Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli twierdzisz, że cel stosunków seksualnych nabywa się na podstawie częstotliwości kontaktów?

Nie, dziwny wniosek biorąc pod uwagę, że o 14:20 podałem zupełnie inną hipotezę do której się odniosłeś o 14:49.

 

Zresztą wróćmy do tamtego wątku:

 

Osobiście ja bym wybrał nauczyciela - nie ma takich ograniczań, a kontakt i praca z dziećmi taka sama. Wsparcie nawet sporo większe.

Jakieś dowody na większe wsparcie środowiska nauczycieli dla nauczycieli-pedofilów od wsparcia kościoła dla księży-pedofilów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, dziwny wniosek biorąc pod uwagę, że o 14:20 podałem zupełnie inną hipotezę do której się odniosłeś o 14:49.

 

Zresztą wróćmy do tamtego wątku:

 

Jakieś dowody na większe wsparcie środowiska nauczycieli dla nauczycieli-pedofilów od wsparcia kościoła dla księży-pedofilów?

Ja potrafię podać przykład nauczyciela, któremu udowodniono konktaty seksualne z dzieckiem i nie poniósł z tego powodu żadnej odpowiedzialności. Potrafisz to samo z księżami odnieść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja potrafię podać przykład nauczyciela, któremu udowodniono konktaty seksualne z dzieckiem i nie poniósł z tego powodu żadnej odpowiedzialności.

Chodziło mi o dowody na większe wsparcie środowiska nauczycieli dla nauczycieli-pedofilów od wsparcia kościoła dla księży-pedofilów. Jeśli podając ten przykład jesteś w stanie mi to udowodnić to podaj go. Jeśli nie to nie rób off-topów.

Edytowane przez Bogut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o dowody na większe wsparcie środowiska nauczycieli dla nauczycieli-pedofilów od wsparcia kościoła dla księży-pedofilów. Jeśli podając ten przykład jesteś w stanie mi to udowodnić to podaj go. Jeśli nie to nie rób off-topów.

A jakie dowody jesteś w stanie podać na tezę przeciwną? Stawiasz wymagania, tylko ich nie precyzujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego miałbym je podawać? Przecież ani razu nie stwierdziłem że pod względem ukrywania nadużyć seksualnych kościół jest gorszy od środowiska nauczycielskiego.

Wniosek, że jest na równi, mnie akurat zadowala, bo sam stwierdziłem, że każde środowisko chroni swoich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek, że jest na równi, mnie akurat zadowala, bo sam stwierdziłem, że każde środowisko chroni swoich.

 

 

Osobiście ja bym wybrał nauczyciela - nie ma takich ograniczań, a kontakt i praca z dziećmi taka sama. Wsparcie nawet sporo większe.

Mnie kontynuowanie tej dyskusji nie zadowala bo jesteś zbyt zmiennym adwersarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby udowodnili, to już by nie była wiara, tylko fakt. A o to chodzi w religii, że się w coś wierzy.

Czy to jest aż taka różnica? Jaka jest granica, oddzielająca wiarę od wiedzy, biorąc pod uwagę to, że:

Każda nauka, opiera się na matematyce, która zaś opiera się na aksjomatach, w które trzeba uwierzyć?

Wydaje mi się więc, że wszystko jest wiara, a nie wiedzą.

 

Nauka poradziła sobie z tym całkiem ładnie, wprowadzając pojęcie punkty odniesienia czy pojęcie obserwatora itp

Bez wprowadzenia powyższego, nie ma sensu odpowiedzieć na przykładowe pytania:

1) jaką mam prędkość gdy jadę tramwajem

2) jaka geometria (euklidesowa czy nie) panuje w otaczającym nas świecie?

3) Zdanie: "Nigdy się nie spóźniam" będzie oznaczało co innego, jak przyjmiesz prawa logiki matematycznej, a inne jak prawa języka polskiego.

 

rozdrabniając jednak wszystko na czynniki pierwsze, w końcu dojdziemy do wiary, a nie wiedzy.

 

Pewien wybitny i trochę niedoceniany matematyk Kurt Godel udowodnił istnienie Boga, korzystając z matematyki:

http://en.wikipedia.org/wiki/G%C3%B6del%27s_ontological_proof

Dużo ciekawsze jednak jest to:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_G%C3%B6dla

Obalające w sumie istnienie czegoś takiego jak dowód czy wiedzę, bez wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien wybitny i trochę niedoceniany matematyk Kurt Godel udowodnił istnienie Boga, korzystając z matematyki:

http://en.wikipedia.org/wiki/G%C3%B6del%27s_ontological_proof

Dużo ciekawsze jednak jest to:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_G%C3%B6dla

Obalające w sumie istnienie czegoś takiego jak dowód czy wiedzę, bez wiary.

To w końcu udowodnił czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kontynuowanie tej dyskusji nie zadowala bo jesteś zbyt zmiennym adwersarzem.

Chwila, bo akurat nie rozumiem. Dałem dwie przewagi nauczyciela:

podobne wsparcie środowisk

mniejsze wymagania

 

Jeśli uważasz, że zawód nauczyciela ma mniejsze wymagania od księdza tj. wymaga większych przysiąg i ograniczeń, udowodnij. W przeciwinym wypadku przy podobnym czynniki a, przewaga czynniku b wskazuje własnie na wybór nauczyciela.

Nawet kopiuję post:

Osobiście ja bym wybrał nauczyciela - nie ma takich ograniczań, a kontakt i praca z dziećmi taka sama. Wsparcie nawet sporo większe.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w końcu udowodnił czy nie?

no właśnie zależy to od dodatkowych założeń itp :smile:

 

Całość i tak jest oparta na wierzę w aksjomaty.

 

pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_Gödla

mi się wydaje dość dobrym 'argumentem'(dowodem lol) na to, jak niewielka różnica jest między wiarą, a wiedzą.

1. Intencją mą załozenia tematu było uzyskanie odpowiedzi na proste pytanie

Pytani jest nieprecyzyjne. rozdzieliłbym je na dwa:

1) czy wierzę w Boga, jakiś byt, siłe wyższą?

Odpowiedź: Nie wiem

2) czy wierzę w Boga, opisanego przez jakąs religię, stworzoną przez ludzi?

Odpowiedź: Nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Hawking korzysta z teorii grawitacji Einsteina, mechaniki kwantowej, teorii strun i M-teorii.

Wszystkie są zgodne z obserwacjami i dostępnymi eksperymentem czyli wg. podanego przez Ciebie kryterium są udowodnione.

Nie, nie są, nie rozpowszechniaj bzdur. Poczytaj linki które wkleiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem, że pedofil może uznać bycie księdzem za dość korzystną drogę zawodową (nie korzystniejszą bo nie porównywałem zawodu księdza do nauczyciela), by daleko nie szukać pedofil mógłby wytworzyć sobie takie wrażenie poprzez doniesienia medialne o ukrywaniu nadużyć seksualnych księży przez kościół. Taki pedofil może też być nie do końca świadomy ograniczeń o których piszesz, albo nie być świadomy jak znacząco mogą mu przeszkodzić w nadużyciach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat pedofil od razu powinien rozumieć takiego ograniczenia jak celibat(większość pedofli ma normalne rodziny), konieczność przydzielenia do określonej parafii, wymogi hierarchi, a nawet jeśli ich nie zna, to jak próbuje się dostać do seminarium, je szybko poznaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytani jest nieprecyzyjne. rozdzieliłbym je na dwa:

1) czy wierzę w Boga, jakiś byt, siłe wyższą?

Odpowiedź: Nie wiem

2) czy wierzę w Boga, opisanego przez jakąs religię, stworzoną przez ludzi?

Odpowiedź: Nie

 

Dla Ciebie nieprecyzyjne. To wedlug własnych odczuć posegregowałeś sobie i dałeś krótkie odpowiedzi.

 

 

O ile trudno jest uwierzyć w coś co nie istnieje i ludzie mówią iż to wiara to okay. Ale normy i bajki przedtsawiane przez wszytskie religie do mnie nie docierają mimo, iż mają wspólną cechę. /Zobaczcie nawet jesli mają wspólną cece to ludzie się zabijają dla własnych przekonań - podstawy ich egzystencji/. 

Ile złych emocji było pod moim kieunkiem serowanych trylko dlatego że drastycznie się wypowiadam na forum koszykarskim. A podstawa istnienia to ważniejsza rzecz dla człowieka niśli LeBrony i Jordany /w ogólnym rozumieniu egzystencjalnym.

 

Więc co? Jesteś w schemacie religii czyli wiary w byt okreslony ileś lat temu i dajesz wiarę tym obrazom nie zastanawiając się czy jest prawdziwe to co napisane.

 

 

Niemniej jednak byt nadprzyrodzony w rozumowaniu wielu istnieje. Tak jak u Ciebie, ale jakie funkcje spełnia to już kolejne podpunkty. Slynny zegarmistrz nakręcający wszechświat i pozostawiający swej woli. Lub możesz określić że ma wpływ na Twe zycie bezposrednio. Bo oczywistym jest iż człowiek zawsze próbuje przypisać zdarzeniom sens i prawidłowość, niezależnie czy są prawdziwe czy nie. Nie sądzę aby ten czynnik miał znaczenie.

Np. dziecko nie wie że dotykając grzejnik się poparzy. Wiec dotyka - ból i cierpienie. I nadaje sens temu znaczeniu. I za tym idzie działanie. Albo nie dotknie nigdy tego urzadzenia bądź z zainteresowaniem bedzie chciało się dowiedzieć dlaczego go to oparzyło i czy zawsze będzie parzyć. Reszta to dane jak wyczuwalne ciepło - to nie dotykam itd itp. Dane od rodzica np. że gdy napalimy w piecu to nie dotykaj. Tak więc sprawdźcie na sobie ilu rzeczon nadajecie znaczenie.

 

Bóg jako byt lub siła dzialająca na naszej planecie czy też Bóg jako energia. Bóg jako natchnienie i nadawanie znaczenia życiu - ktoś nade mną czuwa.

 

 

Pytanie można również zadać w jakiego Boga wierzysz, ale chyba w pytaniu DLACZEGO to sie zawiera , jako rozszerzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie potrzebujemy więcej danych, żeby w cuda uwierzyć tylko poznajemy co raz więcej mechanizmów, które tłumaczą te "cuda" więc co raz mniejszej ilości niesamowitych zdarzeń nadajemy znamiona "cudu". Niektóre cuda spowszechniały. Ale nie popadajmy w taki zachwyt nad sobą i nie wierzmy, że wszystkie zjawiska biologiczne,chemiczne i fizycznie powinny być dla nas, ludzi XXI w., jasne i oczywiste, a jak nie są, to znaczy że zadziałała bozia. Uczymy się co raz szybciej, wiemy co raz więcej ale to, że nie znamy jeszcze wszystkich odpowiedzi jest dowodem tylko i wyłącznie na to, w jak skomplikowanym świecie żyjemy, a nie na działanie nadprzyrodzonych mocy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W strefie religii to ciągle jestesmy w ciemnych czasach. Za jakies 300lat po udowodnieniu, że te wszytskie historyjki były wymyslone to ludzie bedą zmianiać obraz 'boga'.

Kiedyś bogiem było słońce, ale jak sie dowiedzieliśmy naukowo to już mało kto czci słońce jak boga.

Ktoś uschematyzował rózne niewiarygodne historie i dodał pikanterii i jest gitara.

 

 

Mnie zastanawia inna rzecz. Bo łatwo jest mówić , że nie wierzę w te pierdoły, a niby taki mamy katolicki kraj, a nikt na tym forum nie napisał, że wierzy w Boga i dla Niego to co mówią w kościele jest jak najbardziej wyrazem prawdziwości w to co wierzą.

Czego sie boisz katoliku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.