Skocz do zawartości

Jazz 17/18 - In Gob we trust


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

 

To oczywiste, ale oni go nie potrzebują na wpół zdrowego w grudniu, tylko po ASW i na PO (które mając na uwadze wtopę w LAC i kontuzje DEN/MEM) są raczej pewne nawet bez Rudego przez pół sezonu :smile:

Ja wiem ale też chcą pewnie jak najszybciej zintegrować nowy system ofensywny z Favorsem i Rudym

 

Ofiarą powrotu Rudego jest Ekpe dla którego brakuje teraz minut.

 

Jak wróci Hood to pewnie zniknie O'neale

 

Mimo powrotu Goberta nadal Rubio nie sili się na kreowanie pnr i to jakoś działa. Wizards to bardzo dobra obrona ale dziś Jazz po prostu wyszło wszystko. Trochę to tez jest mentalność. Jak JAzz nie szło na początku sezonu to wypuszczali mecze w których prowadzili po drugiej albo trzeciej kwarcie, I widać było jak podejmują nerwowe ruchy

Dziś jak im wychodzi wszystko to wychodza na zasadzie pokonamy każdego i grają

 

Wtedy nie byli tak słabi jak pokazywały wyniki i jak niektórzy się wygłupiali pisząc o słabej przebudowie

Dziś nie są tacy mocni, Nie oszukujmy się, że da się stworzyć nr 1 ofensywę w oparciu o Rubio Jerebkę i Burksa

To jest raczej trochę szaleństwo a po części Snyder , który stworzył nowy system ofensywny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy nie byli tak słabi jak pokazywały wyniki i jak niektórzy się wygłupiali pisząc o słabej przebudowie

Dziś nie są tacy mocni, Nie oszukujmy się, że da się stworzyć nr 1 ofensywę w oparciu o Rubio Jerebkę i Burksa

To jest raczej trochę szaleństwo a po części Snyder , który stworzył nowy system ofensywny

 

Trochę popłynąłeś.

Ely wstrzymaj przejazd na tym białym koniu, bo pod koniec grudnia może być cały brązowy.

Grudniowy terminarz + zbliżający się do Donovana rookie wall.

 

Jazz przejęli role Memphis jeśli chodzi o "upierdliwy" zespół do grania. Po kontuzji Rudego wydawało się, że będzie nieciekawie (choć w sumie grał co najwyżej średnio) Snyder pozbierał ich i wyciska prawie maksa z tego składu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę popłynąłeś.

Ely wstrzymaj przejazd na tym białym koniu, bo pod koniec grudnia może być cały brązowy.

Grudniowy terminarz + zbliżający się do Donovana rookie wall.

 

Jazz przejęli role Memphis jeśli chodzi o "upierdliwy" zespół do grania. Po kontuzji Rudego wydawało się, że będzie nieciekawie (choć w sumie grał co najwyżej średnio) Snyder pozbierał ich i wyciska prawie maksa z tego składu.

Ale przecież przeczytaj co napisałem

 

Jazz gra lepiej niż ma potencjał... Nie są TOP5 zespołem to raczej po prostu kumulacja dobrego momentu. Bo ja nie wiem jakim cudem oni w ogóle sa tak wysoko

 

I dwie wiadomości temu napisałem ,że to wygrywanie się szybko skończy i nawet nie wierze że oni skończa z bilansem 8-7 który zakładałeś więc prosże Ciebie nie wkładaj mi w usta słów których nie powiedziałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Utah chyba kończy się płacz po Gordonie. Rośnie nowy idol. Co ten Mitchell odwala z Oklahomą - gratuluję, steal pierwsza klasa :rugby:

Zasadniczo to co odwala ostatnio Donovan to nie wiem czy wyścig po tytul debiutanta roku jest już tak rozstrzygnięty

 

W tej chwili Donovan gra najlepiej z całego draftu2017 . On ma niesamowicie długie łapy. Te jego wjazdy ze zmianą tempa. Momentami zawahania są po prostu za szybkie dla większości podkoszowych a ma na tyle długie lapska że jak się wyciąga to wciąz obija tablice poza zasięgiem bloku, On w ogole ma te layupy pod dziwnymi kątami

 

Ok nie ma mocnej lewej ręki bo jednak większość kończy prawą co jest pewnym mankamentem ale dziś Thunder rzuciło na niego swojego najlepszego obrońcę a on i tak rzucał nad nim trójki. W ogóle technike rzutu poprawił. Rzuca spokojniej a przede wszystkim jest przygotowany na rzut zanim otrzyma piłke . To już nie są zerwane rzuty jak jeszcze miesiąc temu. Facet robi duże postępy

 

Czy ma największy potencjał z draftu to tego nie wiem bo większość ma 19 lat i za rok może wystrzelić ale w tej chwili Donovan zdobywa efektywnie pkt albo z layupów albo z rzutu za 3

 

Niestety dziś na 4 kwartę tylko on miał energię

Może to zmęczenie a może po prostu w końcu dopadły Jazz kontuzje. 5 mecz bez Hooda który robi z ławki 20 ppg. Brak Neto i wystarczyło ,że w 4 kwarcie zaciął się Ingles ( te jego pudła za 3 były paskudne) i poza Donovanem nikt nie zdobywał pkt

Ale co bardziej realne po prostu Jazz w zaciętych końcówkach nie ma kim zdobywać pkt i się sypią psychicznie

 

JAk wspominałem - terminarz jest brutalny i Jazz potrzebuje zdrowego rezerwowego rozgrywającego bo Alec jest chimeryczny jak widać . 

No nic 3 kwarty rewelacyjne a przełom 3/4 niestety tragiczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Donovan rozwija się w super szybkim tempie i pomyślałem o tym samym co Ty ely, oglądając go w nocy - czy aby na pewno Simmons będzie najlepszym debiutantem przy takiej grze Mitchella? Koniec końców pewnie Simmons zgarnie tę nagrodę, ale Donovan pojawia się na horyzoncie. Patrząc na jego grę nie widać, że to debiutant. Lideruje, przejmuje drużynę, wjeżdża pod kosz i pewnie kończy, odpala trójki jak Curry. Nie wiem, jaki będzie miał drugi sezon, ale zapowiada się na konkretnego kocura.

 

Mitchell z kolegami przegrali wygrane jak by się wydawało spotkanie, trochę pechowo głównie przez... Goberta, którego pozamiatał Adams, a i swoje dołożyła ławka i pechowe zagrania Rubio... Miała być efektowna wygrana, a jest porażka.

Edytowane przez shadowy86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po co wracać jak się nie jest w pełni sprawnym i nie gra się elimination game w PO?

Druga istotna kwestia - Jazz chyba nie potrafią grać Favorsem i Gobertem. Owszem def się poprawia (te parę akcji z Adamsem uznaje za wynik kontuzji), ale ekipa staje się b.źle zbilansowana w ataku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po co wracać jak się nie jest w pełni sprawnym i nie gra się elimination game w PO?

Druga istotna kwestia - Jazz chyba nie potrafią grać Favorsem i Gobertem. Owszem def się poprawia (te parę akcji z Adamsem uznaje za wynik kontuzji), ale ekipa staje się b.źle zbilansowana w ataku...

Zgodziłbym się z Toba gdyby Jazz przegrała te momenty kiedy Favors z Gobertem byli razem na parkiecie ale tak nie było

 

Jazz przegrało kiedy musiało grać O'Neale-Gobert-Rubio na przełomie 3/4 kwarty . Czy Favors-O'Neale-Rubio wtedy się posypało .

Potem Ingles nie trafił dwóch czystych trójek i raz mu piłka wypadła z rak i musiał rzucać . Gdyby trafił choć 1 lub 2 te trójki to byłoby inaczej

 

Jazz nie jest w stanie wygrywać meczu bez Hooda z ławki w dłuższej perspektywie. Może powinni kończyć mecz Favorsem . Trudno powiedzieć ale fakt że Rubio nie czuje chemii z Gobertem i jak dochodzi wtedy 3 albo co gorsza 4 non shooter ( wczoraj to O'Neale plus Burks) to sie robi kiepsko .

 

Akurat Favors-Gobert dobrze funkcjonowało . Przez 5 minut jak grali razem to Jazz było +5 a zwłaszcza początek meczu to była dominacja Jazz..

 

W czasie tego fatalnego początku 4 kwarty grali głównie Favorsem na centrze. Ale wtedy Joe nie trafił czystych akcji. Rubio się pogubił i zabrakło takiego weterana jak JJ czy Hill rok temu, którzy w takich momentach uspokajali grę i trafiali cenna trójkę

 

Jazz wygrywało prawie cały mecz w okolicach +10 i padli w 4 kwarcie. I to nie miało nic wspólnego z para Gobert-Favors

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodziłbym się z Toba gdyby Jazz przegrała te momenty kiedy Favors z Gobertem byli razem na parkiecie ale tak nie było

 

Jazz przegrało kiedy musiało grać O'Neale-Gobert-Rubio na przełomie 3/4 kwarty . Czy Favors-O'Neale-Rubio wtedy się posypało .

Potem Ingles nie trafił dwóch czystych trójek i raz mu piłka wypadła z rak i musiał rzucać . Gdyby trafił choć 1 lub 2 te trójki to byłoby inaczej

 

Jazz nie jest w stanie wygrywać meczu bez Hooda z ławki w dłuższej perspektywie. Może powinni kończyć mecz Favorsem . Trudno powiedzieć ale fakt że Rubio nie czuje chemii z Gobertem i jak dochodzi wtedy 3 albo co gorsza 4 non shooter ( wczoraj to O'Neale plus Burks) to sie robi kiepsko .

 

Akurat Favors-Gobert dobrze funkcjonowało . Przez 5 minut jak grali razem to Jazz było +5 a zwłaszcza początek meczu to była dominacja Jazz..

 

W czasie tego fatalnego początku 4 kwarty grali głównie Favorsem na centrze. Ale wtedy Joe nie trafił czystych akcji. Rubio się pogubił i zabrakło takiego weterana jak JJ czy Hill rok temu, którzy w takich momentach uspokajali grę i trafiali cenna trójkę

 

Jazz wygrywało prawie cały mecz w okolicach +10 i padli w 4 kwarcie. I to nie miało nic wspólnego z para Gobert-Favors

Mi nie chodzi o porażkę - tylko o to jak wygląda drużyna. Jak przestało wpadać na wysokim % młodziakom, to ofensywa padła. A o już ma wiele wspólnego z duetem Fav-Gob bo oni źle wyglądają w ofensywie, wręcz przeszkadzają sobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi o porażkę - tylko o to jak wygląda drużyna. Jak przestało wpadać na wysokim % młodziakom, to ofensywa padła. A o już ma wiele wspólnego z duetem Fav-Gob bo oni źle wyglądają w ofensywie, wręcz przeszkadzają sobie.

Z Gobertem to są jaja na całego, na siłę gra i wychodzi to tak jak teraz, Adams wypadł na jego tle nieporównanie lepiej, choć trzeba oddać że do 4q jak siedział na Anthonym to melo nic nie grał. Ale tak jak mówiłem i jak tutaj też wspomniałeś @Danny nie można uzależniać wyniku od Mitchela i Burksa. Bez Goba jak masz Fava i Jonasa to są jakieś alternatywy, a tak to Fav poza grą Jerebko w zasadzie to samo... w ogóle Goberta wykorzystują do bani albo on sam jest zbyt durny żeby grać jak powinien, wychodzi zbyt daleko od kosza gdzie jest totalnie nie efektywny.

 

Resumując mega lipa jak niby twój najlepszy grajek rozwala ci grę, ale po części tak to teraz wygląda, w ogóle idę o zakałd że JAzz bez dwóch swoich najlepiej opłacanych graczy wyglądałoby lepiej, co jest jakimś tam kuriozum jednak 

Edytowane przez elwariato
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gobertem to są jaja na całego, na siłę gra i wychodzi to tak jak teraz, Adams wypadł na jego tle nieporównanie lepiej, choć trzeba oddać że do 4q jak siedział na Anthonym to melo nic nie grał. Ale tak jak mówiłem i jak tutaj też wspomniałeś @Danny nie można uzależniać wyniku od Mitchela i Burksa. Bez Goba jak masz Fava i Jonasa to są jakieś alternatywy, a tak to Fav poza grą Jerebko w zasadzie to samo... w ogóle Goberta wykorzystują do bani albo on sam jest zbyt durny żeby grać jak powinien, wychodzi zbyt daleko od kosza gdzie jest totalnie nie efektywny.

Ale wiesz, że Jazz przegrało jak na parkiecie był właśnie Favors-Jerebko i Rubio?

 

Goberta nie było praktycznie jak nam dołozyli te 20-5 więc nie wiem czemu zwalać to na obecność Goberta

Realnie Jazz gra bez połowy ławki

 

Jazz cały mecz z Wizards prowadziło. Z Thunder cały mecz było +10 i to w b2b i nagle dostali zadyszki.

 

Mi nie chodzi o porażkę - tylko o to jak wygląda drużyna. Jak przestało wpadać na wysokim % młodziakom, to ofensywa padła. A o już ma wiele wspólnego z duetem Fav-Gob bo oni źle wyglądają w ofensywie, wręcz przeszkadzają sobie.

Tyle ,że Snyder rozdziela ten duet

W obu meczach grali ze soba po 5 minut . Resztę oddzielnie. Jazz ma problem w tym sezonie w zaciętych końcówkach ( poza meczem z Pelikanami ale tam Donovan zagrał wprost niewiarygodnie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co tam sie odjaniepawliło w 4 kwarcie, bo po 3 usnąłem, ale jak widziałem Burksa w swojej typowej dyspozycji to czułem ze ten mecz jeszcze nie jest wygrany...

 

Mitchell był świetny, Ingles zresztą też, Favors przy Gobercie standardowo niewidoczny, Gobwrt nijaki, szkoda tego spotkania bo wygranie było na wyciągnięcie ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo kiedy wróci Hood?

Z Houston nie zagra i nie wiadomo czy z Bucks. Potem jest długa przerwa i powinien wrócić

 

Z ciekawostek to Dante był obecny na meczu Thunder bez opaski i podobno jego rekonwalescencja wypada znacznie powyżej harmonogramu i już dwóch czy trzech insiderów pisało że wróci po ASG ale nie podali szczegółów ale sztab Jazz wierzy ,że go ujrzy w marcu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosyć realny scenariusz, że Jazz zakończą grudzień serią 13 porażek pod rząd. Mega ciężki terminarz.

 

Jak na razie transfer roku dla Jazz to Mitchell. Niewypał to Rubio. Favors źle. Gobert niemrawo.

Dziś para Favors - Gobert oddała łącznie 10 rzutów i ani razu nie stanęła na linii rzutów osobistych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej problem grania Favorsem i Rudym w tym samym czasie.

Na początku meczu grali razem potem raczej się zmieniali i też to jakoś w ataku nie klika.

Favors albo nie dostaje piłek albo gdzieś wysoko byle tylko oddać ją dalej bądz cyknąc jumperka.

"nietędyk droga".

ps. zajebali Favorsowi jedną asystę po zbiórce i oddaniu do Burksa. Chamy,bydlaki od tabelek.

Powtarzam się , ale terminasz macie teraz po ch....

aż mi trochę szkoda Jazz'u ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.