[West Rd1] 4 Los Angeles Clippers - 5 Memphis Grizzlies

[Chytruz]

Tu mamy już done deal. Zakładam teraz bo trzeba się trochę ponapalać przez nie mające znaczenia ostatnie dni regulara.

 

Otóż jedna z ciekawszych par. Ciekawe co by sobie ludzie w 2010 roku pomyśleli, jakby ktoś im powiedział, że za 2 lata Clippers i Grizzlies będą mieć potencjał na najlepszą serię pierwszej rundy - i co za tym idzie, że jedna z tych drużyn na pewno znajdzie się w rundzie drugiej - ?!?!?! Mózg rozje***y. Czy Blake Griffin zrobi sobie krzywdę przy którymś flopie? Czy CP3 będzie się przewracał, jęczał i płakał już w pierwszym spotkaniu? Czy Lionel Hollins przestanie w PO wpuszczać na boisko graczy, którzy nie powinni podnosić dupy z ławki? W jaki sposób skompromituje się Vinny Del Negro? Czy sędziowie "dla dobra ligi" załatwią wygraną wiadomo której stronie?

 

Zach - Blake G to w ogóle powinna być niezła faza. Przywiercony do ziemi świniak kontra latający byk. Ciężko znaleźć dwóch bardziej niepodobnych do siebie stylem gry PFów ale na szczęście w obronie powinni znaleźć wspólny język, bo żaden nie upilnuje własnego cienia. Z-Bo to jeszcze z tych, co można ich łatwo sprowokować do rękoczynów jakimś dobrym flopem więc nie powinno braknąć dobrej atmosferki.

 

No i nie widzę za bardzo obrony Clippers - Gasol będzie operował daleko od kosza, a tam DeAndre nie będzie mógł skakać za wszystkim co się rusza, do tego za bardzo nie mają czego rzucić na Gaya, no i wspomniany Blake kontra Pączek.

 

Stawiam na Grizzlies, ale biorę pod uwagę scenariusz wygranej Clippers i poświęcenia Grizz w imię "wyższego dobra".

Edytowane 27 Kwietnia 2012 przez Chytruz

[agresywnychomik]

Obok Knikcs z kims tam (pewnie Heat) to bedzie para ktorej poswiece najwiecej uwagi w pierwszej rundzie

 

Prawdopodobnie sportowo najciekawsze zestawienie ze wszystkich dostepnych. Zdroworozsadkowo Grizz w 5 ale.... w tym roku Clippers to dla mnie takie Mem rok temu, nikt o nich nie mowi jako o druzynie zdolnej do wygrywania juz teraz niby kontuzje trener jakis taki malo przekonujacy itp, niby sa a tak jakby ich nie bylo. Rok temu wystarczyla eksplozja formy Zacha i mielismy mrozace w krew zylach widowiska. Tu moze byc podobnie jesli CP3 zaprezentuje nam "his best".

[Dnc]

Jeśli nie CP3 to było by łatwe 4-0 a z Krzysiem powinni urwać z dwa mecze

Najgorzej u Clipps wypada obrona najbardziej punktowych w Grizz - Gay, Zach jeśli tylko podzielą się piłką powinni ich spokojnie zamknąć

[BiałaCzekolada]

dh12 uderza ponownie - hell yeah

Blue-Collar Team uderza ponownie - hell yeah

 

nie wiem jak to wygląda ze zdrowiem Zacha, bo nie chcę się rozpisywać na 10203 słów, żeby potem wszystko poszło sie jebać, jak się okaże że Randolph jest na 20 minut solidnej gry i 5 bardzo dobrej - jak to miało miejsce przez ostatnie 2 miesiące. Bo jak dla mnie jego powtórna obecność z formą ubiegłoroczną jest niezbędna, żeby Grizz zawojowali raz jeszcze, ale to chyba jasne co nie Miśki?

 

Wkurwiło mnie strasznie, że pozbyli się Sama Younga, bo gostek miał spory upside defensywny i biegał po każdej klepce boiska za piłką i nie było dla niego straconych posiadań, w zamian za co dostaliśmy Pondextera, który poza bieganiem baselinów (zresztą całkiem sprawnych, co jest domeną chyba całego obwodu Grizz) i efektownych putbacków niewiele wnosi po obu stronach. No ale Young siedzi teraz w jaskini Douga Collinsa a Pondi wchodzi w rotację, lepszy rydz niż nidz.

Za to wraz z pozbyciem sie Vasqueza, który nie tracił jaj w ub. roku i nie peniał przed żadnym wyzwaniem - to jednak był wieeeelką dziurą w 2q i co gorszą czasem w 4q (...)za to wraz z jego pozbyciem się - jesteśmy lepsi na obwodzie, agresywniejsi i lepiej przecinamy passing lines. Conley ewaluował w absolutny top obrony na piłce na swojej pozycji, Gay w absolutny top helpD w swojej branży, a Allen robił 'pstryk' tak wiele razy w tym sezonie, że niektórym się wydaje że jest DPotY

Defensywnie na obwodzie ciężko będzie Grizzlies dojebać, ale akurat mam wrażenie że Clippers się z nimi solidnie matchupują w tym względzie, bo mało jest tam slasherów z 1-2-3, a więcej sępów za łukiem, więc bardziej będzie pracować rotacja niż obrona 1on1, co przecież jest domeną Tony Allena chociażby..

 

pod koszem powinno być dużo punktów z obu stron i paradoksalnie fakt, że DeAndre złapie 3 szybkie w niecałe 15 minut gry powinno tylko pomóc Clippers, bo wtedy, z KMartem w składzie, mają zdecydowanie więcej do powiedzenia w bronieniu Zacha i sporadycznie Gaya. Innym słowem, powinni postawić sporą flachę albo jakiś dobry pakiet przed Martinem i niech gra dużo i gra swoje, bo jeśli jest obrońca w lidze na zdrowego Zacha to Martin jest jednym z trzech najlepszych (Collison?Haslem?Taj?)

Marc pewnie będzie operował na low poście jako passer i 3/4 akcji przejdzie przez niego, więc tutaj sprawa z wyciąganiem shotblockera spod kosza jest zdecydowanie in plus Grizzlies

a banger Spejts to x factor w defensywie na Blake'a i powinien jakiegoś postera zahaczyć w tej serii, czego rok temu nie robił Arthur, który zupełnie nam się pogubił a dzisiaj jest zupełnie połamany, biedaczysko.

 

nie wiem na ile stać Paula żeby włączyć 5 bieg, ale jeśli jest w stanie, to na pewno się zjawi i powinniśmy mieć 7 meczów i szczerze wam powiem, że obstawiam wszystko w tej serii

 

blowout, Foye/Young 7/10 3pt, paki Griffina, bloki Jordana, Zach 20/20, Marc 18/14/8 jakieś dwa razy, jeden wielki mecz Arenasa po którym będziemy myśleć że 'wrócił' i najważniejsze

 

Dante Cunningham wygra jakiś mecz w tej serii. Wierzcie mi na słowo, facet wygląda jak połamany bambus, ale wpycha głowę tam gdzie ja bałbym się patrzeć

 

jeśli 7 meczów to Paul i Clippers

jeśli mniej to Grizzlies

[microlab]

dh widać ciągle mentor na ciebie oddziałuje - 7 meczów - dobre.

[theo001]

coś czuję, że ta seria może nas rozczarować mocno. Myślę, że w max 6 spotkaniach Grizzlies. Miśki będą miały sposób na bronienie CP3 i Griffina, ale LAC nie znajdą sposobu na Gay'a i Randolpha i wydaje mi się, że rywalizacja właśnie tych duetów będzie kluczowa. W crunch time Griffin, Mo, Butler, Foye obsrają się i zostawią Paula, zdanego na samego siebie.

[Chytruz]

coś czuję, że ta seria może nas rozczarować mocno. Myślę, że w max 6 spotkaniach Grizzlies.

Lepiej 5 zajebistych spotkań niż 7 bez historii. Nawet jak któryś team stuknie w 4 to pewnie i tak będzie co oglądać w tym akurat matchupie.

 

 

Jezus, właśnie sobie pomyślałem, że jak Hollins puści czasem Tonego Allena na Paula, to CP3 się tam chyba zapłacze. Jeszcze jestem na etapie, że cała ta Clippersowska błazenada nie przesłania mi niemałej rozrywki z oglądania ich, ale za rok już chyba trzeba będzie wpisywać Beat LA przy Clippers.

[Dnc]

NYK nie wysilając się wygrali z Clipps

Teraz zależy dużo od meczu Grizz z Orlando, podejrzewam, że spokojnie to Miśki wygrają

[badboys2]

cholernie ciekawa seria. w rs wygrywali gospodarze (2-1 dla grizz)

nawet nie wiedzialem, ze clippers stracili hca...tzn straca jesli miski dzis nie przegraja z orlando a raczej nie przegraja.

i to moze byc klucz do tej serii. sportowo grizzlies tez ciut lepiej od clippers sie prezentowali w ostatnich tygodniach, wiec widze ich w 2 rundzie po 6 spotkaniach.

 

tak jak chytry wspomnial zbo vs blake to jest to!

[theo001]

Lepiej 5 zajebistych spotkań niż 7 bez historii.

no ta, ale myślę, że tu nie zobaczymy zajebistych spotkań. Grizz nie sweepną LAC, raczej obejdzie się bez blowoutów, ale w decydujących momentach będą odjeżdżać, wykorzystując doświadczenie z zeszłorocznych po i 4-1 Mem po 5 niespecjalnych meczach mnie nie zaskoczy. W jakąś serię, którą zapamiętamy na długo jakoś nie wierzę, ale oczywiście chciałbym się mylić.

[Chytruz]

no ta, ale myślę, że tu nie zobaczymy zajebistych spotkań. Grizz nie sweepną LAC, raczej obejdzie się bez blowoutów, ale w decydujących momentach będą odjeżdżać, wykorzystując doświadczenie z zeszłorocznych po i 4-1 Mem po 5 niespecjalnych meczach mnie nie zaskoczy.

Don't underestimate the power of CP3. The force is strong with this one

[regkehoe]

Boję się pytać autora tematu w jaki sposób skrzywdził go Paul, ale to musiało być złe : D

 

Przesada też z tym, że Griffin jest katastrofą w obronie. Nie jest to jego atut, ale nie lekceważyłbym faktu, że to jego pierwsze playoffy i jego ambitny charakter może się tu pokazać, w każdym razie na to licze, prędzej czy później musi zrobić krok do przodu w tej kwestii.

 

Conley czy Allen to świetni obrońcy, ale co, ktoś naprawdę wierzy, że CP3 zaliczy słabą serię? Średnia strat pewnie będzie wyższa niż zwykle, ale poza tym Chris wrzuci playoffowy bieg i wyrządzi ogromne szkody, jestem o to dziwnie spokojny. Może paradoksalnie przyda się ten głupek Foye i jego zapędy do rozgrywania z Paulem na parkiecie jeśli któryś z obwodowych dobermanów Grizzlies zapędzi Paula w trudną sytuację. W ogóle ktoś taki jak on może się okazać decydującym czynnikiem do wygrania tej koszmarnie trudnej serii, chociaż wcale nie cieszy mnie, że na niego liczę. Najbardziej boję się Gay'a, bo Clipps naprawdę nie mają na niego praktycznie nikogo, Nick Young potrafi czasem przykryć, ale Gay odepchnie go jedną ręką. Jeszcze jakiś czas temu powiedziałbym, że pierwszy rok w playoffach skończy się dla Lob City kopem na twarz w 1 rundzie, ale teraz nie potrafię wskazać faworyta.

[Luki]

Biorąc pod uwagę to jak promowane ma być w lidze Flop City i jak w crunch time gra CP3 jestem skłonny stwierdzić, że Memphis będzie musiało grać naprawdę dobrze żeby pocisnąć w tym pojedynku. Ale jak już pisali przedmówcy - bardzo dobra seria się szykuje.

 

Zresztą na zachodzie, w przeciwieństwie do wschodu gdzie będzie jeden ciekawy pojedynek każda seria w I rundzie jest fajna. Nawet San Antonio z Jazz zapowiada się wyjebiście i pewnie trzeba będzie obejrzeć :]

[regkehoe]

Biorąc pod uwagę to jak promowane ma być w lidze Flop City

Możesz coś więcej na ten temat? Co to znaczy "ma być"? Jakaś teoria spiskowa? O to, że będą popularni nie ma sensu się obrażać, grają efektowną koszykówkę, to dość naturalne.

[microlab]

Luki, czyżbyś snuł teorie spiskowe?!

[RonnieArtestics]

Jeśli Grizzlies nie zdominują trzech pierwszych kwart w conajmniej czterech meczach, nie wygrają czterech meczy Takie jest moje zdanie, dominacja w pomalowanym to klucz do sukcesu i innej metody na Clipps nie widzę. Clippers natomiast muszą wspiąć się na wyżyny w defensywie. Zach raczej nie powtórzy zeszłego PO, ale Gasol, Gay, Speights, czy Cunningham są tak czy siak groźni i to wysocy będą kluczem w tej serii. Tak jakoś czuję 4:3 lub 4:2 dla Clippers. Rotacja się skróci a potencjał lob city jest wielki.

[Lukic]

A dałem głos na Flop City, bo jak tu nie kibicować CP3...

 

Nikt nie wspomniał jeszcze o ławce Clipps, a tutaj ofensywnie jedynym pewniakiem jest Mo Williams. Young od czasu trejdu nie może się odnaleźć, Evans to definicja aofensywności, a Martin - Simmons - Bledsoe nie potrafią dostarczyć regularnej średniej punktów.

 

I bez teorii spiskowych. Clippers mogą być na main page, billboardach i video promo, ale nikt - nawet David Stern - w serii im nie pomoże, a na pewno nie wygra.

[theo001]

a jak tu kibicować Blake'owi..?

 

pomimo także mojej dużej sympatii do Krzyśka Pawła to czuję, że Clippersi zupełnie nie odnajdą się w tym play-offowym baskecie (oczywiście oprócz CP3).

[LobCity]

Chłopaki nie czują klimatu PO oczywiście oprócz CP3, dlatego sie boje że będą mieć złe podejście do tych meczy i dadzą dupy po całości.W dodatku przeciwnik wysokiej klasy i takie szybkie łatwe lekkie i przyjemne 4:1 dla Grizzlies wcale mnie nie zdziwi.Ale nie koniecznie tak musi być, Lob City muszą przede wszystkim zagrać w obronie jak nigdy wcześniej ,a CP3 musi pokazać prawdziwą mentalność lidera zamiast bawić się w helikopter.Wierzę że trenejro ich poustawia tak że na parkiecie zaskoczą wszystkich ,a CP3 poprowadzi do drugiej rundy

[Luki]

Możesz coś więcej na ten temat? Co to znaczy "ma być"? Jakaś teoria spiskowa? O to, że będą popularni nie ma sensu się obrażać, grają efektowną koszykówkę, to dość naturalne.

Mniej więcej chodzi o to, że LAC to fajna drużyna do promowania przez nba. Czy nie mże mieć to wpływu na serię? Oczywiście, że może bo hajpowane drużyny dostają bonus calle. Patrz Miami/LAL.