Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Sebastian napisał:

A ile Telefonika zarobiła na konsolidacji, redukcji kadry managerskiej i zadań logistycznych ?

Darki znów coś tam liznąłeś spojrzałeś i wydałeś opinię..

Firma mniej oszczędziła niż straciła obrotów. Zapomniałem, ze reaktywowano tez "wydział przewodów emaliowanych" bo też był wyjątkowy, tylko jak polikwidowano pozostałe wydziały to wiele kosztów stałych zaczęło obciążać ten jeden i on wytrzymał jeszcze niecałe 2 lata po czym, został całkowicie zamknięty bo sie przestał kalkulować w nowym warunkach. To było zarządzanie na maksa kretyńskie i narzucone przez kogoś kto nie miał pojęcia o wszystkich niuansach ale słuchano sie bo to "bardzo mądra firma z ameryki"

Ta cała restrukturyzacja przyniosła niewielkie ograniczenie kosztów, a później duże nakłady związane z próbą choćby czesciowego odbudowania potencjału produkcyjnego,  niestety mimo tych nakładów ten przywracany potencjał okazał się znacznie mniej wydajny, gorszy jakosciowo i później i tak został utracony w całości.

I nie liznąłem bo ja w tym byłem. Jako jedną z dwóch osób zabrali mnie ze Szczecina do Krakowa, pozostałe 800 na bruk. No 700, a 100 po roku czy tam dwóch.

1 godzinę temu, Sebastian napisał:

Zastanów się nad jedną rzeczą - w sektorze prywatnych firmy nieprzydatne, działające nieefektywnie, nie przynoszące zleceniodawcom korzyści są z rynku szybko eliminowane. Nikt ich sztucznie przy życiu nie podtrzymuje. I sektor prywatny chętnie z firm doradczych korzysta. To chyba jednak ich rady przynoszą korzyści, które te firmy zauważają ?

Jadą na "marce". Wielka wspaniała firma znana na całym świecie - przeciez oni nie moga doradzac źle. Poza tym ich strona na polskiej wiki to dwa zdania, a drugie:

"Firma ta została oskarżona o pomoc w ukrywaniu długów oraz fałszowanie sprawozdań finansowych w procesie dotyczącym upadku przedsiębiorstwa Enron"

Więc nie wątpie ze czasem sie opłaca korzystać z ich usług.

 

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Sebastian napisał:

Ja mówię o tym, że już po studiach i uzyskaniu uprawnień takiego inżyniera należy wysłać na budowę niejako do  pomocy/obserwacji różnym ekipom. 

Ale uprawnienia uzyskujesz po udokumentowanych min 1,5 roku (wykonawcze) 2 lata (projektowe) a w zależności od wykształcenia po 3 lub nawet 4 latach praktyki stricte.

Jak już te uprawnienia zdobędzie (pewnie kolejny rok - bo egzamin itd), to dostaje na pierwszą inwestycję mentora, czyli kolejne 2-3 lata.

Więc jak widzisz, aby nie być ogórkiem bez jakiegokolwiek znaczenia, to w zasadzie 5 lat. Takiemu człowiekowi nie dałbym projektu z zadaniem, jedź i buduj.

Taki człowiek przyprawia mnie o szewską pasję (nie wszyscy) jak do niego jeździłem na kontrole.

Dlatego udokumentowane 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie cały ten kapitalizm bijący ze strony USA to dla mnie rakowacieje:

https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8143738,realny-rozwoj-nie-oplaca-sie-firmom-liczy-sie-wzrost-wartosci-akcji-wywiad.html

A sami amerykanie maja długie tradycje w demontażu naszego przemysłu:

https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=2396

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, starYfaN napisał:

Ale uprawnienia uzyskujesz po udokumentowanych min 1,5 roku (wykonawcze) 2 lata (projektowe) a w zależności od wykształcenia po 3 lub nawet 4 latach praktyki stricte.

Jak już te uprawnienia zdobędzie (pewnie kolejny rok - bo egzamin itd), to dostaje na pierwszą inwestycję mentora, czyli kolejne 2-3 lata.

Więc jak widzisz, aby nie być ogórkiem bez jakiegokolwiek znaczenia, to w zasadzie 5 lat. Takiemu człowiekowi nie dałbym projektu z zadaniem, jedź i buduj.

Taki człowiek przyprawia mnie o szewską pasję (nie wszyscy) jak do niego jeździłem na kontrole.

Dlatego udokumentowane 10 lat.

Ten znowu nadaje ze swojej bańki top menadżera. 

Nie każdy inżynier to przyszły pm. Tak samo jak nie każda firma orze kontrakty praktykantami. 

A realia są takie, że całą masę budów a może i większość (ilościowo nie finansowo) ciągną chłopaki bez papierów a dziadki po technikum z uprawnieniami budowlanymi podpisują co muszą. Już nie wspomnę o większości biur projektowych w których projektanci z uprawnieniami nie potrafią obsłużyć komputera. 

A produkcja to już zupełnie inna bajka bo żeby być technologiem nie musisz mieć żadnych uprawnień państwowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, jack napisał:

A realia są takie, że całą masę budów a może i większość (ilościowo nie finansowo) ciągną chłopaki bez papierów a dziadki po technikum z uprawnieniami budowlanymi podpisują co muszą. Już nie wspomnę o większości biur projektowych w których projektanci z uprawnieniami nie potrafią obsłużyć komputera.  

I uważasz, że to jest ok? Potem są telefony jak wzmocnić most, strop, fundamenty itd.itp. To jet patologia, która ma miejsce w tak zwanej patodeveloperce, przy projektach urzędowych, warszawskich ciułaczach klepiących budowy Ukraińcami.

Sam tak miałem na praktykach. Po kontroli pip na budowie przy betonowaniu stropu z 200 osób zostałem ja i kierowca gruszki z betonem.

Trochę dawno, ale dokładnie w duchu "oszczędzania kosztów"

18 minut temu, jack napisał:

A produkcja to już zupełnie inna bajka bo żeby być technologiem nie musisz mieć żadnych uprawnień państwowych. 

Tak, takie jest prawo. 12 lat temu anglicy przy warszawskiej d-ce wymyślili sobie prefabrykacje. Prawo jest takie jak piszesz. Zbankrutowało (4 kontrakty po 60-80mln) 16 zakładów prefabrykacji. Produkt musi mieć certyfikat i oklepaną zgodność. A co z jakością?

To też jest temat do dyskusji.

18 minut temu, jack napisał:

Nie każdy inżynier to przyszły pm. 

 Nie nie każdy, ale każdy wykonuje pracę PM o ile nie jest waflem dla którego, samo zrobienie inżyniera jest sukcesem.

Edytowane przez starYfaN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, starYfaN napisał:

Ale uprawnienia uzyskujesz po udokumentowanych min 1,5 roku (wykonawcze) 2 lata (projektowe) a w zależności od wykształcenia po 3 lub nawet 4 latach praktyki stricte.

Jak już te uprawnienia zdobędzie (pewnie kolejny rok - bo egzamin itd), to dostaje na pierwszą inwestycję mentora, czyli kolejne 2-3 lata.

Więc jak widzisz, aby nie być ogórkiem bez jakiegokolwiek znaczenia, to w zasadzie 5 lat. Takiemu człowiekowi nie dałbym projektu z zadaniem, jedź i buduj.

Taki człowiek przyprawia mnie o szewską pasję (nie wszyscy) jak do niego jeździłem na kontrole.

Dlatego udokumentowane 10 lat.

Ale na inwestycjach masz bardzo dużą grupę inżynierów bez uprawnień. I z nich bardzo dużo ludzi dobrze zna swoją pracę i pracę podwykonawców, ale też są tacy, którzy najpierw mają wywalone na to co się dzieje a później wszystko zrzucają na podwykonawcę, który wchodzi na syf wykonany przez poprzedników. I tak to wygląda w praktyce. Nie interesuje mnie strona teoretyczna, którą bardzo ładnie opisujesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Sebastian napisał:

Ale na inwestycjach masz bardzo dużą grupę inżynierów bez uprawnień. I z nich bardzo dużo ludzi dobrze zna swoją pracę i pracę podwykonawców, 

Nie, nie ma takich inżynierów. Mieszanie błota nie jest pracą inżyniera, to niezbędne minimum które każdy musi odbębnić, chociaż nikt nie chce.

3 minuty temu, Sebastian napisał:

 Nie interesuje mnie strona teoretyczna, którą bardzo ładnie opisujesz. 

Ale ja Ci opisuje praktyczną. Teoretycznie po dwóch latach prowadzisz budowę, chociaż tego nie potrafisz.

5 minut temu, Sebastian napisał:

 ale też są tacy, którzy najpierw mają wywalone na to co się dzieje a później wszystko zrzucają na podwykonawcę, który wchodzi na syf wykonany przez poprzedników. 

Tak, są też tacy którzy nie rozumieją, że to są realne koszta które da się policzyć. Pytanie kto za to zapłaci. Vide posty powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mam problem z logicznym połączeniem dwóch kwestii. 

Urządzenia elektroniczne mogą potencjalnie służyć do dokonania niedozwolonego użytku dzieła - dzieła popularnego i pożądanego oczywiście. 

Dlatego urządzenia elektroniczne należy dodatkowo opodatkować by wspierać twórcę dzieła, którego nikt nie chce i nie potrzebuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, jack napisał:

 Mam problem z logicznym połączeniem dwóch kwestii. 

Urządzenia elektroniczne mogą potencjalnie służyć do dokonania niedozwolonego użytku dzieła - dzieła popularnego i pożądanego oczywiście. 

Dlatego urządzenia elektroniczne należy dodatkowo opodatkować by wspierać twórcę dzieła, którego nikt nie chce i nie potrzebuje.

 

Prosty wniosek: jak jakiś artysta nie sprzedaje swoich dzieł, to znaczy, że mu kradną, a nie że nie ma zainteresowania:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, fluber napisał:

Prosty wniosek: jak jakiś artysta nie sprzedaje swoich dzieł, to znaczy, że mu kradną, a nie że nie ma zainteresowania:)

No właśnie z tłumaczenia Pani wynika, że pieniądze mają iść dla tych artystów niepopularnych, niszowych i biednych. A tych przecież nikt nawet nie chce okradać. Bo i po co.

Czytałem kiedyś wywiad z Mią Khalifą, która się żaliła, że zagrała w kilku filmach dawno temu za które dostała marne pieniądze a jej twórczość jest teraz mega popularna globalnie i darmowo używana. I chyba jej powinna przede wszystkim Łepkowska odpalić działkę z tego podatku od smartfonów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jack napisał:

No właśnie z tłumaczenia Pani wynika, że pieniądze mają iść dla tych artystów niepopularnych, niszowych i biednych. A tych przecież nikt nawet nie chce okradać. Bo i po co.

Czytałem kiedyś wywiad z Mią Khalifą, która się żaliła, że zagrała w kilku filmach dawno temu za które dostała marne pieniądze a jej twórczość jest teraz mega popularna globalnie i darmowo używana. I chyba jej powinna przede wszystkim Łepkowska odpalić działkę z tego podatku od smartfonów. 

W historii znani są autorzy, których dzieła dały im sławę dopiero po śmierci. Ale znani są również tacy co zarabiają miliony dolarów bo zaśpiewali piosenkę z prośbą o to aby dziewczyna "dmuchnęła im w gwizdek". Może powinien być podatek od głupich tekstów i głupiej twórczości, który szedłby w całości na mecenat artystów niechcianych ? Byłaby w tym pewna "sprawiedliwość" Na pewno większa niż w okradaniu wszystkich dookoła po to aby Maryla na emeryturze miała za co żyć. 

Generalnie nie bardzo rozumiem jak można opodatkowywać papier do ksero podatkiem dla "twórców". 

Rozumiem artystów, że czują się pokrzywdzeni przez serwisy streamingowe. Ale oglądając Youtube oglądam mnóstwo głupich reklam i tym płacę za korzystanie. To Youtube emituje treści i to u nich należy szukać pieniędzy dla artystów. Problem w tym, że 90% naszych "twórców" może się wtedy przekonać, że naprawdę są "niechciani" 

Swoją drogą to jest kuriozum, że youtuberzy potrafią za swoją twórczość zgarniać grube pieniądze a artyści tego nie potrafią ? A może jest tak, że to co robią youtuberzy jest ciekawsze niż polskie piosenki i filmy ? 

Jeśli otworzę w sowim mieście budkę z lodami o smaku kupy to pewnie wzbudzę chwilowe zainteresowanie ale koniec końców budkę będzie trzeba zamknąć (chociaż w dzisiejszych czasach ?) Po prostu zbankrutuję i będę musiał poszukać innej pracy. Nikt nie doceni mojego twórczego wkładu w stworzenie lodów o smaku gówna. 

Cały pomysł jest mocno chybiony. Powinny być państwowe stypendia przyznawane przez komisję - dla powiedzmy 200 najzdolniejszych niekomercyjnych twórców/zespołów w Polsce. Na pewno są ludzie zdolni ocenić twórczość artystyczną. I nie będą to trolle i fizole - lud prosty według Łebkowskiej, tylko ludzie kultury i sztuki. Tacy ludzie już są na różnych festiwalach. 

I ta niekomercyjna czołówka będzie mogła się rozwijać i dostawać szansę. Na resztę szkoda czasu. Nikt nie daje stypendium setnemu tenisiście w kraju, nikt nie daje stypendiów przeciętnym studentom i uczniom. Niech idą do roboty. Nikt nie zabrania im realizować swoich artystycznych pasji, ale niech sami na to zarobią.

Kurde pomyślcie, co by było gdyby ktoś wpadł na pomysł podatku na rzecz "niedocenianych" sportowców. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sebastian napisał:

W historii znani są autorzy, których dzieła dały im sławę dopiero po śmierci. Ale znani są również tacy co zarabiają miliony dolarów bo zaśpiewali piosenkę z prośbą o to aby dziewczyna "dmuchnęła im w gwizdek". Może powinien być podatek od głupich tekstów i głupiej twórczości, który szedłby w całości na mecenat artystów niechcianych ? Byłaby w tym pewna "sprawiedliwość" Na pewno większa niż w okradaniu wszystkich dookoła po to aby Maryla na emeryturze miała za co żyć. 

Generalnie nie bardzo rozumiem jak można opodatkowywać papier do ksero podatkiem dla "twórców". 

Rozumiem artystów, że czują się pokrzywdzeni przez serwisy streamingowe. Ale oglądając Youtube oglądam mnóstwo głupich reklam i tym płacę za korzystanie. To Youtube emituje treści i to u nich należy szukać pieniędzy dla artystów. Problem w tym, że 90% naszych "twórców" może się wtedy przekonać, że naprawdę są "niechciani" 

Swoją drogą to jest kuriozum, że youtuberzy potrafią za swoją twórczość zgarniać grube pieniądze a artyści tego nie potrafią ? A może jest tak, że to co robią youtuberzy jest ciekawsze niż polskie piosenki i filmy ? 

Jeśli otworzę w sowim mieście budkę z lodami o smaku kupy to pewnie wzbudzę chwilowe zainteresowanie ale koniec końców budkę będzie trzeba zamknąć (chociaż w dzisiejszych czasach ?) Po prostu zbankrutuję i będę musiał poszukać innej pracy. Nikt nie doceni mojego twórczego wkładu w stworzenie lodów o smaku gówna. 

Cały pomysł jest mocno chybiony. Powinny być państwowe stypendia przyznawane przez komisję - dla powiedzmy 200 najzdolniejszych niekomercyjnych twórców/zespołów w Polsce. Na pewno są ludzie zdolni ocenić twórczość artystyczną. I nie będą to trolle i fizole - lud prosty według Łebkowskiej, tylko ludzie kultury i sztuki. Tacy ludzie już są na różnych festiwalach. 

I ta niekomercyjna czołówka będzie mogła się rozwijać i dostawać szansę. Na resztę szkoda czasu. Nikt nie daje stypendium setnemu tenisiście w kraju, nikt nie daje stypendiów przeciętnym studentom i uczniom. Niech idą do roboty. Nikt nie zabrania im realizować swoich artystycznych pasji, ale niech sami na to zarobią.

Kurde pomyślcie, co by było gdyby ktoś wpadł na pomysł podatku na rzecz "niedocenianych" sportowców. 

Zejdź z Norbiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, blackmagic napisał:

Edit. Doczytałem o niedocenianych sportowcach - ten podatek jest w piłce nożnej i płaci go Canal plus (czy kto teraz to gówno transmituje)

Canal + płaci bo sprzedaje to ludziom. Canal + kupił dobrowolnie i ludzie kupują dobrowolnie. 

Wyobraź sobie sytuację w której piłkarze przychodzą do Canal + i mówią: od dziś obowiązkowo płacicie nam pięć razy więcej bo chcemy z tego utrzymywać Wigry Suwałki, Pelikana Łowicz, Amatora Kiełpiono i do tego amatorskie rozgrywki Głogowskiej Ligi Halowej.  Bo przecież wszyscy w tych zespołach super grają tylko są niedoceniani. 

Canal nie zapłaci bo nie sposób tego komu sprzedać. Zwłaszcza, że praw do transmisji nie będzie w pakiecie. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sebastian napisał:

Canal + płaci bo sprzedaje to ludziom. Canal + kupił dobrowolnie i ludzie kupują dobrowolnie. 

Wyobraź sobie sytuację w której piłkarze przychodzą do Canal + i mówią: od dziś obowiązkowo płacicie nam pięć razy więcej bo chcemy z tego utrzymywać Wigry Suwałki, Pelikana Łowicz, Amatora Kiełpiono i do tego amatorskie rozgrywki Głogowskiej Ligi Halowej.  Bo przecież wszyscy w tych zespołach super grają tylko są niedoceniani. 

Canal nie zapłaci bo nie sposób tego komu sprzedać. Zwłaszcza, że praw do transmisji nie będzie w pakiecie. 

 

 

 

Czuję różnice po prostu nie kumam jak ktoś to może oglądać dobrowolnie :)

Mnie teksty tej pani rozbrajają - jak sam pomysł żeby o obronę twórców walczyła kobieta znana z m jak miłość. To tak jakby Bayer full miał być przedstawicielem sceny muzycznej. Gorzej chyba wybrać nie można było 

Edytowane przez blackmagic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.