Skocz do zawartości

Rozważania o wierze o Bogu i KK


fluber

Rekomendowane odpowiedzi

 

Wygląda to jak bełkot, bo oczekujesz ścisłej interpretacji, twardych dowodów, konkretów. W tej religii ich nie dostaniesz. Nic na to nie poradzę. Twoje wyobrażenie tego, jak powinna wyglądać religia mija się z tym, jak religia tak naprawdę wygląda. Nie jest moją winą, że rzeczywistość mija się z Twoimi oczekiwaniami. 

 

Trudno jest ściśle i zrozumiale opowiadać drugiemu człowiekowi o przeżyciach "pozanaukowych", jeżeli ten drugi nie potrafi spojrzeć na obie te rzeczywistości jako odrębne i niesprzeczne. Ja ciągle mam wrażenie, że rozmawiam w tym wątku o czymś zupełnie innym niż osoby, które podają się tutaj za ateistów.

Odwrotnie, ja rozumiem jak naprawdę wygląda religia, ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego w takiej formie jest ona dla kogoś akceptowalna i uważa ją za użyteczną, a co gorsza prawdziwą na tyle, aby oprzeć na niej swoje życie. Na przeżycia "pozanaukowe" również potrafię spojrzeć, w twój sposób, bo przecież sam byłem kiedyś wierzący :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili jesteś w takim stanie, że nie potrafisz nawet poprawnie poskładać literek w słowa, więc zadawanie trudnych pytań lepiej zostaw na czas, kiedy poczujesz się lepiej. 

 

Stawiasz pytania, jakie moi co bardziej bystrzy koledzy na religii stawiali kiedy mieli 12 lat. To nie są trudne pytania, to są idiotyczne pytania spowodowane tym, że nie czaisz w ogóle sensu religii i Boga.

 

 

 

 

Oczywiście, nawet Jezus zachęcał do opuszczenia swojej strefy komfortu:

 

Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?». Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.[/size]

Każda osoba, która się do mnie dopierdala w tym wątku lub w innym tylko dlatego, że jestem wierzący( Przem, P_M, Both, Koelner ) jest osobą poszukującą, tylko wstydzi się do tego przyznać, przed sobą samym, myślałem, że dla Ciebie to akurat dość oczywiste. Mam wrażenie, że sam kiedyś byłeś taką osobą, ale już nie jesteś ( nie w sensie dopierdalającą się do mnie w tym wątku)

Takie rzeczy tylko na forum o NBA. Ja tam jestem głęboko wierzącym katolikiem i próbuję stawać się coraz to lepszym na każdym kroku, zawsze dyskutuję z przeciwnikami Katolików i wgl. Chrześcijanin, ale przez całe moje życie, tylko raz trafiła mi się osoba która z taką pogardą mówiła o wierzących. Można nie rozumieć wiary itp. ale ja jako przeciwnik wszystkich innych wierzeń, szanuję to że ktoś wierzy w potwora spaghetti, choć jest to bądź co bądź szalone i dla mnie takie jest, i próbuję to zmienić. Chrześcijaństwo jest jednak najbardziej "prawdopodobną" religią na całym świecie.

 

BTPH to wogóle gada głupoty. Że ziemia powstała z chaosu. I że Biblia dawno została wyparta przez naukowców.

 

Imho Biblia nie neguje niczego co jest ustalone przez naukowców (o tych normalnych, cokolwiek ma to znaczyć). W Bibli jest napisane że Bóg stworzył Świat, i wszystko co dobre jest od Niego.

Odwrotnie, ja rozumiem jak naprawdę wygląda religia, ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego w takiej formie jest ona dla kogoś akceptowalna i uważa ją za użyteczną, a co gorsza prawdziwą na tyle, aby oprzeć na niej swoje życie. Na przeżycia "pozanaukowe" również potrafię spojrzeć, w twój sposób, bo przecież sam byłem kiedyś wierzący :)

A co się stało że przestałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego w takiej formie jest ona dla kogoś akceptowalna i uważa ją za użyteczną, a co gorsza prawdziwą na tyle, aby oprzeć na niej swoje życie.

Sorry ale ten fragment dowodzi tego ze nie za wiele rozumiesz. Racjonalisci w ogole niczego w religiu nie czaja.

 

A co się stało że przestałeś?

Uznal ze osiagnal taki poziom rozwoju intelektualnego ze zrozumial iz religia to bzdura i nie jest mu do niczego potrzebna, ze to bajki dla przyglupow, a on nie jest przyglupem. Wyglada na wlasnie ten typ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda osoba, która się do mnie dopierdala w tym wątku lub w innym tylko dlatego, że jestem wierzący( Przem, P_M, Both, Koelner ) jest osobą poszukującą, tylko wstydzi się do tego przyznać, przed sobą samym, myślałem, że dla Ciebie to akurat dość oczywiste. Mam wrażenie, że sam kiedyś byłeś taką osobą, ale już nie jesteś ( nie w sensie dopierdalającą się do mnie w tym wątku)

 

Po primo, nie dopierdalam się, a chciałem tylko Ciebie dopytać, po drugie nie mam przed sobą wstydu do przyznania się do czegokolwiek. Z punktu widzenia nauki, gdybym powiedział, że nie jestem poszukujący, to byłoby to kompletnie nieracjonalne, jednakże dla mnie osobiście istnienie boga jest mało prawdopodobne i mogę zatem przyznać, że nie jestem aktywnie poszukującym boga, gdyż sama idea choć pociągająca to dla mnie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. (Powtarzam dla mnie, ponieważ nie jestem w stanie fizycznie udowodnić jego nieistnienia, natomiast mogę powołać się na brak dowodów na istnienie). Lubię precyzyjność w wyrażaniu, dlatego dopytałem Cię o to odkrywanie, bo może coś się zmieniło i jednak jakiś dowód jest, a nie zawsze jestem na bieżąco.

Edytowane przez P_M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale ten fragment dowodzi tego ze nie za wiele rozumiesz. Racjonalisci w ogole niczego w religiu nie czaja.

 

Uznal ze osiagnal taki poziom rozwoju intelektualnego ze zrozumial iz religia to bzdura i nie jest mu do niczego potrzebna, ze to bajki dla przyglupow, a on nie jest przyglupem. Wyglada na wlasnie ten typ.

Czyli jak większość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale ten fragment dowodzi tego ze nie za wiele rozumiesz. Racjonalisci w ogole niczego w religiu nie czaja.

 

Uznal ze osiagnal taki poziom rozwoju intelektualnego ze zrozumial iz religia to bzdura i nie jest mu do niczego potrzebna, ze to bajki dla przyglupow, a on nie jest przyglupem. Wyglada na wlasnie ten typ.

 

Po raz kolejny wypraszam sobie tego typu oceny na mój temat, ponieważ mnie nie znasz. Jest wiele mądrzejszych osób ode mnie w wielu różnych dziedzinach, ergo rozwój intelektualny można rozumieć na wielu płaszczyznach, jednakże nie był to mój powód odejścia od wiary, zgoła przeciwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po primo, nie dopierdalam się, a chciałem tylko Ciebie dopytać, po drugiego nie mam przed sobą wstydu do przyznania się do czegokolwiek. Lubię precyzyjność w wyrażaniu, dlatego dopytałem Cię o to odkrywanie, bo może coś się zmieniło i jednak jakiś dowód jest, a nie zawsze jestem na bieżąco.

Piszac o dopierdalaniu nie mialem na mysli dzisiaj.

 

Piszac o prawdopidobienstwie i punkcie widzenia nauki, udowadniasz ze nie wiesz co piszesz. To sa dwie odrebne rzeczywistosci. Nie musisz byc wierzacy ale zrozum chociaz ze ta odrebnosc wystepuje bo bez sensu chowasz sie za ta sciana racjonalnosci.

 

Nie ma dowodu na istnienie wiary i, uwaga, spojler, nie bedzie. Przynajmniej do momentu smierci/konca swiata.

Po raz kolejny wypraszam sobie tego typu oceny na mój temat, ponieważ mnie nie znasz. Jest wiele mądrzejszych osób ode mnie w wielu różnych dziedzinach, ergo rozwój intelektualny można rozumieć na wielu płaszczyznach, jednakże nie był to mój powód odejścia od wiary, zgoła przeciwnie.

Jakiego odejscia od wiary? Co rozumiesz przez odejscie od wiary,

 

Nie znam Cie osobiscie ale jako racjonalista wiesz ze liczba schematow ludzkiego zachowaania jest w okreslonych okolicznosciach ograniczona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy tylko na forum o NBA. Ja tam jestem głęboko wierzącym katolikiem i próbuję stawać się coraz to lepszym na każdym kroku, zawsze dyskutuję z przeciwnikami Katolików i wgl. Chrześcijanin, ale przez całe moje życie, tylko raz trafiła mi się osoba która z taką pogardą mówiła o wierzących. Można nie rozumieć wiary itp. ale ja jako przeciwnik wszystkich innych wierzeń, szanuję to że ktoś wierzy w potwora spaghetti, choć jest to bądź co bądź szalone i dla mnie takie jest, i próbuję to zmienić. Chrześcijaństwo jest jednak najbardziej "prawdopodobną" religią na całym świecie.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego odejscia od wiary? Co rozumiesz przez odejscie od wiary,

 

Nie znam Cie osobiscie ale jako racjonalista wiesz ze liczba schematow ludzkiego zachowaania jest w okreslonych okolicznosciach ograniczona

Przejście z poziomu wiary do stanu przeciwnego - niewiary :)

 

Owszem są ograniczone okoliczności, niemniej jednak się pomyliłeś w tym wypadku. Prowadzisz dyskusję, rozmowę z pozycji alfy i omegi sądząc innych po jednym zdaniu.  Pozostaje mi zacytować: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?"

 

Zdołałeś na mój temat, po jednym pytaniu wydać już kilka opinii ad personam. Moje pytanie nie było w żaden sposób nacechowane negatywnie, więc stonuj swoje wypowiedzi i zacznij normalnie rozmawiać, bo w ten sposób jak robisz to do tej pory odechciewa się jakiejkolwiek konwersacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy "jesteś przeciwnikiem wszystkich innych wierzeń"?

Brzmi to trochę ja wiem, pfy, zaborczo, ale jak mam pełną świadomość, że wierzę w jedynego istniejącego Boga, no to trochę tak jest.

 

Bo widzisz, My wierzymy i zdajemy sobie z tego sprawę, że istnieje jeden jedyny Bóg (przynajmniej Ja).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi to trochę ja wiem, pfy, zaborczo, ale jak mam pełną świadomość, że wierzę w jedynego istniejącego Boga, no to trochę tak jest.

 

Bo widzisz, My wierzymy i zdajemy sobie z tego sprawę, że istnieje jeden jedyny Bóg (przynajmniej Ja).

 

To w takim razie Islam, Judaizm (ba pewnie idąc dalej też jakiś Zaratustrianizm) to 'inne wierzenia'?

Oczywiscie ze szanuje ale co to ma do wierzen?

 

JP2 chyba nie uznawał tych religii w których standardowo "nie wierzy się w boskość Jezusa" za przeciwników, co nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chrześcijaństwo jest jednak najbardziej "prawdopodobną" religią na całym świecie.

 

A czemu nie judaizm? (Dla mnie jako osoby patrzącej z boku wydaje się np. bardziej prawdopodobny*)

 

* Nie mówiąc o samym podejściu "ścisłym":

- żeby judaizm był "prawdziwy" X warunków musi być spełnione

- żeby chrześcijaństwo było "prawdziwe" X+Y warunków musi być spełnione

Jesli masz na mysli ekumenizm to czym innym jest stosunek do wierzen a czym innym przeciez do ludzi ktorzy wierza w cos innego.

 

Przecież JP2 się kolegował nie tylko z prawosławnymi - ale też buddystami, muzułmanami, żydami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.