Skocz do zawartości

Mirwir

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkanie z Memphis sponsorowane było przez litery Ł - jak ławka, T - jak triple double, oraz liczbę 15 (15 nietrafionych rzutów w paint oraz 15 przestrzelonych FT)

 

Ławka Houston rzucała z nieskutecznością 22/27 z gry - 81,5% oraz 10/12 za 3 - 83,4%

 

Dzisiaj spotkanie z NYK w Houston.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutne jest życie fana Rakiet po ich meczu.

 

Nowy HC miał dwa dni przerwy zrobił mini traing camp, który miał sprawić coś. Czy coś się stało? I tak i nie. Widać było poprawę w obronie, sporo bloków i przechwytów, choć czasem zdarzały się błędy w obronie, które Miśki bezlitośnie wykorzystywały. Niestety ta dobra obrona nie miała przełożenia w ataku, gdyby nie kosmiczna skuteczność Hardena w pierwszych dwóch Q (8/9 z gry 3/4 za 3 - 21 punktów) to wynik nie byłby tak bliski, bo Houston przegrywało 3 punktami. W 3Q Miśki dołożyły 2 punkty i czwartą rozpoczynały prowadząc 5.

 

Czwarta kwarta zasługuje na osobny akapit, nie dlatego, że była wspaniała, ale była niewątpliwie wyjątkowa.

 

Green (nie Jeff) złapał w ciągu 14 sekund 3 faule i po przechwycie Trevora Carter faulował i na 9:35 do końca Houston było na bonusie. To mogło dawać nadzieje. Rakiety zmniejszyły przewagę do 3 punktów, 7 punktów Lee i przewaga Miśków wzrosła do 10.  Pierwsze punkty z gry Rakiety zdobyły na 2:01 przed końcem spotkania.

 

Lawson zagrał 2:41 na początku 2Q i później już z niej nie wstał, bo ani piłka dobrze nie krążyła, ani obrona nie była dobra.

 

Gdy nie ma Hardena na boisku nie ma pomysłu jak przeprowadzić atak (niezależnie od składu osobowego) . Nieskuteczność drużyny poraża, szczególnie zawodników z ławki.

 

Następne spotkanie z Philly i powiem szczerze jestem przerażony, że to Houston będzie zespołem, który da im 1 zwycięstwo.

 

Przed sezonem patrząc na grafik sądziłem, że po listopadzie będziemy mieli bilans 13-5, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te prognozy.  a bardziej prawdopodobny jest 6-12.

 

Optymizm na granicy szaleństwa podpowiada, że będzie 3-0, w ciemną bym brał 2-1, realizm podpowiada, że pewnie będzie1-2. A pesymizm 0-3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bałem się tego spotkania z Philly i jak się okazało słusznie. Zespół bez zwycięstwa, który ostatnie 3 spotkania przegrał ~4 punktami. Z drugiej strony Houston, które ma swoje problemy i stara się odzyskać właściwy kurs.

 

JB wystawił piątkę Harden, Beverly, Ariza, Howard i Capela. Clint odwdzięczył się dobrą grą, naprawdę przyjemnie się patrzy na jego rozwój prawie w każdym spotkaniu pokazuje coś nowego jeśli chodzi o ofensywę (pewnie duża w tym zasługa McHale i Hakeema, bo nie wierze, że te ruchy podłapał od Howarda). Head Coach Houston w 1Q przeprowadzał krótkie zmiany, by drużyna grała na wysokiej intensywności w obronie, ta strategia opłaciła się i kwarta zakończyła się 30-19.

 

2Q to był w gruncie rzeczy show byłych zawodników Rakiet Canaana i Convingtona. Jeśli ktoś rozgląda się za 3&D to powinien sobie zapisać nazwisko Roberta Convingtona (6 przechwytów w 2Q), Jones zostawiał go otwartego i ten karał go za 3.

Wynik do przerwy wykrystalizował się przy pomocy buzzer beatera Hardena na poziomie 56-49.

 

W 3Q Houston zagrali 3 raz z rzędu P&R Harden&Howard przewaga Houston wzrosła od 16 punktów.

HC Philly widać, że był kiedyś w sztabie Popa, bo wprowadził szybkie zmiany w obronie. I 76 wchodziły w 4 kwartę tracąc jedynie 11 punktów.

 

W 4Q Philly poczuli krew i zniwelowali przewagę do 2 punktów i z kontrolowanego spotkania zrobiła się nerwówka. Złapali flow i wyszli na prowadzenie 104-97. Houston zrobiło run 10-0 i znowu było na prowadzeniu 107-104. Na dwie minuty przed końcem Harden i Howard zabawili się w Nicka van Bricka i nie trafili 4 rzutów osobistych. Brewer postanowił dorzucić do kotła i na 9 sekund przed końcem faulował przy rzucie za 3.

Mimo nerwów w końcówce Houston dowiozło zwycięstwo.

 

Harden otarł się o "bad" Quadruple-double - 50 punktów 9 zbiórek 8 asyst 9 strat.

 

Jest zwycięstwo następne spotkanie w MSG z NYK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym napisać, kolejny mecz kolejne zwycięstwo, ale nie było tak łatwo.

 

To było 17-te spotkanie sezonu, a Rakiety są po złej stronie bilansu. Pierwsze dwie kwarty nie wyglądały zbyt dobrze, NYK grali na kosmicznej skuteczności, przy jednocześnie słabej Houston, na przerwę schodziliśmy ze stratą 13 punktów.

 

W 3Q Houston zabrało się za odrabianie strat, gdy tylko zbliżyli się na kilka punktów to Knicks, a szczególnie Afflalo dorzucali kilka punktów i znów trzeba było zaczynać wszystko od nowa.  Pod koniec 3Q po trafionym! layupie przez Brewera przewaga wynosiła tylko 3 punkty, mini run Knicks i w czwartą kwartę wchodziliśmy ze startą 8 punktów.

 

W 4Q  Do około  8 minuty drużyny wymieniały się koszami, ale Knicks robili to lepiej i w pewnym momencie prowadzili 14 punktami. Gdy Knicks zdobyli 91 punkt ich ofensywa zupełnie stanęła na kilka minut. Przy życiu utrzymał nas hot Marcus Thorthon.  Houston wykorzystało błędy i zbliżyło się na 2 punkty, na 2:20 minuty przed końcem po akcji 2+1 Hardena i punktach Trevora zdobyliśmy jedno punktowe prowadzenie.

Stan 101-101  kilkanaście sekund do końca Harden ma piłkę i

mamy OT.

 

W OT Howard wysłał Łotysza na poster. Thorton pozostał hot i po jego rzucie za 3 było 108-103 i zgodnie z Lawler's Overtime Law zespół prowadzący 4 punktami w OT wygrywa. NYK odrobiło staty i wyrównało do stanu 111-111, ale później punkty zdobywało tylko Houston.

 

To drugie zwycięstwo w którym Harden zdobył mniej niż 37 punktów.

 

Dzisiaj b2b z Detroit, Howard ma grać będzie ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 spotkanie w ciągu 4 dni. Na rozkładzie były takie tuzy z poprzedniego sezonu jak Philly, NYK oraz Detroit.  Gdyby to był poprzedni sezon to pewnie było by 3-0 i właściwie nie byłoby o czym pisać.

 

Niestety lub stety Rakiety w obecnym sezonie w niewielkim stopniu przypominają zespół z poprzedniego sezonu. 

 

Detroit mimo, że w pierwszej Q dało Houston handicap po dwóch szybkich faulach Drummonda nad skuteczność rzutowa najgorszego zespołu pod względem skuteczności w lidze sprawiła, że kwarta zakończyła się 8 punktowym prowadzeniem Tłowków.

 

W drugiej kwarcie mieliśmy popis nieskuteczności za 3 i braku pomysłu w ataku ze strony Rakiet, a Tłoki ładnie zagęszczały strefę podkoszową i trudno było o łatwe punkty. Detroit w pewnym momencie prowadziło  28 puktami. Beverly dał energie i impuls ostatecznie do szatni Rakiety schodziły tracąc 23 punkty.

 

Po przerwie Rakiety wyszły z większa dawką energii i zaczęły lepiej bronić i dodatkowo zastosowali hack-a-Drummond i posłali go rzucania wolnych kilka razy i SVG zdjął go prowadząc 16 punktami. Tłoki zrobiły run, a później Houston i kwarta zakończyła się 11 punktowym prowadzeniem Detriot. 

 

Na początku 4Q run 7-0 i mamy już tylko 4 punkty. Później jeden z najbardziej z dupy gwizdków (choć takich w tym spotkaniu było sporo) i run Houston został przerwany.  Houston próbowało się jeszcze gonić, ale zabrakło celności o kilku "stop-ów".

 

Bilians 2-1 brałem w ciemno. Są przebłyski dobrej gry, ale w chwili obecnej Rakiety są najgorszą drużyną w NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są przebłyski dobrej gry, ale w chwili obecnej Rakiety są najgorszą drużyną w NBA.

W temacie o Nuggets LBS pisze, ze Nuggets są najgorszą drużyną w NBA.

W temacie o Lakers całe forum pisze, że Lakers są najgorsi w NBA, z tabeli póki co wynika, że Sixers są najgorsi. I jeszcze Ty teraz.. Sporo tych "najgorszych" nam się zrobiło. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie o Nuggets LBS pisze, ze Nuggets są najgorszą drużyną w NBA.

W temacie o Lakers całe forum pisze, że Lakers są najgorsi w NBA, z tabeli póki co wynika, że Sixers są najgorsi. I jeszcze Ty teraz.. Sporo tych "najgorszych" nam się zrobiło. ;)

 

Najlepsza drużyna może być jedna i na chwile obecną do GSW, jeśli chodzi o najgorszą drużynę to konkurencja jest większa wśród rycerzy parteru. Warto też wspomnieć o NOP.

 

Po spotkaniu z NOP mam przeczucie, że Houston postanowiło już zakończyć partycypacje w pojedynku o tytuł najgorszej drużyny, będzie szło w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6-5 Bilans Houston pod nowym coachem. W L L L  W W L W W W L

 

O ile pierwsze zwycięstwo było związane z szokiem (?) po odejściu McHale-a to od kilku ostatnich spotkań widać pewne pozytywne zmiany. Nadal nie są to Rakiety z przed roku, ale ławka się ożywiła i nie jest już tak czarną dziurą jak na początku sezonu.

 

W ostatnich 5 spotkaniach (bez Nets) był bilans 4-1 5 gier w 7 nocy. Harden rzuca mniej za trzy i mądrzej. Lawson od spotkania z Detroit powoli zaczyna przypominać koszykarza. Brakowało jednego spotkania i byłby bilans .500. No i doczołgaliśmy się do 8 miejsca!

 

Spotkanie z Nets nie zaczęło się zbyt dobrze. Po niecałych 4 minutach gry Ariza stłukł sobie miejsce, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę i już nie wrócił na boisko. Nets grali bardzo fizycznie i trochę wyglądało mi to na Jordan Rule wymyśloną przez Chucka Dalego, gdy Harden wchodził pod kosz to 5 Nets zbiegało się do niego i  trochę wybili mu koszykówkę z głowy w ten wieczór. Pierwsza piątka Rakiet zdobyła tylko 38 punktów o 6 więcej niż Thorthon z ławki. Generalnie spotkanie pomyłek i strat. Niezbyt udane urodziny Howarda.

 

Dzisiaj b2b z Wizards, Gortat chyba nadal w Polsce. Howard chyba nie zagra. Ariza ??? Może być różnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.