Skocz do zawartości

Offseason 2014


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

no jak w każdym temacie wypowiadają się loverzy Jamesa, którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia, to co się dziwisz :tongue:

Niesamowicie jak wiele zależy od punktu siedzenia bo odniosłem takie samo wrażenie tylko loverzy -> haterzy

 

 

Jeżeli support Jamesa w Heat jest taki fatalny, to aż strach myśleć, jakie to by wypływały eseje, gdyby James grał w Bucks.

Patrz LeBron w Cavs - pamiętasz chyba gdzie wylądowało Cleveland po odejściu Jamesa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jak w każdym temacie wypowiadają się loverzy Jamesa, którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia, to co się dziwisz :tongue:

Raczej bym powiedział, że w każdym temacie pojawiają się hejterzy Jamesa, którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia.

I nawet gdyby robił 30/10/10 na dobrych % i ogólnie przy bardzo dobrej grze, ale mecz by przegrał to wina porażki jest na nim a nie na reszcie zespołu. Sam James jest natomiast sprowadzany momentami do poziomu Rudego Gaya. Ostatnio vasquez umieszcza Pippena wyżej od Jamesa w rankingu all time, teraz się dowiadujemy, że James robi partnerów gorszymi poprzez samolubne granie. Nadmierny, często nieuzasadniony hejt powoduje, że pojawiają się obrońcy często przesadzający w 2 stronę. Zobaczcie co James osiągnął przez 4 ostatnie lata... To nie jest na pewno powód do hejtu.

 

Porównajcie sobie np. ilość hejtu na Duranta a ilość hejtu na Jamesa podczas tych PO. Temat hejtowania Duranta sprowadza się zawsze do tego, że Westbrook to, Westbrook tamto i się niemal od razu kończy. Hejt na Jamesa jest ciągnięty non stop przez kilka tematów jednocześnie a jak ktoś powie, że to Wade dał dupy to wiadomo co się dzieje- temat support.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrz LeBron w Cavs - pamiętasz chyba gdzie wylądowało Cleveland po odejściu Jamesa?

Na dnie. Albo prawie na dnie. 

Ale nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że problem supportu Jamesa stał się po prostu absurdalny. Mogę zrozumieć, że warunki w Cavs nie były najlepsze. Ale cholera, ten facet od 4 lat gra w Heat. W Miami. W jednym z najatrakcyjniejszych miejsc w lidze. Z jednym z najwyższych salary w lidze. 

I mimo tego, ciągle trzeba czytać głupoty o supporcie Jamesa, jakby właśnie grał w Bucks, a nie Heat.

Porównajcie sobie np. ilość hejtu na Duranta a ilość hejtu na Jamesa podczas tych PO. Temat hejtowania Duranta sprowadza się zawsze do tego, że Westbrook to, Westbrook tamto i się niemal od razu kończy. 

 

Jak dla mnie to Durant zawalił te PO, a nie Westbrook.

Westbrook trzymał Thunder przy życiu w serii z Memphis i San Antonio, a Durant albo kaleczył w ataku (0-8 za 3 z Memphis, g1 bodajże i brak ataków na obręcz) albo był dziurą w obronie (przeciwko SAS), gdzie notorycznie gubił krycie i dawał się każdemu objeżdżać (+brak agresji w ataku + idiotyczne straty).

 

I w sumie cały czas tak pisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę zrozumieć, że warunki w Cavs nie były najlepsze. Ale cholera, ten facet od 4 lat gra w Heat. W Miami. W jednym z najatrakcyjniejszych miejsc w lidze. Z jednym z najwyższych salary w lidze. 

I mimo tego, ciągle trzeba czytać głupoty o supporcie Jamesa, jakby właśnie grał w Bucks, a nie Heat.

Równie dobrze ja mogę stwierdzić: 

I mimo tego, ciągle trzeba czytać głupoty o supporcie Kobego, jakby właśnie grał w Bucks, a nie Lakers.

 

Przypomnę, że ostatnie porównania supportów odnosiły się do takiej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dnie. Albo prawie na dnie. 

Ale nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że problem supportu Jamesa stał się po prostu absurdalny. Mogę zrozumieć, że warunki w Cavs nie były najlepsze. Ale cholera, ten facet od 4 lat gra w Heat. W Miami. W jednym z najatrakcyjniejszych miejsc w lidze. Z jednym z najwyższych salary w lidze. 

I mimo tego, ciągle trzeba czytać głupoty o supporcie Jamesa, jakby właśnie grał w Bucks, a nie Heat.

bo ludzie zawsze dostosują do swojej teorii fakty, w Miami wydawało się że takie gadanie jest niemożliwe a tu proszę :grin:

 

Ciekawe czy Jamesa chcą w Cle teraz po tym wszystkim bo z jego strony powrót do Cle byłby mega opcją, wraca triumfalnie ale zarazem nie zostawia w potrzebie swojej rodziny z Ohio :grin: skład napakowany młodymi talentami jesli okazałby się odpowiednim liderem to na wschodzie byliby totalnie nie do zatrzymania; szkoda z tym Embiidiem bo wtedy skłąd byłby kompletny Kyrie/Waiters/James/Bennet/Embiid chociaz z drugiej strony chyba lepiej pojść po Wiga i mieć na pozycjach 1-3 Irvinga/Wiga i Lebrona z Bennetem zobaczymy co będzie a na 5 Zeller no chyba że Waitersa uda im się opchnąć za coś lepszego od Zelera.

 

ps Strasznie chciałbym zobaczyć tych wszystkich fanboyów Lebrona jak to znowu tzrymają kciuki za Cavs co to tak wyklinali niemiłosiernie po jego odejściu do Heat, byłoby to komiczne naprawdę :tongue:

Edytowane przez elwariato
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowicie jak wiele zależy od punktu siedzenia bo odniosłem takie samo wrażenie tylko loverzy -> haterzy

 

 

Patrz LeBron w Cavs - pamiętasz chyba gdzie wylądowało Cleveland po odejściu Jamesa?

 

to nie zależy od punktu odniesienia, tylko od zrozumienia tematu

napisałem loverzy bo cięzko by haterzy pisali o tym że James ma słaby skład....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie zależy od punktu odniesienia, tylko od zrozumienia tematu

napisałem loverzy bo cięzko by haterzy pisali o tym że James ma słaby skład....

Od punktu odnesienia - haterzy piszą że Lebron jest soft-pussy bo nic nie osiągnął jako samodzielny lider i w 4 lata ma tylko 4 finały i 2 mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze ja mogę stwierdzić: 

I mimo tego, ciągle trzeba czytać głupoty o supporcie Kobego, jakby właśnie grał w Bucks, a nie Lakers.

 

Przypomnę, że ostatnie porównania supportów odnosiły się do takiej sytuacji.

Ależ ten Kobe i 5/7 w finałach boli niektórych... Dobrze. Bardzo dobrze. 

 

Ale co do samej kwestii - o który support chodzi? Ja się zgubiłem. Jak chodzi o sezon 04/05, to nie widzę analogii do sytuacji z Miami. A jeżeli o sezon 12/13, to podobieństwa są tylko z pozoru. 

Wszak nic mi nie wiadomo aby Howard i Bryant byli przyjaciółmi, aby skład do siebie pasował, miał jakąkolwiek wartość na ławce i przede wszystkim, aby D'Antoni miał sprawny mózg (run&gun w drużynie weteranów to naprawdę szczyt).

No i stabilizacja - Heat są mimo wszystko ustabilizowaną organizacją, a Lakers z ostatnich 3 lat przypominają jakiś lewy burdel pod mostem, a nie profesjonalny klub w NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od punktu odnesienia - haterzy piszą że Lebron jest soft-pussy bo nic nie osiągnął jako samodzielny lider i w 4 lata ma tylko 4 finały i 2 mistrzostwa.

 

no dobrze ale mój post był w odniesieniu do postu bodajże proroka89

który pisał o słabym supporcie Jamesa więc ciężko by haterzy pisali ze ma słaby skład

 

zresztą niewazne to jest jeszcze bardziej jałowa dyskusja niż o supporcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ten Kobe i 5/7 w finałach boli niektórych... Dobrze. Bardzo dobrze. 

 

Ale co do samej kwestii - o który support chodzi? Ja się zgubiłem. Jak chodzi o sezon 04/05, to nie widzę analogii do sytuacji z Miami. A jeżeli o sezon 12/13, to podobieństwa są tylko z pozoru. 

Wszak nic mi nie wiadomo aby Howard i Bryant byli przyjaciółmi, aby skład do siebie pasował, miał jakąkolwiek wartość na ławce i przede wszystkim, aby D'Antoni miał sprawny mózg (run&gun w drużynie weteranów to naprawdę szczyt).

No i stabilizacja - Heat są mimo wszystko ustabilizowaną organizacją, a Lakers z ostatnich 3 lat przypominają jakiś lewy burdel pod mostem, a nie profesjonalny klub w NBA.

6/24 i wygrany mecz... Sorry, ale Wade'owi i Boshowi się nie chciało wygrać za Jamesa meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6/24 i wygrany mecz... Sorry, ale Wade'owi i Boshowi się nie chciało wygrać za Jamesa meczu.

Owszem chciało się. Zrobili to w 2013 roku, gdy to właśnie "support" ratował serię ze Spurs. Skoro mieli to zrobić jeszcze i w tym, to ja bym się zastanowił kto tu jest supportem.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem chciało się. Zrobili to w 2013 roku, gdy to właśnie "support" ratował serię ze Spurs. Skoro mieli to zrobić jeszcze i w tym, to ja bym się zastanowił kto tu jest supportem.

W g7 i g6 go ratowali? Ciekawe? Ja wiem, że Allen rzucił tą trójką, ale wcześniej 14 pkt w 4q rzucił James.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ależ ten Kobe i 5/7 w finałach boli niektórych... Dobrze. Bardzo dobrze.


Wskaż mi miejsce gdzie krytykuję teraz Kobego, czy wylewam żale na ten temat.
 

Ale co do samej kwestii - o który support chodzi? Ja się zgubiłem. Jak chodzi o sezon 04/05, to nie widzę analogii do sytuacji z Miami. 

Ale czasem kilka minut wcześniej nie pisałeś:

 Ale cholera, ten facet od 4 lat gra w Heat. W Miami. W jednym z najatrakcyjniejszych miejsc w lidze. Z jednym z najwyższych salary w lidze.  I mimo tego, ciągle trzeba czytać głupoty o supporcie Jamesa, jakby właśnie grał w Bucks, a nie Heat.

Czyli Miami rozpatrujesz jako atrakcyjny kierunek dla zawodników i twierdzisz, że łatwo tam dostać odpowiedni support. Przypomniałem Ci, że ostatnią dyskusją porównującą supporty było Miami vs Kobe + Odom i te sprawy. Nie widzisz analogii. W Miami łatwo o support, a w Lakers to już nie?? Odpowiedź jest prosta. Ty tymczasem wyskakujesz mi z tym że bolą mnie tytuły Bryanta... Rozdwojenie jaźni czy o co tutaj chodzi??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rozdwojenia jaźni, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Pisałem też o organizacji i to jest coś co odróżnia obecne Heat od obecnych Lakers. Lakers mieli i nadal mają warunki, aby stworzyć świetną drużynę, ale zwyczajnie podejmują złe decyzje. 

Heat z wyjątkiem może ostatniego roku i pakowania się z w Odena i Beasley'a przeciwnie - podejmowali praktycznie same dobre decyzje.

 

W g7 i g6 go ratowali? Ciekawe? Ja wiem, że Allen rzucił tą trójką, ale wcześniej 14 pkt w 4q rzucił James.

Czyżby seria to było tylko G6 i G7? 

W terminarzu finałów przed ich rozpoczęciem przy G5, G6 i G7 widnieje taka mała gwiazdka, a na dole wyjaśnienie - "if necessary". 

 

 

I to było ostatnie zdanie jakie napisałem w kwestii szeroko rozumianego supportu Lebrona. Naprawdę świat to nie tylko Lebron James i jego c***owy support, a mnie ten temat zmęczył i znudził mniej więcej tak, jak kwestia mgły w Smoleńsku. A może i bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby seria to było tylko G6 i G7?

W terminarzu finałów przed ich rozpoczęciem przy G5, G6 i G7 widnieje taka mała gwiazdka, a na dole wyjaśnienie - "if necessary". 

Z tego co kojarzę, to przed g6 i g7 Miami serię przegrywało i nikt Lebronowi nie ratował dupy, ale kto by się tam przejmował szczegółami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

się zaczyna:
 

 

Marc Stein ‏@ESPNSteinLine 24s

ESPN has learned that Dallas Mavericks are on verge of reacquiring Tyson Chandler in trade with New York Knicks. Story going online now

 


Sources tell ESPN that Mavericks are in advanced talks on deal to
complete trade that will bring Chandler and Raymond Felton to Dallas

 

Proposed deal would send two Mavs starters to Knicks -- Sam Dalembert and Jose Calderón -- as well as prized young guard Shane Larkin

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.