Skocz do zawartości

Cleveland Cavaliers 2014/15


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym grudniem 2013 rokiem mój błąd.

 

http://www.e-nba.pl/topic/2021-east-rd2-2-miami-heat-3-indiana-pacers/?mode=show

 

Pierwsze z brzegu przewidywania serii Pacers - Heat. Ponad 50% użytkowników forum uważało, że to Pacers wygrają. Wiec o czym my w ogóle rozmawiamy?

 

Nie mam teraz czasu by przeszukiwać całe forum, tym bardziej, że siedzę na telefonie wiec możliwości mam ograniczone.

 

Ale pamiętam dobrze jakie były na tym forum ówczesne zdania nt. Heat. I na pewno nie były to takie peany, jakie można przeczytać teraz - dwa lata po tamtych wydarzeniach.

 

Nie mówię, że konkretnie Ty jechałeś po Heat. Ale Miami miało wtedy masę przeciwników i nie mówię tutaj o okolicznościach utworzenia tej ekipy. Po prostu wytykano ich wady w nieskończoność, nie raz można było przeczytać coś w stylu 'San Antonio w finale im pokażą potęgę zachodu' itp itd.

 

Wracając do Cavs - o ile wtedy w Miami wierzyłem ale bardziej sercem niż rozsądkiem to dzisiaj z Cavs mam odwrotnie.

Wschód wygrają w cuglach, w finałach wg mnie też w pełnej serii nie pokonają ich ani SAS ani GS.

 

Tym samym kończę temat mistrzowskich Heat.

Edytowane przez AirForceNine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle schodzisz do samej obrony, tymczasem ja mówię ogólnie - Cavs 2014/15 > Heat 2011/12.

Zapominasz ile to tamtejsi Heat mieli wad. Pamiętam, że jak ktoś w pierwszej/drugiej rundzie tamtego sezonu przebąkiwał o mistrzostwie Miami to był wyśmiewany i mieszany z błotem, bo kto by pomyślał - mistrz z tyloma ułomnościami??

 

Dajmy temu spokój.

Co z tą Indianą w końcu?

 

Schodzę do obrony, bo ona tu jest decydująca. Atak to kwestia dyskusyjna, obie ekipy były mocne w regularze, oba miały star power, oba nie do końca potrafiły wykorzystać cały potencjał. Z oceną Cavs trzeba się jednak wstrzymać do play-off. Niemniej różnica w defensywie jest według mnie zbyt duża.

 

A i pierwsze słyszę, że Heat nie byli faworytem. Zwłaszcza po tym, jak rok wcześniej weszli do finału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się - o Cavs można akurat w tej kwestii pogadać w czerwcu(albo wcześniej jak się na ryby wybiorą).

 

Skoro Heat byli takimi faworytami to jak skomentujesz przytoczone przeze mnie wyniki głosowania przed konfrontacją z Indianą?

 

Co to za faworyt, na którego stawia niewiele ponad 45%?

Edytowane przez AirForceNine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka pierwszych postów w tamtym temacie:

 

-"Ale jeżeli chodzi o finał to Miami ma przejebane"

 

- "Oczywiście, że nawet bez niego Heat są faworytem w ECF z Celtics ale w finałach nie mają większych szans"

 

-" Miami gra praktycznie z niczym w tym ich "frontcourcie". Na Pacers być może wystarczy, ale czy w ECF wystarczy?"

 

- "Nie urywa mi dupy ten zespół ani trochę"

 

- "Heat średnio pasuje LAL i faktycznie duo Gasol+Bynum by robiło rozpirdziel(z drugiej strony jak na razie LAL dostaje po dupie w rs z racji masakry Lebrona+Wade), to jednak szansa, że LAL znajdzie się w tym finale jest taka jak to, że Heat do niego nie wejdą, więc bardziej bym się nastawiał na klasyk LAL-BOC"

 

Itd itd a to są niecałe dwie strony.

Aha - ostatnia wypowiedź jest Twoja RappaR..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AF9

 

Odpowiadając na Twoje pytanie. Jeśli jest drużyna, która mogłaby realnie zagrozić, zmęczyć czy napsuć krwi Cavs w pierwszej rundzie to są to tylko Pacers. Jeśli natomiast zapytasz czy mogą Cavs pokonać - bardzo mało prawdopodobne, ale nie takie rzeczy się już działy. Indiana jednak musiałaby zagrać z Cavs znacznie lepiej niż robiła to w czasie RS, zwłaszcza w ataku. Mają już PG więc jest szansa na progres.

 

O ile w ogóle zdołają wskoczyć do PO nie mówiąc już o 7 seedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że ta rywalizacja nie wygasła a co najwyżej póki co zastała.

I tak serio to jako jedyny punkt po stronie Pacers to widziałem właśnie ten niewidzialny czynnik.

 

A nie uważam aby Indiana miała siłę by jakkolwiek popsuć krew Cavaliers.

 

Bo urwanie jednego meczu maksymalnie to nie jest psucie krwi.

 

RappaR, ja wiem że tam była wzmianka o Boshu i nie chcę w żaden sposób umniejszać jego roli w tamtej drużynie(bo miał jedna jedn z kluczowych ról, faktycznie).

Ale czy jego nieobecność aż tak rzutowała na wybór pomiędzy Heat a Celtics? Nieistotne co napiszesz, mnie już tego tematu ciągnąć nie chce.

Edytowane przez AirForceNine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs powinni się bać Pacers. Może nie ze względu na ewentualną przegraną, ale raczej na męczącą serię. Akurat na tle Indiany podkoszowi Cavs nie są wielkim atutem. Ciężko wyobrazić mi sobie wielką serię Love'a przeciwko Westowi, Scoli i momentami Hibbertowi. Moim zdaniem nie da rady, zwłaszcza, że to jego pierwsze PO. Na obwodzie też lekko nie będzie. Broniący Hill to ciężki matchup dla Irvinga. Zdrowy George potrafi bronić Jamesa. I o ile różnica w ataku i na ławce jest chyba zbyt duża, żeby Cavs mogli to przegrać, to obrona Indiany może kosztować Cavaliers zbyt wiele sił pod kątem kolejnych serii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe beda grali z Pacers. Cavs specjalnie przegrali z Bostonem dzisiaj by miec latwiej w PO. Jesli nic wielkiego juz sie nie wydarzy, w 1 rundzie Cavs - Celtics i potem w polfinale konferencji graja z Toronto. Maja najlatwiejsza drabinke do finalu NBA.

Tymczasem Hawks i Bulls beda bic sie w polfinale, jesli przejda 1 runde.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.