Skocz do zawartości

Chicago Bulls- sezon 2005/06


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

mysle ze to zbyt szybki i pochopny wniosek... musialoby sie to jeszcze przynajmniej raz powtorzyc zebym dobitnie uwierzyl w Twoja - co by nie mowic odważna - hipoteze

Co musiałoby się jeszcze raz powtórzyć? Kolejna plotka o chęci gry Gordona w S5, czy kolejna seria kompromitujących porażek? Sorry, ale to co sie stało z Bulls w ostatnich kuilkunastu dniach to aż nadto wyraźny sygnał, że dzieje się źle i trzeba szybko cos z tym fantem zrobic. Wiedziałem, że jeszcze nie raz pożałuję braku AD w Bulls, ale nie wiedziałem, że skutki będą aż tak opłakane jak 5 kolejnych przegranych przed meczem z Suns (a jednak Borys swoim błędem na głównej wykrakał :P).

Jasne, że są powody do optymizmu, bo plagfa kontuzji kiedyś się skończy, ale problem Bulls to przedewszystkim gra w obronie a tu potrzeba oprócz zdrowia zacięcia do walki, a tego jakby ostatnio brakowało i to mni boli

Za niski... i co z tego, jakby Ben wrocil do formy z poprzedniego RS i jeszcze sie bardziej rozwijal to nie boje sie twierdzic ze taki backcourt bylby najbardziej smiertelna bronia w calej NBA.

kore problemem Sixers (losy których jak widać śledzisz, ale chyba niedokładnie) nie jest niemoc w ataku, bo są w czołówce NBA pod względem średniej ppg. Ich problemem jest krótka ławka i brak dobrej stabilnj gry po drugiej stronie parkietu więc Twoja teza jakby upada :cool:

jak widac joseph - kibicuję najlepszym :P

Jak widać to kibicujesz najlepszym (Bulls) i jednocześnie najbardziej wieśniackim (LAL) :roll: . Ja już od samych barw klubowych mam ochotę wymiotować, a jak pomyśle o Brylanciku to wogule... :twisted:

PS: Ciekawe jak zespół bez KB poradzi sobie w dwóch następnych meczach???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joseph - jesli moim problemem jest niedokladnosc w sledzeniu poczynan sixers to Twoim jest niedokladnosc czytania postow i wyciagania wnioskow...

 

Przeciez nigdzie nie mowilem ze maja slaby atak itd... powiedzialem tylko o 'zabojczosci' takiego duo na pozycjach G i tyle... Iguodala to ofensywna egghhem... slabizna (IMO), czlowiek u ktorego zagrozenie atakowanej tablicy jest na poziomie miernyo-dostatecznym. Wiec tylko sobie wyobrazilem jakby wygladala ofensywa piatki z Bennym zamiast Andre... :>

 

I nie wiem czemu teza mialaby upadac... ja mowilem jedynie o porownaniu dwojki jednych graczy z dwojka innych graczy a nie o skutecznosci calych teamow...

 

Nastepna rzecz juz qwyjasniam:

 

Chodzilo mi o to ze musialbym jeszcze raz sie przekonac ze jakies takie plotki o konfliktach i niezadowoleniach maja pozniejsze odbicie w postawie druzyny etc zeby rzeczywiscie na to zwalac wine za porazki...

 

Co do AD - musisz mi przyznac ze mialem racje co? :P Martwilem sie o to od poczatku i niestety cos z tym Antkiem bylo/jest na rzeczy...

 

Cholera w ogole mi sie to nie podoba, i z tym Davisem i z Currym. Czepialem sie i jednego i drugiego i jakos tak sam sobie mowie ze chyba wychodza nam te braki i to czego najbardziej sie obawailem ;/

 

EDIT:

 

Jak widać to kibicujesz najlepszym (Bulls) i jednocześnie najbardziej wieśniackim (LAL) Rolling Eyes . Ja już od samych barw klubowych mam ochotę wymiotować, a jak pomyśle o Brylanciku to wogule... Twisted Evil

PS: Ciekawe jak zespół bez KB poradzi sobie w dwóch następnych meczach???

Jakas taka wyjatkowo tania ta prowokacja jak na Ciebie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam witam

troche sie poprzypieprzam (jak zwykle) :wink:

Tak? A przypomnij sobie od kiedy zaczęly się nierówne mecze zespołu?

eeee chyba od początku sezonu Bulls grają zajebiscie nierówno i bez pomysłu w ataku, no chyba ze jumpshoty to pomysł na zwojowanie ligii...

Niestety o naszym coachu można napisać sporo dobrego,

na upartego mona coś znalesc, ale do chwili obecnej wychodzi ze Skiles to przecietny kołcz zamordysta opierajacy swoją druzyne na wytrenowaniu i walce. O grze w ataku, rotacji czy szybkiej reakcji na wydarzenia dziejące sie na parkiecie ma skromne pojęcie. W tym sezonie to chyba tak jak pisałes Joesph przesadził z tymi treningami. zespół wyglada na przemeczony bez pewniej reki w rzutach, gracze wolni. Sweet wyglada jakby grał 100 meczy po 48 minut nie dziwota ze łapie faule z szybkoscia swiatła.

Mamy jutro Suns (poza zasięgiem)

ee czemu w koncu jakis team z porównywlanym wzrostowo frontcuortem 8). Boki dzisaj przez 43 minuty radzili sobie bardzo dobrze z suns, choc Brezec nie zebrął zadnej piłki a Ely zagrał słabiutko. wierzę z Byki są wstanie zagrać w koncu przyzwoity mecz.

Bulls musza w koncu cos trafic nawet jakby mieli miec dzien tak jak w meczu z Bostonem. Moze Sklies to taki szpeniaga ze buduje forme na druga częsc sezonu? no wiecie ostre treniegi maja zaprocetnowac pozniej w decyduującej częsci sezonu kiedy inni gracze sa już wyeksplatowani Bulls beda mieli naładowane akumlatory. Oczywiscie to tylko wymysły ale kiedyś czytałem takie cosik :twisted:

Wiedziałem, że jeszcze nie raz pożałuję braku AD

Józef przecie to ty byłeś jednym z najwiekszych entuzjastów tego trejdu!!

Swoja droga nie przeceniasz troche wkładu Davisa w zwyciestwa Bulls?? Jezli kogoś brakuje to bardziej Currego i jego Punktów w pierwszych kwartach a nie starego wolnego Davisa. Jasne byl mentorem i mentalnym przywódca ale samymi wskazówkami i radami nie sprawi ze mali przestana walić jumperkami a tyson z Sweetem zaczną grac mądrzej i przestana faulowac jak najęci. AD nie sprwi by bulls zaczelio grac madrzej od tego jest Kołcz a jak jemu nie przeszkadza ze Bulls opieraja sie na rzutach z połdystasnu, mali maja problemy z grą 1-1 w ataku i musza cegłowac., ciągle brak nowych rozwiazan w ataku choc 1/4 sezonu za nami. Bardziej brakuje Currego bo gdy Bulls nie mieli pojecia co grac zawze mogli podać do Eda on coś tam ukręcił wysocy łapali faule a teraz jest odwrotnie. Liczyłem ze Sklies z czasem coś poustawia zmieni oprze grę na innych zawodnikach, nowe zagrywki podkoszowe, a co dostalismy ?/Walnie trójek i jumperków.

I dalej obrona Bulls hinirch i Duhon ostatnio bronią baardzo słabo dają sie mijac i narazają na faule naszych wysokich zreszta kazde zagranie piłki pod nasz kosz najprawdopodobinie skonczy sie faulem. Nie wracamy do obrony jak przystało na druzyne dobrze broniącą ale na hurra czyli biegniemy bo biegniemy co madremu Pg przeciwnika ulatwia wyprowadznie kontry i zwieksza pole manewru w wykonczeniu akcji, ba czesto jest tak że nie zdazamy wrac do obrony. Bulls sa ociezli i wolni co przy bronieniu 1-1 daje opłakne skutki czesto bulls próbują pomagac podwajac co ułatwia przeciwnikom znlezenie pozycji do rzutu (vide mecze z Bobcats)

 

I jeszcze rzuty wolne i ich wymuszanie prawie w kazdym meczu przeciwnicy wykonują wiecej wolnych z których padja łatwe punkty. U nas Ciezko wymuszac faule jezli gra w ataku cofneła sie na obwód. Sklies albo tego nie widzi albo nie che zauwazac.Wiecej pike pod kosz wiecej pentracji to automatycznie zwiekszy ilosc fauli.

CDN...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez nigdzie nie mowilem ze maja slaby atak itd... powiedzialem tylko o 'zabojczosci' takiego duo na pozycjach G i tyle
Ok, ale jak myśli się o takim duo to z miejsca nasuwa się wniosek o ich zabójczości w ataku. Niestety obaj, a zwłaszcza Ben wybitnymi defensorami nie sa i skoro z Dre na SG gra w defensywie jest słaba to tym bardziej z Gordonem. Gordon w S5 jakiejkolwiek ekipy to jedynie gwarancja punktów, ale napewno nie dobrej defensywy.

Wiec tylko sobie wyobrazilem jakby wygladala ofensywa piatki z Bennym zamiast Andre
To ja Ci odpowiadam- ofesywa nie wymaga poprawy i pomysł z Gordone w S5 jesyt głupi w Sixers, bo jest tam John Salmons, który chyba przez złe decyzje Mo zaczyna spadać z formą i to kolejna sprawa, o którą mam o coacha pretensje :?

ja mowilem jedynie o porownaniu dwojki jednych graczy z dwojka innych graczy a nie o skutecznosci calych teamow...
Teza upada, bo nie da sie czegoś takiego zrobic bez wspomnienia o poprawie/pogorszeniu gry zespołu. Nie wiem jak Ty, ale ja interesuję się nie tylko poczynaniami jednego gracza, tylko wpływem tego gracza na zespół i ot cała tajemnica. Co mnie obchodzi, że Gordon z Iversonem tworzyliby super ofensywny duet skoro stworzyliby dodatkowo jeszcze większą dziurę w obronie. Wyszło by to Sixers tylko na gorsze, a pozatym o Sixers w tym temacie już gadał nie będę

Chodzilo mi o to ze musialbym jeszcze raz sie przekonac ze jakies takie plotki o konfliktach i niezadowoleniach maja pozniejsze odbicie w postawie druzyny etc zeby rzeczywiscie na to zwalac wine za porazki
I kto tu czyta niewyraźnie. Ja konflikty podałem jako jedną z możliwych przyczyn porażek, napisałem też, że często z porazek biorą się różniego rodzaju nieporozumienia. Niewiem która wersja jest blizsza prawdy, ale dla mnie to co się dzieje obecnie jest wystarczającym dowodem, że dzieje sie nienajlepiej. Ty skoro chcesz czekać na kolejne rewelacje to sobie czekaj, a ja w tym czasie będę się zastanawiał co jest nie tak :wink:

Co do AD - musisz mi przyznac ze mialem racje co? :P Martwilem sie o to od poczatku i niestety cos z tym Antkiem bylo/jest na rzeczy
Szczerze to niepamiętam co pisałeś o AD, ale wiem co ja pisałem i niestety moje scenariusze się sprawdzają :?

Cholera w ogole mi sie to nie podoba, i z tym Davisem i z Currym. Czepialem sie i jednego i drugiego i jakos tak sam sobie mowie ze chyba wychodza nam te braki i to czego najbardziej sie obawailem
Jak powiedziałem. AD żałuję, a Currego nie. Niewiem skąd u Ciebie ten smutek. Wystarczy popatrzeć jak gra Currego wpływa na gr Knicks. Bilans tragiczny, gra z Currym się nie klei, wydaje się mi, że lepiej było bez niego. Co z tego, że ostatnio walnął 29pts jak zespół przegrywa mecz za meczem. Ja byłem przekonany, że po tym jak dostanie kasę jego chęć do gry sprzed roku wyparuje i Edzio mnie nie zawiódł. Dalej sts będzie nabijał, ale do dobrej gry potreba czegoś więcej. W NYK jest niestety paru takich o podobnym usposobieniu i niestety dla tego zespołu ciężko będzie cokolwiek zmienić, bo propozycje transferowe nie są moim zdaniem dobre, a do tego Ajzaja też ma na oku same smakowite, tłuste kontrakty. Wymiemy- Miles, Ruben, Theo, Rose (za Pennego co jest idiotyzmem najwyższej klasy). Jedynie chęć na Ala (do którego się ostatnio bardzo przekonałem) wydaje się rozsądnym wyjsciem

 

Chcesz to płacz z powodu odejścia Currego, a ja uważam to za jedną z najlepszych decyzji jakie podjął Pax w swojej karierze i narazie co mecz Knicks to się o tym przekonuję.

Jakas taka wyjatkowo tania ta prowokacja jak na Ciebie ;-)
Częśc dotycząca wymiotów to najprawdziwsza prawda, a część dotycząca gry LAL bez KB to zwykłe zapytanie. Oni nie mieli zbyt wielu atutów z nim w składzie, a bez niego porównałbym ich do Raptors, tyle, że z lepszym coachem (i to może być gwarancja sukcesu LA w meczach z Jazz)- ot cała tajemnica "prowokacji" :wink:

chyba od początku sezonu Bulls grają zajebiscie nierówno i bez pomysłu w ataku, no chyba ze jumpshoty to pomysł na zwojowanie ligii
Jasne grali nierówna, ale potrafili wykrzesać z siebie iskrę w wielu meczach na początku. Wtedy się nie martwiłem, bo ich gra w ważnych momentach potrafiłą być naprawę świetna i twierdziłem, że stabilizachja przyjdzie z czasem. Wystarczy wspomnieć o meczach z Bobcats, Spurs czy Lakers, w których potrafili zagrać swietnie i ostatecznie wygrać (lub doprowadzić w świetnym stylu do dogrywek). Teraz jak oglądałem mecz z Cavs (który i tak chyba wyglądał nieźle w porównaniu z ostatnimi porażkami) to łapałem sie za głowę i robiło mi się niedobrze od tego co widziałem na boisku)

na upartego mona coś znalesc, ale do chwili obecnej wychodzi ze Skiles to przecietny kołcz zamordysta opierajacy swoją druzyne na wytrenowaniu i walce. O grze w ataku, rotacji czy szybkiej reakcji na wydarzenia dziejące sie na parkiecie ma skromne pojęcie.
Na upartego znaleźć można wiele, ale właśnie po tym co się dzieje w obliczu kłopotów utwierdzam się w przekonaniu, że AD był grającym coachem, który odwalał za Skitelsa część pracy dotyczącą motywacji i spokojnego nauczania, a nie mordęgi treningowej.

Józef przecie to ty byłeś jednym z najwiekszych entuzjastów tego trejdu!!
Byłem, jestem i będę. Ale entuzjastą tradu Currego. o AD z miejsca pisałem, że ciężko będzie go kimś zastąpić i niestety się nie myliłem :?
Swoja droga nie przeceniasz troche wkładu Davisa w zwyciestwa Bulls?? Jezli kogoś brakuje to bardziej Currego i jego Punktów w pierwszych kwartach a nie starego wolnego Davisa.
Nie, nie przeceniam, bo widzę co się dzieje. Im brakuje w meczach lidera i nie punktowego, tylko mentalnego, kogoś kto będzie tych młodych nieociosanych graczy prowadził. Pozatym zauważ, że punktów zawsze Byki potrafiły nawalić, ale co z tego jak obrona siadała, zastawianie deski siadało, a w tych elementach mieć AD mieć Currego to sam sobie odpowiedz... :wink: ja Currego nie żałują i żałował nie będę, bo jak pisałem to był rak żerujący na tej organizacji. Brak mi AD bo jego wkład w grę jak widać po porażkach i konfliktach rodzących się w zespole był nieoceniona dla tak młodego zespołu

W kwesti obrony zespołu się zgadzamy, ale zauważ, jaki wpływ na grę pod koszami miał AD jakiego niemiał Curry. Edzio dawał nam często puinkty, ale co poza tym? Mnie interesuję wymoierne korzyści a nie liczenia, że uda mu się wytrzymać kondycyjnie do czasu kiedy będzie potrzebny :wink:

 

PS: Nareszcie ten temat się ruszył. Jeśli InfinitI albo ja czegoś nie zaczniemy to temat spada :?. A my nie zawsze mamy czas, żeby zaczynać dyskusje więc panowie trochę inwencji twórczej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teza upada, bo nie da sie czegoś takiego zrobic bez wspomnienia o poprawie/pogorszeniu gry zespołu.

no czesto ludzie porownuja pary, trojki, pojedynczych graczy i czesto wyciagaja ciekawe wnioski, nie uwzgledniajac wplywu na druzyne itd. Ja zrobilem podobnie i swojego zdania moge sie 3mac. Ale masz w jednym calkowita racje: nie powinnismy tutaj zbytnio rozwodzic sie nie na temat ;-)

 

Ja konflikty podałem jako jedną z możliwych przyczyn porażek, napisałem też, że często z porazek biorą się różniego rodzaju nieporozumienia.

Pociagnales mnie za jezyk, wydluzyles temat, tak mi sie zatem powiedzialo o tym, ale wiem, pamietam ze podales to za jedna z mozliwych przyczyn :)

 

Ty skoro chcesz czekać na kolejne rewelacje to sobie czekaj, a ja w tym czasie będę się zastanawiał co jest nie tak

No raczej nic innego zrobic nie moge :P Bo co? Na boisko wybiegne? :>

 

Szczerze to niepamiętam co pisałeś o AD

Kilka razy wspominalem tutaj i w temacie o Currym w Knicks, zwracalem sie nawet do Ciebie bezposrednio z zapytaniem co o tym myslisz i czy to nie bedzie wlasnie tego braku mentorskiego. Pamietam ze wtedy jeszcze Byku sie smial ze Griffin go zastapi, a ktos inny (moze wlasnie Ty) ze Othello ;-)

 

Wystarczy popatrzeć jak gra Currego wpływa na gr Knicks. Bilans tragiczny, gra z Currym się nie klei, wydaje się mi, że lepiej było bez niego. Co z tego, że ostatnio walnął 29pts

Hmm.... no ja nie wiem dalej w sumie czy to wina Currego te wyniki czy nie... Tak czysto statystycznie rzecz biorac, gdyby dorzucic te 29 pkt w naszym kazdym meczu mielibysmy same zwyciestwa :P A tak powaznie: wiesz, to bez kitu zawsze kilkanascie pktow wiecej, latwiejsza gra, prostsze rozwiazania, wieksze skupianie obrony na froncie, do tego Ed nauczyl sie zbierac... Mysle ze nie mozna mowic ze jego winą sa porazki Knicksow bo czy byl czy go nie bylo NY i tak przegrywali... Co najwyzej mozna powiedziec ze nie jest takim formatem gracza ktory by przesadzal o zwyciestwach w wielkim stopniu. Ale w Bulls by nie musial, mialby te same zadania co zawsze, czyli I kwarta na maxa. - IV kwarta jechanie na oparach ;-) I mysle ze by sie super sprawdzalo.

 

Chcesz to płacz z powodu odejścia Currego, a ja uważam to za jedną z najlepszych decyzji jakie podjął Pax w swojej karierze

wierz mi joseph ze jak nikt inny chyba pragne w to uwierzyc ://// naprawde chcialbym... tym samym czekam oczywiscie na dalsze przekonywania ;-)

 

bez niego porównałbym ich do Raptors

Ja sixers bez Iversona porownalbym do Tulsy 66ers z takim samym trenerem i co z tego :P Porownania to moze miec kazdy i wymslec sobie wszystko tez moze kazdy ;-)

 

PS. Udanego Sylwestra chlopaki i szczesliwego nowego roku !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodze do wniosku, ze Philadelphia 76ers jest obecnie najbardziej popularnym zespołem na tym forum.

 

Pomijając forum Sixers, gdzie sprawą oczywistą jest pisanie o Philly, to na terenie Lakersów co 4 post jest o Sixers. Teraz nawet w temacie o Bulls sie przewinęli.

 

Czekam jeszcze kiedy będą w temacie o Sonics, ale tam Key nie da sobie bajzlu robić, wiec chyba nie ma szans. Chociaż... no to jak chlopaki, próbujemy? :lol:

 

EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no czesto ludzie porownuja pary, trojki, pojedynczych graczy i czesto wyciagaja ciekawe wnioski, nie uwzgledniajac wplywu na druzyne itd. Ja zrobilem podobnie i swojego zdania moge sie 3mac. Ale masz w jednym calkowita racje: nie powinnismy tutaj zbytnio rozwodzic sie nie na temat

Jasne, ale zauważ, że rozpatrujemy potencjalną grę Bena w zespole i teoretyczną poprawę ich gry w ataku (która moim zdaniem nie wymaga poprawy). Biorąc pod uwagę fakt, że myślac o Sixers ja myślę o polepszeniu ich gry a Ty o tym, żeby dogryźć fanom tej ekipy do porozumienia raczej nie dojdziemy :P

No raczej nic innego zrobic nie moge :P Bo co? Na boisko wybiegne?

Ja też nie, ale nie będę udawał że nic się złego nie dzieje. Dla mnie już za dużo złego dzieje się w Bulls, żeby być ooptymistą. Wiewm jak grali, wiem jak grają i wiem na co ich teoretycznie stać i wszystko złożone do kupy sprawia, że martwię się ich postawą

Kilka razy wspominalem tutaj i w temacie o Currym w Knicks, zwracalem sie nawet do Ciebie bezposrednio z zapytaniem co o tym myslisz

Pytałeś o Currego i wtedy odpowiadałm podobnie jak teraz- cieszę się z jego odejścia i zdania raczej narazie nie zmienię, bo to nie w jego braku dopatruję się przyczyn porazek. On w grze obronnej częściej przeszkadzał niż pomagał, do tego nie wpływał dobrze na zespół swoim konfliktem z Skilesem więc wniosek jest prosty- nie chciałem go i nadal niechcę w Bulls. Żałowałem i załuję tylko Davisa

Ale zgadzam się. Z nim w składzie Byki miały dodatkową opcję ofensywną i zawsze w początkowych minutach można było sie do iego zwrócić. Szkoda tylko, że pary starczało mu tylko na pierwsze minuty.

PS: On się nauczył zbierać? 6.5 zbiórki na mecz to faktycznie najlepszy wynik w jego karierze :lol:

Porownania to moze miec kazdy i wymslec sobie wszystko tez moze kazdy

Ja z porównaniem do Raps nie żartowałem. Bez KB tracą 65% swojej wartości. Co bym o Brylancie nie pisał to nadaj jest ich najgłóewniejszy gracz i zawodnik czyniący z nich zespół na miarę walki o PO, bez niego są niczym

 

Znowu coś ciekawego z ChicagoSpotrs. Tu=ym razem o planowanych zmianach w piątce. Co ciekawe może dojśc do dość dziwnego rozwiązania, bo na ławkę może powędrować Kirk. Niby kontrowersyjna decyzja, ale faktycznie ostatnio Hinrich gra bardzo słabo. Może to dlatego, że jest obciążony zbyt wielką presją jak na tak młodego gracza i coach chce dać mu trochę odetchnąć. Mam nadzieję że to pomoże nie tylko Kirkowi ale przede wszystkim zespołowi

Skiles did not reveal the changes but said they could be drastic.

In an attempt to breathe life back into the Bulls for Saturday night's game against Phoenix, coach Scott Skiles will shake up his starting lineup, he said Friday.

Considering the Bulls have a young starting corps—the average age of the current starters is 23.2—there aren't many changes that could be viewed as radical. The most major would be pulling guard Kirk Hinrich.

 

Hinrich has been a steadying force for the Bulls since his rookie season out of Kansas in 2003-04. He started all but 10 games he played his first year, all 77 games in which he appeared last season and 27 this season.

 

Like many of his teammates, though, Hinrich is slumping. In their current five-game losing streak, Hinrich is last among Bulls starters in field-goal percentage (.350) and points per game (8.4). He was not available for comment after practice Friday.

 

After the Bulls lost to Charlotte on Wednesday night, Skiles told his players their ensuing practices would determine the starting lineup.

 

"Coach said, 'We've been too married to the guys we have out there,'" Ben Gordon said. "'Nobody's spot is solidified. Everybody's spot is in jeopardy.'"

 

Skiles said Gordon was very good in the last two workouts. What may save Hinrich are Gordon's sagging numbers. The first guard off the bench, Gordon has a lower shooting percentage than Hinrich in the last five games (.315) and is averaging 9.8 points, below his 13.2-point average for the season.

 

Gordon and Skiles had a 30-minute meeting Wednesday. Gordon, who has expressed frustration over his shooting woes and his absence from the starting lineup, seemed heartened by it.

 

Asked whether he is happy to be a Bull, Gordon said yes, "definitely."

 

"This is the team that drafted me and gave me a chance to live out my dreams," he said. "I won't be going anywhere unless management trades me. That's not something I want."

 

Skiles acknowledged changing the lineup will be difficult because almost every player fared well in Thursday's and Friday's strenuous workouts.

 

"There were a couple of guys who took a step back," he said. "Everybody else played well."

 

For that reason, he said his decisions will be arbitrary.

 

The starter most likely to be pulled is center Michael Sweetney. His inexperience, along with a tendency to foul and his struggles at the free-throw line (10-for-18 in his last five games), have hurt the Bulls.

 

Sweetney said it would not surprise him if he loses the starting position he inherited eight games into the season.

 

"I'm not playing well," he said.

 

The Bulls could go back to Tyson Chandler at center, or they could continue to go small and turn to Darius Songaila. During the team's losing streak, Songaila is shooting 54.8 percent and averaging nearly 10 points per game. Skiles recently remarked that the 6-foot-8-inch forward is exceeding expectations.

 

Songaila, however, could miss Saturday's game if his wife, Jacquelyn, goes into labor with their first child. He missed Thursday's practice to be with her.

i jeszcze to:

Anyone who expects the Bulls to make a trade to solve the team's glaring inadequacies is in for a long wait.

 

Bulls general manager John Paxson said Thursday he doesn't believe the answers rest with a trade.

Speaking to reporters, Paxson also challenged the players to show resolve a day after the Bulls lost their fifth straight, a 13-point loss to the Bobcats. The Bulls are 12-16 overall and 3-7 in their last 10 games.

 

Paxson said he has talked to a few teams about potential trades but hasn't found an attractive deal.

 

"To react short-term and give up something that can benefit us in the future would just be foolish to me," Paxson said. "If there's a deal to be made that could help us, not only now but long range, I'll do it.

 

"There's nothing out there right now."

 

Less than three weeks ago, Paxson praised the team for its perseverance. Since then the Bulls have won just twice.

 

Even if the Bulls regain the intensity that enabled them to beat the defending NBA champion Spurs last month and rock Boston 13 days ago, their playoff hopes do not look promising.

 

Asked if he could be confident of the Bulls becoming a playoff team if they raise their level of play, Paxson said: "I don't know. Your goal always has to be that. But from Day One, we've recognized the [Eastern Conference] has gotten better, and we do not have the size and maybe the talent that some of these other teams do.

 

"You go down a lot of the rosters—you can point out a star on teams. We don't have one unfortunately, but I have total confidence in the way [bulls coach Scott Skiles] approaches these guys and how he deals with them.

 

"There comes a time for our guys to get after it. Take it personally that you're out there getting bumped a little bit. You have to take it personally. You have to show you care about the end result, which is winning games."

 

Paxson conceded his team is made up of role players and expressed disappointment that some have an agenda that steers them away from the game plan.

 

"I don't think the agendas are out of selfishness or anything like that," he said.

 

"I think most of these guys really want to win, but they're trying to do too much on their own thinking they can do it, and we don't have those types of players.

 

"I think they're out there trying to do too much instead of relying on the team concept and the things that have gotten them through."

 

For his part, Skiles put the players through an exhausting three-hour practice Thursday at the Berto Center.

 

"This was a very difficult practice, and they're going to continue to be difficult," he said.

 

Chris Duhon said Skiles told players Thursday's and Friday's workouts will influence his distribution of playing time in coming games.

 

"Guys came out and competed," Duhon said. "It basically lets you know enough is enough."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i faktycznie Sklies pokombinował z piatką tak zeby znów nie mieć przewagi wzrostu. trzech małych i Tyson w piątce tak bynajmniej wystartowało na NBA.Com :)

 

Ej Ej panowie co wy z tym Davisem??

Antoni Davis lekiem na całe zło w Bulls?

Bez jaj

Antonio Davis był z Bulls prawie dwa sezony naprzegrywał się z nimi niemało nie pomogła wtedy jego rola mentora czy to w poprawie gry Crawforda czy w poprawie gry pozostałych wysokich. Davis był w skałdzie gdy dostawaliśmy w debiutanckim sezonie hinricha, gdy Bulls grali pożal się Boże defensywę Był w składzie gdy zaczelismy sezon od 0-9 i tez jakos nie błyszczał. Był gdy Curry pierwszy raz chciał transferu a bulls byli rozbici po fatalnym początku. I jkaos wtedy nie widac był tej jego wielkiej roli. Ba był gdy dostawaliśmy kolejną porcje porażek na wiosnę (4 czy 5 z rzędu). To Davis ten nasz wielki mentor i zastawaicz tablic dał dupy w playoffs (zresztą nie tylko on cały frontcuort) i zdominowali nas Wizards pod koszami. I tak Zbierający 5,4 piłek Curry to tragedia, ale Davis zbierający 5,9 to ważne ogniwo w defensywie i na deskach. Zarzucacasz Joseph ze Curry nie poprawia gry NY, ale przciez tam gra ten Davis wielki mentor czy nie może pomóc wskazac, poinstruowac, pomóc w defensywie?? Czy on już nie odpowiada za wyniki NY?

Wystarczy popatrzeć jak gra Currego wpływa na gr Knicks. Bilans tragiczny, gra z Currym się nie klei, wydaje się mi, że lepiej było bez niego.

A Davis nie może nic poradzić??

 

żeby zaczynać dyskusje więc panowie trochę inwencji twórczej

Ej nie moja wina ze masz taką renomę na forum ze ciągniesz tłumy ja o c***owej obronie Bulls i bazowanie na półdystansie gadam już od tygodni, ale jakos nikt tematu podjąc nie chce, lepiej dyskutowac jak to Gordon poradzi bądź nie sobie w sixers a feee !!

 

No i przegrywamy wygrany mecz, nie przez brak Currego czy Davisa tylko przez własne ułomnosci, trenera a przedewszystkim przez gracza kotry zapewnił nam tyle zwyciestw seon wczesniej. Ben Gordon.Mit IV kwarty prysł w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On się nauczył zbierać? 6.5 zbiórki na mecz to faktycznie najlepszy wynik w jego karierze

wiesz, nie liczac tych meczow co wybiegal na 5-10 min bo to albo kontuzja albo faule to zbieral sporo... te mecze w/w wlasnie psuja mu statsy, ale gdybys spojrzal na boxscore'y gdzie gral >25min to bys ujrzal liczby w jego statsach reboundowych w ktore nie chcialbys wierzyc :> (chocby ost mecz - 12)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byku nie jestem zbyt w nastroju, żeby się z Ttobą wykłucać. Ja wiem swoje. Chemia w zespole padła i to ostro. Za AD było lepiej i czy Ci się to podoba czy nie to jest prawda. Możesz sobie niedoceniać wkładu Davisa w grę Bulls, ja też byłem sceptykiem do czasu aż zobaczyłem co znaczy mentor. A co do NYK to niewiem co tam u nich jest, może poprostu Davis nie ma tam takiego posłuchu jak w Chicago. W Knicks było już paru weteranów i gra nie ulegała poprawie, a wątpię żeby taki Penny czy Houston byli złymi motywatorami czy osobami doradzającymi na treningach- oprócz chęci musi być jeszcze grupa ludzi, kórzy chcą słuchać, a nie banda gwiazdeczek z Jamalem na czele. Płaczcie sobie po Currym ile wlezie ja niemam zamiaru. Doszukujcie się przyczyn porazek w braku magicznej IVqtr, choć problem moim zdaniem jest aż nadto widoczny (i nie jest nim tylko brak chemii)

PS: Przypomnuij sobie dlaczego Bulls przegrali w PO. Nie przez brak zgrania czy konflikty, ale przez brak 3 podstawowych graczy!!!

 

Inna sprawa, to Twoje narzekanie że nikt ni odpowiada na Twoje posty. To co ja mam niby zrobić- przekonać innych. Sam ostatnio mam mniej czasu i zauważam, że jeśli Inf nic nie napisze to wam się niechce (i nie tylko Tobie). Zauważałem to i w tamtym sezonie i w offseason i teraz :? Jest po 17 a jeszcze nikomu nie chciało się nawet napisać jednego zdania o porażce z Suns. To też niby prze brak odzewu- BZDURY. Pozatym to nie tyczy się tylko do Ciebie, ale wszystkich fanów Bulls, którzy w tamtym RS pisali liwinowo, a teraz co...

 

Cóż dzisiejsza porażka mnie nie zaskoczyła, ale widać coś pozytywnego drgnęło, bo chłopaki nawiązali jako taką walkę i nawet jeszcze przed IVqtr prowadzili. Nie bardzo jestem w stanie przeglądać p-b-p recapy i inne, ale chc poruszyć jedną kwestię. Mianowicie brak w rosterze Sweetney'a :shock:. Fakt grał nieróno, widać ma problemy z porozumieniem się ze Skilesem i może nawet wystąpił jakiś konflikt między nimi. Wiem jedno tłumaczenie Scotta jakoby Sweet nie zagrał bo nie pasował do taktyki przeciw Suns jest co najmniej dziwne. Sweet to koleś z wielkim potencjałem i widać jak na dłoni, że Skitels ma problemy z wykorzystaniem jego walorów, zresztą nie tylko z jego, bo podobnie jest/było z Gordonem o czym już nie raz wspominaliśmy. Co mogą napisać o tej porażce. Cieszę się, że nawiązali walkę i że poprawili grę w obronie w tym meczu. Świadczy o tym niski jak na Suns wynik. Tyle to oni walą przeważnie w 4 kwarty. Szkoda, że zabrakło pary na dogrywkę, choć tak grającego Mariona trudno byłoby powstrzymać.

PS: Hinrich na SF- :shock:

 

Teraz przed Bulls stoi wielka szansa wyjścia z kryzysu w starciu z Bucks. Chłopaki grają bez swojego motora napędowego, ale to nie oznacza, że są słabi. Mo Williams w tym roku wymiata i pokazał, że nie tylko w roli rezerwowego czuje soię dobrze. Ostatnio swietnie zastąpił TJa w piątce prowadzać Bucks do wygranej nad wielkim grubaskiem i jego nieocenioną grą której tak wam brakuje w Bulls :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej jak dla mnie nie podajesz zadnych argumentów za wielkim przewodnictwem Davisa, tylko jezdziesz po Currym, ale zadnych konkretnych argumentów. Niby Curry to jebie wyniki NY a Davis by pomógł choc NY nie moze?! Ej Józef za duzo wrazen po Sylwetrze i raczej mylne wnioski Ja tam nie tęsknie za Currym ale jezeli dla was Davis to taki mentor to z czystej przekory podałem Currego choc ani jeden ani drugi według mnie nie wiele by zmienił, choć skłaniam się, ze to Curry a nie Davis by był teraz bardziej pomocny. Ale na moje posty to odpowiadasz ze nie chcesz sie wykłucac a czy ja chcę sie kłocic?? POdaj przykłady kiedy to Davis tak ująl Cie swoim leadershipem chetnie wróce do tych spotkan. :roll:

Pewnie ze Chemia padła, jak przegrywa sie dwa razy z Bobkami to cięzko o dobra atmosferę tak jest wszędzie, ja Ci podałem ze Davis rok temu tez jakoś temu nie zaradził a Ty mi w odpowiedzi ze sie wykłócam. Ej Józef!! Konkrety prosze nie jakieś wydumane arty ale kiedy to Davis tak pomagał Bulls jak dla mnie to wydumane fantazje.Jasne był pomocny robił atmosfee pomagał,ale czy to jest problem ówczesnych bulls ??? Watpie!

PS: Przypomnuij sobie dlaczego Bulls przegrali w PO. Nie przez brak zgrania czy konflikty, ale przez brak 3 podstawowych graczy!!!

 

Przegrali bo Sklies okzał sie frajerem a Frontcourt Bulls dostosował sie do poziomu trenowanie kołcza zamiasta grać swoje to gralismy bezładną bieganine "ala Wizards".

ps.Naprawde chcesz wrace do Playoffs?? 8)

Inna sprawa, to Twoje narzekanie że nikt ni odpowiada na Twoje posty.

no tak lepiej dystkutowac czy Gordon pasuje do Sixers!

to ile mam razy pisąc ze Bulls grają za duzo na dystansie ze dobra obrona bulls to fatamorgana?? Dystansuje sie do tych wszystkich artów pisamków o domniemanych konfliktach czy transferach skupiam sie na meczach i jak dla mnie bulls przypominaja druzyne z Listopada poprzedniego sezonu niby graja niby bronia ale w decydujacych fragmentach przeciwnicy jada po niech okrponie a obrona to zadna obrona!

Jest po 17 a jeszcze nikomu nie chciało się nawet napisać jednego zdania o porażce z Suns.

ej panie ja nie spąłem poł nocy by sledzic poczynia Byków wiec nie wyjedzaj mi tu z brakiem zaangazownie przeciez wiesz ze czas mój jest mocno ograniczony przez pewna mała osobe :twisted: Sa swięta!!!

a czy to nie ja pisałem w porzednim poscie...

No i przegrywamy wygrany mecz, nie przez brak Currego czy Davisa tylko przez własne ułomnosci, trenera a przedewszystkim przez gracza kotry zapewnił nam tyle zwyciestw seon wczesniej. Ben Gordon.Mit IV kwarty prysł w tym sezonie.

Mecz był do wygranie na tacy dzieki Hinrichwi który wyprowadził nas na porwadzenie ale czy to nie gordon miał kolejne szanse na wygrana ?? zobacz ile punkótw zdobył w ostatniej kwarcie ?? to nie brak Davis spowdowął ze przegrywamy po raz szósty! Zreszta, dwa mecze z Cavs wyszły nam całkiem dobrze nie wiem kiedy łapłes sie za głowę w meczu Cavs w Unieted Center jak dla mnie Byki zagrały całkiem niezły basket jak na formę strzelceką naszego zespłu Fatlnie to było a Bobkami a c***owo to z grizz było po tym meczu to sie zastanawiałem czy nie kibicowac pistons 8)

I czekam na Joespha w formie a nie na pisanie poraz wtóry: Davis był fajny i go szkoda bo ja Joesph tak uwazałem. Uwazałes ze Tim thomas bedze grał sezon zycia bo jest w ostatnim roku kontraktu i gówno z tego wyszło! Chce czytąc twoje osobiset opinie a nie auto reklamę jak ja to się znam na Bulls i jak to przewidziałem ze bedzie zle . Z tego co pamietam napisałeś tez ze Tyson łapal faule bo pomagał w obronie Edkowie teraz dalej łapie od cholery fauli, Currego nie ma a Bulls nie bronie choc w połwie tak dobrze jak kiedyś mimo braku lenia w Srodku , chcesz to dalej ciągnąc?? czy skupimy sie na aktualnych bolaczkach Bulls ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli dla was Davis to taki mentor to z czystej przekory podałem Currego choc ani jeden ani drugi według mnie nie wiele by zmienił, choć skłaniam się, ze to Curry a nie Davis by był teraz bardziej pomocny. Ale na moje posty to odpowiadasz ze nie chcesz sie wykłucac a czy ja chcę sie kłocic?? POdaj przykłady kiedy to Davis tak ująl Cie swoim leadershipem chetnie wróce do tych spotkan. :roll:

Wiesz ja tez początkowo byłem scepytkiem jeśli chodzi o AD, bo widziałem głównie jego kasę w kontrakcie, ale prawda jest taka, że on potrafił znaleźc wspólny język z graczami, nie raz było tak, że AD wchodził na boisko, a zespół z miejsca grał rozważniej i bardziej spokojnie. Nie będę teraz przytaczał poszczególnych spoktań, bo szczerze to niemam siły sobie teraz przypominać każdego meczu z osobna, ale wystarczy spojżeć jak grał zespół od połowy grudnia ubiegłego roku kiedy złapał rytm i kiedy w zespole była chemia i komunikacja żeby dojśc do wniosku, że z nieba się to nie wzięło, napewno nie wzięło się to również z morderczych treningów Skitelsa. Opierając sie właśnie na artykułach z gazet Chicagowskich, gdzie sami gracze nie raz wypowiadali się o roli jaką pełni AD śmiem twierdzić, że bez niego atmosfera w zespole pada i teraz trudniej jest ją odbudować, bo niema takiego starszego brata, który na spokojnie wytłumaczy, poprowadzi na treningu. Tego co robił AD nieda się przeliczyć na statystyki, ale na to jak wpływał na młodych niedoświadczonych graczy. Oglądając mecz niemasz wrażenia, że brakuje im na boisku kogoś kto by ich prowadził, kogoś kto podpowiedziałby co i jak. Ileż to było sytuacji, kiedy po nieudanych akcjach AD rozmawiał z graczami i podpowiadał im. Dzięki niemu (międzyinnymi) na boisku i poza nim była komunikacja, a teraz tego niema, nie widać tego na parkiecie, z czego wynikają głupie podania, dziwne sytuacje, że gracze biegają jakby dopiero co 2 minuty temu poznali zagrywki taktyczne lub najzwyklejsze mylenie zagrywek co też pewnie już nie raz zaobserwowałeś. Panuje mały chaos. Nie twierdzę, że to tylko przez brak Davisa, ale jego obecnośc uspokajała grę zespołu jak nie w ten to w inny sposób.

Konkrety prosze nie jakieś wydumane arty ale kiedy to Davis tak pomagał Bulls jak dla mnie to wydumane fantazje.Jasne był pomocny robił atmosfee pomagał,ale czy to jest problem ówczesnych bulls ??? Watpie!

Wydmuchane arty? Sorry, ale przeginasz. To nie są jakieś pierdołki z nba.com, gdzie wszystko musi byc ładnie i poprawnie politycznie. To są arty powaznych ludzi, którzy mają wiekszy dostęp od nas do Bulls. Widują ich codziennie na treningach, przeprowadzają z nimi liczne wywiady, sami są niezłymi analizatorami gry. To nie są wydmuchane arty- to salodna garść informacji do których bez tych artów nie mielibysmy dostępu, bo z meczu byśmy tego nie wyczytali. Własnie dzięki takim nieoficjalnym serwison jak np. ChicagoSports możemy dowiedzieć się o brudach jakie się odbywają za pozornie zamkniętymi drzwiami. Bez ich artów nie wiedzielibyśmy o problemach Thomasa, o Sweecie o jego poblemachj z coachem, o Gordonie chcącym grać więcej- tego nie znaleźlibyśmy na nba.com :wink:

Pytasz czy brak atmosfery jest problemem w Bulls. Moje zdanie znasz- tak. Chemia w zespole takim jak Bulls gdzie niema jakiegoś gracza, na którego punkty, zbiórki czy co tam chcesz można liczyć w każdym meczu jest konieczna do odnoszenia sukcesów. Na początku RS kiedy wszystko było ok Byki grały bardzo dobry basket (a już napewno lepszy od tego jaki grają teraz), ale z czasem kiedy kontuzje i liczne nieporozumienia zaczęły wpływać na zespół gra się posypała. Wszystko to pozwala wyciągnąć wniosek, że bez odpowiedniej motywacji i komunikacji ten zespól ma problemy z dobrą gra i to niestety widać po wynikach. Oczywiście nie jest to jedyny powód, ale moim zdaniem kluczowy do tego stopnia, że od niego Skles powinien zacząć odbudowę

no tak lepiej dystkutowac czy Gordon pasuje do Sixers!

Wiesz to jest Forum i niema tu zakazu prowadzenia dyskusji na inne tematy niż Bulls. Oczywiście jeśli ciągnęłoby się to w nieskończoność trzebaby temat podzielić, ale takie małe wtrącenie z jednym z gościnnie zagladających fanów Sixers niejest chyba przestępstwem- niezapominaj, że ...ja tu stanowię prawo :P

to ile mam razy pisąc ze Bulls grają za duzo na dystansie ze dobra obrona bulls to fatamorgana?? Dystansuje sie do tych wszystkich artów pisamków o domniemanych konfliktach czy transferach skupiam sie na meczach i jak dla mnie bulls przypominaja druzyne z Listopada poprzedniego sezonu niby graja niby bronia ale w decydujacych fragmentach przeciwnicy jada po niech okrponie a obrona to zadna obrona!

Tu się zgadzamy, ale co ja mam pisać w każdym poście, że trzeba poprawić defensywę, że Gordon musi odnaleźć formę, ze to że tamto- szukam przyczyn złej gry w artach, bo jak pisałem wyżej Ci kolesie wiedzą więcej o Bulls niż my, bo mają dostęp do info do których my niemamy- pozatym po samych tylko meczach niemożna wyciągać wniosków, bo niektórych rzeczy nie widać

ej panie ja nie spąłem poł nocy by sledzic poczynia Byków wiec nie wyjedzaj mi tu z brakiem zaangazownie przeciez wiesz ze czas mój jest mocno ograniczony przez pewna mała osobe :twisted:

No dobra jesteś kryty :P, ale co z innymi, którzy przecież w czasie jak Bulls wygrywali pisali praktycznie po każdym meczu. Wcześniej i teraz nie wymieniałem nikogo z nicka kiedy narzekałem, że czasami temat spada, a że akurat Tobie się chce odpisywac to wszystko niechcący przelało się na Ciebie

Davis był fajny i go szkoda bo ja Joesph tak uwazałem.

Ej sorry, ale to nie miało tak zabrzmieć. Tez mnie wkurza, że żadne dyskusje się nie wywiązują i piszę to co myśle, niemam zamiaru wywyższać się nad innych- nigdy tak nie pisałem, a może lepiej zabrzmi nigdy nie pisałem tak celowo, ale skoro tak to odebrałeś to będę bardzoej uważał.

Wkurza mnie tylko, że niektórzy potrafią pisać o Bulls tylko kiedy Ci zaliczają same wygrane, a jak kryzys to dupa blada- już skądś to znam, bo było tak przez parę ostatnich lat, kiedy to tylko z kumplem z jakiegoiś zadupia na południu gadałem o kolejnych wtopach Krausego i megatradach Brand-Curry/Tyson czy inne Millery i Artesty :?

Uwazałes ze Tim thomas bedze grał sezon zycia bo jest w ostatnim roku kontraktu i gówno z tego wyszło!

A skąd przed sezoniem miałem wiedzieć, że na starcie pokłuci sie i pogniewa na trenera- tego przewidzieć się nie dało, a swoją drogą to ciekaw jestem jak będzie grał TT jeśli Pax zdecyduje się go sprzedać (o ile się zdecyduje)- jeśli go oddadzą w jakiejś wymianie i bedzie grałdobrze to wisisz mi piwo :cool:

A oto co konkretnie pisałem o Thomasie przed sezonem (tym oskarżeniam trochę mnie obraziłe więc przewertowałem tematy z tamtego okresu). To jest częśc do danpa z tematu o Currym w NYK

1. Kończący się kontrakt= wyczyszczenie salary lub jakiś trade w poszukiwaniu solidnego SG

2. Thomas grający w ostatnim roku kontraktu może sporo wnieść do gry Bulls, nawet niech gra po te 10-15mpg to i tak już będzie duże odciążenie dla Noca i Denga- a jeśli jeszcze będzie się starał wywrzeć dobre wrażenie to powinien grać dobrze, dzięki czemu wspomoże Bulls

3. Będzie grał dla trenera, który nie pozwala sobie lecieć w kulki. Curry rok temu również poczatkowo miał problemy z dostosowaniem się i dziś jest już w Knicks. Chicago to nie Nowy Jork z poprzenich sezonów, gdzie zawodnik może wejśc trenerowi na głowę

 

Ad1. Byki w sumie nie potrzebują Thomasa jak sam zauważyłeś- mają kim grać na pozycji SF i to przez kilka najbliższych lat. Nie mają za to solidnego wysokiego SG, a dzięki kończacemu się kontraktowi Thomasa mogą jeszcze przed tradededline wzmocnić się właśnie kimś z tej pozycji, lub po tym sezonie poszukać kogos na rynku. Napewno łatwiej im będzie pogodzić się ze stratą Thomasa, niż mieliby w lutym posłać za jakiegoś SG np. 14milionowy kontrakt Davisa

 

Ad2. Jeśli ktoś uważa, że Thomas w contract year nie będzie się starał to jest ignorantem. Nie chcę nikogo obrażać, ale w NBA nie takie cuda się zdarzały i nie tacy gracze nagle dostawali nowego kopa. Daleko nie szukając Ed Curry jest tego idealnym przykładem. Pomoijając pozycje na jakich grają są do siebie bardzo podobni. Obaj utalentowani, obaj problematyczni i obaj dobrze grający w ostatnim roku kontraktu (pamiętacie chyba czasy Bucks Wink). On nie będzie miał grać po 30mpg, bo w Bulls jest młodzież, która musi się ogrywać, ale jako zabezpieczenie na wypadek kłopotów powinien być dobry- jeśli mu się nie spodoba to po 15 grudnia wyleci z zespołu do jakiejś Atlanty czy innego zadupia

 

Ad3. To co moim zdaniem może przeważyć. Thomas niegrał (poza Karlem w Bucks) dla wymagającego dobrego trenera. Pod Karlem potrafił się zmobilizowac, potrafił być naprawdę wzmocnieniem i dzięki temu wyrwał taki, a nie inny kontrakt. Teraz zagra dla Skilesa, który jestem przekonany będzie w stanie wykrzesać z niego energię, a jak nie to poprostu nie będzie dawał mu pograć. Skitels to nie jest Lenny Wilkens, który lubi grę w stylu Hawks z czasów gry Dominique'aWilkinsa i jestem pewien, że Tim szybko to zrozumie

 

Z tego co pamietam napisałeś tez ze Tyson łapal faule bo pomagał w obronie Edkowie teraz dalej łapie od cholery fauli

Dokładnie to pisałem, że przez braki defensywne Currego Tyson często zaliczał dodatkowe faule. Pozatym teraz znowu generalizujesz, bo sam widzisz jak Tyson zachowywał się dotychczas w spotkaniach- to nie jest ten Ty, który masakrował przeciwników, był zawsze blisko gracza ataku, potrafił go wypychać z pomalowanego, czy skutecznie blokować. Po części jest to wina przepukliny, potem znowu astmy, ale też mniejszej intensywności gry w obronie na obwodzie, gdzie jak sam zauważyłeś zaistniała przedziwna dziura i nasi naprawdę utalentowani defensywnie G nie są już tak skuteczni i oczywiście wina w tym również samego Chandlera, który jest mniej agresywny i czasami wydaje mi się rozkojarzony, ale to może tylko moje zdanie

Przyszedł niedawno mail z MyBulls i piątka która prawdopodobnie zacznie mecz z Bucks jest taka jak w ostatnim meczu. Ciekaw jestem czy i tym razem Sweet nie będzie pasował do taktyki obranej przez Skilesa :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrocilem z urlopu.. od wtorku odcialem sie od Bulls i NBA...

 

 

Dzis wieczorem Tyson skrecil noge w kostce, fatalnie to wygladalo... wiec prawdopodobnie czeka go kilka tygodni przerwy. Obym sie mylil. Teraz meczymy sie z Bucks... M. Redd show w 3 ciej kwarcie (17 pkt) juz po zejsciu Tysona.

 

Kolejna porazka stala sie fucktem... :twisted: Ostatnie sekundy tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Dwa fatalne bledy bykow ... Pierwszy kiedy Ben Gordon niepotrzebnie prostopadle zagrywa pod kosz na Sweeta ktory nie jest tym zawodnikiem ktory potrafi przesadzic wynik meczu w ostatnich sekundach. Chwile wczesniej pudluje 2 osobiste. Chwilke pozniej po zablokowaniu Bucks pod naszym koszem wychodzimy trojka na dwoje Buck i brak pomyslu na rozegranie powoduje ze Duhon notuje fatakna strate i Bucks na 1.5 sec wychodza na 4 pkt prowadzenie. Ostatnia akcja konczy sie rzutem Duhna za 3 pkt jednak caly mecz przegrywamy 93-92.

 

Co sie dzieje z Bykami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joseph - zeby opisywac taki mecze trzeba miec nerwy chyba ze stali i cierpliwosc aniola, ja ich nie mam :? po prostu szkoda mi gadac...

 

byku - ja o ulomnosci Skilesa mowilem od dawna - zaczynam powaznie myslec ze fajniej by bylo z jakims normalnym coachem :? Ktory by dawal grac tym ktorzy nie pieprza, ktorzy powinni grac itd itp, coacha ktory potrafi zmajstrowac piatki w ten sposob aby nikt sie z niej nie smial... itd itp... jak mowilem - szkoda mi gadac juz

 

dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja panowie wierzę ze bedzie dobrze 8)

juz wkrótce...

Wiem narzekam przychodza kolejne porazki Sklies zadziwa wytawianym składem ale czy to takie dziwne?? Koles w zeszłym sezonie grał czwórka małych teraz tez duzo czasu gra trójką Duhon Gordon Hinrich, moze ta faktycznie jakies zamierzony ruchy, kontynuacja po prostu wstawiał Gordona do piątki. Fajnie wygładął prezentacja ustawien druzyny Bulls, Trzech G i jeden F i jeden C. :roll:

Mecz z Suns mi sie podobał tzn porazka farjerska ze az strach, ale sama gra momentami była bardzo zadowalajaca trzeba tez dodac ze Suns na ławce tez mają niezłego geniusza skoro w pierwszej połwie Suns wykorzystali tylko dwa razy przewagę Borisa nad Hinirichem z czego padło 4 punkty, tak to woleli walić z dystasnu co ułatwiało gre Chicago. Bulls w koncu pokazali ze wiedza co to szybkie podanie i gra z kontry, madra gra z kontry, mali nie bazowali tylko na Jumperkach ale mijali słabych obronców Suns i podchodzili blizej kosza. to było dobre tylko szkoda ze jeszcze nie tak często jak być powinno oczywiscie w koncówce dalej walilli jumperki no ale w porównaniu z meczami z Bobkami czy grizz jest duzoo lepiej co prawda grizz i ich obrona to inna bajka ale trzeba miec nadzieje :lol:

Oczywiscie według mnie Sweet i Harrington byli by niebywali przydatni w tym meczu w końcy Sweet miałby do krycia Centra o porównywalnych warunkach fizycznych moglismy zdominiowac deske Harrington mógłby bez obawy walić te swoje rzuty twarzą w twarz bez obawy o blok, no ale Sklies to Sklies ja się uparł to trzeba miec nadzieje ze to wypali.

Dzis z Bucks mimo gry znów jednym wysokim nie przegrywamy deski mimo ze gabrytowo frontcourt Bucks biło Bulls na głowę dziwna sprawa :wink:

A kontuzja Tysona moze miec pozytywne konsekwencje moze odpocznie nabierze dystansu do swojej gry, nie bedzie sie tak podpalał, przemysli swoja grę wykuruje sie i wróci odmnieniony Chanlder :twisted:

 

ps.To byłem ja niepoprawny optymista Byku :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja panowie wierzę ze bedzie dobrze 8)

juz wkrótce...[...]

ps.To byłem ja niepoprawny optymista Byku :roll:

O k***a Ty chyba coś dziś paliłes :lol:

 

Cóż o meczu z Suns wypowiem się jak tylko bede miał okazj go obejżeć, a co się tyczy meczu z Bucks to pomimo kolejnej przegranej są pewne pozytywy, bo Byki nie zawalają już spotkań od samego początku do samego końca :cool: gdyby nie frajerska 3 kwarta i 17pts Redda to Byki mogłyby się wreszcie cieszyć ze wzycięstwa. Co mnie znowu zdołowało to spartolona końcówka. Z tego co czytałem w recapach dali dupy aż zabolało. Ciekaw jestem jak wyglądało w praktyce te ostatnie pół minuty spotkania, w której Byki sami się pogrązyli :?

Ale co może cieszyc to fakt, że już drugie spotkanie potrafiliśmy grać jak równy z rónym, jeśli uda się podciągnąc konsekwencję do ostatnich sekund to może faktycznie Byki wrócą na tor. Szkoda tylko, że 3 kolejne mecze to wyjazdy, a co ciekawsze to będą 3 wyjazdy do zespołów, które również są odpowiedzialne za najdłuższą od początku zeszłego RS serie :?

W tej chwili modlę się chocby o jedno zwycięstwo (Bobki??????), co bez Tysona może okazać się trudne :oops:

Czekamy teraz na spongiego lub na Infinitiego (jeszcze nie sprawdzałem FTPa :wink:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

józef ja Cie przepraszam,Ty sie nie obraź, ale Ty chyba tez cos dzisiaj ćmił 8)

Jutro to gramy ale z Sonics i to u siebie, potem na wyjeżdzie z Bucks a ptoem na bank nie z Bobkami.

I tak z Sonic sprawe pokpili ze zmianą kołcza już Heat zmienili przed meczem z Bulls i Atnonio z Grubym nas załatwili, oby nie było powtórki z rozrywki!

 

 

ps. A Bulls do meczu ASG bedą mieli bilans około 50% :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjechalem, wracam a na forum padla chemia czyli podobnie jak w Bulls. Jakby nie ten wypalony stuff czy fajka pokoju to zamkneli by temat o Bulls bo juz nie duzo brakowalo do rekoczynow. :wink: :P

 

a tak na powaznie,,, zasada jest taka ze do ASG trenerow sie nie zmienia... chociaz Sonics akurat zlamalo ta swieta zasade. Wydaje mi sie, zreszta nie trzeba byc prorokiem zeby to stwierdzic ze jesli nic sie nie zmieni Skiles napewno wyleci. jak dla mnie, wolalbym zeby jednak cos sie zmienilo i nasz trenejro dostal kredyt zaufania... jakos lubie goscia chyba za te jego podnosowe wiazanki slowne...

Bucks vs Bulls bedzie tylko 2 ga polowka gdyz tyle zdazylem nagrac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.