Skocz do zawartości

Los Angeles Clippers 2015/2016


LAF

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że sporo osób żyje w średniowieczu i nie rozumieją idei negocjacji oraz terminów podpisywania umów.

 

Panowie porzućcie swoje lśniące zbroje i przestańcie krzyczeń: Hańba, hańba nie godzi się!

 

Co innego "wolność wyboru", której nikt nikomu nie odbiera, a co innego zachowanie klasy i szacunku przy tym wyborze. DAJ po prostu się zbłaźnił i zachował jak dziecko w stosunku do Mavs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaj wymaga podniesienie słuchawki, albo najlepiej spotkanie z Cubanem i obwieszczenie mu w cztery oczy, że się zmieniło zdanie, a nie barykadowanie się w domu.

True, true.

 

Ale ta sytuacja jak rzadko kiedy pokazuje jakie są układy w NBA.

Najpierw klient Fegana namawia innego na przenosiny, wszystko jest zaklepane, mimo, że koleś najwieraźniej NIE CHCE tam iść.

 

Tak nakręcają makaron na uszy głuptaskowi, ze biedny nie wie na co się deklaruje.

 

Potem idzie do domciu i dochodzi do niego, że tak mu wmówili, że coś chce, ze wydawalo sie ze tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. Można to było załatwić bardziej elegancko, ale wyszło jak wyszło. Ogarnął się w ostatniej chwili, zadzwonił ze łzami w oczach do Doca i spytał czy mu pomoże się z tego wyplątać.

 

Co miał zrobić Doc? Powiedzieć: "nie, już cię nie chcemy, spadaj" ? Bez żartów.

 

Co miał zrobić DAJ? Wywiązać się z danego słowa, bo tak wypada i grać gdzieś, gdzie wcale nie chce? A Wy byście tak zrobili? Jasne...

 

Rozumiem, że zaistniała sytuacja wiele osób mocno wkurwiła i się nie dziwię, ale żeby aż tak hejtować? Opluwać organizację, bo zrobiła wszystko, żeby zatrzymać swojego zawodnika? Opluwać koszykarza i życzyć mu ciężkiej kontuzji, bo... zmienił zdanie?

 

Hej, to tylko sport! Dla wielu tutaj kawał życia, ale w dalszym ciągu tylko skaczący murzyni zza oceanu, a nie coś śmiertelnie poważnego, żeby brać to AŻ TAK emocjonalnie. Luz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocno śmieszy mnie to wszystko, co się dzieje wokół tej sytuacji. Postawienie fotela babci przy drzwiach = barykada. Może Parsonsa, który w drogę wyruszył w stroju kwestionującym jego orientację to powstrzyma, ale no starajmy się przynajmniej zachować pozory normalności. Nie no, żartuję, kiedy ta organizacja tak się zachowuje trzeba wklepać trochę hehe lolcontentu pokroju Clappers XD, LA CHOKERS XD, Flop City XD, bo przecież mamy 2015 i te teksty ciągle bawią tak samo mocno jak robienie pały przez faceta, a komu się nie podoba niech sobie idzie na kółko różańcowe, forumowi grzeczni chłopcy. Wiadomo, że Clippers są drużyną, na którą każdy będzie krzyczeć kiedy ta zacznie za głośno oddychać, dlatego nawet nie chce mi się cedzić tego, co naprawdę stało się w nocy i poczekam na jakieś konkretne podsumowanie, które pewnie niedługo się pojawi.

 

Oczywiście, żeby nie było, że nie widzę w tym wszystkim nic złego - najgorzej się zachował ten Jordan. Rozumiem podstawy jego decyzji, wybrał co dla niego najlepsze, ale wiadomo, mógł zrobić to wcześniej, nie wyruchałby Mavs i wyszedłby z twarzą. A tak narobił wstydu, ale cóż taka jest cena powolnego myślenia.

 

Fanom Clippers w tym momencie pozostaje jedynie chyba dalszy bandwagoning najbardziej hejtowanej drużyny w NBA, co poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co miał zrobić DAJ? Wywiązać się z danego słowa, bo tak wypada i grać gdzieś, gdzie wcale nie chce? A Wy byście tak zrobili? Jasne...

 

Nikt mu nie kazał tak szybko deklarować, gdzie ma zamiar podpisać. Jeśli się wahał, to mógł po prostu poświęcić więcej czasu na decyzję. To Jordan jest głównym winowajcą.

 

Szczerze mówiąc, to ja Clippersom nie mam wcale za złe. Zrobili to, co w tym momencie jest najlepsze dla ich drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mu nie kazał tak szybko deklarować, gdzie ma zamiar podpisać. Jeśli się wahał, to mógł po prostu poświęcić więcej czasu na decyzję. To Jordan jest głównym winowajcą.

 

Szczerze mówiąc, to ja Clippersom nie mam wcale za złe. Zrobili to, co w tym momencie jest najlepsze dla ich drużyny.

 

Zjebał - nie przeczę. Choć mam wrażenie, że od początku był wikłany w to przez swojego agenta. Wszyscy go klepali po plecach, obiecywali cuda, dał sobie zrobić wodę z mózgu i dopiero później pożałował. Trzeba pamiętać, że ludzie, nie będący tytanami intelektu, są bardziej podatni na wpływ i manipulację.

 

Do Clippersów nie można mieć żalu, że wsparli faceta, który się pogubił i zrobili wszystko, żeby go "ochronić", nawet jeśli teraz śmiejemy się z tej krzesłowej barykady.

 

Dla mnie EOT.

 

Witaj z powrotem niemądry wielkoludzie!  :panda:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co miał zrobić DAJ? Wywiązać się z danego słowa, bo tak wypada i grać gdzieś, gdzie wcale nie chce? A Wy byście tak zrobili? Jasne...

 

Rozumiem, że zaistniała sytuacja wiele osób mocno wkurwiła i się nie dziwię, ale żeby aż tak hejtować? Opluwać organizację, bo zrobiła wszystko, żeby zatrzymać swojego zawodnika? Opluwać koszykarza i życzyć mu ciężkiej kontuzji, bo... zmienił zdanie?

 

#1: Tu nie chodzi o to, że ktoś mu każe grać tam gdzie on nie chce. Nie możesz zmieniać istoty problemu. Tą jest bowiem lekkomyślność DJ i gówniarskie zachowanie: olał jednych, obiecał coś drugim, a potem na odwrót, zostawiając Mavs z ręką w nocniku. Pytasz co my byśmy zrobili? Pewnie w pierwszej kolejności nie dali się nikomu mamić, albo nawet jeśli, to większość z nas, jako ludzie myślący, zachowałaby zdrowy rozsądek, przemyślała sprawę, powiedziała jednym i drugim "dajcie mi czas do namysłu" i po przespaniu się z różnymi myslami, podjęła wiążącą decyzję, a nie zmieniała zdanie jak rozwydrzony bachor nie bacząc na jakiekolwiek konsekwencje swojego zachowania. Do tego - jeśli już - to myślę, że każdego myślącego człowieka stać by było na telefon, rozmowę, przeprosiny, cokolwiek, co świadczyłoby o tym że w tej główce jest choć trochę poważnych przemyśleń. A tak - to tylko kolejny dowód potwierdzający, że Jordan to tępak jakich mało.

 

Dwa: kto mu życzy ciężkiej kontuzji? Jeśli już to nieudanego sezonu, braku mistrzostwa, porażki z Mavs, bo IMO na sukcesy nie zasłużył, a wręcz przeciwnie: na baty od Dallas właśnie. I nie dlatego, że zmienił zdanie (patrz #1). A Clappers zasługują na opluwanie jak najbardziej, bo nawet jeśli dwojako z moralnego punktu widzenia patrzymy na sam fakt namawiania gracza na podpisanie kontraktu nawet po tym, jak ten już zadeklarował już grę gdzie indziej, to jak można nie opluwać organizacji, która odstawia szopki typu "nie odbieraj od nikogo telefonów", "siedzimy u Ciebie dotąd aż podpiszesz kontrakt", czy "nie wpuszczamy nikogo do domu". Syf, dno i metr mułu. Clappers being Clappers. Po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie to nie byl chwyt zeby dostac maxa tam gdzie chce czyli w Clippers? moze oni nie chcieli mu dawac maxa?

Teorii teraz będzie dużo, to znaczy większość zadowoli się na wiarę przyjęciem, że Deandre to dziecko, a Clippers są c***owi, ale poza tym trochę innych się namnoży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocno śmieszy mnie to wszystko, co się dzieje wokół tej sytuacji. Postawienie fotela babci przy drzwiach = barykada. Może Parsonsa, który w drogę wyruszył w stroju kwestionującym jego orientację to powstrzyma, ale no starajmy się przynajmniej zachować pozory normalności. Nie no, żartuję, kiedy ta organizacja tak się zachowuje trzeba wklepać trochę hehe lolcontentu pokroju Clappers XD, LA CHOKERS XD, Flop City XD, bo przecież mamy 2015 i te teksty ciągle bawią tak samo mocno jak robienie pały przez faceta, a komu się nie podoba niech sobie idzie na kółko różańcowe, forumowi grzeczni chłopcy. Wiadomo, że Clippers są drużyną, na którą każdy będzie krzyczeć kiedy ta zacznie za głośno oddychać, dlatego nawet nie chce mi się cedzić tego, co naprawdę stało się w nocy i poczekam na jakieś konkretne podsumowanie, które pewnie niedługo się pojawi.

 

Oczywiście, żeby nie było, że nie widzę w tym wszystkim nic złego - najgorzej się zachował ten Jordan. Rozumiem podstawy jego decyzji, wybrał co dla niego najlepsze, ale wiadomo, mógł zrobić to wcześniej, nie wyruchałby Mavs i wyszedłby z twarzą. A tak narobił wstydu, ale cóż taka jest cena powolnego myślenia.

 

Fanom Clippers w tym momencie pozostaje jedynie chyba dalszy bandwagoning najbardziej hejtowanej drużyny w NBA, co poradzić.

 

no no widzę, że mamy do czynienia ze świadomym europejczykiem, multi kulti i te sprawy

 

a jak Clippers są najbardziej hejtowaną drużyną w NBA to Lebron James chyba się nigdy nie urodził

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no no widzę, że mamy do czynienia ze świadomym europejczykiem, multi kulti i te sprawy

 

a jak Clippers są najbardziej hejtowaną drużyną w NBA to Lebron James chyba się nigdy nie urodził

 

No no widzę, że ciekawe wnioski wysnuwasz i te sprawy. Pomogę Ci - rok 2015, te same teksty wciąż od tylu lat powtarzane. Dalej - świat nie jest czarno biały i jeśli nie śmieszy mnie robienie loda przez faceta niekoniecznie oznacza, że jestem tym świadomym europejczykiem, cokolwiek sobie przez to określasz.

 

A to, że Clippers są najbardziej hejtowaną drużyną podtrzymuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jordan powinien kupić za te 88 mln duzo prezerwatyw.

 

lepiej żeby nie miał zbyt wiele alimentów do zapłacenia przez następne 50-60 lat, bo następnego kontraktu nikt mu w tej lidze nie zaproponuje. saperska robota - raz dasz d,py i cię nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że sporo osób żyje w średniowieczu i nie rozumieją idei negocjacji oraz terminów podpisywania umów.

 

Panowie porzućcie swoje lśniące zbroje i przestańcie krzyczeń: Hańba, hańba nie godzi się!

 

Do negocjowania samego w sobie to akurat nikt się nie przypierdolił także nie wiesz o czym piszesz a jeśli twierdzisz że słowność i dbanie o swoją reputacje to przeżytek który wszyscy mają w dupie to życie może Cię pare razy zaskoczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jordan powinien kupić za te 88 mln duzo prezerwatyw.

 

lepiej żeby nie miał zbyt wiele alimentów do zapłacenia przez następne 50-60 lat, bo następnego kontraktu nikt mu w tej lidze nie zaproponuje. saperska robota - raz dasz d,py i cię nie ma.

 

chyba zartujesz, jak bedzie dobry, to mu jeszcze laske wlasciciel Mavs zrobi, tak samo jak zrobil LBJ, Gilbert, nie odlatuj, to czysty biznes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do negocjowania samego w sobie to akurat nikt się nie przypierdolił także nie wiesz o czym piszesz a jeśli twierdzisz że słowność i dbanie o swoją reputacje to przeżytek który wszyscy mają w dupie to życie może Cię pare razy zaskoczyć

problem w tym, że jak oceniasz to w aspekcie czysto moralnym - to globalnie niedotrzymanie obietnicy może i jest złym zachowaniem, ale na pewno nie na tyle złym żeby uprawiać taką ogromną gównoburzę. nie twierdzę, że tego nie można krytykować, wręcz przeciwnie, ale wydaje mi się, że podobne zachowania (w samym kontekście etycznym) są dziełem ... każdego, a w takim wypadku wiele wpisów tutaj wygląda idiotycznie. to co do samej etyczności.

 

i nie usprawiedliwiam Jordana, bo zachował się źle, ale jak czytam przez kilka stron kto bardziej nienawidzi jego czy Clippers, to mam poczucie odrealnionego życia w jakimś matrixie, pisanego piórem bandy 15-latków którzy rzucają o trzy razy zbyt mocne tezy do tej faktycznej rzeczywistości. domyślam się, że zwracam się do osób które np. ex definitione potrafią ''nienawidzić'' (i samemu to stwierdzając) najlepszych zawodników w ich ulubionej dyscyplinie sportowej, ale jeżeli ktoś nawet pisze o tym, że ''hejtuje'' kogoś, kogo decyzja ani moralnie nie była czymś w szerszym kontekście szczególnym, ani nie wpłynęła na życie tej osoby w żaden sposób, albo życzy mu kontuzji kończącej karierę - to jest idiotą znacznie większym niż DeAndre, co jest jakimś osiągnięciem. wchodzę na forum, patrzę, 10 stron tematu więcej, myślę sobie, że chyba Wolves podpisali Trynkiewicza za minimum bo Peković psuł szatnie gdy dowiedział się, że kolejny sezon wyglądać będzie na największego gwałciciela w lidze - a tu zonk.

 

Jordan popełnił złą decyzję (nie znamy przyczyn, kto wie, czy agent nie namieszał mu w głowie, i tak dalej) i miał do wyboru dwa wyjścia z których każda niosła za sobą negatywne konsekwencje. różnica jest taka, że pierwsza decyzja spowodowałaby konsekwencje nieodwracalne dla jego kariery, a druga, w kontekście Dallas, niekoniecznie. nie wiem, czy popełniłbym ten sam błąd, ale identycznie bym go naprawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.