Skocz do zawartości

OKC Thunder 2016/17


kp11

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie za pick :grin:

 

Chyba ten z 2023 lub 2024. Bo tegoroczny jak oddadzą za któregoś z nich to będzie frajerstwo a inne wyglądają tak:

 

2018 - 1-14 Own; 15-30 to UTH

2019 - 1-14 Own; 15-30 to UTH if not already settled

2020 - 1-14 Own; 15-30 to UTH if not already settled; or 1-20 Own; 21-30 to PHL if OKC conveys 1st round pick to UTH in 2018

2021 - 1-20 Own; 21-30 to PHL if not already settled and if OKC conveys 1st round pick to UTH in 2019 (if not conveyed to PHL in 2020 due to protection, converts to 2nd round picks)

2022 - 1-20 Own; 21-30 to PHL if not already settled and if OKC conveys 1st round pick to UTH in 2020 (if not conveyed to PHL in 2020 or 2021 due to protection, converts to 2nd round picks)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie ta cała napinka OKC śmieszy. Westbrook robi historyczne staty, ale bez żadnej wartości. Wejdzie do PO i wylot w I rundzie. Oddaję mu to, że pewnie jednak TD na koniec sezonu wykręci. Ale to będzie równie wartościowe jak staty MCW swego czasu w Philly. Ktoś te asysty czy zbiórki natrzepać musi. Asysty to przy takim monopolizowaniu piłki same wpadają, bo wszystkiego rzucać nie może i czasem musi podać. A zbiórki? Większość jego zbiórek to polowanie w obronie i odpuszczanie swoich kumpli z drużyny w walce na tablicy, zwłaszcza jak rywal nie atakuje ich deski. A ten cały 'beef'? To jaja są. Dla mnie to żart. Ekscytują się tym tylko media, a podsyca Westbrook, dzięki czemu nie tylko o TD się mówi, ale także o nim non stop. Taki żałosny sposób zwrócenia na siebie uwagi. Coś na zasadzie 'nieważne co mówią, ważne, że mówią'. No i w sumie działa.

 

No i Roberson pyskujący Durantowi to żart. KD pewnie na treningu codziennie robił z niego swoją dziwkę, a ten teraz startuje do niego.. Dobre sobie. Rozumiem jakby nigdy nic wspólnego nie mieli i się starli raz na meczu. Ale po ich grze w OKC? Miałby trochę rozumu to by się do Duranta nie odzywał, bo pewny jestem, że objeżdżał go KD na treningu jak dzieciaka i śmiali się wraz z RW z 'nieudacznika'. Po prostu kpina z tego wyszła.

 

I RW napinający się na każdy mecz przeciwko Durantowi to ciekawa rozrywka. Napoci się, nagada, a GSW pokonuje go nie podkręcając nawet tempa. Strach pomyśleć, co będzie jak w końcu OKC wygra. Pewnie duma z twarzy mu nie zejdzie przez tydzień, a on koronuje siebie królem KD i będzie przekonany, że siedzi w głowie Durantuli. A prawda jest inna - jest właśnie odwrotnie. To nie Durant ma kompleks RW, a Westbrook Duranta. Jeden przeszedł do tego jak do codziennej sprawy, a drugi przy byle okazji to podsyca. Media się ekscytują, mało rozgarnięci fani żyją tym, a mnie coraz bardziej śmieszy.

Moim zdaniem to za mało wiemy co było w szatni OKC w zeszłym roku,jakie były relacje KD z Westym, Robertsonem czy Kanterem, co KD mowił kolegom o nadchodzacej FA(zawodnicy zawsze o tym między soba gadają), co zostało powiedziane po porażce w PO z Warriors przez Kevina ( kogo obciążał odpowiedzialnością za porażkę).

Zawodnicy po takich przejściach mogą mieć do siebie pretensje po takich przejściach - to akurat nic dziwnego. Durant i Russ przegrali rok temu z Warriors przy grze nad wyraz praktycznie całej reszty ekipy. Durant po tym uciekł. Do kogo więc Robertson z Kanterem ma mieć pretensje? Do Westbrooka bo mu się chce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to za mało wiemy co było w szatni OKC w zeszłym roku,jakie były relacje KD z Westym, Robertsonem czy Kanterem, co KD mowił kolegom o nadchodzacej FA(zawodnicy zawsze o tym między soba gadają), co zostało powiedziane po porażce w PO z Warriors przez Kevina ( kogo obciążał odpowiedzialnością za porażkę).

Zawodnicy po takich przejściach mogą mieć do siebie pretensje po takich przejściach - to akurat nic dziwnego. Durant i Russ przegrali rok temu z Warriors przy grze nad wyraz praktycznie całej reszty ekipy. Durant po tym uciekł. Do kogo więc Robertson z Kanterem ma mieć pretensje? Do Westbrooka bo mu się chce?

 

Roberson to powinien się cieszyć, że w ogóle gra w tej lidze, bo Sefoloshą to on nie jest i nie będzie. Dobry obrońca i fatalny gracz w ataku. Więc może zamiast mieć pretensje to po prostu robić swoją pracę? Trenować, uczyć się i starać by tą niewielką część talentu jaką ma poprowadzić w dobrą stronę? A Kanter? Niech tylko nie zamachnie się na Duranta, bo skoro krzesło mu rękę złamało to jakby uderzył Duranta to by mu ręka odpadła pewnie... A tak na poważnie to właśnie powinni się cieszyć. Skoro są pretensje do Duranta, o choke, o odejście itp. to właśnie szansa dla takich graczy by wejść poziom wyżej, by zwiększyć swoje znaczenie.. Poza tym chcieliby mieć w drużynie taką mentalną ****, która zalicza choke i odchodzi? Logiki w tym nie ma.. Jeżeli ktoś taki by opuścił mnie, czy mój zespół to zamiast płakać i go prowokować na boisku to zrobiłbym wszystko, by na BOISKU udowodnić mu swoją wartość. Powodzenia i krzyż na drogę, ja sobie bez Ciebie poradzę! A nie za każdym razem biegać do mediów czy krzyczeć do niego, że mi się udało rzucić trójkę mu sprzed nosa.. Uśmiechnij się sarkastycznie i zapieprzaj dalej. A dopiero po meczu podejdź, pogratuluj meczu i powiedz, że nie potrzebujesz go nigdy więcej. A tak RW i jego zgraja zachowują się jak porzucony chłopaczek, co dziewczyna dała mu kosza, a on ma wiecznie pretensje do niej. Może i święta nie była, ale tak zwracać na siebie uwagę jak beksa? Weź idź na siłkę, ogarnij nową dupę i podbijaj świat, a jak spotkasz starą to niech patrzy z zazdrością. A nie chodzisz koło jej domu i bijesz ją patykiem..

 

Bo rozumiem zachowania kibiców - każdy sposób na wkurzenie rywala czy wybicie go z rytmu jest dobry, a 'Chok3 Arti5t' to naprawdę genialny pomysł. Rozumiem buczenie. Ale graczy OKC to już nie. Oni grają by coś wygrać, czy by pokazać się przy każdej możliwej okazji Durantowi i dać do zrozumienia, że mu tego nie wybaczą? Taki jest szczyt ich ambicji? Jeżeli tak to sam bym zrobił co KD i spieprzał w podskokach od takich ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roberson to powinien się cieszyć, że w ogóle gra w tej lidze, bo Sefoloshą to on nie jest i nie będzie. Dobry obrońca i fatalny gracz w ataku. Więc może zamiast mieć pretensje to po prostu robić swoją pracę? Trenować, uczyć się i starać by tą niewielką część talentu jaką ma poprowadzić w dobrą stronę? A Kanter? Niech tylko nie zamachnie się na Duranta, bo skoro krzesło mu rękę złamało to jakby uderzył Duranta to by mu ręka odpadła pewnie... A tak na poważnie to właśnie powinni się cieszyć. Skoro są pretensje do Duranta, o choke, o odejście itp. to właśnie szansa dla takich graczy by wejść poziom wyżej, by zwiększyć swoje znaczenie.. Poza tym chcieliby mieć w drużynie taką mentalną ****, która zalicza choke i odchodzi? Logiki w tym nie ma.. Jeżeli ktoś taki by opuścił mnie, czy mój zespół to zamiast płakać i go prowokować na boisku to zrobiłbym wszystko, by na BOISKU udowodnić mu swoją wartość. Powodzenia i krzyż na drogę, ja sobie bez Ciebie poradzę! A nie za każdym razem biegać do mediów czy krzyczeć do niego, że mi się udało rzucić trójkę mu sprzed nosa.. Uśmiechnij się sarkastycznie i zapieprzaj dalej. A dopiero po meczu podejdź, pogratuluj meczu i powiedz, że nie potrzebujesz go nigdy więcej. A tak RW i jego zgraja zachowują się jak porzucony chłopaczek, co dziewczyna dała mu kosza, a on ma wiecznie pretensje do niej. Może i święta nie była, ale tak zwracać na siebie uwagę jak beksa? Weź idź na siłkę, ogarnij nową dupę i podbijaj świat, a jak spotkasz starą to niech patrzy z zazdrością. A nie chodzisz koło jej domu i bijesz ją patykiem..

 

Bo rozumiem zachowania kibiców - każdy sposób na wkurzenie rywala czy wybicie go z rytmu jest dobry, a 'Chok3 Arti5t' to naprawdę genialny pomysł. Rozumiem buczenie. Ale graczy OKC to już nie. Oni grają by coś wygrać, czy by pokazać się przy każdej możliwej okazji Durantowi i dać do zrozumienia, że mu tego nie wybaczą? Taki jest szczyt ich ambicji? Jeżeli tak to sam bym zrobił co KD i spieprzał w podskokach od takich ludzi.

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi mi o to, że nie wiemy czy np. Durant nie obarczał odpowiedzialnościa za porażkę wszystkich innych tylko nie siebie, nie wiemy czy np. nie obiecywał Westy'emu, że zostanie w OKC. Nie wiemy w jakich relacjach się rozstali i o co kontretnie mają panowie do siebie pretensje więc mówienie z perspektywy Polski, że rację ma ten lub tamten jest śmieszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi mi o to, że nie wiemy czy np. Durant nie obarczał odpowiedzialnościa za porażkę wszystkich innych tylko nie siebie, nie wiemy czy np. nie obiecywał Westy'emu, że zostanie w OKC. Nie wiemy w jakich relacjach się rozstali i o co kontretnie mają panowie do siebie pretensje więc mówienie z perspektywy Polski, że rację ma ten lub tamten jest śmieszne.

 

Ciągnięcie publicznie sporu przez ponad pół roku to nieważne czy z perspektywy Polski, Sri Lanki czy USA jest śmieszne. Pół roku żyć sporem o to, że ktoś odszedł/ktoś nie zadzwonił/ktoś się udławił.. I wciskać ten spór wszystkim wokół.. to jest dziecinne i śmieszne. Jako dorosły człowiek wolę załatwiać swoje sprawy z osobą zainteresowaną albo olewać takich ludzi. No, ale ja nie zarabiam 20 mln+ rocznie martwych prezydentów i nie wychowało mnie 'getto'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko dla mnie Durant jest przeciwieństwem takich określen jak "coward"? Koleś był kochany, przyzwyczajony do uwielbienia, miał team który mógł się bić o te WCF co roku, ale nie wiemy czy był do końca szczęsliwy? No i zdecydował się to przerwać, podjął odważną, trudną decyzje, póki co wychodzi ona mu świetnie. Wiecie to tak jak ludzie będący w długoletnich związkach z przyzwyczajenia, część z nich zostaje w tym "comfort zone" i nigdy z niego nie wychodzi z obawy przed zmianami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko dla mnie Durant jest przeciwieństwem takich określen jak "coward"? Koleś był kochany, przyzwyczajony do uwielbienia, miał team który mógł się bić o te WCF co roku, ale nie wiemy czy był do końca szczęsliwy? No i zdecydował się to przerwać, podjął odważną, trudną decyzje, póki co wychodzi ona mu świetnie. Wiecie to tak jak ludzie będący w długoletnich związkach z przyzwyczajenia, część z nich zostaje w tym "comfort zone" i nigdy z niego nie wychodzi z obawy przed zmianami

Przeciwieństwo to moim zdaniem dużo powiedziane. Bo decyzja zdecydowanie odważna, tylko z drugiej strony poszedł do ekipy która i bez niego byłaby zdecydowanie faworytem do miśka więc można mu wypomnieć bycie ring chaserem.

Ciężko mi jednoznacznie ocenić decyzję KD, w moich oczach stracił trochę (ale zaznaczam trochę) w kwestii jego bball iq. Kiedyś oceniałem je jako very high, teraz jako przeciętne tak po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.