Skocz do zawartości

Playoffs 2019 WEST: 1st round: (2) Denver Nuggets vs (7) San Antonio Spurs


LeweBiodroSmoka

Nuggets vs Spurs  

48 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?

    • Nuggets w 4
      0
    • Nuggets w 5
    • Nuggets w 6
    • Nuggets w 7
    • Spurs w 4
      0
    • Spurs w 5
      0
    • Spurs w 6
    • Spurs w 7


Rekomendowane odpowiedzi

40 minut temu, lorak napisał:

stawianie tych 3 rozgrywających w jednym szeregu z etykietką "nie byli pierwszą opcją", to nieporozumienie, bo tylko Stockton taki był (głównie przez to, że nie potrafił sobie kreować rzutu). natomiast zarówno KJ jak i Nash wielokrotnie przejmowali spotkania w playoffs jako scorerzy. Magic zresztą podobnie.

w 2005 pisałem, że Amare > Nash ; ]

No okej, z tym Nashem trochę przesadziłem, bo on faktycznie grał zajebiście w PO i niekiedy był pierwszą opcją dla Phoenix. Ale też nie uważam, żeby Stoudemire w tamtych czasach był jakimś leszczem, jak niektórzy go tu malują, bo tak nie było. KJ może i przejmował mecze, ale pierwszą opcją był Barkley. Z drugiej strony przejąć mecz może i zwykły roles jak mu siedzi. Natomiast Jokić siedzi, ale w cieniu. Zobaczymy co dzisiaj pokaże, bo jako lider powinien zrobić wszystko by nie przegrali tego meczu. Obawiam się, że 18 punktów może nie wystarczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, DaFlooou napisał:

No okej, z tym Nashem trochę przesadziłem, bo on faktycznie grał zajebiście w PO i niekiedy był pierwszą opcją dla Phoenix. Ale też nie uważam, żeby Stoudemire w tamtych czasach był jakimś leszczem, jak niektórzy go tu malują, bo tak nie było. KJ może i przejmował mecze, ale pierwszą opcją był Barkley. Z drugiej strony przejąć mecz może i zwykły roles jak mu siedzi. Natomiast Jokić siedzi, ale w cieniu. Zobaczymy co dzisiaj pokaże, bo jako lider powinien zrobić wszystko by nie przegrali tego meczu. Obawiam się, że 18 punktów może nie wystarczyć. 

KJ był kozakiem zanim Barkley przyszedł do phoenix. Amare ok, jest pewnie teraz niedoceniany, ale mimo że oddawał więcej rzutów, to nie nazwałbym go pierwszą opcją.

z Jokiciem masz trochę racji, ale trudno od niego oczekiwać volume scoringu, skoro przez cały sezon raptem 8 razy rzucił ponad 30 pts. nuggets grali w określony (bardzo zespołowo, mocna ławka) sposób i trudno się przestawić z dnia na dzień, szczególnie dla tak młodego zawodnika. o nim jako liderze więcej powie offseason, gdy powinien nad tym popracować, niż ta seria, w której zawodzą inni, a on gra swoje (poza G1, niby TD, ale słabe to było).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lorak napisał:

z Jokiciem masz trochę racji, ale trudno od niego oczekiwać volume scoringu, skoro przez cały sezon raptem 8 razy rzucił ponad 30 pts. nuggets grali w określony (bardzo zespołowo, mocna ławka) sposób i trudno się przestawić z dnia na dzień, szczególnie dla tak młodego zawodnika. o nim jako liderze więcej powie offseason, gdy powinien nad tym popracować, niż ta seria, w której zawodzą inni, a on gra swoje (poza G1, niby TD, ale słabe to było).

A czy były drużyny, które coś znaczyły i miały lidera, który nie przekraczał 20 punktów na mecz w PO? Bo ja sobie nie przypominam, poza Detroit Pistons 2004-2008. 

btw stąd mój przykład z Paulem z czasów Hornets. Gracz typu pass first, ale jak trzeba było to 24 punkty na mecz dostarczał. Tego bym oczekiwał po liderze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, DaFlooou napisał:

A czy były drużyny, które coś znaczyły i miały lidera, który nie przekraczał 20 punktów na mecz w PO? Bo ja sobie nie przypominam, poza Detroit Pistons 2004-2008. 

 

spurs 2014, większość sezonów lakers z Magicem. generalnie lepiej mieć lidera scorera niż go nie mieć, ale to nie jest jedyna drogą.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, DaFlooou napisał:

 

 

A no tak, Bill Russel, który grał w koszykówkę 60 LAT TEMU!

To tak odległe czasy, że tacy ludzie chodzili wówczas po ziemi.

maxresdefault.jpg

 

W tych odległych czasach Boston rzucał po 120 ppg (i bywali 'liderzy' co regularnie robili 30+ ppg)

W czasach, które przytoczyłeś Detroit rzucało po 90 ppg (a w 2003/4 jedynym grajkiem, który w RS przekraczał 25 ppg był T-Mac...)


Zastanów się, który przykład jest bardziej adekwatny w tym kontekście.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak już całkiem poważnie, to jest mało takich teamów, które faktycznie coś znaczyły. Nie sądzę, że Denver będzie takim teamem. Więc wyjścia są dwa - Jokić bierze ciężar na swoje barki i zaczyna więcej rzucać, albo trzeba mu ściągnąć kogoś kto potrafi grać w ten sposób. A skoro uważany jest przez niektórych za top5 ligi, to wypad w pierwszej rundzie będzie sporym rozczarowaniem. I już się zamykam, zobaczymy jak to dzisiaj będzie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początek dramat, bo jako jedyny punkty znaleźć potrafił Jokić, a obrona nie działała, ale to były złe miłego początki.

Specjalnie rozpiswać mi się nie chce, ale naprawdę ogromny szacunek należy się za to, jak to ogarneli. Po 7 latach wygrana w San Antonio i to w tak ważnym momencie. Jokić zagrał kozacki mecz, 29-12-8 i 0 (!) strat i zagrał jak na prawdziwego lidera ;) przystało w takim nawiązaniu do niedawnej dyskusji z tego tematu. Wcześniej nie zawodził, teraz zrobił coś "ponad". Brawo.

Murray wreszcie zagrał cały mecz dobrze, bo wcześniej to miał tę jedną szaloną kwartę, a dziś naprawdę miło się na niego patrzyło i to drugi z czterech bohaterów Denver w tym spotkaniu. Trzecim jest kapitalny Craig, który tyrał w obronie i trafił 5 trójek, kapitalny występ. Ostatni to trener Mike Malone, zrobił potrzebne usprawnienia, wyrzucił Bartona z S5 i ograniczył jego minuty i pyknęło. 

Oczywiście takiej skuteczności za 3 nie utrzymają, ale jest rezerwa w postaci bardzo słabego w ataku dziś Sapa, to skuteczności Harrisa czy Beasleya, wiec to nie był mecz życia całej drużyny. No i przełamanie serii porażek w SA, odzyskanie HCA to na pewno niezwykle ważne mentalnie przy tak mało doświadczonym zespole. Teraz tylko utrzymać koncentrację, bo nie mogą poczuć się zbyt pewni siebie po tym blowoucie.

Barton 3-10 z gry, ale grał tylko kwadrans i trafił 3 trójki, więc takiego to go nawet mogę pooglądać. Wracamy do Denver, wrócili z dalekiej podróży i teraz trzeba pójść za ciosem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mecz pokazał/potwierdził kilka rzeczy. Przede wszystkim to, że 3>2 oraz że talent powinien się zawsze obronić, bo to że Denver ma bardziej utalentowany roster nie jest przecież wielką tajemnicą. 

Dziś Jokić nie miał jakiegoś dominującego występu, do tego na początku zaliczył ze 3 straty, ale zagrał całkiem nieźle i chyba asysty/dwóch zabrakło do triple-double. Za to dał kapitalny występ w obronie, zresztą jak cała drużyna, bo przez te trzy kwarty prawdziwej gry Denver broniło fantastycznie.

Szefem był dziś Murray, który mam nadzieję się ustabilizował i już nie będzie trzeba mu wyciągać tylko pojedynczych dobrych kwart. 

Craig dziś w ofensywie wiele nie dał, ale robił swoje, walczył w obronie, dawał hustle i zbierał. Bardzo dobre występy Morrisa, Beasleya i Harrisa, Sap jak zwykle dał radę w obronie, tym razem był dużo lepszy w ataku niż w San Antonio. No i Barton, zagrał dobrze i należy to docenić, bo tym razem nawet nie tyle nie przeszkadzał, co był wartością dodaną. 

Seria jeszcze nie zamknięta, ale jest komfort i dwie okazje do zameldowania się w drugiej rundzie. Fajnie byłoby zrobić to w SA i oszczędzić stresu związanego z G7.

Brawo dla Malone, bo na początku serii Spurs "zakrywali" braki w talencie taktyką i odcięli Denver od ich typowych punktów po cutach, po dwójkowych akcjach Murray - Jokić, a w tym i poprzednim meczu to już naprawdę dobrze funkcjonowało. Do tego Jokić zaczął monster, jak na siebie wsadem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dapunk20 napisał:

Te dwójkowe akcje  Jjokic-Murray z koncówki 1 połowy coś kapitalnego

 

Generalnie mam wrażenie, że z takich gierek center - rozgrywający w ten sposób to tylko Conley - Gasol w Grizzlies umieli robić to podobnie efektywnie i efektownie :P Choć pamięć może zawodzić i o czymś oczywistym nie pomyślałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba jednak spojrzeć na drugą druzynę...

jak widzę jak nieprzydatnymi na boisku są Patty 50 mln mills czy dysfunkcyjny w swojej obronie DDR i Belli podczas gdy w ataku Rozan z Forbesem grają w zabawę który gorzej wypadnie - najlepszy w spurs jest poeltl, Gay bezbarwny i gra musi opierać się na White'a gdy niemrawo biega LMA nietrafiający pod koszem rzutów treningowych..

 

to nie widze miejsca na zachwyt dla Denver

 

Pop musi jakiś Dante czy Pondexterów wyciągać z szafy aby to towarzystwo choć ciur ruszyć...dawno czegoś takiego nie widziałem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.