAŚNIE troche to dziwnie wyglada po tych 9 meczach. Bo tak:

U siebie wygrane z zespołami z którymi w poprzednim sezonie Magicy mogli tylko pomarzć o walce a więc: Bucksi, Lakersi, Dallas, Utah.

A na awayu porażki z Bobcats (nadal tylko 1 wygrana), słaby Washington, Philadelfia. No i zwycięstwo z Indianą. Ciekawe co by było w tynm meczu gdyby zdarzyła się kontuzja, było więcej fauli i dogrywki........

Teraz czas Na Portland.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słaby Washington, Philadelfia

Zaczynam Cie nie lubić :wink:

 

Jeszcze wam Philadelphia pokaże, na co ich stać !!! Narazie mamy słaby bilans, ale graliśmy już z Pistons, Spurs, Suns, Sonics i Heat - czyli obecnie najmocniejszymi zespołami w lidze .... Nikt nie miał z nami łatwo, nawet gdy z Miami nie grał Iverson..... Macze do wygrania wygraliśmy, w tym "rewelacyjnymi" Magic :wink:

 

Wizards również nie nazwałbym słabymi, może nie jest to jeszcze ZESPÓŁ, ale zgrywają się, Jamison, Arenas, Hughes, Hayes - to naprawde świetni zawodnicy, bilans Wizards też jest niezły.... Potrafią wygrać z każdym.... ale i z każdym przegrać :P

 

Magic narazie się jeszcze zgrywają, nie ma co panikować po takich wpadkach jak choćby z Bobcats - dziś pokonali oni Pistons i moga napsuć sporo krwi różnym zespołom ..... Orlando ma zupełnie nowy skład, do tego dochodzą kontuzje Cato, czy Mobleya..... Howard z każdym kolejnym spotkaniem nabiera doświadczenia :) Ja także czekam na mecz +20rebsów..

Szkoda tylko Jameera Nelsona, który jak widać raczej nie powalczy nawet o druga piątkę debiutantów :? mało chłopak gra, a szkoda ....

 

Myslę, że Orlando jest w stanie zakończyć RS na jednym z pierszych 4 miejsc .... Heat są narazie bardzo mocni, ale nich tylko Szak się połamie, albo Wade i już są baaardzo słabi, przyegrają parę gier, a to stwarza okazję dla Magików :D Wizards jeśli nie staną się zespołem skonczą na 8 miejscu....

Indiana odpadła chuba z walki, Pistons nie błyszczą, Heat pisałem, a Atlantic .... jeśli dobrze Raps sprzedadzą Cartera - będa groźni, jesli nie pewnie Sixers ..... Kto wie..... będzie ciekawa walka o Eastern Conference ....

Z równym Francisem i takim Hillem jak ostatnio kto wie ... :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem słaby washington, Philadelfia. Będąc ścisłym wymieniając zespoły z którymi przegrało Orlando "słowo słaby" tyczyło się akurat Wizards. Wiem że mam do czynienia z kibicem 76 więc to tylko takie wytłumaczenie. Zresztą dzisiejsza noc troche weryfikuje mój pogląd. Jednak jako sympatyk Magiców, sorry ale chciałbym aby wygrywali jak najwięcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlando 83, Portland 89

Przyszło mi przełknąć gorycz porażki na własnym parkiecie. Orlando zagrało właściwie zaprzeczając wcześniejszym meczom w domu. Francis zagrał fatalnie. Co prawda "tylko" 2 straty, ale skuteczność z gry wręcz tragiczna. 5/18 to można sobie rzucać na podwórku. Steve musi się wziąść w garść, bo ewidentnie widać, że jeśli on gra słabo to i Magic się męczą.

 

Hill też dał się wyłączyć z gry. Nie był tak aktywny jak ostatnio. Właściwie ten wynik na styku to zasługa tylko i wyłącznie Hedo Turkoglu, który miał naprawdę dobry dzień. 27 punktów w tym 5 trójek robi wrażenie. Brawo Hedo. Teraz czeka go mecz w Atlancie, gdzie jak wiadomo na Okura przyszło ok. 400 jego rodaków. Pewnie podobnie będzie w przypadku Turkoglu więc może błyśnie jeszcze większą formą ;).

 

Skończyła się też piękna seria Dwighta Howarda. Co prawda zaliczył dziś double-figures, ale tym razem w punktach a nie w zbiórkach. Przed tym meczem Orlando byli najlepsi w zbiórkach w NBA. Mimo tego dali sobie wczoraj zebrać 16 piłek na własnej desce.

 

Wyróżnić jeszcze należy Kelvina Cato. 11 zbiórek i 5 bloków - naprawdę niezły wynik.

 

Przed tym meczem przeczuwałem, że może być różnie. W końcu Portland dzień wcześniej wyraźnie wygrali w Miami. Ale przed piątkowym meczem z Atlantą nie wyobrażam sobie niczego innego jak tylko zwycięstwa. Nie możemy sobie pozwolić na kolejną porażkę w meczu z drużyną z własnej dywizji. Tym bardziej, że na trybunach wielu ludzi będzie za Orlando. Pomijając fakt, że pojawi się wielu Turków, to będzie to powrót Howarda do miasta rodzinnego. Jeśli się nie spali, to może rozegrać naprawdę dobre spotkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrali w końcówce. Ostatnie 5 minut zadecydowało. Jak na słaby pod względem punktowym mecz Hilla i Francisa to i tak porażka niewielka, ale jednak porażka. Też się obawiałem tego meczu bo personalnie Portland prezentuje się nieźle. No to teraz trzeba wygrać z Atlantą. To dopiero 10 spotkań i bilans 6-4 nie jest taki zły (większość bez Mobleya i Cato)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu zabrakło punktów dwójki Hill-Francis, w sumie 22 punkty, mao, skutecznosc oby , grubo ponizej 50 procent, odpowiednio 5-13 i 5-18, katastrofa :!:

Kelvin Cato bardzo dobrze z tego co słynie, czyli rebsówi bloków, tym razem 11 zbiórek i 5 bloków ... Niezadebiutował Brandon Hunter, ale niedługo pewnie zadebiutuje w barwach Magic .... No cóż bilans 6-4 jest dobry, ale jesli sie marzy, a marzy o wygraniu dywizjji to trza zwyciezac u siebie z sredniakami z zachodu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze witam wszystkich fanów NBA, szczególnie sympatyków Orlando Magic :D

 

A jeśli chodzi o mecz to porażka chyba na własne życzenie. Słabo Hill i Francis :(

 

Howard przerwał swoją passę 10+ zbiórek :(

 

Jedyne pozytywy tego meczu to Turkoglu - 27pkt (w tym 5 "trójek") oraz Cato z 11zb i 5bl :)

 

Nie ukrywam też, że Portland to chyba najbardziej nielubiana przeze mnie drużyna w NBA (za ich skłonności do bójek, rozbojów, zażywania prochów itp.) i porażki Magic z nimi bardzo mnie bolą.

 

Mam nadzieję, że Orlando wygra kolejne spotkania, bo jeśli pamiętam to czeka ich teraz Atlanta, Philadelphia i Boston.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze nie bylo mnie cały dzien przy kimpie w nocy by mecz, myślałem ze ktos zatroszczy sie o topic, a tu nic :P wie cja musze cos napisac :wink: ...

 

Orlando 117-99 Atlanta

 

No co tu duzo mówić, innego wyniku nie monza bylo sie spodziewac, Hawks to od kilku sezonów druzyna z dołu tabeli, od czasów Steve'a Smitha i Dede Mutombo nie osiaga nic, no moze po za dnem :P

 

Wiec zwyciestwo pewne, a duzy udział w tym zwycięstwie miał Dwight Howard zdobywac rekordowych: 24 punktów dorzuci tez "tylko" 9 rebsów kurcze to juz drugi mecz Howarda, ponizej 10 zbiórek :evil: ale dovrze ze w ataku sie przełamał, 24 punkty to bdobry wynik jak na debiutanta, sktecznosc swietna, 8/11 FG, a z osobistych troche slabiej: 8/12 zagrał az 41 minut i to jak zagrał :P

 

Jescze wiecej punkytów bo az 29 zdobył Steve Francis, który zagrał na wrecz fantastycznej jak na niegio skutecznosci tj: 60 procent 8) ... oprocz tego 6 asyst i 8 zbiórek ale tez kilka strat, dokładnie 6 :x co ciekawe rzucał az 18 razy z osobistych trafiajac 17 razy ... gdyby nie te faule to moze Francis miałby wiecej asyst, tzn, chodzi mi o to ze zamiat punktów z osobistych mogłobyc 2,3 wiecej asyst, ale czego wymagac, jak i tak Orlando wygrało :wink:

 

Tym razem troche slabiej Grant Hill i Kelvin Cato bo Hill zdobył "tylko" 18 punktów ale na słabej skuteczności :4-12 ale zrehabiltował sie na linii osobistych trafiajac : 10 na 11 prób,a Cato zdołał uzbierac jedynie: punky4 zbiorki i 2 bloki czyli słabo, a grał te 23 minuty wiec mógł troche wiecej uzbierac cyferek, ale nic najwaniejsze jest zwyciestwo :)

 

Na dwójce po raz jush newiem który zabrako Cuttino Mobleya który zdalej zmaga sie z kontuzją, ale tym razem bardzo dobrze zastapi go DeShawn Stevenson który rzucił 14 punktów i dodatkowo zebral 4 piłki ...

 

Z ławki dobrze, tradycyjnie Turek ale tesh mniej tradycyjnie :PJameer Nelson którzy uzbierał : 11 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty Trochę słabiej Garrrityale mam nadzieje ze sie to szynko zmieni, tym razem jedynie: 3 punkty, ale zaggra tylko 9 minut czyzby znowu kontuzja :?: :x

 

To co mi sie rzucio w oczy to to ze Magic wykonywali az 54 rzuty wolne, trafiajac 44 próby, aaa i zblizamy sie powli do liderujących w dywizjii Miami, dzisiaj połykamy Phily :wink: i bedzie git ...

 

EDIT: pokręcily mi sie te pogrubienia :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem napisać o meczu Magic z Hawks ale nie będę pisał posta pod postem :)

 

Najważniejsze, że mecz wygrany, bo z takimi drużynami nie można sobie pozwolić na porażki.

 

Howard mnie zaskoczył tymi 24 punktami :)

Nieźle Francis, bo 29 punktów (szkoda, że aż 17 z rzutów wolnych).

Hill troszkę słabiej (18 punktów).

 

Nelson dostał trochę więcej minut (15) i zaliczył 11pkt :)

 

A jeśli chodzi o mecz z 76ers to obawiam się porażki, bo jest III kwarta i Magic przegrywają 9 punktami. Ale co to ? Do końca III kwarty 3:05 i jest już 75:75 :D Zobaczymy jak to się skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.