Skocz do zawartości

Durant w GSW


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

Na prawde smiechlem jak Durant probowal odpowiedziec na tej konferencji prasowej, najpierw pierdolnal ze wie ze mu zostalo pare lat koszykowki i musial podjac ta decyzje bo jego czas sie konczy WHAT?!, a potem ze to nie bylo pojscie na latwizne bo idzie do nowego miasta nowej sytuacji do miejsca gdzie nikogo nie zna

 

no ja pi****le.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tam napisał, że w innym wypadku Durant mógłby skończyć jak Dominigue Wilkins. Serio? To była jedyna alternatywa? Skończyć jako Nigue albo przejść do teamu 73-9? Jakoś Wade, Garnett, Dirk, Kobe, LeBron, Shaq, Duncan, Hakeem nie zostali Wilkinsami.

Kazdy z tych zasluzonych zawodnikow albo zmienil druzyne albo bez zmiany druzyny w srodku kariery zaczal grac z innymi HoFami/topowymi graczami... IMO ta lista nie pokazuje rzekomo preferowanej romatycznej wersji zdobywania mistrzostw tylko jak krotka jest pamiec kibicow gdy juz je zdobeda i jak szybko wybaczaja to "grzeszenie", ze smieli nie zdobywac tych pierscieni z najgorsza mozliwa druzyna...

 

Wyjaśnię podstawową różnicę między Chicago, a Warriors i dlaczego liga straci na popularności.

Chicago always looked beatable, but almost never actually got beaten. GSW doesn't look beatable.

Bo nic tak nie prezentuje "beatable" jak miazdzaca przewaga nad konkurencja w RS [znacznie wieksza niz Warriors mieli nad Spurs w tym roku!] i max 2 przegrane mecze w playoffowej serii... Wg mnie w tej tezie za duza wage przykladasz do ostatniego sezonu w drugim 3-peacie Bulls, a za mala do tego jak rozjechali lige we wczesniejszych dwoch. Ba! Wg mnie najtrudniejszym wyzwaniem dla Bulls 1997-98 byla walka z wiekiem i seria dlugich sezonow, a nie z przeciwnikiem [tam *najmlodsi* istotni gracze mieli 29 lat].

 

Daleki jestem od krytykowania Duranta, GSW etc. Wkurza mnie natomiast samo parcie na superteamy. Szanse Warriors na misia oczywiście wzrosły, ale czy to będzie takie wspaniałe do oglądania? W regularze mogą grać na pół gwizdka. Cyferki im pospadają. Taki Klay czy Green będą w sumie robić za rolesów. Dla dobra NBA lepiej by było oglądać rywalizację OKC z GSW niż takie kumulowanie talentów.

Pomijajac szczegol, ze Duranta nie podejmuje decyzji na podstawie ogolnikowego "dobra NBA wg opinii niektorych osob" to nawet nie zgadzam sie z fundamentem tej wypowiedzi - przeciez kazdy superteam zaczyna od podobnej fascynacji nowoscia [zarowno wsrod niedzielnych kibicow jak i hardcorowcow!] i kazdy przykuwa uwage tlumow ze wzgledu na ekstremalnosc tego co sie moze wydarzyc [albo piekne cuda albo spektakularna katastrofa!].

 

Zas jak kiedys dojdzie do sytuacji, ze dana druzyna stanie sie zbyt dominujaca, a przez to nudna... to wtedy stanie sie idealnym czarnym charakterem, ktory wszyscy kochaja nienawidziec! Choc nawet nie wiem czy do tego kiedys doszlo w NBA, Bulls w latach 90tych chyba mieli duuuzo wiecej fanow niz hejterow?

Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy z tych zasluzonych zawodnikow albo zmienil druzyne albo bez zmiany druzyny w srodku kariery zaczal grac z innymi HoFami/topowymi graczami...

Ale Durant także grał z innymi HoFami/topowymi graczami.

 

Bo nic tak nie prezentuje "beatable" jak miazdzaca przewaga nad konkurencja w RS [znacznie wieksza niz Warriors mieli nad Spurs w tym roku!] i max 2 przegrane mecze w playoffowej serii... Wg mnie w tej tezie za duza wage przykladasz do ostatniego sezonu w drugim 3-peacie Bulls, a za mala do tego jak rozjechali lige we wczesniejszych dwoch. Ba! Wg mnie najtrudniejszym wyzwaniem dla Bulls 1997-98 byla walka z wiekiem i seria dlugich sezonow, a nie z przeciwnikiem [tam *najmlodsi* istotni gracze mieli 29 lat

Przegranie dwóch w PO serii to znowu nie tak mało i oznacza, że trafił się w miarę wyrównany przeciwnik.

Po drugie po sezonie 96 ratingi mocno spadły. 

Zas jak kiedys dojdzie do sytuacji, ze dana druzyna stanie sie zbyt dominujaca, a przez to nudna... to wtedy stanie sie idealnym czarnym charakterem, ktory wszyscy kochaja nienawidziec! Choc nawet nie wiem czy do tego kiedys doszlo w NBA, Bulls w latach 90tych chyba mieli duuuzo wiecej fanow niz hejterow?

No Bayern takim jest. Jakoś Bundersliga nie jest w stanie wygrać popularnością z La Liga i jego rivalry duo Real-Barca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jeżeli odejście od top3 teamu w lidze do top2 teamu w lidze nie jest pójściem na łatwiznę to już nie wiem co jest. Jak można w ogóle to tłumaczyć w inny sposób?

Z tego toku rozumowania wynika, ze pozostanie w Top3 teamie w lidze jest rowniez pojsciem na latwizne... ale mniejsza o czepianie sie niespojnosci, wg mnie w tym watku tak czesto pojawia sie okreslenie "latwizna", ze chyba o jego interpretacje rozbija sie podejscie do tematu. Mam wrazenie, ze zrodlo roznic miedzy dwoma campami wynika z innych wyobrazen odnosnie przyszlosci:

- jesli Warriors beda mieli spacerek do mistrzostw[a], setki blowoutow w nowoutworzonej dynastii i Durant nawet nie bedzie musial sie szczegolnie napocic by zgarnac indywidualne wyroznienia jak najbardziej bedzie pasowalo okreslenie "latwizna" i potwierdza sie zastrzezenia czesci forumowiczow opierajacych swoja argumentacje na tych haslach.

- jesli Warriors czeka nieustanne przeskakiwanie coraz to nowych klod rzucanych pod nogi [np kazdy mecz dla przeciwnika to jak final, problemy z kontuzjami i plytka rotacja, trejdy wzmacniajace konkurencje, a to wszystko z jednym wielkiem medialnym cyrkiem wokol nich] w drodze do w/w tytulow, blowoutow w nowotworzonej dynastiii i wyroznien indywidualnych dla Duranta to okreslenie "latwizna" bedzie zupelnie nie na miejscu, wiec potwierdzi sie sceptycznosc pozostalej czesci forumowiczow z przeciwna opinia do tej pierwszej grupy.

 

Zwroccie uwage, ze celowo opisalem ten sam wynik koncowy bo w ocenie nie chodzi tylko o sam efekt, ale glownie o proces - dla jednego ulozenie kostki Rubika w minute to latwizna bo wie jak to zrobic, a dla drugiego to bedzie meczarnia na godziny bo tego nie wie. Poza tym jesli Warriors nie wypala to oczywiste bedzie, ze pierwsza grupa sie grubo mylila co to trudnosci zadania jakie ich czeka.

 

Oczywiście że tak uważam. Te projekcje które wstawiłeś to jest worst-case scenario dla zawodników. Już jest planowany lockout bo NBAPA szykuje się na duuuuże podwyżki w związku z nowym tv-dealem. Podpisanie teraz kontraktu eliminowałoby ryzyko kontuzji (ale wątpię żeby jakakolwiek kontuzja, no może z wyjątkiem odpadnięcia nogi albo ręki sprawiła, że RW nie dostanie maxa za rok)

Jesli unikanie powaznej kontuzji w najblizszym roku oraz potencjalne zmiany w przepisach dotyczace kontraktow gwiazd nie sa maksymalnym mozliwym ryzykiem dla zarobkow Russa to ja nie wiem jakie inne ma zagrozenia...

 

w przyszłym seoznie, ale zamykałaby drogę do totalnego rozbicia banku za rok. Powtórzę raz jeszcze - RW byłby debilem gdyby teraz podpisał extension.

Chyba powtarzasz to z przyzwyczajnia, wiec dla jasnosci zaznacze, ze tu chodzi o cos innego tzn renegocjacje i przedluzenie, a nie samo przedluzenie. Roznica jest kluczowa bo daje Russowi dodatkowe ~10 baniek w 2016/17 z podobnymi gwarantowanymi zarobkami w nastepnych 3 sezonach. Ponadto uwazam za absurdalne stwierdzenie, ze podpisanie teraz kontraktu ~110M$/4y "zamyka droge do rozbicia banku" w przyszlosci. To juz jest rozbicie banku! Przeciez roznica miedzy 18M$ + potencjalne ~150M$, a ~110M$ jest drastycznie mniejsza niz miedzy 18M$, a ~110M$ gwarantowane teraz i potencjalny nastepny kontrakt w wieku 30 lat [chocby byl mniejszy niz max to wciaz sie oplaca!].

 

 

No Bayern takim jest. Jakoś Bundersliga nie jest w stanie wygrać popularnością z La Liga i jego rivalry duo Real-Barca.

Przeciez Warriors beda miec rywalizacje z Cavs...

 

Ale Durant także grał z innymi HoFami/topowymi graczami.

Thunder byli dla Duranta ciepłym kurwidołkiem. Wina zawsze po stronie Westbrooka, albo Brooksa. KD biedny pokrzywdzony, chociaż co sezon produkował 30ppg. Co roku contender numer 2-4, co roku przyłożenie głową w mur. Mógłby tak jeszcze 7 czy 8 razy (przy optymistycznym założeniu, przecież Westbrook nie będzie miał dynamitu w nogach do końca życia)[...]

lorak a skąd pewność że będzie najlepszym graczem? skoro nie potrafił być w OKC liderem

 

ogólnie jestem ciekaw co na to wszystko WB o tych kwasach które KD gdzieś puścił do swoich ziomkow o powodzie swojego odejścia Westbrooka nikt nie mógł kontrolować na boisku nawet on sam siebie i dlatego odszedł

 

co jest ogolnie śmieszne bo w tych po WB oddawał grę nie raz Durantowi a co ten z tym robił wiadomo.

Jakos pomijacie, ze jednym z problemow dla Duranta w OKC bylo to, ze Westbrook mogl odejsc za rok... takze to nie tylko byla decyzja sportowa, ale rowniez chodzilo o stabilnosc organizacji, a Warriors maja zaklepane gwiazdy na lata. Co wiecej, Durant zostajac z Russem w OKC zawsze mialby wymowke, ze to wina tego drugiego, a przechodzac do Warriors wystawia kark, ze to on moze byc zrodlem problemu.

 

Co do KD vs Russ na boisku to wg mnie nie chodzilo o liderowanie, kontrolowanie i dominowanie, a o slaba synergie miedzy nimi. Ile razy Russ i Durant musza kreowac 1-na-1 by zwatpic, ze nie tedy droga do ich sukcesu? Ile razy jeden z najlepszych shooterow w historii moze rozkladac rece na czystej pozycji by w koncu peknal? Zobaczyl jak Warriors chetnie podaja z dobrych pozycji na swietne i slusznie zrobil sie zazdrosny, ze nie jest w takiej sytuacji... bylbym w szoku gdyby rownie czesto dochodzilo do takiego obrazka w nowej druzynie.

 

A propos, tak mnie naszlo, gdyby to zalezalo od Was co powinno byc w encyklopedii pod haslem "perfekcyjna ofensywa w koszykowce" co byscie umiescili? I niezaleznie od odpowiedzi czy Warriors 2016-19 nie moga stac sie ta definicja? Bo wg mnie wlasnie taki maja wariant optymistyczny... i chocby dlatego warto sie ekscytowac tym ruchem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to liczysz wiLQ, ale Bobby Marks - ekspert Woja od spraw salary/rosterów/kontraktów twierdzi, że nie ma opcji, by Westbrook wyszedł na + teraz podpisując to przedłużenie. Trzeba to dokładniej sprawdzić, bo np. sam Woj w rozmowie z JVG powiedział, że zarobki będą porównywalne do tych, które mógłby sobie zapewnić za rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobliwe jest porównanie NBA do Bundesligi (czy jakiejkolwiek innej ligi piłkarskiej) przy ignorowaniu, że dwie najbardziej dochodowe organizacje NBA wygrały łącznie 50 (?) meczów w poprzednim sezonie, a ta najbardziej wartościowa ostatni raz w finale grała 20 lat temu.

 

By takie zestawienie było wartościowe, musielibyśmy założyć sytuację, w której Bayern dominuje, ale w lidze mamy 4-5 bardziej popularnych zespołów i kilka porównywalnych pod tym względem. No ale dlatego właśnie nie mają sensu takie porównania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 15 lat przerwy więc dopiero teraz przypadkowo trafiłem na skład OKC z przed 5 lat.

Westbrook, Harden, Durant, Ibaka  - w sumie czy oni byli jakoś wyraźnie słabsi od Curry, Klay, Durant, Green?

No a popatrz taki Boston 11', ten to dopiero był potęgą. Allen, Pierce, Garnett i Shaq. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja grzecznie pytam, nie wymądrzam sie bo nie mam pojecia co oni wtedy grali, po prostu na papierze to wygląda nawet lepiej niż ta dzisiejsza czwórka.

Zakładam ze było tak jak mi napisał Dnc, a nie tak ze już wtedy LBJ pokonując ich został niedocenionym ultra-supermenem

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobliwe jest porównanie NBA do Bundesligi (czy jakiejkolwiek innej ligi piłkarskiej) przy ignorowaniu, że dwie najbardziej dochodowe organizacje NBA wygrały łącznie 50 (?) meczów w poprzednim sezonie, a ta najbardziej wartościowa ostatni raz w finale grała 20 lat temu.

 

By takie zestawienie było wartościowe, musielibyśmy założyć sytuację, w której Bayern dominuje, ale w lidze mamy 4-5 bardziej popularnych zespołów i kilka porównywalnych pod tym względem. No ale dlatego właśnie nie mają sensu takie porównania.

 

Jeśli ktoś znudzony oglądaniem blowoutu będzie chciał wyłączyć mecz to liczysz, że odwiedziesz go od tego opowiadając mu o dochodowości/wartości rynkowej drużyn? Zejdź na ziemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to liczysz wiLQ, ale Bobby Marks - ekspert Woja od spraw salary/rosterów/kontraktów twierdzi, że nie ma opcji, by Westbrook wyszedł na + teraz podpisując to przedłużenie. Trzeba to dokładniej sprawdzić, bo np. sam Woj w rozmowie z JVG powiedział, że zarobki będą porównywalne do tych, które mógłby sobie zapewnić za rok.

Powtarzam, ze chodzi o renegocjacje i przedluzenie, a nie samo przedluzenie [przy tym drugim jest prawda, ze sie nie oplaca!]. Zreszta juz w tym watku wrzucalem tabelke co i jak - http://www.e-nba.pl/topic/4868-durant-w-gsw/page-23?do=findComment&comment=438834 

 

A Bayern z Borussią, jednak sam przyznasz, że to nie to.

Jak Warriors wygraja mistrza 4 razy z rzedu i to z duza przewaga ten argument nabierze sensu...

ale poki co jest 1 do 1 i IMO potrzebujemy minimum 2 sezonow dominacji Warriors by uznac to za jednostronna rywalizacje, a wiec zaczac sie martwic nad podobienstwem do aktualnej Bundesligi. Co wiecej, wg mnie Cavs maja amunicje by zrobic krok do przodu w postaci trejdu Love'a za solidnych wingow, wiec nawet jak przegraja za rok to nie bedzie koniec.

Ba! W miedzyczasie moga powstac nowi contenderzy [Celtics? Jazz? Moze nawet Sixers?].

 

Jeśli ktoś znudzony oglądaniem blowoutu będzie chciał wyłączyć mecz to liczysz, że odwiedziesz go od tego opowiadając mu o dochodowości/wartości rynkowej drużyn? Zejdź na ziemie.

A najlepszym przykladem na to sa Warriors 2015/16... to seryjne wygrywanie wialo taka nuda, ze nikt tego nie sledzil. Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najlepszym przykladem na to sa Warriors 2015/16... to seryjne wygrywanie wialo taka nuda, ze nikt tego nie sledzil.

 

1. rok dominacji nie jest jeszcze tak szkodliwy, tym bardziej gdy bije się przy tym legendarny rekord. Ratingi G3 i G4 finałów były słabsze niż rok wcześniej gdzie seria z początku była bardziej wyrównana.

 

Oczywiście ciężko przewidywać jakąś apokalipsę w oglądalności. Ale brak tej apokalipsy nie oznacza, że bardziej wyrównana czołówka nie byłaby czymś lepszym dla ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś znudzony oglądaniem blowoutu będzie chciał wyłączyć mecz to liczysz, że odwiedziesz go od tego opowiadając mu o dochodowości/wartości rynkowej drużyn? Zejdź na ziemie.

Jeżeli ktoś był znudzonymi blowoutami, to wyłączał mecze Warriors już w tym sezonie, bo większość zakończyła się wygranymi >10 punktami, tylko co z tego, skoro np. na LeaguePassie Warriors byli zdecydowanie najczęściej oglądaną drużyną ligi? Warriors dokładają do składu jedną z największych gwiazd ligi i chyba ciężko sobie wyobrazić, by nie skoczyła im ogólna wartość marketingowa/liczba sprzedanych koszulek/liczba oglądających ich mecze, nawet jak zrobią 78-4. 

 

Co to za kontrargument? You're better than that. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.