Skocz do zawartości

Sezon 2005/2006


jazzmen

Rekomendowane odpowiedzi

Z ta zyciowa forma Taga, to chodzilo mi o to, ze rozegral kilka naprawde dobrych meczy POD RZAD. Wiadmo bylo ze stac go na takie mecze, ale raz na jakis czas. Przeciez to ten sam Oster, ktory swego czasu po swoim swietnym meczu powiedzial, ze musi uwazac, aby mu sie nie przytrafialy takie mecze, bo potem wszyscy zbyt wiele od niego oczekuja ;). Psychika i brak stabilnej formy - to wlasnie byly zawsze problemy mr. 00. I jak na razie wyglada na to, ze udalo mu sie w koncu forme ustabilizowac. Dlatego wielki respect dla Ostrego :)

 

No a jesli chodzi o Memo, to czapki z glow... Gosc mnie zadziwia, a zwlaszcza po tym, co pokazal na ME.

 

Teraz dla mnie najwazniejszym pytaniem jest, czy powrot Boozka wplynie na gre Jazz pozytywnie, czy moze rozwali druzyne (jak swego czasu w Sacto powrot Webbera po dlugiej kontuzji - bez niego grali jak z nut, a z nim sie wszystko posypalo, mimo ze on sam notowal swietne statsy; albo jak powrot po kontuzji innego Carlosa w zeszlym sezonie...). Oby jednak Jazz z Boozerem grali jeszcze lepiej niz teraz.

 

PS. Witamy na forum KosteK :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz dla mnie najwazniejszym pytaniem jest, czy powrot Boozka wplynie na gre Jazz pozytywnie, czy moze rozwali druzyne (jak swego czasu w Sacto powrot Webbera po dlugiej kontuzji - bez niego grali jak z nut, a z nim sie wszystko posypalo, mimo ze on sam notowal swietne statsy; albo jak powrot po kontuzji innego Carlosa w zeszlym sezonie...). Oby jednak Jazz z Boozerem grali jeszcze lepiej niz teraz.

 

PS. Witamy na forum KosteK :)

o to się wogóle nie martwie... porównanie Sacto do Jazz jest nieadekwatne :)

 

Jazz mają Sloan`a, który przecież jest jednym z najgenialniejszych trenerów w lidze....

 

powrót Booza tylko zwiększy siłę Jazz i sprawi, że chłopaki będą grali jak z nut :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz mają Sloan`a, który przecież jest jednym z najgenialniejszych trenerów w lidze....

powrót Booza tylko zwiększy siłę Jazz i sprawi, że chłopaki będą grali jak z nut :roll:

Niby tak, ale jednak poprzedni sezon nauczyl mnie, zeby patrzyc na to z odrobina sceptycyzmu. Dlatego zamiast byc zupelnie niepoprawnym optymista, jestem tylko troche niepoprawnym optymista :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KosteK_ serdecznie witam w Jazzowych szeregach

 

A jeśli chodzi o mecz z Bobeczkami to mogł sie skończyc tak samo jak mecz z Suns, czyli roztrwonieniem przewagi w osatniej kjwarcie, ale na szczescie mamy Memo który wie co w takich momentach trzeba robić - trzeba tą pomarańczwą kulke z napisem spalding wrzucić do pomaranczowej obreczy z przyczepioną biała siatka - no i nasz turecki przyjaciel to zrobić :lol: . W dziale Ogladamy Jazzmanów mozecie dzieki Chomikowi sciągnąc skrót z tego meczu (chwała mu za to) w którym sa chyba wszytkie jakże piękne czapy Kirilenki. Poprostu cud miod i orzeszki, tylko oby tak dalej i żeby mu sie nic nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

niech szlag kurde trafi tego House'a, wszystko trafiał burak jeden...nasi grali ekstra ale co mogli zrobić jak ten co dostał piłkę to od razu odpalał (znam jego styl gry, zresztą w pierwszym meczu z Pho w tym sezonie grał podobnie tyle że aż tyle nie rzucił) i trafiał i jeszcze za 3...kurde - 31 punktów rzucił...fuckin' rekord kariery.....niech to szlag, taki dobry mecz...jeszcze na minutę do końca III kwarty była szansa, ale potem Pho w 6 kolejnych akcjach zdobyli punkty w tym w 5 z nich rzutem za 3 (Housex2, Diaw, Barbosa, Jackson) i było po ptakach...Suns mają tyle strzelb, że nie sposób z nimi wygrać :(

 

ale brawo dla naszych, pokazali ducha walki i że nie są chłopacami do bicia...Deron rośnie w siłę - kto wie, czy w jego przypadku się nie pomyliłem (jak my wyszscy chyba zresztą) kto wie czy nie zawalczy o ROTY jak będzie się tak dalej rozwijał....mnie coraz bardziej zaczyna podobać się ten chłopak, a on ma przecież dopiero niespełna 22 lata...stąd się biorą zapewne jego straty (aż 5 wczoraj) ale jak rzuca 21 pkt, 5zb, 3 as,. i 2 prz. to mogę mu to wybaczyć....taki mecz przeciw Suns musi robić wrażenie....

 

cieszy także pobudka Memo po dwóch słabszych występach - z tak grającym Turkiem mamy szanse na zwycięstwa, nawet bez AK i Booza...wystarczy tylko żeby tak jak wczoraj jeszcze ktoś oprócz Memo i Derona włączył się ze zdobyczmi punktowymi...tym razem byli nimi wreszcie Hump i Devin i "byliśmy w grze" bardzo długo....

 

znów zastanawia mnie trochę dlaczego Ostry grał tylko 10 minut...fakt, ze Thomas miał w pierwszej kwarcie 3 ofensywne zbiórki, więc się Sloan mógł trochę wkurzyć, ale Tag też sam miał 3, a potem dorzucił jeszcze 4 a i tak go szybko zdjął...w tych meczach Jazz co widziałem (z Suns pierwszy i z Tor) dało się zauważyć, że Tag jest jak zwykle wolny, ale Thomas wydaje się idealnym zawodnikiem do krycia przez Taga (nigdy by go nie wyprzedził) więc dziwi mnie stawianie na Collinsa..zrozumiała była tylko ta zmiana gdy pojawiał się Diaw, bo z nim mało kto ma szanse, strasznie nietypowy zawodnik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż jak to na gadulcu w związku z meczem z Suns i postawą Housa stwierdził dawno nie oglądany tutaj Lestat75 czyli moj brat: Qwa zawsze tak jest :evil: W meczach z Jazz zawsze jakieś bolki mają "życiowe mecze".

 

I jest w tym dużo prawdy :!: Nie zmienia to faktu, że mimo wysokiej oceny gry Jazzmanów, mamy czwarty mecz w plecy :evil: A przecież stara zasada pszczół mówi: Lepiej wygrać 10 meczów 1 punktem niż 5 wyraźnie :P Mam tylko nadzieję, że tendencja wzrostowa u Humpha, a przede wszystkim Browna utrzyma się na dłużej, a wtedy ... uj cienko widzę inne ekipy 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znow zescie przegrali, ale nie przyszedlem tutaj tego wypominac. Tak sie sklada, ze znow dobrze zagral Deron Williams. Na forum Orlando wypytywalem juz o Howarda, to teraz wypytam was o Derona :) Ostatnio gra dluzej, tj. wskoczyl do pierwszej piatki? Zastapil McLeoda, tak? Jak wroca Boozery i Kirilenki, to tez tak bedzie, czy raczej na lawe wroci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę, kto się odezwał :shock: Witam Szaku w naszej zagrodzie :P (ot taka głownoredakcyjna familiarność :lol: ) :P Nóżki całuję w naszych skromnych prograch :lol:

 

A poważnie: na razie McLeod leczy korzonki w związku z czym Deron gra w S5 i radzi sobie baaardzo dobrze, wydaje się, że nawet jeśli McLeod come back, to i tak Willi zostanie tu na dłużej. A co do notorycznie kontuzjowanego Boozera i nieco mniej notorycznie :wink: kontuzjowanego AK, to faktem jest, ze jeszcze Williams nie grał z nimi w pierwszej piątce. Oczywiście mam na myśli Kirilenkę, bowiem przed kontuzją Rosjanina Deron wychodził z ławki, a pierwsze skrzypce grał McLeod. Co do bowiem Boozera, to nikt z nowych w Jazz nie grał z nim jeszcze w żadnym meczu :twisted:

 

P.S. Aha, Szaku bardzo podobalo mi się rozpoczęcie Twego posta - znów żeście przegrali. Cholera, nie ma to jak dobrze zacząć, nie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Aha, Szaku bardzo podobalo mi się rozpoczęcie Twego posta - znów żeście przegrali. Cholera, nie ma to jak dobrze zacząć, nie :twisted:

:oops: Nie chcialem, zeby to tak zabrzmialo, ale tez nie chcialem tak wchodzic i tylko wypytywac. Bo pobudki pytania o Williamsa byly dosc egoistyczne, bo mam go w FBL, czytalem ze bedzie starterem, a jakos nie byl (do teraz). I dlatego napomknalem na wstepie troche o biezacych wydarzeniach... Nie mam nic do Jazz, ale zauwazylem, ze sa bardzo wrazliwi na klopoty i nie potrafia grac na przekor okolicznosciom. Obecnie tych kontuzji jest rzeczywiscie dosc sporo, ale jesli sytuacja, w ktorej nie bedzie czy to Boozera (tego tez mam w FBL :? ) czy Kirilenki dluzej, oznacza dla Utah klopoty i powiedzmy egzystencje, a nie prosperowanie. Do tego slawny i uznany trener tez jakos niepewnie trzyma ster.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaku sytaucja nei jest taka prosta - oprócz AK i Boozera, dwóch najlepszych graczy drużyny, 4 mecze opuścił już McLeod i 2 Giricek - więc w dwóch meczach Jazzmani grali bez 4 (!) graczy z pierwszej piątki...do tego ciągle małe problemy z kolanem ma Harpring tak że Uterzy naprawde nie mają kim grać i nie ma kto rzucać punktów...tak ze trudno się dziwić takim wynikom jak obecnie i mówić, że Jazzmani nei potrafią grać na przekróc przeciwnościom....jest jakaś granica tych przeciwnosci które można pokonać...

ciekawy jestem jakby Miami grało i jakie by miało wyniki grając bez Shaqa, Wade'a, Williamsa i Paytona...

 

tak czy inaczej Kirilenko wróci za 2-3 tygodnie, Boozer może też się pojawi tak że ja wciąż wierzę, że wszystko będzie dobrze i nie poniesiemy teraz tak dużych strat, których nie moglibyśmy jeszcze nadrobić....

 

ważne że Deron gra coraz lepiej - coraz więcej zdboywa punktów i to na coraz lepszej skuteczności, coraz więcej podaje i ma mniej strat...powoli zaczyna zagrażać Paulowi jako najlepiej jak na razie grającemu debiutantowi...

 

ale co do pierwszej piątki to jest to niewiadoma i ja jestem jednak zdania, że to McLeod bedzie zaczynał jak wróci (powinno to nastąpić bardzo niedługo) i Williams pomimo tego że dobrze gra będzie zaczynał z ławki....u Sloana mało się bowiem liczy jak kto gra - pierwsza piątka jest raczej stała, najwyżej rezerowi jeśli są rzeczywiście lepsi grają później dwa razy więcej niż starterzy (rok temu Memo z ławki grał po bodaj 30 minut, teraz Collins i Williams grają sporo dłużej niż Ostertag i McLeod)....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedzialem, ze te klopoty zdrowotne dotycza wiekszej grupy zawodnikow niz tylko Boozera i Kirilenki. Rzeczywiscie sie to nie uklada. Wyglada na to, ze z koncem ery zelaznych Stocktonow, Hornackow, Malonow i Russelow wyparowalo z Utah szczescie do zdrowych zawodnikow, ktorzy sie nigdy nie zajezdzali. Rok temu szpital, teraz od poczatku jakies problemy. A biedny Sloan zdziera gardlo na meczach :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest Szaku - zanim najwcześniej dwaj nasi "high rated players" czyli AK i Booz wrócą, czyli od 3 - 6 tygodni, to i tak przez 10 dni się musimy obejść bez McLeoda. Okazało się, ze facet ma ... odprysk w kości ogonowej i będą go w najgorszym razie kroić, choć to nie tyle groźne co upierdliwe. A co do Giricka, to ja nie wiem co on brał, bo nóz również mu groził, gdyż miał ropne zapalenie migdałków. Na szczęście się wykurował. Z kolei Harpring ma już tak pocięte kolana - chyba z 4 operacja - że zaczynają mu odmawiać posłuszeństwa. Stąd jest wyłączany przez sztab medyczny Jazz zawsze z drugiego meczu w systemie day 2 day.

 

I tak to wygląda - niestety :x

 

Inną sprawą jest to, i Tobie Gregu też daję to pod rozwagę, co wskazałeś Szaku. Na ile Sloan radzi sobie rzeczywiście w obecnej sytuacji, bo trzymanie na ławie Taga, kiedy rozstrzygają się losy meczu, a Oster zaliczył wcześniej aż 7 bloków, miał masę asyst i zbiórek też o czymś świadczy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to fakt Max - miałem o tym napisać ale jakoś zapomniałem odpisując Szakowi...to mnie bardzo zdziwiło, że w IV kwarcie nie gra Tag, który już bodaj do przerwy miał 5 bloków i naprawdę dobrze grał - co się rzadko zdarza w jego wypadku był po prostu wszędzie w tym meczu - miał zbiórki (6), asysty(4), wspomniane bloki, nawet steala pierwszego w sezonie zalczył( 8) ) a przeciwnicy nam nie zbierali na naszej desce podczas jego obecnosci (co już się zdarzało w poprzednich meczach) toteż bardzo zdziwiła mnie decyzja Jerry'ego...

 

no ale cóż - daleki jestem od krytykowania Sloana - z każdym rokiem nabieram więcej szacunku dla niego...i tym razem wierzę, że wie co robi.....dał za to pograć debiutantowi Williamsowi - jest przecież Palacio, który mógłby grać więcej ale jednak stawia na Derona...ponad 40 minut dla debiutanta w meczu Utah to już jest coś - Kirilenko mógł tylko o czymś takim pomarzyć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale cóż - daleki jestem od krytykowania Sloana - z każdym rokiem nabieram więcej szacunku dla niego...i tym razem wierzę, że wie co robi.....dał za to pograć debiutantowi Williamsowi - jest przecież Palacio, który mógłby grać więcej ale jednak stawia na Derona...ponad 40 minut dla debiutanta w meczu Utah to już jest coś - Kirilenko mógł tylko o czymś takim pomarzyć....

Tak greg00, ale wówczas grało Big Duo , Russell, Marshall i inni, więc raczej Andriej nie miał szans. Obecnie Sloan ma troche nóz na gardla, a przecież po raz pierwszy gra z tak wysokim numerem z draftu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to fakt - zapomniałem że w tym czasie (sezon 2001-02) grali w Utah i Marshall i Russell tak ze szczerze powiedziawszy zastanawiam się jak oni się tam wszyscy mieścili - obaj po 30 minut, Malone 38 a jednak Kirilenko wcale niemało grywał, bo średnio 26 minut..ale wtedy nie było w drużynie dobrej dwójki i chyba Russell grywał właściwie non stop na 2 zwalniając miejsca na 3... także Marshall opuścił dwadzieścia parę meczów i Russell kilkanaście więc to automatycznie zwiększyło czas gry AK....

 

ale nie przypominam sobie, żeby AK kiedykolwiek zagrał ze 40 minut, nie ważne jak dobrze by grał - po prostu tak jest w Utah (co nawet potwierdził sam Sloan - patrz mój preview do meczu z Bucks) - w Jazz debiutanci nie grają dużo i tyle...ale faktem jest to co mówisz Max, że Jerry jest trochę przyciśnięty dobrą grą Derona i jego wysokim numerem w drafcie i nawet jak grał McLeod to liczba jego minut stale wzrastała...Sloan nie ma już żadnego racjonalnego usprawiedlwienia żeby trzymać go na ławce dłużej niż w grze - przyszedł czas żeby trochę bardziej przekonać do tych gówniarzy pierwszoroczniaków :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezbyt często tutaj zaglądam, ale coś odnośnie Boozera nie daje mi spokoju :) Tak się zastanawiałem, pamiętacie zapewne jak w lutym wydawało się, że on na pewno trafi do Lakers, Jack Haley, który wyskoczył z tymi informacjami dostał to info prawdopodobnie od agenta Deveana George'a, który miał być częścią tej wymiany, zrobiło się głośno, fani Jazz zaczęli się sprzeciwiać, Miller i O'Connor(tak się chyba nazywa właściciel i GM jeśli dobrze pamiętam) zaczęli zaprzeczać i jak wiemy do niczego ostatecznie nie doszło. Boozer zdaje się jakoś od tego czasu na parkiecie się nie pojawił, jemu się w Utah nie podoba i on się zdaje się Jazz także nie podoba, mimo wszystko zdrowy Boozer oddany za byle co wywołałby falę sprzeciwu kibiców Jazz podobnie jak było w lutym, teraz się pojawiła ta plotka o wymianie z Wolves jakby nie było praktycznie za nikogo wartościowego, ale cóż włodaże Jazz po prostu obcinają straty, nie ma sensu płacić niezadowolonemu i dodatkowo kontuzjowanemu graczowi zwłaszcza, że na jego pozycji Okur sobie tak dobrze radzi.

 

Wiem, że to wszystko brzmi jak jedna wielka teoria spiskowa, ale jestem ciekaw ile jest prawdy w kontuzji Boozera, rok temu w Hornets przestało się podobać Baronowi Davisowi był kontuzjowany, kiedy został oddany do Warriors za byle co nagle cudownie ozdrowiał i dlatego ciekaw jestem czy tutaj nie jest podobnie. Za zdrowego gracza tego formatu klub przynajmniej teoretycznie powinien dostać coś wartościowego kiedy jednak jest kontuzjowany to inna sprawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie cała sprawa z Boozerem jest cały czas tylko niepotrzebnie rozdmuchiwana przez dziennikarzy w Stanach bo ja nie widzę żadnych oznak by którejkolwiek ze stron coś się nie podobało.....wiem z drugiej strony, ze zapewne gdyby szefowie Jazz (dobrze pamiętaleś ich nazwiska Van, z tym że O'Connor nie jest GM Jazz ale odpowiedzialnym za transfery więc w sumie na jedno w omawianej przez nas kwestii wychodzi) mieli coś przeciwko Boozerowi to by pewnie tego nie ujawnili na głos, ale ja naprawdę nie widzę powodów do narzekań na niego...owszem, Booz jest kontuzjowany, ale każdy wie, że to nie z jego winy i że przepracował bardzo ciężko i ambitnie całe lato i był za to chwalony zarówno przez O'Connora jak i Sloana...on sam był także spragniony gry - także właśnie przez to odnowił mu się ostatnio uraz mięśnia (należy wspomnieć, że ta kontuzja nie ma nic wspólnego z urazem stopy, z powodu którego opuścił 30-kilka ostatnich meczów poprzedniego sezonu), bo chyba troszeczkę za wcześnie zaczął ostrzej trenować - tak bardzo chciał grać....

do tego z tego co widziałem jest teraz na każdy meczu Utah i siedząc w garniaku widać że dopinguje drużynie, bije brawo i moim zdaniem nie jest to dobra mina do złej gry...

 

uważam wiec, że nie można się na niego wkurzać tylko dlatego, że ma kontuzję i od razu go wywalać....owszem, zarabia majątek, ale tak to już bywa, że zawodnicy czasami łąpią kontuzje (niektórzy w zeszłym sezonie w czasie kontuzji Kirilenki takze mówili, że został przepłacony i że Jazz wyrzucili kasę w błoto).....należy zatem postępować tak jak Orlando z Hillem - przedłużały się niemal w nieskończonosć jego urazy, ale jak to się ładnie mówi po angielsku "Magic didn't give up on him" i po długich miesiącach a nawet latach czekania mają w jego osobie bardzo wartościowego gracza.....i wiadomo oczywiscie, że Boozer nie ma nawet w małym procencie tak poważnych problemów zdrowotnych jak miał Hill i prędzej czy później (raczej prędzej) wyzdrowieje....tak że apeluję jeszcze raz o zdrowy rozsądek wszystkich fanów Jazz

 

PS: a pomysły wymian takich jak ta z Minnesotą można skwitować tylko śmiechem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do Boozera myślę że głopota było by go teraz opchnoć.zauwazcie że w Utah zawsze mieli dwóch dobrych mocnych skrzydłowych. kiedy przy malonie grali T Chambers,potem A Carr,a widzę że Sloan próbuje zbudować potęgę na ten wzór.nie ma więc potrzeby by kogokolwiek z tych ludzi wymieniać.nie wydaje mi sie że Boozer chce odejść.to media robią nagonkę,bo o czymś pisać trzeba.fakt Booz zawiódł i to bardzo.co z tego że więcej punktów żucał,ale grał bardzo słabo w obronie,brak zaangażowania.myślę że troche mu ta kasa zaszumiała w głowie,ale chyba facio zrozumiał że jeśli nie będzie spełniał oczekiwań,poleci.co z tego że przez pare lat gdy wyasał będzie kontrakt,zaoferują mu marny kontrakt.a co do zażądu klubu,nie myśle ze zadali sobie tyle tródu,by nagle pozbyć się zawodnika na kturym mają opierać cały system gry,to bez sensu!kiedyś budowano wielką dróżyne,trwało to dłogimi latami i nie widziałem pośpiechu w tym.a kiedy Utah grało w finale,sami wiecie.mam nadzieje że na plotkach się skończy,a Carlos udowodni na co go stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeśli Boozer nie wyleczy się do końca roku, to możemy go oddać. Nie możemy przecież wiecznie na jego powrót na parkiet. Utah nie może kolejnego sezonu oczekiwać na jego powrót. W tamtym sezonie rozegrał tylko 51 spotkań. I miedzy innymi dlatego tamten sezon był najgorszym od chyba 25 lat. Niestety, ale taka jest prawda. :?

Można bybyło go zamienić na np. Howarda-w każdym meczu łapie ponad 15 piłek a do tego ma ze 20 pkt. Chociaż bardziej potrzebny jest nam center.Nie mozemy ciągle czekać na Boozera. Daje mu czas do końca roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spokojnie z tym oddawaniem Booza.ja pamiętam takie czasy że zdawało się iż z Utah Malone odejdzie.wiadomo Boozer to nie Malone,ale Jazz zainwestowali w niego chyba po to by coś osiągnioć,a nie po nieudanym sezonie oddać za kilku graczy pokroju np Olowokandi,to bez sensu!warto poczekać.popatrzcie w stecz,czy w Utah tak odrazu zbódowano potengę?nie i dlatego trzeba czasu.fakt,potrzebny jest dobry środkowy,ale chyba jest paru innych graczy których by można wymienic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.