Skocz do zawartości

beGM Play-off 2017


january

Rekomendowane odpowiedzi

So...

 

Są dwie zalety, które drużyna może wnieść na parkiet grając przeciwko takim Warriors żeby w ogóle podjąć rękawicę. Pierwsza z nich to LeBron James. Obecny? Nie? Cisza? Ok, idziemy dalej. Drugą jest system i pieprzona perfekcja w każdym, nawet najmniejszym, elemencie gry. Od komunikacji na switach i w transition, po kąt rozstawienia stóp stojąc naprzeciw Currego. Tą perfekcją i wieloletnim wpajaniem pewnych zasad Spurs zaskoczyli Warriors i przy**** im krzesłem, zanim ci jeszcze przeszli przez liny do ringu. Tym samym krzesłem Ignazz potraktował "nasze" San Antonio pozbywając się Millsa, Manu i Parkera. 

 

Najlepszym graczem vs GSW był Manu. Musiał on przejąć grę, wejść w buty Kawhia i napędzać maszynkę. Oczywiście z marnym skutkiem, ale jednak. Kluczem do trzymania się blisko w G1 było to, że piłka nieustannie krążyła, każdy groził rzutem, a w obronie nikt nie odstępował. Jeśli miejsce Manu Gino ma zająć D Wade to mi to pasuje. Gracz, który opierał się całą karierę na penetracjach i byciu krok przed obrońcą (czasem też na horrendalnej ilości gwizdków ;) )ma przejąć prowadzenie 2nd unitu? Cała siła drugiego garnituru Spurs zawsze pochodziła stąd, że każdy mógł w każdym momencie dostać piłkę i był po grą. Z Wadem nieuniknione jest granie masy izolacji. Sam Dwyane nie mógł nic zrobić przeciwko Bostonowi bez wyrazu. 38 z gry 18 zza łuku. Co miałby zrobić kryty przez Klaya, któremu z pomocą w każdej chwili może przyjść Iggy, Draymond, Durant czy nawet Stephen? Bez rzutu jest skazany na bezcelowe wjazdy tam, gdzie go prowadzimy. Lub będzie budował dom.

 

LaMarcus pokazał, że nie nadaje się do twardej gry, nie sprowadzi gry w pomalowane. Draymond skutecznie go wyłaczał. Nieustanna praca, aktywne ręce i niżej osadzony środek ciężkości robi swoje. Oczywiście do tego Green jest jakieś 10 razy bardziej ruchliwy niż Aldridge. Po przeciwnej stronie nie ma możliwości żeby to ukryć. Draymond będzie napędzał kolejne akcje z obwodu i stawiał zasłony grając wysokie pnr. Zmusza to LMA do wychodzenia wysoko i otwiera od groma przestrzeni na ścięcia dla Klaya, Iguodali, Duranta czy Stephena. Wiadomo, że każdy z nich w każdym posiadaniu ma wiele zasłon i może się urwać obrońcy. Jeśli Aldridge nie zareaguje to zostawia na obwodzie 3 najlepszych strzelców w NBA i któryś zawsze będzie wolny. SPLASH!

 

Największe wzmocnienie to Dragić. Tylko kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, Goran i Wade już kiedyś byli sparowani i to nie wypaliło. Dragić potrzebuje piłki. W Heat kręcił solidne cyfry, ale jest tam centrum wszystkiego. I tak jego Ofrtg/Def to jedynie 112/109. Wiele z jego gry opiera się na zasłonach stawianych przez HW czy innych graczy. Wtedy szuka miss-matchu, rzuca zzałuku gdy siądzie na nim jakiś klocek. Cały jego problem w tym, że przez zdecydowaną większość meczu gram lineupem SC-KT-Andre-Dray i KD. Switc***emy wszystko co się da, bo możemy. Nie podoba się to, że kryje go Iggy? Proszę bardzo niech zastawiają. Najwyżej wyląduje w zasięgu gigantycznych łap Duranta albo będzie musiał stawić czoła Draymondowi. Z jego szczęściem mogłoby się to nawet skończyć już na g1 :grin:

 

Największy mankament Spurs w tej serii to oczywiście Gasol. Teoretycznie powinien być plusem, bo doświadczenie, podania itd. Z tym, że jego nieruchliwośc w obronie będzie jeszcze bardziej wykorzystywana niż przez Hardena z Capelą. Gasol nie może odsunąć się od kosza, a musi. Podobnie jak LMA ma za zadanie pilnować kogo? Duranta? Nie wyrobi na pierwszym kroku na obwodzie nigdy. Albo zostawi Kevina do rzutu. Jeśli odpuści sobie Duranta musi biegać za Iguodalą. W każdym wariancie jest spalony. Nawet jego rzut za 3 niewiele daje. Nie jest to aż taka skuteczność i częstotliwość, a przy braku mobilności na obwodzie i McGee z nim sobie by poradził. 

 

I tutaj dochodzimy do ławki rezerwowych. David West zaufał drużynie i podczas tych play-offów zmienił się w małego (dużego) Draymonda. Nie ma żadnych oporów przed płynnym oddawaniem piłki i stawianiem zasłon gdzie się da. A do tego po missmatchu, których zapewne będzie wiele, bo Spurs nie za bardzo jak mogą odpowiedzieć na smallball, gra post-up i face to the basket sprawiając problemy każdemu, bo jeden fałszywy ruch czy próba pomocy może zakończyć się oddaniem piłki do Iana Clarka czy McCaw, a przecie na boisku w każdym momencie jest 2 z 4 TOP 15 ligi i wszyscy grożą rzutem (nawet Draymond doszedł do finałów na 50+ zza łuku). 

 

Jeśli Spurs chcieliby rywalizować na łuku są spaleni. Cały plan bierze w łeb, bo Wade był katastrofalny w tym roku, a LMA w ogóle nie rzuca. W dodatku intensywność obrony GSW i możliwość bronienia 1 v 1 sprawia, że każdy potencjalny strzelec na obwodzie jest kryty. A gdy na boisku znajduje się Wade czy LMa ich obrońcy spokojnie mogą sobie zluzować i schodzić do pomocy. Jeśli planem jest desperacie atakowanie pomalowanego przez Wade'a i Simmonsa duet JaValee-KD ma warunki, by odesłać ich na ławkę na długie minuty. W dodatku JaValee wnosząc swoje kilka/naście minut energii mocno wskakuje na psychikę Gasola i Aldridge'a, którzy słabo radzą sobie z takimi wybieganymi i wyskakanymi rywalami jak JMG czy DAJ. 

 

Podsumowując to krótkie wystąpienie: moja drużyna ma wszelkie potrzebne atuty, aby zamknąć Spurs na obwodzie, a także w pomalowanym. Ignazz podjął zdecydowane ruchy, za które należą się brawa, ale nie wprowadziły go półkę wyżej. W takiej formie Spurs nie mają odpowiedzi na smallball (drętwi LMA i Gasol, Wade bez kolan, brak point forwarda, 2 guardów nie rzuca za 3) ani nie są w stanie rywalizować pod koszem (energia i zasięg McGee, Draymond eliminujący i tak miętkiego Aldridgea, 7ft Durant o mobilności dwumetrowca). SAS są zawieszeni gdzieś pomiędz, nie są bardzo dobrzy w niczym. My lecimy w PO perfekcyjnie, podkręcając swój poziom adekwatnie do rywala i eliminując jego zalety smallballem z 7footerem. 

 

E// Dobra. I teraz bardzo poważne pytanie. Skoro LeBron, Kyrie, Love otoczeni RJ, TT, Korverem nie są w stanie urwać temu samemu GSW meczu to jak robi to Dragić, Wade i Aldridge w asyście Rodrigueza, Ilyashovy i Simmonsa? 

Edytowane przez Tomek9248
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GSW - SAS 4:0

 

CLE - WAS 4:2

 

Waszyngton ma wystarczającą siłę w ofensywie żeby postraszyć Cavs i wykorzystać ich problemy z obroną, które przewijają się cały rok. Z pewnością Wizards uda się uzyskać sporą liczbę czystych pozycji i wydaje mi się, że mają większy potencjał w ataku niż Boston, w którym wszystko kręciło się wokół IT i było to banalne do zatrzymania. Dwa wyrwane mecze u siebie są realne. Szkoda, że prawdziwym Wizards nie udało się sensownie wzmocnić ławki, bo mogłaby być fajna, otwarta seria. No, ale nic ponad te 4:2 się nie wydarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mamy opisu, choc u mnie moze on cos jeszcze zmieni. Po wzmocnieniach Rappara bylem ciekaw opisu ale cisza. Klay juz nie mial cichych finalow wiec jak dla mnie bez opisow idzie tak:

 

GSW - Cavs 4:2

 

Cavs sa tak starzy, ze polozyliby mecz nr 6. Ale mecz nr 3 chyba popchneliby na swoja korzysc.

Edytowane przez shevcu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.