Skocz do zawartości

[EAST] Runda 2: Miami Heat Vs Boston Celtics


tommason

Co mowi Neostradamus?  

59 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co mowi Neostradamus?

    • ai3 sayin: "MIA w 5" czyli BOS w 4
    • ai3 sayin: "MIA w 7" czyli BOS w 5
    • ai3 sayin: "MIA w 6" czyli BOS w 6
    • ai3 sayin: "MIA w 4" czyli BOS w 7
    • ai3 sayin: "BOS w 7" czyli MIA w 7
    • ai3 sayin: "BOS w 4" czyli MIA w 6
    • ai3 sayin: "BOS w 5" czyli MIA w 5
    • ai3 sayin: "BOS w 6" czyli MIA w 4


Rekomendowane odpowiedzi

niby wszystko fajnie, Miami wygrało ale watpie zeby C's w kolejnych meczach zagrali taka kaszane jak wczoraj. jedynie Allen ciągnał im gre, reszta tragicznie słabo, a mimo to kilka razy doskakiwali na 7,8pkt.

 

i jeszcze jedno, wolałbym zeby nastepne mecze wygrali bez pomocy sedziów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ja bym wymienił trochę więcej graczy" - już sobie wyobrażam...

 

"wolę oglądać mecze niż pisać 2 strony o niczym" - twój talent bowiem polega na tym, że sedno nicości umiesz zawrzeć w jednym zdaniu, czyli twojej ulubionej fomie twórczości. rzadka ta umiejętność, trzeba przyznać.

no ale 1100 prób uczyniło mistrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ja bym wymienił trochę więcej graczy" - już sobie wyobrażam...

 

"wolę oglądać mecze niż pisać 2 strony o niczym" - twój talent bowiem polega na tym, że sedno nicości umiesz zawrzeć w jednym zdaniu, czyli twojej ulubionej fomie twórczości. rzadka ta umiejętność, trzeba przyznać.

no ale 1100 prób uczyniło mistrza.

Co jest zawsze lepsze niż przerost formy nad treścią poeto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz a co mial robic jak nie dostawal pilek na low post ? poza tym pominales najwazniejsza czesc mojego posta.

 

w obronie zagral wybitny mecz, gdyby nie on to Heat rzuciliby 20 pktow wiecej. widziales co sie dzialo gdy Garnett zlazil ? myslisz ze przypadkowo KG ma +6, a Big Baby -21 ? ciezko powiedziec nie stawil sie o kims kto jest przede wszystkim defensive anchorem, kto sprawia ze Celtics dominuja przeciwnikow defensywa i kto mial podobnie duzy wplyw w tym meczu. Russell zdobywal chyba 7 ppg w 69 finals, tez sie nie stawil ? Big Ben sie nie stawial na finaly 04 ? chyba mamy inne oczekiwania wobec post playera dostajacego 2 pilki na krzyz w pomalowanym.

 

ogolnie czujcie to - James Jones - 25 pkt

Samo 25 pkt to pikus w porownaniu ze sposobem w jaki je zdobyl - iscie historyczny! http://bkref.com/tiny/I2BFX ;-)

a jakbys zmniejszyl wymagania, to kto bylby na 2 miejscu i z jakim wynikiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Piercea to jeszcze raz napiszę, że wyleciał całkowicie słusznie - szkoda Basti, że już nie pamiętasz jak została potraktowana ławka Suns swojego czasu jak tylko wstała z miejsc w nieodpowiednim czasie. Nie wiem też czy załapałeś sie na playoffs 2006 jak sędziowie w potyczce z Bulls wykluczali nam nie tylko z meczu w którym grali, ale tez z następnego Posea i UD. To tak pierwsze z brzegu, ale rozumiem emocje.

 

James niech sobie będzie w tym roku Pippenem Dwyanea, jeżeli ma ich to doprowadzić do mistrzostwa w tym sezonie. To nie jest istotne. Niektórzy jeszcze nie łapią tego, co wydarzyło sie w lipcu u.r. Celem naczelnym jest mistrzostwo! Kto zostanie MVP, czy też dostanie inna indywidualną, czy tez zespołowa nagrodę jest kwestia drugorzędną. Okienko w którym można pokonać Tych Celtics zamyka sie powoli. Miec na rozkładzie w playoffs ta drużynę, to coś wielkiego, jeżeli oczywiście sie powiedzie. Natomiast to, że Celtics sami sobie strzelili w kolano pozbywając sie Perka to juz ich indywidualny problem.

 

Wszystko układało się od początku po myśli Heat - 3 szybkie faule Rondo i tym samym wyłączenie z gry kreatora Celtics. Do tego problemy z faulami mial Kev.nie było Perka, to tez brakowało wzrostu pod koszem. Trza oddać Boshowi, że chociaż w obronie i na zbiórce był solidny. świetnie przeciwko Garnettowi grał Joel (a, że Rondo mu w tym pomagał to juz inna kwestia). Brakowało Bostonowi reżysera gry, a w połączeniu ze znakomita obroną Heat i dniem konia JJa, Heat w drugiej kwarcie uzyskali bezpieczne prowadzenie i komfort gry. Ławka Celtics nie wiele wnosila - na początku trochę Davis i West i w przeciągu meczu nieco Green. JO zaczął cos grac dopiero od 3kw.

 

James Jones w tym meczu nie tylko trafił pięć trójek. to na nim rondo złapał swój trzeci faul, to na nim Pierce dostal pierwszego technika by minute później wylecieć z gry, JJ wymusił tez czyjś ofens (juz nie pamiętam czyj), trafił do tego 10/10 osobistych - z których tylko połowa była po faulach (przy rzucie za 3 i w ostatniej akcji meczu jak Celtics mieli jeszcze jakieś mgliste złudzenia faulując dla zasady). 100% X-Factor

 

Cieszy zrozumienie Wadea i Jamesa. Może i będą zdobywali w dwójkę ponad połowę punktów Heat w tej serii, ale to tym gorzej dla Celtics. Mieli razem kilka naprawdę fantastycznych zagrań, trochę się obawiałem, ze jak przyjdzie nerwówka, to pojawia sie problemy w komunikacji pomiędzy nimi. Szykuje nam sie fenomenalny duet na lata. Moze to nie jest istotne, który z nich jest/będzie lepszy, może właśnie to, co mogą zdziałać na boisku razem zostanie przez nas zapamiętane i będzie wizytówka tych Heat których oglądamy teraz i których mamy oglądać w najbliższych latach.

 

Bosh zagrał właśnie swój pierwszy mecz w życiu w drugiej rundzie playoffs.

 

JJ pobił klubowy rekord punktów z ławki w kwarcie(14) i w całym meczu(25) rezerwowych Heat.

 

To wcale nie był Basti jeden z najlepszych meczy Dwyanea w karierze. To był jego bardzo dobry mecz, ale wystarczy w samych playoffs przywołać jego debiutancki sezon i potyczkę z New Orleans, czy późniejsze potyczki chociażby z Detroit, ze nie wspomnę o Finale z Mavs :wink:

 

Heat sie będą kształtować na serii z Celtics. Uważam, że sa gotowi na ich pokonanie. Sa zdeterminowani i to na maxa. Celtics są fantastyczni, ale pewnego poziomu juz nie przekroczą, mają za mała siłę ognia. Dochodzi jeszcze narastające zmęczenie serią. To juz drugie zwycięstwo z Celtics pod rząd. O ile pierwsze można było zbagatelizować, bo Celtics już czekali na playoffs, to teraz morale Heat wzrośnie po 1-0 w playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Piercea to jeszcze raz napiszę, że wyleciał całkowicie słusznie - szkoda Basti, że już nie pamiętasz jak została potraktowana ławka Suns swojego czasu jak tylko wstała z miejsc w nieodpowiednim czasie. Nie wiem też czy załapałeś sie na playoffs 2006 jak sędziowie w potyczce z Bulls wykluczali nam nie tylko z meczu w którym grali, ale tez z następnego Posea i UD. To tak pierwsze z brzegu, ale rozumiem emocje.

 

Miec na rozkładzie w playoffs ta drużynę, to coś wielkiego, jeżeli oczywiście sie powiedzie. Natomiast to, że Celtics sami sobie strzelili w kolano pozbywając sie Perka to juz ich indywidualny problem.

 

To wcale nie był Basti jeden z najlepszych meczy Dwyanea w karierze. To był jego bardzo dobry mecz, ale wystarczy w samych playoffs przywołać jego debiutancki sezon i potyczkę z New Orleans, czy późniejsze potyczki chociażby z Detroit, ze nie wspomnę o Finale z Mavs :wink:

 

mecz z Hornets widzialem i poza game-winnerem i paroma wjazdami Wade niewiele tam pokazal. takich meczow jest mnostwo co roku. Pistons fatalnie go wtedy bronili, wjezdzal w nich jak w maslo. z Mavs bylo to samo + star bonus. jednak tutaj z Celtcis bylo zupelnie inaczej. mial bardzo trudne warunki bo niedosc ze gonil Raya po jednej stronie boiska, to jeszcze musial walczyc z cala obrona przeciwnikow ciskajac rzuty spoza pomalowanego i bedac swietnie bronionym przez Westa i Raya. to byl bez watpienia jeden z najlepszych meczow w karierze Wade'a, jestem zszokowany tym ze w ogole wspominasz np. Hornets, na tamtym poziomie to zagral James Jones (wlasciwie to lepiej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastek usprawiedliwia grę w ataku KG, ale jak dla mnie zupełnie bezpodstawnie, nie ma Shaqa więc jakiekolwiek punkty z pomalowanego kto powinien dostarczać jak nie on ? nie dostaje piłki na low post ? a co on cichy i zastraszony debiutant, któremu nie wypada przypomnieć kolegom z drużyny jak o tym zapominają, że powinni mu tam piłkę dostarczyć ? nie mówiąc juz o tym, że ja go na tym low post zajmującego agresywnie pozycję by dostać podanie jakoś nie widziałem, gdyby tak było i piłka by do niego nie trafiała to co innego.

 

Wydaje mi się, ze można mieć jednak co do niego nieco większe oczekiwania w ofensywie niż w stosunku do Russella czy Big Bena, w liczbie zbiórek tez jakoś ich nie przypominał, nawet Bosh zebrał więcej piłek od niego. Celtics ogólnie za dobrze nie wyglądali, fatalne błędy przy kryciu Jonese'a, którego raz po razie gubili, w ataku od Allena i Pierc'a trudno oczekiwać raczej więcej biorąc pod uwagę robotę jaką mają do odwalenia w defensywie, najgorsze, że zmienników za bardzo nie mają co jest o tyle ciekawe, że w ten sposób Ainge chyba usprawiedliwiał oddanie Perkinsa. W ich pomalowanym w ataku właściwie nic się nie dzieje KG, Davis, JO czy już w ogóle Green specjalnie tam swojej obecności nie zaznaczają, jak do tego będą dochodziły takie błędy w obronie jak w tym meczu to kiepsko to widzę.

 

Podstawowa sprawa niezależnie od tego ile KG musi robić w obronie to również w ataku musi w każdym meczu uzyskiwać wyraźną przewagę nad Boshem bo nie oszukujmy się jego dwaj koledzy raczej nie będą uzyskiwać wyraźnej przewagi nad swoimi odpowiednikami z Heat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mówiąc juz o tym, że ja go na tym low post zajmującego agresywnie pozycję by dostać podanie jakoś nie widziałem, gdyby tak było i piłka by do niego nie trafiała to co innego.

Na poczatku sadził się bardzo i dostał kilka piłek, nic z tego niestety nie wynikło(chyba raz na Boshu fade awaya trafił z dość bliska), potem jak przeją go Joel i KG raz nie trafił stał się pasywny i swoją grę w ataku ograniczył do napierdalania niecelnych jumperów i tradycyjnego stawiania ruchomych zasłon.

 

Taki właśnie jest największy fajter w nba. ;]

 

I jeszcze Big Baby mi się przypomniał. Oczywiście, że jest debilem i bronić umie tylko 1on1 i ogólnie ciesze się jak jest na boisku, ale jednak te jumpery które trafiał(shot clock bb czy jakiś chory jumperek prawie z linii 3P były przegięciem i mam nadzieję, że to się nie powtórzy).

 

W dodatku zaskoczył mnie JO, kórych chyba ze dwa jumperki trafił. Jak grał w Miami ciężko było czegoś takiego doświadczyć(mimo że był 3 opcja w ataku własciwie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garnett agresywnie szukajacy okazji do oddania rzutu to byla abstrakcja nawet w jego prime, co dopiero teraz. to nie zmienia faktu ze znalezienie odpowiedniego matchupu to zadanie Rondo, juz tak niewiele potrafi na tym jebanym boisku to juz chociaz niech robi dobrze to co powinien robic! skoro LeBron kryje Pierce'a, Wade Allena, a Bosh KG, to jak trudno wpasc na to ze ten ostatni jest najbardziej korzystnym matchupem ? how fuckin hard could that be ?!

 

a ten zamiast wykorzystywac KG na low post to paluje naprzeciwko Bibbiego jako dziki jezdziec bez glowy. tutaj juz nie chodzi o to ze sam KG ma zdobywac pkty, bo z niego zaden wielki scorer nie jest, chodzi o to zeby grac PRZEZ NIEGO, bo wtedy ofensywa staje sie o wiele plynniejsza, latwo znalezc cuttera, nawet Rondo moze zdobyc pare pktow. z KG wazne jest to ze nie potrzebuje duzo rzutow zeby miec wplyw na gre, ale jednak pilki od czasu do czasu dotknac musi. a dobre jest to chocby z tego wzgledu ze Rondo ma tendencje ballhoga i czesto przez to ofensywa jest w calkowitej stagnacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak takie kryteria wybierasz, to przed rokiem w jedynym łinie z Celtics w pierwszej rundzie Wade mając za wsparcie Beasleya i JO miał 46pkt. wygrywając ten mecz w pojedynkę. :?

Z NO to była zupełnie inna półka - grał jako debiutant i dorastał w trakcie serii do swojej roli - do dziś pamiętam ta pakę nad JO i właśnie tego game winnera na Baronie, o którym wspominał chociażby Shaq przychodząc do Miami. Tego nie przeliczysz na cyferki, a jest ważniejsze niz ten jeden mecz. tamtych Heat można trochę porównać do dzisiejszych Grizzles (chodzi mi o klimat kształtowania sie drużyny, a nie o porównania indywidualne Zachary vol. Dwyane)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie zmienia faktu ze tamten mecz Wade'a nie byl w przyblizeniu tak dobry jak wczorajszy. to ty zrobiles blad porownujac je, podnoszac tym samym standard z debiutanta do superstara NBA. oczywiscie zeszloroczny mecz z 46 pkt rowniez byl zajebisty, ale tez Celtics nie mieli takiej samej motywacji bo bylo 3-0 i nie mieli na sobie zadnej presji. wczorajszy mecz to zupelnie inna polka bo tu byla gra pod ogromna presja i Wade byl naprawde swietnie broniony przez wiekszosc czasu. w dodatku LeBron z Boshem wyszli z 5 kg w majtach, pierwszy nie trafial nawet FTs, a Bosh nie byl przy swoich jumperach nawet blisko trafienia.

 

Wade przejal ten mecz samodzielnie w bardzo trudnej sytuacji, przeciwko swietnej obronie i pod ogromna presja przez to ze to pierwszy mecz jednej z najbardziej rozhype'owanych serii wszechczasow. dlatego wlasnie jest to bez watpienia jeden z jego najlepszych meczow all time.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki rozmawiamy o zajebistości DWadea to mi to nie robi jakiejś wielkiej różnicy, bo też sie zgadzam, ze to był jego świetny mecz. Zgodziłbym sie z Twoja tezą, gdyby to był g7 w tej serii, albo gdyby chociaż przy wyniku na styku Wade odpalił game winnera, ale tak nie było.

Tu mamy ukształtowanego przyszłego HofF, MVP finału 2006 z Jamesem i Boshem u boku, a przeciwko Hornets grał mało znany debiutant, który doprowadził do niespodzianki prowadząc młodych i zielonych w playoffs Heat przeciwko solidnej playoffowej drużynie. Game winner debiutanta w historycznej niespodziance kontra kolejny fenomenalny mecz. Ty jesteś kibicem Garnetta, ja jestem kibicem Heat - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten mecz nie byl na styku tylko dlatego ze Wade tak zajebiscie zagral. i juz chocby z tego powodu jest lepszy niz te wszystkie z game-winnerami :wink:

GW winnery są overrated. Są spektakularne , ale co z tego że ktoś trafia GW skoro wcześniej pozwolił na to, żeby taka sytuacja na styku zaistaniała. Nie zawsze to jest wina takiego gracza, ale tak jak pisze Bast, bardziej liczy się dobry ,równy i wygrana na luzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz odejmij od tego wszystko to, co zrobił James Jones :wink:

 

Widzisz Basti

dyskusja na ten temat mija sie z celem, bo nie mam zamiaru umniejszać zasług Wadea. To on byl liderem, bez niego nie byloby tego łina. Fantastyczny początek serii i mam nadzieje, że Dwyane będzie tak grał dalej i bede mial możliwość przyznać sie do błędu pisząc Tobie, ze gdyby nie fenomenalna gra Wadea nie wygralibyśmy tej serii. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie docenia się tutaj kibiców LeBrona.

 

Wczoraj rozpoczął spięty, generalnie w ofensywie przez to wypadł słabo, ale dobrze spisywał się w obronie i potrafił usunać się w cień Wade, który był w gazie. Tak jak w Bostonie są rezerwy, tak w Miami również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cos w tym jest ze Rondo jest jakby 4 kolem u wozu

nikt go nie bierze do kamer, jest big three to big three tamto , Rondo w cieniu , Rondo z boku i doskoku

mimo wszystko Rondo to Lebronowski chow i typ

swietne statystyki , swietny atleta ale zaden z niego koszykarz

zreszta sposob w jaki bronia go LAkers pokazuje jaka ma wartosc i ile znaczy a juz to ze zdjeli go z MS teamu tez o czyms swiadczy

Rondo jest dobry bo ma dobrych teammates a konkretnie big 3 , sam jako lider to niestety nie hall of famer

taki uber support czy tez mega 4 opcja z top NBA defensywa bo co by nie mowic Rondo to jednak czolowka defnesywna PG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietny mecz. Tzn. swietny w wykonaniu Miami, ale tez swietna walka na parkiecie. To jest to co lubie.

 

Boston zaczal identycznie jak rok temu serie z Cavs. Zaskoczony, jak Andrew Golota, myslacy ze Lenox Lewis bedzie chcial sie z nim najpierw przywitac. Bardzo podobal mi sie Jones. Dajcie mu podwyzke, bo zasluzyl no i Wade, wreszcie zatrybil przeciwko Bostonowi. Z drugiej strony Pierce, ktory po raz kolejny sra w gacie jak tylko zobaczy Brona po drugiej stronie..... no ale nic. Nie trace nadziei i mysle, ze Boston jest w stanie wyrwac game 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.