Skocz do zawartości

ECF: Detroit Pistons (1) - Miami Heat (2)


Jmy

Pistons - Heat  

33 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Pistons - Heat



Rekomendowane odpowiedzi

It's over. Co pozostało? Niedosyt. To zaangazowanie, ktorer widziałem po stronie Tłoków w tym meczu..a raczej jego brak. Jak wazny jest czynnik psychologiczny i atut własnego parkietu prawda? Big Daddy jednak wykonał zadanie. To mało powiedziane. Ale nie sposób pominąc ludzi, którzy mu w tym pomogli. Jak go obsługiwali... Dajmy np J-Willa czy Wade'a, nawet Haslem. Jak oni odgrywali do SO... Szok i nic więcej, nie przypominam sobie, zeby kiedykolwiek koles dostawął tak dobre podania od partnerów. A "bronił" niby Ben...

 

Grypa Flasha z pewnościa wpłynęła na jego gre w pierwszej cześci spotkania. Ale trzecia kwarta? Dobił Pistons. Dowalił tak mocno, ze boli do teraz. Ale Shaq i jego rola jaką odegrał w tym meczu jest potęzna. W ataku, w obronie (ten blok na Hamiltonie, do tablicy) wszędzie. Nie było na niego bata po prostu. Dalej Wade i J-Will. W sumie nie wiem, któego w większym stopniu wyróznić. Ale z pewnoscia to co zrobił White Chocolate, uhm. Walker. Firmową trójką bez wybicia w powietrze dobił i tak podupadłych Pistonsow.

 

To była ogriomna kara. I Detroit zapłacili największa cenę. NIe tak to miało wyglądac. Zmęcznie? (serią z Cavs?) Tez, ale to nie to. Tak, wierzyłem, wierzyłem w ten przełom, ale okazało się, ze nie ma się co łudzic. Era (o ile taka mogła być, zabrakło Sheeda tam gdzie powinien byc. Tak mało, tak wiele, wszytko) miała trwać. ale tak nie będzie. Równia pochyła. Finał, Finał Konferencji, a w przyszłym roku, co? Czy będzie awans do play-offs? Mc, jest wielece sfrustrowany i mu naprawde zależało na pierścieniu (bo on bez) Chciał grać, widziałem zaangażowanie. A potem ta konuzja... Sheed... Maan, nie chcę źle mówic o nim, i nie będę jednak on zdziadział niestety. I chyba z roku na rok będzie się to pogłebiało. Liczyłem na niego, ale niestety. Zawiodłem się, mocno. Patrze teraz na cały przebieg jego udziału w tegorocznych play-offs. I wiecie daje trójkę. Nawet z minusem.

 

Zabrakło tego lidera. Szanuję Billupsa, ba klasyfikuje go w trójce najlepszych obecych jedynek. Ale, coś tu pekło. Coś sie posypało i już nie dało sie tego posprzątac. Ben? Zagrał w ataku, ale czy to było dzisiaj potrzebne. Czy wsparcie w tym względzie? Nie. a co z jego blokami? wiecie ile miał. Tak 0. Strat było mało, ale co z tego. Skuteczność z gry? Porażka. Bida i rozczarowanie, rozczarowanie i starość pariasa. wide-open i co z tego. Jeszcze nie widziałem zespołu z taka reputacją, z takim potencjalem, która chybiła by tak wiele rzutów z czytych pozycji. Delk? Bzdura. Złe decyzje. Sunders? Koles pzrez osiem lat nie wyszedł dalej niż za pierwsza rundę. Przypadek? Szykuje się trzęsienie ziemi w Pistons. Podpisza Bena, za wczesniejsze zasługi. Myslę, ze podpiszą. ale co dalej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistons spieprzyli sprawe jak mogli, ich pycha, pewność siebie zaprocentowały tak że skończyło się jak się skończyło, żałuję że juz LeBron ich nie wyeliminował, zawsze ceniłem i szanowałem grę i zawodników Detroit, ale Miami Heat pokazali prawdziwą klasę, Shaq - ten niby "stary i gruby", ten nie potrzebny już w LAL (woleli KB to mają: I runde PO i wakacje, indywidualizm KB i chłopaczków biegających wokół niego - pewnie zaraz spotkam się z niepszychylnym, łagodnie mówiąc, odzewem fanów LAL :twisted: ) zawodnik, w pełni zaprezentował swój profesjonalizm i przydatność dla zespołu, wielu przed sezonem dyskutowało co z tego będzie tzn. z zespołu, w którym grają: Wade, Shaq, Walker, Williams, Mourning, Payton, czy da się ich poukładać, każdy pewnie zdawał sobie sprawę że zawalczą w PO ale nieliczni widzieli ich w finale a tu proszę...

 

pamiętam jak zaraz po odejściu Shaqa z LAL na forum Lakers rozgorzała dyskusja czy lepiej by było gdyby Shaq został a KB odszedł, czy lepiej jest jak KB został bez Shaqa, ja optowałem za Shaqiem, za co kibice LAL wręcz mnie "zjebali" (tylko Szak jako fan Shaqa bronił racji, że LAL z O'Nealem mogliby jeszcze coś osiągnąć), fani Lakers widzieli w KB przyszłość, zawodnika wokół którego można zbudować zespół, który mógłby powrócić do ścisłej elity i ponownie sięgać po mistrzostwa, o Shaqu pisali że gdby został to pograłby jeszcze na dobrym poziomie ze 2-3 lata ale dotarliby z nim co najwyżej do finału konferencji a może nawet nie, a tu proszę w zeszłym roku Shaq gra w finale konferencji, w tym roku juz w wielkim finale NBA, ja wiem że to nie zasługa samego O'Neala, to władze Heat zbudowali i stworzyli obecny team, który bez Wade czy Williamsa mógłby nie zajść tu gdzie zaszedł, ale jednak widać że w Shaqa można było zainwestować, że przecież LAL też mogli zbudować kolejny mistrzowski team z nim jako ważnym elementem...

oczywsicie czasu jest sporo i pod wodzą KB też mogą jeszcze daleko zajść ale jak widać z Shaqiem też dało radę (w przypadku Heat), kto wie może zdobędzie on kolejny pierścień (szybciej niż KB i LAL)...

 

szczere gratulacje dla Miami Heat, w pełni zasłużyli na finał, byc może nawet na mistrzostwo, ale to już zweryfikuje parkiet i mecze z oponentem z Zachodu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie gratulacje dla Miami.Shaq dał radę i są w wielkim finale.Osobiście nie wierzyłem żeby Walker i Williams pomogli heat w dojściu do ostatniej serii ale jak widac pomyliłem się (nie byłem w tym osamotniony).Pistons jak juz wiele osób pisało wcześniej wymiękło strasznie , nie wiem czy to wina Saundersa czy może brak "głodu" zwyciestw.Pewnie wszystkie te element wchodzą w grę.Dla mnie ta drużyna wygladała trochę jak Lakers z 2004 roku.

 

Trudno mi pisac komu życzę zwycięstwa w finale.Jeżeli jakimś cudem "legenda "koszykówki, double mvp dotrze do finału to bardzo będę kibicował Heat.Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i Dirk dojdzie do finalu to moje uczucia będą ambiwalentne.Z jednej strony Shaq to Shaq.Wielki koles który niszczył kosze i jakos zawsze go lubiłem ( tak za czasy w Magic jak i w Lakers) mimo,że nie gra już w pierwszej drużynie z Los Angeles to wielki sentyment pozostał.Byłoby ok gdyby tak już na sam koniec swojej wielkiej kariery zdobył kolejny pierścień.Jednak z drugiej strony Dirk za którym nigdy jakoś nie przepadałem w tym roku został jakby to powiedział pewien cygan "oszukany".A za jego świetny sezon coś mu się należy.

 

Jedno jest pewne finał powinien byc bardzo fajny,dla mnie zapowiada się dużo bardziej interesująco niż ten zeszłoroczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistons spieprzyli sprawe jak mogli, ich pycha, pewność siebie zaprocentowały tak że skończyło się jak się skończyło, żałuję że juz LeBron ich nie wyeliminował, zawsze ceniłem i szanowałem grę i zawodników Detroit, ale Miami Heat pokazali prawdziwą klasę, Shaq - ten niby "stary i gruby", ten nie potrzebny już w LAL (woleli KB to mają: I runde PO i wakacje, indywidualizm KB i chłopaczków biegających wokół niego - pewnie zaraz spotkam się z niepszychylnym, łagodnie mówiąc, odzewem fanów LAL :twisted: ) zawodnik, w pełni zaprezentował swój profesjonalizm i przydatność dla zespołu, wielu przed sezonem dyskutowało co z tego będzie tzn. z zespołu, w którym grają: Wade, Shaq, Walker, Williams, Mourning, Payton, czy da się ich poukładać, każdy pewnie zdawał sobie sprawę że zawalczą w PO ale nieliczni widzieli ich w finale a tu proszę...

pamiętam jak zaraz po odejściu Shaqa z LAL na forum Lakers rozgorzała dyskusja czy lepiej by było gdyby Shaq został a KB odszedł, czy lepiej jest jak KB został bez Shaqa, ja optowałem za Shaqiem, za co kibice LAL wręcz mnie "zjebali" (tylko Szak jako fan Shaqa bronił racji, że LAL z O'Nealem mogliby jeszcze coś osiągnąć), fani Lakers widzieli w KB przyszłość, zawodnika wokół którego można zbudować zespół, który mógłby powrócić do ścisłej elity i ponownie sięgać po mistrzostwa, o Shaqu pisali że gdby został to pograłby jeszcze na dobrym poziomie ze 2-3 lata ale dotarliby z nim co najwyżej do finału konferencji a może nawet nie, a tu proszę w zeszłym roku Shaq gra w finale konferencji, w tym roku juz w wielkim finale NBA, ja wiem że to nie zasługa samego O'Neala, to władze Heat zbudowali i stworzyli obecny team, który bez Wade czy Williamsa mógłby nie zajść tu gdzie zaszedł, ale jednak widać że w Shaqa można było zainwestować, że przecież LAL też mogli zbudować kolejny mistrzowski team z nim jako ważnym elementem...

oczywsicie czasu jest sporo i pod wodzą KB też mogą jeszcze daleko zajść ale jak widać z Shaqiem też dało radę (w przypadku Heat), kto wie może zdobędzie on kolejny pierścień (szybciej niż KB i LAL)...

 

szczere gratulacje dla Miami Heat, w pełni zasłużyli na finał, byc może nawet na mistrzostwo, ale to już zweryfikuje parkiet i mecze z oponentem z Zachodu...

no cóż właśnie o czytaniu tego typu głupot pisałem niedawno :) trudno trzeba się przyzwyczajać jak Shaq zdobędzie mistrzostwo będzie tego więcej, kiedyś mnie takie taksty denerwowały teraz już tylko bawią :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FM napisał:

 

[Shaq przypuszczam]Byłoby ok gdyby tak już na sam koniec swojej wielkiej kariery zdobył kolejny pierścień.

warto dodać, że każdy klub, w którym grał (bądź gra) w swojej karierze, doprowadził do Finału, to też świadczy o jego Wielkości

lubię i Dirka i Shaqa, jeśli obaj spotkają się w finale, będę kibicował lepszemu, chociaż sentyment będzie bardziej po stronie Shaqa bo NBA jaram się jeszcze od czasów kiedy nie było go w lidze, więc fajnie jest być świadkiem, kiedy ostatni z Wielkich centrów NBA zdobywa swój kolejny tytuł, takich graczy jak Shaq, Hakeem, Ewing, Robinson czy Jabbar nie będzie w najbliższym czasie w NBA bo przecież koszykówka diametralnie się zmieniła od ich czasów i teraz o "rasowego centra dominatora" trudno...

 

Van napisał:

 

ToMack MC napisał:

Pistons spieprzyli sprawe jak mogli, ich pycha, pewność siebie zaprocentowały tak że skończyło się jak się skończyło, żałuję że juz LeBron ich nie wyeliminował, zawsze ceniłem i szanowałem grę i zawodników Detroit, ale Miami Heat pokazali prawdziwą klasę, Shaq - ten niby "stary i gruby", ten nie potrzebny już w LAL (woleli KB to mają: I runde PO i wakacje, indywidualizm KB i chłopaczków biegających wokół niego - pewnie zaraz spotkam się z niepszychylnym, łagodnie mówiąc, odzewem fanów LAL ) zawodnik, w pełni zaprezentował swój profesjonalizm i przydatność dla zespołu, wielu przed sezonem dyskutowało co z tego będzie tzn. z zespołu, w którym grają: Wade, Shaq, Walker, Williams, Mourning, Payton, czy da się ich poukładać, każdy pewnie zdawał sobie sprawę że zawalczą w PO ale nieliczni widzieli ich w finale a tu proszę...

 

pamiętam jak zaraz po odejściu Shaqa z LAL na forum Lakers rozgorzała dyskusja czy lepiej by było gdyby Shaq został a KB odszedł, czy lepiej jest jak KB został bez Shaqa, ja optowałem za Shaqiem, za co kibice LAL wręcz mnie "zjebali" (tylko Szak jako fan Shaqa bronił racji, że LAL z O'Nealem mogliby jeszcze coś osiągnąć), fani Lakers widzieli w KB przyszłość, zawodnika wokół którego można zbudować zespół, który mógłby powrócić do ścisłej elity i ponownie sięgać po mistrzostwa, o Shaqu pisali że gdby został to pograłby jeszcze na dobrym poziomie ze 2-3 lata ale dotarliby z nim co najwyżej do finału konferencji a może nawet nie, a tu proszę w zeszłym roku Shaq gra w finale konferencji, w tym roku juz w wielkim finale NBA, ja wiem że to nie zasługa samego O'Neala, to władze Heat zbudowali i stworzyli obecny team, który bez Wade czy Williamsa mógłby nie zajść tu gdzie zaszedł, ale jednak widać że w Shaqa można było zainwestować, że przecież LAL też mogli zbudować kolejny mistrzowski team z nim jako ważnym elementem...

oczywsicie czasu jest sporo i pod wodzą KB też mogą jeszcze daleko zajść ale jak widać z Shaqiem też dało radę (w przypadku Heat), kto wie może zdobędzie on kolejny pierścień (szybciej niż KB i LAL)...

 

szczere gratulacje dla Miami Heat, w pełni zasłużyli na finał, byc może nawet na mistrzostwo, ale to już zweryfikuje parkiet i mecze z oponentem z Zachodu...

 

no cóż właśnie o czytaniu tego typu głupot pisałem niedawno trudno trzeba się przyzwyczajać jak Shaq zdobędzie mistrzostwo będzie tego więcej, kiedyś mnie takie taksty denerwowały teraz już tylko bawią

nie chce żeby zabrzmiało jak chamska riposta z mojej strony, stwierdze tylko fakt, głupot to wiele tu wypisywali niektórzy, podkreślam niektórzy :!: (żeby nie zabrzmiało jak dysrespekt) fani LAL na tym forum :arrow: patrz chociażby np. na wypowiedzi w temacie poświęconym serii Phx vs. LAL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce żeby zabrzmiało jak chamska riposta z mojej strony, stwierdze tylko fakt, głupot to wiele tu wypisywali niektórzy, podkreślam niektórzy :!: (żeby nie zabrzmiało jak dysrespekt) fani LAL na tym forum :arrow: patrz chociażby np. na wypowiedzi w temacie poświęconym serii Phx vs. LAL

głupoty to było akurat dość łagodne określenie w stosunku do tego co napisałeś 8) nie chcę się nad tym rozwodzić bo to było już przerabiane wszystko i znowu wyjdzie, że fan Lakers atakuje kogoś kto coś niekorzystnego napisze o jego drużynie, ale naprawdę muszę Ci uświadamiać dlaczego to co napisałeś to głupoty :?

 

Mówisz gdyby odszedł Kobe a został Shaq, no spoko Kobe odchodzi pewnie do Twoich Clippers, zostaje w Lakers Shaq, Payton, George, Walton, Cook, Rush, Slava może Malone jeśli zostaje Jax to pewnie podpisują na dłużej Fishera, masz MLE i kończący się kontrakt Foxa do wysłania gdzieś, niskie wybory w drafcie pamiętaj także, że twoim GM jest wciąż Mitch Kupchack zrób mi z tego zespół, który na zachodzie dojdzie do finału ligi albo chociaż do finału konferencji a już taki mało istotny szczegół jak przyszłość drużyny odłóżmy na bok, podobnie jak szczegóły zdrowotno-motywacyjne, z którymi ten team mógł mieć problemy żeby było Ci łatwiej :)

 

Nie musisz odpowiadać, zrobiłby się w tym temacie niepotrzebny burdel, ale nie dziw się, że pisząc coś takiego ktoś może to określić jako głupoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van napisał:

 

nie chcę się nad tym rozwodzić bo to było już przerabiane wszystko i znowu wyjdzie, że fan Lakers atakuje kogoś kto coś niekorzystnego napisze o jego drużynie

nie chcę się rozpisywać bo to nie miejsce na tego typu "dyskusje", ale czy ja napisałem coś niekorzystnego na temat LAL :?: :?

przeczytaj uważniej to co napisałem, przede wszystkim do końca, a nie tylko to co "wytłuściłeś"

 

PS

Clippers nie są moi, jestem TYLKO ich fan(atyki)em :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ja napisałem coś niekorzystnego na temat LAL

woleli KB to mają: I runde PO i wakacje, indywidualizm KB i chłopaczków biegających wokół niego :twisted:

 

To zapewne było peanem pochwalnym z racji wielkiej sympatii do tego klubu :roll:

 

Moja rada: jak już zacząłeś sypac takimi textami to potem glupio sie nie tlumacz.

 

A co do wypowiedzi i jej "przesłania", cóż, każdy mierzy wszystko swoją miarą. Akurat u Ciebie, fana Clippers nie spodziewałem się ani "kawałka" obiektywzimu, chociaż obiektywzim obiektywizmem, ale takie co tu duzo mowic - bezmyślne i pozbawione sensu przewidywania mógłbyś darowac sobie, bo faktycznie - aż szkoda miejsca i czasu żeby kłócic się i wyjaśniac Ci rzeczy oczywiste.

 

Poza tym - takie spłycanie tematu i sprowadzanie tego do wniosku - wy macie I rnd PO, oni mistrza, więc Kobe jest do kitu jest juz krańcową ignorancją :?

 

PS. Przyznaje, że przez takie wypowiedzi jak Twoja (niestety) wręcz odechciewa mi się "życzenia dobrze" Heat, bo nie mam ochoty wysłuchiwac takich wymyślnych sądów w podobnym tonie począwszy od czerwca, przez cały rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe nie jest "do kitu", nigdy tak nie twierdziłem, ani nie twierdzę :!: wręcz przeciwnie uważam go za najlepszego indywidualistę w NBA i jednego z najbardziej utalentowanych zawodników obecnie grających, który zapewne wiele jeszcze osiągnie (oby drużynowo, bo tylko w taki sposób może ponownie stac się mistrzem)

 

mylisz się kore pisząc:

 

Akurat u Ciebie, fana Clippers nie spodziewałem się ani "kawałka" obiektywzimu

a co fani Clippers nie są obiektywni ??? ja osobiście życzę Lakers jak najlepiej, nie jestem zwolennikiej ślepej nianawiści spowodowanej tylko tym że LAL to rywal zza miedzy, z tego samego miasta

w PO na meczach LAC vs Phx widziałem wielu fanów LAL (oczywiście nie wszyscy zaraz nosili koszulki ClipperNation ale jednak dopingowali redwhite&blue)

mało tego, jestem realistą i wiem że Los Angeles to miasto Lakers, że Clippers długo jeszcze będą tymi drugimi, chociaż bardzo przyjemnie było patrzeć w tym sezonie jak LA w dużej mierze było usłane barwami redwhite&blue

 

kore napisał:

 

bezmyślne i pozbawione sensu przewidywania mógłbyś darowac sobie, bo faktycznie - aż szkoda miejsca i czasu żeby kłócic się i wyjaśniac Ci rzeczy oczywiste.

1) przejżyj tematy tego forum, ono jest wręcz naszpikowane Twoimi przewidywaniami (w mojej ocenie również często bezmyślnymi i pozbawionymi sensu, a mimo tego Ty sobie ich nie darujesz więc nie wiem czemu zabraniasz innym wyrażania subiektywnych opinii), ale oczywiście rozumiem drażliwość i delikatność fanów LAL więc nie jest to dla mnie novum

2) ja się nie kłócę

 

kore napisał:

 

PS. Przyznaje, że przez takie wypowiedzi jak Twoja (niestety) wręcz odechciewa mi się "życzenia dobrze" Heat, bo nie mam ochoty wysłuchiwac takich wymyślnych sądów w podobnym tonie począwszy od czerwca, przez cały rok.

bardzo mi przykro, naprawdę...

 

 

PS

a tak na marginesie, czy ja kiedyś atakowałem Lakers lub KB na tym forum ??? dla Twojej wiadomości, mam naprawdę ogromny szacunek dla tej organizacji, dla jej wielkiej historii, dla tego czego dokonali i dla tego co zrobili dla NBA i koszykówki wogóle, doceniam też umiejętności Bryant'a (mam nadzieję że teraz z kolei nikt nie posądzi mnie o wchodzenie w dupe fanom LAL bo to byłoby juz zupełnie paranoją)

 

PS2 do modów i użytkowników forum

sorry że to wszystko tak odbiegło od tematu głównego, nie chciałem ciągnąć tego wątku ale jednak musiałem pewne rzeczy sprostować, żeby np. taki kore nie tkwił w błędzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ToMack problem polega na tym, że teraz w tym temacie napisałeś, że dla Lakers byłoby lepiej gdyby odszedł Kobe a został Shaq, tak twierdziłeś już wcześniej fajnie to Twoje zdanie i masz do niego prawo, ale skoro już to napisałeś to trzeba było podać jakieś argumenty na poparcie tej tezy, biorąc pod uwagę to z kim by Shaq tam został i w jakiej sytuacji finansowej byłby ten klub. Zwróć uwagę na dość istotny szczegół z kariery Shaqa on całą karierę miał do pomocy młodych guardów, którzy już w swoich drugich sezonach grali w meczach gwiazd a gdyby został w Lakers nikogo takiego tam nie było a Ty piszesz nie tylko o awansie do PO, ale walce o coś więcej :? jak pisałem masz prawo do takiego zdania, ale bądź również przygotowany na to podanie argumentów na jego obronę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok rozumię Cię Van, w tym pierwszym napisanym przeze mnie texcie chodziło mi bardziej o obronę Shaqa, bo wielu w niego wątpiło, pogardzało nim itp, a tu proszę koleś w wieku 34 lat jako cały czas filar zespołu w którym aktualnie gra wprowadza go do finału (oczywiście Wade i cała reszta to też ważny czynnik, ale kto wie gdzie by było Miami bez Shaqa), ja osobiście bardzo go szanuję, szczerze mówiąc myślałem że on poprostu zestarzeje sie w LAL, że będzie grał tam az do 40stki (coś jak Kareem), oczywiście podtrzymuję swoje zdanie (O'Neal w LAL), wiem że po zatrzymaniu w LAL Shaqa sytuacja kadrowa nie byłaby odrazu ciekawa, ale czy ciekawie było jak został Kobe ??? ja wiem, młodszy, perspektywiczny, niecodzienny talent, ale czy gdyby Shaq został to czy nie udałoby się w przeciągu 2-3 lat przebudować tak zespołu żeby znowu mógł walczyć o najwyższe laury ??? oczywiście wtedy Shaq byłby starszy, do tego ryzyko kontuzji itp

pomijam to że wtedy, gdy odchodził, byłem po stronie O'Neala ze względu na całą tą historię z KB i jego charakterkiem, brakiem szacunku dla Shaqa (tak to odbierałem), zresztą nie podobały mi się juz te wcześniejsze zgrzyty w LAL między Kobe a Shaq, obaj razem osiągneli mistrzostwo, zgrzyty zaczęły psuć atmosferę no i oczywiście ego Bryant'a (wiem że Shaqowi pewnie zarzucicie momentami lenistwo i nie przykładanie sie, albo przykładanie się tylko w PO)

sytuacja w Heat jest zupełnie inna, ale były głosy że Heat przepłacili zatrudniając Shaqa, czy jak zdobędą swoje pierwsze mistrzostwo to będzie przepłacenie ???

 

moje zdanie na temat kto w LA (KB czy Shaq) mogą obalić sami Lakers, zobaczymy czego dokonają teraz w przerwie i jak będą wyglądały ich najbliższe sezony, dokąd zawiedzie ich KB jako lider...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem że po zatrzymaniu w LAL Shaqa sytuacja kadrowa nie byłaby odrazu ciekawa, ale czy ciekawie było jak został Kobe ??? ja wiem, młodszy, perspektywiczny, niecodzienny talent, ale czy gdyby Shaq został to czy nie udałoby się w przeciągu 2-3 lat przebudować tak zespołu żeby znowu mógł walczyć o najwyższe laury ??? oczywiście wtedy Shaq byłby starszy, do tego ryzyko kontuzji itp

nie bierzesz ciągle wszystkich aspektów po uwagę. Mówisz o sytuacji jak został Kobe, ale on został i Lakers dostali za Shaqa coś, nieważne w tym miejscu czy można było czy nie wiecej, ale coś dostali co można było jeszcze jakoś spożytkować w innych transferach czy zostawiając sobie na łatanie dziur w składzie, w momencie jak Kobe odchodzi Lakers zostają z tym co mają po finale z Pistons i tym mogą sobie dysponować. Heat budowali sobie tą drużynę, ale nie tylko w oparciu o Shaqa, ale także o drugą gwiazdę-Wade'a w Lakers nie byłoby nikogo takiego i powiedz skąd mieli wziąć tego drugiego gwiazdora :?: Kupchack miał problemy z otoczeniem dobrym supportem Shaqa i drugiej gwiazdy a co dopiero z załtwieniem nie wiadomo skąd najpierw tej drugiej gwiazdy nie mając na to środków.

 

Naprawdę nie rozumiem Twojego punktu widzenia w tej sprawie, pisałeś o Szaku, ale przecież on także uważał, że skoro Kobe z Shaqiem dogadać się nie mogą to najlepszym wyjściem dla Lakers było postawienie na młodszego KB i równocześnie było to dla samego Shaqa najlepsze wyjście ponieważ nie było szansy na zbudowanie wokół niego samego w sytuacji jakiej byli Lakers zwycięskiej ekipy, skoro niestety nie potrafili się już dogadać i nie chcieli grać już dłużej ze sobą to jedynym logicznym i korzystnym dla wszystkich stron wyjściem było odejście z drużyny Shaqa i pozostawienie Bryanta.

 

pomijam to że wtedy, gdy odchodził, byłem po stronie O'Neala ze względu na całą tą historię z KB i jego charakterkiem, brakiem szacunku dla Shaqa (tak to odbierałem), zresztą nie podobały mi się juz te wcześniejsze zgrzyty w LAL między Kobe a Shaq, obaj razem osiągneli mistrzostwo, zgrzyty zaczęły psuć atmosferę no i oczywiście ego Bryant'a (wiem że Shaqowi pewnie zarzucicie momentami lenistwo i nie przykładanie sie, albo przykładanie się tylko w PO)

sytuacja w Heat jest zupełnie inna, ale były głosy że Heat przepłacili zatrudniając Shaqa, czy jak zdobędą swoje pierwsze mistrzostwo to będzie przepłacenie ???

 

tego fragmentu proponuję w ogóle nie komentować i nie rozwijać bo dyskusja może zrobić się brzydka 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe nie jest "do kitu", nigdy tak nie twierdziłem, ani nie twierdzę Exclamation wręcz przeciwnie uważam go za najlepszego indywidualistę w NBA i jednego z najbardziej utalentowanych zawodników obecnie grających, który zapewne wiele jeszcze osiągnie (oby drużynowo, bo tylko w taki sposób może ponownie stac się mistrzem)

OK, w takim razie sorry, źle odczytałem Twoje 'przesłanie".

 

sorry że to wszystko tak odbiegło od tematu głównego, nie chciałem ciągnąć tego wątku ale jednak musiałem pewne rzeczy sprostować, żeby np. taki kore nie tkwił w błędzie

Ta częśc zdania akurat śmiesznie zabrzmiała :P

 

PS. również nie chcę komentowac niektórych wypowiedzi. Niechaj będzie tu dysklusja na temat. End Of OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ok to ja już nie rozwijam wątku (chyba że chcecie 8) ) bo żeczywiście nie w tym topicu na to miejsce a i tak było to wcześniej bardziej czy mniej wałkowane

 

małe słówko tylko do kore, napisałeś:

 

sorry że to wszystko tak odbiegło od tematu głównego, nie chciałem ciągnąć tego wątku ale jednak musiałem pewne rzeczy sprostować, żeby np. taki kore nie tkwił w błędzie

 

 

Ta częśc zdania akurat śmiesznie zabrzmiała

możliwe że tak zabrzmiała, ale chodziło mi o to że nie wiem jakim cudem doszedłeś do wniosku że odrazu musze być zacietrzewionym przeciwnikiem KB i LAL ??? co, odczytałeś to po moim emblemacie z lewej strony ??? to że kibicuję Clipps to odrazu musze być naturalnym wrogiem LAL ??? w moim przypadku to nie jest tak jak Widzew vs. ŁKS czy Wisła vs. Cracovia, jestem fanem LAC a LAL to przeciwniki jak każdy inny, może tylko różnica polega na tym że jak gramy z nimi to zawsze gramy w LA, ba, mało tego, zawsze gramy w STAPLES...

i dlatego byłeś pewnie w błędzie, bo z Twoich wypowiedzi wynika, że nie spodziewałeś się że ja mam taki szacunek do Lakers, o którym pisałem wyżej w jednym z PS...

na forum jest wielu hejterów LAL i KB ja się z tego typu retoryką nie identyfikuję i nigdy nie identyfikowałem, co nie znaczy że przecież mogę skrytykować czasem KB za to co mi się u niego nie podoba (staram się krytykować obiektywnie, bo głupotą jest pisać np. że KB jest "słabiutki" itp, >tak robią niektórzy<, skoro przecież to że ma nieprzeciętne umiejętności jest faktem niepodważalnym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.