Skocz do zawartości

Rezerwowi


Van

Rekomendowane odpowiedzi

W Heat mając jako partnera Wade'a również mógłby się sprawdzić ponieważ po prostu przy tego typu graczach posiadanie klasycznego PG nie jest jakimś wielkim wymogiem czy to w trójkątach czy w Heat Rileya najważniejsze u rozgrywającego jest to żeby potrafił trafiać z czystych pozycji i bronił

Uważam, że Smush za cholerę nie wpasowałby się w grę Riley'a, który lubi mieć i czesto korzysta z usług klasycznych PG. Moze z tym kompletnym brakiem minut dla Parkera lekko przesadziłem, ale uważam, że jeśli miałby miejsce w rotacji to najwyżej bardzo marginalne ponieważ umiejętności prowadzenia gry nie posiada, a do tego nie jest też shooterem. Williams czy Jones mieli bądź w jednym, bądź w drugim nad nim przewagę i wkomponowanie ich w grę zespołu nie było trudne, choć sprawdziła się bardziej opcja z "klasycznym" PG niż z bardziej rzucającym PG.

Jasne, że przy Wadzie można odpuścić rozgrywanie, ale zauważ też, że Riley raczej wolał mieć na parkiecie jednego z dwóch PG po to, żeby Wade był częściej bez piłki co przyniosło efekt w postaci tytułu. Wade potrafi sobie kreować pozycje, potrafi też kreować je innym, ale Riley odciąża go od rozgrywania i dobrze robi bo asysty to tylko dodatek do jego repertuaru. W jego grze chodzi raczej o kończnie akcji, a podania to tylko element czyniący z niego większe zagrożenie i głupio by było jakby trener ograniczał go poprzez narzucanie prowadzenia gry.

 

Smush to typowy zalepiacz, ale w systemie Jaxa gracz, który ma szansę się sprawdzić, bo sam zauwazyłeś, że przy Odomie nie musi rozgrywać. Jednak nawet taki Jones, który nadal dla mnie jest esencją braku talentu w grze Heat lepiej się sprawdzał (w roli bencha) niż mógłby się sprawdzić Smush, a to dlatego, że rozciągał obronę trójkami i robił to zadziwiająco dobrze. Smus nieźle rzuca zza łuku, ale przyznasz chyba, że shooterem nie jest. Nie jest też rozgrywajkiem co czyni go praktycznie nieprzydantym w systemie Riley'a. Oczywiście defensywnie przeważsza i Williamsa i Jonesa, ale przypominam- jego gra w D w drugiej częsci sezonu to już nie to samo co wcześniej. Nie był już ani tak zacięty, ani agresywny a co za tym idzie tak skuteczny. A mający juz w składzie Paytona Riley mając do wyboru Williamsa i Smusha pewnie wziąłby Williamsa, bo to jednak lepszy kreator gry.

jak wiesz akurat Twoje podejście do niego mnie dziwi, ale trudno nie wracajmy już do tego, zobaczymy czy jak będzie grał na przynajmniej takim poziomie jak po przejęciu roli pierwszego środkowego w ostatnich ok 25 meczach czyli w okolicach 13/8 dalej będą mieli wszyscy z niego taki ubaw 8)

Ja mam do niego taki stosunek- jest dobry w D, ale nic poza tym. Ty natomiest uważasz go za TOP5 defensorów wśród wysokich!!! Ja go niedoceniam czy Ty go przeceniasz? W tej kwestii nie dojdziemy do porozumienia więc to faktycznie zostawmy

 

A tak apropos to masz coś z tymi TOP5. Najpierw Kwame TOP5 w D teraz bench LAL TOP5 w NBA... :wink:

 

Dla mnie Cook to TOP5 prawdziwych podkoszowców :twisted:

 

KB też jest w jednej TOP5, ale to zostawię :wink:

 

 

EDIT

Przypomniało mi się coś, co zwróciło moją uwagę w poście grega, ale nie chciałem do tego pisać oddziwlnego posta

 

po drugie na pozycji 3 z Harpringiem Jazz znów nie przegrywają z nikim i widzę tylko ewentualne szanse postawienia znaku równości z Dallas i George'em, Miami z Poseyem, Bucks z Pattersonem i Spurs z Finleyem...resztę zespołów Jazz dystansują (szansę mieliby może Nuggets, gdyby Najera grał rzeczywiscie na SF

Tutaj chciałem wtrącić swoje 3 grosze, bo moim zdaniem Bulls dystansują Jazz Nocionim bądź Dengiem na pozycji rezerwowego SF. Van popełnił błąd stawiając Noca w S5 na pozycji PF, bo choć Skitels lubi nim grać na silnym skrzydle to nominalnie Noc jest trójką. Harpring przy całej mojej sympatii dla niego (za Sixers) jest graczem co najwyżej tak samo dobrym, ale starszym (choć rozparujemy czas teraźniejszy więc w przyszłość się nie zagłębiajmy). Moim zdaniem Deng powinien startować na SF, a Noc wychodzić z ławki, ale zakładając ze będzie odwrotnie to również Denga uważam za gracza lepszego od Matta, no chyba, że każdy mecz kończyłby takim podaniem jak ten pamiętny w Delta Center :roll:

 

Także jeśli już to zdanie powinno być poszerzone o zespoł Bulls, ktory na pozycji rezerwowego SF raczej nie jest gorszy od Jazz :wink:

 

To tak tytułem wyjaśnienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty natomiest uważasz go za TOP5 defensorów wśród wysokich!!!

:shock: naprawdę Van tak napisałeś (bo w tym temacie tego nie zauważyłem)??

pierwsi lepsi obrońcy jacy przychodzą mi do głowy bez specjalnego zastanowienia się to: B. Wallace, R. Wallace, Duncan, Garnett, Alozno, Dampier, Shaq, Brand, JO, Gasol, Howard czy Diop i Haywood....nawet chyba Mihm broni lepiej...

 

TOP5?? c'mon Van :shock:

 

Tutaj chciałem wtrącić swoje 3 grosze, bo moim zdaniem Bulls dystansują Jazz Nocionim bądź Dengiem na pozycji rezerwowego SF. Van popełnił błąd stawiając Noca w S5 na pozycji PF, bo choć Skitels lubi nim grać na silnym skrzydle to nominalnie Noc jest trójką. Harpring przy całej mojej sympatii dla niego (za Sixers) jest graczem co najwyżej tak samo dobrym, ale starszym (choć rozparujemy czas teraźniejszy więc w przyszłość się nie zagłębiajmy). Moim zdaniem Deng powinien startować na SF, a Noc wychodzić z ławki, ale zakładając ze będzie odwrotnie to również Denga uważam za gracza lepszego od Matta, no chyba, że każdy mecz kończyłby takim podaniem jak ten pamiętny w Delta Center Rolling Eyes

 

Także jeśli już to zdanie powinno być poszerzone o zespoł Bulls, ktory na pozycji rezerwowego SF raczej nie jest gorszy od Jazz Wink

faktycznie, też nie zwróciłem uwagi, że Noc to przecież raczej SF....ale tak czy inaczej nie zgodzę się z Tobą, że Deng i Noc są lepsi od Matta (nie róbmy z niego znowu emeryta, stuknęła mu dopiero 30-tka i wygląda też na to, że problemy zdrowotne ma za sobą)....nie mniej jednak jak dla mnie ci trzej gracze są praktycznie identyczni toteż, jak słusznie zauważyłeś, jak najbardziej należy poszerzyć liczbę drużyn, z którymi Jazz remisują na SF o Chicago:]

PS: a skoro już jesteśmy przy Harpie to co sobie ostatnio kupiłem jego zajebistą koszulkę przez ebay :shock:

http://img246.imageshack.us/my.php?imag ... ontop3.jpg

http://img246.imageshack.us/my.php?imag ... acken5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że Smush za cholerę nie wpasowałby się w grę Riley'a, który lubi mieć i czesto korzysta z usług klasycznych PG. Moze z tym kompletnym brakiem minut dla Parkera lekko przesadziłem, ale uważam, że jeśli miałby miejsce w rotacji to najwyżej bardzo marginalne ponieważ umiejętności prowadzenia gry nie posiada, a do tego nie jest też shooterem. Williams czy Jones mieli bądź w jednym, bądź w drugim nad nim przewagę i wkomponowanie ich w grę zespołu nie było trudne, choć sprawdziła się bardziej opcja z "klasycznym" PG niż z bardziej rzucającym PG.

Jasne, że przy Wadzie można odpuścić rozgrywanie, ale zauważ też, że Riley raczej wolał mieć na parkiecie jednego z dwóch PG po to, żeby Wade był częściej bez piłki co przyniosło efekt w postaci tytułu. Wade potrafi sobie kreować pozycje, potrafi też kreować je innym, ale Riley odciąża go od rozgrywania i dobrze robi bo asysty to tylko dodatek do jego repertuaru. W jego grze chodzi raczej o kończnie akcji, a podania to tylko element czyniący z niego większe zagrożenie i głupio by było jakby trener ograniczał go poprzez narzucanie prowadzenia gry.

 

Smush to typowy zalepiacz, ale w systemie Jaxa gracz, który ma szansę się sprawdzić, bo sam zauwazyłeś, że przy Odomie nie musi rozgrywać. Jednak nawet taki Jones, który nadal dla mnie jest esencją braku talentu w grze Heat lepiej się sprawdzał (w roli bencha) niż mógłby się sprawdzić Smush, a to dlatego, że rozciągał obronę trójkami i robił to zadziwiająco dobrze. Smus nieźle rzuca zza łuku, ale przyznasz chyba, że shooterem nie jest. Nie jest też rozgrywajkiem co czyni go praktycznie nieprzydantym w systemie Riley'a. Oczywiście defensywnie przeważsza i Williamsa i Jonesa, ale przypominam- jego gra w D w drugiej częsci sezonu to już nie to samo co wcześniej. Nie był już ani tak zacięty, ani agresywny a co za tym idzie tak skuteczny. A mający juz w składzie Paytona Riley mając do wyboru Williamsa i Smusha pewnie wziąłby Williamsa, bo to jednak lepszy kreator gry.

masz tu sporo racji, może nie ze wszystkim się zgadzam, ale takie odpowiedzi jak ta Twoja to jest to na czym polegać forum dyskusyjne masz swoje zdanie i używasz argumentów na jego poparcie. Nie będę mimo wszystko ciągnął dalej dyskusji na temat Smusha ponieważ szczerze mówiąc sam nie jestem do końca pewny tego gościa, mówimy o następnym sezonie i z nim różnie może być także wstrzymałbym się na tą chwilę jeszcze z oceną jego osoby.

 

A tak apropos to masz coś z tymi TOP5. Najpierw Kwame TOP5 w D teraz bench LAL TOP5 w NBA... :wink:

coż chyba nadszedł czas na Lakers jako TOP5 w ogóle w lidze :wink:

 

Shocked naprawdę Van tak napisałeś (bo w tym temacie tego nie zauważyłem)??

pierwsi lepsi obrońcy jacy przychodzą mi do głowy bez specjalnego zastanowienia się to: B. Wallace, R. Wallace, Duncan, Garnett, Alozno, Dampier, Shaq, Brand, JO, Gasol, Howard czy Diop i Haywood....nawet chyba Mihm broni lepiej...

nie w tym temacie, ale w innym pisałem o tym, że dla mnie Kwame to w tej chwili TOP5 jeżeli chodzi o indywidualną defensywę przeciwko graczom z pozycji PF/C, pisałem o tym, że z obroną zespołową, blokami z pomocy itp. u niego zdecydowanie nie jest tak dobrze, ale jeszcze raz jeśli mówimy o tym, że mamy klasowego PF lub środkowego i rzucamy na niego kogoś z jednym zadaniem-zatrzymania tego gracza to właśnie tak uważam. tu masz Greg link do tematu, w którym o tym dyskutowaliśmy: http://www.e-nba.pl/forum/viewtopic.php?t=2187

Większość z wymienionych przez Ciebie zawodników jest niezła/dobra/świetna w obronie zespołowej, ale w indywidualnej już niewielu jest lepszych od Kwame.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie w tym temacie, ale w innym pisałem o tym, że dla mnie Kwame to w tej chwili TOP5 jeżeli chodzi o indywidualną defensywę przeciwko graczom z pozycji PF/C, pisałem o tym, że z obroną zespołową, blokami z pomocy itp. u niego zdecydowanie nie jest tak dobrze, ale jeszcze raz jeśli mówimy o tym, że mamy klasowego PF lub środkowego i rzucamy na niego kogoś z jednym zadaniem-zatrzymania tego gracza to właśnie tak uważam. tu masz Greg link do tematu, w którym o tym dyskutowaliśmy: http://www.e-nba.pl/forum/viewtopic.php?t=2187

Większość z wymienionych przez Ciebie zawodników jest niezła/dobra/świetna w obronie zespołowej, ale w indywidualnej już niewielu jest lepszych od Kwame.

przejrzałem dokładnie ten temat i mimo to Twoja argumentacja mnie nie przekonuje....owszem, trochę ciężko mi się z Tobą spierać na temat jakości obrony Kwame, bo widziałem zaledwie kilka meczów Lakers w tym sezonie i może rzeczywiście broni niczym Bowen (nie widać tego w statystykach), ale zdrowy rozsądek podpowiada, że nie jest lepszy od takich choćby Wallace'ów, Dampiera, Zo, Duncana i Garnetta (o kilku kolejnych możnaby podyskutować)....chyba żeby rzeczywiście porównywać go tylko z zadaniowcami typu choćby Zo, których jedyną rolą jest jak piszesz zatrzymanie kogoś - ja jednak myślałem, że Brown to ma być ktoś więcej niż zadaniowiec

 

naprawdę Van możesz się uprzeć i próbować udowodnić wszystkim, że wszyscy gracze Lakers są super (Kwame w TOP5 D wysokich, ławka w TOP5, Parker>J-Will, Radman>Walker) ale tak nie jest i Lakers są, i jak dla mnie pozostaną w nowym sezonie ligowymi średniakami....naprawde Van trzeba znać miejsce swojego zespołu w szyku i nie pozwalać sympatii do graczy przysłaniać oczywista prawdę....też mógłbym się wykłócać, że AK jest najlepszym obrońcą, czy wmawiać, że Boozer będzie wkrótce najlepszym PF w lidze, Deron Williams rozgrywającym, Sloan jest najlepszym coachem a Jazz będą w TOP4 WC (bilansem)....ale po co? wiem, że na upartego mógłbym próbować udowodnić te wszystkie tezy, pomimo że każdy dobrze wie, że tak nie jest....nie będę więc na siłę promował pewnych zawodników tylko dlatego, że są graczami klubu, któremu kibicuję....apeluję więc o umiar w Twoich sądach na temat Lakers, bo co by (pomimo mojej sympatii do Ciebie) nie mówić, trochę (a właściwie to sporo) przesadzasz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawdę....też mógłbym się wykłócać, że AK jest najlepszym obrońcą, czy wmawiać, że Boozer będzie wkrótce najlepszym PF w lidze, Deron Williams rozgrywającym, Sloan jest najlepszym coachem a Jazz będą w TOP4 WC (bilansem)....

Greg! wcale część z tych zdań nie jest taka niemożliwa. Boozer to spory kłopot ale reszta?

Big Ben w Bulls z dużym kontraktem, w ekipie bardziej ofensywnej może statystycznie polecieć w dół, TD coraz słabszy na nogach, aRTEST gra bardziej ofensywnie, BB nie zdziwię się jak będzie miał słabszy sezon...AK47 może w tym roku być DPOTY z latwością. Praktycznie Kwame mu tylko zagraża :wink:

 

Deron ma zadatki na, w czasach kryzysu pozycji, na top5 już niedługo (CP,KH,TP) Nie odmówie sobie wstawić do tego top5 Smusha! :wink:

Van wybacz żart ale jestem taki dzisiaj wesoły :wink:

Sloan jest dobrym coachem i COTY może dostać np. za znaczną poprawę Jazz i awans do PO

top4 WC kosztem LAL?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naprawdę Van możesz się uprzeć i próbować udowodnić wszystkim, że wszyscy gracze Lakers są super (Kwame w TOP5 D wysokich, ławka w TOP5, Parker>J-Will, Radman>Walker) ale tak nie jest i Lakers są, i jak dla mnie pozostaną w nowym sezonie ligowymi średniakami....naprawde Van trzeba znać miejsce swojego zespołu w szyku i nie pozwalać sympatii do graczy przysłaniać oczywista prawdę....też mógłbym się wykłócać, że AK jest najlepszym obrońcą, czy wmawiać, że Boozer będzie wkrótce najlepszym PF w lidze, Deron Williams rozgrywającym, Sloan jest najlepszym coachem a Jazz będą w TOP4 WC (bilansem)....ale po co? wiem, że na upartego mógłbym próbować udowodnić te wszystkie tezy, pomimo że każdy dobrze wie, że tak nie jest....nie będę więc na siłę promował pewnych zawodników tylko dlatego, że są graczami klubu, któremu kibicuję....apeluję więc o umiar w Twoich sądach na temat Lakers, bo co by (pomimo mojej sympatii do Ciebie) nie mówić, trochę (a właściwie to sporo) przesadzasz :wink:

Nie Greg już nie będę starał się nikogo na siłę do tego przekonywać, ale piszesz, że nie mam racji, ale spójrz na to z drugiej strony z zeszłego sezonu obejrzałem wydaje mi się, że spokojnie ponad 40 meczów Lakers myślę, że to wystarczająco żeby wyrobić sobie zdanie na temat poszczególnych zawodników, zastanów się po co ja miałbym robić teraz z poszczególnych graczy czy całej drużyny kogoś kim nie są żeby potem okazało się jak to nie mam racji :?: to bez sensu Greg to wszystko co o nich pisałem opierałem na tym, że każdego z nich widziałem w wielu spotkaniach, widziałem różnicę w ich grze kiedy na początku sezonu z trójkątami sobie nie radzili i widziałem jak grali im dłużej trwał sezon, widziałem jak jako drużyna radzili sobie z poszczególnymi rywalami, z którymi im grania szło łatwiej a z którymi nie.

 

Wbrew temu co może się tu części osób wydawać ja naprawdę nie lubię przeceniać poszczególnych graczy czy to Lakers czy innych drużyn, pisałem wcześniej, że gdybym bawił się w pisanie jacy to Lakers będą wspaniali to we wszystkich tych dyskusjach poświęcałbym zdecydowanie więcej czasu Bynumowi, ktory ma za sobą rok treningów pod okiem Jabbara, pracy na siłowni, ogrywania się i w stosunku do zeszłego roku w lidze letniej poczynił ogromne postępy i w opinii wielu osób będzie już dużym atutem ławki Lakers w tym sezonie, jednak ja nie pisałem prawie wcale o tym co on może grać w następnym sezonie z prostej przyczyny nie naoglądałem się go na parkiecie na tyle żeby móc z przekonaniem mówić o jego możliwościach na ten sezon. Pisze dokładnie to co widzę w danym zawodniku, takiego Vujacica nie uważam przecież, za drugie wcielenia Steve'a Kerra tylko za patałacha, o którym poza tym, że się stara nic więcej dobrego powiedzieć nie można, z Cooka nie robię kogoś więcej niż zwykłego shootera, który praktycznie nic poza tym nie wnosi do drużyny, kiedy Smush zaczął się opierdzielać w obronie im dalej w sezonie nie twierdziłem, że wciąż świetnie broni bo zalicza dużo przechwytów, kiedy Lamar grał nierówno i zawalał w pierwszej częścii sezonu krytykowałem go za to podobnie jak chwaliłem kiedy w drugiej zaczął grać na równym, wysokim poziomie, kiedy Kwame w pierwszej części nie potrafił złapać piłki nie mówiłem, kiedy najprostszych rzutów nie wykorzystywał nie pisałem, z jego ofensywą jest dobrze, ale kiedy zaczął grać nagle na wyższym poziomie w ataku i co najważniejsze widze jak gość ustaje Shaqowi czy Yao pod koszem, w innym meczu Duncan wydaje się bezradny jak gra przeciwko niemu, potem KG zostaje w innym wręcz wyłączony z gry, w meczu z Pistons Sheed robi z Lakers co chce wchodzi Kwame i nagle nie może zdobyć punktu itd, to napisałem o nim co napisałem ponieważ naprawdę nie widziałem wielu zawodników, którzy dawali tak radę w defensywie przeciwko tym groźnym i grającym różnie w ataku graczom.

 

Greg w zasadzie wszystko co mówiłem sprowadza się do tego, że uważam Lakers za 4 drużynę w konferencji za Mavs, Suns, Spurs, biorąc pod uwagę to, że byli w zeszłym sezonie na 6 miejscu powiedz czy to jest rzeczywiście jakaś fantastyka :?: Poziom tej ligi się obniżył dość zdecydowanie w ostatnim czasie albo wyrównał jak kto woli, pewnie gdyby nie to nie oceniałbym szans Lakers tak jak to zrobiłem, ale fakty są takie, że nawet nie będąc kibicem Lakers nie powiesz przecież, że jesteś przekonany, że Nuggets, Jazz, Clippers, Rockets, Kings, Hornets, Grizzlies są drużynami, które z całą pewnością będą wyżej od Lakers następnym sezonie ja nie twierdze wcale, że z całą pewnością, któraś z nich nie będzie, ale widze jednak przed nimi Lakers a czy tak będzie zobaczymy 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jajko że mam dobry humor to powymyślałem TOP5 dla poszczególnych graczy LA, żeby opcja z benchem LAL na piątce była jakoś uargumentowana

 

Phil- TOP5 coachów wszechczasów

KB- TOP5 obecnie grających w NBA zawodników

Kwame- TOP5 defensorów... kiedy czołówka się wyeliminuje kontuzjami

ew. największych niewypałów draftów XXI wieku :wink:

Bynum- TOP5 graczy ocenionych na podstaiwe jednego dunka nad Shaqiem

Cook- TOP5 w kategorii "RealBigMan"

Parker- TOP5 najgorzej prowadzących grę pierwszopiątkowych PG

Radman- TOP5 najgorszej uczesanych ever (pamiętne koraliki z zeszłego PO)

Vujacić- TOP5 beztalenci

Walton- TOP5 graczy z brzemieniem nazwiska po tatusiu

 

Jak widać nawet hater potrafi zrobić zestawienie TOP5 więc co dopiero fan Lakersików

 

 

Proszę traktujcie to ironicznie tak jak ja to potraktowałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Greg już nie będę starał się nikogo na siłę do tego przekonywać, ale piszesz, że nie mam racji, ale spójrz na to z drugiej strony z zeszłego sezonu obejrzałem wydaje mi się, że spokojnie ponad 40 meczów Lakers myślę, że to wystarczająco żeby wyrobić sobie zdanie na temat poszczególnych zawodników, zastanów się po co ja miałbym robić teraz z poszczególnych graczy czy całej drużyny kogoś kim nie są żeby potem okazało się jak to nie mam racji Question to bez sensu Greg to wszystko co o nich pisałem opierałem na tym, że każdego z nich widziałem w wielu spotkaniach, widziałem różnicę w ich grze kiedy na początku sezonu z trójkątami sobie nie radzili i widziałem jak grali im dłużej trwał sezon, widziałem jak jako drużyna radzili sobie z poszczególnymi rywalami, z którymi im grania szło łatwiej a z którymi nie.

no właśnie Van, może to tak jest, że oglądasz w przeważającej liczbie spotkania Lakers i po naoglądaniu się konkretnych zawodników i postępowi jaki czynią zaczynasz ich uważać za naprawdę świetnych grajków....bo ich przeciwników widzisz najczęściej w konfrontacjach z Lakers i z kolei ich oceniasz przez pryzmat tego meczu....gdybyś może oglądał równie wiele spotkań innych drużyn (w znaczeniu - kilkadziesiąt, bo w to, że je sporadycznie widzisz oczywiście nie wątpię) to być może także doceniłbyś w równie dużym stopniu innych zawodników i okazałoby się, że pewni gracze Lakers na ich tle już tak nie błyszczą?....myślę, że przynajmniej po części tak to działa (podświadomy nieobiektywizm?)

 

Pisze dokładnie to co widzę w danym zawodniku, takiego Vujacica nie uważam przecież, za drugie wcielenia Steve'a Kerra tylko za patałacha, o którym poza tym, że się stara nic więcej dobrego powiedzieć nie można, z Cooka nie robię kogoś więcej niż zwykłego shootera, który praktycznie nic poza tym nie wnosi do drużyny, kiedy Smush zaczął się opierdzielać w obronie im dalej w sezonie nie twierdziłem, że wciąż świetnie broni bo zalicza dużo przechwytów, kiedy Lamar grał nierówno i zawalał w pierwszej częścii sezonu krytykowałem go za to podobnie jak chwaliłem kiedy w drugiej zaczął grać na równym, wysokim poziomie, kiedy Kwame w pierwszej części nie potrafił złapać piłki nie mówiłem, kiedy najprostszych rzutów nie wykorzystywał nie pisałem, z jego ofensywą jest dobrze, ale kiedy zaczął grać nagle na wyższym poziomie w ataku i co najważniejsze widze jak gość ustaje Shaqowi czy Yao pod koszem, w innym meczu Duncan wydaje się bezradny jak gra przeciwko niemu, potem KG zostaje w innym wręcz wyłączony z gry, w meczu z Pistons Sheed robi z Lakers co chce wchodzi Kwame i nagle nie może zdobyć punktu itd, to napisałem o nim co napisałem ponieważ naprawdę nie widziałem wielu zawodników, którzy dawali tak radę w defensywie przeciwko tym groźnym i grającym różnie w ataku graczom.

ten fragment obrazuje jak z zawodników, którzy na początku sezonu byli jak piszesz (nie wdając się w szczegóły) po prostu słabi, po niezłej końcówce sezonu i jednej dobrej serii w playoff (choć właściwie nie do końca dobrej biorąc pod uwagę jej drugą część) wysnułeś wnioski jakimi to oni są teraz praktycznie wspaniałymi graczami

 

Wbrew temu co może się tu części osób wydawać ja naprawdę nie lubię przeceniać poszczególnych graczy czy to Lakers czy innych drużyn, pisałem wcześniej, że gdybym bawił się w pisanie jacy to Lakers będą wspaniali to we wszystkich tych dyskusjach poświęcałbym zdecydowanie więcej czasu Bynumowi, ktory ma za sobą rok treningów pod okiem Jabbara, pracy na siłowni, ogrywania się i w stosunku do zeszłego roku w lidze letniej poczynił ogromne postępy i w opinii wielu osób będzie już dużym atutem ławki Lakers w tym sezonie, jednak ja nie pisałem prawie wcale o tym co on może grać w następnym sezonie z prostej przyczyny nie naoglądałem się go na parkiecie na tyle żeby móc z przekonaniem mówić o jego możliwościach na ten sezon.

odnośnie Bynuma to piszesz raz tak jak wyżej, czyli o chłodnym patrzeniu na jego umiejętności, a wcześniej bardzo interesująco tak:

To nie ma nic wspólnego z przecenianiem każdego kto gra w Lakers chociaż domyślam się, że jak ktoś czyta co piszę to tak może wyglądać, ale nic z tych rzeczy w przeciwieństwie do wielu kibiców Lakers nie uważam Bynuma za kogoś kto będzie świetnym centrem i bez problemów poświęciłbym go w wymianie niekoniecznie za gracza formatu All-Star jeśli to mogłoby pomóc drużynie

 

owszem napisałeś "niekoniecznie" ale tak czy inaczej mimo krytyki Bynuma (który właściwie w swoim pierwszym sezonie w NBA zaistniał tylko jedną efektowną akcją przeciw Shaqowi) sugerujesz, że jest na tyle dobry, że jakiś klub byłby w stanie go wziąć kosztem jakiegoś swojego all-stara....przecież jak ktoś to czyta to może parsknąć śmiechem (no chyba że w domyśle byłaby to wymiana z udziałem kilku zawodników ze strony Lakers, czego jednak nie zasugerowałeś, ale co uznaję za pewnik bowiem nie sądzę abyś stracił rozum :wink: )....

 

reg w zasadzie wszystko co mówiłem sprowadza się do tego, że uważam Lakers za 4 drużynę w konferencji za Mavs, Suns, Spurs, biorąc pod uwagę to, że byli w zeszłym sezonie na 6 miejscu powiedz czy to jest rzeczywiście jakaś fantastyka Question Poziom tej ligi się obniżył dość zdecydowanie w ostatnim czasie albo wyrównał jak kto woli, pewnie gdyby nie to nie oceniałbym szans Lakers tak jak to zrobiłem, ale fakty są takie, że nawet nie będąc kibicem Lakers nie powiesz przecież, że jesteś przekonany, że Nuggets, Jazz, Clippers, Rockets, Kings, Hornets, Grizzlies są drużynami, które z całą pewnością będą wyżej od Lakers następnym sezonie ja nie twierdze wcale, że z całą pewnością, któraś z nich nie będzie, ale widze jednak przed nimi Lakers a czy tak będzie zobaczymy Cool

w jednym się z Tobą zgadzam, że pierwsza trójka będzie znów poza konkurencją toteż innym zespołom pzostaje jedynie walka o nr 4 na Zachodzie....sądzę jednak, że wszystkie wymienione przez Ciebie drużyny (wraz z Lakers) prezentują przed sezonem zbliżony, wysoki poziom i właściwie tylko wróżeniem z fusów byłoby prognozowanie, która skonczy na jakim miejscu i tak na dobrą sprawę mogą skończyć we wszystkich możliwych konstelacjach....osobiście sądzę, że skoro Memphis było tak dobre w ostatnich 3 latach a wiele się w tym zespole nie zmieniło to teraz pewnie znów będzie miało 50+ zwycięstw....groźni mogą być pewnie Nuggets i Clippers oraz (nieco lekceważeni przez Ciebie) Rockets (też wielką niewiadomą są nowi Hornets), których pewnie na chłodno typując dałbym przed Lakers (ale nie dam)....ostatnie, ósme miejsce w nadziei chciałbym przyznać Jazz, bowiem ostatnie 2 sezony tak sprowadziły mnie na ziemię, że już sam awans do playoff uznam za ogromny sukces Utah....

 

ale jak mówię Nuggets, Jazz, Clippers, Rockets, Kings, Hornets, Grizzlies i Lakers (czyli 8 drużyn) prezentują tak wyrównany poziom, że nie wiem jak świetnie musieliby grać Lakers by zdystansować wszystkie te drużyny (szczególnie z tak słabymi podkoszowcami, którzy w ataku właściwie niewiele potrafią zrobić z piłką) i zająć w efekcie to 4 miejsce....no ale w Chicago była w sumie nieco podobna sytaucja i tytuły były, także nie odbieram broń Boze Lakers szans....mówię tylko, że stawianie ich na tym miejscu jest jednak patrzeniem na rzeczywistość przez baaardzo różowe okulary - równie dobrze mógłbym na tym miejscu dać Jazz (bo od Lakers na papierze na pewno nie gorsi), ale tego nie zrobię :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie Van, może to tak jest, że oglądasz w przeważającej liczbie spotkania Lakers i po naoglądaniu się konkretnych zawodników i postępowi jak czynią zaczynasz ich uważać za naprawdę świetnych grajków....bo ich przeciwników widzisz najczęściej w konfrotnacjach z Lakers i z kolei ich oceniasz po tylko tym czemu....gdybyś może oglądał równie wiele spotkań innych drużyn to być może także doceniłbyś równei bardzo innych zawodników?....myślę, że przynajmniej po części tak to działa (podświadomy nieobiektywizm?)

nie sądzisz, że oglądając kogoś tyle i widząc, że jest słaby nie chciałbym żeby nie dłużej grał w drużynie, której kibicuję :?:

poza tym to, że innych nie oglądałem tyle co Lakers nie znaczy, że oglądałem ich w niewielu meczach czy głównie przeciwko Lakers, widziałem praktycznie wszystkie mecze z Cyfry, i do tego dużą liczbę meczów z satelitki kiedy edukacyjne :wink: oglądanie różnych pakietów było możliwe, poza tym wszelkiej maści streamy i później ściąganie meczów także na temat innych drużyn myślę, że mam również całkiem niezłe rozeznanie.

 

ten fragment obrazuje jak z zawodników, którzy na początku sezonu byli jak piszesz (nie wdając się w szczegóły) po prostu słabi, po niezłej końcówce sezonu i jednej dobrej serii w playoff (choć właściwie nie do końca dobrej biorąc pod uwagę jej drugą część) wysnułeś wnioski jakimi to oni są praktycznie wspaniałymi graczami

Greg zwrot "dobra końcówka sezonu" jest dość niemiarodajny bo takie wnioski wysnułem w przypadku Lamara po ok 30 spotkaniach a w przypadku Kwame ok. 25 więc to już jest dość spora ilość spotkań żeby móc nie mówić o chwilowej zwyżce formy zwłaszcza kiedy jest to powiązane z trójkątami, na których opanowanie potrzeba czasu.

 

owszem napisałeś "niekoniecznie" ale tak czy inaczej mimo krytyki Bynuma (który właściwie w swoim pierwszym sezonie w NBA zaistniał tylko jedną efektowną akcją przeciw Shaqowi) sugerujesz, że jest na tyle dobry, że jakiś klub byłby w stanie go wziąć kosztem jakiegoś swojego all-stara....przecież jak ktoś to czyta to może parsknąć śmiechem (no chyba że w domyśle byłaby to wymiana z udziałem kilku zawodników ze strony Lakers, czego jednak nie zasugerowałeś, ale co uznaję za pewnik bowiem nie sądzę abyś stracił rozum :wink: )....

Greg a jak bym Ci powiedział, że Pacers za Bynuma i George'a chcieli dać Artesta :?: Bobcats Geralda Wallece'a, niedawno Hawks Harringtona, on ma naprawdę dużą wartość i oferty za niego są podobno naprawdę niezłe, ale Lakers nie chcą się go pozbyć, nie ma w tej chwili wielu utalentowanych i co ważne pracowitych zawodników o jego parametrach i Lakers liczą, że wiele z niego będzie ja mam do niego inne podejście i użyłbym go do wzmocnienia obecnej drużyny, ale jeśli myślisz, że nie ma na rynku dużego zainteresowania jego osobą jesteś w dużym błędzie, samo to jak przepłaca się pierwszego lepszego wysokiego w tej lidze całkiem nieźle sugeruje jakie zainteresowanie może być tym młodym graczem zwłaszcza wśród drużyn mogących pozwolić sobie na czekanie na jego rozwój.

 

także nie odbieram broń Boze Lakers szans....mówię tylko, że stawianie ich na tym miejscu jest jednak patrzeniem na rzeczywistość przez baaardzo różowe okulary - równie dobrze mógłbym na tym miejscu dać Jazz (bo od Lakers na papierze na pewno nie gorsi), ale tego nie zrobię :wink:

na tym to polega Greg i z całą pewnością Tobie jako kibicowi Jazz nie starałbym się wyperswadować tego, że widziałbyś właśnie ich na tej 4 pozycji, własnie o to chodzi jest poza tą trójką gromada drużyn o zbliżonym potencjale, które będą walczyć o to miejsce i skoro jest się kibicem jednej z nich to trudno żebym stawiał przed nimi ekipę, która teoretycznie wcale silniejsza nie jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci powiedział, że Pacers za Bynuma i George'a chcieli dać Artesta :?: Bobcats Geralda Wallece'a, niedawno Hawks Harringtona, on ma naprawdę dużą wartość i oferty za niego są podobno naprawdę niezłe, ale Lakers nie chcą się go pozbyć, nie ma w tej chwili wielu utalentowanych i co ważne pracowitych zawodników o jego parametrach i Lakers liczą, że ...

To ostatnie offseasony oceniam jeszcze orzej bo za parę średnich cieniaków ww nazwiska w LAL? Jeśli po stronie waszego, jak piszesz GM zostały te rejdy zablokowane bo Bynum to pracuś to jest on głupi.......

rozumiem że ty także ww nazwisk byś nie chciał... Ron w LAL by sie bardzo przydał, a Al czy Gerald to nie pracusie? A i umiejętności inne.

Zawsze możesz się potem tłumaczyć że zmarnowany talent....

Ja od dziś mówię na niego "gracz przez którego nie gra u was Ron Artest" bo jest on pracusiem z top5 :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie czytam, czytam.

za grosze jednak obiektywizmu nie ma wśród kibiców własnych drużyn 8)

cholera mam nadzieje, ze jak sezon się rozkręci to wrócicie do tego tematu by skonfrontować swoje "widzimisie" z brutalną rzeczywistością :wink:

Van, jeżeli naprawde LA bedzie miało tak bogatą i potrafiąca uzupełnić skład ławkę to masz jajo i to duże. :wink:

Ale uwierz, by to co starasz się sugerować miało rację bytu w zbliżającym się sezonie musi naprawde byc skumulowaniem ambicji,umiejętności,chęci nawet ostatniego zafajdanego ławkowicza, ktory parkiet przez cąły seozon bedzie widzał z perspektywy kibica. Lepiej jednak wierzyć w Kobasa w geniusz Phila w odrodzenie Kwame wszechstronnosć Odoma ojcowskie geny Waltona niż w ławkę Lakersów.

 

ps.Greg, Deng>Harping, Nocioni>>Harping. :twisted:

 

To że mu wyszedl mecz w tym seoznie przeciw Bulls nie stawia go aż w tak uprzywilejowane pozycji :wink:

Nawet I.Thomas mając do wyboru tych trzech skrzydłowych wziąlby najpierw dwójkę z bulls. nie to zły przykład, Thomas uwielbia graczy Bulls, on by pewnie nawet Khrypa wział szybciej niz Matta :lol:

no to Kupchak by pewniakiem brał obydwu skrzydłowych Bulls...

[/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

myślę, że dzisiaj jest dobry dzień żeby po dwóch ostatnich meczach Turiafa, które Lakers wygrali w ogromnym stopniu dzięki temu, że wchodził z ławki i świetnie grał po obu koncach parkietu przypomnieć jak to przeceniałem go dwa miesiące temu 8)

 

Joe ma już swoje lata i jest coraz słabszy, ale w porównaniu czy to z Turiafem, czy to z Cookiem i tak musi wypaść lepiej.

A Turiaf póki co, poza żywiołowymi reakcjami nie pokazał nic, co przyciągnęłoby moją uwagę.

również na temat porównania PF Lakers i Nuggets

Nie ma porównania tych pozycji, za rok dwa owszem może sytuacja się odwrócić ale obecnie no way!

a ja calkowicie w drugą stronę, moze z tego powodu ze SMitha widziałem w meczach BUcks i prezentował sie całkiem przyzwoicie jak na ten czas ktory otrzymywał, Natomiast Turiaf poza walczecznoscią w Playoffs na przeciw Suns u których z graczami wysokim było nędzinie jakoś nie zapadł mi w pamięci. Na obecnych mistrzostwach też jakoś nie błyszcze w reprze Francji.

Pytam cąłkowice powaznie VAN, co takiego Francuz moze dać jako rezerwowy PF czego nie da Smith?

Rozumiem, że Turiaf reaguje żywiołowo, jest całym sercem z drużyny, jest waleczny itd. i takich zawodników się bardzo lubi, ale do rzeczy. Fajnie, że byś wolał Francuza od Joe Smitha, ale jeszcze fajniej by było, jakbyś to jakoś uargumentował. Co takiego więcej pokazał? Ile widziałeś meczów Smitha w poprzednim sezonie w Bucks? Moim (i jak widać nie tylko) skromnym zdaniem, Smith na dzień dzisiejszy daje drużynie więcej w praktycznie każdym elemencie gry.

PF i centrami byłoby różnie, najczęściej by Jazz przegrywali bądź byłyby remisy....choć przypominam, że Millsapa jako trzykrotnego z rzędu zwycięzcy w klasyfikacji zbiórek NCAA (co przypominam nie zdarzylo się NIGDY w historii tej ligi) nie możn z pewnością lekceważyć i ja stawiam go jednak ponad takim Turiafem

Sądze, że jednak jeszcze za mało pokazał by mówic o nim jak o tak wielkim dopierdzielaczu ekipy. To ciągle tylko potencjał, bywa tak ze gracz ma duzo gorszy drugi sezon niż debiutancki, tak jak mówiłem na mistrzostwach to gracz dalszego planu, moze bedzie miał udany drugi sezon moze nie. Natomiast J.Smith to gość po ktorym wiesz czego się spodziewac który był na piedestale, który zjadł zęby już w tej lidze, który jest całkiem solidnym obrońcą (jednym z lepszych w Bucks), wiesz czego od niego oczekiwac i on Ci to daje. Turiaf to ciągle dla mnie pan X. OCzywiscie chciałbym by było tak jak piszesz, by pokazał ten swój skuteczny jumper dobrą obronę itd. tylko niech robi to znacznie częsciej niż w debiutanckim sezonie. Wtedy mozna uznac jego wyższość na Smithem, aktualnie kilka niezłych wjesc w mecz to trochę za mało jak dla mnie.

chociaz oczywiście sezon dopiero się zaczął i Joe Smith jeszcze moze pokazać, że jednak byłem w błędzie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu tak wszyscy gadają tylko i wyłącznie niemal na temat dwójki młodych z LAL ... A ja bym tutaj podrzucił coś na temat Mr Moustache - Adama Morrisona, który jak do tej pory sprawdza się chyba mimo wszystko najlepiej ze wszystkich rookie :) A wchodzi przecież tylko z ławki - co prawda Bobcats jak na razie mają wszystkie mecze do tyłu, to chłopak notując jak narazie średnio 17,5 pkt, 2 reb, 1,5 ast, 1 stl, 0,5 blk jest mimo wszystko wiodącą postacią w Charlotte :)

 

Co do Turiafa i Bynuma - i podzielam zdecydowanie zdanie Byka ... Po 2 meczach nie można z chłopaków robić wielkich playerów pomimo ich całego potencjału ... Po połowie sezonu będzie można z wolna zacząć analizy ich umiejętności i zgrania z zespołem ... Mówiąc, że Bynum i Turiaf dali LAL poteżęnego kopa i głównie dzięki ich obecności i tym że motywują innych Lakers wygrywają, można by równie dobrze powiedzieć że w LAL nastąpiła zmiana lidera - bo przecież to nie Kobe tylko Odom jest najlepszym graczem Jeziorowców ... Naprawdę poczekajcie chwilę później oceniajcie - choć rozumiem wasz hurraoptymizm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hurraoptymizm? Nie, to tylko stwierdzenie faktow. Nikt nie mowi ze turiaf i Bynum to dwa GŁÓWNE czynniki zwyciestw. Po prostu obydwaj (z naciskiem na Turiafa) pokazują że nie ma w ich rozwoju miejsca na małe kroczki, ze szybko sie uczą i juz po jednym roku moga zwiekszyc swoj wklad z 5% na 50%. Dodatkowo dwa ostatnie mecze Turiafa to jak weteranna. Oczywiscie - tylko glupek moglbym zalozyc ze bedzie trzepal codziennie po 20 punktów. Ale wysmiewanie teorii jakoby Smith byl od niego lepszy moze juz nastapic teraz, poniewaz my, przygladajac sie jego rozwojowi wiemy ze Turiaf nagle nie cofnie sie wstecz, a Smith nie pojdzie nagle w przod. Ronny bedzie w kazdym meczu dawal cos druzynie, czasem mniej, czasem wiecej, ale sadze ze w kazdym pojedynczym meczu bedzie to "to cos" i dlatego na spokojnie mozna go stawiac w hierarchi przed jakimi Keizami czy Smithami. I KabE - to nie jest byle sie podniecanie, byle jakim grajkiem (co zarzucają czasami niektorzy ;-) ) - jak juz mowilem; nikt nie wierzy ślepo ze Turiaf rozegra magiczny sezon chocby 15/10. Ale my wiemy, obserwując go już od dluzszego czasu, ze to chłopina niesamowicie pozyteczny i mogący wnosic wiele w trudnych momentach (robil to juz w tamtym sezonie kilkukrotnie). A temat jego sie wałkuje bo ktos nieslusznie stawia wyzej jakies niespełnione talenty. that's all :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kto tu się podnieca po kilku meczach :?: ja się podniecałem po tym co widziałem w jego wykonaniu w zeszłym sezonie i Ronny teraz swoją grą nie tylko w tych dwóch meczach, ale już w preseason potwierdzał to co tu w tym temacie pisałem dwa miesiące temu. Dyskutowaliśmy KaBe niedawno o tym, że nie zawsze statystyki gracza wszystko pokazują w przypadku Turiafa pokazują dokładnie to jaki on ma wpływ na grę drużyny ba może nawet nie w pełni oddają to ile brudnej roboty on odwala, zresztą to trzeba zobaczyć, żeby dokładnie zrozumieć. On pojawiając się na parkiecie po prostu wywiera spory pozytywny wpływ na to co grają Lakers tak w ataku jak i w obronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej to Jax tak motywuje zawodnikow czy co? Mialem wrazenie, ze Turiaf to sie czul jakby byl Garnettem conajmniej ;D. Walton tez drugi ziomek. Boshe kto by sie rok temu spodziewal, ze tak beda grac? Szkola Phila to naprawde jakis kosmos, kazdy z tych niby "leszczow" gra z taka zacietoscia i motywacja jakby czuli i przede wszystkim wierzyli, ze maja nr23 na plecach. No takie rzeczy wyczyniaja, ze sie w glowie nie miesci :>.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers sa na fajnym etapie, ale moga niedlugo uderzyc glowa w mur. Z jednej strony maja pokazny zastrzyk pewnosci siebie w postaci mentorstwa Phila Jacksona i przewodnictwa czolowego strzelca ligi, a z drugiej (jako mloda ekipa na dorobku) nie czuja jeszcze tej presji na wynik. Maja taka "lekkosc bytu" :wink: Ale to tylko trzy mecze. Odomy, Waltony i Turiafy ochłoną i sprawy wrócą na swoje miejsce. Choć tak czy owak postęp Waltona czy "niezłość" paru innych grajkow moze nastrajac fanow pozytywnie, bo np. ja nie sądzilem, ze na to ich stać. Najtrudniej bedzie im wykonac ten krok, ktory by ich postawil w gronie pretendentem i pozwolil sie wyrwac z grupy druzyn tylko awansujacych do playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.